PDA

Zobacz pełną wersję : Pierwsza chusta



akozka
04-08-2009, 16:16
Witajcie,
potrzebuję porady :-( Wiem, że do grudnia jeszcze mnóstwo czasu, ale ja bym chciała mieć już jakieś pojęcie czego mam szukać... Otóż chodzi mi o pierwszą najpierwsiejszą w życiu chustę. Dla dziecka, którego jeszcze nie ma na świecie, więc nie wiem jaka będzie duża ;-) Natomiast rodzice należą do klasy super gigant full wypas, czyli 185-190 cm wzrostu, 100-110 kg i jakies 115-120 w obwodzie Tatus i 164 cm wzrostu, jakieś 100 kg wagi obecnie, ale potem mam nadzieję nieco mniej ;-) i w obwodzie 115, ale to też kwestia Młodej w środku (przed ciążą miałam jakieś 90 cm, też sporo...). I szukam czegoś na początek, co wystarczyłoby mi na dłużej, było odpowiednio duże dla nas obojga no i było wygodne...
Gdy popatrzyłam na ceny to trochę mi mina zrzedła, ale widać tak musi być. Mój Ukochany stwierdził natomiast, że może sami coś uszyjemy lub zlecimy krawcowej - wyjdzie taniej a może tak samo dobrze. Na allegro znalazłam jedną chustę 5 metrów, która mi się podoba, ale ma 50 cm szerokości tylko - nie wiem czy to nie za mało? W ogóle czuję się całkowicie zagubiona wśród tego wszystkiego... Może któraś z Was poratuje choć dobrym słowem i jakąś radą?

czukczynska
04-08-2009, 16:20
Nie wiem czy szycie u krawcowej ma sens -pomyśl ile kosztuje 5 m dobrego materiału.
Jesli ma to być chusta wspólna,to 5,2m.
A co dalej? Co Ci się spodoba.
Na chustostraganie możesz kupić uzywaną chustę za nieduże pieniądze.
Nasze polskie Nati są cudowne :)

akozka
04-08-2009, 16:36
Nie wiem czy szycie u krawcowej ma sens -pomyśl ile kosztuje 5 m dobrego materiału.
Jesli ma to być chusta wspólna,to 5,2m.
A co dalej? Co Ci się spodoba.
Na chustostraganie możesz kupić uzywaną chustę za nieduże pieniądze.
Nasze polskie Nati są cudowne :)

Co mi się podoba nie jest dobrą odpowiedzią ;-( Podoba mi się co druga chusta, a mam wybrać jedną... :-( Właśnie przeglądam stragan od samego początku jak tu jestem i dziś dopiero jest pierwsza długa chusta, na jaką byłoby mnie stać ;-)
Materiał ponoć nie jest koszmarnie drogi, zmieściłabym się w 100 zł spokojnie razem z szyciem, ale czy to ma sens? A używana ponoć lepsza, bo już złamana czy jak się to nazywa ;-) Tylko nadal nie wiem co wybrać, czym się kierować itd.
Dzięki za pomoc w każdym razie :-)

kasku
04-08-2009, 16:38
na ebayu sa czasem dlugie chusty w dobrych cenach tylko opisy najczesciej po niemiecku, co wybrac zależy od tego na co mozesz sobie pozwolic a potem wybrac najladniejszą z tych co ci pasują

Mayka1981
04-08-2009, 16:42
jak ma spełniać Twoje warunki - dla tatusia i mamusi, na dłużej i wygodne - to oryginalna skośnokrzyżowa długości 5.2metra i szerokości 70cm

cena - no cóż, zakładając że będziesz często używać można się przałamać, poza tym zajrzyj na chustostragan na pewno do porodu coś dla siebie znajdziesz w rozsądnej cenie :thumbs up:

kakot
04-08-2009, 17:24
szycie nie ma sensu, bo macie bardzo małe szanse kupić materiał, który choćby w przybliżeniu będzie tak dobry, jak oryginalny.
Z moich doświadczeń - znakomita jest gruba flanela o skośnym splocie, w zasadzie nie do dostania w polskich sklepach. W sąsiedniej kapitalistycznej od dawna krainie ;) czasem szyją z tego pościel, stąd znam materiał. Widziałam kiedyś w PL cieniutką (naprawdę cieniutką) flanelkę tego rodzaju i kosztowała ok. 45 zł/m:eek:
A komfort noszenia jest nieporównywalny między zwykłym płótnem a oryginalną chustą.
Oczywiście da się choćby i w prześcieradle, ale na szycie u krawcowej z nowego materiału - moim zdaniem szkoda forsy.

