Zobacz pełną wersję : Od czego zaczynałyście przygodę z chustowaniem?
andziulindzia
06-03-2008, 23:01
Moją pierwszą chustą była długa wiązana samoróbka. Uszyłam ją sobie na podstawie opisu na blogu Kasi-Mysi z cieniutkiej bawełny. Obszyta była zyg-zakiem. Kocham moją pierwszą chustę! Służyła mi ponad rok, w tym podczas wakacji w górach Świętokrzyskich
Jasnie Pani :)
06-03-2008, 23:06
zaznaczylam torbe na dziecko, bo MIALAM infanta, ale NIGDY nie skorzystalam z niego, bo juz przy probach (wszystkich trzech) dziecko nie placzliwe z natury darlo sie jak opetane... pozniej mialam samorobke, ktorej moze nie kocham, ale zostawilam ja sobie ze wzgledow sentymentalnych
kajkasz1
06-03-2008, 23:08
Ja zaczynałam od Beblulu Lulu - bawełnianego w zielono-khaki paseczki. Uwielbiałam ją jeszcze długo po tym, jak odkryłam wiązane. Akurat wtedy nosiłam na biodrze. I chyba jestem jedną z niewielu osób, którym się ta chusta-torba podobała. Z prawie wszystkimi bajerkami (poza poduszeczką).
A później uszyła mi Marta przepięknego Mt-ja. Ma wielką wartość sentymentalną. Raz, że pierwszy, dwa, że od tej chwili datuje się moja znajomość z Martą, Ewką i innymi forumkami.
Lovrita Bornita Rokita
06-03-2008, 23:10
Ja tez pierwsza mialam Bebelulu Lulu 8))
hopp florencja. nie pokochalam tej chusty, ale dzieki niej odkrylam uroki chustowania. po 2 miesiacach wymienilam ja na storcza Leo i tę chuste kocham całym serduchem :love:
zaznaczylam torbe na dziecko, bo MIALAM infanta, ale NIGDY nie skorzystalam z niego, bo juz przy probach (wszystkich trzech) dziecko nie placzliwe z natury darlo sie jak opetane...
U mnie identycznie, tyle ze proby byly 2.
A ja zaznaczyłam kółkową, bo zaczynałam od Hamalu... Niedoskonała kółkowa, ale źle nie było :D
lulu
W obliczu kolek nauczyłam się dziecko wkładac i nawet mąż sobie radę dawał :shock: :shock: :shock:
Ja po wakacjach nad morzem, gdzie musielismy nosic dziecia na rękach (bo tak lepiej świat widać:) zaczęłam szukać. Premaxy mi jakoś nie odpowiadały, myślałam o chuscie z chusta.pl i juz prawie byłam na nia zdecydowana aż kiedys w kinie zobaczylismy z mężem dziewczyne w chuście wiązanej i dzięki temu zapadła decyzja o kupnie hopa delhi i to był strzał w dziesiątkę - słuzył nam dzielnie przez kilka miesięcy do czasu aż trafiłam na to forum i poznałam inne chusty...No i się zaczęło... :lol:
goralica
07-03-2008, 08:58
ja zaczynałam od storczyka alberta-zakochałam się w żywych kolorach, ale nie potrafiłam go złamać i go wymieniłam na leosia natur-teraz jestem w pełni zadowolona :-)
polaquinha
07-03-2008, 09:15
Nati - Fale Dunaju.
Pragnełam premaxxa (ten kolor burgunda ;)) ale sie opamietalam co graniczy niemal z cudem zwazajac, ze nie mialam zadnego kontaktu z noszacymi a Nati dopiero zaczela podbijac rynek :)
A ja zaznaczyłam kółkową, bo zaczynałam od Hamalu... Niedoskonała kółkowa, ale źle nie było :D
ja tez od hamalu.. ale bylo zle :twisted: i poszla w swiat dalej..
no ja też od lulu...... ale mały nie bardzo chciał leżeć.... i też na szczęście w świat poszła ;)
A ja jeszcze nie zaczęłam, ale mam już 3 chusty:
Pierwsza była florencja (kupiłam za radą dziewczyn z forum 'kawałek szmaty'), potem vatanai maruyama, i w międzyczasie niebiesko-granatowa elastyczna zrobiona z ikeowskiej pościeli kaktus.
Kiedyś, jak Staś będzie cięższy, to chciałabym jeszcze kupić np. Indio z konopiami. :roll: :)
Kurcze, zagłosowałam na samoróbkę, a przecież najpierw miałam poucha z chusty.pl. Oczywiście jak zaczynałam to pojęcie o chustach miałam żadne, allegro pełne infantów i lulu, ale jakoś mi intuicja podpowiadała, ze to nie moze być nic dobrego. A potem była samoróbka.
A ja jeszcze w ciąży - jakoś w kwietniu '07 trafiłam na chusty.pl przez allegro - jakoś wiązanek nie zauważyłam - i chociaż Petisu radziła mi kupić lulu zdecydowałam się na chustę.pl bo to jednak mniejszy wydatek - a miałam wątpliwości, czy się sprawdzi :)
Po pierwszym miesiącu w pouchu (bardzo sobie go chwaliłam, z resztą dalej się przydaje) kupiłam hoppa od Kasi (wtedy był chyba wybór tylko między hoppem a nati, a jakoś kolory hoppowe bardziej mi do gustu przypadły).
Ja zaczynałam od Premaxxa i dopóki Tosia była malutka i lekka to było to fajne rozwiązanie. Też jestem chyba jedną z nielicznych którzy nie skreślają tego typu nosideł. A poza tym dzięki temu zaczęłam głębiej temat drążyć i zaraziłam się chustomanią :-)
Barbarka
07-03-2008, 12:12
To ja się też dopiszę :). Pierwsza chusta storch anna od donkaczki :).
perfect-woman
07-03-2008, 12:27
niestety najpierw kupilam nosidlo womar co mnie zniechecilo do noszenia Niuni
a ja zaczelam od Hoppa Osaki, zarazilam sie od moich wspolforumek z sierpnia 2007... Teraz mamy Babylonię i jest suuuper..
ja nie wiem co nacisnąc.. bo zaczynałam od szalika przerobionego na coś w stylu rebozo..
na samoróbke??
My zaczynalismy od hoppa havany, ktorego uczylam wiazac sie na misiu corki, sama bylam w 4 miesiacu ciazy :)
Nati - Fale Dunaju.
Pragnełam premaxxa (ten kolor burgunda ;)) ale sie opamietalam co graniczy niemal z cudem zwazajac, ze nie mialam zadnego kontaktu z noszacymi a Nati dopiero zaczela podbijac rynek :)
Polaquinha, a ja dzięki Tobie pierwszy raz usłyszałam o wiązance (pewnie na maju 2006 albo niemowlaku) - dla mnie też byłaś pionierką, i pamiętam też jak pisałaś o swoich falach dunaju, że nie możesz nosić Manuelka, bo rehabilitacja...
A wcześniej oczywiście skusiłam sie na lulu (po artykule w Twoim Stylu) - moja pierwsza :evil:
polaquinha
07-03-2008, 13:15
Polaquinha, a ja dzięki Tobie pierwszy raz usłyszałam o wiązance (pewnie na maju 2006 albo niemowlaku) - dla mnie też byłaś pionierką, i pamiętam też jak pisałaś o swoich falach dunaju, że nie możesz nosić Manuelka, bo rehabilitacja...
:evil:
Jejciu Aniu naprawdę to pamiętasz?? :oops:
aż mi się łezka w oku zakręciła ze wzruszenia-naprawdę...
