PDA

Zobacz pełną wersję : Macie wózki?



Strony : [1] 2

luxnordynka
10-02-2009, 13:03
U nas wozek jest zupelnie nieuzywany, a mamy phila&tedsa, dostalismy go w prezencie ze wzgledu na mala roznice wieku miedzy maluchami. Cieszylam sie bardzo z tego prezentu i chetnie bym go wykorzystala, choc raz w tygodniu, ale Marysia TYLKO chustowa jest, w wozku wyje, jakby byl pod pradem. Wojtus czasem w nim zasnie na spacerach ale i tak jedno siedzonko sie marnuje. Sprzedalabym go chetnie i zamienila na lekka parasolke (ktora by mi sie bardzo przydala ze wzgledu wlasnie na naszego dwulatka i czeste wypady samochodem), ale po prostu nie wypada ze wzgledu na darczyncow, z ktorymi czesto sie widujemy (na szczescie nie na spacerach), pozdrawiam, Ewa

Biedronka
10-02-2009, 13:08
i będziesz ten wózek trzymać aż dzieci wydasz za mąż ;)

U nas wozek jest zupelnie nieuzywany

u nas też i sprzedałam :wink:


Sprzedalabym go chetnie i zamienila na lekka parasolke (ktora by mi sie bardzo przydala ze wzgledu wlasnie na naszego dwulatka i czeste wypady
dobrze dumasz


ale po prostu nie wypada ze wzgledu na darczyncow, z ktorymi czesto sie widujemy (na szczescie nie na spacerach)

porusz ten temat na najbliższym spotkaniu z Nimi .
Powiedz im to co nam piszesz :)
Na pewno nie beda mieli nic przeciwko ..przecież kupujesz za ten wózek inny .Też dla dziecka :)

hanti
10-02-2009, 13:09
ja swojego p&t chyba sprzedam na wiosnę, bo stoi i kurz zbiera

sowa_m
10-02-2009, 14:15
sprzedałam mega - wypaśny wózek z ogromną strat. nie żaluję bo komuś posłuży:)

rzufik
10-02-2009, 14:19
na ja czekam na Kosia i zobaczymy czy inwestycja w p&t to był dobry pomysł :)
ale ten jeden który mamy juz od narodzin Tośki ciągle w użyciu jest...

Ilonsa
10-02-2009, 14:54
a my używamy wózka na spacerki. Chusta tylko wtedy jak mamy coś do załatwienia i w domu.

Dagmara
10-02-2009, 15:22
My ostatni raz wózka używaliśmy w lipcu 8))
Aczkolwiek nie wyobrażam sobie nie używania wózka w ogóle zanim dziecko zacznie chodzić. Chusta jest super jak się gdzieś idzie konkretnie, jak się ma jechać komunikacją miejską itp. Ja jeśli nie muszę niczego załatwiać to wychodzę z moim dzieckiem na spacer chodzący - każdy idzie sam :) idziemy na podwórko itd. Do torby biorę pouch na wszelki wypadek, ale staram się nie nosić na spacerze bo wtedy Kacper zaraz śpi, a ja wolę jak śpi w domu 8)) 8))

lemonka
10-02-2009, 16:23
Nie żal mi wózka wcale :lol: Parę dni temu sprzedałam. Tylko się kurzył. Od maja nie używany był wcale. No, raz jeden w czerwcu jeszcze.

I mam za to dwie chusty :D

czukczynska
10-02-2009, 16:26
U mnie wózka używają dziadkowie.Babcia też chustowa,ale trzeba ją zamotać,więc jak nie ma mnie-używa wózka.

april
10-02-2009, 16:32
Jeśli nie używasz, pogadaj z darczyńcami i sprzedaj. Ja nie wyobrażam sobie bez wózka, albo jedno albo drugie jedzie furą, do rodziców mam 3,5 km, Bart nie da rady w jedną i drugą stronę na nóżkach więc Mania na plecach a on w spacerówce.

Ania
10-02-2009, 17:01
żaden mi sie nie marnuje :hide: 8))

joasiap79
10-02-2009, 17:31
u nas wózek wcale się nie marnuje. A w dodatku ostatnio jest w ciągłym użyciu bo Linka upodobała sobie zasypiać w dzień kołysaną w wózku właśnie. Jakie szczęście, że kupiliśmy na pasach...

agatkie
10-02-2009, 18:15
Ja trzymam wózek na wakacje :oops: . W wózku wozi mój mąż. Ja ostatnio woziłam dziecko chyba w sierpniu i od tej pory stoi. Najlepsze jest to, że moje dziecko wózek uwielbi ai nawet czasami w domu prosi, żeby jej rozstawić a ona sobie w nim posiedzi. Mi po prostu jest niewygodnie na tych wąskich chodnikach wymijać czy choćby mijać się z ludźmi. Nie lubię wózków :( (przy małej Marcie 8 lat temu też krótko używałam wózka)

Musli
10-02-2009, 19:04
Nasz wózek stoi w przedpokoju i barykaduje wejscie. Przynajmniej nieporzadane osoby w drzwiach sie nie mieszcza:P Po za tym był używany na sylwestra jak w domu było dużo ludzi i w pokoju małego urzędowała moja siostra, to wstawiłam wózek do mojej sypialni i tam młody spał sobie:)

odynka
10-02-2009, 21:19
my tez uzywamy na spacery wozka jeszcze ale... sprzedalismy nasza kochana emmaljunge bo bardzo malo uzywalismy i strasznie za nia tesknie...

pinaska
10-02-2009, 21:29
Nie żal mi wózka - mamy pożyczoną, starą parasolkę i używana jest okazjonalnie.
Żal mi, że nie ma już Manducy w brązowe kwiatki...

andziulindzia
10-02-2009, 22:04
Moje wózki się nie marnowały. Zawsze miały takie samo prawo bytu jak i chusty

Andzia

milorzab
11-02-2009, 00:10
Mam trzy wózki i teraz trochę się marnują. Ale teraz koło mnie jest takie błoto, że wózek i tak musi poczekać do wiosny. Wózki czekają na następne dziecko. Nie sprzedaję ich, nie pożyczam. Dominiś trochę jeździł w gondoli, sporo w wózku do fotelika, śpi w spacerówce po Tosi. Jeśli chodzi o wózki mam wszystkie, których potrzebuję.

calineczka
11-02-2009, 00:14
Żal.
A mnie bolą plecy juz od codziennych spacerów plecaczkowych.
Żal, bo gdyby nie bunt wózkowy plecy AŻ TAK by nie bolały.
I spacery byłyby dłuższe.

wanderluster
11-02-2009, 12:20
My używamy stelaża, bo młody w foteliku nieźle waży, a do garażu mamy kawałek. Ale poza tym to chusta.
Aż mi głupio, bo wózek prezentowy, a ostatnio używany w listopadzie, jak ze szpitala wyszłam z dziurą w brzuchu i trochę bałam się nosić.

Luthien
11-02-2009, 23:10
Heh, a u nas wypaśny wózek (prezent od Dziadków) o mało by się nie zmarnował.. ale jest niania :wink:
Jak mała była mała, to uzywaliśmy gondolki jako łóżeczka przewoźnego i czasem stelaża do fotelika.
Teraz z nianią pomyka na spacerki w wózeczku, aż miło (a ja się bałam, że dzieć zupełnie naręczny jest, bo ze mną nie wytrzymała w wózku nigdy więcej niż 15-20 min :roll: )

Ania_MK
11-02-2009, 23:45
Nam sie wozek nie marnuje - jak jest slisko tak jak teraz (o dziwo, snieg juz lezy drugi tydzien u nas :shock: ) to boje sie nosic Mala w chuscie bo ja z tych wywrotkowych jestem :D wiec wozek super sie przydaje :) poza tym jak musze jakies zakupy zrobic na spacerze to tez biore wozek bo przynajmniej nie musze pozniej siat ciezkich dzwigac :D

dmv
12-02-2009, 22:00
Nam sie wozek nie marnuje - jak jest slisko tak jak teraz (o dziwo, snieg juz lezy drugi tydzien u nas :shock: ) to boje sie nosic Mala w chuscie bo ja z tych wywrotkowych jestem :D wiec wozek super sie przydaje :) ooo wlasnie to! No i teraz sie przydaje gdy trzeba Iduske unieruchomic po jedzeniu by sie na brzuch nie przekrecala i nie ulewala. Spacer wozkowy idealny :lol:
Poza tym wydaje sie ze Iduska czasem po prostu woli spacer wozkowy :shock:
no i stelaz zawsze sie przydawal do fotelika samochodowego - zwlaszcza gdy mala zasnela w samochodzie.
Zakupy z wozkiem odpadaja - ja nie umiem manewrowac :oops: - probowalam ale zbyt wiele bylo strat w ludziach i sprzecie... w chuscie sie wszedzie wcisnimy :)

zirca
13-02-2009, 20:24
Ja nie mam czego żałować, bo wózek uzywam, jak ide na duże cotygodniowe zakupy :roll: ma ogromny kosz na zakupy, poza tym za i pod fotelikiem samochodowym mieści się masę jedzenia :D

carolans
13-02-2009, 21:22
u mnie sie nic nie marnuje-nawet wozek :mrgreen:
np. na zakupy wieksze nie wyobrazam sobie isc bez wozka... szczegolnie gdy do sklepu mam troche dalej niz za nablizszy rog :wink: wtedy Daniel ma spacerowke na powrot (bo w 1 strone dojdzie sam), a KAcper w chuscie.

czasem znow -np. gdy slisko ;) KAcper w wozku a Daniel na nozkach :)

forgetit
13-02-2009, 22:10
U nas też wózek hula. Ja przyznam szczerze i bez bicia, że nie umiem motać na kurtkę, a mój wielki chłop jest niereformowalny pod względem uciekania mi, więc idzie na nóżkach, póki nie ucieka, wózek służy za unieruchamiacz. No a do tego, jak zmęczony, jak się spieszę, żeby gdzieś dotrzeć, jak zakupy muszę dotaszczyć, to też z wózkiem.

olivka
13-02-2009, 22:47
U mnie się nie marnuje :lol: Niania używa. Mąż używa. Ja nie używam prawie wcale.

luxnordynka
18-02-2009, 14:55
No to zazdroszcze Wam, Marycha ryczy w wozku jakby na iglach lezala\polsiedziala. Teraz przyjechali do nas moi rodzice na tydzien (mieszkamy za granica) i chetnie wyslalabym z nimi Marysie na spacer, ale sie nie da, bo Marysia niewozkowa, a dziadkowie niechustowi :(. Pozdrawiam, Ewa

isia77
18-02-2009, 22:43
U nas na co dzień się kurzy, ale na wizyty dziadków jest jak znalazł.

liwus
01-03-2009, 21:25
U nas mniej więcej na równi z chustą a nawet czasem bardziej jest użytkowany. ALe zapewne na wiosnę /lato zmieni się to.
Wózek mam wygodny którym bezproblemu podróżujemy po śniegu. Także chusta na razie jest używana nieco mniej...

kasior
12-07-2009, 08:44
Witam, jestem tu nowa. Jestem jeszcze w ciazy,ale rozgladam sie juz za chusta. Na poczatek zdecydowalam sie na jakas elastyczna, pozostaje mi tylko wybor marki.
Pytanie moje jest innej natury - czy wy oprocz chust macie rowniez wozki? Tak sie zastanawiam czy mi wogole takowy potrzebny. Jak na spacer to od razu w chuscie, albo auto (czyli fotelik) + chusta. W domu bede miala kosz (zamiast lozeczka), a jesli gdzies w gosci pojdziemy to zawsze jakas kanapa czy fotel sie znajdzie, gdzie mozna dziecko ulozyc jak sie go nie ebdzie chcialo/moglo w chuscie trzymac.
I jak ta sobie mysle o przydatnosci wozka to mi do glowy przychodza jedynie dwie sytuacje:
1. dziecko przebywa z dziadkami (ale to jak bedzie wieksze, wiec bym mogla kupic wozek za pare miesiecy dopiero - wowczas lepiej bym widziala co mi jest naprawde potrzebne)
2. Ide do parku i chce sobie np usiasc czy sie polozyc na trawie i ksiazke poczytac, wiec czasem moze byc mi niewygodnie z chusta i wygodniej bylob polozyc dziecie w wozku.

Jestem tak zrobiona,ze na zapas raczej nic nie kupuje, czekam zwykle az nadejdzie moment (a raczej kilka),ze mi czegos brakuje i dopiero wowczas biore sie za zakupy. Ale moze w tym wypadku sie myle i bedzie mi tak wozka brakowac, ze bede sobie w brode pluc,ze go od razu nie kupilam?
Bylybyscie tak mile i podzielily sie swoimi doswiadczeniami?
Z gory dzieki za odpowiedzi i gratulacje superowego forum na wysokim poziomie!

anifloda
12-07-2009, 09:02
Mam, ale przy drugim dziecku nie używałam w ogóle. Nie sprzedaję bo:
- nie każde dziecko można nosić, nie wiadomo, czy z powodu np. jakiś problemów neurologicznych, albo ortopedycznych chusta będzie przez jakiś czas ograniczona/wykluczona,
- nie każda matka może nosić. Pod koniec zeszłego roku mieliśmy awaryjną sytuację, ja zaszłam w ciążę, która od początku była zagrożona, a mąż miał operację przepukliny i żadne z nas nie mogło nosić,
- od niedawna mam ogród i mam nadzieję, że mój noworodek będzie tam spał, a nie mam jeszcze drzew, żeby rozwiesić hamak z chusty :-).

