PDA

Zobacz pełną wersję : cena chust używanych a nówek - dlaczego ceny nie spadają //wątki połączone



kasia
04-11-2009, 23:04
dziewczęta,
zastanawiam się od jakiegoś czasu, czym dyktowane są ceny chust, szczególnie już używanych, dostępnych np. na chustostraganie, w porównaniu do chust nowych. bo kupiłam na straganie chustę noszoną, a chwilkę później pojawiła się oferta sprzedaży tej samej, tylko nowej, w trochę niższej cenie.
nie chodzi mi o to, że np. dałam się wrobić, o nie!!! proszę mnie absolutnie w ten sposób nie zrozumieć.
tylko chcę zapytać, czy te starsze chusty są lepsze od teraz tkanych? czy chodzi o ich stan dzisiejszy, czyli że złamane, że z historią. czy może o kurs waluty, który kiedyś mógł być wyższy i chusta wychodziła drożej, a dziś jest niższy i chusta przez to tańsza...
oświećcie, proszę:)

Jasnie Pani :)
04-11-2009, 23:10
popytem sa głownie dyktowane :twisted:

stasiu-lova
04-11-2009, 23:11
popytem sa głownie dyktowane :twisted:


dokładnie.

kasia
04-11-2009, 23:16
no to ja rozumiem, ale w takim razie dlaczego NÓWKI sprzedaje się taniej?

albo dlaczego nikt się nówkami nie interesuje, a za starszakami długaśne kolejki?

slonetshko
04-11-2009, 23:25
Ja np wolę chusty już złamane, które mają swoją historię
;-)

brikola
04-11-2009, 23:29
zauważyłam tyle, ze jak ktoś potrzebuje kasy na teraz to potrafi nieźle zejść z ceny, co czasem aż boli jak się wie ile chusta jest naprawdę warta i nikt nie chce jej w danym momencie, nawet jak jest prawie darmo

b.szczelna
04-11-2009, 23:29
starszaki chyba BYWAJĄ rzadsze;) no i nie każdą chustę można ot tak kupić nową;) wieeele z nich da się nabyć TYLKO używane;)

Ania z Tulikowa
04-11-2009, 23:38
Moim zdaniem na różnice cenowe bardzo wpływa też kurs Euro. Inne były ceny danej chusty rok temu, inne w lato a jeszcze inne teraz. Zależy kto, co, za ile kupił.

petisu
04-11-2009, 23:44
Ania ma rację. W zeszłe lato euro jeszcze kosztowało 3,2 zł nawet, potem jesienią kurs zaczął rosnąć, na wiosnę euro kosztowało już prawie 5 zł, a teraz utrzymuje się na poziome 4,2 zł od jakiegoś czasu.
Jak się to przeliczy na cenę chusty w euro, to różnice wychodzą kolosalne.

MartaS
04-11-2009, 23:53
Ja myśle ze ceny kształtuje ręka popyt i podaż. Im mniej dostępna chusta tym droższa. Pozostaje jeszcze kwestia subiektywnej wartości chusty dla sprzedajacej i kupujacej - tutaj już popyt i podaż nie maja nic do rzeczy. JA osobiście wole kupować chusty używane.

Biedronka
05-11-2009, 00:04
zauważyłam tyle, ze jak ktoś potrzebuje kasy na teraz to potrafi nieźle zejść z ceny, co czasem aż boli jak się wie ile chusta jest naprawdę warta i nikt nie chce jej w danym momencie, nawet jak jest prawie darmo

to o Panu LNIE ?

Ja wole chusty stare złamane, po kimś kogo lubie .
bo wiem że mają duzo miłosci w sobie i ciepła .

nowe kupuje tylko dlatego ze nei ma używanych na rynku

garlicgirl
05-11-2009, 00:07
Ja wole chusty stare złamane, po kimś kogo lubie .
bo wiem że mają duzo miłosci w sobie i ciepła .

nowe kupuje tylko dlatego ze nei ma używanych na rynku
mam dokładnie tak samo!

