PDA

Zobacz pełną wersję : jak wygląda Wasz dzień?



podjuszanka
19-02-2008, 20:55
Tematu chyba nie było, a jeśli był to złożę samokrytykę.
Nadal czekam na moją pierwszą chuścinę i rozmyślam. Chyba za dużo, bo dziś w nocy chusty mi się śniły! No i mężowi zaczęłam już tłumaczyć, dlaczego dwie chusty to absolutne minimum (ach, ten storczyk inka, tak pięknie na Was wygląda...)

No ale do rzeczy. Jak wygląda Wasz standardowy dzień? Co porabia dzieć, ile ma miesięcy i w jakich godzinach/sytuacjach jest najczęściej noszony? Jeśli zechcecie co nieco skrobnąć, to ja to bardzo chętnie poczytam :lol:

z pozdrowieniami
podjuszanka

hanti
19-02-2008, 21:02
może ograniczę się do sytuacji chuścianych żeby nie wyszło że robokopem jestem :lol:

Kinia ma 1,5 roku
Rano odprowadzamy starszaki do przedszkola, ona w chuście bo nie mam czasu nakłaniać ją żeby szybko szła z nami, w drodze powrotnej kawałek sama, a potem siup na plecy.
Na 13 trzeba dzieciaki odebrać więc znów chusta, wracamy do domu, obiad i później albo biegniemy z Kubą na judo, albo z Karolką na ćwiczenia, więc znów chusta :D

podjuszanka
19-02-2008, 21:06
Dzięki Hanti za wpis! :)

Tak, w zasadzie chodzi mi o chustowe sytuacje :)

Czyli Ty raczej na dworze chustujesz.

hanti
19-02-2008, 21:09
bo ja mam dziecia w tym wieku że w domu już nie chce :) no czasami jej się zdarza, ale baaardzo rzadko :)

mart
19-02-2008, 21:14
magdalenka ma 6,5mca - chusta na spacer - 1,5-2h a potem w razie awarii, totalnego marudzenia lub zignorowania łóżeczka na popołudniową drzemkę.
poza tym do transportu mieszkanie-samochód albo jak trzeba gdzieś się przemieścić na chwilę (np.prababcia dom obok).

a okazjonalnie na obiadach rodzinnych, weselach, wigilii etc - żeby mogła razem ze wszystkimi siedzieć przy stole.

kobra
19-02-2008, 21:21
czesc podjuszanka :D

Ja mam 4-miesiecznego berbecia, nosze go glownie na spacerach jak pogoda dopisuje i popoludniami,bo robi sie marudny. Kajtus czesto ucina sobie popoludniowa drzemke w chuscie. Nieraz nosze tez jak chce zrobic obiad na przyklad, a maly nie daje sie odlozyc. Podsumowujac,to ile sie nosimy zalezy od sytuacji :)

natala
19-02-2008, 22:34
moj dziec ma prawie trzy miesiace. w chusice chodzimy na spacerki, na zakupy (niestety bardzo czesto spacerek jest zakupami :( ), generalnie londyn jest malo przyjazny wozkom (wszedzie schody), wiec wszedzie gdzie mamy pojechac to ostatnio jezdzimy w chuscie (bilbioteka, przychodnia dziecieca etc). a jak mlody wyraznie marudzi bo spiacy, ale nie chce zasnac (albo budzi sie natychmiast po odlozeniu do kolyski) to motam go tez w domu - on spi a ja cos moge zrobic :)

Ruda
19-02-2008, 22:34
hanka sie straszna samodzielniocha zrobila, wiec czasem uda mi sie ja porwac po poludniu na plecy, chociaz ostatnio coraz rzadziej niestety. ehh, kiedy te czasy, kiedy zasypiala mi w chuscie i na spacerki kilkugodzinne sie z takim chustowym tobolkiem chodzilo :dunno:

mamakangurzyca
19-02-2008, 22:46
Spacer obowiązkowo w chuście, tak do 2h, i potem jak najdzie marudzanka i usypiamy na drzemki w ciągu dnia też w chuście, bo ten typ tak ma, że inaczej nie zaśnie. Przeciętnie 3-4h dziennie.

witbor
19-02-2008, 22:56
Moja chuścioszka ma prawie 2,5 miesiąca. W chuście ląduje głównie na spacery, zakupy,przejazdy komunikacją miejską, itp Ostatnio zaliczyła nawet pierwsze niedzielne wyjście do kościoła - spała cały czas. W ogóle w chuście śpi rewelacyjnie :)
W domu natomiast rzadziej w chuście przebywa - głównie wtedy jak nie chce leżeć spokojnie sama, a ja muszę coś zrobić, typu obiad, pranie...

sylwik
19-02-2008, 23:06
odkurzanie w chuscie na plecach prawie codziennie rano (jak ja tego nie zrobie to paprochy zje Hania....) oprocz tego zjadla by tez odkurzacz gdyby nie byla wtedy w chuscie :-)
Jak gotuje mala czesto jest na biodrze (dla bezpieczenstwa bo mala wspina sie wszedzie i mysli ze potrafi sama stac a nie potrafi....albo staje trzymajac sie pilki i innych lekkich rzeczy), jak miksuje jej zupke tez na biodrze (bo sie boi).
Spacer w chuscie to tylko godzina bo tyle spi a ja robie zakupy. Po poludniu sie juz malo chustujemy. Raczej ja raczkuje za mala bo staje i sie puszcza i leci.
Hania ma 8 i pol miesiaca i ma motorek w .....