Z dziadkami nie miałam problemu, Kostka w wieku niemowlęcym zabrali na spacer może dwa razy i wtedy mój tata miał go w chuście. Na spacerach w parku, kiedy było ciepło rozkładałam chustę na ziemi i na niej kładłam dziecko, albo robiłam mu hamak. Zimą Mały zostawał w chuście, gdzie na ogół spał.

kejzi
12-07-2009, 09:12
Ja uważam, że wózek jest niezbędny, przynajmniej nam. Moje dziecko bardzo lubi w wózeczku jeździć, a ja bym nie dała rady długo dźwigać klocka.

formichiere
12-07-2009, 09:16
Ja wózka używam na spacerach często, wynika to z biegania za starszakiem, również muszę go czasem na ręce wziąć i jak wiązałam malucha z przodu był to problem. Maly jest generalnie spokojny i mało wymagający więc w wózku mi wygodniej z moją 2, szczególnie że towaru mam cały kosz pod wózkiem (ciasteczka, chrupki, majtki na zmianę, dresy itp itd). Jak wychodzę tylko z młodszym to chusta lub MT

Mayka1981
12-07-2009, 09:17
ja mam i używam ostatnio częściej bo... mały pięknie zasypia w wózku po 10minutach spaceru i potem sobie w nim śpi przez godzinę czy dwie (ale ja mam domek i wózek z małym wjeżdża do domu no albo siedzimy pod drzewkiem w ogrodzie)...

był moment buntu wózkowego kiedy wózek stał sobie i się kurzył, natomiast od kiedy kawaler leży sobie w wózeczku na brzuszku i przez przednie "okienko" podziwia świat jest spokój...

przydaje się właśnie na:

1.dzienne usypianie (jak zaśnie w chuście to przy przekładaniu się prawie zawsze budzi i kaplica z dalszym spaniem...)

2.spacer z M "do miasta" lub w jakimś celu np do knajpy na obiad - dziecko sobie śpi a my oboje możemy konsumować swobodnie albo na kilkugodzinne wypady na czyjąś działkę...

3.jako łóżeczko polowe na wyjazdach do znajomych (bo z kanap o których mówisz to mój szkrab by już zlazł a raczej spadł bo wiercipięta jest i trzeba by go barykadować czymś) :rolleyes:

3.dla dziadków i niani - niedługo podejmie takowa swoje obowiązki i dobrze jej służył

4.może głupi powód ale jak sie chcę trochę opalic (a nie lubię leżeć plackiem) to młody idzie do wózka a matka wyletniona spaceruje i się wystawia na szkodliwe działanie promieni - chusta to jednak zakrywa część tego co ja chcę opalić:lol:

generalnie jak taka z Ciebie anty-zakupowa osoba to nie kupuj, okaże się czy się do czegoś przyda, ostatecznie może pożycz "na wszelki wypadek" na tydzień czy dwa i zobaczysz...

u nas był już etap "antywózkowy" i mam nadzieję że nie będzie "antychustowego" ale różnie może być...

Meta
12-07-2009, 09:17
Ja mam bo dostałam :D Od kiedy Lenę noszę, użyłam wózka parę razy. Małż też by nie używał, gdyby wózka nie było. My moglibyśmy etap jazdy w gondoli w ogóle pominąć i może później kupić jakąś lekką spacerówkę, na wypady do parku, kiedy ja sobie czytam na ławce a dzieć śpi :mrgreen:
Nawet zakupy wygodniej mi robić bez koszyka w wózku...

agapee
12-07-2009, 09:36
Oprocz wszystkich wymienionych wyzej powodow - wozek przydaje, do transportowania nie tylko dziecka, alew wszelkich toreb, siat i zakupow. Mam dwa wozki, rozwazam trzeci, jestem fanka :)

Behemot
12-07-2009, 09:51
Ja też mam-duzego chce się pozbyc i zmuszona jestem kupic mały ze wzgledu na Babcie-będą zajmować się Mały ale w plecaczku nie będą nosić:Dnie dziwię im się:P a już myślałam,że za te pieniążki jakąś nową chustę sobie sprawie...a tu masz babo placek

Jasnie Pani :)
12-07-2009, 10:30
Przy pierwszym dziecku wózek jest bardzo przydatny, bo lepiej z nim na wieksze zakupy skoczyc, bo czasem nie masz zwyczajnie ochoty nosic, bo upal, albo cos cie boli, bo po prostu sie przydaje. Przy drugim dziecku w/w powody raczej juz nie maja racji bytu, bo pierwsze nie pozostawia nam wyboru ;) (oczywiscie to jeszcze zalezy od jaka jest roznica wieku)

garlicgirl
12-07-2009, 10:57
mam i choć teraz nie używam to cięzko by było bez.
poza przypadkami wymienionymi powyżej np często usypiam dziecko w wózku na balkonie, dzięki temu ma dodatkową porcję pobytu na dworze. zimą kiedy były duże śniegi i nie chciało mi się iść na spacer też to praktykowałam.

aniołka2009
12-07-2009, 11:19
Też sie zastanawiałam czy kupowac wózek, jednak sie przydaje. Natopmiast co do łoóżeczka- okazało sie całkiem niepotrzebnym meblem. podobnie jak u Ciebie - mała śpi w koszyczku. A w nocy z nami, wiec łóżeczko przjęło funkcję szafy:D no i jest tez doskonałą podstawką pod przewijak:thumbs up:

sylwik
12-07-2009, 11:20
Moja dwulatka wozka nigdy nie lubila (gondoli).Probowalismy jezdzic cztery tygodnie (bo w czwartym tygodniu dotarla do nas pierwsza chusta) i od tamtej pory gondoli nie urzywalismy (nawet jak miala 2 miesiace i pojechalismy nad morze na dwa tygodnie to wozka nie wyjelismy z bagaznika. Hania polubila kolo roku spacerowke bardzo na zasadzie ze widziala inne dzieci w wozkach i ona tez chciala i wozek byl wtedy dla niej wielka atrakcja. Z reszta do dzisiaj lubi spacerowke.
Malego Krzysia wlozylam do gondoli raz i nawet w niej spal, ale krotko, a od trzech dni chodzimy w chuscie.
pozdrawiam
s.

GoDo
12-07-2009, 11:40
Wózek mam - nam się ostatnio nie przydaje, pomijając wszystko inne, to nawet nie chce mi się go tachać, no ale jak babcia, dziadek przyjedzie no to nie inaczej jak w wózku. :lol:

carolans
12-07-2009, 12:04
mamy-nawet 4 :)
Korzystamy czesto, w tygodniu na spacery do parku obowiazkowo.Zawsze w wózku mamy tez kółkowa chuste, na wypadek buntu :]
Za to wszelakie zakupy i wyjscia "na miasto" sa bezwózkowe :)

Kasia
12-07-2009, 12:04
Z wozkiem nie ma problemu, zawsze zdazysz kupic/sprzedac :D
Ja bym jednak sie zaopatrzyla, najlepiej w taki, w ktory mozesz wpiac fotelik samochodowy. U nas przy pierwszym gondola sie sprawdzala, drugi jest zbyt ruchliwy i powyzej trzeciego miesiaca nie ma szans na lezenie na plask na dworze. A wyjety z samochodu z fotelikiem i wpiety w stelaz pozwala spokojnie podelektowac sie kolacja na miescie :) Co prawda przy deserach sie budzi, ale tu juz da rade z chusta;-)

Na pewno przydaje sie spacerowka, szczegolnie taka rozkladana do spania, poki maluch sypia na dworze. Jak dziewczyny slusznie stwierdzily - nie zawsze chce sie targac ciezkiego malca na sobie, czasem sa duze zakupy, czasem my jestesmy nie w formie, etc. etc.

ninuczka
12-07-2009, 12:14
ja też mam. Jeden przy dwójce dzieci rok po roku (mam system - jedno w wózku, drugie w chuście). Przy córce, kiedy była jedynaczką, też miałam, choć w gondoli nie chciała jeździć. Jak miała 3 miesiące zaszłam w ciążę więc wózek stał się szybko niezbędny - czasowo przestałam korzystać z chust.

Pasiata
12-07-2009, 12:26
A my już wózka nie mamy - kupiliśmy, ale mało się przydawał, więc teraz wozi już kogoś innego. Używałam wózka zanim nabrałam śmiałości w wiązaniu (czyli jakieś 4 tygodnie życia Tosi) i potem jeszcze w restauracji po chrzcinach (jak Tosia miała dwa miesiące). Spacerówkę pewnie kupimy, ale to jeszcze za chwilę, bo póki co Tosia tylko drepta prowadzana za ręce :)
A przy drugim chuścioszku planujemy stelaż z możliwością wpinania fotelika samochodowego.

Agakakaka
12-07-2009, 12:41
Dodam jeszcze, ze wózek się przydaje na spacery w upalne dni. Zwłaszcza jeśli jako alternatywę ma się tylko elastyka.

monika999
12-07-2009, 12:51
my mamy wozek i bardzo sie przydaje. szczegolnie latem gdy jest cieplo, mala lezy sobie w bodziaku i fika nozkami, w chuscie byloby za goraco. chusta ma wiele zalet, ale wozek tez jest uzyteczny:)

olazola
12-07-2009, 13:27
Jak nie chcesz wydawać dużo kasy na wózek, to kup używany, ja kupiłam za 200 zł + miekka gondola 180 zł i jestem super zadowolona

kammik
12-07-2009, 15:56
Nie mam, sprzedaliśmy kilka tygodni temu, bo i tak stał nieużywany. Myśmy sie dość późno zachustowali, córeczka miała ze 2-3 miesiące i przez ten czas wózek był w użyciu. Jako że darła się w wózku nieprzytomnie - w domu pojawiła się elastyczna Babylonia i w końcu spacery stały się przyjemnością. Dziewuszka ma prawie 7 miesięcy, a w domu już kilka chust. Ostatnio zastanawialiśmy się nad kupnem spacerówki (na wakacjach przysnęła w pożyczonej), ale to jak upały były. Teraz znowu nieco chłodniej, więc temat wózka zamarł. Może jesienią powróci, może zimą, a może wcale ;)

Kirah
12-07-2009, 16:41
Mam w domu dwa wózki, obydwa dostałam jak byłam w ciąży. Ostatni raz widziałam je bodajże w marcu, zarastają pajęczynami gdzieś w garażu.
Nie pozbywam się ich, bo jeden jest właściwie pożyczony (jeśli właścicielom uda się adopcja drugiego dziecka, to wózek do nich wróci) a od drugiego używamy fotelika do samochodu, poza tym planuję drugie dziecko, więc będzie system "wózek+chusta". Może też przyda się, jak przyleci w odwiedziny moja Mama. Póki co jest u nas moja Siostra - właśnie w tym momencie jest z Małą na spacerze w MT :)

paskowka
12-07-2009, 17:04
Mamy i używamy, szczególnie niezamotany tata, babcia i dziadek, a ja jak idę przy okazji na zakupy. Generalnie u nas bez wózka ciężko się obejść.

:op: Kirah - moja córcia też jest z 17.11.2008r. :)

Lotna
12-07-2009, 17:28
Ja mam dwa wózki, jeden duży Quinny, i lekką spacerówkę Maclarena.
Lubię wózki, nawet fanką chyba jestem :lool:
Lekka spacerówka wydawała mi się KONIECZNOŚCIĄ, jak ją kupiłam, okazało się że wolę duży wózek :lool: Zatem używam jej tylko jak jadę busem ( z konieczności szybkiego składania),na wszelkie spacery używam dużego wózka, Antoniemu w nim po prostu wygodniej.
U nas zawsze był stosunek chusty do wózka 50/50.

dagis
12-07-2009, 18:57
ja mam
tzn ell ma

ale nie wiem po co go ma
jezdzila nim moze z 10-12 razy w calym swoim dziesieciomiesiecznym zyciu

stoi w garazu
od pol roku mysle nad sprzedaniem go
nie wiem czemu jeszcze tego nie zrobilam tak naprawde :hide:

ale ja wozkami nacieszylam sie przy pierwszym dziecku
moze gdyby nie to bym ellkowy wozek lubila ?

