PDA

Zobacz pełną wersję : Chustofobia wtórna czyli dziecko już nie lubi chusty



mama_i
25-02-2017, 23:16
Witam wszystkie zamotane mamy:) Mam nadzieję, że doradzicie mi co zrobić w mojej sytuacji.

Od początku - jeszcze przed porodem pomyślałam, że chcę moją córeczkę nosić w chuście. Kiedy mała miała miesiąc, spotkałam się z instruktorką, która pokazała mi jak wiązać kangurka i kieszonkę. W tym czasie miałam dwie chusty: budżetową zaffiro, którą dostałam i didymos lisca, którą pożyczyła mi na kilka miesięcy koleżanka (do oddania przed jej drugim porodem). Oczywiście były drobne trudności na początku, ale po kilku dniach było już ok, upodobałyśmy sobie kangurka i rewelacyjnie wiązało się go wspomnianym didymosem. Planowałam zakup takiej chusty jak już będę musiała tamtą oddać.

Nosiłyśmy się tak mniej więcej przez miesiąc, głównie po domu. Później mieliśmy remont i przeprowadzkę, mała często była pod opieką mojej mamy, myśmy mieli milion rzeczy na głowie i niestety zaniedbałam noszenie w chuście. W międzyczasie musiałam oddać didymosa koleżance. Próbowałam kilka razy podchodzić jeszcze do wiązania, ale tym moim tanim nieszczęściem się tylko frustrowałam, bo nijak nie szło tego dociągnąć, a moje dziecię też zaczęło się niecierpliwić przy wiązaniu, więc odpuściłam.

Teraz moja córka ma 5 miesięcy czyli praktycznie przez 3 miesiące nie była noszona w chuście, a ja obudziłam się, że jednak w tej chuście, to bym chciała ją znów nosić, bo było fajnie i w ogóle. Do tego niedługo wiosna, nabieramy powoli ochoty na długie spacery i wycieczki, a wiadomo, że łatwiej z chustą niż kilkunastokilowym wózkowym klamotem. Więc od kilku dni walczę z tym moim prześcieradłem i niestety nic. Pomijam już kwestię jakości tej chusty - gdybym miała pewność, że lepsza rozwiąże nasze problemy, to bym w nią zainwestowała tę parę stówek. Ale póki co moja córa nie pozwala mi nawet dojść do etapu dociągania. Ledwie zacznę wkładać ją w chustę, tylko poczuje, że jej ruchy są w jakikolwiek sposób ograniczone i jest zdecydowany protest. Macha rękami i zaczyna przechylać się na boki, prostuje się i pupa momentalnie wypada z podwinięcia. Próbuję jej to uniemożliwić - płacze. Nie wydaje mi się, by lepsza chusta rozwiązała ten problem.

Wiem, że dałam ciała pozwalając jej odzwyczaić się od chusty. Widzę też, że 5 miesięcy to fatalny wiek na ponowną naukę. Pytanie, czy jest dla nas jeszcze jakaś nadzieja? Co powinnam robić, by dać nam szansę na chwile w chuście, z których będziemy się obie cieszyć?

zulam
25-02-2017, 23:21
Na plecy ją wrzuć, będzie więcej widzieć. Ew na boku możesz spróbować.

panthera
26-02-2017, 00:08
a jak usiądzie to może nosidło miękkie. szybko się zapniesz/zawiążesz zanim się zdąży zniecierpliwić to już będzie siedzieć na plecach :D
ew może ktoś pożyczy chustę kółkową na miesiąc dwa i wtedy na biodro. tu szybciutko się wkłada i szybko wyjmuje, do przyzwyczajenia w sam raz. na długie noszenie nie polecam (bo wiązanie asymetryczne) ale na krótkie wyjścia czy po domu to fajna opcja.

kaasia
26-02-2017, 00:44
nic odkrywczego nie napiszę, ale też polecę plecy :) Mała już nie taka mała i chce widzieć co się dzieje, a nie tylko się przytulać ;)

mama_i
26-02-2017, 10:08
Dziękuję za rady. Ostatnio sporo czytałam o nosidłach, bo wydają się super rozwiązaniem i też dowiedziałam się, że lepiej zaczekać aż dziecko usiądzie. Do tego młoda jest dość malutka jak na swój wiek i boję się, że jeszcze przez pewien czas będzie tonąć w nosidle (jeszcze jej sporo brakuje do wymaganego 7kg na tulę). Dlatego doszłam do wniosku, że popróbujemy póki co z chustą.

Kółkowej nie mam jak pożyczyć. Plecak na razie mnie trochę przeraża, ale wezmę kogoś do asekuracji i popróbujemy:)

Kreska
26-02-2017, 10:58
Napisz skad jestes, moze ktos w okolicy moglby cos pozyczyc, kolkowa np.

Wiewiórka
26-02-2017, 12:00
plecy albo biodro

mama_i
26-02-2017, 17:06
Ha, dzisiaj pierwszy mały sukces.