Zuzia
20-02-2008, 00:35
Antosia ma 6 miesięcy. Ze stałych punktów dnia jest codzienny spacer 1-2h (no chyba że na dworze byłaby trąba powietrzna albo huragan).
A tak poza tym to czasem w domu na plecach przy zmywaniu itp, przejścia z samochodu do sklepu/lekarza (w kółkowej wtedy raczej) itd, od święta piesze wycieczki, odwiedziny rodziny i takie tam.
Generalnie wózka używałam jak mała spała w gondoli, teraz już tylko chusta.

Linda
20-02-2008, 01:04
Nasz typowy dzien w Ipswich

Orlando ma 10 miesiecy, nosze go odkag mial tydzien :)
Rano bawi sie troche na dywanie, okolo 10 laduje w chuscie/mt/ostatnio nosidle ergonomicznym u mnie na plecach i idziemy do lokalnego sklepu po gazete, bulki i cos tam jeszcze. Kiedy wracamy maly idzie w wozku, w ogrodku spac, spi godzinke. Potem znowu bawi sie troche ze mna na dywanie, ostatnio probuje intensywnie wstawac na nozki :)

Kiedy gotuje obiad maly znowu u mnie na plecach (boje sie go zostawic samego na podlodze). Potem znowu spacerek, zalatwianie spraw na miescie. Gdy musze zrobic zakupy, to biore wozek parasolke, abym moc wpakowac do niego zakupy. Potem samochodem obieramy starsze dzieci ze szkoly, kiedy ide najpierw do junior school, to maly w chuscie, juz nikt sie tutaj w ich szkole nie dziwi, ze ja taka 'inna' i dziecko w szmacie nosze. Odbieramy starsza z budynku obok, do samochodu i do domu.

W domu w noszeniu czesto wyrecza mnie 12 letnia Savana. Potem jemy kolacje, maly o 19 juz po kapieli, bajeczce i spi. :D

W weekendy chodzimy z mezem i dziecmi na wycieczki po lokalnych polach, parkach, etc. Wtedy tatus nosi synka w nosidle ergonomicznym, zadziej w chuscie. Potem jest znowu poniedzialek i tak od poczatku....

kajkasz1
20-02-2008, 02:52
Hanti, robokopa mi z ust wyjęłaś, u mnie jest cyborgus!
Kuba - 19 miesięcy, 13 kg ostatnio polubił noszenie w domu. Zwłaszcza jak sie nie w humorze obudzi koło 15-tej, a ja muszę obiad ugotować. Wrzucam go na plecy i tak z pół godzinki posiedzi. No i jak muszę zrobić jakieś drobne sprawunki to wieczorkiem na spacerek się godzinny wybieram z chłopakami, z wizytą w Kauflandzie po drodze. Ponieważ w poniedziałki i soboty chłopaków pilnuje moja mama to wtedy mamy obowiązkową rundkę w chuście do babci. To dni testów moich chustowych nowości.

Lovrita Bornita Rokita
20-02-2008, 14:26
U nas tez chusta to raczej na spacer i to do lasu, gdzie z wozkiem nie mozna 8))

tolka
20-02-2008, 16:38
Sara ma 14 m-cy. Rano ona do chusty albo MT i biegiem do babci, potem sredniak do przedszkola, a najstarsza sama [uffff] do szkoły. Ja galopem do pracy.
Po pracy najmłodsza do chusty i do domu. Popołudniu cała trójka na spacer, Sara częściowo na nogach, częściowo w chuście spaceruje.
No i wieczorem tulenie w chuście, obie to uwielbiamy [niepedagogiczne, niewychowawcze i tak dalej i tak dalej ..] i w ten sposób młoda zasypia. Ech, jak ja to lubię.

problemkind
20-02-2008, 20:50
18 miesiecy, prawie.
w MT lecimy do piekarni, po bulki na sniadanie;)

na spacery rodzinne, w niedziele, juz bez wozka, tez biore MT, bo mlody zejdziez nami na dol do parku, ale z powrotem nie ma juz sil.

Jasnie Pani :)
20-02-2008, 21:04
U nas wozek funkcjonuje tylko przy takich typowych spacerach, gdzie nie musze nic zalatwiac i pokonywac wszedobylskich schodow :roll: , a cala reszta wyjsc to chusta.
W domu prawie non stop, bo sama z nia jestem i gotowanie, sprzatanie itp w chuscie lub w MT teraz to juz tylko na plecach.
Luska ma 8 miesiecy

babolek
25-02-2008, 20:30
nasz dzien wyglada baaaardzo roznie i zmienil sie niesamowicie od czasu kiedy zaczynalismy chustowac ... ech tesknie za tymi dlugimi spacerami latem :) teraz nosze glownie w domu w plecaczku jak chce cos zrobic, mysle ze min 1 h dziennie no chyba ze Mlody nie ma na to ochoty, no i odkad mam kurtke do noszenia to i wypady do sklepu zaliczamy :D