PDA

Zobacz pełną wersję : Jak się uczyliście wiązań?



sweetheart79
11-09-2009, 20:01
Pytanie w temacie nurtuje mnie trochę.
Czy samemu da radę nauczyć się wiązań? A może są łatwiejsze, które można samemu opanować i trudniejsze, do których potrzeba już pomocy?
Czy brałyście udział w warsztatach, brałyście prywatne (płatne) konsultacje), korzystałyście z pomocy doświadczonej Chustomamy czy też wszystkiego nauczyłyście się same?
Ja na razie ćwiczę kołyskę i za nic mi nie wychodzi! :frown
Może mało kumata jestem? A jeśli początek taki pod górkę, to co potem będzie?

tysia
11-09-2009, 20:07
Ja uczyłam się sama...tzn. nie sama, razem z dziewczynami z forum :mrgreen:
Ja motałam, robiłam fotkę i doświadczone chustomamy pisały co poprawić, na co zwrócić uwagę, itp.
Kołyska mi też nie wychodziła, bo synkowi się nie podobało, ale już kieszonka nieźle poszła, 2x też jakoś daliśmy radę.

Bez warsztatów, kursów i innych da się nauczyć...trzeba mieć potywacje, nie poddawać się i ćwiczyć :mrgreen:

Powodzenia :thumbs up:

dominika79
11-09-2009, 20:09
najpierw cwiczyłam i cwiczyłam i cwiczyłam -sama. Kołyski do dzisiaj nie umiem :) W listopadzie pojechalismy na warsztaty (płatne) i potem to juz z górki - ja bardzo polecam jakies warsztaty ewentualnie spotkania kk, mi trudno było z samej ulotki..

espejo
11-09-2009, 20:13
Stopniowo, powoli, no i ćwiczyc, ćwiczyć... ja cały czas mam wątpliwości czy dobrze wiążę, cały czas się uczę:) najpierw próbowałam z instrukcji (nati ma swietne!), potem na spotkaniach zachustowanych mam dowiedziałam się w końcu jak nalezy dociągać, a potem ćwiczenie, ćwiczenie, ćwiczenie... kołyski nawet nie próbowałam, od razu kieszonka, ale mój miał ponad 2 miesiące, jak zaczynałam
Będzie dobrze!!! a doświadczone dziewczyny na pewno pomogą, jak poprosisz o pomoc. choćby zdalnie

Karolcia
11-09-2009, 20:13
Ja się nauczyłam na KK. Potem próbowałam też z instrukcji oraz forum. Tak się nauczyłam np plecaczka hanti. Ale uważam, że osobiste spotkania dużo dają, bo każdy ma jakiś myk ułatwiający dociąganie:)

sweetheart79
11-09-2009, 20:15
Chciałam nauczyć się kołyski, bo mój mały ma 8 tyg., ale za dnia to zasypia wyłącznie na rękach właśnie w pozycji kołyski.
Będę musiała więcej poćwiczyć. Kiedyś może się uda... :rolleyes:

rebelka
11-09-2009, 20:23
Ja uczyłam się sama, z instrukcji babylonii i filmików na youtube. Po kilku próbach robiłam zdjęcie i wstawiałam na forum i dziewczyny mi pisały nad czym jeszcze muszę popracować :)

lawendax
11-09-2009, 20:25
Uczyłam się 2X i kieszonki z instrukcji Hopka. Potem byłam na kursie u Agi, i tam uzupełniłam swoją wiedzę o fachowe spostrzeżenia.
A plecaczka to sama, z pomocą forumek.
Na youtube sa fajne filmiki, można też co nieco podpatrzeć.

kammik
11-09-2009, 20:33
Jak byłam na spotkaniu KK, jeszcze z elastykiem, to wyszłam przestraszona - mnogość chust, mnogość pokazywanych wiązań sprawiła, że wszystko wydało mi się jeszcze trudniejsze, niż było :) Wtedy postanowiłam kupić nosidło, no ale kilka dni później odkryłam Maruyamę i weź nie kup ;) Jak najbardziej można się samemu nauczyć, trzeba poczytać o trikach różnych, podesłać zdjęcia do oceny i będzie dobrze :)

czukczynska
11-09-2009, 20:35
Mąż oglądał filmiki i zdjecia i mnie uczył ( sama ni w ząb nie łapałam).
Plecaczka nauczyła mnie koleżanka forumowa.

jujama
11-09-2009, 20:37
Nigdy w życiu nie zamotałam kołyski :hide:
Ale wszystko inne z dużą pomocą filmików na youtube :)

silver
11-09-2009, 20:41
Na początku uczyłam się sama- przez kilka dni nosiłam dziecko w niedociągniętej chuście,bo w ogóle nie rozumiałam o co kaman :oops:
pomagały mi dziewczyny (jeszcze wtedy nie z forum).
potem trafiliśmy na warsztaty do Kasi i Marcina z Chustomanii, któe mi bardzo dużo dały :)

MamaHenia&Stasia
11-09-2009, 20:46
Mnie tez nie udało się nosić w kołysce, bo miłości moja jednak ciągnęła do "źródełka", ale kieszonka wydała mi się prostym wiązaniem, choć nadal poprawiam dociąganie i jest coraz to lepiej. Również korzystam z instrukcji Hopka.

