PDA

Zobacz pełną wersję : Jak się kiedyś nosiło-zapytajcie dziadków



erithacus
28-03-2008, 18:55
Czytając wątek o reakcjach na chusty zauważyłam, że bardzo dużo pozytywanych opini można usłyszeć od osób w wieku naszych dziadków. U mnie jest to samo, mój dziadek, który jest "na nie" własciwie na każdy temat, kiedy zobaczył mnie w chuście zapytał tylko czy małej tam nie za zimno (był wtedy mróz), a potem nawet ogladał jak sie to wiąże. Dziadek i babcia wspominali, że kiedyś tez tak się wiązało dzieci, np. do pracy w polu, ale niesty nie wiedzieli nic wiecej. A może Wasi dzadkowie pamiętaja dokładniej jak sie wtedy wiązało i nosiło, może stworzymy watek historyczny ;)

sabcia
28-03-2008, 19:15
Na "Kawałku szmaty" był podobny wątek, nawet było całkiem sporo zdjęć polskich chacek, ale nie umiem tego znaleźć :(

ithilhin
28-03-2008, 19:15
na forum "Kawalek szmaty" bylo sporo o tym - m. in. tu:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... w=71921204 (http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44603&w=71921204)

no i ja kiedys popelnilam maly tekst na ten temat, jest na Chustomanii

http://www.chustomania.pl/online/chusto ... kie_chusty (http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/polskie_chusty)

sabcia
28-03-2008, 19:15
A! no właśnie:D

Zuzia
28-03-2008, 20:01
U nas to się hajtka nazywało :-)

sabcia
28-03-2008, 21:01
U nas w górach słyszałam jeszcze określenie dzichta, a od mojego taty (suwalszczyzna) płachta.

natala
28-03-2008, 21:41
jasny gwint, znowu zapomnialam spytac tesciowej czy ma... material, w ktorym nosila dzieci jej tesciowa :) mam obiecane, ze jak jeszcze gdzies jest, to jest dla mnie :D jutro wypytam dokladnie, bo nawet nazwa tegoz mi wyleciala z pamieci... wiem tylko, ze nosilo sie na plecach, ale jak dokladnie to sie wypytam jak bede w Polsce.

erithacus
28-03-2008, 21:43
A wszystkim się wydaje, że to "takie pomysłowe" :D
Zdjęcia są super :!:

serafinka
29-03-2008, 00:54
a moja babcia była zachwycona chustą i pokazywała mi wiązanie które ona stosowała dla swoich dzieci- zawiazywała sobie dziecko z własna ręką- trudno mi to opisać ale fajnie wyglądało ( to było oczywiście dla malucha który jeszcze nie siedział)

Budzik
29-03-2008, 07:28
Moja babcia jest przerażona tym, co ja "robię mojemu dziecku" więc na pewno nic mi nie powie o dawnych wiązaniach, chyba nigdy nie widziała.

buns
29-03-2008, 09:14
Moaj babcia opowiada że jej mama nosiła w hajtce:)

Magme
29-03-2008, 10:27
a mi moja Mama opowiadała ze Babcia nosiła w tzw zajdku - podkarpackie :) i w ogóle jest bardzo na tak - zn, Mama bo Babcia już nie żyje niestety...

agatkie
29-03-2008, 22:57
Mi moja mama opowiadała, że kiedyś Babcia omotała mnie w taki kocyk-chustę i wyszła ze mną bardzo małą na spacer po ogródku. Moja mama nie umie pokazać tego wiązania. Babcia żyje, ale ma 90lat i już mi raczej nie pokaże :(

anika
30-03-2008, 01:23
Moja babcia jak zobaczyła jak Remka wiąże też zaczęła wspominać, że pamięta jak kobiety przed wojną jeszcze chodziły z dziećmi w chustach... stwierdziła, że na pewno chusty nie były takie długie :) i że poza tym niewiele pamięta...

Mag
01-04-2008, 10:35
noszenie było też po wojnie :D
moją mamę i dwóch jej braci moja babcia nosiła w pole, a z nią wszystkie kobiety, lata 50-60.
dochodziły na pole, karmiły, moja mama na cycu była 2,5 roku, a potem zdejmowały chusty, wieszały jak hamaki na drzewach, zasłaniały jakimś przezroczystym kawałkiem materiału od os, pszczół i much i szły robić.moja mama mówiła że potem jak była starsza i pomagała w polu to też tak robiono, więc zahacza o lata 60.
moja mama nosiła mnie i moich braci ciągle na rękach i w kocach.
za to babka mojego męża, pokolenie urodzone tak samo przed wojną twierdzi że dzieci karmiono butlą, owijano w materiał ciasno i kładziono do kolebki lub łóżeczka jakiegoś i nie interesowano się, tak wszyscy robili, zresztą dzieci było dużo, dużo też umierało-wypadki, brak szybkiego dostępu do pomocy medycznej etc.
i teraz matka mojego męża powiedziała że robiła identycznie z dziećmi swoimi.
rodziny różnią się miejscem zamieszkania: rodzina mojej matki od pokoleń na wsi, rodzina mojego męża od pokoleń w mieście.
a mój wniosek jest taki, że nie tylko geny się dziedziczy ale i styl życia czy zachowania.to trochę uogólnione i pokrótce, bo muszę już Maryśka nakarmić :D
ale mam nadzieję że wiadomo o co mi chodzi :D

Mag
01-04-2008, 10:37
acha, mój mąż złościł się jak Maję ciągle nosiłam i chciał żeby leżała i sama się bawiła,to samo chce przy Marii ale już zdążyłam go w miarę przekonać do swoich racji,a ja od początku zawsze dziewczynki mam blisko siebie.
ciąg pokoleniowy...

Kaja
01-04-2008, 12:58
Moja babcia pamięta,że jej mama nosiła w jakiejś chuście jej młodszą siostrę - ale żadnych szczegułów. I pamięta, że wieszała tę chuste jakoś jako kołyskę :wink:
Natomiast bardzo się jej podoba, jak noszę synka :)

polaquinha
01-04-2008, 13:07
u mojej mamy na wsi noszono dzieci w zapasce(wiecie co to jest, prawda?). Materiał był zawinięty ale nie zawiązany a dzieci i tak nie wypadały

Mag
01-04-2008, 15:33
gdzieś widziałam ten system nie zawiązanej chusty :D

swebe
01-04-2008, 22:05
moja tesciowa nosila mojego meza w recznie uszytym nosidle miekkim. nawet sprzedawaly te nosidla takim samym swiruskom jak one, no ale to byly lata 80 :lol: