PDA

Zobacz pełną wersję : OdpowiedzialnośĂŚ



kajkasz1
08-04-2008, 21:39
Chustonoszek przybywa. W mojej okolicy również. Nie dalej jak dzisiaj zadzwoniła mama z sąsiedniej miejscowości, a na naszej-klasie znalazłam list od zainteresowanej noszeniem i kupnem chusty chojniczanki. No i mam zagwozdkę. Bo niby noszę długo, noszę w różnych chustach i ustrojstwach. Wiązać potrafię, a instrukcjami jestem obstawiona, że hej.

martu
08-04-2008, 21:42
łączę sie w bólu,tym bardziej że nie nosze dużo i mam świadomość ,że nie motam idealnie.Dwie mamy z przedszkola wysłałam na warsztaty,ale nie sądzę,żeby poszły:(

Vega
08-04-2008, 22:04
Kajkasz, jest kilka chętnych dziewczyn, które się nie załapały na ten termin - bo Ulrike postawiła twardy warunek nie więcej niż 10 osób.

Anna Nogajska
08-04-2008, 22:21
dziewczyny, jest nas 10 i to z różnych miast polski. niektóre z nas są gotowe podróżować. ja wybieram się do kilku miejscowości. dobrze byłoby, gdyby zebrało się 5-10 mam. każda z nich ma do dyspozcyjcji 1,5 godziny doradztwa indywidulanego.

witbor
08-04-2008, 22:23
Mnie w sumie też kusi ten kurs... Pomimo że tak naprawdę noszę od 3 miesięcy i wcale niekoniecznie codziennie... Nie wiem, czy bym sobie poradziła, bo ja raczej w siebie nie wierzę :roll:

anie5
08-04-2008, 22:32
czekam na osobny wątek :D moze uda mi sie doleciec z Kopenhagi...

agata_t
08-04-2008, 22:41
Też zastanawiałam się nad tym kursem. Jestem bardzo ciekawa jakie są jego koszty.

witbor
08-04-2008, 23:07
Też jestem kosztów ciekawa...
To co, już dobijamy do 10 :lol:

ithilhin
08-04-2008, 23:15
dziewczyny, wszystko o kursach (w tym co na takim kursie jest poruszane, czego sie mozna nauczyc, co trzeba przygotowac, no i ceny) jest na tej stronie:

http://www.trageschule-dresden.de/

strona po niemiecku, ale googlotlumacz z niemieckiego na angielski calkiem niezle sobie radzi.

sil (377)
09-04-2008, 18:46
Też jestem zainteresowana, chyba że koszty będą dla mnie nie do przeskoczenia. A może już s a jakieś informacje w jezyku polskim razem z ceną, bo niestety czas dla mnie gorący i nie dam rady z tłumaczeniem, tym bardziej że niemieckiego ni w ząb. Jeśli nie chcecie tak ogólnie to może na priva, plisss...

Skoki
09-04-2008, 20:19
Kajkasz, a ja tam nie rozumiem, po co Ci warsztaty, chyba ze chcesz prowadzic profesjonalne zajecia w swojej miejscowosci.
Koszt niemaly, przeciez na pewno nie raz bylas na warsztatach i widzialas, w jaki sposob Magda (czy inne instruktorki) pokazuja wiazania.
Zrob to tak samo i tyle.
Uczul kolezanke (nie wiem, jak duze jest dziecko) zeby nie przeginala z noszeniem w pionie, chodzi mi tu o nasze ostatanie dyskusje, zreszta na pewno wiesz wiecej na ten temat niz ja. Niech mota sama, Ty jej tylko pokazuj, koryguj, przypilnuj, zeby jej dziecko bylo prawidlowo zamotane.
Mysle, ze szukasz pretekstow, zeby zrobic ten kurs, tez bym miala ochote, ale nie zrobie, bo wiem, ze to niepotrzebny wydatek, skoro sama nie zamierzam byc instruktorka. Czy w Twoim motaniu sie cos zmieni po kursie? Pewnie nie.