Bushido
12-07-2009, 19:08
ja mam wozki dwa :) a chusta :hide: wozek sie przydaje bo babcia moze wziasc malego na spacer a ja popracowac :) maly moze dac na oko w wozku w ogordzie pod parasolem, czasami chociaz KOCHAM NOSIC SWOJE DZIECKO upal powyzej 40st powoduje , ze nawet w mei tai bambusie nati czy pawiach plyne i wozek bardzo sie przydaje.
reasumujac kupilabym wozek (uzywany) ja ustrzelilam tak 2. taki , w ktory da sie wpiac fotelik :)

Ania
12-07-2009, 19:46
jasne, że mamy...

aneta.s
12-07-2009, 19:50
i my mamy :) nawet 3 szt.

pszczolka
12-07-2009, 20:05
ja też mam. u nas chusta wchodzi w rachubę tylko w te chłodne dni. a poza tym mała uwielbia leżeć w wózku i oglądać liście na drzewach poruszane przez wiatr:)

andziulindzia
12-07-2009, 20:11
Mamy i uzywamy. Sprzęt na równi przydatny z chustami

marimama
12-07-2009, 20:32
U nas też wózek się przydaje. Wyjeździł się nim starszy, służył jako łóżeczko w czasie całonocnych podróży pociągiem w góry, Młody sypiał w nim na spacerach (był czas, że tylko takie drzemki nam się udawały a w domu za nic).
Maciuś za bardzo w wózku leżeć nie lubi, taki chuścioch się z niego zrobił :lol:
Tylko, że duży jest i czasem ciężko. Zabieram wózek na spacer i najczęściej wygląda to tak, że synek w chuście a ja pcham wózek wypełniony zakupami - wolę jednak tak niż 9,5 kg dziecka z przodu a na plecach zakupy. Poza tym przydaje się kiedy trzeba Małego przewinąć. No i w upały, kiedy bardzo krzyczał w wózku, szukałam cienia, tam go motałam, dreptałam aż usnął, przekładałam do wózka i dopiero wynurzałam się z cienia i szłam dalej.
Ale kiedy mam pojechać gdzieś sama (czyt. bez męża) komunikacją miejską, to tylko chusta.

jujama
12-07-2009, 20:44
Mam i bez wózka prawie nigdzie się nie ruszam (poza spacerkiem po najbliższej okolicy).
Mam bo:
-dwóch chłopaków nie zachustuję, a nie mają sił na powrót do domu po wyczerpującej zabawie na placu zabaw (wracamy: jeden na plecach, a drugi w wózku),
-wożę nim cały arsenał zabawek, często zarzucam na niego i rowerek starszaka (bo nóżki zmęczone), a ostatnio to też składany jeździk młodszego (!!!),
-w wózku jadą zakupy zrobione po drodze.
W ogóle to ja na spacerze wyglądam jak rumunka i w dodatku złomiara :roll:

Natalia
12-07-2009, 20:58
Mam wózek i używam go na zmianę z chustami. Czasami jedziemy gdzieś bez wózka, ale bez chusty - nigdy. Na ogół mamy 2-3 na zmianę w razie awarii typu przesiusianie wszystkiego, co możliwe. :) Ale nasza Ania ma spore kłopoty z kolkami i noszenie w chuście to niemal jedyny ratunek. :roll:

v
12-07-2009, 21:12
edit

tamyk
12-07-2009, 21:22
Ja mam dwa wózki, jeden u mamy w ogrodzie, źle się nim jeździ, ale mała w nim śpi na dworze :) Dopiero niedawno odkryłam hamak chustowy, ale przydaje się też jak deszcz pada, wtedy mała śpi na dworze w wózku i się wietrzy a ja siedzę w domu (widzę ją z okna :)). Drugi wózek mamy w domu i mała nim bardzo dużo jeździ. Miała taki okres między spacerówką a gondolą, że nie lubiła, ale terz jak urosła znów jest ok. Lubi jeżdzić i wszystko widzieć :) także u nas chusty wożą się w wózku na momenty kryzysowe. poza tym noszę bo lubię, ale raczej na krótkie dystanse, bo kręgosłup mam słaby :(. mimo to nie wyobrażam sobie życia bez chusty a bez wózka tak :D

ChowChowww
12-07-2009, 21:24
My wózek posiadamy również. Jednak jest ciężki, nieporęczny, toporny... W domu wózka nie używamy w ogóle. Jednak jest potrzebny, gdy na spacer poza mną z maluchem wybiera się ktoś jeszcze (zazwyczaj tata lub babcia). Gdy jeszcze nie chustowałam, wózek był w obiegu. Od chwili, gdy w zasadzie tylko noszę w chuście, Cyprian często płacze, gdy jesteśmy na spacerze z wózkiem. Tzn. inni wożą go bez problemu, a ode mnie skubany tylko noszenia żądą. I dobrze :thumbs up:.
W każdym razie warto go mieć - choćby po to, aby na spacer mógł z maleństwem wyjść ktoś, kto nie chustuje.

roziii
12-07-2009, 21:28
mam wózek i używam go sporadycznie ale używam. Spacerówka parasolka tez czeka.

franciszka
12-07-2009, 23:11
Mamy 2 wózki - jeden odziedziczony, drugi pożyczony :ninja: Ten odziedziczony jeździ na spacery - najpierw gondola, teraz jako spacerówka. Ma przeogromny kosz na.... mamine zakupy, chustę, ubranka, pieluchy.... itp. Uwielbiam nosić Młodą - w chuście jest z nami na większych zakupach, na lataniu po różnych urzędach, lekarzach.... ale nie wyobrażam sobie życia bez wózka.... Tak jak dziewczyny pisały: upał, mniejsza dyspozycja, daleki spacer połączony z zaglądaniem do ulubionych sklepików... no i wiadomo, babcia, dziadek - nie dadzą się zachustować :P Pożyczony służy za łóżeczko na podwórku i da się nim wjechać do kuchni (drugi ma za szerokie kółka)
Ale pochwalę się: ostatni weekendowy wyjazd - z noclegiem - do przyjaciół w Puszczy Białowieskiej obył się bez wózka :thumbs up:... Młoda spała z nami - jak zawsze z resztą :ninja:, a tak spędziła czas u mamy w chuście lub u taty w MT, czasem na rękach i ... sporadycznie w foteliku samochodowym :P

kasku
12-07-2009, 23:21
mi sie bardzo wozek w zimie przydawal- od 10 dnia zycia w grudniu jezdzilysmy na spacerki, teraz nosimy sie raczej w chuscie miedzy innymi dlatego ze w naszym wozku dziecie siedzi przodem do kierunku jazdy i ja jej nie widze, wiec jesli spacerowka dla maluszka to taka z opcja tylem do kierunku jazdy

kasku
12-07-2009, 23:22
no i trudno z dzieciuszkiem w chuscie jakis ciuszek zmierzyc

stonesik
12-07-2009, 23:39
My też mamy 2. Duży , ciężki ale wygodny- na zakupy większe niezastąpiony. No i "odziedziczoną " spacerówkę :p. Jest leciutka i świetnie się sprawdza do usypiania dzidzia w domku. Nie możemy nosić się w upały , bo mały później cały zsypany potówkami. Wózek jest teraz niezastąpiony. Chustujemy się dopiero wieczorkiem , jak upał zelżeje:mad

Krecik
13-07-2009, 00:26
My mamy wózek - nie wyobrażam sobie życia bez niego. Po pierwsze, nie od razu odważyłam się zachustować Młodego. Fakt, elastyka kupiłam jeszcze przed jego urodzeniem, ale okazało się, że najpierw to ja się muszę przyzwyczaić do dziecia, a nie do alternatywnych sposobów przemieszczania. Chusta wydawała mi się straaasznie skomplikowana, a Młody taki malutki. Wiązałam go bardzo rzadko, w kołyskę, i miałam jakieś 50% powodzenia (tzn. połowę razy zasypiał, połowę marudził więc wyjmowałam). Potem próby zawiązania w kieszonkę zakończyły się niepowodzeniem, bo Młody w kieszonce darł się jak obdzierany ze skóry. Dałam spokój na jakiś czas. Chyba tak koło 4. czy 5. miesiąca zaczęłam częściej chustować i zamieniłam elastyka na tkaną. Tu z kolei dociąganie kieszonki... raaany. Teraz Młody ma 10 miesięcy, wiążemy się w 2X (dla mnie o niebo prostsze od kieszonki), mam też kółkową, którą kocham, i MT, którego tylko Mąż używa.

Przez ten cały czas wózek był z nami - taka trochę landara, z montowaną gondolą albo siedziskiem (siedzisko przodem lub tyłem), wygodna i do tego "terenowa", na dużych kołach i resorach. Jestem osobą mało wysportowaną i bardzo słabą fizycznie - szybko się męczę, a siły w łapie nie mam za grosz (stąd dociąganie kieszonki tak mi nie idzie). Generalnie nie wyobrażam sobie dźwigania siat z zakupami jednocześnie z dźwiganiem Młodego. A wózek wozi to za mnie, bo niestety większość spacerów jest u nas połączona z zakupami.

Jednocześnie obserwuję zmianę stosunku mojego dziecka do chusty i wózka. Mając 3 miesiące ryczał w chuście jak obdzierany ze skóry. Mając 5 miesięcy zasypiał już zachustowany na spacerze. Mając 8-9 miesięcy zaczął oprotestowywać wózek i po jakimś czasie wożenia żąda przesiadki do chusty :D Uważam, że jest to spory postęp ;)

Wyjazdy urlopowo-wypoczynkowe robimy sobie zawsze bezwózkowe i jest wtedy super. Czasem wychodzimy na spacery programowo chustowe - bez siatki, bez masy dyrdymałów, tylko tak żeby się delektować bliskością. Na takich spacerach najbardziej lubię chustę wiązaną. No i odkąd mamy także kółkową, nosimy ją zawsze w torbie wózkowej i ostatnio chyba nie ma spaceru, na którym obyłoby się bez przesiadki choć na chwilę.

Myślę... od dawna już... że czas nauczyć się motać plecaczek... ale ciągle tylko myślę ;)

Dodam, że nie mam samochodu, więc fotelik mamy tylko na wypadek taksówki i podwózki przez rodzinę - z których właściwie nie korzystamy.

Sądzę, że gdybyśmy mieli jeszcze kiedyś drugiego maluszka, mogłabym obyć się bez wózka - w teorii, bo w praktyce raczej nie pozbędę się na razie tego, który mam, niech poczeka sobie na wszelki wypadek. Chusty oczywiście też będą czekały.

espejo
13-07-2009, 09:22
A u nas wózek oprócz tego wszystkiego co poprzedniczki wspomniały robi za łóżeczko - częściej dzienne, a czasem też nocne. Nie wyobrażam sobie codziennego funkcjonowania bez wózka. Ale w sumie prawie całymi dnaimi jestem sama - zakupy itd...a w domu (jest leciutki i zgrabniutki, w każdy zakamarek wąskiego mieszkania wjedzie) przestawiam według potrzeby, młody jest ze mną jak cos robię, bo nie wszystko da sie zrobic w chuście z dzieciem z przodu.

Budzik
13-07-2009, 10:03
Starsza córka była wózkowa, więc mam, bo dostałam wózek kiedy ona sie urodziła. Młodszy w wózku tylko spał na tarasie (mamy prywatny dom), nigdzie nim nie jeździł - na spacery tylko w chuście. Mam też spacerówkę (którą, nawiasem mówiąc, też dostałam, starą, mocno używaną), i nią jeździła na początku starszaczka (kiedy urodził się Antek, ona miała 2 lata), a teraz czasem jeździ on. Ale generalnie przy malutkim dziecku chustowym wózka w sensie mobilności nie używałam.

anmuszka
13-07-2009, 10:32
my tez mamy wózek ale na razie jest wózkobunt. Ola ma prawie 4 miesiące i w gondoli chyba za mało widzi i jak probuje jechac z nia na spacer to jest awantura. Wózek przydaje sie na większe zakupy - bo dziecko i mnóstwo siat to za duzo jak na moje dwie ręce

rangiroa
13-07-2009, 11:43
a ja nie mam wozka bo tez nie lubie kupowac na zapas, moze pozniej parasolka taka zeby nie zajmowala miejsca. Na razie jest super nasza cora zasypia natychmiast na spacerkach. Sa wozki spacerowki rozkladane do konca ze moznaby bylo polozyc dziecia bo sie nad taka zastanawialam ale na razie nie kupuje

funkia
13-07-2009, 12:50
a u nas wózek służy jako miejsce przewozu fury zabawek piaskowych dla starszaka.wtedy mała w wózku, pod wózkiem zabawki :)
tak więc w słonecznie dni wyjazdy do piaskownicy na kółkach, a spacery chuśtawkowe i inne w chuście :)

Kanoko
13-07-2009, 13:21
i my mamy :) Do spacerów po lesie, do usypiania na balkonie....generalnie przydaje się

dominika79
13-07-2009, 13:38
Ja bez wózka sobie nie wyobrażam - pierwszy to Implast driver 3xl - wg mnie rewelacja. Ma tylko jedną wadę - mamy za mały bagażnik w aucie i poza wózkiem nic się do niego nie miesci.. Kupilismy drugi -specjalnie przed wakacjami. Malutka spacerówka-typu parasolka z rozkładanymi plecami. Hania jezdzi w nim chętnie, ale chusta/MT zawsze ze mna jakby się jej odwidziało ;)

Adso
13-07-2009, 13:41
My również mamy wózek (a właściwe wózki..). Czasem używaliśmy więcej, czasem mniej-wszystko zależy od organizacji,czy raczej od potrzeb malucha. Był czas,gdy malec spał w wózku na spacerach, był czas,że wożenie go strasznie drażniło :twisted: Obecnie używamy spacerówki,gdy trzeba coś przewieźć (zabawki do piaskownicy lub torbę z warzywniaka :rolleyes:). Kiedy jedziemy na tzw. miasto to nigdy nie braliśmy wózka, bo wygodniej z chustą tudzież MT -wtedy nie straszne nam żadne krawężniki, schody itp.

natasszzka87
13-07-2009, 14:04
U nas też wózek czasami jest niezastąpiony;-) moje spacery z Bączkiem są w chuście, ale mojego M czy dziadków już w wózku. A gdy czekają nas większe zakupy wózkiem jedziemy i my.
Jeżeli jesteś z osób, które nie lubią kupować na zapas poczekaj, jak poczujesz potrzebę mieć wózek kupisz go bądź pożyczysz.;-)

Gertruda
13-07-2009, 14:38
I my mamy wózek - spacerówkę lekką z rozkładanym na płasko oparciem i duuużym koszem na zakupy i tonę niezbędnych do szczęścia rzeczy. Jak jest upał to w chuście oboje się męczymy - małemu pot po buzi ciurkiem leci, a ja mam wrażenie, że się roztopię. U nas proporcja wózek/chusta jest mniej więcej 30/70, ale nie wyobrażam sobie, żeby wózka nie było.

