PDA

Zobacz pełną wersję : Wkładki laktacyjne mi zagrzybiały



akonate
11-08-2017, 16:48
"Cos" mi sie wkradlo do bambusa we wkladkach laktacyjnych.
I nie wiem, czy ratowac, czy wywalac. Foto:
http://i68.tinypic.com/8z4oed.jpg

Rozcielam, zeby obejrzec w srodku, spodziewajac sie syfu, ale jest zaskakujaco niemasakrycznie:

http://i65.tinypic.com/apjude.jpg

Mialam juz takie cos wczesniej, namoczylam w odplamiaczu tlenowym - nic, potem w chlorze i po chlorze bylo czysto.
Zaczelam baaardzo dbac i uwazac, zeby wkladki wysychaly i nie lezaly wilgotne byle jak, byle gdzie, i znow mnie to spotkalo :(
Najgorzej, ze w miedzyczasie dokupilam wkladek i teraz nie wiem, czy to wrocilo na tamtych, czy na nowej...

Czy ktos ma doswiadczenia z takim nieproszonym lokatorem?

Napisalam w watku o praniu wkladek, ale moze oddzielny watek to lepszy pomysl - bedzie przejrzysciej.

Isolt
11-08-2017, 17:05
wywal, jeszcze nie daj Boże jakies zapalenie albo grzybica sutka Ci się wda.

akonate
13-08-2017, 14:55
Idolt, pewnie masz racje, lepiej nie ryzykowac.

Tylko co w takim razie robie nie tak, ze mi sie ten numer powtorzyl?


Sent from my iPhone using Tapatalk

inwyt
13-08-2017, 16:24
Akonate przejdź na wkładki wełniane. Ja też tak miałam, zmieniłam na merino od Wełniano-mi i mam spokój. Oraz 2 pary, a nie 15 i ciągłe wymiany. W ramach prób ratowania na jednej parze pulowych wkładek użyłam wszystko włącznie z domestosem do kibla, już tak z czystej ciekawości czy zadziała, ale nie pomogło. Także polecam wymianę rodzaju wkładek.

akonate
14-08-2017, 00:51
inwyt, mam 2 pary od Agis i jeszcze jedne sklepowe welna/jedwab, ale jakos nie przekonalam sie do zadnych, bede musiala dac im szanse jeszcze raz.
A co jesli welna tez ma takie przeboje, tylko z uwagi na zabarwienie i grubosc tego nie widac?


Sent from my iPhone using Tapatalk

inwyt
14-08-2017, 07:50
Ja mam wełnę nie barwioną, to widać na niej że nic nie ma. Kremowa, naturalna wełenka merino od Wełniano-mi. Mam 1,5 roku i nic podejrzanego nie zauważyłam. Ale też wełniane inaczej się używa, no i one oddychają całe, nie ma warstwy nieprzepuszczającej, więc i o grzyba trudniej. Nie wiem jak od Agis czy sklepowe z jedwabiem się noszą, ale przy córce jak już pierwszy nawał minął to mi w wełnianych nawet lepiej, nie ma wrażenia mokrości nawet jak voś pocieknie. Żałowałam że przy synu o nich nie wiedziałam i nakupiłam pula, a on mi grzybiał. Chociaż musiałam się chwilę przestawić, że to co innego. Ale też każdemu co innego pasuje :) W każdym razie ja nie doczyściłam pulowych sodą, kwaskiem cytrynowym, odplamiaczem ani nawet domestosem do kibelka czy cilit bang z chlorem - to już z ciekawości odmaczałam, bo i tak bym nie włożyła, ale też nie zeszło.

ejpril
14-08-2017, 09:07
a oświećcie mnie - przez co te pulowe tak grzybieją? To kwestia wilgoci w domu, czy częstego prania?

Isolt
14-08-2017, 09:40
A jak pierzesz wełniane? Normalnie w pralce? Nie filcują się?

eM.
14-08-2017, 15:54
Aż obejrzałam dokładnie swoje... nic takiego nie ma. Mam frotę bambusową z pulem i welur bawełniany z dresówką (moje ulubione). Piorę albo z pieluszkami albo z ciuchami, wieszam przyczepiając klamerkami (spinaczami). Po użyciu kładę na pralce i tam sobie czekają na pranie, najczęściej niedługo.

I tak jak akonate, też mnie zastanawia czemu takie coś się jej powtórzyło? Wina wkładek czy jednak jakiś inny czynnik tak działa?

akonate
21-08-2017, 21:38
Nie, jednak welna to nie dla mnie, cieknie mi, za bardzo mi mleko strzela :)
Bede jeszcze bardziej dbac o bambusy.
Jak dojde, od czego grzybieja, to napisze.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Isolt
21-08-2017, 22:45
Polecam wkładki Close, są rewelacyjne

inwyt
22-08-2017, 08:33
Ja przy synu używałam pulowych i dwa lata nic się nie działo, a przy córce mnie higiena nadmierna trafiła, zaczęłam zapierać po użyciu przed praniem i grzyb w moment był. Odnośnie chłonności, to na początku przy pierwszym dziecku nie dawał rady nawet wkład nocny mego do pieluch wielo. Ale mlekiem na ponad metr strzelałam wtedy. Jak się uspokoiło, to pulowe dały radę przy czętych zmianach i musiałam ich tonę mieć. Przy córze już tak mi mleko nie leciało i wełniane są absolutnym hitem. Co jakiś czas piorę z innymi wełnianymi rzeczami w pralce, co parę dni pomiędlę pod prysznicem i wysuszę. I nic im się nie dzieje.

Emillia
03-09-2017, 23:12
Żeby się coś rozwinęło musi być odpowiednia pożywka i warunki. Takie wilgotne wkładki od mleka to idealna sprawa, najlepiej pozwolić im wyschnąć jeśli się nie pierze od razu. Wystarczy że jedna zagrzybieje czy zaplesnieje a reszta leżąca obok zajmie się lawinowo. Nawet jeżeli się tego pozbędziemy to niestety jest coś takiego jak przetrwalniki- czekają sobie długo nieaktywne a jak dostaną odpowiednią ilość wilgoci i sprzyjająca temperaturę zaczynają się mnożyć. Może to być też coś w domu, np kładzie się je na szafce za która jest jakas mała hodowla, powodów tysiące. Trzeba pilnować żeby nie leżały za długo wilgotne, w miarę możliwości wietrzyć. Poza tym PUl PUlowi nie równy, jeden oddycha bardziej inny mniej.