PDA

Zobacz pełną wersję : Karmienie w kieszonce



kasior
13-10-2009, 22:01
Moja mala corcia ma 11 dni i powoli chcialabym sie z nia gdzies wybrac na spacerek. Probowalam w domu kolyski, ale sie buntuje - od urodzenia nie lubi miec "zwiazanych rak", unosi glowke i rozglada sie wokol. Z moich informacji wynika,ze dla tak malego bobaska istnieja praktycznie w wiazania elastyka - kolyska lub kieszonka.
Mam zatem dwa pytania co do kieszonki.
1. Da sie karmic w tej pozycji bez wyciagania malenstwa i rozwiazywania calej struktury?
2. Widzialam dwa rodzaje wiazania, pewnie na jedno wychodzi,ale moze macie jakies sugestie w tej kwestii? Pierwsze wiazanie to zawiazanie na sobie wezla podstawowego i pozniej odpowiednie usadownienie dziecka, a druga - wsadzenie dziecka w pozioma czesc chusty i dopiero pozniej majstrowanie koncami i przekladanie pomiedzy nozkami. Macie jakies preferencje, ktores z wiazan jest lepsze czy wszystko zalezy od upodobania?

Z gory serdecznie dziekuje za wszelkie uwagi i sugestie.

roziii
13-10-2009, 22:09
ja karmie czasem w 2x ale mój to 11 miesięczniak.
Co do karmienia, to raczej dziewczyny polecają jednak wyjmowanie maleństwa, co by trochę swobodniej było.
Elastyk na początki dla tak malutkiego dziecka najlepszy, skoro nie lubi poziomo, to pinonowo można tylko dobrze zawiązac trzeba.
A może spróbuj między karmieniami się wybrać:D

węgielek
13-10-2009, 22:14
ale ty chcesz ja na chodzaco karmic?
czy wyjac z chusty przysiasc gdzies i wtedy nakarmic?

Mayka1981
13-10-2009, 22:23
1. Da sie karmic w tej pozycji bez wyciagania malenstwa i rozwiazywania calej struktury?
2. Widzialam dwa rodzaje wiazania, pewnie na jedno wychodzi,ale moze macie jakies sugestie w tej kwestii? Pierwsze wiazanie to zawiazanie na sobie wezla podstawowego i pozniej odpowiednie usadownienie dziecka, a druga - wsadzenie dziecka w pozioma czesc chusty i dopiero pozniej majstrowanie koncami i przekladanie pomiedzy nozkami. Macie jakies preferencje, ktores z wiazan jest lepsze czy wszystko zalezy od upodobania?


Ad1 - raczej się nie da

Ad2 - elastyka wiąże się na sobie i potem w konstrukcję wkłada dziecko i rozkłada materiał - drugie wiązanie o którym piszesz to zapewne kieszonka z chusty tkanej - cały urok elastyka polega na tym że wkładasz dziecko juz chustę zawiązaną i nic nie musisz majstrować z naciaganiem etc...

Ps. elastyka wiążesz tak jak tu http://www.polekont.pl/products/cat02_manual_4.htm


na czas karmienia - moim zdaniem - najlepiej wyjąć całkiem z chusty

Agnen
13-10-2009, 22:30
w elastyku można zrobić tak: siadasz na ławczce, ściągasz jedną połę chusty z ramienia, lekko przesuwasz dziecia na ściągniętą stronę i przystawiasz. Oczywiście stale podtrzymujesz dziecko, a po skończeniu "wracasz" dzieckiem do poz. wyjściowej, zakładasz połę na ramię, wstajesz, poprawiasz dziecia i chustę tak żeby była poz. żabki i zaokrąglone plecki.

co do zakładania elastyk najpierw ciasno zawiązujesz na sobie i w gotowe wiązanie wkładasz dziecia, kieszonkę z tkanej dociągasz na dziecku.

mart
13-10-2009, 22:33
1. karmienie w kieszonce w chuście tkanej odpada - nie da się rozluźnić tego wiązania tak, żeby dziecko dostało się do piersi i było stabilnie podparte. z wiązań pionowych można od biedy karmić w poluzowanym 2x w chuście tkanej ale trzeba pamiętać, że poluzowane wiązanie=nieprawidłowe wiązanie czyli kręgosłup nie jest tak podparty jak trzeba a i rodzic ma niewygodnie.

jeśli twoja chusta to elastyk to mając na sobie wiązanie podstawowe można wyjąć dziecko z kieszonki, włożyć w kołyskę i nakarmić. ale jak nie lubi, to nie ma rady.