czaga
07-04-2010, 10:46
Tak sobie myślę, że co używane to od razyu traci na wartości. Auto z salonu wyjedzie i po miesiącu jest o 20 % tańsze, ciuchy używane kupimy za grosze, używane telefony i inne sprzęty elektroniczne to już w ogóle taniocha. A chusty nie. Obserwuję ogłoszenia i używana roczna czy dwuletnia chusta jest tylko o kilka procent tańsza niż nowa. Np.Nowa 280 używana 250., lub 400 i 350 itp CO więcej używane są poszukiwane, bo są złamane i łatwiej się je wiąże. Jak myślicie, z czego to wynika, że chusty nie tracą na wartości?
Moja teoria jest następująca: Na tym forum są same zwariowane na punkcie chust (wariatki, jak to mówi mój Małż). Każda kocha swoję chusty, wiąże sięz nimi dużo miłych wspomnień. Dla każdej wariatki chusta jest dużo warta, bo czuje do niej sentyment i nie bardzo chce się pozbywać ukochanej rzeczy.A że tylko jedna wariatka zrozumie drugą wariatkę to ceny się trzymają :)) Jesteśmy jak hobbyści, miłośnicy znaczków, starych monet i innych

paskowka
07-04-2010, 10:50
Chyba tez zależy jakie chusty. Limity osiągają nawet wyższe ceny niż nowych. Nielimity raczej maja niższą cenę. Poza tym chustę trudno znosić, a jak ktos o nią dba, to ona naprawdę jest jak nowa:)

Jasnie Pani :)
07-04-2010, 10:52
Bład w rozumowaniu, ktory doprowadzi stare chusciary do wniosku, ze nigdy nie macalas starej, intensywnie uzywanej chusty ;) ;P
Malo tego, czasem sprzedaje sie drozej, niz sie nowa kupilo :)

Na przykladzie : gdybys sie zakochala w jakims pasiaczku Storchenwiege np. (zakochala kolorystycznie) i pomacala nówke sklepowa i druga, wymeczona dwuletnia uzywalnoscia, to duuzzooo kasy bys byla sklonna za nia oddac ;)

AMK
07-04-2010, 10:52
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi dlatego, że temat chust, to temat rzeka :)
Są edycje limitowane, są unikaty, są chusty, które zawsze i wszędzie się podobają - patrz np. Inka :)
Poza tym żuzycie materiału, jako takiego, nie jest tak duże jak np. we wspomnianych przez Ciebie samochodach.. + to co sama napisałaś.

miluśka
07-04-2010, 10:56
to chyba zależy od firmy :) np. rapalu raczej traci na wartości ;) i kupisz dużo dużo taniej ;)

czaga
07-04-2010, 10:57
[QUOTE=Jasnie Pani :);619588]Bład w rozumowaniu, ktory doprowadzi stare chusciary do wniosku, ze nigdy nie macalas starej, intensywnie uzywanej chusty ;) ;P
Malo tego, czasem sprzedaje sie drozej, niz sie nowa kupilo :)

zgadza się, ja jeszcze nic nie macałam prócz jednego elastyka :)))

JJ
07-04-2010, 10:58
... bo to w przypadku chust dziala w druga strone -----> czym wiecej uzywana tym bardziej robi sie dojrzala czyli smakowitym kaskiem

Olapio
07-04-2010, 11:02
to chyba zależy od firmy :) np. rapalu raczej traci na wartości ;) i kupisz dużo dużo taniej ;)

ja mysle ze jakby ktoś juz złamał rapalu to poszła by za bardzo wysoką cenę bo bylby to prawdziwy UNIKAT ;)

miluśka
07-04-2010, 11:08
ja mysle ze jakby ktoś juz złamał rapalu to poszła by za bardzo wysoką cenę bo bylby to prawdziwy UNIKAT ;)

o pewnie tak :D tylko do złamania to musi upłynąć naprawde dużo dużo czasu :D

Mag
07-04-2010, 11:16
:lool:

ja mysle ze jakby ktoś juz złamał rapalu to poszła by za bardzo wysoką cenę bo bylby to prawdziwy UNIKAT ;)

klusiecka
07-04-2010, 11:26
Tez mnie to strasznie dziwilo. Na poczatku muslalam ze duuuuzo przyoszczedze jak kupie uzywana- bo przeciez uzywane to stare, brzydkie, zuzyte wiec na pewno znacznie tansze, a tym czasem na straganie chusty uzywane sa w cenach porownywalnych z nowkami. Dla mnie byl to paradoks, ktory zrozumialam dopiero jak kupilam nowa, tkana chuste, a pozniej bawilam sie w plecienie warkoczy brrrr

kamuszyca
07-04-2010, 11:50
Jak myślicie, z czego to wynika, że chusty nie tracą na wartości?


