PDA

Zobacz pełną wersję : pranie pula na 90??



atelka
11-07-2009, 14:02
no właśnie czy możnaprać pula w 90 stopniach?
po tygodniu prania w rękach chcę im zafundować gorącą kąpiel

formichiere
11-07-2009, 14:17
Ja bym się bała, ale z tego co pamiętam to ktoś pierze na 90 regularnie

ane
11-07-2009, 18:08
czasami, kiedy pieluchy zbyt długo czekały na pranie, piorę je w 95 stopniach. zdarza się raz na miesiąc - dwa. traktuję tak wszystko, co mam - otulacze IV, PD, fuzzi bunz, wonderoosy.
nie zauważyłam, żeby działo im się coś złego, ale regularnie bym tak nie prała.

mart
11-07-2009, 21:50
na kieszonkach z pulem jest opis max 60st. ale np. ochraniacze na materace medyczne z pula mogą być prane na 95.

a może po tygodniowym praniu w rękach wystarczy 60st i porządne wystawienie na słońce - z bakteriami i plamami poradzi sobie świetnie. a idą upały:)

yetta
12-07-2009, 13:41
Ja piorę sporadycznie w 90 stopniach. Ostatni raz jakiś miesiąc temu. Właśnie będzie lada dzień powtorka. Jedyne co mnie wkurza, to, że muszę prać ze 3 razy pod rząd w ciągu kilku dni na 90 stopni, bo przecież część pieluch tylko wypiorę, a część (ta sucha) nie. Więc po 2 dniach ponawiam pranie w wysokiej temperaturze, a i tak jeszcze wszystkie nie są w niej wyprane, więc potem po raz trzeci ostatni.
No bo jak niby to zrobić, żeby za jednym razem wszystkie wyprać na 90 stopni? Nie ma innej rady chyba. :)

I póki co pieluszkom z PULa i otulaczom nic się nie stało. Chociaż powiem, że wkładając pierwszy raz miałam obawy, co bym szmat nie wyciągnęła z pralki po takiej "kąpieli". :mrgreen:

Aloha
24-07-2009, 12:18
Ja właśnie odtłuściłam wszystkie PULowe i polarowe pieluszki w 90 stopniach. Nie zauważyłam żeby coś im się stało :mrgreen:, aczkolwiek na reguralne pranie w 90 stopniach bym się nie pisała. :cool:

atelka
24-07-2009, 12:45
wyprałam w 90 i nic sie nie stało
a że wszystko (dosłownie) miałam brudne po wyjeździe to poszły na 2 tury.

p0k
21-06-2013, 13:23
chętnie bym przeczytała od użytkowniczek, które od lat prały (tak jak tu jest opisane, czyli raz na czas, a nie regularnie) w 95 stopniach pieluszki z pulem, czy po tych latach (albo choć kilkunastu miesiącach) nadal z pieluszkami w porządku, z chłonnością i w ogóle?

mama-igi-tata
21-06-2013, 13:27
ja tez od czasu do czasu dorzuce pieluchy do prania na 95 stopni i jest ok

Kasia.234
21-06-2013, 13:46
ja od jakiegoś roku piorę średnio raz w miesiącu w 90 stopniach, pule też, nic się im nie dzieje złego

urticea
21-06-2013, 14:23
Ja tylko wkłady na 95st, pul na 60st. Bala bym się ze cos im się stanie, poza tym nie widzę takiej potrzeby piorąc regularnie z odkazaczem:)

tintirinka
21-06-2013, 14:37
Ja wypralam kilka razy kieszonki chińskie i parę sztuk mi się zepsulo. PUL SIE ROZWARSTWIL .
I już piore najwyżej w 60, a zwykle w 40 i jest ok!

Kasia.234
21-06-2013, 15:08
Ja tylko wkłady na 95st, pul na 60st. Bala bym się ze cos im się stanie, poza tym nie widzę takiej potrzeby piorąc regularnie z odkazaczem:)

ja też długo nie widziałam takiej potrzeby, aż kiedyś uprałam w 90 stopniach i zobaczyłam ;) była różnica

andzia330
21-06-2013, 15:21
Ja raz 1-2 miesiące piore wszystkie pieluchy (PULe tez) w 95C, nic im się nie dzieje ;)

p0k
21-06-2013, 16:36
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi :) Ach, ale skoro ja mam chinki to może nie ryzykować? tintirinka a mogę zapytać jakiej firmy są Twoje? i czy to już po jednym praniu, czy po kilku nastąpiło?

tintirinka
21-06-2013, 22:40
Nie po jednym, po kilku.
A chinki mam Bobolider, star coś tam, od mamymarii i to chyba też pul chiński, ale nie jestem pewna. I jej pul ok, ale środek bambusowy nie dał rady i zszedł- została sama taka jakby siateczka.