akozka
04-08-2009, 17:26
na ebayu sa czasem dlugie chusty w dobrych cenach tylko opisy najczesciej po niemiecku, co wybrac zależy od tego na co mozesz sobie pozwolic a potem wybrac najladniejszą z tych co ci pasują

Po niemiecku to ja nie bardzo, ale tam też szukam. I na angielskim ebayu i na szwedzkiej wersji, ale problem polega na tym, że nie wiem czego szukać :-( A najładniejsza do tej pory ponoć nie jest najlepszym wyborem - samoróbka 50 cm szerokości za niemal darmo, bo 30 zł ;-)


jak ma spełniać Twoje warunki - dla tatusia i mamusi, na dłużej i wygodne - to oryginalna skośnokrzyżowa długości 5.2metra i szerokości 70cm
cena - no cóż, zakładając że będziesz często używać można się przałamać, poza tym zajrzyj na chustostragan na pewno do porodu coś dla siebie znajdziesz w rozsądnej cenie :thumbs up:

Mam nadzieję, że oboje, a nawet cała trójka (z Małą) będziemy jej używać ;-) Właśnie próbuję się przełamać, ale muszę jeszcze przełamać drugą stronę związku, która ma problem ze zrozumieniem czemu musimy zapłacić tyle kasy za kawałek materiału...? Na chustostragan zaglądam, może coś trafię ;-)

Dzięki za porady :-)

kammik
04-08-2009, 17:44
Agnieszko, a ile kosztował będzie Wasz wózek? :) Wciąż o wiele więcej, niż chusta, czyż nie? Powiem Ci zatem na ucho, że myśmy nasz wózek sprzedali, bo od kiedy Ewuszka skończyła 3-4 miesiące, stał nieużywany. To jest to, na czym możesz zaoszczędzić! ;)

Jasnie Pani :)
04-08-2009, 17:50
ale muszę jeszcze przełamać drugą stronę związku, która ma problem ze zrozumieniem czemu musimy zapłacić tyle kasy za kawałek materiału...?
bo ten kawalek materialu, regularnie uzywany, to najlepsza inwestycja w zdrowy rozwoj Waszego dziecka. Poczytaj na forum czym dla dziecka jest chusta (bo wbrew pozorom transport, to jakby "dzialanie uboczne" chusty dla wiekszosci chuscioszków ;)

a na angielski e-bay nie trac czasu :roll: to jak szukanie igly w stogu siana. tylko na niemieckim mozna ustrzelic cos fajnego.

akozka
04-08-2009, 18:15
szycie nie ma sensu, bo macie bardzo małe szanse kupić materiał, który choćby w przybliżeniu będzie tak dobry, jak oryginalny.
Z moich doświadczeń - znakomita jest gruba flanela o skośnym splocie, w zasadzie nie do dostania w polskich sklepach. W sąsiedniej kapitalistycznej od dawna krainie ;) czasem szyją z tego pościel, stąd znam materiał. Widziałam kiedyś w PL cieniutką (naprawdę cieniutką) flanelkę tego rodzaju i kosztowała ok. 45 zł/m:eek:
A komfort noszenia jest nieporównywalny między zwykłym płótnem a oryginalną chustą.
Oczywiście da się choćby i w prześcieradle, ale na szycie u krawcowej z nowego materiału - moim zdaniem szkoda forsy.

Ten post pokażę Mężczyźnie jak wróci i zobaczymy co powie ;-) Mam nadzieję, że da się przekonać do kupna "nówki"


Agnieszko, a ile kosztował będzie Wasz wózek? :) Wciąż o wiele więcej, niż chusta, czyż nie? Powiem Ci zatem na ucho, że myśmy nasz wózek sprzedali, bo od kiedy Ewuszka skończyła 3-4 miesiące, stał nieużywany. To jest to, na czym możesz zaoszczędzić! ;)

O i tu nastąpi zdziwienie, gdyż wózek kosztował nas 90 zł plus wysyłka... ;-) Nie sądzę, żeby udało nam się kupić chustę taniej niż wózek... Ale i tak będziemy potrzebować, bo przewóz dziecka w wózku komunikacją miejską jest za darmo dla dziecka i rodzica, a w chuście rodzic płaci... Tak więc wózek zwraca się po kilku wizytach "w mieście" ;-)


bo ten kawalek materialu, regularnie uzywany, to najlepsza inwestycja w zdrowy rozwoj Waszego dziecka. Poczytaj na forum czym dla dziecka jest chusta (bo wbrew pozorom transport, to jakby "dzialanie uboczne" chusty dla wiekszosci chuscioszków ;)

a na angielski e-bay nie trac czasu :roll: to jak szukanie igly w stogu siana. tylko na niemieckim mozna ustrzelic cos fajnego.