Karolcia
13-07-2009, 15:15
Ja też potwierdzę powyższe wypowiedzi.
Ja k Weronika była mała, nie mieliśmy jeszcze chusty, wyjeżdżałam na kilka godz do parku, ona sobie spała, a ja czytałam. Poza tym na wakacjach posłużyła jako łóżeczko. Niestety tak funkcja szybko się kończy.
Teraz przydaje się na zakupy, których nie chce mi się nosić, no i jako bagażnik dla wszystkich niezbędników dla dziecka, których jest szczególnie dużo, gdy pogoda płata figle.
Poza tym jeśli mój roczniak zaśnie na spacerze to wolę, gdy śpi tą godz cz dwie w wózku niż na mnie. Bo jednak już sporo waży;-)

ane
14-07-2009, 21:41
nie mamy.
ja też nie lubię kupować na zapas. kiedy jeszcze byłam w ciąży stwierdziliśmy, że wózek kupimy, kiedy będzie potrzebny. jeszcze nie był. (a chusta w domu od 5. miesiąca ciąży :cool:)

janka jest wychowana na nas, dosłownie na brzuchach i plecach :lol:. do wózka wsiadła po raz pierwszy, kiedy miała 16 m-cy, czyli kiedy babcia zaczęła zabierać ją na spacery (babcia wózek sobie pożyczyła).

gdybyśmy mieli własny ogródek wózek przydałby się do drzemek młodej na świeżym powietrzu. jasne, że miło by było też wyjść do parku i poczytać na ławce, kiedy młoda by spała. nierealne - dlatego, że jankowe drzemki wykorzystuję na moją pracę, więc staram się, żeby spała tylko w domu.

kiedy młoda była bardzo młoda i jedliśmy gdzieś na mieście, braliśmy fotelik samochodowy.
duże zakupy robimy samochodem, albo wysyłam męża. na zakupy codzienne wystarcza mi zwykła płócienna torba.
nie zabieram dużej ilości rzeczy na spacery - jeśli chodzi o jakikolwiek bagaż, zawsze jestem minimalistką :)
u znajomych janka lądowała na podłodze albo na kanapie.

janka ma 19 m-cy. póki nie nauczyła się chodzić (miała wtedy 16 m-cy), wszystkie spacery były chustowe, teraz woli własne nogi, a na spacery awaryjnie zabieram poucha lub mandukę (tzn. kiedy bardzo mi się śpieszy lub trzeba stanowczo zmienić kierunek marszu). chusty leżą i czekają na Drugiego.

a gdy urodzi się Drugi, to... kupimy wózek, kiedy będzie potrzebny ;-)

aha. nie bez znaczenia jest fakt, że mieszkamy na trzecim piętrze. bez windy, bez pomieszczenia na wózki na dole. raz jeden wnosiłam wózek - spacerówkę - na drugie piętro (do babci). braku wózka pogratulowałam sobie wówczas z całego serca.

magdalenazz
22-07-2009, 13:02
Mam wózek, ale zawsze jadąc wózkiem mam ze sobą chustę. Jak Jas znudzi się w wózku to hop do chusty. Dziecko zadowolone i mama zadowlona.

vatanaya
22-07-2009, 13:14
my wozek mamy ale glownie dla babci i do domowych drzemek... a tak to chusty.

Koire
22-07-2009, 13:54
Sprzedałam wózek w piątek!!!Huraaa.

Ciocia-opiekunka ma składaną, ale dużą dla dużego dziecka parasolkę.

My już tylko chusta,MT, a bez samochodu. I codziennie dowożę Pole do cioci :-)

wanderluster
22-07-2009, 22:54
Mam wózek, ale przez 1 rok i 1 miesiąc używałam w taki sposób:

- pierwsze 3 miesiące - dziecko spało w wózku, tylko w nocy (od północy do rana) spało z nami. Na początku łóżeczko nam się nie mieściło w sypialni, potem po przeprowadzce stopniowo się mały przyzwyczajał do wielkiej przestrzeni. Na spacery też, ale coraz rzadziej,

- mniej więcej od 3 miesięcy do 12 - używałam wózka raz w miesiącu. Czasem dla odmiany, czasem żeby ulubiony płaszcz włożyć ;) czasem do sklepu (to ze starszym)

- ostatni miesiąc - przy tych upałach ok. 30 stopni idę z wózkiem (no, może nie wychodzę jak jest aż tak gorąco, ale w te najbardziej upalne dni). Ja dziecka nie grzeję, ono mnie też nie. Przewiewniej ma...

Korzystaliśmy ze stelaża i fotelika z wózka. Z garażu do domu mamy kawałek, czasem na zakupach. Ale to było w czasie, kiedy syn był już za ciężki na noszenie fotelika w ręce, a za mały na mandukę.

Parę razy też poszliśmy do znajomych wieczorem, a dziecko spało w wózku.

brikola
22-07-2009, 23:43
my mieliśmy na poczatku zwykłą gondolę, kupiona na allegro za grosze. Używaliśmy jej przez wakacje intensywniej, bo w Girasolku piekłam się czasem, były wtedy upały a młody miał 3 miechy. Poza tym duużo spał w dzień i na placu zabaw On spał a ja mogłam z Jaga się bawić :) ale odkąd wyrósł z gondoli nie używamy wózka w ogóle :) raz użyliśmy parasolki na wczasach, bo oboje mieliśmy plecy spalone słońcem to młody przez 15 minut się darł i wyciągał do mnie rączki:rolleyes:

generalnie wózek dla mnie za duzy i jeszcze mam to pchać przed sobą? o nie!! wolimy chusty :)

larwunia
23-07-2009, 00:06
Ja dosyć często używałam wózka spacerów do parku. Do tej pory było fajnie, bo młody zazwyczaj w wózku automatycznie zasypiał, a ja mogłam posiedzieć na ławeczce, poczytać lub poopalać się. No, ale ostatnio coś się małemu odwidziało i za każdym razem kiedy muszę nieść płaczące na całą ulicę dziecko i pchać jednocześnie pusty wózek, żaluję, że jednak nie zostawiliśmy tego żelastwa w domu:duh: Zakupy, wypady do miasta i jakikolwiek kontakt z komunikacją miejską to tylko chusta. Do tej pory nie wyobrażam sobie jak zaaldować wielką gondolę do tramwaju. Poza tym, żeby wywlec wózek z wózkarni, ładuję małego do kółkowej. Myślę, że będziemy używać wózka coraz mniej, no ale musi być, bo babcie dosyć często zabierają młodego na spacerki.

agaja
23-07-2009, 11:18
mam, kupiłam w ciąży, jak nie wiedziałam o chustach. jak sie dowiedziałam o chustach, gdy mały miał 2,5 miesiąc, wózek poszedł w kąt i stoi tam do dziś

Koire
23-07-2009, 12:02
Sprzedaj!!!

agaja
23-07-2009, 12:08
Hmmm, mąz nie bardzo chce, bo mowi, ze dla dziadka przy drugim dziecku sie przyda na spacery

dorulka
23-07-2009, 12:18
Mam. Nawet dwa:-) Jeden stoi nieuzywany od czasu buntu gondolkowego w wieku 3 miesiecy:-) i czeka, az Mysza dorośnie do spacerówki. Kupiony po zgębianiu rynku wózkowego, a i tak okazał nie niewypalem (Quinny Speedy), moze go sprzedam?
Drugi, totalnie tymczasowy, kupiony za 150 zeta, sluzy nam juz drugi miesiac. Rozkładane na plasko oparcie, przekładana rączka, nawet badziewny dizajn:-) mi nie przeszkadza, hehe:-)

Pomimo milosci do chustowania brakowaloby mi wozka. Chyba:-)

marza
23-07-2009, 12:27
Mamy:D
Spacerówka przydaje się na dłuzsze spacery i do zasypiania w ciągu dnia:wink:

Przez całą jesień i zime wózek stał w kącie.Łatwiej było na spacer wyjsc w chuście:)

agucha
24-07-2009, 14:09
My mamy - quinny speedy po starszaku, w postaci gondoli był użyty dla Zosi ze 2 razy. Jako spacerówka - troszkę częściej - opiekunka wozi, na plac zabaw jako "baza" z dobytkiem, na zakupy.
Jakiś czas temu przejechaliśmy sobie w garażu parasolkę maclarena i od tamtej pory nic z nią nie zrobiliśmy :hide: Chusty i manduca rulez!

Lotna
24-07-2009, 15:09
Mam. Nawet dwa:-) Jeden stoi nieuzywany od czasu buntu gondolkowego w wieku 3 miesiecy:-) i czeka, az Mysza dorośnie do spacerówki. Kupiony po zgębianiu rynku wózkowego, a i tak okazał nie niewypalem (Quinny Speedy), moze go sprzedam?
Drugi, totalnie tymczasowy, kupiony za 150 zeta, sluzy nam juz drugi miesiac. Rozkładane na plasko oparcie, przekładana rączka, nawet badziewny dizajn:-) mi nie przeszkadza, hehe:-)

Pomimo milosci do chustowania brakowaloby mi wozka. Chyba:-)

A czemu Speedy niewypałem? Kocham go miłością wielką.

kasior
25-07-2009, 11:28
Dziewczyny! Jestesmcie niesamowite! Dzieki Wam ogromne za tak ciekawe, wyczerpujace i liczne odpowiedzi.
U mnie problem sam sie rozwiazal, bo dostalismy w spadku po kuzynce nie tylko wozek,ale i fotelik, przebierak, wanienke,a jak mala bedzie za duzo na kosz to dostaniemy jeszcze lozko.
Tak wiec i my bedziemy sobie mogli wybierac w zaleznosci od sytuacji czego uzywac. Wczoraj doszla chusta - do narodzin ejszcze 2 miesiace,ale juz zaczynam cwiczenia w motaniu, bo mi sie to okropnie skomplikowane wydaje - taaaaka dluga i jak tu przerzucic to sobie przez plecy nie zamiatajac przy okazji calej podlogi?!?

dorulka
25-07-2009, 13:56
A czemu Speedy niewypałem? Kocham go miłością wielką.

Gondolka rewelacja, ale spacerówka mnie rozczarowała:-( Siedzisko nie rozkłada sie na plasko, co u mojej niesiedzącej jeszcze Myszy sie nie sprawdza, rączka w jedna strone tylko, brak pałaka. Jakies duze siedzisko, młoda lata po calym, potrzebna wkładka redukcyjna...

Wiedzialam o tym wszytskim przed zakupem, jednak dopiero "w praniu" wychodzi, co by sie przydało.

Wozek lekki, cudnie zwrotny, ale cos mi nei pasi:-)

A ty kiedy przesadziłas dziecko do spacerowki?

Lotna
25-07-2009, 14:44
Gondolka rewelacja, ale spacerówka mnie rozczarowała:-( Siedzisko nie rozkłada sie na plasko, co u mojej niesiedzącej jeszcze Myszy sie nie sprawdza, rączka w jedna strone tylko, brak pałaka. Jakies duze siedzisko, młoda lata po calym, potrzebna wkładka redukcyjna...

Wiedzialam o tym wszytskim przed zakupem, jednak dopiero "w praniu" wychodzi, co by sie przydało.

Wozek lekki, cudnie zwrotny, ale cos mi nei pasi:-)

A ty kiedy przesadziłas dziecko do spacerowki?

Coś ok 6 miesiąca. Ale powiem Ci tak, też trochę wkurzałam się że nie rozkłada się na płasko ale w wózku nie jeździłam nigdy ponad 2 h, w gorszej pozycji dziecko jest w foteliku samochodowym.
Pałąk sobie dokupiłam :) Dla starszego dziecka nie ma on już takiego znaczenia, a potem zaletą braku pałąka jest to że chodzące dziecko może samo wsiąść do wózka :)
Wkładka redukcyjna może i potrzebna w Twoim wypadku,ale weź pod uwagę że za rok,ta wielkość spacerówki będzie dużym plusem :)
Mam również Maclarena i go nie używam,Antkowi w nim nie wygodnie, a w Speedym ma dużo miejsca, nóżki nie wiszą :)

allad
26-07-2009, 09:41
Mamy już drugi wózek. Pierwszy był jako gondola (jeszcze wtedy nie używaliśmy chust), ale już spacerówka to totalny niewypał. W zeszłym roku byliśmy nad morzem. Ile siły trzeba mieć żeby to cholerstwo przepchnąć po piachu :D !!! A w tym roku już tylko chusta i nawet nam się udało przejść plażą do sąsiedniej miejscowości (dlatego że mała spała, inaczej trzeba by robić "baby" co 5 metrów)
Ale wózek się przydaje dla dziadków, bo jak biorą Julę na spacer to o chuście nawet nie chcą słyszeć. Poza tym stoi przy drzwiach wejściowych i się kurzy.

beannshi
26-07-2009, 10:22
Zanim Hanka sie urodzila kupilismy "kombajn" Chicco. Bez sensu. Gondoli uzylismy moze ze dwa razy w lipcowe upaly bo Mloda nie tolerowala. POzniej przez 10 miesiecy uzywalismy tylko chusty. A potrafilysmy znikac z domu nawet na cale dnie. POzniej Hanka zrobila sie bardzo ciezka i bylo coraz gorecej wiec z ciemnego kata wyciagnelam Chicco z tym ze spacerowke. I okazalo sie ze to kompletny niewypal. Ciezka, nieporeczna, male siedzisko.Wiec zamienilam ja na MacLarena XLR. I mimo ze to jakis felerny egzemplarz jestem zadowolona. Nie uzywamy go juz od jakichs 5 miesiecy , stoi i czeka na Tośkę. Z tym ze ja tez pewnie wsadze do niego w przyszlym roku na lato bo nie wyobrazam sobie spaceru wozkowego w deszczu czy sniegu. Na poczatek szykuje chusty.

