PDA

Zobacz pełną wersję : mam dość!!!



atelka
24-09-2009, 09:04
mam dość noszenia!!!

wszystko mnie po takim "przyjemnym" spacerku boli
mała waży dopiero 11 kg a ja najzwyklej już nie daję rady, nie dośc że obciążona dodatkowymi kilkogramami pociążowymi to jeszcze dzieć na plecach... ehhh...

jak Wy nosicie 14 kg? :omg:


chętnie bym się pozbyła wsztystkich chust ale mąż zabrania :roll:

kamilcia.xt
24-09-2009, 09:08
jak Wy nosicie 14 kg? :omg:
jakoś noszę :cool:
2 tygodnie po cesarce:duh:
ale nie mogę się powstrzymać.. ostatnie 3 miesiące wcale nie nosiłam i teraz mnie nosi żeby nosić :D
grunt żeby nie za długo

espejo
24-09-2009, 09:12
Ja też mam czasem dosć, a to dopiero 9 kg i pół roku... co bedzie pozniej??? Wózek tez cięzki, schody... wczoraj jeszcze młodziez zbuntowana na wszystko (ząbki...), a tu jeszcze zakupy trzeba zrobić...
z chusta staram sie wychodzić góra na 1,5 - 2 godz. bez niczego, z telefonem w kieszeni, a i tak plecy bolą...może jak się plecaczka naucze będzie lżej, tylko, ze sama boje się wyjsc z dzieciem na plecach na ulicę, po zakupy, ludzie mają takie głupie pomysły :ninja:

morepig
24-09-2009, 09:15
ja wczoraj tez myslalam ze umre, odzwyczailam sie - ostatnio bylo tylko doniesienie na miejsce i lezenie na kocyku- a tu wczoraj od 9 do 16...
do dzis mnie plecki bola, na szczescie dzis musze z wozkiem (fotelikiem na stelarzu) uff :)
wspolczuje tym ktorzy nei nosza na plecach, to juz wogole masakra jest :|

lemonka
24-09-2009, 09:18
Ja noszę 11 kg. Pewnie juz troche więcej niż 11. I jakos nie odczuwam tego ciężaru. Nawet jak nosze z przodu.I nadal bardzo lubię nosic :) Za to jak mam jeszcze dodatkowo cięższe zakupy to faktycznie jest mi nielatwo. Ale wózka nie mam i miec nie zamierzam. Jak kiedys miałam i uzywałam to juz sam wózek mi przeszkadzał i wcale mi nie pomagało wrzucanie zakupów do dolnej siatki wózka. tym bardziej, że wózek od razu gorzej sie pchało, a potem jeszcze po schodach trzeba go było wtaszczyć, dziecko zanieśc do domu, zakupy też. Uff... okropne to było. wole z chustą.

Atelko, a może Ty masz chwilowe takie? Może masz słabszy organizm z jakiegos powodu i to minie?

kasia wska
24-09-2009, 09:20
też czasem mam dość, choć jaśka jest jeszcze mała (będzie ponad 8kg teraz chyba)... w tym tygodniu zaliczam z nią same 2-3h spacery i najbardziej mnie bolą nogi, głownie kolana, choć chodzę w obuwiu raczej sportowym, a nie w szpilkach;)

myślicie, że czas na plecy wrzucać? ale takie małe, siedmomiesięczne?

chociaż, morepig, widzę, że Twój synek jest całe cztery dni młodszy od jaśki, a na plecach dzielnie podróżuje (te cudne getry wystające z bondo wczoraj kompletnie mnie rozczuliły)... więc chyba zacząć czas:)

JJ
24-09-2009, 09:20
mam dość noszenia!!!
wszystko mnie po takim "przyjemnym" spacerku boli
mała waży dopiero 11 kg a ja najzwyklej już nie daję rady, nie dośc że obciążona dodatkowymi kilkogramami pociążowymi to jeszcze dzieć na plecach... ehhh...
jak Wy nosicie 14 kg? :omg:
chętnie bym się pozbyła wsztystkich chust ale mąż zabrania :roll:
atelka a co to za zalamka ? na zdrowie nam wyjdzie noszenie dzieci :) ja tez mam kilogramy pociazowe i to spoooro ... Tygrys wazy ok 10kg :) i daje rade :) pewnie ze jestem zmeczona i obolala ale to rodzaj przyjemnego zmeczenia ... ona jest szczesliwa to i ja jestem szczesliwa :) widze ze w wozku wybitnie sie jej nudzi i jakas taka smutna ...
duzo sily zycze i milego dnia

kammik
24-09-2009, 09:25
wspolczuje tym ktorzy nei nosza na plecach, to juz wogole masakra jest :|