Właśnie widzę, że zarówno amerykański jak i angielski ebay to głównie nosidła i takie "puchate chusty", którą to dostaniemy nieużywaną od bratostwa. A chustę i tak chcemy kupić, tylko pytanie "jaką?". O dobroczynnych efektach już się nasłuchałam od jednej takiej, co to to czyta i dobrze wie, że o niej mowa ;-) Z resztą zawsze mi się podobały Latynoski z chustami... (może kiedyś uda nam się pojechać w Andy i kupić taką prawdziwą chustę z tamtych regionów... :-D).

czukczynska
04-08-2009, 18:19
No to w takim razie udaj się do dziuału Kupię i podaj swoje warunki-długość 5,2,cena do... i czekaj na oferty :)
Wybierzesz tę,która najbardziej Ci się spodoba.

akozka
04-08-2009, 22:20
No to w takim razie udaj się do dziuału Kupię i podaj swoje warunki-długość 5,2,cena do... i czekaj na oferty :)
Wybierzesz tę,która najbardziej Ci się spodoba.

I chyba tak zrobię, tylko poczekam jak się skończy kupowanie Nati, do której stoję jako czwarta na razie ;-)

Jasnie Pani :)
04-08-2009, 22:23
i takie "puchate chusty", którą to dostaniemy nieużywaną od bratostwa.
:confused::confused::confused:
puchate, czyli jakie????

Mayka1981
04-08-2009, 22:29
aaa czyli są jakieś postępy i wstępne decyzje - bdb :applause:

ja może jeszcze z argumentów "pieniężnych" napisze tak - chusty generalnie bardzo mało tracą na wartości -ba, co niektóre nawet zyskują! i po zakończeniu okresu chustowania możesz swoją chustę sprzedać...

a co do kwestii poruszania się wózkiem z komunikacji /sie nie znam ale serio jak jedziesz z wózkiem to ty też nie płacisz?:roll:/- jak pojedziecie we dwójkę z wózkiem - to ok, a jak będziesz się miała gdzieś sama dostać? za każdym razem "przepraszam czy może mi pan/pani pomóc wnieść/wynieść wózek"? "przepraszam, chciałabym przejechać" "przepraszam chciałabym wejść/wyjść" itp itd... śmiem twierdzić, że szybko przestaniesz oszczędzać po te kilka złotych na rzecz komfortu psychicznego i swobody ruchu...

lalika
04-08-2009, 22:52
Majko - akozka pisze ze Sztokholmu :) tam pewnie są inne zwyczaje...

sowa_m
05-08-2009, 08:18
nati kup i tyle:)

Genowefa
05-08-2009, 09:31
to może ja coś napiszę..
za dużo rzeczy w życiu widziałam i zapytam Cię tylko o jedno: a co zrobisz, jak uszyjesz sobie chustę ze zwykłego materiału i przy naciąganiu chusta nagle pęknie, bo będzie za bardzo naprężona? Bo chusta będzie w jakimś miejscu źle pracować, bo za długo w jakimś miejscu prasowałaś żelazkiem itd, itd.. Dziecko wyleci, uderzy głową o asfalt? :ninja:
Mam nadzieję, że chociaż nie napiszesz wtedy do żadnej gazety, że chustonoszenie zrobiło z Twojego dziecka kalekę :ninja: tylko przyznasz się, żeś sama zrobiła sobie chustę..
200zł? Mój Boże.. Ileż to jest.. 200zł kosztuje w moim osiedlowym salonie fryzjerskim baleyage z dwóch kolorów... :roll:
2 albo 3 razy tyle wydajemy w supermarkecie... za tyle masz 3 nowe bluzki z Zary itd itd.. Jakoś babki wtedy nie myślą ile wydają na co dzień i że już dawno by uzbierały kasę nawet na dwie chusty..
Mam nadzieję, że obrzydziłam Ci pomysł co do samoróbki :P
I nie gniewaj się na ten post, ja chciałam Ci napisać szczerze, jak ja to widzę, jak bliska, serdeczna osoba ;) :)

marza
05-08-2009, 09:55
Tak jak dziewczyny polecam kupić chuste.
Na chustostraganie chusty Nati lub LennyLamb możesz kupić za ok 150zł
Chuste zawsze możesz sprzedać a tego co uszyjesz raczej nikt nie kupi wiec pieniądze wyrzucisz.