Vega
09-04-2008, 20:59
Skoki - nieprawda że się nie zmieni bo się zmieni :)

Ja zaliczyłam warsztaty chustomanii dwa czy trzy u Ekomamy i teraz po kursie dużo się zmieniło - przede wszystkim umiem wytłumaczyć co i po co się robi - dokładnie pokazać jak. Sama inaczej nieco zaczęłam wiązać -np plecaczek, który zawsze sprawiał mi trudność i przez to wyginanie pleców w lordozę (tą odwrotność kociego grzebietu) nie byłam w stanie do końca dobrze zawiązać, teraz wiążę z zamkniętymi oczami i w końcu jest mi wygodnie podczas samego wiązania chociażby...
Tak, że warsztaty dają dużo, że są drogie to inna sprawa. Dla mnie to była bardzo istotna umiejętność, bo większość mam kupujących ode mnie chusty zawsze prosiło o instruktaż i dopiero teraz czuję się komfortowo, że doradzam im dobrze.

kajkasz1
09-04-2008, 21:04
He, he, ale ja wcale nie mówiłam w kontekście, że chciałabym ten kurs zrobić, to mój mąż sie jak Filip a konopii wyrwał z tym tekstem. Mnie chodziło o to, że zdaję sobie sprawę, że kilka osób uważa mnie za "doświadczoną" chustonoszkę, a ja sama siebie nie. I że czuję się niepewnie poprawiając albo tłumacząc komuś wiązania. Belfer w każdym razie ze mnie żaden.
Kurs może i bym zrobiła (bo tak jakos lubie się uczyć), ale najpierw muszę uprawnienia zawodowe, a to jeszcze większy koszt, na dodatek masa nudów do wkuwania.
Skorzystam jednak na pewno z doświadczenia doradców, już sie na wakacyjne ploty z Martą umawiam i z Olą. :wink:

Zuzia
09-04-2008, 21:05
Kajkasz, a ja tam nie rozumiem, po co Ci warsztaty, chyba ze chcesz prowadzic profesjonalne zajecia w swojej miejscowosci.
Koszt niemaly, przeciez na pewno nie raz bylas na warsztatach i widzialas, w jaki sposob Magda (czy inne instruktorki) pokazuja wiazania.
Zrob to tak samo i tyle.


A ja rozumiem watpliwości kajkasz. W dużym mieście są instruktorki, warsztaty i spotkania chustowe na które można zabrac zainteresowaną mamę i sama tak robię, po ogólnym wytłumaczeniu co i jak, staram się zawsze odsyłac do bardziej doświadczonych.
Jeżeli w okolicy Kajkasz nie ma takich możliwości to byłoby fajnie gdyby tamtejsze mamy miały do dyspozycji instruktorkę noszenia. No i sądzę że jednak ukończenie tego szkolenia to nie to samo co nasladowanie tego co mówią inne instruktorki. To tak jakby powiedzieć - po co kończyć szkołe fryzjerską, wystarczy widzieć jak obcina inna fryzjerka i zrobić to tak samo :-)

marta
09-04-2008, 21:23
Zuzia, trafiłaś w sedno. Myśmy co chwilę robiły wielkie oczy, że coś można "tak"zrobić. Ja myślałam, że kółkowe nie mają przede mną tajemnic bo noszę już ponad dwa lata i zaczynałam od noszenia 4 dniowego bąka, a tu nauczyłam się czegoś zupełnie nowego :)

Na kursie było dużo więcej niż jest pokazane nawet w najdokładniejszej instrukcji.

mart
09-04-2008, 21:46
Rozumiem kajkasz z jej obawami - mam te same. sporo mam się mnie już pytało, jak wiązać, nawet raz zostałam nagrana (!) jako film instruktażowy...