Aneczka
29-09-2009, 16:13
nie mamy.
ja też nie lubię kupować na zapas. kiedy jeszcze byłam w ciąży stwierdziliśmy, że wózek kupimy, kiedy będzie potrzebny. jeszcze nie był. (a chusta w domu od 5. miesiąca ciąży :cool:)


u nas dokłądnie tak samo. wózka nadal nie mamy, dzeć ma 11 miesięcy.
ale rozważam kupno parasolki.
Na razie teoretycznie ;)

lindgren
29-09-2009, 16:29
mam i się nie wstydzę :)
starego roana kortinę, landara wielka to jest, ale pojedzie po każdym wertepie :)

mamka_klamka
29-09-2009, 16:41
Mam, ale na spacery z nim nie chodzę. Służy za dzienne łóżeczko. Mogę małego na dwór wystawić jak śpi i nie muszę po schodach latać.

Noriska
29-09-2009, 18:14
Gondolka rewelacja, ale spacerówka mnie rozczarowała:-( Siedzisko nie rozkłada sie na plasko, co u mojej niesiedzącej jeszcze Myszy sie nie sprawdza, rączka w jedna strone tylko, brak pałaka. Jakies duze siedzisko, młoda lata po calym, potrzebna wkładka redukcyjna...

Wiedzialam o tym wszytskim przed zakupem, jednak dopiero "w praniu" wychodzi, co by sie przydało.

Wozek lekki, cudnie zwrotny, ale cos mi nei pasi:-)

To samo moge powiedziec o XA-lander. Na szczescie uzywamy rzadko, chusty dominuja:mrgreen:
Na co dzien mala spi w przedszkolu na dworze w uzywanym Bassonie - stary, kola pordzewiale ale mieciutki, rozklada sie na plasko i mozna przestawiac raczke :)

Lotna
29-09-2009, 18:30
Ja swoj Quinny mam nadal i ciągle się waham czy sprzedać czy nie.
Jego zwrotność i łatwość prowadzenia przeważają.

rebelka
29-09-2009, 18:36
Mam ale dla rodziny jeśli chce małego wziąć na spacer. Gondola nie przydała nam się wcale bo młody miał w niej bunt, dopiero gdy zaczął siedzieć (9miesięcy) zaczął tolerować spacerówkę (ale gdy ja prowadziłam wózek zawsze kończyło się to wsadzaniem go do chusty i pchaniem pustego wózka :P ). A teraz to Mateusz już coraz częściej samobieżny...

visenna2
29-09-2009, 18:59
Przy pierwszym dziecku wózka prawie nie używałam, odkąd zaczęłam nosić. Ale przy dwójce już bez wózka nie daję rady... Zwłaszcza odkąd Młodsza oprotestowała chusty.

jonaelle
29-09-2009, 19:19
Ja swoj Quinny mam nadal i ciągle się waham czy sprzedać czy nie.
Jego zwrotność i łatwość prowadzenia przeważają.

Ja speediego właśnie niedawno sprzedałam... i już trochę żałuję, bo to największa spacerówka, a komfort prowadzenia jest nieporównywalny z niczym innym. Ale był niestety za duży do naszego samochodu i w jego miejsce kupiłam inny, mniejszy wózeczek, bardziej taki przewozowy niż spacerowy, bo rzadko go używamy ( starszy zazwyczaj chodzący, a młodsza póki co w chuście ). Ale w sumie to spokojnie potrafię wyobrazić sobie życie bez wózka - w ciągu ostatnich dwóch miesięcy tylko raz żałowałam, że nie mam go przy sobie.

Lotna
29-09-2009, 19:49
Ja speediego właśnie niedawno sprzedałam... i już trochę żałuję, bo to największa spacerówka, a komfort prowadzenia jest nieporównywalny z niczym innym. Ale był niestety za duży do naszego samochodu i w jego miejsce kupiłam inny, mniejszy wózeczek, bardziej taki przewozowy niż spacerowy, bo rzadko go używamy ( starszy zazwyczaj chodzący, a młodsza póki co w chuście ). Ale w sumie to spokojnie potrafię wyobrazić sobie życie bez wózka - w ciągu ostatnich dwóch miesięcy tylko raz żałowałam, że nie mam go przy sobie.


Tak tylko mam wrażenie że Antek w niej wisi na pasach w kroku.

silver
29-09-2009, 21:03
mam, i używam zamiennie z chustą. i nie wyobrażam sobie go nie miec ;)

v
29-09-2009, 21:08
edycja

marushka
29-09-2009, 21:51
Miałam wózków - uwaga - 6 ( słownie : sześć ) przez pół roku życia Zochy.

Tragedia.
Ciężkie albo/i telepiące albo/i trudne do prowadzenia albo/i za niskie itp itd....

Oczywiście nasze chodniki nie nadają się do wózkowania i przyczyniają się do mojego stosunku do wózkowania.

Finał jest taki, że mamy maclarena który jeżdzi w aucie ( na jakiś nie wiem jaki kosmiczny wypadek ) a Sofia jest noszona lub drepcze sama ( coraz bardziej niestety ).

Noszę ja, Mariu, babcia Sofki i jej Pradziadek.

Przy następnym dzieciu spróbujemy bez wózka.

h_annah
02-10-2009, 22:12
Mam, bo:
- dziecko grudniowe i jakos nie wyobrazalam sobie chustowania niemowlecia na mrozie
- mam problemy z kregoslupem i nie moge duzo nosic
- idac do knajpy czy znajomych przydawal sie fotelik, zeby Zojke na chwile tam odlozyc
- teraz na spacery chodzi niania, no i spacerowka duza i rozkladana calkiem do spania b. sie przydaje
Generalnie raczej sobie nie wyobrazam bez wozka...

Eyja
02-10-2009, 22:31
mam.
stoi w sypialni i miejsce zajmuje:rolleyes:

Sunvill
02-10-2009, 22:59
mam ;)

stasiu-lova
02-10-2009, 23:07
aktualnie cztery...:duh: w tym trzy maclareny. kocham je i nie umiem zadnego sprzedac:\

Lotna
02-10-2009, 23:10
aktualnie cztery...:duh: w tym trzy maclareny. kocham je i nie umiem zadnego sprzedac:\

:lol::lol: dziś oglądałam w sklepie XT i zachorowałam :lol:

Ania_MK
02-10-2009, 23:27
:lol::lol: dziś oglądałam w sklepie XT i zachorowałam :lol:

XT jest fajny, mam takiego - kupilam za 80 funtow uzywany w bdb stanie. Na ebayu sa czasami fajne okazje z maclarenami :)

Kasia.234
02-10-2009, 23:37
Mam obecnie dwa, stoją i się kurzą :D Jeden jest niby na spacery na teraz, drugi bardziej przyszłościowo jako spacerówka na przyszłą wiosnę i później, teraz korzystamy jak jedziemy gdzieś samochodem i potrzebujemy wózka, bo mieści się do bagażnika



Noszę ja, Mariu, babcia Sofki i jej Pradziadek.


Brawo zwłaszcza dla Pradziadka :applause:

tysiula
03-10-2009, 05:18
Mamy. Stoi w salonie i koty w nim śpią :roll:.

AMK
03-10-2009, 11:06
Mam i bardzo jestem z mojego Bebe Conforta zadowolona. Przydaje się, bo tatuś jakis antychustowy, a i babć zamotanych jakos nie widzę niestety.
Poza tym przyznam, że jako chustonówce łatwiej było mi sie nauczyc na utuczonym nieco dzieciu. Na takiej świeżej kruszynce bym sie bała.

Brawo dla pradziadka:thumbs up: koniecznie wrzuć fotę - bez niej sie nie liczy;-)

Hainaut
03-10-2009, 11:25
My tez mamy wozek. Generalnie uzywamy go na dluzsze wypady, np. kulkugodzinne, bo wtedy mamy ze soba torbe do przewijania ze wszystkimi akcesoriami, co wazy dobrych pare kilo. Wiec zamiast ja dzwigac, to jedzie sobie w wozku. A mala na takich wypadach bywa troche w chuscie i troche w wozku. Ona lubi i jedno i drugie. Oraz zasypianie na dworze podczas ruchu (w domu mamy z tym spore klopoty niestety, wiec jak tylko mozemy to wychodzimy).

Tuja
03-10-2009, 17:51
mamy maclarena i jakoś nie używamy ostatnio, już od dłuższego czasu. Strasznie lubię w chuście na spacerki chodzić :)

iska
04-10-2009, 00:24
Maclaren XT. Od roku jeżdzi w samochodzie,użyty może 10 razy.Myślę o sprzedaniu,bo szkoda żeby taki fajny wózek się marnował;-)

Mania
04-10-2009, 14:56
My mamy wózek. Na duższe spacery lub gdy było bardzo ciepło to wozek brałam. Poza tym czasem ktoś z rodziny chce zabrać małą na spacer i woli wózek. Na plac zabaw też często z wozkiem idę bo mam jeszcze 3 letniego synka i gdy mała spi w wozku to z nim gram w piłkę, kręcę się na karyzeli itp. Z małą w chuście jednek trudno grac w piłkę;-)

lamassu
04-10-2009, 18:11
mam i jestem z nim tak samo związana jak z moimi chustami :) i jedne i drugie przydają się zależnie od okoliczności :)

Pentla
04-10-2009, 18:31
Mamy, ale jest tak ciężki, że go nie mogę znieść/wnieść (a mieszkamy na parterze)i ciężko go upchać do samochodu. Młody wózka nie znosi, dlatego ja na spacery z wózkiem nie chadzam. Jedynie mój mąż potrafi Mikołaja jakoś w wózku uspokoić. Świetnie mogłabym się bez wózka obejść.

maggs
10-04-2011, 12:14
Chustowe mamy jak to u Was jest z wózkami? Macie w ogóle? Używacie? Bo ja oczywiście mam, nawet dwa, moja przygoda z chustami dopiero się rozkręca (bardzo żałuję, że tak późno), ale jakiś mi się ten wózek wydaje bardziej ciężki niż wcześniej, brzydszy, Zosia tak jakoś dziwnie w nim wygląda;)

maggs
10-04-2011, 12:15
:)

misunderstanding
10-04-2011, 12:16
Nie, ja nie używam już w ogóle wózka, natomiast moja mama - owszem. I mąż, ale zazwyczaj jak nie pracuje, chodzimy na spacery tłumnie, więc ja noszę, on biernie towarzyszy. :D Chociaż ostatnio i on się zamotał.

mi.
10-04-2011, 12:17
już parę razy się to pytanie pojawiało :ninja:

Zazu
10-04-2011, 12:20
ja uzywam podwujnego britaxa b-dual jak wychodze na dlugo z dziecmi, pod wozkiem zawsze lezy chusta :) jak musze na krotko wyjscv, do sklepu np. to sie motamy w boskiego turkusowego diamenta bambusa nati :)

tetani
10-04-2011, 12:26
uzywam. duzo

Vernea
10-04-2011, 12:28
Hmmm... stoi sobie spaceróweczka (duża landara została sprzedana :-) )na klatce schodowej i czeka na moje zlitowanie. Już parę razy nawet się zbierałam, żeby wziąć bo to zakupy trzeba zrobić, a może będzie wygodniej bo coś. I efekt jest taki, że wózek ostatni raz został użyty w wakacje 2010 :-)

maggs
10-04-2011, 12:34
już parę razy się to pytanie pojawiało :ninja:

No pewnie, ze się pojawiało na tak dużym forum, pytanie raczej z banalnych. Ale popatrz jak krótko tu jestem, chociaż naprawdę staram się dużo czytać zanim coś napiszę. Trochę nierealne przeczytać wszystko, wiedzieć, co już było, a co nie. pozdrawiam

agahk
10-04-2011, 12:36
Ja używam , choć coraz rzadziej, ale teraz np. Oliwia śpi w wózeczku, w chuście nigdy nie pospała by 3 godziny :D

zanna
10-04-2011, 12:52
ja używam - miałam cichą nadzieję, że Mała go polubi ale na razie różnie bywa tak jask i z chustą... Starszego już nie noszę a w wózku lubi jeździć, więc jeździmy :)

mi.
10-04-2011, 14:39
No pewnie, ze się pojawiało na tak dużym forum, pytanie raczej z banalnych. Ale popatrz jak krótko tu jestem, chociaż naprawdę staram się dużo czytać zanim coś napiszę. Trochę nierealne przeczytać wszystko, wiedzieć, co już było, a co nie. pozdrawiam
ale szukaj pomaga :) :) :)

ja nie używam ;) i pozdro!

demona
10-04-2011, 14:58
Nie używam wogóle, M sporadycznie

Karusek
10-04-2011, 15:01
Rzadko używam, jeśli już to dla starszej, Domiś od początku tylko chustowy (no ale łatwiej ponieść mi w chuście niemowlę niż dwulatkę wzrostu i wagi czterolatki ;) )

decylia
10-04-2011, 15:10
Najwięcej używają moi rodzice. Mi się czasami zdarza, lubemu też. Jak wyjeżdżamy z małą na wieś to lubimy wziąć wózek - fajnie jest małą wystawić w nim do spania na dworze, jak się daje ;)

aisinom
10-04-2011, 15:18
jeszcze na spacerze w wozku nie był, wozek robi czasem za lozeczko :)

Karolcia
10-04-2011, 15:23
Mój się kurzy już prawie rok:)
Pójdzie na sprzedaż.

madorado
10-04-2011, 15:42
Z bliźniakami to ja niestety muszę, jak chcę gdzieś sama wyjść. Ale zawsze sobie wtedy myślę, że gdybym miała jedno dziecko, to wózek stałby w kącie albo w domu służył za mobilne łóżko w dzień. Szkoda mi lasek, że muszą tyle w wozie jeździć, ale cóż...