Skad jesteś?
Moze masz możliwość udania się na jakieś spotkanie chustowe?

Olik
05-08-2009, 09:59
akozka (http://www.chusty.info/forum/member.php?u=3601) - a NIE MÓWIŁAM? :ninja:

Koleżanka jest ze Sztokholmu :)

Co do ceny chusty, to ostatnio myślałam co by sobie tipsy zrobić (takie tylko troszkę dłuższe od obecnych paznokci) i jak mi koleżanka powiedziała, że ona przynajmniej 50 zł kosztują i że starczają na 3 tygodnie to sobie darowałam i kupiłam chustę kółkową ;)

akozka
05-08-2009, 15:26
:confused::confused::confused:
puchate, czyli jakie????

No i tu wychodzi mój całkowity brak rozeznania, ale spróbuję to wyjaśnić jakoś...
O coś takiego: http://allegro.pl/item698490761_miekka_chusta_od_narodzin_od_super_s przedawcy.html
Od razu zastrzegam, że nie mam nic wspólnego z tą aukcją, po prostu to pierwsza jaką znalazłam z taką chustą :-)



aaa czyli są jakieś postępy i wstępne decyzje - bdb :applause:

ja może jeszcze z argumentów "pieniężnych" napisze tak - chusty generalnie bardzo mało tracą na wartości -ba, co niektóre nawet zyskują! i po zakończeniu okresu chustowania możesz swoją chustę sprzedać...

a co do kwestii poruszania się wózkiem z komunikacji /sie nie znam ale serio jak jedziesz z wózkiem to ty też nie płacisz?:roll:/- jak pojedziecie we dwójkę z wózkiem - to ok, a jak będziesz się miała gdzieś sama dostać? za każdym razem "przepraszam czy może mi pan/pani pomóc wnieść/wynieść wózek"? "przepraszam, chciałabym przejechać" "przepraszam chciałabym wejść/wyjść" itp itd... śmiem twierdzić, że szybko przestaniesz oszczędzać po te kilka złotych na rzecz komfortu psychicznego i swobody ruchu...

Co do wartości chusty to zdaję sobie z tego sprawę, ale wiem też jakim chomikiem jestem i wiem, że jak kupię to już nie oddam... Stąd też dylematy... ;-)
A o komunikacji - tu w Szwecji jest nieco inaczej. Rodzic z wózkiem jedzie za darmo. W autobusach i w metrze są specjalne miejsca wydzielone dla wózków (3 wózki na autobus, 2-4 wózków na wagonik metra) i jak tylko wsiada ktoś z wózkiem to wszyscy muszą się z tamtąd usunąć. Większość autobusów jest niskopodłogowa lub opuszczana żeby inwalidzi i wózki mogły łatwo wjechać. Do tego są zainstalowane specjalne rampy wyjmowane z podłogi, jeśli mimo wszystko nie moge podjechać. A jak nadal mam problem to kierowca ma obowiązek mi pomóc. Jak nie to mogę się poskarżyć i ma spore nieprzyjemności... Tak że podróż z wózkiem tutaj to raj ;-)


nati kup i tyle:)

Chyba tak zrobię ;-)


to może ja coś napiszę..
za dużo rzeczy w życiu widziałam i zapytam Cię tylko o jedno: a co zrobisz, jak uszyjesz sobie chustę ze zwykłego materiału i przy naciąganiu chusta nagle pęknie, bo będzie za bardzo naprężona? Bo chusta będzie w jakimś miejscu źle pracować, bo za długo w jakimś miejscu prasowałaś żelazkiem itd, itd.. Dziecko wyleci, uderzy głową o asfalt? :ninja:
Mam nadzieję, że chociaż nie napiszesz wtedy do żadnej gazety, że chustonoszenie zrobiło z Twojego dziecka kalekę :ninja: tylko przyznasz się, żeś sama zrobiła sobie chustę..
200zł? Mój Boże.. Ileż to jest.. 200zł kosztuje w moim osiedlowym salonie fryzjerskim baleyage z dwóch kolorów... :roll:
2 albo 3 razy tyle wydajemy w supermarkecie... za tyle masz 3 nowe bluzki z Zary itd itd.. Jakoś babki wtedy nie myślą ile wydają na co dzień i że już dawno by uzbierały kasę nawet na dwie chusty..
Mam nadzieję, że obrzydziłam Ci pomysł co do samoróbki :P
I nie gniewaj się na ten post, ja chciałam Ci napisać szczerze, jak ja to widzę, jak bliska, serdeczna osoba ;) :)

