PDA

Zobacz pełną wersję : Plecak NIE prosty, oj nieprosty



aliona
27-07-2009, 23:15
no dobra, prosty plecak umiem zawiązać lub tak mi się wydaje. jest nam wcale wygodnie i na tym moglibyśmy poprzestać. ale ta wstrętna ambicja :duh:

no właśnie, mam ambicję wiązać plecak z krzyżem lub plecak hanti.
spróbowałam jednego i drugiego i jest źle. przy plecaku z krzyżem mniej źle, ale źle.

1. w plecaku z krzyżem nie mogę utrzymać górnej krawędzi chusty na karku dziecia, a moje dziecię musi mieć koniecznie schowane łapki albo być mocno przyciśnięty chustą tuż pod pachami, bo inaczej wygina się do tyłu. przy prostym plecaku to jest proste, bo poły idą zaraz górą po ramionach.
jak już zawiążę chustę na piersiach, to gdy zarzucam poły do tyłu, chusta zjeżdża dziecku z plecków :mad i ląduje gdzieś w okolicy jego pasa.

2. w dodaku nie wiem jak mam poprowadzić z tyłu poły żeby okrywały dziecia. strasznie mi zjeżdżają do boków. brakuje mi długości rąk żeby je na dziecku rozpostrzeć. jest jakiś sprytny sposób dla krótkorękich?

3. a plecak hanti jest już dla mnie wogóle nie do przejścia :mad:hide:
jak u licha utrzymać napięcie chusty w czasie tego myku kiedy zarzuca się chustę na ramiona? i utrzymać w tym samym czasie górną krawęź chusty wysoko na dzieciu?

:cryy:helpunku!

visenna2
28-07-2009, 09:19
no dobra, prosty plecak umiem zawiązać lub tak mi się wydaje. jest nam wcale wygodnie i na tym moglibyśmy poprzestać. ale ta wstrętna ambicja :duh:

no właśnie, mam ambicję wiązać plecak z krzyżem lub plecak hanti.
spróbowałam jednego i drugiego i jest źle. przy plecaku z krzyżem mniej źle, ale źle.

1. w plecaku z krzyżem nie mogę utrzymać górnej krawędzi chusty na karku dziecia, a moje dziecię musi mieć koniecznie schowane łapki albo być mocno przyciśnięty chustą tuż pod pachami, bo inaczej wygina się do tyłu. przy prostym plecaku to jest proste, bo poły idą zaraz górą po ramionach.
jak już zawiążę chustę na piersiach, to gdy zarzucam poły do tyłu, chusta zjeżdża dziecku z plecków :mad i ląduje gdzieś w okolicy jego pasa.

2. w dodaku nie wiem jak mam poprowadzić z tyłu poły żeby okrywały dziecia. strasznie mi zjeżdżają do boków. brakuje mi długości rąk żeby je na dziecku rozpostrzeć. jest jakiś sprytny sposób dla krótkorękich?

3. a plecak hanti jest już dla mnie wogóle nie do przejścia :mad:hide:
jak u licha utrzymać napięcie chusty w czasie tego myku kiedy zarzuca się chustę na ramiona? i utrzymać w tym samym czasie górną krawęź chusty wysoko na dzieciu?

:cryy:helpunku!


1. Ja wiążę tak, ze poziomy pas biegnie Ance pod pachami, cały myk w tym, żeby utrzymać napięcie chusty, wtedy nie zjeżdża. Pomaga chestbelt mocno zaciśnięty.
Może instruktorki coś mędrszego powiedzą :)

2. poły rozprostowuję sięgając ręką pod pupę (lewą ręką z lewej strony łapię za tylek, jak wymacam połę ktorą mam rozprostowac to ciągnę w lewą stronę :) analogicznie prawą. Tylko trzeba mieć na względzie ilość warstw i łapać właściwą :) )
Z okrywaniem dziecia jest mniej problemów i wychodzi to dokładniej, jeśli poły nie zarzucasz do tyłu a podajesz sobie, przewieszone przez rękę, tutaj (http://horylka.blogspot.com/2007/10/lana-zdjcia-w-akcji_16.html) gdzieś miałam fotki...

3. tez jestem ciekawa, czy jest jakis specjalistyczny myk, który pozwala na utrzymanie poziomego pasa chusty na miejscu podczas wiązania plecaka Hanti :) Na razie wydaje mi się, że po prostu trzeba mieć w miarę współpracujące dziecko, ktore się nie będzie gibało przy wiązaniu :)
Póki co, częściowo efekt zjeżdżania niweluję poprzez porządne podociąganie gotowego wiązania.

garlicgirl
28-07-2009, 09:39
aliona, mam dla Ciebie radę: na najbliższym spotkaniu poproś andziulindzię, żeby Ci pokazała co i jak. moje wiązania były dramatem, dziecko mi w okolicy kolan wisiało. po jednym spotkaniu z andziulindzią zostałam "ekspertem" plecaka z krzyżem i już noszę tylko w nim :cool:

aliona
28-07-2009, 10:41
dzięki dziewczyny.

postaram się być na najbliższym spotkaniu i faktycznie pomęczę Andzię :ninja:

MamUsza
28-07-2009, 17:00
zazdroszcze Wam tych spotkań - mam podobny problem i adres zamieszkania na zadupiu- wiec pozostaje mi cwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć....

ninuczka
28-07-2009, 18:06
ja do plecaka hanti podchodzę przez plecak prosty. Na początku pozioma poła zjeżdżała mi maksymalnie. Odkąd manewruję jedną połą podczas gdy drugą mam zaruconą na ramię jak do plecaka prostego a jej koniec trzymam między udami, nic mi nie zjeżdża. Później zamieniam - połę naciągniętą daję między nogi, a tą znad ramienia przekładam pod ramię i kończę hantiego. Odkąd stosuję ten patent plecak zawsze mi wychodzi. I zawsze jest wysoko - na czym mi bardzo zależało. Ale ja jestem samoukiem plecaczkowym i sama chętnie zobaczyłabym coś w wykonaniu eksperta.

garlicgirl
28-07-2009, 22:30
z tym ekspertem to żart był. daleko mi jeszcze ale ćwiczenie czyni mistrza ;)

ja wiążę mniej więcej podobnie. tyle, że nie robię węzła na piersiach bo tego nie cierpię.
naciągam rękoma poziomy pas najwyżej jak mogę, jedną połę (lewą) trzymam nogami a drugą (prawą) łapiąc za góną krawedz prowadzę lewą ręka na plecy i rozciągam najelpiej jak mogę (długie ręce sa przydatne, fakt). układam sobie chuste ładnie na piersiach i ciągnąc końce z tyłu naciagam jednocześnie chustę na piersiach. na piersiach nic nie może odstawać!
rozkładam chustę na plecach (z tym różnie bywa), przeciągam koniec do przodu i trzymam miedzy nogami a potem robię to samo z lewą połą, tylko prowadząc ją prawą ręką. tu jest najważniejsze zeby dobrze naciągnąć materiał, w szczególnosci ten poziomy pas.

moim zdniem sztuka tkwi własnie w dobrze naciągniętym materiale gdy zaczynam rozkładać druga połę. a więc to czego nie dociągnęłam rozkładając pierwszą połę dociągam od drugiej strony. oraz w tym by dobrze naciągnąc materiał rozłożony na piersiach. przesuwać/naciagać wszystko partiami ciągnąc jednocześnie za koniec znajdujący się na plecach.


trochę to zagmatwane ale mam nadzieję, ze trochę pomogłam. jakby co to służę pomocą praktyczną :)