PDA

Zobacz pełną wersję : Nie radze sobie, i dzień trzeci str.2 post 32 .



holly
29-10-2009, 02:39
Dziewczyny pomocy proszę :frown

Moje dziecko nie chce dac się zamotać. Pierwszego dnia ulała na chustę, drugiego też.:hide:

Próbowałam ją zamotać, i kiepsko nam idzie, mała się wierci, odwraca główke w jedną stronę , napina sie i pręży :roll:. rączek nie chce w chuście trzymać i przekręca się tak, że mam wrażenie ze się udusi chustą...

Nie mogę się porządnie zawiązać...

Ćwiczyłam na misiu ale z dzieckiem juz nie wychodzi.


Wrzucę zdjęcia , ale wiem ze to totalna porażka... pupa źle, nóżki źle i krzywo ...

Co robić?? Marzy mi sie spacerek :dunno::dunno::dunno:

Mała była najedzona, nie była spiąca, ma 4 miesiące.

Poradźcie proszę.

oto moja porażka : http://picasaweb.google.pl/siva.jaro/Wiazanie?authkey=Gv1sRgCKWh166-jaqscw&feat=directlink

buraczanajolka
29-10-2009, 08:36
ze mnie zadna specjalistka ale zdaje sie ze nozki mają za małą zabkę.szerzej muszą byc.a nie chcesz sprobowac innego wiązania?kieszonki z połami zachodzacymi na plecki i pod pupę malucha-łatwiej unieruchomic wierciucha:twisted::twisted::twisted:.a i na pewno mała sie nie dusi w chuscie:)))generalnie to musisz ja przyzwyczaic,zgrac z chustą,dac jej czas na polubienie podrozowania w ten sposob.chodz z nia jak najczęsciej w chuscie.a moze wyjdz na krotki spacer juz?a najlepiej to poczekaj az specjalistki sie odezwą.one na pewno mądrze poradzą zaraz:))))

Olapio
29-10-2009, 09:58
ja bym spróbowała 2X, jes łatwiejszy niż kieszonka do zawiązania na wiercącym się dziecku

ze mnie też żadna specjalistka bo dopiero nauczyłam sie wiązać ale pupa dziecka musi bardziej usiąść w chuście, konće chusty musisz przełożyć pod kolankami i zawiązać z tyłu

espejo
29-10-2009, 10:14
Tez kolejna się zaraz odezwie - która sama za dobrze nie wiąze;-) ale z własnego doświadczenia - nie polecam 2x, jest IMO trudniejsze i musisz dziecko włozyć w juz zawiązana na sobie chuste - mój protestował na poczatku duzo mocniej niż przy wiązaniu kieszonki. Spróbuj moze przyzwyczaić ja do chusty - ja na początku wiazałam tragicznie, ale wiazałam i wychodziłam na balkon, potem odwazyłam sie wyjsc z mieszkania - tyle co przed blok i poszło - Piotrek w podobnym wieku zainteresował się śwaitem i potem juz coraz mniej protestował! Jak czułam, że jest żle zawiązany chodziłam bardzo krótko i przytrzymywałam, a potem sama doszlam do wprawy. Pomagał tez mi mąz - zagadywał mlodego a ja wiązałam, a potem na spacer, chocby króciutki i bylo dobrze. W pewnym momencie, jak to moj m powiedział - Piotrek sam zaczął współpracować przy wiązaniu.
No ale i tak bardziej doswiadczone dziewczyny poradza najlepiej!!!

pszczoła
29-10-2009, 10:15
2x jest trudny do dociągania. A kieszonka Twoja wcale nie jest zła, wystarczy trochę popracowac, popróbować i będzie ok.
Jeśli mała się wierci, zainteresuj ją czymś, może próbuj dociągać chodząc po mieszkaniu, sprężynując w miejscu, cokolwiek. Ja wychodzę na balkon;-)
Możesz też poprawiać na spacerze, wtedy dzieci są spokojniejsze i bez stresu można dociągać.
U Was nóżki powinny być wyżej (chwyć kciukiem i palcem wskazującym kolanko i dołek podkolanowy i podciągnij nóżki na odp. wysokość), a chusta mocniej dociągnięta, wtedy mała nie będzie się przechylać na boki.
Powodzenia!