Kasia.234
22-06-2013, 00:22
ja jakieś chinki (minkee) z bambusem od środka też prałam kilka razy w 90 i były ok, to pewnie zależy jaka partia się trafi ;)

sylviontko
22-06-2013, 06:26
ja bym nie prała w 90 st. i jako producent jestem przerażona, że tak traktujecie pieluchy. Są różnego rodzaju laminacje i niektóre wytrzymują takie temperatury, inne nie. Ja gotowaniem potraktowałam próbki różnych laminacji i po kilku cyklach prania na gorąco i suszenia w suszarce, została tylko jedna dobra.
Więc stosujcie się raczej do opisu prania polecanego przez producenta, bo pomimo, iż czasami laminacja jest odporna na wysoką temp, gumki się o wiele szybciej zużywają. Gumy mają np. tem prania 30,40 st...
Polar, mikropolar 40 do 60 st, w wyższych tem traci swoje właściwości - tak podają producenci.

Więc się zastanówcie, czy 60 st nie wystarczy Waszym PULom.

Aisa
22-06-2013, 10:17
Ja pulu tak nje piorę, bo mnie zastanawia, czy pranie pulu w tak wysokiej temperaturze nie powoduje powstawania jakichś toksycznych związków? w końcu to jednak sztuczne jest... Poza tym pul zazwyczaj ma jednak mniejszy kontakt z siusiami niż np tetra czy formowanki, więc chyba nie ma potrzeby aż takiego odkażania...Tak mi się wydaje;)Zresztą przypuszczam, że nasze Mamy ceratek też jakoś specjalnie nie dezynfekowały:D

Kasia.234
22-06-2013, 11:08
Poza tym pul zazwyczaj ma jednak mniejszy kontakt z siusiami niż np tetra czy formowanki, więc chyba nie ma potrzeby aż takiego odkażania...Tak mi się wydaje;)

pod warunkiem, że masz otulasz pulowy a nie kieszonkę

ja juz gdzieś pisałam - wolę mieć czyste pieluchy niż ładne pieluchy ;)
mimo to moim nic się nie dzieje, wiedać trafiły mi się lepsze materiały ;)

Aisa
22-06-2013, 13:25
Rzeczywiście, nie pomyślałam o polarku;)Chociaż ja chyba mam dużą wiarę w odkażacze i 60 stopni;D

sylviontko
22-06-2013, 13:31
Ja nie twierdzę, że z PULem musi się coś stać, gdy jest prany w wys. temp. Gdy robiłam swój, dopytywałam się o wytrzymałość laminacji i ta, którą mam prana w 90 stopniach po bodajże 500 takich praniach zaczęła się niszczyć - więc sporadyczne gotowanie dobrego pulu nie powinno mu zaszkodzić, ale, jak pisałam, nie polecam, bo trzeba też wziąść pod uwagę inne materiały użyte do uszycia pieluszki - gumki, mikropolar, bambus, welur itp...

Kasia.234
22-06-2013, 13:57
Ja nie twierdzę, że z PULem musi się coś stać, gdy jest prany w wys. temp. Gdy robiłam swój, dopytywałam się o wytrzymałość laminacji i ta, którą mam prana w 90 stopniach po bodajże 500 takich praniach zaczęła się niszczyć - więc sporadyczne gotowanie dobrego pulu nie powinno mu zaszkodzić, ale, jak pisałam, nie polecam, bo trzeba też wziąść pod uwagę inne materiały użyte do uszycia pieluszki - gumki, mikropolar, bambus, welur itp...

