PDA

Zobacz pełną wersję : Chusta w małym miasteczku i na wsi...



agnieszkaa16
21-04-2008, 21:53
mieszkamy w małym miasteczku niecałe 2,5 tys mieszkańców i jestesmy jedynymi którzy noszą swoje dziecko w chuście, dopiero od niedawna wychodzimy na spacery poza nasz ogódek, w szególności mój mąż wychodzi z synkiem na długie spacery, no i za każdym razem jak wraca ze spaceru to się śmieje ile razy go ludzie zaczepiali, i jakie oczy robią jak go widzą. Ludzie w dużych miastach gdzie o taki wodok chyba łatwiej jednak sie dziwią a co dopiero na takiej dziurze.
Planujemy jeszcze w niedługim czasie propagowac chuste na wsi u mojej mamy, tam to już chyba padną ze zdziwienia:))
Zastanawiam sie czy jest tu ktoś też z takiej małej miejscowości?
A i jeszcze jedno spostrzeżenie mojego męża po spacerach, bardziej sie dziwią ludzie w młodzi i w średnim wieku niż starsi, ci ostatni zawsze cos miłego powiedzą.

natala
21-04-2008, 22:37
my jedziemy do Polski w czerwcu i moze byc ciekawie :wink: my jestesmy z takiej dziury, co to ma chyba 500 mieszkancow (albo cos kolo tego)... juz sie ciesze i ciekawam bardzo ludzkich reakcji...
ja mysle, ze starsi ludzie pamietaja, ze dawniej sie dzieci nosilo w chustach - tak twierdzi moja tesciowa przynajmniej - dlatego moze mniej sie dziwia niz ci mlodsi. polecimy, zobaczymy...

nisiek_p
21-04-2008, 22:40
Ja mieszkam na wsi.

rebelka
21-04-2008, 23:10
U mnie w mieście mieszka niecałe 7 tys mieszkańców, w chuście nie nosi nikt, nawet nosidełka są rzadkością i ludzie się dziwnie patrzą. Kiedy powiedziałam mojej mamie, że mam zamiar nosić dziecko w chuście a nie tylko w wózku to ona skomentowała to tylko "no tak, ty zawsze musisz inaczej niż inni" :wink: Cóż, pewnie się będą gapić i dziwnie komentować, ale jestem w sumie już do tego przyzwyczajona, bardziej się boję, że mój facet jak będę zachustowana to ze mną nie wyjdzie bo on raczej tradycjonalistą jest i chustę uważa za jedną z moich ciążowych fanaberii :? No ale najpierw maleństwo musi się urodzić 8))

landa
22-04-2008, 10:10
Rebelka, reakcjami ludzi się absolutnie nie przejmuj :D Kup sobie piękną chustę i czekaj z radością na chuścioszka. Gorzej z facetem skoro taki tradycjonalista, ale trzymam kciuki żeby też się przekonał, a jeszcze lepiej, żeby sam wiązał :D :D :D
W moim mieście mieszka jakieś 4,5 tys. mieszkańców i też w chuście nie nosi nikt, a jednak jest ok. Pewnie, że się patrzą, ale na wózki też się patrzą przecież, a poza tym okazało się, że społeczeństwo nam się pięknie wyedukowało na telewizji i raczej spotykam reakcje, pt. "a to ta chusta co ją w telewizji pokazywali?" niż jakieś inne komentarze. Choć przyznam się, że wychodziłam z chustą z pewną taką nieśmiałością i zastanawiałam się jak to ludziska zareagują.
Moja mam też dziwnie patrzyła kiedy poprosiłam ją o obszycie materiału na chustę (zaczynałam od samoróbki), a kiedy okazało się, że moja siostra też chce! to już nic nie mówiła :D Chusty nam uszyła, ale podejrzewam, że nie do końca wierzyła, że w nich będziemy nosić maluchy, a jednak... Teraz patrzy z zachwytem.

agnieszkaa16
22-04-2008, 13:24
Kurcze dopiero teraz widzę że jest taki wątek o reakcji na chusty, przeprasza że się powielam, ale jesten nowa na forum i jeszcze go nie "ogarnęłam". Jesli sie da to prosze wrzucić ten wątek do tamtego....

babolek
22-04-2008, 13:46
ja mieszkam w warszawie moja znajoma w gdansku i jeszcze inna w paryzu (to chyba spore miesciny ) i wszystkie mamy podobne doswiadczenia, ludzie gapia sie i tyle, czasem nawet powiedza pod nosem cos w stylu: 'na dobre mu to nie wyjdzie' :shock: koniecznie tak zeby mamusia slyszala ;)
mysle ze na wsi jest o tyle inaczej ze ludzie sie znaja i po prostu latwiej im podejsc dotknac, zapytac ... jak jestem u moich rodzicow na wsi to nawet znajomi jadacy samochodem potrafia sie zatrzymac i zapytac co ja tam mam :D raz to nawet jedna wscipska sasiadka wyszla za mna na spacer :D ale to wszystko bardzo mile jest :D bo w przeciwienstwie do mieszczuchow ludzie ze wsi reaguja pozytywnie (przynajmniej na nas) ja zycze poczucia humoru w tym wszystkim :) :) :) i wytrwalosci w tlumaczeniu jakie to fajne :D

