PDA

Zobacz pełną wersję : Bądźcie uważni nosząc maleństwo w nosidle



Ewa Kurmin
31-05-2015, 18:31
Witam,
Uwielbiamy z moim Małym chusty i nosidła. Niestety tydzień temu, idąc lasem z Małym w nosidle, przewróciłam się o konar. Malutki walnął główką. Okazało się, że ma pękniętą kość czaszki i krwiaka podskórnego. Spędziliśmy 4 dni w szpitalu. Robili USG mózgu i badała neurolog - na szczęście nie ma konsekwencji wypadku. Nie chcę myśleć, co by było... Piszę to, żeby Wam się nie zdarzył przykry wypadek. Uważajcie i bądźcie ostrożni.
Pozdrawiam

weci
31-05-2015, 18:56
Ewo ogromnie współczuję przeżyć,
dobrze, że wszystko się szczęśliwie skończyło.

My mieliśmy podobną "przygodę" jeszcze w życiu bezchustowym ;)
Obyło sie bez żadnych komplikacji, może poza moją traumą.
Starszak ma się świetnie ;)

Pozdrawiam

PS
Obserwuj uważnie malutkiego, pamiętaj że mogą być skutki pojawiające się dopiero później, nawet po kilku latach,
gdyby coś Cię niepokoiło, wizyta u neurologa powinna pomóc.

krysiak
31-05-2015, 19:17
Mnie się kiedyś zdarzyło, że nie chciało mi się motac w MT i wzięłam na ręce. Potknelam się i Dominik wypadł mi z rąk, uderzając głową o asfalt. Nie mogłam sobie wybaczyc wtedy, ze sie lenilam z tym nosidlem. Współczuję Ci, wypadki chodzą po ludziach i nie jesteś winna ani Ty, ani nosidlo. Myślę, ze i ostrożność tez nie pomoże.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Trzymajcie się!

mamru
31-05-2015, 22:32
bardzo Ci współczuję, życzę Wam zdrowia. też mam za sobą jeden wypadek, synkowi nic się nie stało, ja miałam rękę w gipsie.
dlatego jednak uważam, że noszenie na plecach jest bezpieczniejsze niż z przodu, i praktycznie z przodu nie noszę wcale.
i myślę, że nie trzeba chusty do wypadku, każdemu to się może przydarzyć. tak jak Krysia napisała.
w każdym razie zdrowia.

panthera
31-05-2015, 22:43
bardzo Ci współczuję, życzę Wam zdrowia. też mam za sobą jeden wypadek, synkowi nic się nie stało, ja miałam rękę w gipsie.
dlatego jednak uważam, że noszenie na plecach jest bezpieczniejsze niż z przodu, i praktycznie z przodu nie noszę wcale.
i myślę, że nie trzeba chusty do wypadku, każdemu to się może przydarzyć. tak jak Krysia napisała.
w każdym razie zdrowia.
ja mam zaś wręcz przeciwne przemyślenia, zwłaszcza zimą noszenie z przodu dla mnie jest duzo bezpieczniejsze niz na plecach. oraz w komunikacji miejskiej. wypadków miałam kilka w chuscie i nosidłach. nigdy nic poważnego się nie stało. zazwyczaj tylko ja byłam poobijana.
poważny w konsekwencjach miałam wypadek idąc ze starszym synem za rękę. on sie potknał, podciął mnie a ja żeby go nie przygnieść całym ciężarem podparłam sie na nadgarstku. rozerwałam torebkę stawową, boli do dziś. uważać trzeba oczywiście i mieć oczy dookoła głowy ale to i tak nie sprawi że wypadki sie przestaną zdarzać.

mamru
31-05-2015, 22:53
panthero a ja mam odwrotnie.nie lubię nosić z przodu. jak poleciałam wtedy to na przód. kilka razy zdarzył mi się upadek i zawsze leciałam do przodu. tak samo przy wszelkich pracach domowych, dla mnie bezpieczniej na plecach.
ale to b. indywidualna sprawa.

panthera
31-05-2015, 23:06
panthero a ja mam odwrotnie.nie lubię nosić z przodu. jak poleciałam wtedy to na przód. kilka razy zdarzył mi się upadek i zawsze leciałam do przodu. tak samo przy wszelkich pracach domowych, dla mnie bezpieczniej na plecach.
ale to b. indywidualna sprawa.
ja rozumiem, dletego napiałam że to moje przemyślenia.
ja leciałam i do przodu i do tyłu. z przodu udawało mi się osłonić główkę, lecąć do tułu przygniotłabym dziecko (było z przodu)
w komunikacji miejskiej to juz bezdyskusyjnie z tyłu jest niebezpiecznie i ze wględu na ew szarpnięcia czy hamowanie i ze względu na pchających sie ludzi.
w warszawie wielokrotnie musiałam osłaniać Tomka (wczesniej Maćka) i przed wscipskimi rękami co i po prostu chamsko rozpychającymi się.