ja rozumiem, że gumki i reszta mogą się zniszczyć
ale jak pisałam, wolę mieć czyste pieluszki niż ładne - to znaczy mniej więcej tyle, że jeśli pieluszka się popsuje/rozpadnie, to po prostu wymienię ją na inną, ryzyko zniszczenia materiału jest zawsze

u mnie pieluszki nie są do ozdoby, tylko do używania, więc nie obchodzę się z nimi jakoś specjalnie delikatnie ;)

a jeszcze zapomniałam dodać wcześniej - zawsze piorę w 60 stopniach z dodatkiem bioD, piorę tylko pieluszki, bez ubranek, nie mam pełnej pralki, a pomimo to uważam, że od czasu do czasu pieluszki potrzebują innej pielęgnacji

sylviontko
22-06-2013, 14:15
)
ja rozumiem, że gumki i reszta mogą się zniszczyć
ale jak pisałam, wolę mieć czyste pieluszki niż ładne - to znaczy mniej więcej tyle, że jeśli pieluszka się popsuje/rozpadnie, to po prostu wymienię ją na inną, ryzyko zniszczenia materiału jest zawsze

u mnie pieluszki nie są do ozdoby, tylko do używania, więc nie obchodzę się z nimi jakoś specjalnie delikatnie ;)

a jeszcze zapomniałam dodać wcześniej - zawsze piorę w 60 stopniach z dodatkiem bioD, piorę tylko pieluszki, bez ubranek, nie mam pełnej pralki, a pomimo to uważam, że od czasu do czasu pieluszki potrzebują innej pielęgnacji

Mam podobne podejście - pieluszki u mnie nie są do ozdoby, tylko do łapania tego i owego ;)

Wracając do prania - kiedyś uważałam, że pranie w kulach będzie wystarczające, uważałam tak do czasu aż pieluchy były szaro-bure, zaczęłam prać w 60 st i odzyskały blask, czasami, ale bardzo rzadko , piorę PUL w 70 st, razem z innymi pieluszkami .

Ja patrzę też z innego punktu - pod kątem ewentualnych reklamacji , które mogą do mnie trafić ;)

melodi
22-06-2013, 14:29
My bardzo rzadko robimy pranie na 90 stopni, ale jeszcze nic się pieluchom nie stało :lol:

p0k
22-06-2013, 17:51
Nie po jednym, po kilku.
A chinki mam Bobolider, star coś tam, od mamymarii i to chyba też pul chiński, ale nie jestem pewna. I jej pul ok, ale środek bambusowy nie dał rady i zszedł- została sama taka jakby siateczka.


ja jakieś chinki (minkee) z bambusem od środka też prałam kilka razy w 90 i były ok, to pewnie zależy jaka partia się trafi ;)

Ja mam same kieszonki i zastanawiałam się nad jakimś generalnym uporządkowaniem, ale po oczytaniu się w temacie zostanę przy max 60 stopniach i środku odkażająm. Mam jeszcze pytanie przy tej okazji, czy olejek herbaciany/lawendowy stosuje się zamiennie z dodatkiem typu bio-D czy też ten drugi ma silniejsze działanie, czytaj olejek nie wystarczy? A i jeszcze przyszedł mi do głowy taki pomysł, żeby wyprasować od środka (od strony polarku) te kieszonki wszystkie w celach odkażających (wysoka temperatura) - co o tym myślicie? Wiem, że się raczej nie prasuje, zmniejsza to chłonność? no ale polarek nie ma chłonąć, więc chyba "why not?")

A i jeszcze co do tej maksymalnej dezynfekcji, której służy gotowanie - czy to chodzi tylko o sprawy kupkowe i sikowe, czy też w ogóle życie sterylne?

Jago
22-06-2013, 17:51
Ja raczej nie piorę PULa w więcej niż 60 st. Wielkie czysczenie i odkażanie wygląda tak, że wszystko moczę przez noc w nappy fresh i potem płuczę w pralce, tzn nastawiam na szybkie pranie w 30stopniach, a potem dzielę na dwie części - pule idą na 60 stopni a wklady, formowanki, tetra ida na 90. Raz jedyny pieluchy zbyt długo czekały na pranie i zasmierdly mocniej, to wtedy włozylam wszystko, co miałam do pralki i puściłam odruchowo na 90... Ale mialam stres ajednak, że wyjmę PUL z dziurami - na szczęście nic im się nie stało, ale wolę nie praktykować regularnie takich zabiegów... Pocieszające, że mówicie, że nawet przy częstszym nastawianiu na 95 nic im się nie dzieje.