green_naranja
10-04-2011, 15:45
jasne ze tak. jak ide na poczte obladowana paczkami (a tak jest zazwyczaj kilka razy w tygodniu), to nie wyobrazam sobie ich targac plus dziecko jeszcze . a w drodze powrotnej zakupy...i nie konczy sie na bochenku chleba czy paczce herbatnikow, zawsze jakies mleko trzeba przytargac, owoce, tu nagle proszek do prania, i inne ...okazuje sie potem, ze wracam obladowana jak osiol tak samo, jak wyszlam z domu.a nawet bardziej.
i uprzedzajac-cotygodniowe zakupy w duzym markecie za pomoca auta sytuacji nie rozwiazuja;/

no,ale jak nie musze nigdzie isc, niczego wysylac ani niczego wracajac kupowac, to wozek zostaje w domu oczywiscie. a teraz wyprawy do pobliskiego parku czy plac zabaw to Nina woli odbywac na nogach...obawiam sie, ze bede musiala teraz chusty zamknac do nastania kolejnego chusciocha...:(

Kilerek_81
10-04-2011, 15:49
ja używam i niania też

annya
10-04-2011, 16:10
Używa tylko moja mama. Wózków u mnie mnogo-jeden u mamy, jeden w komisie, dwa w piwnicy :hide:.

nieznajowa
10-04-2011, 16:17
Używam i to często. Jeśli wychodze w czasie drzemki Oli to jak jest ciepło lubie usiąśc na lawce i poczytać książkę. Wychodzilam też tylko z wozkiem rok temu w upały.
Często mam takie fazy, że np tydzien chodze tylko z chustą/nosidlem a potem tylko z wózkiem ;)

fiolka
10-04-2011, 16:43
Ja dziś po kolejnej nieudanej próbie z wózkiem się poddaję i wózek idzie w odstawkę. Głęboka gondola - bo Wicek jeszcze nie siedzi. Nie daje się włożyć do wózka...ryk, wrzas, jazda też go nie uspokaja - dziś finał był taki, że niosłam go na jednym ręku (waży prawie 7kg) a drugą ręką starałam się pchać wózek, który zjeżdżał mi raz w prawo, raz w lewo. Ja się umęczyłam, Wicek niezadowolony i niewyspany i ogólnie porażka.
A w chuście spokojnie sobie siedzi, ogląda i zasypia jak ma ochotę - a przy tym wszyscy na około zachwyceni ;) Może ze spacerówką będzie lepiej.

panthera
10-04-2011, 16:49
używam, głownie do wożenia zakupów. i klamotów jak jedziemy gdzieś na cały dzień.
jak Maciek był młodszy wózek służył tez do spania, i jako krzesełko gdy zdarzało sie nam latem jesc "na mieście"

szalotka
10-04-2011, 16:57
Używam wózka. Mały dużo lepiej sypia jednak w wózku. Gdy jest w chuście, budzi go każdy mocniejszy podmuch wiatru.

Malina
10-04-2011, 17:02
Nie mielismy, nie mamy, i nie bedziemy miec wozka :mrgreen:
Nie byl nigdy potrzebny. Ani raziku :twisted:
Poza tym Malinowka nigdy wozka ani lozeczka nie akceptowala.
Zakupy wieksze jesli musialam ja je robic sa wozone w wozku na zakupy. Tak jest latwiej;)

Normalnie rodzina chusto i MT talibow :omg:

Aksamitka
10-04-2011, 17:06
Ja używam na przemian z chustą :)

andzia330
10-04-2011, 17:06
Od kiedy Julka przekroczyła 12 kg uzywam ;-) poza tym przydaje sie na do wozenia całego "majdanu" do piaskowanicy, misia, wózeczka dla misia, jedzenia itp ;-)
na krotkie dystanse nadal chusta!

zyta
10-04-2011, 17:28
Tymon był wózkowo - chustowy, ba nawet trzeci wózek już ma:hide:. Dwa poprzednie, choć rzadko używane nie podołały zjeżdżaniu ze schodów (ale nie były nowe, tylko po innych dzieciach). Majeczka wózka nie ma, dwóch i tak nie dam rady prowadzić :). Gondoli nigdy nie miałam.

peluche
10-04-2011, 18:26
generalnie używam jak już muszę. swój sprzedałam, mam teraz pożyczona na wieczne oddanie spacerówkę, używam sporadycznie - jak nie chce mi się na zakupy jechać samochodem, a odbywam je z mamą, która to lubi wózeczek powozić... :duh:

edyta1411
10-04-2011, 18:31
mój stoi do usypiania:)niby mały lubi w wózku, ale mnie jakoś lepiej w chuście jak dziecia mam przy sobie:)musze się nacieszyć póki jeszcze do noszenia bo następne trzeba będzie sprawić:)

aliona
10-04-2011, 19:07
były takie okresy, że nie używałam w ogóle (co innego moja mama, ona tylko w wózku wnuki wozi).
ostatnio prawie wyłącznie wózek w użyciu. ciężko mi jest nosić młodego. sam w sobie nie jest ciężki ale jak ostatnio go niosłam w plecaku, to się serio przestraszyłam, że za wcześnie urodzę :/

za to zimą, jak były kopne śniegi, to tylko chusta wchodziła w grę. nie dało rady wózkiem wyjechać, a i ciąża młodsza, więc ja bardziej "nośna" byłam :-)

atelka
10-04-2011, 19:11
obawiam sie, ze bede musiala teraz chusty zamknac do nastania kolejnego chusciocha...:(

sprzedaj tanio potrzebującym ;)

olmis
10-04-2011, 19:18
Gondoli kilka razy jak się mała urodziła, potem na wyjeździe moja mama używała, a kilka dni temu uruchomiliśmy otrzymaną spacerówkę i mała zachwycona! Więc naprzemiennie używamy - chusta krótkie wypady z psem, do sklepu, w samochodzie i pod wózkiem też jest, a dłuższe spacery i plac zabaw ze starszą ostatnio w wózeczku.

mirabel
10-04-2011, 19:27
Używałam jak syn był malutki - wakacje spędziliśmy na wsi - lezał sobie spokojnie i patrzył na listeczki, spał
Chusta okazjonalnie - jak musieliśmy na moment wrócić do cywilizacji żeby coś załatwić

Potem synek skończył 6 mies, wózek sprzedaliśmy bo nie mieścił się w przedpokoju i fnkcjonowaliśmy jedynie z chustą

Odkąd mały zaczął chodzić,w ruch poszła spacerówka a chusty jakoś w odstawkę - młody lubi pospacerować w przerwach między jazdą wózkiem, lubi mieć duże pole widzenia

green_naranja
10-04-2011, 19:29
sprzedaj tanio potrzebującym ;)


aaaa, no a jak zaczne tworzyc nowego czlowieka to co, potem na gwalt stos budowac??:D
ech, chyba musze swoje szmaty wreszcie pozbierac do kupy i obfocic, bo takiego stosu to ja chyba miec juz nie bede, no a pare by trzeba jednak sprzedac....

Amparo
10-04-2011, 19:42
Gondoli nie mieliśmy. Spacerówkę głównie babcie używają. Ja może kilkanaście razy i większość tych spacerów kończyła się tak, że dziecko wracało w chuście kółkowej, a wózek pusty.

szast.prast
10-04-2011, 20:10
używam. coraz rzadziej, ale używam.
najczęściej wtedy gdy wybieram się na dłuższy spacer, Dzik zasypia wtedy snem kamiennym i śpi jeszcze po powrocie do domu.
na pocztę chodzę z Dzikiem w chuście, ale to z czystego wyrachowania. załatwiam wtedy wszystko w trymiga, bez kolejki.

myślę że wózek osiągnie u nas wkrótce status odświętnej atrakcji. przedwczoraj zamontowaliśmy na stelażu spacerówkę i dziecku prawie szczęka odpadła z radości, przez tę nową perspektywę:-)

Liv
10-04-2011, 20:42
Od kiedy Julka przekroczyła 12 kg uzywam ;-) poza tym przydaje sie na do wozenia całego "majdanu" do piaskowanicy, misia, wózeczka dla misia, jedzenia itp ;-)
na krotkie dystanse nadal chusta!

identyko. Zośka zaakceptowała wózek dopiero gdy miała jakieś półtora roku, wcześniej użyliśmy go dosłownie kilka razy. teraz zimą nie nosiłam jej wcale, nie dawałam rady z tymi kurtkami, warstwami ubrań, itd.

dirk5
10-04-2011, 20:46
Dla Młodego wózek sporadycznie, a w zasadzie to już wcale:hmm:...
Ala Młodej ostatnio częściej, bo choć Ona spaceruje głównie na nóżkach, to czasami Jej się jednak te dzielne nogi zmęczą i chce na rączki (bo niechustowa- jeszcze:ninja:!). A że jest co dźwigać, to ratuje nas spacerówka- parasolka.

malucka
10-04-2011, 21:08
Temat posta możesz zmienić. Wyszukiwarka nie gryzie a w temacie: użyłam 3 razy za każdym razem przeklinając w duchu. Za to używa mąż i jedna z babć, druga używa na zmianę z chustą. Co do tego, że wózek mi nie podchodzi - może ten model (koleżanek wózki mogę prowadzić) a może oddalenie od dziecka mi nie pasuje.

elenapogodna
10-04-2011, 21:23
ja używam, ale kiedy ciepło, bo jakoś w mrozy to mi zimno i dziecku teź, przynajmniej tak mi się wydaje. mam taki super wózek, jeszcze po pierwszej córce został - amerykański jogger, ma 3 koła 16-calowych, lekko jedzie, przechodzi wzędzie, mimo że jest duży waźy niewiele. przy dobrej pogodzie na długie spacery na pieszo jest super. ale na takie spacery niezbyt często chodzę, więcej to latam po mieście z autobusu do metra i t. d. No i w chuście oczywiście:wrapmom:

sheana
10-04-2011, 21:54
Nie, dziec zdecydowanie odmawiał. Przymierzam sie teraz do wpakowania w cześć spacerowkowa wózka, ale od tego nieuzywania coś mi z kółka powietrze schodzi. Ogólnie czesto żałuje, ze kupiłam wózek.

ph78
10-04-2011, 22:24
Ja też żałuję, że kupiliśmy wózek - zwłaszcza, gdy przeliczam jego wartość na unikaty;)

Jeździłam nim 2 tygodnie w lipcu, gdy podczas upałów 35+ nie dawałam rady nosić w chuście.

A teraz tata zabiera młodą "odświętnie" na przejażdżkę wózkiem na jeden spacerek po okolicy przez weekend i nawet jej się podoba!:hide: Ja jakoś nie mam serca, wolę chustę:mrgreen:

roneczka
10-04-2011, 23:35
A ja nabyłam niedawno:-)
Po wątku Sylvetty o Joggerach, tak jakoś mnie naszło, że kupiłam spacerówkę.
Zakochałam się w tym wózku, sunie jak marzenie, no i o dziwo ojciec zaczął zabierać synalka na spacerki :-)
No ale na spacer chyba nie będę z nim chodzić, bo się tak jakoś w głębi ducha wstydzę...
Mam nadzieję że teraz babki i ciotki będą wyprowadzać mi dzieciaki :-)

Bonita
11-04-2011, 05:55
Mam wózek, ale używam go niezmiernie rzadko. Dla mnie jest to sprzęt bardzo niepraktyczny ;) Duży, ciężki, nieporęczny... Szczerze to nienawidzę spacerów wózkowych. Zdarzały się tej zimy gdy nie było śniegu i latem gdy było nam za gorąco na chustę. Teraz stoi. Nie pamiętam, może miesiąc temu go użyłam z raz? Chodzimy z Basią na spacerki pieszo, a ona nieprzewidywalna jest wtedy i czasem nie wiadomo co z wózkiem zrobić jak mi dzieć poleci środkiem trawnika ;) A chusta grzecznie sobie czeka w torbie na swoją kolej :)

mmadzik
11-04-2011, 08:43
Ja tylko wózka teraz używam. Franek waży 15 kg, ja w ciąży, nie wyobrażam sobie chusty... Za to kiedyś różnie, ale z przewagą chusty i MT. Generalnie wózka pozbywać się nie zamierzam :)

Mika
11-04-2011, 08:46
hmm nie używam bo nie posiadam.
jak do tej pory (1,5r) dało radę całkowicie egzystować bez wózka :) jak będzie dalej ?? chyba nadal będzie bez, zwłaszcza że młoda na spacerniaku głównie samobieżna jest :razz:

dankin-82
11-04-2011, 08:51
my nie używaliśmy przy młodszej wogóle,ponad rok sobie leżał złożony nikomu nie wadził aż nas wczoraj podkusiło.... nigdy więcej:twisted: się namordowaliśmy tylko:evil:

kasiak
11-04-2011, 10:38
U mnie wózek w ogóle nieużywany - gdybym kupiła nowy to bym nie mogła odżałować - na szczęście mam stary po Starszej.
Na początku Ewa jeżdziła w gondoli - zanim odważyłam się na wychodzenie na spacery w chuście. Gondola służyła trochę jako łózeczko w wakacyjne wyjazdy, no i na wakacjach w upały w dzień Ewa jeździła w wózku - wieczorem już w chuście.
Stelaż wózka przydawał się czasem do przewożenia fotelika.
Teraz wózek służy babci i ciociom jeśli chcą zabrać Ewcię a spacer, czasami jeszcze mąż bierze wózek jak idzie po zakupy - ja po zakupy i na pocztę chodzę w chuście i z torbą na kółkach.