:)
andziulindzia
07-03-2008, 13:58
ja nie wiem co nacisnąc.. bo zaczynałam od szalika przerobionego na coś w stylu rebozo..
na samoróbke??
Aga, a ja się zastanawiałam czy nie dopisać opcji "szalik" z myślą o tobie właśnie :P
zrób "inne" :)
albo samoróbke nacisnę :P bo to w sumie taki własnoręczny pomysł był :P
choć z Frankiem od premaxxa zaczynałam ( tez udawało mi się w tym nosić)
wiec nie wiem co..
od czego wogóle zaczynałam czy od czego przy aktualnie noszonym dziecku :p
Zaczynałam od premaxxa. Wydawało mi się to prostsze niż taki długi kawał materiału (no i tańsze). Było ok. Były dni że nosiłam w nim Mili trzy godziny bez przerwy a ona słodko spała. Potem takie maratony przypłacałam bólem pleców ale to i tak było lepsze niż noszenie na rekach.
W końcu zebrałam się na odwagę kiedy zobaczyłam w "pytaniu na śniadanie"jak dziewczyna (chyba Kasia z Chustomani, nie pamiętam dokładnie) mota 2X. Pomyślałam "prościzna" i uszyłam flanelową samoróbkę.
I tak jakoś poszło :D
anetta1980
07-03-2008, 18:36
Ja zaczęłam od samoróbki, ponosiłam tylko pierwszy miesiąc. Potem kupiłam Nati. Na szczęście, dzięki Waszym przestrogom nie kupiłam infanta ani bebelulu. A myslałam o tradycyjnym nosidełku będąc w ciąży. Niech żyje internet!
Będąc w ciąży kupiłam poucha z chusta.pl, a potem przyszło wygrane w konkursie bebelulu lulu. W pouchu mąż nosił Krzysia odkąd miał 6 dni, w bebelulu kołysaliśmy okazjonalnie.
A potem zapisałam się na warsztaty chustomanii i tydzień wcześniej kupiłam Hoppa Panamę, którego męczę do dziś :)
julka_as
07-03-2008, 22:01
Ja zaczęłam, i to całkiem niedawno, za sprawą koleżanek z forum Październik_2007 od chusty wiązanej. Jak narazie mam lilibulle Simona, ale już obmyślam co by tu dalej nabyć...
Zaczęłam od poucha z chusta.pl. Moro :) Sprawdzil się bardzo. A wkrótce pojawi sie wiązana i MT :D
agrescik
07-03-2008, 23:35
daaawno temu, przy córce stosowalismy nosidelko jakies tam...
obecnie impulsem był jakis film przyrodniczy , pojawił sie watek dzieci,ktore nie płaczą, noszonych w recznie robionych kolorowych ,,szmatach,,
cos zaiskrzyło :twisted: nastepnie wskazówki zdobyłam w necie, zamówiłam hoppa a potem znalazłam to forum i to juz kolejny rozdział :D
Anntenka
08-03-2008, 00:36
ja zaczynałam od poucha chusta.pl
i do dzisiaj nam służy
potem była nati fale dunaju
mejtajki
kółkowa samoróbka
i wymiana nati na girasola
i na razie tyle :)
filandre
09-03-2008, 01:27
Ja dzięki Donkaczce spotkanej na forum październikówek 2007 i jej blogowi rozpoczęłam przygodę z chustą od długiej tkanej. Wybrałam Nati Colorado. Było to niespełna 1,5 miesiąca temu... Dziś moja 5-miesięczna Lenka, widząc mnie owijąjącą się chustą, śmieje się w głos i przebiera z radości łapkami i nóżkami. Pokochałyśmy tą szmatkę obie :D :D :D
:D od znajomosci z Donkaczka 8))
piękna czerwona flanelowa.... samoróbka
ja tak jak kajkasz nie narzekam na lulu, bo umiałam wkładać Marię, a poza tym nawet jak jej się nie podobało to nic nie mówiła :D
cierpliwe dziecko po prostu mam.
myk w tym, że ruszyła mi kręgosłup i odnowiła potężny problem, ciąża nie odnowiła bo i tak plackiem leżałam i nie łaziłam :D to podstawowa wada bebelulu lulu-niby wygoda mamy a tak naprawdę wielka niewygoda.
a jak zmądrzałam i kupiłam chustę (naturalnie od donki :lol: ) to było z lekka za późno.
Zaczynałam od infanta, ale po kilku próbach zakończonych niepowodzeniem zaczęłam szperać w sieci i... chwilkę później miałam już NATI :)
Ja zaczynałam od kółkowej z chusta.pl, ale niestety moja Hania nie polubiła pozycji kołyski. Więc wybrałysmy się na warsztaty chustowe i mamy teraz piękną Inkę:)
Zaczęłam od didymosa indio - firmowa, długa i piękna:)
Myśmy zaczynali od hoppa nairobi :) piękne kolory na późną jesień :D
młody miał około miesiąca, może ciut więcej,
dziś jak się motam w chustę to wierzga nóżkami i piszczy na całe gardło - bo już wie... :wrapmom:
My zaczęliśmy od lilka Loli (na początku października 2007 tylko lilki były dostępne :), a musiałam już mieć :wink: ). Nie było łatwo, ale dobrze się teraz nosi :D , a i Młody się cieszy jak "szmatę" widzi.
Hmm....
A ja mam problem. Bo jeśli chodzi o to co pierwsze kupiłam, to Hopp. Zakupiony w siódmym bodajże miesiącu ciąży.
Moja pierwsza - nesthaekchen, poki co jedyna - poluje na kolejna. Szal szmatek :D
a ja miałam hoppa, z którym rozstałam się z bólem serca baardzo niebawno. mam do niej ogromny sentyment :heart:
ja już w 2 miesiącu ciąży kupiłam hoppa limę ;)
salgonya
15-03-2008, 12:05
Niemal od pierwszych dni nosiliśmy Matysię w polekoncie. Od razu w pionie, bo kołyska została głośno oprotestowana...
sil (377)
15-03-2008, 22:27
Zaczęłam od samoróbek, które sobie jeszcze w ciąży sprawiłam: kółkowej i dwóch wiązanek ( jedną ze splotem prostym , drugą - ze splotem skośnym). W pierwszej nosiłam w lecie, bo była cieńsza. Drugą mam do dziś i lubię. Trochę ją skróciłam i wychodzą super plecaczki.We wrześniu kupiłam pierwszą chustę firmową: Loli Amazonasa, a pod koniec października Nati.
Moja historia zaczela sie od kupna pouch'a na chusty.pl.
