PDA

Zobacz pełną wersję : Chuścioch uzębiony gryzie nosiciela!!! HELP



jamamajka
06-10-2009, 10:19
Zęby, zęby, zęby...
Jak na razie mamy dwie dolne jedynki do połowy. Ossssstre jak diabli! I małego gryzonia, co lubi się mamie wtulić w chuście w dekolt i się w niego wgryzać... :cryy:
No i pomyślałam o czymś w rodzaju gryzaka z bursztynu czy korzenia irysu, żeby sobie zawiesić na szyję w miejsce uzębienia chuściocha, żeby sobie gryzał tego wisiora, a nie maminą skórkę delikatniusią... ała ała ała.
Takie gryzaki widziałam na ekodzieciaku bodajże. Jak myślicie, to dobry pomysł? Czy te bursztynowe gryzaki są jakieś miększe czy cuś, w sensie inne niż takie bursztyny od jubilera? Bo może takie sobie zarzucę po prostu?
Echhhhh, już sama nie wiem co robić. Radźcie, bo mnie zjedzą.

Kasia
06-10-2009, 10:59
Nie pociesze Cie..ale to dopiero poczatek ;)
Gryzon gryzc nie przestanie, za chwile bedzie sobie pakowac co sie da az na kraniec zuchwy. Do tego bedzie szczypac, szczegolnie z luboscia chwytajac za skore na mostku nosiciela.

Co robic? Dac cos do zajecia, niekoniecznie do gryzienia. Przypiac cos do chusty. U nas sprawdzaja sie drewniane zabawki na klipsie, lancuszek od smoczka z przyczepiona pileczka, lancuszek z oddzielnych kolek kupowany w Smyku - super sprawa, bo kolka maja rozna fakture i mozna je dowolnie laczyc. Ewentualnie kawalek szmatki, jak chustoszmatka czy tetra z zawiazanym wezelkiem czy label-label. No i drewniane gryzako-zabawki Haby lub Habopodobne (atesty na sline warto, zeby mialy lub zupelnie nielakierowane - takie tez sa).

I bursztyny i irysa mamy w domu. Bursztyny do gryzienia nie przypadly do gustu ani Felixowi, ani Bruniakowi. Za to na szyi sie super prezentuja :) wg medycyny ludowej bursztyn na szyi ogrzany do temp ciala pomaga na zabkowanie. Lekarze nie potwierdzaja, ale rodzice w Niemczech tak ;) My kupowalismy u jubilera w Pl - maja takie krotkie sznureczki dla dzieci specjalnie ("wie pani, u nas sami Niemcy kupuja, po co im to?"). Tyle ze nie wiem, czy takie jubilerskie sa jakos zabezpieczane przed przegryzieniem. Kupowane w De maja co bursztynek supelek. Niezaleznie od tego i tak sie nie zostawia samopas dzieciecia z bursztynami. Sprobowac warto, zwlaszcza ze nie szkodzi :)

Z irysem inna sprawa, irys czasem wchodzi, a czasem nie. Felix definitywnie nie lubil smaku drewniaka z irysa. Bruniak dopiero ostatnio, ale bez jakiejs ekscytacji, ot wezmie do paszczy, gdy znajdzie na podlodze. Za to do szorowania miejsca pod trzonowce idealnie pasuje, moze tak godzinami.

A, przypomnialam sobie - szczoteczki nuby! te dla niemowlakow z wypustkami, a nie wlosiem. Podczepiam do chusty i w droge.

Bo tak w ogole to czasem gryzie dla samej przyjemnosci, checi uslyszenia au! albo..z nudow. Gryzienie dla zebow czasem dopada go na miescie, wtedy musze uwazac np. na slupki w tramwajach - bo sie przykleszcza i gryzie ;)

edoro
06-10-2009, 11:29
mój też mnie gryzie! A ma już 8 zębów:twisted:
O ile niosąc go z przodu mogę zareagować zanim mnie ugryzie(jeżeli zauważę tan błysk w oku;)), to na plecach już nic nie mogę zrobić:cryy:

A jeszcze bardzo lubi ciągnąć mnie za włosy i bardzo go śmieszy moja reakcja:lol: więc się recholi (ku uciesze ludzi naokoło) i robi to znowu i znowu,
ech, trochę musimy pocierpieć:rolleyes:

rangiroa
06-10-2009, 11:35
Kasiu ten Irys to ususzony korzen tak?

kammik
06-10-2009, 11:37
Ano gryzie :) Czasem ledwo w chustę wsadzę, a już pyszczek gotowy do dziabnięcia. Zabawki kiedyś pomagały, dopóki nie odkryła, że jeszcze lepszą zabawą jest ich wywalanie. Dzisiaj super nam pomogła nasza nowa kurtka do noszenia, ma tyle sznureczków, że się dziewczyna zainteresowała i ugryzła tylko raz :)

Liv
06-10-2009, 11:50
ugryzła kilka razy zaledwie, ale ostatnio szczypie, i to właśnie z tym zadziornym błyskiem w oku, o którym wspomniała edoro. staram się do łapek coś dać, cokolwiek, zabawkę, ulotkę, chrupka, sznurek od kurtki, czasem się uda, a czasem nie (aua:cryy:)