Nie gniewam się, ale mam dokładnie te same obawy jeśli chodzi o firmówki. Wiem, że szanse na poprucie się firmówki są niby mniejsze, ale zawsze zdarzają się wypadki/przypadki. Zwłaszcza jeśli chodzi o używaną, bo nie wiem kto używał i co z nią robił, czyż nie? Jeśli już zdecydowałabym się na samoróbkę i przydarzyłoby nam się coś to na pewno nie powiedziałabym, że wszystkie chusty są złe, tylko że moja zawiodła. Zupełnie jak z samochodami - nie wszystkie są zawodne, ale każdy ma prawo się w końcu zepsuć.
Co do kupna ciuchów czy fryzur - nie znam cen. Nie kupuję drogich ciuchów, bo po co? Biorąc pod uwagę tutejszą modę to najlepiej latać w podartych koszulkach i dresach, nieuczesana i w ogóle bleee. A na fryzjera wydaję 32 zł słownie, raz na 3-4 miesiące ;-) Plus kosmetyczka 20 zł. Dlatego nie znam realiów i na pewno masz rację, że to koszmarnie drogo. Tylko dla człowieka, który z reguły nie wydaje za dużo pieniędzy, bo zwyczajnie nie ma (tak, bezrobotne studentki też bywają w ciąży i mieszkają zagranicą i dają sobie radę) to te 200 zł gdy kupuje się całą wyprawkę dla dziecka, to naprawdę nie jest tak mało. No to tyle finansowo. A dla bezpieczeństwa Młodej to kupię firmówkę, bo mi napędziłaś jednak stracha trochę ;-)



Tak jak dziewczyny polecam kupić chuste.
Na chustostraganie chusty Nati lub LennyLamb możesz kupić za ok 150zł
Chuste zawsze możesz sprzedać a tego co uszyjesz raczej nikt nie kupi wiec pieniądze wyrzucisz.

Skad jesteś?
Moze masz możliwość udania się na jakieś spotkanie chustowe?

Sztokholm, o spotkaniach nic nie wiem w okolicy... Jest jeden sklep, który robi kursy, ale miejsca są już wyprzedane na jesień, następne nie wiem kiedy :-( Zaraz dam ogłoszenie, że kupię chustę, bo ta na którą się nastawiłam chyba jednak znalazła właścicielkę...


akozka (http://www.chusty.info/forum/member.php?u=3601) - a NIE MÓWIŁAM? :ninja:
Co do ceny chusty, to ostatnio myślałam co by sobie tipsy zrobić (takie tylko troszkę dłuższe od obecnych paznokci) i jak mi koleżanka powiedziała, że ona przynajmniej 50 zł kosztują i że starczają na 3 tygodnie to sobie darowałam i kupiłam chustę kółkową ;)

Taaa, mówiłaś, mówiłaś... Co nie zmienia faktu, że i tak sie mnie nie pozbędziesz tak łatwo jako źródła doradczego ;-)
Tipsy nie... Ale książkę to można dobrą kupić za tą cenę ;-)

Jasnie Pani :)
05-08-2009, 15:39
No i tu wychodzi mój całkowity brak rozeznania, ale spróbuję to wyjaśnić jakoś...
O coś takiego: http://allegro.pl/item698490761_miekka_chusta_od_narodzin_od_super_s przedawcy.html
Od razu zastrzegam, że nie mam nic wspólnego z tą aukcją, po prostu to pierwsza jaką znalazłam z taką chustą :-)


oj, malo tu na forum jest dzieci, ktore godzily sie na toto ustrojstwo. To, co zalinkowalas, a producent szumnie chustą nazywa to jest "baby bag", czyli torba na dziecko. I jest tam klamra, ktora za ta cene ustrojstwa na pewno nie jest atestowana. Byla afera na tym forum, jak dziewczyna miala toto, klamra pierdyknela kiedy dziecko bylo w srodku i zaliczylo beton z wysokosci ramion matki. Za to wszystkie zostalysmy zbluzgane, a chusty od najgorszych zwyzywane. Kobita nie dala sobie przetlumaczyc, ze wkladala dziecko w chlam i wlasciwie ten wypadek to jej wina :roll:

Genowefa
05-08-2009, 15:43
haha, te wydatki, to polskie realia :D a nie luksus :lol:

raz widziałam jak pękła firmówka.. ale to dlatego, że mama prasując zamyśliła się i dłużej przytrzymała w jednym miejscu żelazko.. Później jak się zamotała, to zrobiła się dziura.. była średnicy 7-8 cm może.. ale generalnie byłam pod wrażeniem, bo pękła tylko tam, gdzie nitki były uszkodzone, dalej w ogóle chusty nie ruszyło.. nie popruła się jak przykładowe prześcieradło.. W tym miejscu sobie zrobiła śliczną łatkę w kształcie serduszka :) i chusta naprawdę śliczna :) To, paradoksalnie jeszcze bardziej przekonało mnie do tkanych firmowych :)

marza
05-08-2009, 15:57
Na pewno znajdziesz cos ciekawego i w przystępnej cenie:D
Warto też zagladać na allegro.

akozka
05-08-2009, 16:10
oj, malo tu na forum jest dzieci, ktore godzily sie na toto ustrojstwo. To, co zalinkowalas, a producent szumnie chustą nazywa to jest "baby bag", czyli torba na dziecko. I jest tam klamra, ktora za ta cene ustrojstwa na pewno nie jest atestowana. Byla afera na tym forum, jak dziewczyna miala toto, klamra pierdyknela kiedy dziecko bylo w srodku i zaliczylo beton z wysokosci ramion matki. Za to wszystkie zostalysmy zbluzgane, a chusty od najgorszych zwyzywane. Kobita nie dala sobie przetlumaczyc, ze wkladala dziecko w chlam i wlasciwie ten wypadek to jej wina :roll:

Ich syn też nie chciał się do tego przekonać a teraz oddadzą mi, mówiąc że to chusta. A ja bym wolała jednak taką, która daje więcej możliwości niż jedno ułożenie ;-) Ja na pewno nie zwyzywam, a toto najwyżej będę używać w domu... o ile w ogóle.


haha, te wydatki, to polskie realia :D a nie luksus :lol:

raz widziałam jak pękła firmówka.. ale to dlatego, że mama prasując zamyśliła się i dłużej przytrzymała w jednym miejscu żelazko.. Później jak się zamotała, to zrobiła się dziura.. była średnicy 7-8 cm może.. ale generalnie byłam pod wrażeniem, bo pękła tylko tam, gdzie nitki były uszkodzone, dalej w ogóle chusty nie ruszyło.. nie popruła się jak przykładowe prześcieradło.. W tym miejscu sobie zrobiła śliczną łatkę w kształcie serduszka :) i chusta naprawdę śliczna :) To, paradoksalnie jeszcze bardziej przekonało mnie do tkanych firmowych :)

A koniecznie trzeba prasować chustę? Nie można po prostu rozwiesić i wysuszyć? Żelazka w ręku nie miałam chyba od roku i myśl o tym, że będę musiała prasować mnie dosłownie przeraża...


Na pewno znajdziesz cos ciekawego i w przystępnej cenie:D
Warto też zagladać na allegro.

Zaglądam, ale tam mają drożej niż u producenta czasem... Szukam też na tutejszym odpowiedniku allegro, ale nikt się chust raczej nie pozbywa jak zauważyłam ;-(

larwunia
05-08-2009, 16:10
Nie gniewam się, ale mam dokładnie te same obawy jeśli chodzi o firmówki. Wiem, że szanse na poprucie się firmówki są niby mniejsze, ale zawsze zdarzają się wypadki/przypadki. Zwłaszcza jeśli chodzi o używaną, bo nie wiem kto używał i co z nią robił, czyż nie?



Tylko, że różnica między samoróbką a firmówką jest jednak spora i w drugim przypadku obawy są bezzasadne. Przykładowo chusty Nati wytrzymują obciążenie kilkuset kilogramów ( są pod tym kątem przebadane), a niestety przy samoróbce nigdy nie dostaniesz takiej gwarancji. Chusty sprzedawane na chustostraganie mają czasem przecież po ileś lat a nie ma żadnych śladów przetarcia. Z resztą ja jestem pewna, że po zakupieniu firmówki sama "poczujesz", że takim chustom można zaufać, to jednak jest zupełnie inna tkanina.



A koniecznie trzeba prasować chustę? Nie można po prostu rozwiesić i wysuszyć? Żelazka w ręku nie miałam chyba od roku i myśl o tym, że będę musiała prasować mnie dosłownie przeraża...


Prasowanie powoduje, że chusta szybciej staje się milutka, ale przymusu nie ma :ninja:.

