PDA

Zobacz pełną wersję : Manduca-pytanie o dociąganie i pupa nie wpada



bigbabs
15-10-2009, 23:25
Proszę, rozwiejcie moje wątpliwości - mam 1.75 wzrostu i jak idę to klekocą kości, a żeby czuć się dobrze gdy wrzucę młodego na plecy, wszystkie pasy muszę mieć podociągane maksymalnie - tzn. "bardziej się już fabrycznie nie da dociągnąć, bo nie ma czego".
To normalne? gdy nie podociągam tak że mi oczy wychodzą na wierzch, mam wrażenie że młode mi "pływa" na plecach i odstaje.
Na zdjęciach rodziców w manduce pasy są "na luziku", a ja za dodatkowe kilka cm do dociągnięcia bym się nie obraziła ;)
Co mają powiedzieć niższe osoby?

No i pupa małego nie chce do końca wpaść w nosidło - zazwyczaj wisi pod nim pofałdowany worek. Potrząsam dzieciem przy wkładaniu, podskakuję i staram się mieć luźne pasy przy zakładaniu, co by dobrze ułożyć młode.

Macie jakiś patent na usadowienie pupy jak należy?
:D

espejo
16-10-2009, 09:07
Niższe osoby, choc ja raczej dobrze odzywiona, na manduce patrza wilkiem:twisted: w ogóle nie potrafię jej załozyć, a co dopiero nosić... czasem próbuję, ostatnio na plecach i wytrzymuję tak z 5 minut. Dla mnie koszmar. Za to tatus nosi i sobie chwali...

aliona
16-10-2009, 09:18
o, to widzę, że kupiłam mężowi nosidlo :twisted:
to ja ze swoimi lilipucimi gabarytami mogę sobie tylko na nią popatrzeć?

zobaczymy jak dotrze, czy 157 cm i 50 kg da rade w tym nosić.

espejo
16-10-2009, 09:26
Na zapas się na martw:) mnie po prostu draznia zapięcia, klamry, to, że nie czuję pasów, tak jak chusty i w ogóle uwazam, że manduca jest dla mnie za trudna...nie wiem co mam gdzie wyregulowac, a jak juz na to trafię to i tak mi ni idzie:) wolę chustę, choć nosidła mnie kusza - dla wygody...:mrgreen: i szybkości.

britta
16-10-2009, 10:00
ja z tych nikczemnego wzrostu (163cm, 55 kg), a manduke uwielbiam. na poczatku faktycznie nie bardzo wiedzialam co jak dociagnac i wydawalo mi sie za luzno, ale to kwestia wprawy. jest nam wygodnie. a wczoraj jak wrzucilam mlodego w grubej kurtce, to wydawalo mi sie wrecz za ciasno :)

edit: i nie mamy za malo pasow, nawet troche jeszcze zostaje

agucha
16-10-2009, 13:44
Aliona, ja 158 i 50 kilo - noszę w manduce i bardzo sobie chwalę. Dociągam, ile fabryka dała, i lecę. Myślę, że część problemu to kwestia przyzwyczajenia - jak ktoś dociąga chustę tak, że oczy moje i dziecka wyłażą, to początki w manduce są trudne, bo tam tak się po prostu nie da. Dacie radę, przyzwyczaicie się!
A na pupę to u mnie działa ten patent z lekkim podrzutem, jednocześnie "podbiciem" za butki - jak w chuście. Jakoś tam tę moją Zośkę zawsze uklepię, że w końcu siedzi jak trza. Życzę powodzenia!

bigbabs
16-10-2009, 23:36
Dzięki :)

Wygląda na to, że jakoś musimy się dograć (jak w małżeństwie ;-) )

aliona
16-10-2009, 23:45
Aliona, ja 158 i 50 kilo - noszę w manduce i bardzo sobie chwalę. Dociągam, ile fabryka dała, i lecę. Myślę, że część problemu to kwestia przyzwyczajenia - jak ktoś dociąga chustę tak, że oczy moje i dziecka wyłażą, to początki w manduce są trudne, bo tam tak się po prostu nie da. Dacie radę, przyzwyczaicie się!
A na pupę to u mnie działa ten patent z lekkim podrzutem, jednocześnie "podbiciem" za butki - jak w chuście. Jakoś tam tę moją Zośkę zawsze uklepię, że w końcu siedzi jak trza. Życzę powodzenia!

o, to czekam na mandukę z nadzieją :)

najbardziej mi się podobał tekst o uklepywaniu :lool:
też będę musiała swojego Iwka jakoś w manduce uklepać hi hi

wanderluster
17-10-2009, 12:54
Ja mam 165 i ważę teraz 58.
Jak młody nie ma kurtki, to noszę na maksymalnie ściągniętych pasach na dole (po każdej stronie 2 paski), ale na maksymalnie rozwiniętym pasie górnym. Pupa ładnie wpada.

IMO pupa nie wpada, jak się pasy za bardzo ściągnie. Wtedy dziecko jest maksymalnie przyklejone do pleców rodzica i pupa nie wpada, a nóżki robią szpagat.

Może zacznij od delikatnego poluzowania pasów na górze i mocniejszym poluzowaniu pasa na dole, tego hm, w środku. A nóż pomoże?

bigbabs
18-10-2009, 23:31
Może zacznij od delikatnego poluzowania pasów na górze i mocniejszym poluzowaniu pasa na dole, tego hm, w środku. A nóż pomoże?

Na górze muszę mieć pasy maksymalnie ściągnięte - inaczej bolą mnie mięśnie tuż poniżej karku.

Podczas wkładania mam pasy (na dole i środkowy) poluzowane, właśnie żeby młode dobrze się umiejscowiło. Na razie zdaje egazmin podskakiwanie, podrzucanie, "uklepywanie" i machanie na boki pewną częścią ciała ;-)

Muszę go mieć (dziecia) maksymalnie do siebie przypłaszczonego, bo inaczej wszystko mnie boli po 3 minutach.

lika
18-10-2009, 23:34
A próbowałaś zapinać pasy na krzyż? Będą wtedy krótsze i być może będzie Ci wygodniej podociągać.