pomijając już unikaty i chusty trudne do złamania - generalnie chusty prawie się nie niszczą, trzeba się bardzo "postarać", żeby chustę zniszczyć. poza tym wiele z nas ma kilka chust i niektóre eksploatuje bardziej, inne mniej. sama mam dużo chust, część założyłam może kilka razy :)
dlatego kupujesz na bazarku chustę jak nówkę o kilkadziesiąt złotych taniej. potem możesz ją sprzedać za tyle, za ile kupiłaś i wychodzisz na zero ;)

AMK
07-04-2010, 12:03
ja mysle ze jakby ktoś juz złamał rapalu to poszła by za bardzo wysoką cenę bo bylby to prawdziwy UNIKAT ;)
Fusia ma, jest niesamowicie miła w dotyku

mgosia
07-04-2010, 12:42
Wracając do tematu.:)
ok. Rozumiem argument popytu podaży, złamania. A co z chustami, które są ogólnodostępne na rynku a wg. powszechnych opinii nie wymagają złamania?

Meta
07-04-2010, 12:44
Wracając do tematu.:)
ok. Rozumiem argument popytu podaży, złamania. A co z chustami, które są ogólnodostępne na rynku a wg. powszechnych opinii nie wymagają złamania?

Wtedy obowiązuje jedna prosta zasada: Chusta jest tyle warta, ile ktoś chce za nią zapłacić :ninja:
Często takie właśnie chusty wiszą i wiszą na straganie

Cobra
25-05-2010, 01:08
dziewczęta,
zastanawiam się od jakiegoś czasu, czym dyktowane są ceny chust, szczególnie już używanych, dostępnych np. na chustostraganie

1. złamanie (przodują w tym pasiaki storcza i rapalu ale słyszałam, że też didki niektóre i LL)
2. limity (w sensie krótkich serii, patr: hopek, didek lub serii dedykowanych, patrz: ellevill, girasol)
3. grubość a co za tym idzie nośność materiału (patrz: indio i nati pasiaki)
4. dostępność (i rozgraniczam tutaj dostępność od limitów), bo nawet standardowe chusty nie są jednakowo sprowadzane do Polski
5. różnice w kolorach (gdzieś widziałam wątek o tym jak się zmieniają kolory w chustach, patrz: np. Inka)
6. sprawdzenie (jeśli chusta była intensywnie użytkowana i nic jej nie jest, to masz pewność, że nie trafiłaś na felerny egzemplarz)
7. wartość emocjonalna (zarówno dla sprzedającego jak i kupujacego (sprzedający ma wspomnienia a kupujący ma marzenia)
8. popyt

No to tak z grubsza ;-)


Na przykladzie : gdybys sie zakochala w jakims pasiaczku Storchenwiege np. (zakochala kolorystycznie) i pomacala nówke sklepowa i druga, wymeczona dwuletnia uzywalnoscia, to duuzzooo kasy bys byla sklonna za nia oddac ;)

Ja mam nówkę Inkę :( wiem coś o tym, nawet gryzienie nie pomaga a słyszałam, że mogą być mięciusie jak flanelka... za taką Inkę duuuuuuuuuuużo więcej niż duuuuuuuuuuuużo bym dała... jakbym wiedziała to przed kupnem mojej.


ja mysle ze jakby ktoś juz złamał rapalu to poszła by za bardzo wysoką cenę bo bylby to prawdziwy UNIKAT ;)

A ja mam - zmęczona jest już bardzo. I to ta z tych starszych. Mam drugą dla porównania do jest różnica. Chociaż jak dla mnie to i tak nadal za mało :( mam do niej senstyment bo to Ta Pierwsza ale...

Ania
25-05-2010, 02:02
haha- widzę że kolezanka z namietnoscią odkopuje wątki przyśniedziałe ;)

Mag
25-05-2010, 11:24
do tego mocno już nieaktualne jak widać po rynku;)