Właściwie to powinnam już duzy wózek sprzedać, bo mam jeszcze spacerówkę. Jeśli pojawi się jeszcze jedno dziecko - spokojnie poradzę sobie bez wózka.

Wika
11-04-2011, 11:05
my używamy, ale rzadko, dla Hani tak, bo chust nie znaliśmy ;( ale teraz coraz mniej. Babcie wolą wózki

malutk_a
11-04-2011, 11:34
jak jade z mezem to bierzemy wozek a jak jade gdzies sama z 2 dzieci to biore tosiande w chuste. no i wozek obowiazkowo jak idziemy na piaskownice na dluuugie pogaduchy z mamuskami

sheana
11-04-2011, 11:42
No ja własnie żałuje kupienia wielofunkcyjnego. O spacerowce rozmyslam, a ta z wózka wielka! W upały bralam niby gondole, a po chwili spacer kończył sie moim siadaniem na ławce w cieniu, z Laura na mnie ;)

mamka_klamka
11-04-2011, 11:51
Teraz używam głównie wózka, ewentualnie młody idzie sam, jak mi się nie spieszy
(ale wtedy zawsze mam w torbie coś na wszellki wypadek). Ale do końca zimy właściwie tylko nosiłam. Krzysiek teraz woli wózek. Na widok chusty albo nosidła ucieka z głośnym "nieee" :mrgreen:

mynia
11-04-2011, 11:55
Ja też używam na zmianę z chustą... czasem targam jedno i drugie ;P

ziz77
11-04-2011, 12:06
My uzywamy kiedy idziemy na długi spacer. Ostatnio zdarzało się to prawie codziennie:) Jakoś mi wygodniej siąść na ławce i czytać książkę jak mały śpi w wózku. Poza tym jest już naprawdę ciężki, a nie umiem jeszcze nosić go na plecach ;] Jak idę łazić po sklepach, albo załatwiać jakieś sprawy to wtedy zdecydowanie chusta wygrywa!

Lilianna
11-04-2011, 12:09
Ja też używam na zmianę z chustą... czasem targam jedno i drugie ;P

Ja podobnie :wink: .

Szczuru
11-04-2011, 12:10
Ja podobnie :wink: .

i ja również xD

v
11-04-2011, 12:17
w ogole nie uzywalam

Andzia
11-04-2011, 12:33
Używamy sporo

mucha
11-04-2011, 13:49
nie używam i zgadzam się z przedmówcami, którzy są za ich całkowitym zakazem.

panthera
11-04-2011, 14:17
to ja dopisze jeszcze jakie są efekty uboczne wożenia mojego chusciocha w wózku.
na weekend teściowie przyjechali. zatem wszystkie spacery były wózkowe bo teściowie chcieli prowadzić.
za to w domu Maciek duuużo częściej przybiegał się przytulić, chciał na ręce i wolał żebym była cały czas w zasięgu jego ręki.

kasia
11-04-2011, 14:26
w zeszłym tygodniu odkryłam w piwnicy spacerówkę, którą kupiliśmy na wakacje zagraniczne ze dwa lata temu dla młodego, myślałam, że zostawiliśmy ją w hotelu w ogóle, a tu proszę - młoda zobaczyła i się zakochała:heart: jeździ jak księżniczka po mieście, a ja mam ubaw:)

smellson
13-04-2011, 12:11
własnie sprzedałam wielki wózek trzyfunkcyjny, a tu nagle mój mały , w wieku 10 mcy, osiągnął "dojrzalość wózkową" (czyli nie ryczy jak zarzynany) i do 2 tygodni codziennie pomykamy z wózkiem, ale chustę mam zawsze ze sobą, jakby mu się odwidziało:)
na początku bardzo mi było głupio, bo już mnie wszyscy w okolicy z chustą kojarzyli (ostatnio wózka używalismy we wrześniu), ale przyzwyczajam się i po cichu przyznam, że 10kg Jeremiego plus zakupy to jednak łatwiej mi w tej parasoleczce obskoczyć, niż z chustą, która teraz weekendowo spaceruje z nami po lesie, albo pomaga w gotowaniu obiadu, jak mamy gorszy dzień:)

demona
13-04-2011, 12:13
Wstydzę się jeździć z wózkiem:hide:

margaretka
13-04-2011, 12:30
Z niedzielnego spaceru: M. uparł się, żeby wziąć wózek, ja chustę:) W jedną stronę Gabi niosłam w chuście, pospała sobie i było ok, z powrotem siedziała w wózku, ale widziałam, że jakoś jej dziwnie i wyciągała do mnie rączki, więc wracaliśmy tak: M. pchał wózek, ja szłam obok trzymając Gabi za rączkę:D

Aksamitka
13-04-2011, 12:33
nie używam i zgadzam się z przedmówcami, którzy są za ich całkowitym zakazem. Cha cha, ale gabarytami pewnie się różnimy czytaj: Taki to poniesie...:lol: Ja parasolki lubię,z duuużym koszem na zakupy :D chusty tez lubię,żeby nie było :mrgreen: a nawet uwielbiam :ninja:

duna23
13-04-2011, 12:41
A ja najczęściej chodziłam z wózkiem i chustą. Matylda w chuście, a zakupy, nasze ciuchy w jakichś sklepach jeżdziły sobie w wózku :-). Teraz Matylda bieżna się zrobiła. Biega i nie da się za bardzo w nic włożyć :-)

skybear
13-04-2011, 12:47
Wstydzę się jeździć z wózkiem:hide:

taaa...pewnie boisz sie ,że cie mucha dopadnie.

demona
13-04-2011, 12:49
taaa...pewnie boisz sie ,że cie mucha dopadnie.
Raz mu się nawet udało w zeszłym roku. Na swoje usprawiedliwienie dodam, ze było wtedy za 40 stopni :mrgreen:

green_naranja
13-04-2011, 14:13
Cha cha, ale gabarytami pewnie się różnimy czytaj: Taki to poniesie...:lol: Ja parasolki lubię,z duuużym koszem na zakupy :D chusty tez lubię,żeby nie było :mrgreen: a nawet uwielbiam :ninja:


sie podpisuje:)

mamaslon
13-04-2011, 14:26
:lol:
mi sie udało jakis tydzien temu na terenach podmiejsckich wózek uruchomić...powód- lało:ninja:
no a do sklepu z jakies 15/20min. marszem...
jak wracałam to dzieć juz się wyspał, pooglądał "sufit" i zaczął sie irytować...ale wózek mamy wypas ;) hihi
choc kruszynka była w nim pare razy tylko ;)

przy 40stu tez bedzie spacerowa wersja wyciągnięta i na bank będę czekac aby się ochłodziło...zakupiłam vatka na lato!:high:

klara
14-04-2011, 23:01
My mamy aż trzy. Tak wyszło ... Zimą wielofunkcyjny, chusta była zaniedbana (przy drugim dzidziusiu zakupię odpowiednie "sprzęty" np. kurtkę dla dwojga) ale już się pogodziliśmy z nią (bo mąż też nosi). Teraz jest parasolka, czasem się przydaje. Trzeci sprzęt, to wózek biegowy, bo niewskazane jest biegać z dzieckiem w chuście ;)

ewka101
11-05-2011, 08:40
używamy na zmianę, np na plac zabaw zdecydowanie wolę wózek, chociaż i tak wożę kółkową na wszelki wypadek ;)

Dominiqueee
11-05-2011, 10:00
Niestety mamy - stoi kolubryna i zagraca pół przedpokoju. Używam jadąc po starszą do przedszkola bo na miejscu i po drodze wykonuję zbyt wiele skomplikowanych czynności których z malą w chuście jeszcze zrobic nie umiem - np. wysadzić starszą w plenerze :P

kasia wska
11-05-2011, 10:04
mam cztery :hide:
zestaw 3w1, prezent z epoki przedchustowej od dziadków (fajnie się fotelik wpina, więc pewnie wykorzystamy przy spacerach/zakupach z młodszą, póki nie wyrośnie z fotelika - gondola i buda spacerowa raczej nie będą używane;)), phila jako terenówkę (i zaraz dla dwójki) i dwie spacerówki-parasolki, lekką acz niewygodną i cięższą acz wygodną - spacerówki to dziedzictwo moich kłopotów z kręgosłupem, kiedy nie mogłam nosić i musiałam mieć ultralekki wózek do wnoszenia po schodach w mojej kamienicy.
więc mam, mam. gdyby nie te plecy, pewnie miałabym mniej. ale duże zakupy to lubię w wózku przyturlać;)

livada
11-05-2011, 10:12
Mamy, nawet całkiem go lubię, ale używam niezbyt często, bo jak myślę o zwleczeniu stelaża po schodach z drugiego pietra, wróceniu na górę i zniesieniu gondoli z Młodą, to mi się odechciewa;-) Więc z wózkiem idę najczęściej jak jestem z kimś kto może mi pomóc, jak jest bardzo gorąco i nie mam ochoty się motać, albo jak wybieram się na plac po większe zakupy owocowo-warzywne i zamierzam wykorzystać wózkowy koszyk. Ale wtedy staram się celować tak, żeby M. był już w domu jak wrócę i zszedł mi pomóc:)

moli1978
12-06-2011, 20:48
Tak mam. Ostatnio wybrałam się z wózkiem do sklepu na zakupy bo będzie wygodniej...... Po 10 minutach Tośkę wzięłam w chustę, bo jednak odmówiła wózkowania. Na wózku ułożyłam zakupy, torbę, ubrania..... Chodzimy sobie po sklepie, chodzimy i nagle ...... "Gdzie jest wózek?????"
Zostawiliśmy go gdzieś w sklepie i nieprzyzwyczajeni do niego zapomnieliśmy. Na szczęście nikt go (a szczególnie jego zawartości) nie zabrał.

Paprotka
12-06-2011, 20:59
Ja mam dwa:
3w1 - stelaż kurzy się w komórce, a gondolka służy do werandowania i w zastępstwie łóżeczka :D
parasolka - jak chodzimy na plac zabaw, to żeby nie taszczyć wszystkiego (wiaderka, jedzenie i takie tam), no i Duży ostatnio ma kryzys chodzenia wracania na nóżkach do domu, więc się przydaje :)

amst
12-06-2011, 21:43
Tak, mamy. Teraz gdy gorąco zdarza się, że nie jestem w stanie z brzuchem iść na zakupy z Emi. Wtedy wózek jest bardzo przydatny, chociaż mam poczucie winy ;)

pania
12-06-2011, 21:58
mamy i uzywamy, na zmiane z chusta.
Wlasnie jedzie do mnie trzeci... ale na usprawiedliwienie dodam, ze przewiduje ewentualna sprzedaz jednego w zamian;)
wiec pewnie bedzie jak dotad: 2 chusty na 2 wozki

Lotna
12-06-2011, 22:06
Tak, mamy wózki :)
W PL mam Quinny Speedi a teraz w środę kupuję Maclarena :) Używam i się nie stydzę :lol:

Agulinka
12-06-2011, 22:29
Help! Nie uwierzycie, ale Mąż twierdzi, że nam wózek nie potrzebny (mam mu tylko kupić granatową chustę...) i że nie kupujemy. Jakimi argumentami go przekonać? Przekonywać w ogóle? bo ja sama nie wiem.. czy poczekać aż dziecko się zjawi i zobaczymy (ale już widzę jak będziemy mieć czas i siłę latać szukać wózka...)?

franciszka
12-06-2011, 22:51
Teraz wózek jest dla mnie błogosławieństwem - jak Młoda miała 1,5 roku kupiłam maclarena - znajomi pukali się w głowę - dziecko chodzi, po co wydawać TAKĄ kasę? W chuście poniesiesz.... Teraz nie mogę nosić - nie planowałam, że nie będę mogła w ciąży nosić.... Małe nóżki się męczą dość szybko ... i wózek jest zbawieniem :D Jak Młoda się urodziła miałam spadkowy wózek z gondolą na wielgaśnych, skrętnych kołach... Moja dama była piątą użytkowniczką gondoli i kolejne maleństwo też będzie w niej jeździć :P Wielka, wygodna i zwrotna na każdej drodze :D a ile rzeczy mieści się pod wózkiem :P

Agulinka dla męża: no cóż - część dziewczyn boi się motać zimą - ślisko, boją się, że upadną, poślizgną....
Może macie od kogo pożyczyć wózek? Choćby na troszkę... Ja dostałam dwa i jeden poszedł w ludzi jeszcze przed porodem, bo nie był taki jak chciałam, ale darowanemu koniowi :P...

Agulinka
13-06-2011, 00:09
Dzięki franciszko, chyba rzeczywiście popytam wśród znajomych czy by nam nie pożyczyli na pierwsze tygodnie, jak się przyda to kupimy własny, a może ktoś będzie mógł pożyczyć na dłużej.

pauladuch
13-06-2011, 00:13
My też mamy dwa: jeden na stałe u dziadków, drugi w domu, bo dziadkowie i mąż tylko wózkowi.

maminkastasinka
13-06-2011, 01:08
Też aż 4 mam. Wszystkie podarowane, używane lub nowe.
Jeden wielofunkcyjny od dziadków dal pierworodnego wnuka z epoki nieznajomości chust, starą gondolkę, którą używam teraz w domu, najczęściej w kuchni kładę w niej Frania, parasolkę dla Stasia i większa spacerówkę zepsutą w piwnicy.
Ostatnio przy tych upałach to na spacery w wózku chodzimy.