Kasia.234
22-06-2013, 18:02
Ja mam same kieszonki i zastanawiałam się nad jakimś generalnym uporządkowaniem, ale po oczytaniu się w temacie zostanę przy max 60 stopniach i środku odkażająm. Mam jeszcze pytanie przy tej okazji, czy olejek herbaciany/lawendowy stosuje się zamiennie z dodatkiem typu bio-D czy też ten drugi ma silniejsze działanie, czytaj olejek nie wystarczy? A i jeszcze przyszedł mi do głowy taki pomysł, żeby wyprasować od środka (od strony polarku) te kieszonki wszystkie w celach odkażających (wysoka temperatura) - co o tym myślicie? Wiem, że się raczej nie prasuje, zmniejsza to chłonność? no ale polarek nie ma chłonąć, więc chyba "why not?")

A i jeszcze co do tej maksymalnej dezynfekcji, której służy gotowanie - czy to chodzi tylko o sprawy kupkowe i sikowe, czy też w ogóle życie sterylne?

boisz się prać pule w 90 stopniach a nie boich się prasować kieszonek? wiem, że mają polar od środka, ale przecież żelazko ma wysoką temperaturę prasowania, jak będziesz prasować polar to i pul to odczuje - ja nie polecam

sylviontko
22-06-2013, 18:11
ja też nie polecam prasować kieszonek

kate18
22-06-2013, 21:44
czyli podsumowując, raz na czas mozna pule wyprac w 90 stopniach, tak? bo ja jeszcze sie nie odwazyłam , w 60 pare razy prałam, nic sie nie stało

Kasia.234
22-06-2013, 21:47
czyli podsumowując, raz na czas mozna pule wyprac w 90 stopniach, tak? bo ja jeszcze sie nie odwazyłam , w 60 pare razy prałam, nic sie nie stało

ja normalnie piorę w 60, średnio raz na miesiąc w 90
i nie wyobrażam sobie, że można pieluchy prać w 40 i że one są czyste, ale wiem, że sporo ludzi tak pierze i im to wystarcza

Gundi
22-06-2013, 22:24
Też w 60 piorę regularnie. kiedyś prałam w 40 stopniach, ale wydawało mi się to za mało jak dla pieluch.
Na 90 bym się bała, bo gdyby się zniszczyły nie uzupełniłabym braku zbyt szybko.

kate18
22-06-2013, 22:26
ja normalnie piorę w 60, średnio raz na miesiąc w 90
i nie wyobrażam sobie, że można pieluchy prać w 40 i że one są czyste, ale wiem, że sporo ludzi tak pierze i im to wystarcza
w wiekszosci pieluch na metce pisze, zeby prac w 40 stopnich, dlatego tak prałam, w 60 od czasu do czasu zaryzykowałam, ja mam prawie same kieszonki

ala
22-06-2013, 22:31
prałam co najmniej kilkanaście razy pula na 95, nic sie nie stalo

yanettee
22-06-2013, 22:40
ja również prałam pulowe otulacze w 90 stopniach i nic im nie jest

Kasia.234
22-06-2013, 22:50
w wiekszosci pieluch na metce pisze, zeby prac w 40 stopnich, dlatego tak prałam, w 60 od czasu do czasu zaryzykowałam, ja mam prawie same kieszonki

wiem,że tak piszą na metkach ;)
ja też miałam większość kieszonek, nawet bambus prałam w 60 i działa

sylviontko
23-06-2013, 07:05
Widzicie, gdyby do mnie trafiła reklamacja, że pul się rozwarstwił, stawiałabym na złe traktowanie, złe pranie i nie uznałabym, aczkolwiek pul, który zrobiłam, jest wytrzymały na wysokie temperatury, ale kto wie, czego jeszcze używacie do prania, czyszczenia - kwaski , wybielacze itp.

Jak pisałam, są różne sposoby naklejania tej mambrany i niektóre nie wytrzymują wysokich temperatur. Więc zalecałabym stosowanie się do zaleceń na metce .

spinek
23-06-2013, 09:31
czyli podsumowując, raz na czas mozna pule wyprac w 90 stopniach, tak? bo ja jeszcze sie nie odwazyłam , w 60 pare razy prałam, nic sie nie stało

raz możesz;) na jakiś czas natomiast będziesz mogła mieć z niektórymi pieluchami 'spokój';)
a tak na poważnie, zwróc uwagę, że dziewczyny piszące w ilu st. piorą nie piszą jakiej marki pieluchy, tak jak pisało sylviątko- pule są rózne. fuzzy banz pisze- 40 czy 45 nia pamiętam, a iv, bumgenius daje 60. jeden pul w 60 zacznie się rozwarstwiać inny i 90 wytrzyma, proponuję by markami/modelami pieluch pisac, powstanie mały poradnik:)


edit: ja niestety do pracy'dołozyć' sie nie mogę, bo ja piorę w 40 max 60. w 60-> bambooty, bumgenius aio bawełna organiczna, iv-otulacze, aio, tb aio, reszta to 40 st.

