PDA

Zobacz pełną wersję : Tradycja chustowania w Polsce



magi104
29-05-2009, 12:53
Jeśli temat był dyskutowany a wasze mamy i babcie przepytane pod tym kątem, to z góry przepraszam i proszę o linka do wątku :)
Oglądam sobie właśnie piękny wątek Monetete ze zdjęciami zamotanych przedstawicieli innych kultur, przy okazji propagowania chustowania zawsze się sięga do przykładów noszenia dzieci w chustach w różnych zakątkach świata, a mam wrażenie, że zapomina się o naszych babciach, prapababciach, które oporządzając gospodarstwo (wszak wszyscy pochodzimy ze wsi ;P ) nosiły swój drobiazg w chustach.
Jak kupiłam chustę i zaczęłam nosić Igulę, spotkało się to ze wzruszającym przyjęciem ze strony mojej mamy, której się ulało wspomnienie, że ona i jej siostry też były noszone przez ich babcię, a moją prababcię, która się nimi zajmowała, gdy ich mama, a moja babcia, szła do pracy. Ta, która była akurat najmłodsza wiązana była do babci w takiej chuście, zwanej na Śląsku hajtką .....
Moja babcia niestety już od dawna nie żyje i nie mogę jej zapytać o szczegóły, a mama, jako ten noszony drobiazg tego nie pamięta :P:P ale może wy macie jeszcze kogo o to zapytać?? Może się okazać, że jeszcze jakaś nasza mama była w taki sposób noszona???

Bushido
29-05-2009, 13:03
moj tata byl noszony w chuscie zwyklej z bawelny i w kocu na plecach przez cala woje i w chuscie uciekal z moja babcia dziadkiem i bratem ktorego dziadek niosl na plecach :) chlopcy dawali znak jak nadlatywal samolot zeby sie chowac przed bomba uciekali z wawy w ok. srodkowego mazowsza.

pama
29-05-2009, 13:10
ja byłam noszona w chuście-mama mi opowiadała-cos na podobieństwo kółkowej :lol:
kupiła tą chustę gdzieś w domach towarowych w W-wie jakieś 30 lat temu, ale niestety już jej nie ma. Coś jednak to dało, że i ja teraz noszę 8)) :wink:

pszczoła
29-05-2009, 13:20
A ja nic o tym nie wiedziałam, dopóki całkiem niedawno Ithilhin nie pokazała mi większych rozmiarów chustki , twierdząc, że w takich chustach nosiły nasze babcie :omg: Chustka, i do tego nie zawiązywana!!!Urzekająca :love: Jak będę teraz w moich rodzinnych stronach, nie omieszkam podpytać babci, jak to u niej było.

Fiona
29-05-2009, 13:29
a mi kiedyś kierowca busa opowiadał, że w komunie wymyślili chusty :lol: i że nic ta młodzież (to o mnie, 31 na karku :lool: :lool: :lool: ) nowego nie umie wymyślić :roll:

Jagienka
29-05-2009, 15:09
a mi kiedyś kierowca busa opowiadał, że w komunie wymyślili chusty :lol: i że nic ta młodzież (to o mnie, 31 na karku :lool: :lool: :lool: ) nowego nie umie wymyślić :roll:

coś podobnego usłyszałam od Teścia, gdy na prośbę jednej z cioć zrobiłam przed dosyć dużym gronem rodzinnym małą prezentację motania. Wszyscy ogólnie zachwyceni :thumbs up: Jeden wujek powiedział, że dziecko jest przy mamie i czuje się bezpiecznie i o to chodzi oraz, ze już za czasów naszych babć wiązano dzieci w różne prześcieradła i koce, żeby były blisko mamy podczas codziennych jej zajęć. A teść podsumował to krótko, że "myśleli, myśleli i nic nowego nie wymyślili" (to o producentach chust).
A ja na to, że wcale nie chodziło o wymyślenie czegoś nowego, tylko o wskrzeszenie dobrych idei z dawnych lat i wyprodukowanie czegoś, co ułatwi kobietom wygodne noszenie dzieci.

Budzik
29-05-2009, 16:29
Babcia mojego męża mówiła, że kiedyś się nosiło w chustach (jak zobaczyła mnie w MT), ale moja babcia nigdy czegoś podobnego nie widziała i wstydziła się ze mną chodzić ulicami jak byłam w chuście z Antkiem.

Mayka1981
29-05-2009, 16:51
Babcia mojego męża mówiła, że kiedyś się nosiło w chustach (jak zobaczyła mnie w MT), ale moja babcia nigdy czegoś podobnego nie widziała i wstydziła się ze mną chodzić ulicami jak byłam w chuście z Antkiem.

o to przykre :cry:

ja niestety babć już nie mam a moja mama/treściowa nic o takim noszeniu nie wiedzą, ale mam jeszcze babcie męża, muszę się jej spytać czy coś jej nie świta...