wiadomo, że każda z nas przekazuje to, co wie, jak najlepiej potrafi (mówię o mamach nieszkolonych). kluczowe jest to, żeby wytłumaczyć nowej chustomamie, że noszenie jest przyjemnością i pożytkiem ale też odpowiedzialnością. że ta odpowiedzialność jest zawsze po stronie noszącego (a nie sprzedawcy, producenta czy szkoleniowca) - a jak się ma wątpliwości, to trzeba jednak poszukać fachowego wsparcia a nie nosić dalej bez przekonania czy się robi to dobrze.

ja staram się przekazywać te zasady, jakie ja stosuję - dotyczące "bhp" w chuście, czasu noszenia, pozycji, etc. zgodnie z własnymi przekonaniami i tym, co robiłam z madzią. ale też zawsze odsyłam na warsztaty, a teraz mogę odsyłać też na indywidualne konsultacje.

na pewno nie pochwalam przekazywania nowym mamom jedynie bezkrytycznego zachwytu nad chustą i nie wskazywania na trudności w wiązaniach, kontrowersji dotyczących pozycji czy nie zwracania uwagi na czas noszenia w ciągu dnia.

nawet nieszczęsny chodzik, jednoznacznie potępiany, przez kwadrans dziennie nie zaszkodzi pewnie za bardzo. z kolei chusta, raczej traktowana pozytywnie w aspekcie rozwoju dziecka, przez 6 godzin dziennie codziennie narobi wg mnie więcej szkody niż pożytku, bo nie pozwoli na harmonijny rozwój dziecka.
nie dla każdej mamy to będzie oczywiste i warto o tym przypominać.

Skoki
09-04-2008, 23:34
Powiem tak, ja przez to gadanie dziewczyn (z Wrzesniowek) o warsztatach (i to po kilka razy dziewczyny chodzily) malo co nie kupilam bebelulu, bo na to warsztatow nie trzeba. Wyobrazalam sobie, ze skoro do noszenia chust trzeba warsztaty skonczyc, to to jest pewnie strasznie trudne, ja sie nie naucze sama, itp, itd. A mieszkam na wsi, do Lublina mam 90 km, gdzie wtedy (listopad/zima) warsztaty odbywaly sie raz na ruski miesiac.

lola_22
09-04-2008, 23:58
Acha, gdybym ja skonczyla kurs w Trageschule i do tego sprzedawala chusty, to nagralabym film instruktazowy (do sciagniecia w necie plus plytki bym w Polske puscila) na przynajmniej podstawowe wiazania z oprawa teoretyczna, do tego oczywiscie na koncu zachwalajac chusty, ktore sprzedaje, podajac adres swojej stronki. Jednak film to co innego, niz instrukcja na papierze.

:D

Anna Nogajska
10-04-2008, 00:12
skoki: muszę cię niestety rozczarować: gdybyś zrobiła kurs w trageschule i była sprzedawcą chust to nie mogłabyś niestety zrobić filmiku instruktażowego...takie są zasady, ale to już szczegóły formalne dotyczące współpracy doradców i trageschule.

i nie myślę, że dzięki szerszemu dostępowi do wiedzy dziewczyny będą rezygnowały z zakupu chusty, wręcz przeciwnie. świadomość, że w pobliżu jest ktoś komu mogę zaufać, jest na pewno bardzo budująca. a co z małymi miejscowościami gdzie nie ma spotkań chustowych, ani warsztatów? pozostaje forum, możliwość porozmawiania przez telefon chociażby.
naprawdę myślisz, że lepiej nie wiedzieć? nie chodzi tu o to, żeby kogokolwiek straszyć, czy zniechęcać. raczej chodzi o budowanie świadomości, że ważne jest dokładne wiązanie chusty. nie twierdzę, że tylko doradca potrafi się zawiązać prawidłowo, na pewno nie, na szczęście nie. ale jeśli masz świadomość, że musisz zwrócić uwagę na punkt a, b i c to już ogormny krok do przodu.

