PDA

Zobacz pełną wersję : Plecakowa zmora...



Meta
30-06-2009, 09:26
Dziewczyny, ile czasu trzeba plecom na przyzwyczajenie ich do plecaczków? Lenin dobija 11 kg (albo i więcej może ostatnio), do tej pory najczęściej nosiłam ją w kieszonce z rozciągniętymi połami i dodatkowym obwiązaniem w pasie - piknie mi toto ciężar rozkłada na plecy i biodra i wędrować mogę tak i z pół dnia i zero problemów. Teraz chcę Lenę głównie na plecach nosić, ale jakoś nie mogę się z tym plecakowaniem dogadać. Plecy między łopatkami po godzinie spacerowania bolą, jakby mi ktoś tam kopniaka zasadził :( I w MT i w chusto-podzie i w chuście. No kurcze, ja rozumiem, że w chuście mogę czegoś niedociągnąć (hantiowy plecak męczymy, bo prosty mnie przeraża - a i chusty odpowiednio krótkiej do niego nie mam), ale MT na 100% dobrze zawiązany, to samo z podem. Problem tkwi w plecach moich i rozleniwionych codzienną pracą przy kompie i niechęcią do późniejszego ruszania się mięśniach brzucha. I jeszcze mam małą skoliozę i lekko okrągłe plecy - to pewnie też nie pomaga, no ale żeby AŻ TAK?
Pocieszcie mnie, że te plecy w końcu mnie przestaną boleć, bo ja bym też w końcu chciała np normalnie zakupy zrobić, bez wszędziedosięgających rąk Leny :cryy:

Nymphadora
30-06-2009, 09:58
Rok temu zalozylam podobny watek. Tez mnie plecy bolaly, obojetnie w czym nosilam i tez miedzy lopatkami. Przeszlo. Nos czesto, powoli wydluzaj czas noszenia - minie. Po jakims czasie zauwazylam, ze bole wracaly jak bylam przeziebiona, wymeczona, niewyspana itp., ale to tez minelo. Teraz, mimo, ze synek duzo ciezszy, nie mam z noszeniem na plecach juz zadnych problemow.

IwontaG
30-06-2009, 10:04
Mnie też na początku bardzo bolały i myślałam ,że dam spokój z plecakami, ale przeszło, się przyzwyczaiły i teraz same plecaki wiążemy, rzadko kiedy z przodu (po noszeniu z przodu teraz bolą mnie plecy).

Meta
30-06-2009, 10:11
Czyli jest nadzieja :)
Dzięki dziewczyny :kiss:
Wymyśliłam sobie, że przecież mogę wychodzić z plecakiem, a w razie dużego bólu w plecach przepakowywać na brzuch. I chyba na razie skończę z targaniem ciężkich zakupów "przy okazji"

odynka
30-06-2009, 10:44
Meta a jakich plecaczków próbowałaś? bo mnie w prostym też bolą plecy za to w hanti już nie;) wtedy Nellka jest tak ładnie podtrzymywana przez chustę że prawie nie czuję ciężaru;)

Meta
30-06-2009, 11:27
Próbowałam wszystkich, najczęściej noszę w hanti plecaku

odynka
30-06-2009, 11:32
ech no to trzymam kciuki coby plecki boleć przestały:)
mnie np głównie brzuch boli jak na plecach nosze:P

Meta
30-06-2009, 11:37
:mrgreen:
Ja muszę popracować nad mięśniami brzucha, bo przy plecaczkach w ogóle nie pracują... Chyba dojrzewam do zaczęcia A6W :ninja:

rebelka
30-06-2009, 12:04
Długa chusta nie przeszkadza przy prostym plecaku :P Mnie na początku też plecy bolały, później już nie ale trzeba znaleźć odpowiednie wiązanie dla siebie. Mi w plecaku z krzyżem jest niewygodnie, jedynie prosty plecak mogę na długo wiązać. Warto popróbować różnych wiązań bo to co najlepsze dla innych niekoniecznie jest wygodne dla nas :)

Karolcia
30-06-2009, 15:55
Jeśli nosisz w MT to może wypróbuj różne wykończenia? Z krzyżem na piersiach, plecaczkowe, albo plecaczkowe z tybetańskim? Może któreś okaże się wygodniejsze:D

Meta
30-06-2009, 16:15
Nosiłam na wszystkie możliwe sposoby - z krzyżem i bez, z tybetanem, z estonem. Plecak prosty też próbowałam, ale chustę mam za długą więc odpada. Po jakimś czasie zawsze pojawia się ból w tym samym miejscu. Nie upieram się, że jestem wszystkowiedząca chustowo i każde wiązanie mi super wychodzi, ale MT i poda mam raczej opanowanego :rolleyes: No ale ja pewnie jeszcze za krótko Lenę plecakuję - do tej pory wolałam ją z przodu, bo to takie słodkie jest, kiedy na mnie patrzy tymi swoimi oczyskami :D I nadal mogłabym ją nosić z przodu, mamy przepraktykowane odpowiednie wiązanie i nie odczuwam jej ciężaru - na plecy przerzucam ją chyba dlatego, że już by wypadało :lol:
Dziś np. chodziłyśmy w podzie bez żadnych zakupów w rękach, torebkę na ramieniu też miałam lekką - i było zdecydowanie mniej boleśnie. Chyba pozostaje mi rzeczywiście pomału plecy przyzwyczajać i stopniowo wydłużać czas noszenia... :roll: I po zakupy wysyłać małża :ninja:

Kanga
30-06-2009, 16:37
ja myślę, że problem może tkwić w plecach :( jeżeli jak mówisz są okrągłe to wiązanie wyprostowuje je - szczególnie przy wiązaniu z wykończeniem tybetańskim - wtedy zazwyczaj rodzice spinają mocno łopatki podczas wiązania a potem po dłuższym chodzeniu czuć to spięcie...o łopatki - ( pytanie jaką pozycję przyjmujesz PODCZAS WIĄZANIA? - czy masz plecy proste, robisz koci grzbiet czy wręcz przeciwnie? )
próbowałaś ergonomicznych nosideł? tam nie musisz naciągać chusty a po włożeniu regulujesz tylko przez sprzączki i nie musisz po zawiazaniu nadmiernie się prostować...

Meta
30-06-2009, 17:02
Hmm a właściwie to ja nie wiem, czy się prostuję przy wiązaniu :hmm:
Zwrócę na to uwagę następnym razem.
A z ergonomicznych miałam Angel Packa, tyle, że to było już jakiś czas temu, Lena była lżejsza. No i sprzedałam dalej, bo $ były potrzebne na gwałt, a z nosidłem najmniej się czułam związana :D Może uda mi się gdzieś przymierzyć inne nosidła, bo tak w ciemno też bym nie chciała kupować.

Nymphadora
30-06-2009, 20:02
Jak juz pisalam mialam tak samo - i takie same rady wtedy sie posypaly. Wiem jak to jest jak sie zle zawiaze, ten bol jest inny. U mnie to byla naprawde kwestia przyzwyczajenia.

pszczoła
30-06-2009, 22:45
I nadal mogłabym ją nosić z przodu, mamy przepraktykowane odpowiednie wiązanie i nie odczuwam jej ciężaru - na plecy przerzucam ją chyba dlatego, że już by wypadało :lol:



OT Jakie to jest to przepraktykowane wiązanie? Nie lubię na plecach nosic, no może nie tyle nie lubię, ile wolę z przodu, mam wtedy poczucie kontroli i stały kontakt z małą. Ale już mi cięzko, może czas wiązanie zmienić??



OT 2 Ścięłaś włosy? Na awatarku wyglądasz jakbyś miała bardzo króciutkie teraz:?:

Meta
01-07-2009, 09:30
To przepraktykowane wiązanie to kieszonka z rozciągniętymi połami - tyle, że ja, żeby ładnie było podociągane i bez luzów, od razu te poły rozkładam, w trakcie wiązania - trochę dłużej mi to wiązanie wychodzi niż wtedy, kiedy byłam chustonówką :mrgreen: ale za to jakie wygodne! No i jako, że zostają spore ogony, to dodatkowo przed zawiązaniem owijam się w pasie (dlatego węzeł z przodu) - ta część świetnie przenosi część ciężaru na biodra. Myślę, że i do 15 kg bym mogła tak nieść (ale wtedy to już pewnie Lena będzie mi świat przesłaniać).

O takie to jest wiązanie:
http://i291.photobucket.com/albums/ll314/Mecik/Chusty/1.jpg



OT 2 Ścięłaś włosy? Na awatarku wyglądasz jakbyś miała bardzo króciutkie teraz:?:
:lol::lol::lol:
Tak, na 5 mm :mrgreen:

Kasina
01-07-2009, 09:40
ciąg dalszy OT 2: Basiu, nie obraź się, ale ja myślałam, że w avatarku dałaś zdjęcie brata :lol:... króciutkie włosy, duże podobieństwo- pasowało!
A taka fryzurka jest super na lato- sama taką nosiłam :ninja:

Meta
01-07-2009, 09:53
:lool: :lool: :lool:

Ano wygodna ta fryzura bardzo i powstała pod wpływem absolutnego impulsu, na gorąco (żeby się nie rozmyślić) :mrgreen:
I mam nadzieję, że aż tak chłopakowato nie wyglądam. Małżowi się bardzo podoba :lol: Ale fakt - lat ta długość włosów mi dodała...

http://i291.photobucket.com/albums/ll314/Mecik/Ja/th_1-1.jpg (http://s291.photobucket.com/albums/ll314/Mecik/Ja/?action=view&current=1-1.jpg)

pszczoła
01-07-2009, 10:56
A to wiązanie chyba nie na lato :frown JA się gotuję w kangurku, co dopiero w 3 warstwach chusty....





Małżowi się bardzo podoba :lol:

http://i291.photobucket.com/albums/ll314/Mecik/Ja/th_1-1.jpg (http://s291.photobucket.com/albums/ll314/Mecik/Ja/?action=view&current=1-1.jpg)


Fajnie , że męzowi się podoba, bo faceci zazwyczaj lubia, gdy kobieta ma długie włosy. A ja lubię takie krótkie-mi nie pasują, ale kobieta w takiej fryzurze wydaje się mieć pazur, to lubię;-)