Awcależebonie! :) Myśmy wczoraj wyszły z domu przed 9, wróciłyśmy po 14 i po dwóch godzinach znowu musiałyśmy wyjść. I jedyne, co mi dokucza, to katar :D Zdziwiona byłam, że młoda nie marudziła za bardzo, mimo że pół dnia w chuście siedziała. Albo właśnie dlatego :)

marza
24-09-2009, 09:33
Ja nosze moje 10kg(może ciut wiecej) i głównie z przodu.
Przemieszczamy się po miescie tramwajami/autobusami i niestety plecy w takich warunkach odpadają
Starszą 20kg,też czasami wrzuce na plecy,ale to już max na 30min;-)

Ilonsa
24-09-2009, 09:34
Hania waży ponad 13 kg i chodzi samodzielnie narazie tylko po mieszkaniu, na codzienne spacery wybieram wózek bo po dwóch godzinach niesienia małej i siat z zakupami ledwo docieram do domu.
Moim zdaniem trzeba zachować zdrowy rozsądek bo każdemu co inneg pasuje...

atelka
24-09-2009, 09:37
sama nie wiem :rolleyes:

z plecami i kręgosłupem wszystko w porządku, chodzę regularnie na ćwiczenia, jeżdże na rowerze więc formę raczej mam no ale wczoraj wymiękłam... ponosiłam ze 3 godzinki, wieczorem tak bolały mnie nogi :cryy:

najgorzej jest jak gorąco na dworze, jak zimno to mogę nosić opatulona w kurtki jakoś więcej amortyzacji jest :)
no i jeszcze mała się rzuca na wszystkie strony i ciągnie strasznie, i chce wychodzić na nogi

wózek to ostatnio hit sezonu i moja Julka najchętniej tylko wózkiem by jeździła ale ja nie podejmuję się pchać tej kolumbryny

a może i rzeczywiście chwilowe osłabienie...

kulka37
24-09-2009, 09:38
A może inne wiązanie?Albo na plecy?Albo po prostu odpocznij od noszenia?
Nie podupadaj na duchu:kiss:
A jeśli uznasz,że masz dość,to tego się trzymaj,a my i tak Cię wesprzemy!
Co nie babeczki?:)

atelka
24-09-2009, 09:40
bo ja zapomniałam napisac że była w manduce na plecach
może chusta by nam lepiej wyszła na zdrowie albo nubigo...

ostatnio powątpiewam w manduce ale to juz post do innego tematu

dagis
24-09-2009, 09:42
ojej
ja mam kryzysy jednodniowe - zwlaszcza o 7 rano kiedy nie ma chetnych poza mna do odprowadzenia starszaczki do szkoly :/
ale kryzysu "mam dosc noszenia" nie doczekalam jeszcze
ale moj dizec 8 kilo wiec nie wiem

eee ale mysle ze to takie gadanie
jakby ci przyszlo sie rozstac z chustami na amen to bys inaczej gadala ;)

czy nie?

marza
24-09-2009, 09:43
U nas drzemki są w wózku:DTak nam obu wygodniej.

Atelko,czyli to tylko po wczorajszym spacerze?:)

kajkasz1
24-09-2009, 09:49
Grunt to wprawa, albo zaprawa jak kto woli. I odpowiednie wiązanie. Ja wymiękałam przy podwójnym X za to w kangurze mogłabym do dzisiaj. To samo na plecach. Jeśli chcesz nosić to popróbuj z wiązaniami, któreś powinno ci "zdjąć" ciężar z pleców. No i w przypadku ciążących kg przyda się odpowiednia chusta. Co prawda wprawne chustonoszki ponoszą w czymkolwiek, ale z różnym skutkiem jeśli chodzi o komfort i wygodę. Jest jeszcze jedno rozwiązanie, które i mnie pomogło w pewnej chwili zwątpienia. Przerzucenie się z chusty na MT lub nosidło. Trzeba po prostu zgrać te kilka aspektów żeby noszenie przynosiło radość i dziecku i matce.