paskowka
29-05-2009, 17:03
Moja babcia ze strony mamy nie nosiła, ale nie mogę jej już o nic zapytać bo ma 97 lat i nie bardzo czai.
Za to teść opowiadał, że jego matka nosiła dzieci w zwykłej chuście na plecach, szczególnie jak w pole szła.
W KK w wawie Aga opowiadała, że kobiety na Mazurach robiły jakby MT z wełny z dziurami na nogi dziecka, ale może ona sama zajrzy do tego wątku i cos bliżej nam opowie o tradycjach noszenia w PL

natala
29-05-2009, 17:40
TUTAJ link do strony chustomanii, gdzie jest troche fotek (http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/polskie_chusty).

moje ciotki jak mnie zobaczyly z dziecem w kolkowej to zaczely wspominac, ze dawniej tez tak noszono - nie w kolkowej oczywiscie, ale w kawalku materialu, na plecach glownie. tesciowa miala sprawdzic, czy takie cudo po jej tesciowej sie nie zachowalo w starym domu rodzinnym, musze sie jej przypomniec kiedys...

ithilhin
29-05-2009, 18:00
Babcia mego męża umie motać chustę tak jak na tych zdjeęciach (to znaczy ja tez umiem, ale gdzie mi do niej) tylko ciągle nie możemy sie zgrać, żeby ją odwiedzić i obfotografować :hide:

a mój Tata osobisty był w kilimku ze ściany ściągnietym przez swoją starszą o 12 lat siostrę niesiony podczas ucieczki w trakcie wojny.

ithilhin
29-05-2009, 18:03
polecam też to zdjęcie ze strony projektu „Wypędzeni z Warszawy 1944 - Losy dzieci" - żłobek przyfabryczny lata 30:
http://www.banwar1944.eu/doc/48/dzieci30-45-scan_06.jpg

paskowka
29-05-2009, 18:49
Ale fajna fotka :)

natasszzka87
29-05-2009, 20:39
Ja będąc w swoich rodzinnych stronach dowiedziałam się, że moja mama była noszona przez swoją mamę i babcię, nawet dostałam instrukcje co i jak :)

andziulindzia
29-05-2009, 20:42
Moi rodzice byli noszeni w chustach. Babcie nosiły ich w takich duuużych kwadratowych chustach w jakie zimą kobiety się opatulały. Na kawałku szmaty dawno temu był baardzo fajny wątek: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 94&v=2&s=0 (http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44603&w=60598894&v=2&s=0)

Andzia

roziii
29-05-2009, 20:49
Mój tata bardzo zachwycony jest chustowaniem przeze mnie i mówi , że wyglądam jak jego babcia! Chyli , że i oni byli noszeni :-))))
A fotki super :applause:

magi104
29-05-2009, 21:54
Babcia mego męża umie motać chustę tak jak na tych zdjeęciach (to znaczy ja tez umiem, ale gdzie mi do niej) tylko ciągle nie możemy sie zgrać, żeby ją odwiedzić i obfotografować :hide:


Oj, zróbcie to jak najszybciej, bo.... upływ czasu jest nieubłagany i pewnego dnia może być za późno :cry:
Zdjęcie ze żłobkiem - super !!! :jump:
Link do chustomanii też ciekawy - nawet o hajtce, o której mówiła mi mama, wspomniano w tym artykule, tyle, że napisano "chajtka"....
I proszę, jednak nasze motanie to nie taka nowość w Polsce... :applause:

ithilhin
29-05-2009, 22:15
bo spotkalam sie z pisowania zarowna chajtka jak i hajtka

(tak, to mój tekst ;-))

brikola
29-05-2009, 22:24
normalnie sie wzruszyłam czytając o Waszych i znajomych babkach, które w chustach nosiły :) moje obie babcie nie żyją niestety, jestem ciekawa co by powiedziała moja babcia ze strony mamy-mieszkali w górach w Nowosądeckim byłym. Założę się, że kobiety tam nosiły

forgetit
29-05-2009, 22:27
polecam też to zdjęcie ze strony projektu „Wypędzeni z Warszawy 1944 - Losy dzieci" - żłobek przyfabryczny lata 30:
http://www.banwar1944.eu/doc/48/dzieci30-45-scan_06.jpg
Chustomanki normalnie. Świetne zdjęcie!

garlicgirl
29-05-2009, 22:29
jeju, dopiero ten wątek mi uświadomił, że moja babcia nosiła swoje dzieci w kocach!!!
notabene nosiła w kocu jeszcze kilka lat temu moją kuzynkę! zawsze mówiła, że dziecko przez pierwszy rok to powinno byc cały czas u góry.
ale teraz już nie mogę jej zapytać o szczegóły :(

kulka37
03-06-2009, 06:16
Moja nieżyjąca już babcia opowiadała,że nosiła swoje dzieci w chustach.Całkiem maleńkie z przodu,jakby w kołysce.Większe na plecach.Custa była dość duża zbliżona do kwadratu.W taki sposób zabierała je do pracy w polu.Chusta służyła jako środek transportu,hamak lub posłanie dla śpiącego dziecka oraz "parawan" gdy chciała nakarmić piersią malucha.
W chuście niosła swoje maleństwo,gdy Rosjanie wysiedlili ich z terenów obecnej Ukrainy.Z chustą zawędrowała aż na daleką Syberię,tam dodatkowo chusta była jeszcze jedną warstwą ocieplenia.