Ja zaczynałam od długiej samoróbki z flaneli, bo jak zobaczyłam ceny chust to mnie powaliło :confused: Noszenie bardzo się nam spodobało i w związku z tym od niemal dwóch tygodni mam hoppa salzburg z drugiej ręki :D :D :D i podoba nam się jeszcze bardziej. Wirus chustowy już się we mnie rozprzestrzenia i szukam kolejnej chusty, tym razem chcę didka jakiegoś cieńszego na lato, a potem marzy mi się MT. A potem...............och zarabiać więcej :lol:
Tymianka
10-05-2008, 23:07
Moja pierwsza chusta to długa tkana Hoppediz Salzburg.
lulu :twisted: Njapierw długo przekonywałam małża ze to cos za prawie 200 pln jest mi do zycia niezbędnie potrzebne bo Bartus jeszcze malutki a tu dzidzia a drodze itd. Kupił. Wyciągnęłam w domy, wsadziłam misia, no myślę, będzie dobrze. Mania sie urodziła, w 5 dobie wsadzam ją do lulu a ta w ryk!!!!!!!!! za choinkę nie mogłam sobie z tym poradzić, ja wiem, że się da i że lulu wymagająca jest ale ja się szybko poddałam. Na innym forum ktoś mnie tu skierował, stworzyłam samoróbkę z narzuty z ikei. Pięnie było, Mania szczęśliwa, ja wolne ręce. No ale się zachciało czegoś kolorowego i zakupiłam Nati Safari-moja pierwsza miłość. No a później jak zobaczyła Skoki i Ince to była szybka decyzja i już ja mam i jest cudnie. Gorsza sprawa, że coś mi znowu zaczyna chodzić po głowie jakiś rubinrot czy cos 8))
Ja zaczynałam od pożyczonej samoróbki – długiej wiązanej. Jednak bardzo szybko „przeszłam” na tkaną Hoppediz. Była to słuszna decyzja. W samoróbce nosiło się świetnie, jednak do czasu jak spróbowałam firmówki. Wtedy wyraz „świetnie” w stosunku do samoróbki stracił na znaczeniu :D
visenna2
11-05-2008, 16:54
Ja zaczynałam od Lulu, po kilku próbach odpuściłam na jakies pół roku. Potem trafiłam na Nati i się zakochałam :) A potem poszło lawinowo... I pół szafy zajmuja mi chusty :D
Hmmm... A ja nie wiem, co wybrać w ankiecie, bo nie ma opcji "inne".
Miałam chustę najbardziej przypominającą kółkową, ale niestety nie na dużych kołach, a na metalowej sprzączce jak od szelek czy innych pasków od spodni czy plecaka. Brak płynnej regulacji długości, wrzynało się toto w ramię, ogólnie tragedia :duh: :duh:
Potem było 6-metrowe cienkie sari - desperacja totalna - chciałam motać a tylko to się "nadawało".
Ania z Tulikowa
11-05-2008, 17:07
U nas był hopp Santiago, w sierpniu mija już 3 lata naszej znajomości ;)
Pierwszą chustą jaką kupiłam była Nati Niagara - bardzo fajna i śliczny kolor, ale już poszła w świat :)
zielanka
11-05-2008, 20:38
Ja jeszcze w ciąży napaliłam się na noszenie w chuście, tylko że niestety nie trafiłam jakoś na wiązanki, tylko na Bebelulu. I od Lulu się zaczęło. I na początku myślałam, że to szczyt wygody i komfortu. Hania w miarę grzecznie leżała, ale była malutka i spokojna, to chyba dlatego, bo jak troszkę podrosła (ma teraz 3,5 mies) to przestało jej się podobać. A ja trafiłam na to forum, później spotkałam inne chustowe mamy z Lublina i wpadłam po uszy! Teraz mam NATI Toscanię i TO JEST ŻYCIE!!! I na pewno nie skończy się na jednej wiązance!
sunny102
12-05-2008, 09:53
Moja pierwsza to Nati sunset. Od jakiegoś miesiąca mam też leo natur, a obecnie poluję na Inkę:)
premax pozyczka potem lilibule manon a teraz tylko pawie didymos.
karolinka251
13-05-2008, 09:35
ja zaczynałam od samoróbki którą dostałam od sabciass :-) a teraz amazonas lolipap
a ja od elastycznego polekonta.
ale nie polubiłam go. nie dlatego, że elastyczny, a dlatego, że pole_knot.
gruby materiał, kolor brzydki (może inne są ładniejsze, ja naiwnie kupiłam daktylowy).
później pojawiła się inna elastyczna (cieńsza, ładniejsza, bo jednak lubię elastyki) i dwie wiązane.
kiribati
29-06-2008, 12:16
W ciąży byłam zachwycona Baby Bjornami (podobało mi się noszenie dzieci, a z nosidełek jakie widziałam w sklepach te budziły największe zaufanie). W szpitalu po porodzie przeczytałam w jakiejś gazecie o chusta.pl i zaczęłam się po sklepach rozglądać za chustami. Były tylko Bebelulu, a że i cenowo i na wygląd korzystniej wypadła chusta.pl, zamówiłam ją i przez 2 miesiące nam posłużyła (potem był za duży na kołyskę, a w pozycji "fotelik" się prężył i bałam się, że mi wypadnie). Wróciliśmy do niej jak był już dość duży do noszenia na biodrze, ale przy jego wadze nie było to zbyt wygodne.
Jak miał mniej więcej roczek zaczęłam intensywnie poszukiwać lepszego rozwiązania (w międzyczasie dowiedziałam się, że wisiadełka są be), bo czekała nas podróż pociągiem, a z bagażem, dzieciem i wózkiem trochę sobie tego nie wyobrażałam. Tak trafiłam na chustomanię i po paru dniach przyszedł do nas hopp madrid (w samą porę żebyśmy zdążyli przećwiczyć przed podróżą) i od tej pory się z nim nie rozstajemy.
myśmy zaczynali od hoppka nairobi - do dziś kocham kolory tej chusty :D
teraz króluje u nas didek: pawie i indio :D oraz mejtaje
A ja nie wiem co zaznaczyć, ponieważ najpierw zachwyciłam się pouchem z chusta.pl i chciałam ją kupić ale koleżanka powiedziała, że jak urodzę to dostanę w prezencie ale później (ale ciągle jeszcze w ciąży) dorobiłam się samoróbki wiązanej i kółkowej kangoogoo. W pierwszych tygodniach życia małego używałam wszystkich ale 2 tygodnie temu odkupiłam babylonię i teraz ona 'rządzi' 8))
Zaczynałam od Nati (Fale Dunaju), którą zamieniłam na Girasola, a znów myślę o Nati, chyba wrócę do tej marki na jesień :D
A w naszej rodzinie chusty odkrył mój mąż :D . Chciał nas "uszczęśliwić" lulu :wink: ale jakimś cudem trafiłam na chustomanię, niestety na wysłanego maila do Kasi nie dostalam odpowiedzi, pomysleliśmy, że te chusty to widać jakiś super ekskluzywny towar dla wybranych no i stwierdziłam, że muszę taki kawalek szmaty mieć :lol:. No i kupiłam Nati na allegro, z którą chyba nigdy się nie rozstanę z czystego sentymentu, poza tym mamy jeszcze Babylonię, no i kółkową... A chętnie przygarnęłabym jeszcze kilka tych ekskluzywnych szmat 8))
Najpierw byla Lulu, ale w zasadzie równolegle z Nati, bo kupowalam już dla siedzącej córci. Niestety nie zaakceptowala żadnej z nich. Synek tolerowal Lulu przez pierwsze 1,5 miesiąca i tylko do usypiania, teraz nosimy się w Girasolu.
zaczynalismy od elastycznej MobyWrap, ale bardzo szybko nabralam ochoty na prawdziwa wiazanke, a elastyczna powedrowala do kolezanki ;)
U nas tez Moby byla pierwsza. Nadal lezy w szafie,moze przyda sie przy drugim dziecku, ponoc dla noworodka elastyczna najlepsza :)
milorzab
04-07-2008, 12:43
Ja zaczynałam od nosidełek. Ignaś nosiłam z przodu w takim zwisie, potem na plecach w stelażu chicco. Tosia miała już lepsze nosidełko z mothercare, potem na plecach. W ciąży z Dominisiem zachwyciłam się chustami, ale nie wiedziałam co wybrać itd... Dostałam od koleżanki kółkową z Anglii, nie polubiłam jej ani ja ani D. Kupiłam Hoppa, Salzburg i to była pierwsza w której dużo nosiłam. Płakałam, jak ją sprzedałam.
czukczynska
04-07-2008, 22:26
Od poucha .Potem kupiłam od irlaa samoróbkę z flaneli,a potem indio..
anette27
09-07-2008, 22:19
ja kupiłam torbę carrycot infant :duh: :duh: :duh: jak pierwszy raz włożyłam do niej Kubę to wiedziałam,że nie będziemy się w niej nosić odrazu wyrzuciłam w kąt :wink: i kupiłam Nati ktorą aj lovju :heart: i dzieć również :D
swoją pierwszą chustę miałam zamiar zamówić na chustomanii, ale niestety nie dostałam odpowiedzi...
przez to stałam się szczęśliwą posiadaczką didymosa z lnem zakupionego na chuścianym zakątku :D
agnieszkaa16
09-07-2008, 22:42
My zaczynaliśmy od kółowej z chusty.pl, ale Papik wogóle nie akceptował pozycji kołyski, wogóle dziwnie dyszał jak w niej leżał,no i wymieniłam ją na elastyczną i to już było TO, później był Hopp i inne:))
Od Hoppa Nairobi.
