malgosiak
21-02-2008, 17:26
kiedy chusta staje sie niezbedna???
wlasnie dzis, po dwoch miesiacach od pierwszego chustowania poczulam,
ze naprawde ja...........lubie :lol: i potrzebuje jej.
tusiaczek mi sie pochorowal - zlapala wirusa od starszej siorki :cry: . kaszel, katar i stan podg. musialam pojechac do lekarza. wzielam chuste , zawiazalam sie w 2x pod kurtke i a poczekalni wlozylam ja w chuste.
po lekarzu musialam pojechac do apteki i sklepu medycznego (po nebulizator, ktory ma nas uratowac od szpitala :shock: ). od samochodu do apteki i sklepu mialam kawalaek. i pesrpektywa - albo wozek (ciezki jak diabli), albo fotelik samnochodpwy (jeszcze gorszy). a tu przy okazji ciasno, tloczno, spieszy mi sie do domu. wiec w samochodzie przewiazalam sie spod kurtki na kurtke, wlozylam pulpeta w kombinezonie i wszystko obskoczyalam w 15 minut. ale bylam z siebie dumna. pani w sklepie nie mogla sie nadziwic, jakie "to fajne nosidelko"
no to juz, musialam sie pochwalic. :lol:
lece do charczacego tusiaka.
wlasnie dzis, po dwoch miesiacach od pierwszego chustowania poczulam,
ze naprawde ja...........lubie :lol: i potrzebuje jej.
tusiaczek mi sie pochorowal - zlapala wirusa od starszej siorki :cry: . kaszel, katar i stan podg. musialam pojechac do lekarza. wzielam chuste , zawiazalam sie w 2x pod kurtke i a poczekalni wlozylam ja w chuste.
po lekarzu musialam pojechac do apteki i sklepu medycznego (po nebulizator, ktory ma nas uratowac od szpitala :shock: ). od samochodu do apteki i sklepu mialam kawalaek. i pesrpektywa - albo wozek (ciezki jak diabli), albo fotelik samnochodpwy (jeszcze gorszy). a tu przy okazji ciasno, tloczno, spieszy mi sie do domu. wiec w samochodzie przewiazalam sie spod kurtki na kurtke, wlozylam pulpeta w kombinezonie i wszystko obskoczyalam w 15 minut. ale bylam z siebie dumna. pani w sklepie nie mogla sie nadziwic, jakie "to fajne nosidelko"
no to juz, musialam sie pochwalic. :lol:
lece do charczacego tusiaka.