Olik
05-08-2009, 16:19
Chustę prasowałam może ze dwa razy, ale moja jest miękka od zawsze :)

Genowefa
05-08-2009, 16:42
akozka, ja się poddaję szczerze mówiąc, żeby Cię przekonywać do czegokolwiek..

ale na boga.. nie bierz tej torby na dziecko z klamrami.. toż Ci Jaśnie Pani napisała, że taka klamra pękła i dziecko spadło głową na beton i ta mama pisała, że pozwie ich do sądu.. i było naprawdę niefajnie..
a Ty piszesz, że będziesz używać tego tylko po domu..?:frown:confused: No tak, zapomniałam, że beton, to co innego beton w bloku czy w domu...

ja już tu nie zaglądam, bo nie chcę się denerwować...

akozka
05-08-2009, 19:36
Tylko, że różnica między samoróbką a firmówką jest jednak spora i w drugim przypadku obawy są bezzasadne. Przykładowo chusty Nati wytrzymują obciążenie kilkuset kilogramów ( są pod tym kątem przebadane), a niestety przy samoróbce nigdy nie dostaniesz takiej gwarancji. Chusty sprzedawane na chustostraganie mają czasem przecież po ileś lat a nie ma żadnych śladów przetarcia. Z resztą ja jestem pewna, że po zakupieniu firmówki sama "poczujesz", że takim chustom można zaufać, to jednak jest zupełnie inna tkanina.

Prasowanie powoduje, że chusta szybciej staje się milutka, ale przymusu nie ma :ninja:.

Dlatego też zdecydowałam się dać ogłoszenie i czekam, może coś się znajdzie :-) Już mnie przekonałyście do firmówki, teraz muszę tylko znaleźć jakąś dla mnie :-)


Chustę prasowałam może ze dwa razy, ale moja jest miękka od zawsze :)

Najwyżej wcisnę Mamie przed wyjazdem, niech przeprasuje ze 2-3 razy ;-) Ona to lubi ;-)


akozka, ja się poddaję szczerze mówiąc, żeby Cię przekonywać do czegokolwiek..

ale na boga.. nie bierz tej torby na dziecko z klamrami.. toż Ci Jaśnie Pani napisała, że taka klamra pękła i dziecko spadło głową na beton i ta mama pisała, że pozwie ich do sądu.. i było naprawdę niefajnie..
a Ty piszesz, że będziesz używać tego tylko po domu..?:frown:confused: No tak, zapomniałam, że beton, to co innego beton w bloku czy w domu...

ja już tu nie zaglądam, bo nie chcę się denerwować...

Chyba się nie zrozumiałyśmy... W domu nie mam betonu, tylko parkiety i dywany i raczej nie wydaje mi się, żeby nie było różnicy. Poza tym jeśli już uda mi się kupić chustę i zaprzyjaźnimy się z nią to nie sądzę żebym w ogóle nosiła dzieciaka w tym miękkim. Od samego początku mam obiekcje co do tego, więc nie wiem czemu aż tak Cię to przeraża. Jest to dla mnie ewentualna ewentualność i biorę ją od brata głównie dlatego, żeby nie sprawić mu przykrości i żeby dał mi też inne rzeczy po swoim dziecku. Może faktycznie nie czytaj, skoro masz się stresować, bo to zupelnie nie jest potrzebne.

akozka
07-08-2009, 14:59
No to podpytałam brata, żeby się dowiedzieć dokładnie co to jest to miękkie, co nazywa chustą i co dostanę od nich. Jest to Bebelulu tego typu http://www.bebelulu.pl/v3/cont_artykul.php?id=45〈=pl (http://www.bebelulu.pl/v3/cont_artykul.php?id=45&lang=pl) więc chyba nie ma klamerek, które mogłyby pękać i chyba można w tym nosić bezpiecznie? Czy będę wyklęta jak w tym po domu będę zasuwać?

kakot
07-08-2009, 21:07
to lulu, znane tu dobrze, choć przez mało kogo lubiane. Bardzo szybko robi się niewygodne, bo ma bezsensowne ramię. Noś choćby i w szaliku, byle młode było dobrze ułożone, bezpiecznie przymocowane i zadowolone.