Miał być Havana, ale akurat wtedy nie było na allegro (tak, to czasy z epoki prawie przedlodowcowej, czyli z ponad rok temu, gdzie, dziatki kochane, nie było właściwie sklepów internetowych z chustami ;-))
A tenże hopp właśnie wrócił do mnie po 3 m-cach pobytu u koleżanki, która swą marcową córkę motała, aż zakupiła Girasola. (tu chwalę się zamotana mamą i dzieckiem) :-)
Zaczynałam od Premaxxa. I Młodemu, ok. dwumiesięcznemu, całkiem się podobało.
justyna.d
10-07-2008, 08:06
Moją pierwszą chustą była Babylonia wiązana. Niestety nie mialam obok siebie żadnego mentora i kupiłam co mi się wydawało dobre, tzn. przy 160 cm wzrostu nabyłam drogą kupna ponad 5 metrów chusty :duh: :lol: :bduh: :duh: I tak się z nią męczyłam, aż w zeszłym tygodniu dowiedziałam się że mogę ją zwyczajnie w świecie skrócić :lol: do jakiejś odpowiedzniej dla mnie długości. Na szczęście na tym forum znalazł się ktoś, kto mną, że tak powiem, pokieruje :wink:
A od zeszłego tygonia jestem posiadaczką kółkowej Babylonii, w której zwyczajnie jestem zakochana i moja córa też :wink:
Ja właśnie zaczynam moją przygodę z chustami - od samoróbki uszytej z poszwy na kołdrę. Pięknej :)
Jako druga będzie Indio Flamingo - czekam na listonosza z niecierpliwością :)
No i już wybieram trzecią ;)
U nas zaczęło się od Nati, pięknej Laguny, w tej chwili zwiedza Polskę (jest na testach u koleżanek z forum :wink: ).
Następny był leoś natur, cudny! miękki, można powiedziec że sam się wiąże :D (obecnie też pożyczony)
W tej chwili mam kółkową z kangoogoo i też jest super, szczególnie przy tych upalach.
Storch Leo Rouge. Od noworodka. Mam go do tej pory i jakoś z sentymentu się nie pozbywam na razie :)
Babylonia elastyczna w kolorze butelkowej zieleni. ale przy następnym dzieciu elastyka sobie daruję...
Mayka1981
07-07-2009, 21:33
1.używana Gabi upolowana na allegro....
co prawda jeszcze w ciąży dostałam nosidełko a potem "torbę" dostaliśmy w ramach prezentu z pracy męża (dziewczyna zamówiła po moich wskazówkach dla mnie chustę w sklepie - no i wcisnęli jej infanta) - ale tego nie liczę bo ni było używane (raz chciałam nawet dziecko włożyć do infanta ale nijak nam nie szło...)
po Gabi jak się zaczęły cieplejsze dni nabyłam na chustostraganie 2.bambusika:applause: potem piękną 3.kółkową :love: w międzyczasie używaną 4.kieszonkę a teraz coś dalej mi się marzy...
:hello:
Kasia.234
07-07-2009, 21:38
Nati bambus - pierwsza i nasza ulubiona :D
carolans
07-07-2009, 22:06
Nati-- najukochansza i jednak najczesciej w niej nosze, w upaly czy w deszcz, mimo ze w MT mniejszy ciezar... sentyment mam ;-)
natasszzka87
07-07-2009, 22:07
Zaczeliśmy od Nati Toskania, teraz króluje Zara i kółkowa:)
stonesik
07-07-2009, 22:50
Nati - świetna , na pewno długo się nie rozstaniemy. Chociaż muszę przyznać , że marzy się coś.... No cóż - apetyt rośnie w miarę jedzenia...:p
flanelkowy błękitny pouch z chusta.pl
potem był elastyczny rubinowy LL
a potem indio papaya, które już pociągnęło za sobą lawinę chust :mrgreen:
pierwszy byl pouch Native Baby Carrier. Dobry na poczatek ale jakos nie zachwycal mnie szczegolnie a potem to wiazanka za wiazanka :)
Lniana samoróbka,potem szyte przez moją mamę MT-je,potem nati colorado i na zimniejsze dni aprosas.A teraz przybywa tego w miarę upływu czasu:-))
truscaffka
08-07-2009, 07:22
ja zaczynałam od wiązanki firmowej - girasolka, zdaje się, że na samym początku gdy girasol dopiero do Polski zawitał :) teraz już go nie mam, poszedł w świat.
w statystykach brakuje jeszcze "wisiadełka" ;P
My zaczynaliśmy od poucha chusta.pl od urodzenia młodego (2007) i szybko w ruch poszła wiązanka - hopp Nairobi.
Zaczelam od zakupu kolkowej Maya na norweskim allegro ale nosic zaczelam w szwedzkim elastyku SINO. Szybko zamarzylam o tkanej. Pierwszy byl Vatek Teesta i teraz ostatnia do stosika trafila Nati Perla stylowa....
wrapsodia
08-07-2009, 09:41
Ja od Bebelulu lulu - gdyby nie ona to bym chyba nigdy o chustach się nie dowiedziała. Służyła mi przez jakieś 5 mcy, potem teściowa uszyła mi kieszonkę, w której teraz na zmianę noszę z chustoMT ale marzy mi się jeszcze jakaś fajna, cienka, milusia chusta tkana - natka bambus? vatanai? indio? jeszcze myślę no i uszyć chce sobie elegancką kółkową na wyjątkowe okazje
ninuczka
08-07-2009, 09:43
girasol, girasol, vatanai, vatanai, vatanai, varanai, ellaroo... didymos, didymos...itd
iwomartusia
08-07-2009, 10:06
kliknęłam, że od tkanej, a dokładnie elastyk- dziecko wcześniak z 34/35 i noszone od 2 miesiąca życia- pierwszy przespała:), obecnie tkana
zapomniałam jednak o mojej sredniej córce - obecnie 2,5 latka - nosiłam ją w kieszonce(pouch) trochę na leżąco, ale nie lubiła za bardzo, później na siedząco- tyle,że na spacery na moją kurtkę, bo schudłam po porodzie szybko i pouch za duży był- to jest właśnie problem poucha:). mam do niego sentyment, teraz mógłby być dobry, ale gdzieś mi zaginął:( , nie mogę znaleźć
no i mąż przymierza się do mt dla średniej, bo w góry jedziemy:)
hopp nairobi.
miałam szczęście przypadkowo trafić na kawałek szmaty na samym początku ciąży. kilka miesięcy wybierania (chociaż w połowie 2007 wybór był tylko między hoppem a nati) i w piątym miesiącu kupiliśmy hoppka.