paskowka
29-10-2009, 10:21
Zdecydowanie kieszonak jest lepsza niz 2X. Szczególnie jeśli mała nie chce nóżek ładnie podkurczyc na żabkę, te dodatkowe poły chusty w kieszonce dobrze podtrzymują nóżki. Spróbuj ja tak posadzić sobie w pasie, aby podeszwy stów były skierowane ku tyłowi - nie wiem jak to lepiej wytłumaczyć.
I tylko spokojnie, wyluzj, dajcie sobie czas, nic na siłę. Wiążąc możesz sie lekko kołysać, chodzić po domu, daj smoczek, albo co tam ona lubi. Dacie rade na pewno

Agnen
29-10-2009, 10:53
spróbuj jej umilić czas dociągania (bujaj się, może zatrudnij tatusia żeby do niej gadał), no i dociągnij porządnie całą chustę a zwłaszcza górną część. Jeśli ciągle będzie Ci się prostować to dociągnij ile się da, zawiąż i pochodź chwilę. Jak się uspokoi to popraw ułożenie nóżek (chwyć za kolanka i zrób tak żeby pupę wsadzić głębiej). Kolanka muszą być troszeczkę wyżej niż pupa. Poły chusty muszą biec pod kolankami więc być może je też bęziesz musiała rozsunąć na boki. Jeśli góra chusty będzie ciągle luźna to rozwiąż i dociągnij. Możesz tak kilka razy na początku. Jak dzieć będzie naprawdę wyraźnie protestował mimo chodzenia bujania i zabawiania to odłóż i spróbuj dzień później.
2x też możesz już zamotać, ale to wiązanie też trzeba dobrze dociągnąć.
No i nie stresuj się za bardzo. Nie wyszło dzisiaj, trudno, wyjdzie jutro :)

natala
29-10-2009, 12:40
holly a gdzie dokladnie mieszkasz? nas w UK jest troche, moze uda sie spotkac z jakas chustomama na zywo...

moj tez sie motac na poczatku nie chcial (o dostep do bufetu chodzilo jak mniemam). az do momentu, kiedy wyszlam z nim na pierwszy spacer :) 10 minut moze trwal, ale od tej pory juz nie protestowal...

holly
29-10-2009, 15:44
dzięki za rady :lol:

Teraz na spokojnie przyjrzałam się wiązaniu na str. chustomanii i tam jest jakos przejrzyście to opisane.
bo w instrukcji didka na dodatek po niemiecku to mało kumam :roll:


Poćwiczymy dzisiaj znowu, zobaczymy jak nam wyjdzie.

Nie chcę też małej za dużo wiązać w ciągu dnia bo m sie jeszcze zrazi do chusty i co?? Porażka będzie.

Jestem ze szkocji, chyba nie ma tutaj nikogo z moich okolic, jedynie z Newcastle Upon Tyne a to kilka godzin jazdy ode mnie :cryy:

Wkrótce wybieram się do Pl, może tam kogos znajdę :D

rebelka
29-10-2009, 15:48
O wiązaniu nie napiszę bo już wyżej wszystko kobiety opisały. Tylko dodam, że ulewaniem się nie przejmuj. Mój ulewał w chuście do 8 miesiąca :P Ale to normalne bo w pionie dzieciom łatwiej ulewanie wychodzi ale przynajmniej się nie zakrztuszą :)

Pentla
29-10-2009, 16:17
Znowu się narażę i będę bronić 2x. Fakt, trzeba się trochę namęczyć przy dociąganiu, ale wkłada się dziecia w gotowe wiązanie. Jeżeli dziecko wierzga można sobie dociąganie na chwilę odpuścić i zająć się uspokajaniem, kołysaniem itd. a kieszonkę trzeba zamotać na wiercącym się dziecku.
Holly, spróbuj chociaż raz zawiązać 2x, może się okaże, że to wiązanie dla Was.

monika999
29-10-2009, 18:30
moim skromnym zdaniem 2x jest latwiejszy do zawiazania:) dociaganie w kieszonce szlo nam z poczatku opornie, a jak wskoczylismy w 2x to po prostu blogostan, no i dociaganie latwiejsze i zdecydowanie krotsze.

