Zobacz pełną wersję : Zywe dziecko
Moja Iza juz ma 7 i pol miesiecy i na ogol jak probuje ja zawiazac w chuste sie strasznie wierci i wykreca w wszystkie strony. Jak juz zawiaze to siedzi spokojnie i bardzo lubi chustowanie.
Wiaze tylko kieszonke bo mi jest w tej pozycji najwygodniej, ale czesto przez jej wiercenie i wyginanie wiazanie niewychodzi optymalnie. :roll:
Tez tak macie? Co zrobic?
kajkasz1
21-06-2007, 07:31
Też mamy, Kuba dodatkowo "obija" mnie przy każdej okazji ze złości.
visenna2
21-06-2007, 08:44
Ja najczęściej wiążę koalę czyli podwójny x. Najprościej :)
Wiążesz, potem tylko wsadzasz dziecko i ewentualnie dociagasz węzeł. W ten sposób wiercenie nie przeszkadza:)
Gorzej z plecakami :)
mi jest najwygodniej w kieszonce, ale Kinia tak się już przyzwyczaiła (1,5 nie siedziała w wózku) że nawet mi pomaga wkładając nóżki do kieszonki :)
mi jest najwygodniej w kieszonce, ale Kinia tak się już przyzwyczaiła (1,5 nie siedziała w wózku) że nawet mi pomaga wkładając nóżki do kieszonki :)
Ja tez chce zeby moja lezala/siedziala spokojnie i mi pomagala i najlepiej zawijala sama chuste pod nogi jak ja wiaze, jak to niektore dzieci na youtube.com przy instrukcji wiazania robia. :lol:
ja podczas wiązań z przodu nie mam jakoś kłopotów.. natomiast jak wiąże plecak z krzyżem.. oj.. to się zazwyczaj nakombinuję aby mu ręce przytrzymać.. :twisted:
U mnie podobnie, z przodu nie było kłopotu, ale plecak z krzyżem, koszmar. do tej pory zdarza się, że mały mi schodzi z pleców zanim go przywiąże. Chyba tylko z tego powodu opanowałam błyskawiczne wiązanie prostego plecaka :)
Kiedyś mamalina dała pomysł, żeby najpierw przywiązać dziecko do siebie byle czym na sposób torso, a dopiero potem wiązać właściwą chustę. Ja tak spróbowałam i rzeczywiście było łatwiej, potem wyjęłam tą nadprogramową chustę. Myślę, że można tak poćwiczyć, dopóki nie opanuje się szybkiego i sprawnego wiązania, a i może dziecko się nauczy czekać ;)
oj to Kinia chyba jest wyjątkowo cierpliwa na mamine wybryki, bo ostatnio jak marudziła a ja chciałam gotować to wrzuciłam ją na placy i zniosła to spokojnie :D
Goska Sucharska
22-06-2007, 11:33
ja podczas wiązań z przodu nie mam jakoś kłopotów.. natomiast jak wiąże plecak z krzyżem.. oj.. to się zazwyczaj nakombinuję aby mu ręce przytrzymać.. :twisted:
Innymi słowy tak pacyfikujecie swoje dzieci? Muszę popróbować :)
ja wkłądam jego ręce pod swoje pachy :)
dłonie mu dokłądnie pod pachami przytrzumuję alby ich nie wyciągał na wierzch :)
Mozna tez dac cos w lapy, zeby bylo czym sie zajac (przy wiazaniu na plecach).
Przy wiazaniu z przodu przydaje sie zagadywanie i ew wiazanie czegos, w co wystarczy wlozyc dziecie, a nie trzeba konczyc wiazania z dzieckiem w srodku.
Ania, nie za ciezko Ci z kieszonka?
Ania, nie za ciezko Ci z kieszonka?
Chodzi ci o to ze sprzodu czy konkretnie z kieszonka? :?
Na plecach jeszcze nie umie :oops: , ale sie ucze, a w kieszonce mi wygodniej i lzej niz w koali. :)
Ja jestem wierna koali, dajemy sobie radę chociaż Miłosz to straszny wiercipiętek. Z rączkami do środka nigdy nie udało mu się dłużej wytrzymać jak 5 minut.
ja tez w koali hanke nosze. jak przeloze jej nozki przez jedna i druga połe to dla niej jest sygnal, zeby robic "opa opa":) i sobie skacze a ja w tym czasie w locie probuje jej ponaciagac material miedzy nozkami, komicznie to wyglada:) ale najwazniejsze jest przeciez szczescie dziecka, nie??:)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.