W 2006 roku, od Lulu. Bardzo chciałam nosić, mieć dziecko cały czas przy sobie, a o chustach wiązanych nie wiedziałam wówczas nic... Ale już kilka miesięcy później nabyłam Hoppka i to było nareszcie to :D
Gertruda
08-07-2009, 11:03
A ja zaczęłam od neobule simon za namową siostry ale wcześniej mieliśmy testowego LL elastycznego, ale jakoś się z elastykami nie polubiliśmy. Simonka mam cały czas, ale zastanawiam się nad zmianą :)
sylwia-lubin
08-07-2009, 14:49
Zaczynałam od samoróbki, którą uszyłam ze starej pościeli flanelowej:) (nosiłam w niej może 2 tygodnie) nie mogłam się już doczekać na chustę i nie umiałam się zdecydować. W końcu kupiłam indio. teraz myślę o jakimś girasolku lub storczyku... może oba :)
My, niestety, zaczynaliśmy od Lulu... (To było ponad rok temu,myślę,że teraz było by już łatwiej o dobry wybór :D)
A wiązanka to było jak objawienie!
lawendax
08-07-2009, 16:23
Zaczęłam od Hoppa bo zakochałam się w kolorkach Katmandu. Nadal trudno nam się rozstać... :lol:
Potem leo rouge, didek i teraz już tylko didków pragnę:twisted:
Nati Marsylia :applause: teraz debiutuje na niej kolejna nioska :mrgreen:
Niemal od pierwszych dni nosiliśmy Matysię w polekoncie. Od razu w pionie, bo kołyska została głośno oprotestowana...
U mnie podobnie, tyle, że Gabi, nie Polekont :)
dominika79
09-07-2009, 12:26
zaczynałam od samoróbki elastycznej z pościeli Ikeowskiej ;) pierwsza firmowa (miała byc jako jedna jedyna..) kupiona z becikowego -didymosowa Katja :)
dorcik81
10-07-2009, 21:45
a ja to nawrócona grzesznica jestem,zaczęłam od infantowej torby na dziecko:hide: ale córcia szybko mi ten pomysł wybiła z głowy:duh: no po prostu nie chciała się w tym nosić ;-) później pojawiła się elastyczna sleepy wrap i od tego się zaczęlo...po elastyku doszłam do wniosku,że muszę mieć tkaną,na pierwszy rzut poszła samoróbka,zamotałam w nią może dwa razy i doszłam do wniosku,że to nie to,następnie kupiłam poucha z chusta.pl i świetnie służy nam na szybkie wypady z samochodu do sklepu,później dołączyła do nas nati sunset i pokochałyśmy się ogromnie:heart::heart::heart: a naszym najnowszym nabytkiem jest smoczy MT(zakupiony z myślą o mężu ale córcia nie chce być noszona przez tatę)
i tak to w dużym skrócie wygląda
My zaczynalismy od zwyklej kieszonki, potem zdobyte nosidlo baby bjoern, no i wlasnorecznie szyta kółkowa, ale jednak materiał w chuscie to wszystko;)
Zaczynałam od lulu i nosiłabym dalej:duh:, gdybym nie poznała koleżanki zakochanej w wiązankach. Zaraziła mnie tą miłością i teraz tylko wiązanki:)
Ja dawno dawno temu jak jeszcze dzidzia nie był w planach znalazłam w necie maya wrap. I zaplanowałam sobie, że takie coś muszę w przyszłości mieć. Parę lat później w ciąży przeszukiwałam net w poszukiwaniu chust, tak trafiłam na to forum i na kawałek szmaty. Naczytałam się i kupiłam poucha z chusty.pl i pierwszą tkaną na allegro. Teraz mam już trzecią, ale pierwszą nówkę - maruyamę :love:
elbazetka
16-07-2009, 11:04
Ja niestety zaczelam od BabyBjorna,pierwszy raz wlozylam don Mikolaja i bylam mega szczesliwa,dziecko sie uspokoilo i zasnelo.Przygoda z wisiadlem trwala na szczescie jakies dwa tygodnie,chyba instynkt podpowiedzial mi,ze to nie to i sprobowalam przygody z elastykiem.
doominikaa
16-07-2009, 12:56
ja kiedyś-tam od lulu, ale to jak wiadomo pomyłką się tylko mogło okazać...
A tak szczerze mówiąc prawdziwe chustowanie zaczęło się u mnie od autorki tego wątku - to Andzia mi pokazała różne chusty, o każdej opowiedziała i namówiła na wiązankę :)
zrobiłam samoróbkę, a potem juuuż poooszłooooo.....:mrgreen:
:thanks:
Moja pierwsza to pozyczona na 2 tygodnie chusta hopek nawet nie wiem jaka nazwa, taki zielony ;-) A potem od razu kupiłam pierwszą moją chuste i to było indio hibiscus ;-). Było i jest bo chyba nigdy go nie sprzedam ;-)
slonetshko
16-07-2009, 16:55
Nati Colorado zamiennie z Gabi
Ech sentyment pozostał :D
paula_bed
16-07-2009, 22:20
My tez od lulu :duh: totalna pomylka lezy w szafie:) a pozniej nie pamietam jak trafilam na wiazanki ale na gazetowym kupilam katje, potem bylo indio niebieskie a teraz mamy kochane indio rozenholz i MT od melkaj:)
franciszka
12-08-2009, 21:38
Ja też zaczynałam od lulu (moro) - wynalezionym w komisie dziecięcym :P bałam się o bioderka Młodej, więc pilnowałam jak ognia zmiany stron...
Ale nie nosiłam długo, bo... kupiłam już tutaj na chustostraganie - za radą zulam (:mrgreen:) bebinę znaki zodiaku. Po dwóch miesiącach (może ciut szybciej) przyszła pora na ellaroo, później dolcino capri, później MT od alcia_mt, później leoś czerwony - bo sprzedałam ellaroo więc coś w zamian :D
Następna - na szybkie wypady kółkowa (bawełniana od anetki s.), później heppek delhi - na pół z mayką - do myrry na kółkowe :P i ostatnia - jeszcze nie doszła - neobulle simon....:ninja:
Dla pierwszego synka pozyczylam Katje , ale nie umialam dociagac i szybko ja oddalam. Dla drugiego pozyczylam indio smaragd i nosilam juz dluzej. A przy trzecim dostalam Jana.
pierwsza byla flanelka, samorobka od Gosi ithilhin... 4 lata temu! jezu jak to dawno bylo ;-)
pomijajac nieudana probe z wisiadlem bbconfortu :hide::duh:
ja zaczynałam od BebeLulu Lulu i tak szybko jak zaczęłam w niej nosić, tak szybko ją pchnęłam dalej na allegro i od razu kupiłam tkaną Nati Sunset
Ja zaczynałam bardzo profesjonalnie ;-) bo on Nati Fale Dunaju - nie wspomnę, ze połowa poznańskich chustomam wtedy nosiła/zaczynała od Fal Dunaju :D
od elastycznej GABI, ale jakoś zaraz pożyczyłam leo rouge, no i już wiedziałam, że to jest to:) szybko wtedy pojawiła się inka, no a potem już poszło...:lol:
a my na początku mieliśmy samoróbki z prześcieradła do nauki wiązań, a potem w prezencie na chrzciny zamówiłam Neobulle Martina, z którego korzysta już drugie dziecko, a teraz na lato mamy pożyczone Nati w niebieskie paski
hmm... najpierw był infant carrycot, do którego RAZ włozyłam malucha i po paru minutach na zawsze zamieszkała w czelusciach mojej szafy :roll:
potem Babybjorn nosidło :frown uzywane przez pół godziny w czasie której cały czas podtrzymywałam malucha...
potem samoróbka 3 metrowa z której nic nie mogłam zawiązać..
potem okropna samoróbka z szeleszczącego materiału kupiona na allegro :duh:
uzywana parę razy
a następnie Medley pasiasty Monza (niebieski ) 5,5 m coby dla małża też starczyło- obwiązywałam się nim kilka razy ;-)
Na medleyu dopiero nauczyłam się dobrze wiązać :roll:
Czerwony elastyczny polekont, zaraz potem hopp Dublin
Przez kilka dni - czekając na tkaną - samoróbka. Zaraz potem - Hoppediz florencja.
