PDA

Zobacz pełną wersję : miałam dziś zachustowanych gości :)



alawuwu
16-04-2008, 21:55
Przyszli dziś do mojej mamy w odwiedziny znajomi. Zapowiadali się z czteromiesięczną córeczką, co już mnie ucieszyło. Jakie było jednak moje zdziwienie jak wszedł znajomy zachustowany w amazonasa :shock: z dzieciątkiem w koali. Wszystko się jednak wyjaśniło, jak się dowiedziałam, że na stałę mieszkają we Francji. Zmierzam jednak do tego, co najpiękniejsze w tym wszystkim. Otóż młodzi rodzice powiedzieli jakby to była oczywista oczywistość ;) , że po urodzeniu w szpitalu dziecko dostaje mama na brzuch, potem karmi i karmi i karmi ... aż się maleństwo nasyci, a potem oczywiście przychodzi położna ze szpitalną chustą elastyczną i mota tatusia, żeby mamusia mogła odpocząć :shock: Mówili, że to norma, maleństwo pierwszą noc spędza zachustowane. A wcześniaki są chustonoszone przez położne :D
PS. Amazonas tfu tfu... :x za grubaśny

landa
16-04-2008, 21:59
Jak pięknie uczą rodziców we Francji :D :D :D
Szkoda, że u nas tak nie robią.

mart
16-04-2008, 21:59
..., że po urodzeniu w szpitalu dziecko dostaje mama na brzuch, potem karmi i karmi i karmi ... aż się maleństwo nasyci, a potem oczywiście przychodzi położna ze szpitalną chustą elastyczną i mota tatusia, żeby mamusia mogła odpocząć :shock:

to brzmi, jak jakaś bajka nie z tego świata.....

Fiona
16-04-2008, 22:18
Oczy mi się robiły coraz większe, jak to czytałam!
Pozazdościć! :D

martyna
16-04-2008, 23:21
Normalnie szok jak czytam :shock:
To cudownie że gdzieś w świecie taki fakt ma miejsce, kto by pomyślał??
A u nas co? no comment :roll:

agata_t
17-04-2008, 07:13
Aż trudno uwierzyc, ze gdzies jest tak dobrze... Jak w snach. Nie wiem czy w Polsce dojdziemy kiedys do takich standardów...

alhana
17-04-2008, 07:23
Ciezko uwierzyc, ale milo przeczytac, lub uslyszec:)

doominikaa
17-04-2008, 09:28
<wzdech>.....
ale fajnie...

Budzik
17-04-2008, 09:52
po urodzeniu w szpitalu dziecko dostaje mama na brzuch, potem karmi i karmi i karmi ... aż się maleństwo nasyci, a potem oczywiście przychodzi położna ze szpitalną chustą elastyczną i mota tatusia, żeby mamusia mogła odpocząć :shock: Mówili, że to norma, maleństwo pierwszą noc spędza zachustowane. A wcześniaki są chustonoszone przez położne :D


Phi... A my w Polszcze mamy za to akcję "Rodzić po ludzku" i "Szpital przyjazny dziecku".
Buahahahahaha :lol:

tonieja
17-04-2008, 10:07
Aż się wzruszyłam :shock:

mayetschka
17-04-2008, 10:19
duużo pracy przed nami mami by i sen u nas się spełnił.... rozmarzyłam się...

Ruda
17-04-2008, 11:22
Niniejszym obiecuję, że jak u nas chustowanie w szpitalu będzie normą to ja zajdę w kolejną ciążę :) Gorzej, że wtedy mogę mieć pewnie ze 100 lat... :lol:

Lovrita Bornita Rokita
17-04-2008, 12:45
Rzeczywiscie brzmi jak bajka...

węgielek
17-04-2008, 13:28
Niniejszym obiecuję, że jak u nas chustowanie w szpitalu będzie normą to ja zajdę w kolejną ciążę :) Gorzej, że wtedy mogę mieć pewnie ze 100 lat... :lol:


dobre!!!! :lool:

martu
17-04-2008, 13:30
kachna:),ale wtedy to napewno pomogą Ci dziecko nosić:DDDD
Na forum rówieśniczym mamy koleżankę,która rodziła we Francji i nie chwaliła sie takimi metodami.