AMK
29-10-2009, 18:47
Dziewczyny każdy ma swoje ulubione wiązanie.
Kieszonkę zamotam w pół minuty nawet wybudzona w środku nocy. 2 x nie siada i na bank jest źle, bo Młody mi w tym wiązaniu stęka i kwęka,a w kieszonce nie.

Holly Twoja kieszonka nie jest wcale taka zła. Jak już skrzyżujesz chustę pod nogami dziecka, to mocniej podciągnij pod kolanka tak żeby mała dupcia bardziej w chustę wpadła. Nic tak nie uczy jak często ćwiczenie. Inna rzecz, że faktycznie spróbuj innych wiązań, może któreś samo się zawiąże :ninja:

holly
29-10-2009, 19:28
No i dzisiejsze wypociny , wg. mnie jest dużo lepiej, choć chyba jeszcze powinnam dociągnąc u góry, bo mała mi się przekrzywia , ma jedna strone ulubioną i po kilkunastu min. wisiała na ledną str.

http://picasaweb.google.pl/siva.jaro/Wiazanie2?authkey=Gv1sRgCOuwpP28l7XHfw&feat=directlink

I jak to wygląda dzisiaj?? Coś jeszcze poprawić??




Chusta cala ośliniona, znowu na nia ulała, ale co tam , damy rade!!

A w nagrode poszłyśmy na balkonik , jakie szybkie wyjście, tylko czapeczka, nóżki grzała mamusia i mała z rozdziawiona buzią świat podziwiała.

pszczoła
29-10-2009, 20:25
Ja nic nie widze:(

Noriska
29-10-2009, 21:06
Lepiej :applause:Choc pierwsze tez nie bylo zle :D
Ja mam taki patent na wymuszenie zabki. Dolna pole kieszonki mocno chwytam dlonia (u mnie lewa) i wsuwam miedzy mnie a pupe - robie takie gacie i potem, jak krzyzuje pod nozkami zawiazuje sie z tylu czasowo a te skrzyzowane poly tez wsuwam pod pupe - nastepnie dowiazuje wezel z tylu. A dla wiekszej stabilnosci (bom nie mistrzyni) zakladam poly na plecki - ratuja bardzo czesto niedociagniecie w okolicach szyi :oops:

miedziana
29-10-2009, 21:19
Stosuję ( ok, stosowałam, bo teraz to raczej synek na plecach siedzi, jeśli w ogóle ;) ) podobny trik jak Noriska - robię takie majteczki z chusty - to znaczy: po włożeniu dziecka do chusty wkładam rękę ( ja prawą :) ) między siebie a dziecko tak na wysokości mojego pępka. I tam w środku łapię dolną krawędź chusty i podciągam do góry, w ten sposób robią się majteczki, a żabka niejako sama się tworzy. Chodzi o to, by krawędzie chusty dochodziły od jednego dołka kolanowego do drugiego, a pupa niejako wpada w chustę
( matko - ciężko to wytłumaczyć :) ). Dopiero po wykonaniu tego triku - dociągam chustę kawałek po kawałku. Na koniec jeszcze raz poprawiam żabkę.
Życzę dużo przyjemności w ćwiczeniach :)

