PDA

Zobacz pełną wersję : pochwalić się chciałam :) mogę?



mama_na_szóstkę
20-02-2008, 16:48
do tej pory chustowaliśmy się albo samoróbką, albo od kilku dni nati sunset w mieszkaniu, a dziś zmuszona byłam jechać na uczelnię, no i zaliczyliśmy pierwsze chustowanie na dworze i podróz do Krakowa :) wiecie jaka jestem z siebie dumna ;) ja wiem, że dla Was to normalka, ale dla mnie nowicjuszki ogromne przeżycie. motanie na szybko w drzwiach auta, poprawki w przychodni, przemieszczanie się komunikacją miejską, hehe. nawet nie myślałam, że tak łatwo pójdzie. na uczelni maluch zasnął a ja mogłam zrobić w miarę na spokojnie to co musiałam.

tylko ludzie jakoś tak z politowaniem na nas patrzyli... nie wiecie dlaczego? ;)

agata_t
20-02-2008, 17:21
pamiętam jak pierwszy raz poszłam na spacer w chuscie. Czułam się jak gwiazda, ludzie się oglądali, na szczęście życzliwe były chyba te spojrzenia. :D Ciekawe czy nadejdą takie czasy, że widok Maluszka w chuście będzie tak normalny jak spacer z wózkiem...
A Nati sunset bardzo mi się podoba, może kiedyś sie na nią w koncu zdecyduje:)

Zuzia
20-02-2008, 17:25
Gratuluję wyprawy :-) Bardzo fajnie że Wam się tak sprawnie wszystko udało załatwić. Mnie się też czasem wydaje że te spojrzenia sa z politowaniem ale chyba to jednak zdziwienie jest :-)

polaquinha
20-02-2008, 17:57
No i brawo! A chwalić się trzeba koniecznie i zawsze-bo nigdy nie wiadomo kogo się czym zainspiruje :D

ProzacVodka
20-02-2008, 18:01
Gratulacje :)

Marzy mi się podróż do Krakowa tak na marginesie, dawno tam nie byłam a to jedno z moich ulubionych miejsc na ziemi.

tonieja
20-02-2008, 18:32
Dla mnie to nie normalka. Jeszcze się nie odważyłam pojechać z małą w chuście autobusem sama.
Moje gratulacje i brawa za odwagę :high:

Ruda
20-02-2008, 18:47
gratulacje:) i niech to poczucie dumy zawsze ci towarzyszy :)

Agnen
20-02-2008, 19:08
gratuluje. Pierwsze dłuższe wyjście w chuście też było dla mnie wyzwaniem:)

Prozac też chciałabym się tak turystycznie przejechać do Krakowa... jak się cieplej zrobi i może mój mt już będzie....

Agnen
20-02-2008, 19:08
gratuluje. Pierwsze dłuższe wyjście w chuście też było dla mnie wyzwaniem:)

Prozac też chciałabym się tak turystycznie przejechać do Krakowa... jak się cieplej zrobi i może mój mt już będzie....

mayetschka
20-02-2008, 22:26
Piękny wypad do Pięknego Miasta :) Super...
A wzrok.. no cóż... Do mojej znajomej ostatnio podeszła 'Troskliwa Pani' i zaproponowała, że jej odda nosidełko bo w domu leży to nie będzie musiała dzieciątka w szmacie nosić... - bez komentarza :roll:

mama_na_szóstkę
20-02-2008, 23:11
Do mojej znajomej ostatnio podeszła 'Troskliwa Pani' i zaproponowała, że jej odda nosidełko bo w domu leży to nie będzie musiała dzieciątka w szmacie nosić... - bez komentarza :roll:

dobre :)
a przy okazji nosidełka; moich starszych chłopców nosiłam w nosidełku w pozycji leżącej, oczywiście dopóki się mieścili, no i też wzbudzałam "zainteresowanie" nie tylko w mojej "wsi", w pieknym Kraku również. chodziło po prostu o to , że nie woziłam malucha wyłącznie w wózku.

*dziś na uczelni - jedna z moich koleżanek wspólczuła mi, ze musiałam poświęcić swój szal, żeby młodego przywiązać.

*na ulicy - zaczepiło mnie małżeństwo z synkiem na barana, czy rzeczywiście w chuscie ciężar się tak dobrze rozkłada, bo chcą kupić siostrze na prezent, ale się wahają. o ja biedna początkująca! ;) zachwalałam na wyrost, a ćwiczę dopiero pierwsze wiązanie. chustomanka od tygodnia :lool: :lool: :lool:

*w tramwaju - pani w wieku moich rodziców błagalnym tonem, pełnym politowania zaproponowała "niechże pani usiądzie z tym dzieckiem". podziękowałam, skorzystałam, przy wysiadaniu uśmiechnęłam się, ale pani nie odwzajemniła usmiechu. karcącym spojrzeniem mnie pożegnała jakby chciała dodać "biedne dziecko, durna matka" ;)

aniakom
21-02-2008, 11:35
Wczoraj przyszła do mnie Inka od Moniki, a że musiałam załatwić pilnie sprawy formalne, więc przetestowałam ją solidnie w szybkim marszu oraz krakowskich tramwajach i autobusach.
Może te spojrzenia wynikały z większego zagęszczenia chust w zasięgu wzroku podróżnych :D
Do mnie nikt nic nie powiedział, ale ja (podobno) zamotana mam minę - "jak Ci się nie podoba, to lepiej nie podchodź". A nie - w poczekalni przychodni usłyszałam "jakie grzeczne ma pani to dziecko" - no to ja od razu, że dlatego, że w chuście! :wink:

Lovrita Bornita Rokita
21-02-2008, 13:17
Gratuluje "chustowego rozdziewiczenia" :lol:
Dla mnie nadal kazde wyjscie w chuscie to polaczenie dumy i strachu, bo chyba jedyna chustowa w mojej "wsi" jestem 8))

tonieja
21-02-2008, 17:13
Ja się czuję jak gwiazda idąc gdzieś wśród ludzi z małą w chuście. Jedyny strach jaki mi towarzyszy to to żeby Mili nie zrobiła sceny bo antyreklama będzie :?

ProzacVodka
21-02-2008, 18:49
Ja się czuję jak gwiazda idąc gdzieś wśród ludzi z małą w chuście. Jedyny strach jaki mi towarzyszy to to żeby Mili nie zrobiła sceny bo antyreklama będzie :?

No tak bo jak dzieć wyje w wózku to różne mogą być tego przyczyny a jak wyje w chuście to napewno dlatego ŻE JEST MU NIEWYGODNIE. :evil:

babolek
25-02-2008, 15:10
Jedyny strach jaki mi towarzyszy to to żeby Mili nie zrobiła sceny bo antyreklama będzie :?

no to moj pierwszy wypad w chuscie byla istna antyreklama ....ech ... cos musialam zle zawiazac i fran darl sie w nieboglosy, potem znalazlam na nozce jakies siniaczki wiec musila miec powod :/ no ale ja nie dalam za wygrana i to byl pierwszy i ostatni raz jak tak plakal... chyba bardzo pomogly mi spotkania chustowe, nie ma to jak uczyc sie od najlepszych :D