PDA

Zobacz pełną wersję : przywiązanie do chusty



Mama.O.
30-11-2014, 13:17
Hej czy Wasze dzieci też mają swoje ukochane chusty ,których za żadne skarby świata nie chcą oddać. Mi się najmłodszy przywiązał do 1. Nawet chciałam ją sprzedać ale musiałam wycofać wątek. Nosiłam go w innych , nie protestował, żadna mu nie przeszkadzała ale do po domu musi być ta i koniec . Jak idzie spać też musi być , bawić się tez musi być.... Heh ciekawe spostrzeżenie , też tak macie?

Mikalina
30-11-2014, 13:43
Twój 6 miesięczniak coś takiego ogarnia już jak ulubiona chusta? Albo jest jakiś super mądry, albo ja nie ogarniam sygnałów swoje dziecka :))). Pewnie to drugie...

suskha
30-11-2014, 13:53
A jaka przypadła mu do gustu? :)

Mama.O.
30-11-2014, 14:51
Mikalina młody ma juz 7 :) nawet nie pomyslałam , że może być cos dziwnego w tym lubieniu ...maluchy od początku coś preferują IMO. Zapach mamy, obecność taty, dźwięki... . Myślałam, że może chodzi o zapach...
Sushka najzwyklejszą bawełnianą LL. Naszą pierwszą chustę.

Mikalina
30-11-2014, 15:35
Pewnie tak ale ja jestem slaba w interpretacji takich rzeczy ;)

huskymama
30-11-2014, 15:56
Mikalina młody ma juz 7 :) nawet nie pomyslałam , że może być cos dziwnego w tym lubieniu ...maluchy od początku coś preferują IMO.

moja nic nie preferowała.....nie ma żadnych ulubionych przedmiotów, żadnej ulubionej chusty, kocyka,pluszaka.....wybór zależy od dnia :-)

Sandra
30-11-2014, 17:28
U nas też nic nie było nigdy na długo... Żadnego przywiązania. Czasem tylko przez kilka dni lubił memlać jedną zabawkę. A w czasie buntu chrustowego nawet ostentacyjne wyrywanie chusty z "nie" i rzucaniem na podłogę :P. A ja przywiązana byłam osobiście do mojego LL bawełnianego do momentu aż nie kupiłam następnej a potem nie przetestowałam jeszcze innej i tak poszła w kont. Chcę ją sprzedać własnie, a kiedyś myślałam, że z sentymentu nigdy jej nie oddam :).

Mama.O.
30-11-2014, 17:41
u Nas widac inaczej jest . Do buntu nam jeszcze chyba daleko nie ten etap, jednak za chusta swoja przepada lubi ja memlac , spac z nia i w niej i jest to zdecydowanie jego ulubiona zabawka. Na bank uspokojacz jakich mało. No cóż...

Sandra
30-11-2014, 17:48
Po tym "No cóż..." powinien być uśmiech :). Jak dla mnie fajnie, że dziecko ma takie "ulubianki". Strasznie tęsknię za intensywnym noszeniem Mata szczególnie z przodu i tą jego bliskością. Jak mi ostatnio usną na kolanach przykryty chustą to nie mogłam się nacieszyć :P.

Mama.O.
30-11-2014, 18:04
Mój entuzjazm jest trochę słabszy - uwielbiam bliskosc z synem ale czasem sa dni kiedy ja mam alergie na noszenie. Gratuluję stanu błogosławionego :D

Mikalina
30-11-2014, 18:09
Ja też lubię noszenie, ale czasem mam takie dni że nie mogę nic podociągać i jestem chustonieszczęśliwa, a dziecię w jakiejś takiej kiepskiej pozycji :(. Ale dziś super dociągnęłam plecak i od razu odmiana :)

Jagna
30-11-2014, 18:34
Moj poprostu lubil byc noszony- w czym to mialo male znaczenie ;)