andzia330
23-06-2013, 20:01
ja juz gdzieś pisałam - wolę mieć czyste pieluchy niż ładne pieluchy ;)
mimo to moim nic się nie dzieje, wiedać trafiły mi się lepsze materiały ;)


ja rozumiem, że gumki i reszta mogą się zniszczyć
ale jak pisałam, wolę mieć czyste pieluszki niż ładne - to znaczy mniej więcej tyle, że jeśli pieluszka się popsuje/rozpadnie, to po prostu wymienię ją na inną, ryzyko zniszczenia materiału jest zawsze

u mnie pieluszki nie są do ozdoby, tylko do używania, więc nie obchodzę się z nimi jakoś specjalnie delikatnie ;)

a jeszcze zapomniałam dodać wcześniej - zawsze piorę w 60 stopniach z dodatkiem bioD, piorę tylko pieluszki, bez ubranek, nie mam pełnej pralki, a pomimo to uważam, że od czasu do czasu pieluszki potrzebują innej pielęgnacji


ja normalnie piorę w 60, średnio raz na miesiąc w 90

zgadzam sie w 100% ;)

do tego nuktore pieluchy ktore mam po starszej sa tak traktowane w sumie juz 2,5 roku - kieszonki firmowe, chinki, formowanki, otulacze itp i nic im sie specjalnego nie dzieje.

do tego zdazalo mi sie gotowac niektore w garze ;)

jestem z wyksztalcenia mikrobiologiem i z mojeg pkt widzenie odkazanie olejkiem czy nappy freshem.... hmmm jest niewystarczajace ;)

sag8
23-06-2013, 22:06
A i jeszcze przyszedł mi do głowy taki pomysł, żeby wyprasować od środka (od strony polarku) te kieszonki wszystkie w celach odkażających (wysoka temperatura) - co o tym myślicie? Wiem, że się raczej nie prasuje, zmniejsza to chłonność? no ale polarek nie ma chłonąć, więc chyba "why not?")




ciekawa jestem jak będzie wyglądać polarek po wyprasowaniu...
ps. tylko spróbuj najpierw wyprasować swoją bluzę, a nie pieluchę....
tylko uprzedzam, że ja już wywaliłam tak dwa ciuchy....

p0k
23-06-2013, 23:29
Co do pomysłu z prasowaniem kieszonek to wyobrażałam sobie to wstępnie tak, że prasuję przez tetrę (syntetyk chyba się może przykleić do żelazka?) a do kieszonki daję wkład lub dwa, żeby odizolować go od pulu.

andzia3300 to jako mikrobiolog mówisz, że bakterie coli w nappy freshu wcale przy półgodzinnym programie 40 stopni nie giną (tak podają sprzedawcy nappy fresha)? czy możesz mi powiedziedzić jak to jest z tymi olejkami też? bo na stronach pieluszkowych podaje się, że i z drzewa herbacianego i z lawendy wystarczą do odkażenia pieluch w 40 stopniach, natomiast na stronach aptek są opisywane jako środki delikatnie odkażające, przeciwgrzybicze na rany.

p0k
23-06-2013, 23:31
ciekawa jestem jak będzie wyglądać polarek po wyprasowaniu...
ps. tylko spróbuj najpierw wyprasować swoją bluzę, a nie pieluchę....
tylko uprzedzam, że ja już wywaliłam tak dwa ciuchy....

W sumie mam takie małe skrawki polarku które używałam jako wkładki laktacyjne z flanelkami zanim mi kol uszyła porządne wkładeczki, to sobie teraz te skrawki przeprasuję dla próby :)

Kasia.234
23-06-2013, 23:34
W sumie mam takie małe skrawki polarku które używałam jako wkładki laktacyjne z flanelkami zanim mi kol uszyła porządne wkładeczki, to sobie teraz te skrawki przeprasuję dla próby :)

to jeszcze w ramach edukacji koleżanek forumowych może zrób zdjęcie przed i po ;)

Ananke
01-07-2013, 22:17
Dziewczyny, wszystko fajnie, ale proponowalabym przy wystawianiu pieluch na bazarku pisać o "nieprzepisowym" praniu. Nie chciałabym kupić pieluszki, która mi padnie po dwóch praniach, bo wcześniej ktoś ją nadwerezyl praniem w 90 stopniach.