nie warto robić kursu na doradcę "tylko dla siebie", w tym celu wystarczy regularny udział w warsztatach. jeśli ktoś nie chce nauczać, to naprawdę szkoda pieniędzy.

ostatnio też zaczyna pokutowac na forum przekonanie, że nie należy "przeginać" z noszeniem. ale co to znaczy przeginać? dla jednej mamy jest to godzina dziennie, dla innej 6. jeśli co jakiś czas rozwiążemy chustę, ewentualnie zmienimy wiązanie to możemy nosić naprawdę długo bez szkody dla nawet malutkich dzieci. i jest to bardzo indywidualna decyzja. w przypadku noworodków ważne jest jednak bardzo dobre dociągnięcie chusty i nawet jeśli miałoby to kogoś zniechęcić to powiem, że podwójny x się do tego nie nadaje.

Skoki
10-04-2008, 00:13
lola, czyli zgadzasz sie ze mna, czy nie? Bo mnie zacytowalas i nic nie napisalas.
W kazdym razie gdybym mogla wypalic pare takich plytek, to bym na bank rozdawala kolezankom w ciazy i z malymi dziecmi.
W zasadzie nie mam w tym zadnego interesu, oprocz tego, ze chce, zeby w mojej okolicy ktos zaczal nosic, zebym nie byla jak kosmitka, hehe.

Skoki
10-04-2008, 00:24
annamamaalexa, dopiero teraz przeczytalam Twoj post.
Wlasnie ja jestem taka dziewczyna ze wsi, mam chociaz dostep do netu, duzo dziewczyn nie ma. Oczywiscie fajnie by bylo gdyby w okolicy byl ktos po trageschule, ale skoro nie ma, to by oznaczalo, ze nikt tu nie moze kupic chusty albo musi sie tarabanic do Lublina, siedziec w necie, zeby wiedziec, kiedy sa warsztaty, itp.

Nie wiedzialam, ze nie mozna zrobic takiego filmu.

malgosiak
10-04-2008, 07:24
no wlasnie......
tez mnie oststnio kolezanka prosila o pomoc. ma urodzic tuz tuz.
doradzilam rodzaj chusty, pokazalam bazarek donkaczki, pokazalam wiazania dla nowododka, ale uczyc nigdy bym sie nie podjela.
moim zdaniem kazdy na poczartku powinien przejsc jakies mini szkolenie pod okiem specjalisty. ale to utopie. jak ktos mieszka w duzym miescie, to ma szanse, ale gdzies w mneijszych miejscowoisciach - to juz problem.

ithilhin
10-04-2008, 08:03
dziewczyny.
jasne, ze szkolenie takie jak w Trageschule jest bezcenne i chwile z indywidualnym doradca tez sa bardzo potrzebne.

ale nie przesadzajmy w druga strone - pokazac co to jest chusta i jak sie ja nosi, opowiedziec jakie to jest dobre i wskazac zrodla do dlaszych poszukiwan i nauki (w tym wlasnie warsztaty czy kontakt ze specjalista czy z doradca) moze kazda osoba, ktora ma doswiadczenie w noszeniu (nosi swoje dziecko codziennie).

nie mowie o tym, ze kazdy moze uczyc, mowie o wskazywaniu drogi.

tak pomyslane sa przeciez spotkania typu tych warszawskich, lodzkich, poznanskich czy plockich. takie nieformalne spotkania daja kontakt z innymi rodzicami, ktorzy nosza (wymiana doswiadczen i to nie tylko na temat noszenia ale rozmowy o dzieciach i nie tylko, kontakt z innymi - bezcenny). a do nieco zorganizowanej juz grupy latwiej zaprosic doradce czy szkoleniowca, ba nawet specjaliste (vide spotkanie z Zawitkowskim w Sw. Annie).
Klub Kangura ma warsztatowe wsparcie Chustomanii (warsztatowe czyli jako doradcow noszenia), Stowarzyszenie Nosmy Dzieci istnieje i ma juz teraz doradcow noszenia, Ekodzieciak regularnie prowadzi warsztaty w calej Polsce. - bedzie coraz latwiej taki kontakt z osoba wyszkolona uzyskac.