Olik
13-06-2011, 07:02
Mam dwa: dużą Bartatinę, w której wożę Idalię i zakupy, a nawet Idalię, zakupy i Kornelię (siedzi sobie w gondoli z nogami poza). Mam też Maclarena, w którym miała jeździć Kornelia, a jeździ także Idalia, która za gondolą nie przepada. Bywa też często tak, że Kornelia jedzie Maciem a Idalia jest w chuście i tak obie "wożę" ;)

ktosikowa
13-06-2011, 08:24
Dla małej mam dostana w prezencie troszke po przjeściach ;) emmaljungę:) Uzyta póki co z powodzeniem na trzech dużych i długich imprezach(po 4-5 godzin)- mała spała super! Ale, jako ze jest dzieckiem nieprzewidywalnym- przez ostatnie 5 dni raz udało nam sie na spacer wyjść w wózku... Wczoraj do kościoła brałam mała w chuście i wózek :roll: bo nie wiedziałam, czy w chuście wytrzyma/w wózku będzie chciała leżeć... Pewnie sie kiedyś tego mojego dziecka naucze...
A Jula ma mała kolekcje- ferrari- czyli babyjoggera specjalnego, zwykły inwalidzki, tyle że z zamachowymi kołami i różowy ;) którym jeździ po szkole i specjalnego maclarena, którym czasem jeździ teraz Kuba jak jest bardzo zmęczony :D

horpyna
13-06-2011, 08:32
My też mamy wózek - spadkowy po siostrzenicy - 2w1 czyli stelaż + gondolka wymienna z budą spacerówki. W sumie niewiele go używaliśmy, prędzej już dziadkowie. Przed wyjazdem na wakacji przymierzam się jednak do zakupu parasolki i'coo lub maclarena, z myślą że posłuży też następnemu dzieciowi :)

martas
13-06-2011, 08:48
Mam póki co 2 wózki :D
na pompowanych kołach 2 funkcyjny ale zaczyna szwankować i teraz zakupiłam spacerówkę peg perego na wakacyjne wojaże będzie idealna :)

jakoś nie potrafię sobie wyobrazić nie mieć wózka wcale :)

guzik
13-06-2011, 20:38
Nasz wózek, sztuk 1, stoi od grudnia pod ścianą i się kurzy-mąż go użył od tego czasu ze 3 razy. Ja bym go sprzedała, ale chcemy 2go chuściocha, więc na razie zostaje. Przy małej na samym początku się przydał.

Basinda
13-06-2011, 20:57
Mam nawet 2 :)
Duży 3funkcyjny po Madzi, nie sprzedałam bo zaszłam w ciąże i jeszcze się przyda. Madzia latem na spacerach tylko w wózku była bo koszmarnie gorące lato w zeszłym roku było. Jesienią i zimą mało go używaliśmy.
Teraz kupiłam lekką spacerówkę parasolkę na szybkie wypady samochodem bez męża bo ja teraz nie mogę długo małej nosić.

Iza
14-06-2011, 16:37
na razie mam jeden 3 w 1, wózek używany teraz baaaardzo rzadko, jak były upały i musiałam w ciągu dnia wyjść, ale ogólnie nie jest przez Hubiego lubiany :twisted:. Planuję jeszcze parasolkę dokupić w przyszłości, do samochodu będzie wygodniej. Wózek zostanie bo chcemy jeszcze rodzeństwo małemu zafundować a na początek gondola się przyda (np.: babci)

marjen
14-06-2011, 17:26
mam wózek, teraz porządną spacerówkę, do której zawsze możemy dokupić gondolę jak Kasia będzie miała rodzeństwo. Ogólnie przez nas wózek używany jest okazjonalnie, natomiast mój brat jak wychodzi na spacer z Kasią to wózkiem...
Jak my byliśmy niedawno przez tydzień w Mikołajkach, wzięliśmy chusty i wózek, to nawet nie było okazji żeby go wyjąć z bagażnika :)

Pixie
19-06-2011, 14:08
Moj P&T zbieral kurze przez 8 miesiecy,az w koncu zaczelam uzywac go jako wozek biegowy.Mamy kawalek do przedszkola taze rano zawsze przebiegne ze 4 kilometry:applause:.Ale meczyl mnie jego widok, jak go mijalam przez te 8 miesiecy z moim chuscioszkiem.Meczyl bo oczami wyobrazni widzialam chusty ktore moglabym miec gbyby nie on :roll:

martajotka
19-06-2011, 14:33
my mamy,ale taki co nie jeździ tylko stoi na tarasie i dziecię tam sypia w ciągu dnia :D

saraswati
20-06-2011, 20:20
mam i jestem w nim zakochana mountain buggy swift:) ale mała średnio chciała w nim jeździć, dopóki aż postanowiłam go sprzedać...wyczuła, co się święci i ostatnio uwielbia jeździć:) a że wyruszamy najczęściej na kilka godzin, to przydaje się do wożenia całego majdanu...

mama lucki
14-07-2011, 12:36
dziewczyny właśnie myślę nad sprzedażą wózka. mamy kubert vip z fotelikiem w zestawie. jest dla nie za cięzki i niewygodny, a mieszkanie niewielkie. wolałabym za te pieniądze jakiś porządny fotelik do samochodu... bo jak jeździmy to wprawdzie nie czesto ale koło 200 km i ten co jest, jest niewygodny.
tylko moja mama aferę zrobiła, że jak to bez wózka... ale powiedzcie. po co go mieć jak tylko stoi? użyłam go w ciągu ostatnich 2 miesięcy 3 razy- do pediatry, na badanie bioderek i jak chuste prałam, ale teraz mam dwie i nie będzie problemu, że schnie

maryjey
17-07-2011, 23:14
Ja też rzadko używałam wózka przez te półtora roku. Wolałam nosić w chuście. Niestety dziecko właśnie ma bunt chustowy i nie daje się zamotać. Do parasolki włazi sam jak tylko ją rozłożę. Jestem w szoku :shock: - moje noszone niemal od urodzenia dziecko woli wózek. Tak więc wózek zdecydowanie warto mieć bo nigdy nic nie wiadomo.

Wiewi00ra
18-10-2011, 12:18
A my wózka nie mamy i póki co nie zamierzamy :D

Oczywiście wiem, że może się okazać, że jednak i w ogóle... No jak się okaże - to wtedy kupimy, a na razie inwestujemy w szamciory :D:D:D

kruszyn@
18-10-2011, 12:31
Od momentu kiedy się zachustowaliśmy w 3 miesiącu, gondola nie była już w więcej używana

A spacerówkę kupiliśmy dla dziadków, kiedy synek skończył rok, bo wróciłam wtedy do pracy i opiekę nad synkiem podczs mojej nieobecności przejęli moi rodzice

olka84
18-10-2011, 13:04
u nas tez obecnie tylko wozek albo ergo...nic wiecej nie wchodzi w gre bo cora ucieka:)

Mika
18-10-2011, 13:12
ja melduję się, nadal bez wózkowo :)

alifi
18-10-2011, 13:20
Mamy dwa. W gondoli śpi kot :roll:, złożona spacerówka zbiera kurz. Młoda w chuście, Młody na nóżkach :thumbs up:

Dorocie
18-10-2011, 13:39
u nas wózek w sumie niewiele wykorzystywany, łapie kurz, a mamy taki 3 w 1 terenowy, Róża siedzi w nim tylko na chwilę, potem ucieka...
ja z wózkiem same kłopoty mam, znieść, wnieść po schodach, niewygodna klatka schodowa, kładki nad ulicami (nie zawsze z pochylniami dla wózków!), a w autobusie bunt bo dużo ludzi, gorąco i chce na normalne siedzenie ze mną, w Warszawie po kilku wyjściach na miasto wózkowi mówię NIE!

Monika.rz.86
18-10-2011, 17:23
My mamy wózek.3 w 1 i spacerówkę. Tego pierwszego użyłam może kilka razy. Spacerówkę używa teściowa, która jest z Mają, gdy ja jestem w pracy.

Gmurka
18-10-2011, 21:31
Meczyl bo oczami wyobrazni widzialam chusty ktore moglabym miec gbyby nie on :roll:
oooo.. ja mam to samo.. ale narazie nie sprzedaję, może wroci do łask jako spacerówka..

marzen@
18-10-2011, 21:44
A ja jeszcze niedawno myslałam, że na co ja tyle na wózek wydałam, a teraz Zuzik jeździ, aż miło bawi się w wózku, rozgląda, majta nóżkami i rączkami i śpi w nim, a do chusty nie chce :cry: Odmieniło jej się o 180 stopni

kachasek
19-10-2011, 02:36
mamy i jak na większe=cięższe zakupy idziemy to z wózkiem (jakoś mała przyjemność z czterolatkiem za rękę i torbami w drugiej, a tak zakupy do koszyka i luzik), na ciuchowe jak się wybrałam to też z wózkiem :P jak jedziemy samochodem, wózek w domu zostaje, spacerki z wózkiem po okolicy? chyba jeden taki był, pozostałe w chuście (wygodniej po nierównym terenie, ale komu ja to piszę:duh::mrgreen:)

julaac
19-10-2011, 21:07
wózek mamy i używamy, bo nie ma siły dłużej młodego nosić, 9kg i jak wybrałam się z nim na dłużej w miasto, to mnie wieczorem bolały kolana:cry: więc zamiennie wózek i chusta i odpukać lubi jedno i drugie, z tym że wózek raczej jak śpi:ninja:

Gmurka
20-10-2011, 20:22
mamy i jak na większe=cięższe zakupy idziemy to z wózkiem (jakoś mała przyjemność z czterolatkiem za rękę i torbami w drugiej, a tak zakupy do koszyka i luzik), na ciuchowe jak się wybrałam to też z wózkiem :P jak jedziemy samochodem, wózek w domu zostaje, spacerki z wózkiem po okolicy? chyba jeden taki był, pozostałe w chuście (wygodniej po nierównym terenie, ale komu ja to piszę:duh::mrgreen:)

A ja wzdycham do wózka jak taszcze te siaty i plecak i młodą.. ale poczytałam sobie "w głębi kontinuum" i jakoś otuchy nabrałam, że ma to sens;)

kundzia
20-10-2011, 20:34
a my na zmianę wózek z chustą.

chusta jest na terenowe spacery np. u teściów gdy hasamy po lesie i nad jeziorem, wyjścia gdy muszę się sporo przemieszczać np. jechać autobusem, załatwić coś na uczelni, gdy muszę być mobilna. do marketu czy centrum handlowego chusta też jest ok, pod warunkiem, że nie planuję kupować ciuchów.

ale na dłuuugi spacer po parku czy wyjście po zakupy to tylko wózek. / tym bardziej teraz gdy mam do noszenia 11 kg.

tak sobie ostatnio pomyślałam, że w chuście na mieście to jestem jak taki yamakasi :D nie straszne mi żadne przeszkody architektoniczne :P może zapoczątkujemy chustowy le parkour ? :mrgreen:

zawsze_zielona
20-10-2011, 21:17
Jak na razie tylko chusta. Mamy wozek, mountain buggy razem z gondolka, ale po tym, jak dwa razy zdarzylo mi sie pchac pusty wozek a dziecie w chuscie, to zrezygnowalam. Mam nadzieje, ze Celine polubi spacerowke (ale i chusty bedzie lubic ofkors), bo na dluzsze wycieczki bedzie ciezko tylko w chuscie.

mama lucki
23-10-2011, 09:11
My nadal bez wózka. czekam aż młoda wyrośnie z fotelika. I sprzedajemy.

kangurzyca
27-10-2011, 12:25
Ja wózek jak najbardziej posiadam. Ale ponieważ jestem z małej miejscowości drogi i chodniki pozostawiają dużo do życzenia. Dlatego tez zainteresowałam się chustami bo Młodą na spacerach nie raz już wytrzęsło na wybojach co wybudzało ją ze snu i potem pchałam pusty wózek a Młoda lądowała na rękach :)
Mam nadzieję że pomysł z chustą u nas się sprawdzi i Młoda to polubi.

isia77
27-10-2011, 13:31
Mam. w pawlaczu.

chioma
27-10-2011, 14:43
Mam, ale rzaaaaadko uzywam. W zasadzie tylko wtedy jak wiem, ze ide gdzies np na 3h i nie dam rady tyle czasu poniesc mojego kloca. Albo jak musze isc sama na zakupy wieksze niz ser i pomidory.

gabinia
27-10-2011, 22:18
dobrze ze znalazłam ten wątek:)
myślałam ze tylko u mnie problem z wózkiem

ja jeszcze mam ale zamierzam go sprzedać bo graci mi pokój.... nawet z łózeczka już nie korzystamy ... ehhhh po co mi były te wydatki trzeba mi było w chustę zainwestować ;))

jagienkat
28-10-2011, 08:37
Ja wózek lubiłam, na długie spacery w parku z zupełnym maluchem nieoceniony jednak. Chodzić przez trzy godziny, kiedy Mały śpi, to średnio by mi się chciało - a tak on np. spał, a ja sobie czytałam... :)

Meta
28-10-2011, 08:56
Nasz wózek wozi kolejne dziecko - jakoś teraz o wieeeele bardziej lubię wózkowanie, niż dawno temu, kiedy miałam tylko Lenina. Wtedy zarzucałam ją na plecy, szłam na zakupy i wracałam objuczona jak wielbłąd i nie przeszkadzało mi to - a teraz kiedy pomyślę, że Krab na plecach, Lenin za rękę i jeszcze te torby ciężkie... BRRRRRR :lol:
Starzeję się chyba? :hmm:

macierzanka
28-10-2011, 09:02
Dawno temu wszystkie moje wózki poszły w świat,
tymczasem od września Mała poszła do przedszkola.
Odbiera ją moja mama i nie jest w stanie jej przynieść do domu.
Pożyczyłam więc starego rzęcha.
Mała mówi o nim: mój ukochany wózeczek:)