Karolka
01-06-2015, 10:39
A spotkałyście się kiedyś z przypadkowym albo samoistnym odpięciem się klamry w nosidle? Nie chodzi mi o to, że gdzieś ktoś czytał albo słyszał, że sąsiadka babci znajomej tak miała, ale o rzeczywiste przypadki. Bo jakoś tak nie do końca się mogę przekonać do klamer, zawiązana chusta wydaje mi się pewniejsza, ale mam nadzieję, że się mylę.

Alassea
01-06-2015, 10:44
Karolka, ja się z tym nigdy nie spotkałam. Do tego niektóre nosidła mają klamrę z dodatkowym zabezpieczeniem, które uniemożliwia przypadkowe odpięcie.

krysiak
01-06-2015, 11:01
Tak, przy samym zapieciu jest taka dodatkowa szlufka z gumki, przez którą przewleka się klamrę. Wówczas nawet gdyby miala sie odpiąć, to zatrzyma sie na tej gumce i nosidlo się poluzuje na tyle, ze poczujesz, ale dziecko nie wypadnie.
Ja się nigdy nie spotkałam z przypadkiem odpiecia klamry.

Ewa Kurmin
01-06-2015, 11:09
Dzięki za odpowiedzi. Z jednej strony pocieszające jest, że nie tylko mnie się to zdarzyło, a z drugiej jestem przerażona, że może się zdarzyć jeszcze raz.
Też myślę, żeby Malucha "przerzucić" na plecy. Na pewno na lato. Zimą chyba faktycznie lepiej z przodu nosić, bo, jak dojdzie do przewrotki, to na plecy.
A może najlepiej w wózku? Ale nie chcę rezygnować z nosidła, bo je uwielbiamy.
Mi się nigdy klamra nie odpięła, ale po wypadku mam czarne wizje na wszystko, że klamra się odpina, że Mały wyskakuje z nosidła, że ja się znów potykam...
Pozdrówki

Karolka
01-06-2015, 11:16
To nie uspokoiłyście.

Swoją drogą to mojej kuzynce na szkole rodzenia położne opowiedziały o przypadku, że dziecko przez roztargnienie matki wypadło z chusty i miało pękniętą czaszkę. I kuzynka teraz jest przerażona wizją noszenia w chuście, będzie chciała kupić nosidło (a ma noworodka). Jakoś dla mnie ta historia nie brzmi wiarygodnie, bo z prawidłowo zawiązanej chusty wiązanej (nawet nieidealnie dociągniętej przez początkującą osobę) to nie wyobrażam sobie, żeby dziecko miało szansę wypaść. Chyba, że to była jakaś torba na dziecko albo jakieś samodzielnie wymyślone wiązanie.

joasia
01-06-2015, 15:11
wypadków nie wyeliminujemy, nie mamy na nie większego wpływu
ja miałam wypadek w którym na skutek uderzenia auta w wózek dziecko zostało wyrzucone z wielką siłą:( Może cudem było, że wpadło na trawiaste podłoże, może...... Urazy były poważne ale skończyło się szczęśliwie
zatem chusta, ręce wózek... nie mają znaczenia

malgorzatka.01
01-06-2015, 19:58
Bardzo współczuję, mam nadzieję, że szybko wrócicie do zdrowia a Mały szybko zapomni o tym wypadku i pobycie w szpitalu

panthera
02-06-2015, 12:40
nie ma możliwości zeby dziecko wypadło z chusty wiązanej. nawet bardzo słabo dociągnietej. z elastyka również nie.
może z kółkowej wypadło bardzo źle zalozonej albo z torby na dziecko mylonej z chustą.
Karolko poleć kuzynce elastyka własnie jak dla noworodka, albo takie nosidło a'la elastyk (wygląda jak zawiązany elastyk, pozycja dziecka ta sama tylko nie trzeba wiązać całości bo częściowo jest zszyte.) nie jest to idealne ale lepsze niż nosidło.