Ćwiczenie czyni mistrzem ;)

visenna2
11-09-2009, 21:10
Pytanie w temacie nurtuje mnie trochę.
Czy samemu da radę nauczyć się wiązań? A może są łatwiejsze, które można samemu opanować i trudniejsze, do których potrzeba już pomocy?
Czy brałyście udział w warsztatach, brałyście prywatne (płatne) konsultacje), korzystałyście z pomocy doświadczonej Chustomamy czy też wszystkiego nauczyłyście się same?
Ja na razie ćwiczę kołyskę i za nic mi nie wychodzi! :frown
Może mało kumata jestem? A jeśli początek taki pod górkę, to co potem będzie?

Nauczyłam się sama z instrukcji i netu. Nie chodziłam na warsztaty ani nie brałam płatnych konsultacji. W razie wątpliwości pytałam na forum.
Na pewno popełniałam mniejsze i większe błędy :) ale moje dzieci żyją, nie sa pokrzywione i mają się dobrze :)

Kołyska jest trudna, zwłaszcza na początek :)

roziii
11-09-2009, 21:17
sama z instrukcji cd którą dostałam razem za chustą. Po jakimś czasie na kk trafiłam i pojechałam się doszkalać

roziii
11-09-2009, 21:18
Ach jeszcze w między czasie był klub mam bielańskich i spotkanie z Marysią z kk warszawa:mrgreen:

bydzia
11-09-2009, 21:37
przez internet - ze strony chustomanii :))
pierwszy 2 razy z misiem a potem bąbel i na spacer

dużo też czytałam o wiązaniach tutaj na forum - na co zwrócić uwagę itp :))

węgielek
11-09-2009, 21:38
ja tez uczylam sie na spotkaniach chustomam.

MamaHenia&Stasia
11-09-2009, 21:44
A tak z misiem to podstawa, teraz uczę sie wiązać na boku, mis znosi to dzielnie , a Henio musi poczekać bo jeszcze za wcześnie na niego (jeszcze nie siedzi bo za mały ;)

Kanga
11-09-2009, 21:46
a ja się uczyłam od prababci moich dzieci a potem z instrukcji ogólnodostępnych w sieci.. ale to był rok 2004 a potem 2006 i ciężko było ze spotkaniami..jak zaczęłyśmy się spotykać to każde spotkanie coś w moje noszenie nowego wnosiło. to poprawka plecaka, to wspólne dochodzenie do tego jak plecak z krzyżem zawiązać..

moim zdaniem najlepszą nauką są żywe spotkanie z kimś kto wie o co chodzi.. Tego nawet najlepsza papierowa czy filmowa instrukcja nie zastąpi.

lola_22
11-09-2009, 22:11
u mnie to była intuicja i instrukcje w takiej kolejności właśnie, spotkania dawały mi pomysł na to czego sie jeszcze musze nauczyc bo kolezanki zaawansowane chetnie mnie motały a ja niewiele z tego kumałam ;-) wiec tylko wyprobowywałam czy wiazanie wygodne i potem szukalam instrukcji i cwiczylam juz w domu. Jak sie okazalo wiele z moich (wlasnych jak mi sie wydawalo bo w instrukcjach ich nie było) intuicyjnych trickow funkcjonuje powszechnie bo na kursie doradców powrociły - mile uczucie ;-)

a propos posta Agi , ze "za naszych czasow było inaczej" - w pelni sie zgadzam - spotkan i warsztatow wtedy bylo jak na lekarstwo wiec poszostawal tylko net i forumowe porady - teraz mam wrazenie ze wystarczyłoby wyjsc na miasto w zle (specjalnie w celach prowokacyjnych) zawiazanej chuscie w oczach majac jasny przekaz "jestem otwarta na porady" a z pewnoscia zaraz natrafilabys na kogos , kto sie zna i dopomoze ;-) Sprobujesz ? Powodzenia - kolyska nie zawsze jest lubiana wiec sie nie przejmuj

funkia
11-09-2009, 22:12
ja uczyłam/uczę się z instrukcji (mam nati-instrukcja jest moim zdaniem bardzo fajna) oraz ze spotkań kk
lubię przeglądać ten dział- porady forumowych chustomam są nieocenione

Liv
11-09-2009, 23:23
uczyłam się sama z instrukcji, ew. filmy na youtubie. kołyski nigdy nie wiązałam :p

Leika
12-09-2009, 09:25
Oczywiście, że da się z instrukcji, po to one są :) Trzeba tylko czytać dokładnie ;) i dokładnie się przyłożyć.