Diidiianna
29-10-2009, 21:34
Postępy geometryczne w wiązaniu:) Jak dla mojego amatorskiego oka to całkiem dobrze ta druga kieszonka.
Nie poddawaj się, wydaje mi się, że nie ma czegoś takiego jak zrazić się do chusty na dłużej (u dziecka, bo z rodzicami to i owszem i z stąd czasami są tanie chusty na allegro;). Nasze początki też były trudne, ale wyjście na spacer, 10minut wokół bloku, potem coraz dłużej małemu sprawiały coraz większą frajdę. To na początek lepiej niż tylko w domu, bo dziecko się na świeżym powietrzu uspokaja i zapomina o początkowej niewygodzie i ciasnocie kiedy może świat z pionu podziwiać....
Przyzwyczai się z czasem, wystarczy się nie poddawać i regularnie próbować a nie zauważysz, kiedy się okaże, że dziecko uwielbia siedzieć w chuście:)

paskowka
29-10-2009, 21:58
Bardzo ładnie! Choc kolanka mogłyby byc jeszcze troszkę wyżej. Patent z gaciami dobry, tez czasem tak robię. Choć ja jeszcze robie tak że sadzam małą na swojej talii tzn. pochylam ją, matko nie wiem jak to napisać. Odchylam ją prawie do pozycji poziomej, jednoczesnie opasają nóżkami moją talię, a potem podnoszę do góry i do siebie tylko jej tułów. Wiem naplątałam, chyba muszę film nagrać :) W każdym razie ćwiczenie czyni mistrza i jesteś na najlepszej drodze:)

Pentla
29-10-2009, 22:10
Widać, że dzisiaj Mała tak nie wierzgała :) Podpisuję się rękami i nogami pod tym, co pisały dziewczyny: nie zrażaj się, oswajaj córcię z chustą i ćwicz, ćwicz, ćwicz.
OT
A czemu nie masz głowy na zdjęciach?:mrgreen::mrgreen:

neverendingstory
29-10-2009, 22:17
miałam (i dalej mam czasem) tez problem z wiercipięckim i zniecierpliwionym dzieciem przy wiązaniu. u nas sprawdził się 2X - motasz na sobie, wkładasz dziecia, rozkładasz poły i szybciutko na spacer, a dociągasz na trasie. podkreślam że sprawdziło się to u nas, nie wiem, czy u ciebie też tak by było, ale myślę, że można spróbować. w ogóle dobrym sposobem jest wyjście z domu - dzieć rozgląda się i zapomina, że go tarmoszą przy wiązaniu:D a poza tym im szybciej i pewniej motasz, tym spokojniejsze dziecko - ono wyczuwa twoją niepewność i się denerwuje... w każdym razie trzymam kciuki:D

rebelka
29-10-2009, 22:33
To drugie wiązanie bardzo fajne, tylko musisz poły boczne wsunąć pod kolanka jeszcze bardziej i same kolanka umieścić wyżej tyłeczka, żeby pupka bardziej wpadła bo wtedy ładnie się plecki zaokrąglą. Ale naprawdę super!

Karolcia
29-10-2009, 22:56
Drugie wiązanie zdecydowanie lepsze:applause::applause:

Popracujcie jeszcze żeby kolanka poszły wyżej niż pupa i będzie ok.


Rozumiem, że dopiero zaczynacie przygodę z chustą. Mam podobne doświadczenia: motałam koleżankę z synkiem w podobnym wieku. Strasznie się prężył, nie było mowy by przyjął prawidłową pozycję i dał Mamie popracować z wiązaniem.
Okazało się, że strasznie mu się nie podobają zawiązane ręce. Zdecydowanie chętniej współpracował przy 2x. Przede wszystkim dlatego, że wiązanie jest już zamotane i dziecko tylko wsadzasz. Dociąganie poszło na raty, najpierw troszkę, za chwilę poprawka i było ok. Nawet zasnął uspokojony. Bo ogólnie to strasznie chce by go nosić.

Noszą się już 2 miesiąc i z kieszonką nadal są problemy. 2x mu się podoba, bo macha rączkami po bokach Mamy:D

Pewnie na etapie wyciągniętych rączek polubi kieszonkę.