Narzeczony nie miał dzisiaj za bardzo czasu pomóc mi z plecakiem, ale...

Jak była młodsza to uwielbiałyśmy kangurka, kieszonka jakoś ani mi ani jej nie leżała. Teraz zrobiłam błąd próbując męczyć ją kangurkiem, bo mało w nim widziała. Dzisiaj zawiązałam kieszonkę, wyszło kiepsko, bo ani wprawy ani dobrej chusty, ale mała mocno nie protestowała. Miała lepszą widoczność niż w kangurku, pochodziłam trochę po mieszkaniu i zasnęła! Mamy światełko w tunelu:)

A plecak też spróbujemy, bo spodobała mi się wizja dziecięcia na plecach. No i jeśli będzie nam dalej dobrze szło to koniecznie kupię lepszą chustę.

mazepppo
26-02-2017, 22:15
Ja jeszcze poradze,zeby sprobowac motac core gdy zbliza sie godzina drzemki (ale dziecie nie jest jeszcze markotne) i szybko wyjść na spacer.
Rytmiczne bujanie powinno migusiem uspokoic i uspic coreczke. Wtedy mozesz spokojnie skupic sie na porzadnym,sumiennym dociaganiu i ulozeniu dziecka,nie meczac jej tym wczesniej :)
No i dobra,zlamana chusta tez pomoże. Tu na bazarku z pewnoscia znajdzies cos odpowiedniego, a w razie totalnej klapy mozesz ja poprostu sprzedac dalej :)

Wysłane z mojego Che2-L11 przy użyciu Tapatalka

Kabanos
27-02-2017, 14:56
A może kupić coś tańszego na bazarku? Jeśli Wam nie pójdzie to zawsze możesz odsprzedać w tej samej cenie.

Pamiętam, ze młoda miała okres, że nie lubiła samego momentu motania, po zamotaniu wszystko było ok. Podobno to dość powszechnie zjawisko :)

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

mama_i
28-02-2017, 16:08
Moja w okresie kryzysu protestowała cały czas, chodziłam, bujałam a ta coraz większy nerw. Ale teraz jest lepiej. Teraz myślimy o chuście i w związku z tym mam pytanie do bardziej doświadczonych mam.

W tym pożyczonym didymosie bardzo przypadł mi do gustu splot jodełkowy, miałam wrażenie, że dzięki niemu chusta się świetnie układa na dziecku i łatwo dociąga. I tak myślę właśnie o zakupie chusty z jodełką (niekoniecznie didymos). Mam jednak wąpliwości, jak taki splot zachowa się na większym cięższym dziecku (chciałabym jeszcze trochę jej poużywać). Nie będzie za elastyczna?

Moniqqa
01-03-2017, 13:32
Wiam. Korzystając z Twoich doświadczeń widzę, że nie będę mogła odpuścić ani na chwilę mojemu dziecku... :)

kornflejka
01-03-2017, 15:23
W tym pożyczonym didymosie bardzo przypadł mi do gustu splot jodełkowy, miałam wrażenie, że dzięki niemu chusta się świetnie układa na dziecku i łatwo dociąga. I tak myślę właśnie o zakupie chusty z jodełką (niekoniecznie didymos). Mam jednak wąpliwości, jak taki splot zachowa się na większym cięższym dziecku (chciałabym jeszcze trochę jej poużywać). Nie będzie za elastyczna?

Zależy od jodełki ;) niektóre chusty o splocie jodelkowym bedą przymrużyć większym cięższe bardziej osiadać, a inne mniej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

mama_i
02-03-2017, 18:01
Zależy od jodełki ;) niektóre chusty o splocie jodelkowym bedą przymrużyć większym cięższe bardziej osiadać, a inne mniej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Hmm... a konkretnie Lisca? Zastawiam się w sumie pomiędzy nią, a taka drobniejszą jodełką od LennyLamb (https://pl.lennylamb.com/web_page/8393). Wiem, że Lisca jest polecana dla noworodków i potwierdziłam to doświadczalnie, pytanie do ilu kilo dam w niej radę komfortowo nosić. A jeśli już o Liskę chodzi to zachorowałam na taką https://www.didymos.com/en/Babywearing/DIDYMOS-Baby-Wrap-Sling/Lisca/Baby-Wrap-Sling-Twisted-Lisca-emerald.html Co prawda zamiast klasycznej jodełki mamy skręconą, ale liczę, że nie wpływa to znacząco na komfort jej użytkowania.

Moniqqa, ja odpuściłam w najgorszym okresie do chusty, jak dziecko zaczyna dostrzegać, że istnieje świat poza mamą i cycem i że kończynami da się świadomie ruszać:)

mama_i
07-03-2017, 15:29
Zamówiłam tę Liscę, jutro powinna być u mnie. Już się nie mogę doczekać:)

Mam nadzieję, że trochę się w niej ponosimy zanim młoda zrobi się za ciężka.