Ja zaczęłam od takiego dziwnego samoróbkowego ustrojstwa, szytego na wzór TEGO (http://www.mybabynest.com/Position.html) - nie spodobało mi się, wyszłam z Leną w tym może ze 3 razy i rzuciłam w kąt. Zamówiłam Hoppa Paris a w międzyczasie nosiłam w 5-metrowym kawałku satyny bawełnianej, wygrzebanej z babcinej szafy :) A zaraz potem przerzuciłam się na Storcza Leo natur
w 2005 jakaś jeansowa samoróbka-nosidło miękkie. Na szczęście miękkie, ale jednak kiepsko pomyślane bo na dłuższe spacery było nam nie wygodnie i nie było podparcia dla śpiącej główki...
przy drugim dziecku już na początku ciąży kupiłam tęczowego Girasola :)
Jestem monogamistką -Indio emerald - bez zająknięcia dźwiga już 11kg bez dociągania :D
A u nas czerwony elastyczny Polekont.
Anemonka
26-08-2009, 17:45
Vatanai maruyama - 2008 nosiłam aż do 9 kg
wichotek
08-01-2010, 14:48
Pierwsza nasza chusta to była Nati z bambusem, potem kupiliśmy MT Ellaroo i pouch.
kaka-llina
08-01-2010, 15:20
elastyk moby, potem wypożyczyłam nati bambus na dwa tyg. potem czekałam 2 m-ce na fundusze i zakupiłam Katje, Inkę i jade royal i mam nadzieje, że na jakis czas wystarczy...
saaudade
08-01-2010, 18:03
nas wsadzono w girasolka bukiet tulipanów :) mówię wsadzono, bo to był prezent
neverendingstory
08-01-2010, 19:49
mąż wymyślił że kupimy carrycota (strasznie mu się spodobał:hide:), no ale na szczęście J. nie dała się wsadzić do niego. Potem wybór padł na długą wiązaną i ....... :omg:takie oczy na ceny chust! i myśl " przecież nie damy 200 zł za kawałek szmaty". Przez moje ręce przewinęły się 2 samoróbki: vombati (cały czas z nami, tyle że jako kółkowa) i coś czego nazwy nie pamietam kupione na allegrowie, noszone ze 2 razy - chyba w końcu siądę i poszyję prześcieradełka dla dzieci:) następny był girasol wiosenna łąką wylicytowany na allegrowie, potem pasiak nati z bazarku, vatek valensole od truscaffki, girasol opuncja m. od lemonki, kakaowiec, japan z lnem (czekamy), a dziś nabyta babylonia passion fruit. Z tej całej kolekcji wiem że pożegnam się z łączką, reszta chyba jeszcze długo nie trafi na straganek (jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić). aaaa.... no i gościnnie u nas jeszcze indio i lisa od laliki:) sorrki, że tak długo ale mi się tak zebrało na wspomnienia...:)
od bebelulu rapalu - mam nadzieje, bo dopiero do mnie idzie i mam nadzieje, ze poradze i juz czuje - co przepowiada mi mąż i inne dziewczyny, że to początek wielu chust:) choc przywiązuje sie do rzeczy, które lubię, albo które mi się kojarzą z moimi dziecmi, takze zobaczymy:rolleyes:
kasia wska
08-01-2010, 21:11
moby wrap - moim zdaniem genialny na start!
zaczęłam od pożyczonego elastyka gabi, bo bałam się, że ze swoją nati sunset sobie nie poradzę. fantastycznie mi się w nim wiązało i potem bez problemów udało mi się przejść na tkaną :)
mamaŁucji
08-01-2010, 23:21
Zaczynałam od Raplu...śliczna, czerwona i super sztywna, ale bardzo chciałam nosić i rozpracowałam agentkę ;) a to był dopiero poczatek :D
nati grecja jasny fiolet :love: czy można było lepiej? mięciutka, super dociągająca, idealna :)
bebelulu lulu - beżowa z czerwonymi kółkami i sznurkami :cool: to moje pierwsze dwa miesiace chustowania:p
jamamajka
10-01-2010, 21:25
No niestety ja też od torby na dziecko :duh:
Wstydzę się tego po dziś dzień. Coś co miało być "łatwiejsze w obsłudze" (buhahaha!) od 5ciu metrów szmaty, okazało się nie do ogarnięcia... :hide:
gabi elastyczna, super była na pierwsze 2 miesiące, potem tkane-nati pasiak, indio szmaragd
Nati Colorado.
To pierwsze próby motania, połowa czwartego miesiąca ciąży. Teraz widzę, jak potwornie niedociągnięte, ale żabie to krzywdy nie zrobiło. Chyba ;)
http://lh4.ggpht.com/_WbWM7htypvU/S0ssC4QJckI/AAAAAAAAA-c/6X_h040CHvs/s800/motamy2.jpg
Zaczęłam od Hoppediz Delhi. Chyba 3 dni poświęciłam na wybranie koloru :)
Do dzisiaj jestem z niej zadowolona i uważam że to był bardzo dobry wybór.
Widzę, że pouch nie cieszy się powodzeniem. Własnie od takiej chusty zaczęłyśmy przygodę, kiedy młoda nie dawała się odłożyć a ja nie miałam już siłu dłużej leżeć czy siedzieć i potrzebowałam się zająć czymś więcej niż tylko karmieniem dziecka :)
Potem w ruch poszła elastyczna, a po dłuższej przerwie tkana. Teraz już rozmyślam o uszyciu pierwszego MT, albo hybrydy.
:duh: Zaczynalam niestety od torby :hide: ale juz sie powoli nawracam na dobra droge. Mam lilak LL, odkladam na wymarzone chustowe zakupy
zaczęłam od poucha z chusty.pl potem szybiutko był hopek antiqua ale już dawno poleciał w świat :cryy:
ponowną przygodę z chustowaniem zaczęłam od pożyczonego foresta (dzięki Marta :D) a potem nastała moja wymarzona Anna (koło której chodziłam już za czasów Anki, ale wtedy nie zdecydowałam się na kupno, teraz Jasiek nosi się w Annie i nie tylko :mrgreen:)
Ja od elastyka Moby D (zresztą nosimy się w nim jeszcze do dziś!), teraz nosimy chusty testowe i znajomych, mam nadzieję, że niedługo uda się dorobic się własnej tkanej... :roll:
ja od elastyka z allegro - taki nie firmowy jakiś ale służył mi dzielnie i służy nadal, bo nie mogę się zdecydować jaką tkaną kupić :confused:
Wrotecka
24-01-2010, 18:29
My zaczynaliśmy od chusty kieszonki z chusta.pl ale jakoś nam nie poszło specjalnie - szczególnie z wyborem rozmiaru nie trafiłam :mrgreen:
Niezrażone poszłyśmy na warsztaty chustowe do Ekomamy i szybciutko przeskoczyłyśmy na didkowego flaminga :D
maminkastasinka
24-01-2010, 18:30
Nasza pierwsza i jedyna to tkana wiązana nati. Teraz marzę o MT ;) by Stasinka na plecy wrzucić, bo szybciej zawiązać można :)
Nati Laguna :)
IMO cudna szmata.