Uff, rozpisałam się...
Oczywiście tylko ćwiczenie czyni mistrza, ale jeśli Córka strasznie oponuje to wypróbuj inne wiązanie...

Nota bene dla Każdej z nas co innego może być łatwiejsze...

miedziana
29-10-2009, 23:05
Wiem naplątałam, chyba muszę film nagrać :)

To samo sobie pomyślałam, że najlepiej byłoby samemu filmik nakręcić, żeby wytłumaczyć.
To co - może jakiś nowy dział z linkami do naszych filmików instruktażowych ;)

holly
30-10-2009, 01:16
Dzięki dziewczyny za dobre rady !!

Nie mam zamiaru się zrazić, jestem uparta i chce nosic moje dziecię !!!

Jutro znowu popracujemy :mrgreen::applause:


Mała faktycznie dzis mniej się wierciła, ale rączki chce z chusty wyciągnąć, wogóle z niej jest ciekawe jajo ;-) musi wszystko widzieć.

Wiem że prędzej czy później jej sie spodoba i nie będzie mamie utrudniała.

Zbliża się weekend, tatko będzie w domku to pomoże przy wiązaniu i zabawianiu, spróbuję 2x zobaczymy jak nam wyjdzie.


A czemu głowy nie mam :rolleyes: bo ja nieśmiała jestem, :oops: Chociaz jak wyjdę z chustą to i tak mnie wścibscy znajomi na forum znajdą :mad


Jestem pełna entuzjazmu i czekam do jutra kiedy to znowu ponoszę troszke moje maleństwo.

Jeszcze raz dziękuję.

miedziana
30-10-2009, 01:19
Jeszcze parę rad w kwestii zabawiania małej - polecam bujanie, śpiewanie i motanie przy lustrze, żeby mogła w nim Was obie obserwować :)

petisu
30-10-2009, 01:48
IMO bardzo ładna kieszonka. 4 miesięcznemu dziecku bacznie obserwującemu świat już się tak plecki nie zaokrąglaja (mam jedną w domu ;)), chyba, ze uśnie. Musisz jej dac trochę czasu, żeby se przyzwyczaiła do innej widoczności. Moja młodsza noszona w chuście prawie od urodzenia, a od 3 do 4 miesiąca miałyśmy kryzys kieszonki, musiała być na biodrze, bo chciała patrzeć. Teraz tez musi, ale już nie protestuje głośno. No i ruszac, ruszac się trzeba, bo inaczej się dziecku nudzi, zaczyna się niecierpliwić itd.
A kieszonkę też można łatwo poprawic już na spacerze. Wystarczy garścią chwycić za kawałek poły i przesunąć w stronę węzła, potem poprawić węzeł.
2x jest łatwy do zawiązania, ale dużo łatwiej go solidnie nie dociągnąc. W kieszonce bardziej widac, ze coś jest nie tak.

petisu
30-10-2009, 01:50
Jeszcze raz na zdjęcia popatrzyłam-jeszcze mocniej dociągnij, tak żeby żadnych zmarszczek na chuście nie było, wtedy te kolanka tez wyżej pójda i pupka wpadnie w chustę.
Bardzo ładny węzeł. :)

Jasnie Pani :)
30-10-2009, 09:36
2x jest łatwy do zawiązania, ale dużo łatwiej go solidnie nie dociągnąc. W kieszonce bardziej widac, ze coś jest nie tak.
popieram petisu. 2x, pozornie łatwiutenkie wiazanie, ukrywa przed wiazacym kruczki, o ktorych sie poczatkujacym motaczom nawet jeszcze nie snilo. 2x to wiazanie, ktore, owszem, wiaze sie na sobie, potem wklada dziecko, ale potem trzeba supel rozwiazac, zeby wiazanie dociagnac (o ile sie nie zrobilo wezla przesuwnego, ale z takim tez ciezko 2x dociagac).