Eyja
24-09-2009, 09:53
kajkasz, ale atelka nosiła w manduce:D

atelka, sądzę to chwilowy kryzys. też to przechodziłam. teraz, jak noszę mniej, to mogę nosić dłużej i z większą przyjemnością.
a co najdziwniejsze, dłużej mogę na biodrze niż na plecach:p

Biedronka
24-09-2009, 09:58
Aśka prosze cię :rolleyes:
załamałas się chwilowo .Wszystko sie unormuje i nie ebdziesz musiała z "taczką" chodzic na spacery ;)

mnie tez ostatnio troche w krzyzu łamało ...ale przeszło .
Wczoraj tachałam mojego 4 latka z mega goraczką a dobzre dobranej chuście :ninja: i nic mi nie było ...mogłabym jeszcze ale Jasiek juz uciekał :(

NIe zakładaj juz bawełny tylko w rozku noś .

jana
24-09-2009, 09:59
Atelko, miałam napisać, że w takim razie trzeba się przerzucic zupełnie na nosidło, ale widzę, ze to właśnie w manduce było :roll:

wydaję mi się ze 3 h to stanowczo za długo ...
i poza tym przerwę musisz sobie zrobić

ja już nie patrzę wilczym okiem na wózek - Adaś tez z tych wiercących się baaaardzo - przy dłuzszym spacerze skacze i buja się w boki sobie przy tym podśpiewując :lol: na dodatek lubi ogladać chmurki i wychyla się ciągle

Dlatego plecak z krzyzem wlasciwie odpada, bo mały tak rozciąga chustę a silny jest skubaniec, ze musze zbyt czesto poprawiac, a w prostym też mu czasem pupa wypadnie od tego wiercenie się :)
wiec na dluzsze wycieczki - MT a i wózkiem czasem nie pogardzę :)

Ps. A pomysl ile byś miała kasy za te chusty :twisted:

koch.ania
24-09-2009, 10:09
A mi nie starczyło odwagi, żeby założyć podobny wątek.:rolleyes: . Łączę się w bólu - mam tak samo. Moje kolana przy 9 kg powoli miękną. Dlatego tak usilnie namawiałam męża na MT. Ale skoro piszecie , że przy manduce jest tak samo , to potem zostają już tylko małe nóżki .

lemonka
24-09-2009, 10:10
A może to wina Manduki? Nie każdemu jest wygodnie w kazdym nosidle. Mój mąż długo nosił w Ergo i w sumie sobie chwalił. Ale potem przesiadł się na MT i jest zachwycony, juz nie ma zamiaru nosić w Ergo bo twierdzi, że Mt o niebo wygodniejsze :)
Jednemu bedzie wygodniej w Manduce a komus innemu w Mt albo jeszcze czymś innym.

A ja mam podobnie jak Kajkasz. Jak noszę z przodu w kieszonce jest super, ale juz w 2x bola mnie ramiona i kark, wyjatkiem jest grecka Nati i Perła stylowa bo w nich w 2x nic mnie nie boli. A w innych tak, nawet w ukochanych zarach 2x nie przejdzie. Na plecach też odczuwam róznice w wiazaniach. W prostym plecaku jest swietnie w każdej chuscie. W plecaku z krzyżem albo w prostym z wiazaniem tybetanskim bola mnie ramiona i tak nie noszę. Wychodzi na to, że mam do dyspozycji tylko kieszonkę i prosty plecak z wiazaniem w pasie. Może jak radzi Kajkasz popróbuj różne wiązania.

Nosze też w zwykłych bawełnianych chustach i jest OK.

A co do uciekania - u nas etap uciekania z chusty i wiercenia sie w niej sie skonczył. Może chwilowo, nie wiem, ale teraz synek chętnie podrózuje w chuscie. Oczywiscie tez sam biega zeby nie było :)

gyokuro
24-09-2009, 10:13
Taaa, to co przede mną, jak moja 4,5-miesięczna Młoda waży już 8 kilosów?!

kajkasz1
24-09-2009, 10:15
kajkasz, ale atelka nosiła w manduce:D

atelka, sądzę to chwilowy kryzys. też to przechodziłam. teraz, jak noszę mniej, to mogę nosić dłużej i z większą przyjemnością.
a co najdziwniejsze, dłużej mogę na biodrze niż na plecach:p

Ups, muszę poćwiczyć czytanie ze rozumieniem. :oops:
Atelka, te kryzysy są faktycznie chwilowe. Poza tym noszenie ciężkiego obciążenia przez kilka godzin bywa męczące dla każdego (ups, nie dla Visenny :ninja:, ale ona to hardcore uprawia :lol:

Spróbuj z chustą, spróbuj z innym wiązaniem, spróbuj ... odpocząć. Będzie dobrze.

nemhain
24-09-2009, 11:27
Ja wczoraj też prawie cały dzień nosiłam swojego i wszystko mnie boli, myślałam żeby dzisiaj do przedszkola z wózkiem iść ale przyszedł testowy MT i mam dylemat :)

lila4
24-09-2009, 12:32
Ja przestałam nosić,gdy Sara miała gdzieś półtora roku,ale już odkąd zaczęła chodzić,na widok chusty uciekała.Cóż,taki egzemplarz.Teraz czekam na nowy rok i znowu ponoszę.Mąż nawet kupił sobie zimową kurtkę większą,żeby mu się synuś zmieścił.A starsza na nowo polubiła wózek i jest mi wygodnie.Nikt tu terroru chustowego nie będzie robił:)dzieci z chust wyrastaja i cóż.