Teraz służy innemu chuścioszkowi.
lindgren
24-01-2010, 20:23
kółkowa lniana z chusta.pl
co prawda pierwszym nabytkiem była tkana długa nati, ale długo nie miałam odwagi by w niej nosić, dużo łatwiej obsługiwało mi się kółkową :)
Zaznaczyłam "torbę na dziecko" bo moją pierwszą była Hamalu - niby kółkowa, ale jednak torba, bo z okropnym ramieniem i troczkami w brzegach do zaciągnięcia ;) Basia nie dała się w niej nosić, więc Hamalu pojechała w świat dręczyć kogoś innego ;)
Ja zaczęłam nosić Natalię w Nati bambusowej i póki co nie mamy innej chusty. Zamierzamy nosić się też w MT.
vatanai maruyama :) cudna chusta
Mial byc Hopp santiago. Bardzo sie napalilam. Zamowilam i czekalam..., czekalam..., czekalam..., az po pol roku czekania kupilam w koncu girasola, bo byl pod reka i moglam pomacac :lol:
W trakcie czekania kupilam, jako pierwsza moja chuste, kolkowa od Oppamamy.
stara Nati Colorado:)
Kupiłam ją 2m-ce przed porodem i ćwiczyłam na miśku:lol:
green_naranja
26-01-2010, 00:32
Hoppediz Casablanca, sleczalam nad wyborem koloru chyba z tydzien i nie moglam sie zdecydowac, a kiedy przyszla, to z nabozna czcia ja wiazalam na pluszowym łosiu (bedac w siodmym miesiacu ciazy), bojac sie dociagnac i nawet oddyuchac. I odlozyc gdzies tez sie ja balam, bo co jak sie ZAPLAMI czy ZAKURZY??
:D
ja zaczęłam od bebelulu -rapalu tkana wiązanka -teraz mąż wniej częściej nosi-Boże na początku straszny był z niej sztywniak - teraz jest jak kaczuszka- moja zasługapotem było indo -fajna chusta 4,2 ale super dla mnie na teraz na kieszonke potem nati -ocean z jedwabiem niebieski -mięciutka -nosi mi sie super 5 min temu sie rozmotałam
a mój pare dni temu doszła do mnie wiosenna łąka-Girasolek- kolorki bajka na te zimowe czasy i tak mam je wszystie narazie a maży mi sie coś z kaszmirem albo wełenkom a może i wełeka i kaszmir i coś bym z lnem spróbowała:ninja:
Moja przygoda zaczęła się od tkanej Nati, którą po pół roku zamieniłam na Mei Taia. I tak już zostało :)
Do chusty mój mąż nie mógł się przekonać (za dużo wiązania), za to w MT nosi bardzo chętnie. Pomimo, że MT jest w kwiatki ;)
Gdy 4,5 r. temu urodzil sie moj synek, temat chustowania byl jeszcze w powijakach - nie to, co teraz... Kupilam kolkowego zefira (pamieta ktos w ogole o takiej chuscie???). Przydal nam sie dopiero wtedy, gdy moglam malego nosic na biodrze. No i w domu przydawal sie bardzo! Razem gotowalismy, kroilismy, mieszalismy - pewnie dlatego teraz jest taki chetny do pomocy w kuchni ;-) Na spacery zawsze byl wozek, z malymi wyjatkami: raz wykorzystalismy chuste na grzybach, gdy juz "nozki bolaly" i pare razy na jakiejs lodzi nad morzem, zeby mi za burte nie wypadl - swietna sprawa! zasnal nawet :)Teraz mojej malutkiej brzuchatce (pocz. lipca) kupilam nati japan z kaszmirem, ale to z mysla o jesieni/zimie. Na lato bedzie pewnie v.maruyama, chyba ze mi sie odmieni... ;-)
skafandrami
28-01-2010, 14:58
Nati ekologiczna. Piekna, czerwona. Kieszonka cwiczona tygodniami z misiem pluszakiem na ciazowym brzuchu, a jak Marta sie urodzila, to i tak balam sie ja wpakowac do chusty przez dobre dwa miesiace :) Mloda szybko zrobila sie ciezka i przesiadlysmy sie do Fog'a. A potem wpadlam w szalenstwo chustowe i teraz... chce mi sie coraz to nowych... :/
Tkana brązowa Lenny Lamb, ach pamietam jak po nią jechałam jak na skrzydłach do Asi przed samymi świętami Bożego Narodzenia
pulcheria
30-01-2010, 23:00
Gdy 4,5 r. temu urodzil sie moj synek, temat chustowania byl jeszcze w powijakach - nie to, co teraz... Kupilam kolkowego zefira (pamieta ktos w ogole o takiej chuscie???).
A jakże, pamiętam Zefirka, bo sama od takiej zaczynałam 5,5 roku temu. Ale zupełnie się nie dogadaliśmy wtedy i zniechęciłam się do chustonoszenia :( Wyciągnęłam ją znowu przy córce i znowu porażka. Ale dzięki temu zaczęłam szperać po necie materiałów nt noszenia i trafiłam na forum :)
rudziutka
01-02-2010, 19:40
Pasiak Nati - Sunset zresztą. Nic nie wiedziałam o domieszkach, bambusach, lnach itp. - kolor był najważniejszy, a Sunset mnie oczarował.
Pierwsze "chusty" o jakich usłyszałam to były torby bebelulu i premaxx i byłam właściwie na 100% zdecydowana kupić jedną z nich. Na szczęście spotkałam koleżankę, która miała bebelulu i powiedziała mi, jak bardzo jest z niej niezadowolona.
Zaczęłam czytać i zdecydowałam się na Nati Kalahari - kolory nie do końca moje, ale to wynik kompromisu z mężem, bo i on chciał nosić. No i nie zamotał się ani razu... Nati bardzo mi pasuje, mam już zresztą kolejną, i cieszę się, że od niej zaczynałam/zaczynam, bo dobra z niej chusta - nie zniechęciła mnie do noszenia, wręcz przeciwnie. Szukam kolejnych, bo przecież wiosna idzie...
said,łMy zaczynałyśmy od elastyka.....Infanta....:duh: Ale szybciutko przesiadłyśmy się do NATI:)
a ja zaczynalam od vatanai i kiedys myslalam, ze na jednej chuscie poprzestane....
Zaczęłyśmy od lulu i było super, Lena (miała 1,5 miesiąca) szybko zasypiała i mogłam ją włożyć jak zasnęła mi na rękach a ja nie chciałam jej odłożyć lub żeby nie odkładać z rąk właśnie jak płakała. Dziecko zaczęło szybko przybierać na wadze i zamarzyłam o wiązanej. No i niestety też najpierw (nie wpadłam na pomysł żeby poszukać opinii w necie) padło na bebelulu rapalu. Chodziło o finanse. Trochę się zniechęciłam, bo trzeba było to złamać.