Moim zdaniem nie powinnas sobie teraz zawracac glowe 2x, tylko nauczyc perfekcyjnie kieszonki. Jak juz ja opanujesz przyjdzie czas na inne wiazania.
Powodzenia

AMK
30-10-2009, 11:08
Widzę, że co raz lepiej u Ciebie :applause:
Nie przejmuj się, mój maluszek też namiętnie "zdobi" chustę i też się skubany przekręca w jedną stronę. Tyle, że ja bezceremonialnie przekręcam go do pionu :ninja:

buraczanajolka
30-10-2009, 11:25
OT -a ja dodam ze słodka malizna.sliczna łysa łepetynka:)

holly
30-10-2009, 17:45
Dzis maleńka moja wiedziała chyba że chusta= noszenie i nie wierciła się tak bardzo.

oto dzisiejsze wypociny: http://picasaweb.google.pl/siva.jaro/Wiazanie3?authkey=Gv1sRgCMGKy-GryN2opAE&feat=directlink

Pupka juz chyba ok, nóżki może też, ale chyba jeszcze powinnam dociągnąć u góry co??

Czekam na opinie.


I był pierwszy spacerek :mrgreen::applause: Co prawda na zakupki, ale małej sie podobało, oczy wielkie miała buzia otwarta .

Nie powiem że sie za nami nie oglądano :mrgreen:

Mam pytanko, jak chronicie maluszki przed słonkiem??

holly
30-10-2009, 17:46
i dziękujemy za komplement, dziś wiercipiętka sie pokazała ;-)

rybka
30-10-2009, 18:13
Nooo, widzę ogromny progres :) Dupka pięknie wpadła :) Jak widać ćwiczenie czyni mistrza.
Pozdrawiam serdecznie i teraz mogę skomplementować Małą, cudeńko!

lidka
30-10-2009, 19:31
Pupka super i kolanka na dobrej wysokości.
Góra chyba nieco za lekko dociągnięta - ale poprawa jest niesamowita!
Super, ze się nie poddajesz, bo jak widać na Twoim przykładzie ćwiczenie czyni mistrza:thumbs up: Brawo! i Oby tak dalej:mrgreen:

Przed słońcem - parasol, kapelusik, chusteczka z takim malutkim daszkiem.
Zazdroszczę słońca;)

Karolcia
30-10-2009, 21:19
Super:applause::applause::applause::applause::appl ause:

Agnen
31-10-2009, 00:38
to się nazywa postęp :).
I pupa i kolana i chusta na ramionach - super. Wydaje mi się że góra też jest ok, ale tak jakoś nie widzę dokładnie. generalnie między chustę a dziecko powinnaś móc włożyć dłoń płasko i na wcisk i zdecydowanie nie więcej. Jak tak jest to to kieszonka idealna ;)

petisu
31-10-2009, 00:44
Jeśli masz za luźną górę, to chwyć sobie poły od wewnętrznej strony, nie całą połę, tylko tak z 5 cm i ciąąąąąągnij w dół przez przełozenie pod nóżkami i do węzła i popraw węzeł oczywiście.
Widać, zę masz naturalny talent do wiązania :)

holly
31-10-2009, 01:42
Dziękuje kochane, to dzięki Wam jest postęp :applause::applause::applause:

Słucham Waszych rad i mam nadzieję że juz wkrótce będzie idealnie. ;-)


Już się nie moge doczekac kolejnego dnia i następnego wiązania i noszenia małej.

ps: tak myślałam że ta góra za słabo, :oops:


Dziękuję

Kanga
31-10-2009, 19:14
brawo za postępy!
dodam od siebie tylko - zaczynanie noszenia przy dziecku 4-5 miesięcznym może być trudne - w tym okresie dzieci zaczynają więcej widzieć i chcą ten świat poznawać. Jeżeli mała sztywnieje i buntuje się w pozycjach brzuch do brzucha może spróbuj nosić ją na biodrze? a jak już się do noszenia i chusty przyzwyczai o wiele łatwiej ci będzie zacząć ją nosić w kieszonce lub w dwa X.