Kasia.234
01-07-2013, 22:26
Dziewczyny, wszystko fajnie, ale proponowalabym przy wystawianiu pieluch na bazarku pisać o "nieprzepisowym" praniu. Nie chciałabym kupić pieluszki, która mi padnie po dwóch praniach, bo wcześniej ktoś ją nadwerezyl praniem w 90 stopniach.

a skąd wiesz, że takiej informacji nie ma?
bo tak zakładasz w swojej wypowiedzi ;) a ja akurat zawsze piszę o tym, jak prane były pieluchy
ja to bym chciała, żeby te osoby, które piorą w 40 stopniach i z ciuchami dziecięcymi też pisały, bo dla mnie to też jest nieprzepisowe ;)

p0k
02-07-2013, 08:32
Dziewczyny, wszystko fajnie, ale proponowalabym przy wystawianiu pieluch na bazarku pisać o "nieprzepisowym" praniu. Nie chciałabym kupić pieluszki, która mi padnie po dwóch praniach, bo wcześniej ktoś ją nadwerezyl praniem w 90 stopniach.
Też o tym pomyślałam. Jak ktoś o tym pisze - to super, jak nie to zostaje tylko dopytywać.

p0k
02-07-2013, 08:37
to jeszcze w ramach edukacji koleżanek forumowych może zrób zdjęcie przed i po ;)
Przed http://i.imgur.com/fUTZ8Gg.jpg
Po http://i.imgur.com/XZ4CL1g.jpg

No już przed eksperymentem był skulkowany i sfatygowany, po eksperymencie jest bardziej płaski, ale to chyba jakbym go wałkiem zwalcowała też by nastąpiło.
Na pieluszkach jeszcze nie eksperymentowałam.

Czy koleżanka mikrobiolog wie może jak to jest z zarazkami chorobowymi, wirusowymi i bakteriowymi? W jakiej temp. giną w jakim czasie czy może jakiś dodatek sanityzujący odkażający tutaj wystarcza przy temp. zalecanej przez producenta pulowych pieluch?

sag8
02-07-2013, 09:13
a jak prasowałaś, że Ci do żelazka się nie przykleiło? przez ściereczkę?

Roanna
08-05-2014, 10:12
Wyprałam wkłady i PUL w 90 st. Podkusiło mnie. Mam pieluszki rożnych polskich producentów, i tylko jednej firmy, i tez tylko niektóre nie przetrwały próby :( PUL się rozwarstwił. To chyba była jakaś starsza trancha, bo tej samej firmy nowsze są OK. I wszystkie inne tez super, śladu nie ma. Takze byc moża jak sie wiec, co się ma, to mozna raz na czas tak wygotowac. Ale rzadko.

Kudlata
08-05-2014, 11:07
Powiesz co nie przetrwało? Bo mnie też kusi, ale mam większość jednej polskiej firmy ;) ale boję się, że bez pieluch zostanę po takiej akcji

MonikaK
08-05-2014, 11:22
dziewcyzny nie pierzcie pula na 90 stopni. Są różne metody klejenia laminatu z materiałem i na prawdę nie wolno tego robić..

sylviontko
08-05-2014, 11:38
ja też nie widzę potrzeby, aby pul prać na 90 st... i tak jak pisze MonikaK, są różne metody klejenia laminatu . Niektóre firmy nawet piszą, aby prać w max 40 st

Kudlata
08-05-2014, 13:20
ja zawsze piorę w 40, ale jak ty dziewczyny zaczęły pisać o 95 to mnie zaczęło kusić ;) no ale jak nie, to nie ;)

marjen
09-05-2014, 03:25
no dobrze, nie na 90 to może chociaż na 60 można?
a jak z suszeniem w suszarce bębnowej? bo pono też nie można?

sylviontko
09-05-2014, 06:19
no dobrze, nie na 90 to może chociaż na 60 można?
a jak z suszeniem w suszarce bębnowej? bo pono też nie można?