2. pierwsze co opisujesz to kieszonka w elastyku, drugie to kieszonka w chuście tkanej. nie ma co porównywać, bo to zupełnie inne historie.

karmić można dość wygodnie w chuście kółkowej na leżąco - tu plusem jest jedna warstwa materiału a nie trzy czy dwie - może to będzie dla dziecia do zaakceptowania na czas posiłku:)
można też w pouchu - był ostatnio wątek ze zdjęciami Kingi - pozycja odwrotna od standardowej leżącej.

a jeśli nie na leżąco - to jednak warto dziecko na karmienie z chusty wyjąć. i tak za moment będziesz musiała przewinąć zapewne:D

malaika
13-10-2009, 22:36
Mnie się notorycznie zdarza karmić dziecię zamotane w kieszonce z chusty tkanej, najczęściej jestem wtedy w ruchu. Zaczynaliśmy dość wcześnie - chyba w drugim tygodniu. Starszaka swego czasu też nosiłam i karmiłam w kieszonce. Mi to jakoś naturalnie przychodzi, choć muszę przyznać - budzi to czasem zaciekawienie graniczące za zdziwieniem, nawet wśród mam chustowych.

mart
13-10-2009, 22:39
mam jeszcze jedną myśl - spróbuj wyjść na spacer po karmieniu, mała najprawdopodobniej uśnie pewnie na min. godzinę a jak się zrobi głodna zdążysz wrócić. mój żarłok 6 tygodniowy w domu chce jeść co 1,5-2h ale jeśli jest spacer to wytrzymuje znacznie dłużej.


w elastyku można zrobić tak: siadasz na ławczce, ściągasz jedną połę chusty z ramienia, lekko przesuwasz dziecia na ściągniętą stronę i przystawiasz. Oczywiście stale podtrzymujesz dziecko, a po skończeniu "wracasz" dzieckiem do poz. wyjściowej, zakładasz połę na ramię, wstajesz, poprawiasz dziecia i chustę tak żeby była poz. żabki i zaokrąglone plecki.

ja bym się na takie manewry nie pisała z dzieciem 2 tygodniowym i na spacerze w zimny dzień (kilka warstw ciuchów, dobranie się do piersi, potem poprawianie etc)

węgielek
13-10-2009, 22:39
Mnie się notorycznie zdarza karmić dziecię zamotane w kieszonce z chusty tkanej, najczęściej jestem wtedy w ruchu. Zaczynaliśmy dość wcześnie - chyba w drugim tygodniu. Starszaka swego czasu też nosiłam i karmiłam w kieszonce. Mi to jakoś naturalnie przychodzi, choć muszę przyznać - budzi to czasem zaciekawienie graniczące za zdziwieniem, nawet wśród mam chustowych.

blagam, nie karm w chuscie chodzac.
czy zdazysz dziecko wyjac z chusty jak sie zakrztusi? zdazysz?
ja bym nie ryzykowala.
i nie ryzykowalam, gdy karmilam i nosilam.

ps. widzialam osobe, ktora sie zakrztusila i w sekunde zrobila sie fioletowa na twarzy, tracilismy ja. gdyby nie blyskawiczna pomoc...

mart
13-10-2009, 22:40
Mnie się notorycznie zdarza karmić dziecię zamotane w kieszonce z chusty tkanej, najczęściej jestem wtedy w ruchu.

to oznacza że ta kieszonka nie jest prawidłowo wykonana, niestety.

taDorotka
13-10-2009, 22:44
hej! ja nosze w elastyku, co jest powodem mojej niekończącej się uciechy:D
na spacerek rzeczywiście najlepiej po karmieniu sie wybrac, to w sumie dwie godziny, a wiecej to moze byc męczące, no ale jesli taka koniecznosc...
co do karmienia, to w pionie bez wyjmowania nie dasz rady (nasze polskie biusty sie raczej tak bardzo nie rozciągają od karmienia zeby sobie górą wyjąć...;-) :duh:)
mozesz natomiast spokojnie wyjąć dzieciaczka, bez rozmotywania sie ,nakarmić (ja sobie tak pomiędzy połami chusty podciągam bluzkę), odbeknąć (uwaga na ULEWANIE!!!) i wsadzić z powrotem, poprawić jeśli sie poluzuje i wio! ale pogoda taka ze na dworze to niewykonalne, ale wszelkie gościnne wnetrza(galerie, urzędy, banki, poczta itp) - jak najbardziej:)
to drugie wiązanie to zapewnw tkana. elsatyka wiązesz i na gotowe wkładasz dziecia
powodzenia!!

malaika
13-10-2009, 22:46
to oznacza że ta kieszonka nie jest prawidłowo wykonana, niestety.