tonieja
22-04-2008, 15:39
Ja też z małej wioski pochodzę a najbliższe miasto ma może z 13tyś mieszkańców. Uwielbiam nasze chustowe spacery bo czuję się jak "gwiazda". Ludzie się oglądają, szepczą, uśmiechają, nieliczni zagadują. Generalnie same pozytywne reakcje, a tych negatywnych nie słucham.
Moja mama na początku nie była zadowolona ze jej kawał flaneli przeznaczony na prześcieradło podebrałam :D (też zaczynałam od samoróbki) ale potem mówiła że szkoda że ona o czymś takim nie słyszała jak ja byłam mała :!:

mayetschka
22-04-2008, 15:42
ja mieszkam blisko miasta, ale jednak na wsi i jeszcze do tego na kolonii wsi więc sąsiadami moimi najbliższymi są dziki, sarny, zające i Łosie :D
Jak Groch dawał sie jeszcze motać, to chodziliśmy w chuście do kościoła, a że santiago hoppa mamy to nie sposób było nas nie zobaczyć :) i same pozytywne reakcje były. Trochę sie ludziska dziwowali. Przez dwie niedziele zainteresowanie wykazywali, a potem przywykli do 'ześwirowanych sąsiadów' - taką mamy ksywkę we wsi :D
A w Olsztynie oprócz moich znajomych przeze mnie zachustowanych :) to nie widziałam ani jednej chustomamy :( A reakcje to 'tylko' uśmiechy...

myrra
25-04-2008, 08:13
Ja mieszkam na wsi, niedaleko niedużego miasta. U mnie w "wiosce" ludzie patrzą, ale o dziwo nie komentują, raczej odwracaja wzrok (hmmm, ciekawe dlaczego...).
W Cieszynie z tego co wiem jest kilka dziewczyn chustowych, nie wiem jakie są ich doświadczenia, ale ja jak ostatnio szłam z młodym w pouchu to wywołałam sensację. Nawet kierowcy sie oglądali ;) U mnie w pracy zostałam skomentowana - "ooo, tak jak kiedyś indianki nosiły" ;)

Anna Nogajska
25-04-2008, 12:23
ja też mieszkam na wsi i to takiej malutkiej:).
spotkało mnie tu ejdnak bardzo wiele pozytywnych reakcji. bardziej sceptyczne sa jednak mamy miejskie: a bo się przyzwyczai i ciągle będę nosić itd...

najlepsza reakcję wzbudzamy teraz jak noszę małego na plecach i tylko mu głowa z ponczo albo kurtki wystaje :lol:
najczęściej ludzie za mną krzyczą: ona dziecko tam ma!!!!!ale wszędzie mi pakują zakupy i w kolejkach przpuszczają:).

a dzisiaj mam spotkanie z szefową szkoły rodzenia w najbliższym miasteczku i będę szerzyć chustowanie! trzymajcie kciuki:):)

kochane koleżanki ze wsi znacie forum dla mam ze wsi: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=47651, trzeba się zalogować, ale warto. jeśli chcecie to powołajcie się w info rejestracyjnym na mnie.

tonieja
25-04-2008, 15:41
Pozwolę sobie wkleić poprawnie link
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1,1540809.html?f=47651
Już się zgłosiłam i nie mogę sie doczekać żeby zobaczyć co to za forum :D

Anna Nogajska
26-04-2008, 21:44
dzięki:):):)

mama_na_szóstkę
27-04-2008, 11:22
Aniu, dzięki za lineczka. właśnie wysłałam zgłoszenie :)

gmmazur
29-04-2008, 11:43
Mieszkam w Lublinie . ale ostatnio kilka dni spędziłam u swoich Rodziców na wsi (2.tys.) . Trochę obawiałam sie reakcji ale było ok. Moja mama jest zachwycona chustą. Podoba jej się bardzo :P . bo dzeicko blisko , bo ciepło , bo bezpiecznie. Sąsiadki tez chwaliły.
Wszystko zależy od ludzi

Budzik
10-05-2008, 17:42
Mieszkam na wsio-miasteczku, i w zasadzie poza większością bardzo pozytywnych komentarzy zdarzyły się dwa takie ambiwalentne - jedna pani twierdziła, że dla dziecka to rzeczywiście fajne, ale mnie na stare lata na pewno kręgosłup wypadnie i wtedy "wspomnę jej słowa i pożałuję", a inna wykrzyknęła "Czego to ludzie nie wymyślą", ale nie wiem, czy to była pozytywne zaskoczenie czy nie.

10-05-2008, 19:20
a ja nie mieszkam na wsi.
jednak dziś, w drodze do Stu Pociech, na zajęcia plastyczne Średniej Córci, napadła mnie wycieczka Japończyków zaglądających w chustę z Amelką :-) ależ to było zabawne. mnóstwo miłych słów i ciepłych uśmiechów.

ale Warszawa to też wiocha. trochę większa niż inne. :-)