Kaja
17-04-2008, 17:47
Wow! :shock: Niewiarygodne!
Sprzedam dalej te rewelacje zachwalając chustę :D

Vega
17-04-2008, 17:55
Super - ale to pewnie zależy od szpitala... bo chyba nie wszędzie tak jest :(

nudka
21-04-2008, 23:48
To moje marzenie, żeby ludzie wiedzieli o co chodzi, a młodzi rodzice szczególnie. Nie dziwią mnie starsze babki patrzące dziwnie, ale młode mamusie z wózkami robiące głupie miny - czasem się zdarzają.

polaquinha
22-04-2008, 09:25
taaa, akurat :wink:

Moja znajoma jest żoną Francuza i nie dość, że o żadnej chuście mowy nie ma to z upodobaniem nosili pierwsze dziecko w BB i TYLKO przodem do świata. Przy drugim nie wiem, bo straciłam kontakt :?

A jesli chodzi o Francuzów to czasami gorszy ciemnogróg niż u nas - wg jej tesciowej -wykształcona(!!!), majętna osoba - jak małe dziecko wyje, to trza je wstawić w wózku do łazienki, żeby dorosłym nie przeszkadzało.... :shock: :shock: :shock: i podobne kwiatki. (i to jest niestety norma dla przeciętnego Francuza)

Ona sama była cięzko zbulwersowana i oczywiscie nie pozwoliła w ten sposób traktować swoich dzieci. Wcale nie sadzę, że sobie to wszystko zmyśliła.

Wniosek jest taki jak zawsze - sa ludzi i ludziska. Nawet we Francji :wink:

alawuwu
22-04-2008, 10:02
Wiem, wiem. Jeśli chodzi o Francuzów, to sama mam doświadczenie. Jakiś czas mieszkałam we Francji, chodziłam tam do szkoły i nigdzie indziej nie spotkałam się przed wejściem do budynku z tabliczką "uwaga wszy" :shock:
Podejście zamknąć dziecko w łazience żeby nie przeszkadzało też znam, typowe zwłaszcza dla tzn "wyższych sfer". Te "w. sfery" z którymi miałam doczynienia adoptowały dziecko, po czym traktowały je jak zwierzątko domowe, zasypując zabawkami, ale nie pozwalając równocześnie pokazywać się "na pokojach". Dziecko miało swój kącik w mieszkaniu: 2 pokoiki i łazienkę i nie miało prawa jadać z "rodzicami" przy jednym stole, jeść dostawało ze służącą w kuchni :? Tak więc, wiem, że Francja kraj dziwny, bardzo nierówny i społecznie i kulturowo. Moi znajomi mieli jak widać szczęście, mieszkają w Strasbourgu, to miasto graniczne z niemcami, więc może mentalność też bardziej cywilizowana :lol:

polaquinha
22-04-2008, 10:11
no to wiesz, powiem Ci, że jestem załamana - miałam cicha i bardzo przekorną nadzieję, że powiesz, że to nieprawda i że Francuzi nigdyby tak swoich dzieci nie potraktowali :cry:

Parszywi są ludzie, którzy w ten sposób obchodzą się ze swoimi bliskimi (narodowosć nie ma znaczenia) -czy regularne bicie czy emocjonalna pustynia.... wszystko to samo....
:cry:

ProzacVodka
22-04-2008, 11:48
czy regularne bicie czy emocjonalna pustynia.... wszystko to samo....:cry:

Emocjonalna pustynia gorsza, czasem dzieciaki specjalnie rozrabiają żeby tylko rodzic zwrócił na nich uwagę, wolą bicie niż brak reakcji w ogóle.

sabcia
22-04-2008, 12:29
Co do tych wszy to fakt, miałam okazje poznać całkiem przeciętną francuską rodzinę, jak na polskie warunki można by nawet rzec, że lekko zamożną. Przez pewnien czas mieszkała u nich moja przyjaciółka i opowiadała mi, że calutka 6 osobowa rodzina łazi ze wszami i co gorsza w ogóle się tym nie przejmują. Masakra.