No nie wiemm... nie polemizowałabym, gdyby nie to, że konsultowałam wiązanie z dużo mądrzejszymi...
Może to tylko kwestia rozmiaru opakowań na mleko;)

AMK
14-10-2009, 10:54
Pomijając kwestie organizacyjną" pt.: chusta, odradzałabym karmienie w plenerze w tą pogodę. Łatwo przeziębić piersi, a wtedy masakra gotowa. Na duże skupiska ludzkie to też ani miejsce, ani czas. Owszem, mnie się zdarzyło karmić w sklepie, a konkretnie w przymieżalni ale to był mały sklep,zero klientów i lato.
Koleżanki karmiły w elastykach, więc dać się da ale może warto na spacerek po jedzeniu i nie za daleko od domu?

kasior
14-10-2009, 11:53
Ogromne dzieki dziewczyny, jak zwykle jestescie niezwykle szybkie z Waszymi cennymi postami.

Nie myslalam o karmieniu chodzac, mialam raczej na mysli przycupniecie sobie na jakiejsc laweczce w razie potrzeby. Bede sie starac wyjsc pomiedzy karmieniami, ale mala ma jeszcze bardzo nieregularne pory, wiecnie jest powiedziane,ze jej sie nie za chce szybciej niz to mama przewidzialaJ U nas na szczescie jeszcze nie tak bardzo zimno, ale zeby do fajnego parku sie dostac trzeba samochodem troche podjechac, miejsce do parkowania znalezc, pozniej do parku dojsc... czas sie zatem wiec wydluza, wolalabym wiec byc przygotowana. Pocwicze zatem jeszcze troche w domu, mosze powiedziec,ze corcia jest wyjatkowo cierpliwa dla swojej nieudolnej mamusi – mam nadzieje,ze jej sie ta cierpliwosc zbyt szybko nie skonczy.Poki co wlasnie wzielam elastyka, bo najlepiej wybacza bledy poczatkujacym, pozniej pomyslimy nad ew. innymi rozwiazaniami. A na pierwsze wyjscia przejdziemy sie chyba po naszej dzielnicy i gorszego na spacery parku blisko domu.

Jasnie Pani :)
14-10-2009, 12:01
No nie wiemm... nie polemizowałabym, gdyby nie to, że konsultowałam wiązanie z dużo mądrzejszymi...


moze zamiast obrazac kogos, kogo nie znasz, zastanow sie nad tą wypowiedzia:


blagam, nie karm w chuscie chodzac.
czy zdazysz dziecko wyjac z chusty jak sie zakrztusi? zdazysz?

węgielek
14-10-2009, 12:33
malaiko, chetnie bym popytala o kilka kwestii tych duzo madrzejszych - mozesz napisac, kim sa te autorytety, o kt. wspominasz?
bede wdzieczna.

malaika
15-10-2009, 10:30
Myślę że zostałam źle zrozumiana...
Nie podważam Waszych kompetencji, bo wiem że wiele z Was to nie lada fachowcy i bynajmniej nie wynika to z liczby napisanych postów, ale odbytych szkoleń i doświadczenia - piszę to bez cienia ironii.
Myślałam raczej o dużo mądrzejszych od siebie.

A w kwestii komfortu karmienia w miejscach publicznych... budzi to wiele kontrowersji, podobnie z resztą jak noszenie w chuście. Każdy ma swój próg akceptowalności takich zjawisk;) Spodobała mi się wypowiedź Doroty Zawadzkiej(z którą - dla jasności - nie we wszystkim się zgadzam), która opowiadała jak nie lubiła karmić w miejscach publicznych, bo wiele osób było zniesmaczonych, aż w końcu uświadomiła sobie, że dorośli też jedzą w miejscach publicznych i nikogo to nie gorszy...
To tak trochę OT.

alija
18-10-2009, 02:32
Ja bym sie zastanowiła nad karmieniem ze wzgledu na pogode. Nie nastraja do karmienia piersia. poza tym trzeba by bylo całkiem sie odwiazac. ja przynajmniej mam tkana chuste, nosze małego głownie w 2x i jakos nie wiem jak dlugo by to trwało za nim bym poluzowała, a pozniej dokopała sie do piersi przez wszystkie warstwy ubrania :P wole wybrac sie na spacer miedzy jedzeniami albo szybko wrocic do domu.
jakos tez jeszcze nie przywykłam do karmienia w miejscach publicznych, dopiero sie przyzwyczajam.

jewa
18-10-2009, 20:45
Jak maluszek ureguluje sobie karmienia to będziesz miała więcej czasu na spacerek :) Teraz coraz zimniej więc na ławeczkach karmić bym nie polecała, tak samo jak dziewczyny :)
Mój synek jest noszony w chuście od 3 tyg, w domu był karmiony tak co 1,5 - 2 godz, na spacerkach w wózku też domagał się karmienia w podobnym czasie, natomiast w chuście dużo więcej wytrzymywał bez jedzenia przynajmniej 2,5-3 godz :)