PDA

Zobacz pełną wersję : Nerwica toaletowa ;-)



Budzik
20-04-2008, 18:05
Przyszło mi do głowy dość głupie pytanie. Mianowicie - czy przy EC dziecko (i/lub rodzic) nie nabawi się "toaletowej nerwicy"? Bo jak sobie lezy w pieluszce i sika niezauważalnie, to nie ma problemu.

fajerwerka_1
20-04-2008, 19:01
Mam dokładnie te same wątpliwosci. Dlatego ciagle nie mogę podjąć decyzji o EC, choć chodzi mi po głowie. Proszę, napiszcie, jak to wygląda.

jujama
20-04-2008, 19:20
No a ja się raczej nastawiam na wyłapanie rytmu dzidziusia i "wyprzedzanie" jego potrzeb. Na zasadzie: "acha, założę się, że pęcherzyk już się dopełnia" - rozbieram, miseczka, słowo kluczowe "psi psi psi" i może wyczułam?
Zresztą wychodzę z zasady, że lepiej żałować, że się coś zrobiło niż wypominać sobie czemu nie spróbowałam.
I chcę podjąć się wyzwania. Co mi szkodzi?
A jak będą oznaki nerwicowe u mamy to chyba lepiej zrobić sobie przerwę w EC, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie - jak w wielu innych przypadkach.

mart
20-04-2008, 21:05
nerwów nie powinno być przy ec wogóle! inaczej to kompletnie mija się z celem.
u nas madzia nie daje sygnałów na siusiu praktycznie żadnych (teraz mamy strajk, więc w ogóle nic nam nie wychodzi) - wysadzam ją po jedzeniu, drzemce, nocy, jak czuję na "intuicję" że trzeba i jak widzę że idzie kupka.

a jak się zapatrzę na forum i nie wyłapię sygnału albo zapomnę - to zmieniam wkładkę/pieluszkę i zabawa trwa dalej.

dzieć u nas jeden na razie więc jak to działa z dwójką - nie wiem.
ko-zo - może opowiedz jak u ciebie!

Anna Nogajska
20-04-2008, 23:40
tak jak to opisałyście miałam przez pierwsze dwa tygodnie...chciałam, czy nie wisiałam nad moim dzieckiem i patrzyłam, czy przypadkiem nie będzie sikać.
ale spoko, potem przechodzi :lol: tak jak amrt napisała, z czasem rozwija się intuicja, po prostu taka myśl: ooo chyba moja mała/ mój mały musi siusiu i wysadzacie. nie zapominajcie, że po pewnym czasie, u nas tak było po 2 miesiącach dzieci uczą się zwalniać zwieracze nawet jeśli pęcherz nie jest pełny. oczywiście jeśli pęcherz jest pusty to dziecko sikać nie będzie i wyraźnie da wam o tym znać.

mój alex też siusiania na dobrą sprawę nie sygnalizuje i to od dłuższego czasu. robił to do około 5 miesiaca, a potem po strajku przestał i tyle. teraz jednak nieźle działamy na intuicję no i znam mniej więcej jego rytm czasowy. chociaż ostatnie dwa dni są dziwne: sikanie małych ilości dosłownie co 15 min, więc nie wiem, czy pęcherz nie nadziębiony...

nigdy nie możecie wymagać ani od siebie ani od dziecka 100% "trafień". codziennością jest kilka mokrych par spodni dziennie lub wkładek. ja teraz przerzuciłam się tylko na spodenki bawełniane na gumce, albo spodenki chińskie. zauważyłam, że jak małuy ma jakąkolwiek wkładkę, nawet najmniejszą, to opiekunka traci motywację, żeby go wysadzać. kupiłam w lumpeksie już kilka par spodni, dokupię jeszcze z 10 sztuk i po sprawie:).


cóż na koniec powiem wam tylko: po prostu spróbujcie. przecież to nic nie kosztuje. pewnego dnia po prostu zdejmijcie dziecku pieluszkę i zobaczcie co się będzie działo. naprawdę nie ma się czego bać! dziecko nie sika i nie robi kupki co 2 minuty. przekonacie się same:)

jujama
21-04-2008, 00:33
zauważyłam, że jak małuy ma jakąkolwiek wkładkę, nawet najmniejszą, to opiekunka traci motywację, żeby go wysadzać. kupiłam w lumpeksie już kilka par spodni, dokupię jeszcze z 10 sztuk i po sprawie:)

Ja tak miałam z treningiem nocnikowym Julka jak poszłam do pracy. Niestety wszystko wzięło w łeb.
Teraz sama będę z dziećmi w domu i jak mi zabraknie motywacji to do nikogo nie będę o to mogła mieć pretensji.