Ja uczyłam się z instrukcji dołączonych do chust i z porad w necie i na youtube :)

JKG
12-09-2009, 09:54
Pierwsze motania pokazała mi Dominika ;)
Dzieć był oporny a ja za długo wiązałam wszystko co można zawiązać
Teraz instrukcja i jeszcze raz instrukcja - no i mam ochote na warsztaty tylko czasu brak i wszędzie daleko ;-(
Ale może się wybiore do Zielonej Góry albo do Wrocławia bo mieszkam pośrodku ;-)

kulka37
12-09-2009, 10:17
Z instrukcji, z netu, sama próbowałam,a potem udało się Brikolę(:mighty::mighty::mighty: )odnaleźć i ona duuuużo mnie nauczyła.

sweetheart79
12-09-2009, 10:38
Ja patrzę na filmiki, instrukcje i dziś próbowałam po raz pierwszy kieszonkę na dziecku. Z kołyski zrezygnowałam- za trudna.
Strasznie marudził. Nie wiem, może dlatego, że to nowa dla niego pozycja?
Teraz oczywiście zasnął u mnie na rękach i śpi przytulony już drugą godzinę w pozycji naturalnej kołyski. Po odłożeniu budzi się z płaczem i nie ma wyjścia - znów na ręce. Jedną ręką tulę do siebie malca, a drugą przeglądam forum. :rolleyes:
Naprawdę przydałaby mi się chusta - gdyby tylko mały ją tolerował...
Nie wiem jak zrobię obiad.
Może materiał nie ten? Ma znaczenie?
Ja próbuję od kilku dni Rapalu, ale może przerzucić się na elastyk?

anifloda
12-09-2009, 14:16
Z instrukcji. Zaczynałam wiązać w 2006 i jak u Visenny nie wszystkie wiązania były idealne, ale dziecko przeżyło. Ale spotkania z innymi też mi bardzo dużo dały!

edoro
17-09-2009, 20:26
Może materiał nie ten? Ma znaczenie?
Ja próbuję od kilku dni Rapalu, ale może przerzucić się na elastyk?

TAAK!
wczoraj pierwszy raz w życiu zamotałam się w Rapalu koleżanki- strasznie sztywny mimo że to druga właścicielka, pierze go, śpi na nim itp. żeby go zmiękczyć i nic!
Jak jej pokazałam elastyka i Neobulle to od razu postanowiła sprzedać swoją i kupić coś bardziej miękkiego.
Jestem za elastykami:)

Ruda
17-09-2009, 20:28
sama, z instrukcji.

Mayka1981
17-09-2009, 21:52
przy elastyku wzięłam instrukcje do ręki i zamotałam

pierwsza tkaną kieszonkę to z pamięci motałam na plenernym spotkaniu bo akurat dojechała do mnie bambusowa szmatka - ponoć nieźle mi wyszło

kółkowa i MT też jakoś poszło - przed lustrem w domu

dla mnie żaden problem zrobić coś wg instrukcji

inna sprawa że pewnie nie jest cud miód malina, ale za bardzo czepić się moim zdaniem też nie było czego...

laseczki więcej odwagi i wiary we własne możliwości! bo utrwalamy stereotypy, jak to baba koła nie zmieni i magnetowidu nie zaprogramuje (czy innego dvd...) - aż dziwne, że jakoś z odpaleniem pralki to raczej chłopy mają problem:ninja:

Pondo
17-09-2009, 22:29
Mam rozłożoną instrukcję i filmik z netu..oglądam ogladam. wreszcie dochodzę do wniosku że wiem jak. Biorę dzieć, lecę przed lustro motam, lecę przed neta, patrzę jak jest a jak być powinno..dociągam..i tak w kółko:cool:
Teraz jestem na etapie motania w tkanej kieszonki to sie obfotografuję i mnei dziewczyny na pewno poprawią..tylko musze te foty zrobić..może jutro..fryz musze sobię na tę okazję zrobić:) w końcu w świat pójdzie to..:rolleyes:

Mama Żuka
17-09-2009, 23:36
Uczyłam się z instrukcji i materiałów dostępnych w internecie. Wszystkie motania zawsze na Franku były męczone :D

tamyk
18-09-2009, 08:08
Ja się uczyłam ze strony chustomanii i obiecuję sobie od tego czasu hopka sprawić :) Potem filmiki na youtube a plecaczka uczylismy się na warsztatach u loli :)