Później koleżanka z innego forum odsprzedała mi nową nati ontario. Później zaczęłam wariować. Pojawił się używany hopp Delhi i babylonia coctail fruit (te kolorki były na poprawę humoru) i choć kasy wciąż było mało to dostałam pozwolenie od faceta ;o)
Teraz w planach samoróbka kółkowa z lennylamb nadziewana czekolada - dzięki dobroci mojej koleżanki właśnie. Z bebelulu chyba będzie MT.
martalicja
07-02-2010, 15:46
Ja najpierw zetknęłam się z reklamą jakiejś torby na dziecko (bodajże infanta) z gazecie. Spodobał mi się pomysł...ale jak zaczęłam przekopywać internet już wiedziałam, że zdecydowanie pójdę w kierunku wiązanych :)
I moją pierwszą chustą była Nati Gobi. Super wspomnienia :)
Potem uszyłam Damianowi MT (tata w nim nosi czasami) i nosiliśmy na zmianę.
Tuż przed tą ciążą sprzedałam Nati (warunek męża :( ) by kupić Katję :) i zakochałam się momentalnie :)
Teraz Katja czeka na czerwiec :D
martajotka
07-02-2010, 18:45
ja się przymierzałam do chust podpatrując zaawansowana chustokoleżankę. Zanim się zdecydowałam od znajomej dostałam Moby Wrapa Forest i tak się zaczęło. Zaraz potem były kolejne... ;)
Ja zaczynałam od Moby Wrap Sky. Teraz noszę w Nati Savanna. I właśnie kombinuję co by może kółkową sobie sprawić. Albo MT... Albo jedno i drugie... Ale to najpierw musiałabym wydrukować sobie trochę biletów Narodowego Banku Polskiego ;)
hm. ja też zaczęłam od nati jak wiele forumek, niestety na jednej się nie skończylo... potem byl hopek, leo natur, jedna LL i ellaroo, bo stwierdziłam, że musze tych wszystkich popróbować... no i sie na tym nie skończy zapewne.
Pięć lat temu był Premaxx i ręcznie szyty pouch. Teraz Babylonia elastyk i jedwab hand made z sari. No i duże poszukawania następnej :)
Od Girasol urzekł mnie swoją miękkością
U nas leo marine ;)
Uparłam się na chustę jednokolorową, bo przecież MUSI mi do wszystkiego pasowac ;) No i ciemna, zeby sie nie ubrudzila :lol: Wyjelam ja z opakowania, upralam i polozylam na fotlu, bo tak podobno się łamie. I poprawiałam za każdym razem jak ktoś usiadł :lol: A potem po kazdym uzyciu składałam równiutko:duh: Użycie wówczas znaczyło rozwiniecie, zauwazenie, ze jest strasznie dluga i ze nie wiem jak to sie wiaze i zlozenie z powrotem ;)
Zaczelam uzywac jak Maciek miał 1,5 miesiąca, a tak naprawdę jak skończył 2 :)
Teraz zaluje kolorowych nati ;) Ale mam juz kolkowa nati, wiec kolorystykę czesciowo sobie zrekompensowalam ;)
Zamawialam w 7 miesiacu ciazy i jezdzilam ogladac kalory w realu - mmiala byc albo turkusowa, albo wlasnie marine.
Zaczęłam 3 dni po urodzeniu Stasi od kieszonki/poucha z chusta.pl ale już w drodze była długa Hopka i jak tylko pierwszy raz spróbowałam to już nie przestawałyśmy się wiązać. Potem były wiązane didek i girasol, a dopiero przy Jack'u "odkryłam" kółkową.
Z pewną dozą nieśmiałości sięgnęłam po Babylonię elastyczną. Ot tak z ciekawości... a teraz nie wyobrażam sobie dnia bez chustowania ;).
Od elastycznej Sino (używanej, z allegro).
mamka_klamka
15-03-2010, 22:12
Zaczynałam od MT. Ale nie ma go w sondzie, to nie wiem, co zaznaczyć?
ja zaczynałam od samoróbki z lnu (koleżna mi uszyła). potem kupiłam sobie elastycznego Hoppa. Obie służyły dobrze, choć głównie przy kolkach się wiązaliśmy. dziś gdy czekam na drugie dziecko już kupiłam dwie Nati i szukam następnej, może coś innego dla odmiany. a postanowienie mam nosić dużo i często! oba moje skarby.
od kółkowej :) a potem mi kręgosłup strzelił :(
a potem to juz tylko mt został - Fran gigantoss jest /18,5 kg = niespełna 2 lata/
Ja zaczęłam od bebe lulu i naszczęście nie zniechęciła mnie ona do chust a o mały włos tak by się stało :(
A później była LL zielona i zakochałam się w chustach:)
A teraz czekam na indio z wełenką i normalnie mnie wśrodku ściska bo się doczekać nie mogę.
Najpierw kupiłam poucha,bo wydawało mi się,że długiej w życiu nie zawiążę,zaraz potem babcia uszyła mi samoróbkę (którą pierwszy, bez instrukcji zamotal mąż i już nie dal mi ponosić przez pierwsze dni) kupiliśmy hoppa (był wybór między hoppem a nati) maxi,którego teraz maż mi nie pozwala sprzedać.Kolekcjonerem nie jestem,mam jeszcze MT od Vegi i Babylonię.No kilka innych też mi się podoba :D
klusiecka
15-04-2010, 06:28
Elastyczna Babylonia, granatowa niezbyt ładna. Hmmm rozpiescila mnie ta chusta.
hamalu - lniana - do około 5-6 kg było dobrze - teraz materia czeka na nowe kółka i przeróbkę ramienia
rapalu bebelulu - czarno-fioletowy paisley zresztą
Hoppek Dublin, później BB zielona papryczka i MT Nubik
Winoroslinka
19-06-2010, 21:30
elastyczna Moby, tkanej sie bałam :)
omniemka
19-06-2010, 22:02
ja startowałam z Lulu, ale bolało mnie ramię i wtedy odkryłam chusty tkane :)
tkana, didymos aare bawelna.
Nosilismy w kolysce od 3 dnia zycia mlodej, bo wtedy wyszlismy na pierwszy samodzielny spacer po szpitalu. Tzn M nosil, przez pierwsze dwa tygodnie, poki byl w domu na tacierzynskim, a ja szlam obok. Dopiero pozniej i ja zaczelam;)
pierwsza była kółkowa oppamama, ale szybko zakochałam się w tkanych wiązanych, i z tych pierwsza była Amazonia Nati :)
nieznajowa
29-06-2010, 10:50
zaczęłam od elastyka, piekna, zielona samoróbka, wyprlobowana wczesniej przez kilka osób z pewnego forum. Sprawdzała sie super. Gdy Ola osiagneła 5 kg przerzuciłam sie na Nati, zwykłego pasiaka. No i sie w nim nosimy.
Kupiłam Nati Toskanie, podobały mi sie Babylonie, ale były droższe, a ja nie wiedziałam jak mi się chustowanie sprawdzi, no i do tego Toskania może także służyć jako chusta "męska", jeśli facet ma opory przed kolorami.
elastyk babylonia
pozniej cudowna ella rea
potem girasolek i tak juz polecialo hihihi
Zaczynałam od elastyka od Pentelki kupionego jeszcze w ciąży na próbę (tani był). Spodobało się nam obojgu tylko było stanowczo za gorąco, chociaż był mroźny styczeń. Kupiłam więc Babylonię fruit coctail bo spodobała mi się kolorystycznie i tu na forum przeczytałam bardzo pochlebne opinie. Niestety nie mogłam się z nią zupełnie dogadać - sztywna, szeroka, długa - 4,9. Dopiero żakard Didymosa wywołał u mnie niekłamany zachwyt i w nim zaczęłam tak naprawdę nosić. W międzyczasie złamałam (i pokochałam) również Babylonię.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.