ale sptokania rodzicow noszacych i przyklad tych, ktorzy uzywaja chust i nosza a takze ich wskazowki gdzie co i jak - nie zapominajmy o tym, to tez jest wazne.

ps. nie jestem przekonana do nagrywania filmow, pisalam juz kiedys o tym. jesli nosisz to majac kontakt z zywa osoba i dzieckiem WIDZISZ jesli cos jest nie tak, widzisz dziecko. nagrywajac film i rozpowszechniajac go, nie wiesz kto i jak go wykorzytsa, czy nie popelni jakiegos kluczowego bledu, ktory w kontakcie na zywo zostalby wylapany.
Skoki, wzielabys na siebie taka odpowiedzialnosc? wiesz ile kosztowaloby uzbezpiecznie takiego filmu?

mayetschka
10-04-2008, 11:36
a ja powiem tak. po cichu marzę żeby okolice rozkręcić i żeby jakieś regularne spotkania mam chustowych się odbywały, ale... mimo że Grocha nosiłam sporo, dużo czytam i oglądam to nie czuję się osobą kompetentną do poprawiania, instruowania czy pokazywania wiązań...
musiałabym na większej ilości warsztatów być, ale tu 2 razy takowe były. ja jedne zaliczyłam i już. Jasne, nie ma to jak człowiek-człowiekowi wytłumaczy i na spokojnie pokaże co i jak... więc liczę że w moje okolice też zawita wsparcie :)
bo lubię być pewna tego co robię i jak robię - żeby było dobrze

Skoki
10-04-2008, 11:37
Czy wzielabym? Tak wzielabym.
Jest w koncu film didka, byc moze sa tez filmy innych firm.
To nie musialoby byc nic bardzo oficjalnego.
Na youtube sa filmiki jak motac, tyle ze maja oczywiscie slaba jakosc, trzeba miec dostep do netu, dobre lacze. I co, ktos tych ludzi mogly pozwac do sadu? Mysle o czyms na podobnej zasadzie. Umiescic taki filmik na wlasnej stronce, ale zeby go mozna bylo sciagnac na plytce wypalic.
Musze leciec. pozniej napisze wiecej.

lola_22
10-04-2008, 12:59
tak pomyslane sa przeciez spotkania typu tych warszawskich, lodzkich, poznanskich czy plockich.

lubelskich, bytomskich, katowickich, krakowskich, z Trójmiasta ....

ithilhin
10-04-2008, 13:57
tak pomyslane sa przeciez spotkania typu tych warszawskich, lodzkich, poznanskich czy plockich.

lubelskich, bytomskich, katowickich, krakowskich, z Trójmiasta ....

o wlasnie, dzieki za dopisanie :-)

babolek
10-04-2008, 20:42
Ja tez się kiedyś zastanawiałam na filmem i nad tym czy naprawdę doświadczone dziewczyny nie mogłyby podjąć się takiej inicjatywy ???

Wiadomo, że kontakt z drugim człowiekiem jest najlepszy jednak nie każdemu jest dany. Można się zasłaniać tym że to takie skomplikowane bo prawnicy mogą nas zjeść i czy ktoś za to weźmie odpowiedzialność …tylko ze każda z nas nosząc propaguje noszenie, propaguje chusty. Coraz więcej dziewczyn zaczyna nosić i pytanie co z tym zrobimy (jeśli założymy ze ta kwestia w ogóle nas interesuje) możemy się zasłaniać (łatwo szczególnie tym których problem nie dotyczy i nigdy nie dotyczył) albo damy innym merytoryczne wsparcie.