Wiosenna
18-09-2009, 10:43
Ja uczyłam się z instrukcji, ale nosze tylko z przodu i mam opory przed zamotaniem plecaka...chyba sie uśmiechnę do jakiejś gdańskiej chustomamy :) Zadna instrukcja nie dorówna żywemu człowiekowi :)

Gala
18-09-2009, 11:28
http://www.youtube.com/ twoim przyjacielem :)
a potem juz sie tylko doszkalałam na chustospoykaniach i czasami korzystałam z instrukcji ( ksiazeczki ) i próbowałam do upadłego :)

stonesik
18-09-2009, 12:02
Ja , jak większość , najpierw czytałam instrukcję. Później ćwiczyłam na miśku - znosił to dzielnie , ale długo miałam opory , żeby Kubę w chustę zapakować:ninja:. Później trafiłam na forum i jak poczytałam i naoglądałam się filmików , to nie powiem - wreszcie zaczęłam pojmować o co w tym biega i co należy skorygować. Ale pewnie się jeszcze do tej pory nie czuję:hide: A plecaka to sobie nawet wyobrazić nie potrafię w swoim wykonaniu. Musiałabym chyba przed próbą porządną lufę strzelić na odwagę , żeby samej próbować , a ze względu na :bfing: to w ogóle nie wchodzi w rachubę:roll:

beti55
18-09-2009, 12:33
ja uczyłam się z youtube kieszonki, potem poszłam na warsztaty i okazało się, że film nie pokazał wszystkiego, a właściwie najważniejszych rzeczy, tj. ułożenia nóżek i wpadnięcia pupki w chustę, także polecam warsztaty u profesjonalistów, ja byłam w fundacji 100pociech na starówce warszawskiej i jestem zadowolona z pomocy, nauczyłam się tam wiązania kieszonki i 2x, teraz moja córka ma 7 m-cy, jeszcze sama nie siada, ale siedzi jak ją posadzę, myślę że na dniach usiądzie bo na to się zapowiada, już jej wyjmuję rączki z kieszonki i jest stabilna

chciałabym nauczyć się kangurka i plecaczka, więc znów wybiorę się do 100pociech, tylko nie wiem jeszcze czy już mogę, czy jeszcze nie za wcześnie

i wiem też, że nie będe się już uczyć z filmików tylko pójdę na spotkanie, gdzie ktoś mi to na żywo pokaże i sama się zamotam pod okiem profesjonalistek, bo się już zraziłam do innych instrukcji

gdzie-idziesz
29-09-2009, 17:09
Jak ja uczyłam się wiązać, to nie było to zbyt popularne. Uczyłam się z internetu, na misiu. Instrukcji wiązanej nie miałam, bo uszyłam samoróbkę. Wówczas (2006) znajdowałam takie perełki jak wiązanie przodem do świata (wisiadło z chusty), przodem do świata z nóżkami skrzyżowanymi, przodem do rodzica z nóźkami po turecku. Teraz mi ciarki przechodzą jak o tym myślę.

JJ
29-09-2009, 17:30
uczylam sie sama ... z filmikow :) ze wszystkim na razie sobie dalam rade :applause: ... no oczywiscie zdarzyly sie tez sytulacje ze pomogly mi kolezanki z forum :) ja wkleilam fotke a one zasugerowaly co powinnam poprawic :)

Hainaut
29-09-2009, 17:36
1. z instrukcji
2. z ksiazki "L'art de porter bébé" ("Sztuka noszenia dziecka")
3. raz bylam na warsztatach, ale nic mi nie daly, jeszcze za malo wiedzialam, mysle, ze lepiej dla mnie jest najpierw samej sie "przegryzc" przez wszystkie wiazania, a dopiero potem isc na warsztaty i pytac o to, co niejasne

MartaS
29-09-2009, 20:34
Z instrukcji: Nati, didymos i BB. Podczytywałam też forum. A... fajnie sobie też podpatrzeć wiązania na didkowej płytce.

pelasia
02-10-2009, 15:37
Uczyłam się sama, z instrukcji (hoppediz), najpierw na misiu tak na wszelki wypadek. Byłam na spotkaniu Klubu Kangura, ale nie za wiele mi ono dało, bo chciałam się nauczyć plecaczka, a akurat były nieplecaczkowe mamy. Teraz próbuję sama rozgryźć plecaczek. Chociaż motywację mam mniejszą niż kiedyś, bo zaopatrzyliśmy się w nosidło ergonomiczne- noszenie na plecach łatwiejsze wg mnie niż w chuście