Iwka
07-08-2009, 22:58
Nie nosiłam w lulu, ale myślę, że w domu może Ci się przydać, jeśli będziesz mieć szybko-w-chuście-usypiające dziecko. Trochę się pokręcisz po domu, uśnie i łatwo je położysz bez budzenia, z wiązanką to nie jest taka prosta sprawa. Nie mówię, że to idealny sposób usypiania dziecka, ale się przydaje - ja tak nosiłam w kieszonce z chusta.pl

agatkie
08-08-2009, 12:59
Hej,
niadawno u mnie na blogu pisałam sobie na ten temat:
http://mojaprzygodazchustami.blogspot.com/2009/08/czy-kupowac-chuste-firmowa.html (http://mojaprzygodazchustami.blogspot.com/2009/08/czy-kupowac-chuste-firmowa.html#links) możesz zajrzeć.

To co mnie osobiście najbardziej przekonało do firmówki to.. jak zobaczyłam jak sobie moje dziecko namiętnie ciućka samoróbkę. Co mogłam powiedzieć o barwnikach? O materiale? Jakim procesom były poddawane? No ... dziękuję bardzo, ale nie będę dziecka na to narażać. Wtedy zapadła decyzja, że jednak kupujemy firmówkę.

Pomijam już jakość noszenia, która jest dosłownie nieporównywalna.

Jeśli chodzi o względy materialne, to moją pierwszą prawdziwą chustę sprzedałam z minimalną stratą (nie większą niż 30zł). Moja pierwsza samoróbka kosztowała ok. 60zł (tak oceniam) i leży sobie grzecznie jako eksponat pamiątkowy li i wyłącznie, bo tego się już nie da sprzedać.

akozka
08-08-2009, 13:06
to lulu, znane tu dobrze, choć przez mało kogo lubiane. Bardzo szybko robi się niewygodne, bo ma bezsensowne ramię. Noś choćby i w szaliku, byle młode było dobrze ułożone, bezpiecznie przymocowane i zadowolone.

W szaliku to może nie, ale to mam "darowane". Chustę i tak kupię jak tylko Mój zdecyduje się w którym kolorze mu do twarzy ;-)


Nie nosiłam w lulu, ale myślę, że w domu może Ci się przydać, jeśli będziesz mieć szybko-w-chuście-usypiające dziecko. Trochę się pokręcisz po domu, uśnie i łatwo je położysz bez budzenia, z wiązanką to nie jest taka prosta sprawa. Nie mówię, że to idealny sposób usypiania dziecka, ale się przydaje - ja tak nosiłam w kieszonce z chusta.pl

Zobaczymy. Ciągle jeszcze mam parę miesięcy przed sobą zanim Młoda wyjdzie i da się zamotać ;-)

Dzięki dziewczyny!

akozka
09-08-2009, 10:37
Hej,
niadawno u mnie na blogu pisałam sobie na ten temat:
http://mojaprzygodazchustami.blogspot.com/2009/08/czy-kupowac-chuste-firmowa.html (http://mojaprzygodazchustami.blogspot.com/2009/08/czy-kupowac-chuste-firmowa.html#links) możesz zajrzeć.

To co mnie osobiście najbardziej przekonało do firmówki to.. jak zobaczyłam jak sobie moje dziecko namiętnie ciućka samoróbkę. Co mogłam powiedzieć o barwnikach? O materiale? Jakim procesom były poddawane? No ... dziękuję bardzo, ale nie będę dziecka na to narażać. Wtedy zapadła decyzja, że jednak kupujemy firmówkę.

Pomijam już jakość noszenia, która jest dosłownie nieporównywalna.

Jeśli chodzi o względy materialne, to moją pierwszą prawdziwą chustę sprzedałam z minimalną stratą (nie większą niż 30zł). Moja pierwsza samoróbka kosztowała ok. 60zł (tak oceniam) i leży sobie grzecznie jako eksponat pamiątkowy li i wyłącznie, bo tego się już nie da sprzedać.

Zajrzę na pewno, dzięki. Masz rację, jakoś nie pomyślałam o ciamkaniu i jedzeniu chusty... A co do sprzedaży, to jak znam siebie to łatwo nie pójdzie... Ot, chomik to moje drugie imię (jeśli nie pierwsze ;-()

Jazzoo
20-09-2009, 10:28
Stary watek ale, zagladalas moze na szwedzkie chustoforum www.sjalbarn.se
Tam tez jest chostostragan. :)

akozka
20-09-2009, 12:55
Stary watek ale, zagladalas moze na szwedzkie chustoforum www.sjalbarn.se (http://www.sjalbarn.se)
Tam tez jest chostostragan. :)

Hej, nie, nie zaglądałam. Ale już kupiłam śliczną Nati tutaj na forum :-) Teraz "tylko" muszę się nauczyć ją wiązać, a nie jest to proste :-(
Dzięki za info, zaraz poczytam trochę co tam ciekawego piszą :-)