ja piorę w 60% i nic się nie dzieje. suszenie w suszarce może spowodować rozwarstwienie się pula bądż jego przetarcie ("góły" pul przetarł się już po 4-5 suszeniach w suszarce)

Krypto
09-05-2014, 09:22
Dziewczyny, nie wiem czy wiecie, ale szpitalne sale dezynfekowane są promieniami UV. Również operacyjne. Moim zdaniem wystarczy umiejętnie wykorzystać słońce i jego dezynfekujące zdolności i to wystarczy w kwestii dezynfekowania pieluszek takiego okazjonalnego. Takie jak dzisiaj myślę, że jest w sam raz. ;)

ema
09-05-2014, 11:09
Moim zdaniem wystarczy umiejętnie wykorzystać słońce i jego dezynfekujące zdolności i to wystarczy w kwestii dezynfekowania pieluszek takiego okazjonalnego. Takie jak dzisiaj myślę, że jest w sam raz. ;)


Warto sobie to uswiadomić. Mam wrażenie, że nieco przesadzamy z dezynfekcją całego naszego otoczenia.
Hmmm...u nas leje od rana :twisted::P

Co z zalewaniem wrzątkiem pieluch z pulem? Myślicie, że także ma taką niszczycielską siłę? Komuś odwarstwiło, uszkodziło się coś przy takim zabiegu?

Krypto
09-05-2014, 11:13
Mam wrażenie, że nieco przesadzamy z dezynfekcją całego naszego otoczenia.

Dokładnie. Maksyma mojego asystenta z immunologii klinicznej: "Dzieci należy chować w brudzie, smrodzie, głodzie i chłodzie" :D

ema
09-05-2014, 11:21
Dokładnie. Maksyma mojego asystenta z immunologii klinicznej: "Dzieci należy chować w brudzie, smrodzie, głodzie i chłodzie" :D

Mnie nieco otrzeźwił pobyt najmniejszego na ITN i kangurowanie w celu m.in. "okrycia maleństwa płaszczem domowych bakterii'. Poza tym nasza pediatra zrzędzi regularnie, że zmywamy z dzieci ochronną warstwę :hide:
Pieluchy to poważna, rzecz i trzeba podejść do niej na poważenie. Ilość wątków wskazuje na to, że jednak podchodzimy do sprawy odpowiedzialnie :p Przynajmniej tak sobie tłumaczę przelewając wrzątkiem nasze pule 8))
Może inaczej jest, kiedy kupuje sie używki. Nie mogę się do tego przekonać :ninja:

madziaaliyah
09-05-2014, 22:06
od samego początku piorę pieluchy w 50st. z NF (wcześniej dawałam też olejki herbaciany lub lawendowy, ale to jak używałam tylko tetry i formowanek bawełnianych/bambusowych), kieszonek nie chcę zatłuszczać więc olejek używam tylko do wiaderka :) Nie przyszło mi nigdy prać PULa w 90st. Ba, ja nawet rzadko piorę go na 60st. (raz na jakiś czas się zdarza). Wychodzę z zalożenia, że jeśli producent wyznacza jakąś temp. max prania to w jakimś celu. Nie przekraczam jej nigdy. Nawet raz bałabym się zaryzykować i wyprać tak pieluchy. No chyba że miałabym same używane chinki :P Pieluchy mi nie śmierdzą, nic się z nimi nie dzieje, więc nie widzę potrzeby prania w takiej wysokiej temp.
A co do kupowania pieluszek na bazarku i info odnośnie prania. Zauważyłam że zazwyczaj dziewczyny piszą "prane zgodnie ze sztuką" :) Od początku wstrzymywałam się od kupowania używanych pieluszek z PULu bo właśnie obawiałam się, "a co jeśli ta osoba źle pielęgnowała te pieluszki? i prała w zbyt wysokiej temp. np., albo wirowała na zbyt wysokich obrotach, suszyła w suszarce, itp.?" W przypadku wkładów, formowanek i innych materiałowych pieluch nie ma to aż takiego znaczenia, ale - niestety - zdarzyło mi się kupić na bazarku 3 kieszonki, które na pierwszy rzut oka były ok, PUL w porządku nic się nie odwarstwiało, itd. a podczas używania przesiąkały na całej powierzchni :-/ No w szoku byłam, bo nigdy mi się cos takiego z żadną pieluszką nie działo...
Także ja jestem jednak na nie dla prania PULa w 90st. Dla mnie 60 st. to max.