Super ze dziewczyny ukończyły kurs, i ze są z rożnych miast ale ja mam wrażenie ze to TYLKO dziesięć poniekąd wspaniałych matek i obserwując to jak się rozwija 'moda' (przepraszam za wyrażenie ;) ) na noszenie to nawet jeśli staną na głowie i zaczną zaniedbywać dzieci i mężów i domy to moim zdaniem nie mogą być wszędzie. Ja bardzo chętnie pomagam zawsze w pierwszych krokach chuściarskich zaznaczając, że nie jestem ekspertem, w Warszawie sprawa jest prosta bo odsyłam na spotkanie albo warsztaty, ale wiem ze w malutkich miasteczkach, ba nawet na wsiach wyobraźcie sobie ;) chusty tez juz są .. film może łatwo i szybko dotrzeć do osoby 'potrzebującej', instruktor z warsztatem z pewnością potrzebuje na to kilku miesięcy ...

PS. Na kolejna grupę Tragenschule tez się pisze :)

Anna Nogajska
10-04-2008, 22:26
ja pochodzę z bardzo małej wsi i mieszkam w innej, jeszcze mniejszej...
do warszawy na spotkanie jadę bite 2 godziny, internet pracuje mi tak wolno, że nawet nie chcecie wiedzieć jak....
od przyszłego tygodnia zaczynam w najbliższym miasteczku robić pogadanki w szkole rodzenia, domu kultury...kropla drąży skałę...i nie robię tego jako doradca ds. noszenia, ale jako nosząca mama po prostu. i mam nadzieję zarazić swoim entuzjazmem inne mamy. poza dużymi miastami wiele rzeczy jest mało popularnych, bo wszyscy wychodzą z założenia, że tam nic nie warto...bo i tak ludzie nie mają kasy...bo i tak nie zrozumieją...

gwoli sprostowania: stowarzyszenie "nośmy dzieci" nie pozostaje w żadnym związku z ostatnim szkoleniem trageschule. wszystkie uczestniczki szkoliły się na własny koszt i z własnej inicjatywy. ja służę swoją wiedzą, skądinąd skromną jeszcze, również klubowi kangura i wszystkim innym, którzy tego potrzebują i obdarzą mnie zaufaniem.

dziewczyny, większość z was noszących swoje dzieci dłuższy czas jest w stanie pokazać poprawne wiązanie innym rodzicom. na pewno dużo zrobicie na intuicję i własne wyczucie, ale jeśli byłyście na warsztatach to jednak podstawy macie i to solidne. rozumiem was doskonale, bo sama miałam te same wątpliwości, wiele z nich mam do dzisiaj zgodnie z zasadą: im więcej wiesz, tym więcej niewiedzy sobie uświadamiasz.

zachęcajcie rodziców do noszenia, pokazujcie wiązanie, w którym czujecie się mocne, uświadamiajcie im potrzebę kształcenia, zachęcajcie do brania udziału w spotkaniach i myślę, że wszystko będzie dobrze.

ithilhin
10-04-2008, 22:50
gwoli sprostowania: stowarzyszenie "nośmy dzieci" nie pozostaje w żadnym związku z ostatnim szkoleniem trageschule. wszystkie uczestniczki szkoliły się na własny koszt i z własnej inicjatywy. ja służę swoją wiedzą, skądinąd skromną jeszcze, również klubowi kangura i wszystkim innym, którzy tego potrzebują i obdarzą mnie zaufaniem.



Aniu ja jedynie chcialam podkreslic, ze w Stowarzyszeniu sa osoby po tym szkoleniu - pokreslic jako bardo pozytywny fakt. w Klubie KAngura tez sa, w Warszawie :-) nic nie chcialm sugerowac o zwiazkach i kosztach, jesli tak to mozna bylo odniesc to naprawde przepraszam.

Anna Nogajska
11-04-2008, 15:04
ithil: ja nie odebrałam tego negatywnie, ale stwierdziłam, że może warto wyjaśnić, bo faktycznie sporo informacji na temat doradców właśnie na forum stowarzyszeniowym się pojawia. twój post był dla mnie takim impulsem, żeby o tym napisać.