PDA

Zobacz pełną wersję : dla dużego dziecka 8,5 miesiąca



mama-japonka
28-10-2009, 19:20
Byłam dziś u koleżanki, która mi pożyczyła chustę. Ona sama nie wciągnęła się, nie miał kto jej pokazać. próbowałam pokazać jej różne wiązania (na tyle, na ile może to zrobić chustonówka, sama jeszcze ciągle ćwiczę). Ale ona jest niska i szczuplutka, a dziecię z 10 kg. Chustę ma Bebelulu S. Czy miałyście takie doświadczenia, jak wiązałyście?

Dagmara
28-10-2009, 19:56
Nie wiem co to jest Bebelulu S - nie znam się na produktach tej firmy. Natomiast takiego dużego człowieka najwygodniej na plecy wrzucić, czyli któryś plecak - na początek prosty, później np Hanti - sposoby wiązania są na forum w dziale chustowiązanie. Można także na biodrze oraz tak naprawdę z przodu, jeśli czuje się mama na siłach. Ja Kacpra do półtora roku nosiłam w kieszonce też np do autobusu:)

paskowka
28-10-2009, 19:58
Doświadczenia moze nie miałam, ale nie bardzo wiem gdzie problem: że niby ona mała, czy że dziecko duże. Bo dziecko to nieduże jeszcze, 2-3 latki sa noszone. Normalnie z tkanej wszytsko da sie uwiązac. Ale jeśli koleżance cięzko nosic z przodu to może plecaczek uwiązać.

Guest
28-10-2009, 20:21
Moja córka waży ponad 9 kg i jest w wieku dziecka Twojej koleżanki, ja sama 160 cm:frown sprawdza nam się plecak i wiązanie na biodrze a jak widze że mała będzie chciała spać to smacznie chrapie w kieszonce.
bebelu nie znam ale chyba jest kilka rodzajów?

mamaŁucji
28-10-2009, 22:30
Mam bebelulu i chuścioszka ponad 8 kilowego, fakt mam też 176 cm ale noszę młodą z przodu w 2x i na biodrze i wszystko jest ok. Na wiosnę pakuję młodą w plecak. Ta chusta daje dużo mozliwości, problem raczej lezy w motywacji i chęci :)

mama-japonka
29-10-2009, 00:18
Dzisiaj pomagałam jej włożyć w kieszonkę i nie udało nam się (fakt, że mały już podmarudzał trochę, bo chciał spać). W podwójnego X nawet, ale miała kłopot, bo jak "zarzuciła" go na ramię, to musiała się mocno napracować, żeby nogi wsadzić (sięgały jej prawie do pasa).
MamaŁucji, myślę że problem leży w braku w otoczeniu osób, które mogą to profesjonalnie pokazać. Nie mamy w okolicy nikogo, kto by od dłuższego czasu nosił i miał jako takie doświadczenie, a ciężko jest być samoukiem. Moja mała znosi wszystkie moje próby z anielskim spokojem, ale koleżanki synek już nie do końca...
Myślę, ze z tym plecaczkiem i na boku jej polecę, dzięki.
A ma zwykłą chustę tkaną (S to rozmiar, tylko jakoś tak nie napisałam).

rebelka
29-10-2009, 00:27
Problemem w takich sytuacjach jest to, że matka nie jest przyzywczajona do noszenia ciężaru (co innego nosić początkowo dziecko 4 czy 5 kilogramowe które stopniowo nabiera masy a co innego od razu zacząć nosić 10) i to, że dziecko nie jest przyzwyczajone do wiązania i może się niecierpliwić w trakcie. Cierpliwości obojgu potrzeba :)

mamaŁucji
29-10-2009, 01:38
Też uczyłam się wszystkiego sama, nikt mi niczego nie tłumaczył, wertowałam net, czytałam, jestem jedyną chuściarą w moim mieście. Zaczynałam od instrukcji dodanej do chusty i dawałam radę. Osobiście dla mnie chusta bebelulu tkana(rapalu) jest bardzo fajna. Na początku moja mała też protestowała, musiałam nosić ją po 15 min, żeby się przyzwyczaiła, ale teraz to możemy szlajać się gdzie chcemy, mała śpi zamotana i wszędzie jest ze mną.
Osobiście polecałabym wiązanie na boku dla tego ruchliwego szkraba, daje więcej wolności dla nie przyzwyczajonego do motania malucha.