kajkasz1
24-09-2009, 12:35
Ja przestałam nosić,gdy Sara miała gdzieś półtora roku,ale już odkąd zaczęła chodzić,na widok chusty uciekała.Cóż,taki egzemplarz.Teraz czekam na nowy rok i znowu ponoszę.Mąż nawet kupił sobie zimową kurtkę większą,żeby mu się synuś zmieścił.A starsza na nowo polubiła wózek i jest mi wygodnie.Nikt tu terroru chustowego nie będzie robił:)dzieci z chust wyrastaja i cóż.
Nooo, fakt. Bardzo niemiły, buuu, jak się kolejnego chuścioszka nie planuje.

Tinta
24-09-2009, 12:50
Asia bidulo - po 3 godzinach też bym się zniechęciła. A może chcesz wypróbować MT? Chyba MT to jeszcze nie masz - służę swoim w razie co
A swoją drogą takiego męża to na półkę, do gablotki, dbać i chuchać - mój strasznie chustooporny

rzufik
24-09-2009, 13:48
atelka a tyle nowych chust masz :ninja:

moje kolana zdychają... normalnie jak się podnoszę z gleby to mnie tak bolą mięsnie nad kolanami ze łzy mam w oczach...i to bez chusty...
to nie tylko przez noszenie - dzwigam sobie sporo nadwagi i ogólnie kondycja 50 latki... masakra jakas...

atelka
24-09-2009, 13:55
dzięki dziewczęta za rady

chyba to wina po trosze manduki, po trosze długości spaceru, dziś wybrałam sie z rozenholzem na 40 minut w plecak hanti (niestety nie bardzo mi się udał) i było o niebo wygodniej.
z przodu już dawno nie noszę bo krzyż mi wysiadał,

atelka
24-09-2009, 14:02
atelka a tyle nowych chust masz :ninja:

moje kolana zdychają... normalnie jak się podnoszę z gleby to mnie tak bolą mięsnie nad kolanami ze łzy mam w oczach...i to bez chusty...
to nie tylko przez noszenie - dzwigam sobie sporo nadwagi i ogólnie kondycja 50 latki... masakra jakas...

no nie mam aż tyle chust :rolleyes:
poprostu ostatnio jakoś nie czuję się na siłach nosić ale nasze spacery wyglądają tak że puszczam małą na nogi i ona sobie biega i biega i biega i biega a ja chustę mam w torbie i najczęściej na powrót do domu dopiero wrzucam na plecy
jak tak sobie pomyślę to nie jest źle
ale chusty leżące w szufladzie mnie drażnią, najchętniej bym zostawiła rozka i nubigo i kółkową do auta (tylko małża muszę przekonać że nam nie potrzeba więcej)

beannshi
24-09-2009, 16:36
Boze, a ja mojego musze przekonac ze POTRZEBUJEMY wiecej. Szczegolnie kołkowej ;) Moze go podesłac do Twojego na indoktrynacje? :)

jujama
24-09-2009, 16:51
Ja noszę w zasadzie codziennie. I często starszaka gdy nie ma siły wrócić po spacerze do domu (prawie 3,5 roku), ale tylko na plecach. Chyba się wyrobiłam, bo już nie stękam przy wrzucaniu wózka do samochodowego bagażnika. I noszę we wszystkim len, jedwab, bawełna. Chyba po prostu się przyzwyczaiłam, odpowiednie mięśnie wyćwiczyłam? Sama nie wiem.
Ale wózek zawsze ze sobą mam, bo nie daję rady z całym majdanem.

jakibytu
24-09-2009, 21:06
A może to kwestia treningu? Ja mam okresy intensywnego noszenia przeplatające się z okresami donaszania tylko (tak max 30 min dziennie). I jak po takiej kilkutygodniowej przerwie noszę dłużej, to boli. Ale po kilku dniach intensywniejszego noszenia nie boli.

kasia wska
24-09-2009, 21:15
kurczę, nie wiem, mnie boli najbardziej właśnie, jak przesadzę...
a co do manduki, to u mnie generalnie jest super, idealne dopasowanie. bolą mnie najbardziej nogi i dziś po przyniesieniu małej parę km z przychodni jestem naprawdę wypruta.
życzę mnóstwa sił, kangurzyce!

Koire
25-09-2009, 10:44
Atelka - jestem tytanem - ty masz załamke , a ja nisołam przez 7 godzin..no z 3 przystankami ;-) i to w górach...