PDA

Zobacz pełną wersję : EC od pierwszych dni



helva
21-08-2014, 22:08
Strony 1-5 to nasza historia z EC z pierwszą córą. =) --- pierwszy post poniżej

Strony 5+ to nasza nowa historia z EC z drugą córą. =) --- pierwszy post (http://www.chusty.info/forum/showthread.php/115753-EC-od-pierwszych-dni?p=3415748&viewfull=1#post3415748)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pomyślałam, że od czasu do czasu opiszę jak nam idzie. A nóż-widelec się komuś przyda. Wszelkie komentarze, podpowiedzi mile widziane. A także inne mamy aktualnie praktykujące - dzielcie się swoimi historiami jeżeli macie ochotę!


Nasza córcia urodziła się w cztery dni temu, w niedzielę. Jako, że udało nam się wyjść ze szpitala już po 5h, to wychowanie bezpieluszkowe weszło w życie od 1. dnia.

Dzień 1 - W szpitalu musieliśmy się jednak zapieluchować na czas powrotu do domu, więc pierwsza smółka tam też się znalazła. Pozbyliśmy się tej kleistej mazi ze skóry N. i postanowiliśmy kontynuować dzień ze złożoną pieluszką tetrową pod młodą na obserwacjach. Skończyło się na brudnej pieluszce oczywiście, ale za to o wiele mniej do zmycia z N.

Dzień 2-3 - N. przespała 3 noce po 7h. Każdorazowo w pieluszce jednorazowej. Każdorazowo do przebrania rano, ale bez tragedii. Za to w dzień widoczne postępy. Zaczęliśmy oferować młodej wiaderko kiedy się wierciła i/lub płakała i na razie 50% siku i 90% kupek złapanych. Statystyki siku zdecydowanie się podnoszą, jeżeli pamiętamy by również oferować wiaderko przed karmieniem.

Dzień 4 -Niesamowite jak po dwóch dniach 'trenowania rodziców' możemy się aktualnie dogadać. Wiaderko w użyciu cały dzień i w sumie nie musieliśmy się przebierać ani raz. Raz się N. rozpłakała na dobre trzymana, choć widać było, że jednak ma potrzebę - i przypadkowo odkryłam wtedy, że danie jej palca do ssania w takim momencie wystarczająco są rozluźnia by się wypróżnić.

Oczywiście wiem, że tak różowo raczej nie będzie długo - bo aktualnie ilość i typ toaletowych potrzeb będzie się zmieniała dość mocno cały czas.. ale i tak!

Więc na razie bilans paru dni to: szczęśliwa córcia i rodzice, 8 zużytych jednorazówek (4 nocne + 4 w użyciu jak byliśmy poza domem) + ok 10 tetrowych pieluch się zmoczyło w ramach obserwacji i nauki. ;]

kustafa
21-08-2014, 22:23
gratulacje, trzymam kciuki :)

aptonia
21-08-2014, 22:35
Wow podziwiam :) i podczytywać będę chętnie :)
Trzymam kciuki za waszą wytrwałość

yena
21-08-2014, 23:20
Gratulacje! Bede zagladac:)

magnus
22-08-2014, 11:01
helva, szacun. Moja B.w pierwsze noce robiła po 6 kup, w dzień kolejne 6. Siku nie liczę... Będę podczytywać i trzymam kciuki!

moire
22-08-2014, 11:11
Gratulacje. Z zaciekawieniem będę śledzić ciąg dalszy. Zastanawiałam się tylko czy w przypadku chłopca byłoby to również tak możliwe, bo taka wolna obserwacja na tetrze spowodowałaby raczej większe straty ;)

(=OloOlo=)
22-08-2014, 14:58
gratulacje! bede sledzic postepy :) ja narazie szukam, czytam, zakupie wiadereczko i bedziemy dzialac :) powodzenia!

helva
30-08-2014, 12:13
Dziękuje za wszystkie gratulacje i kciuki za nasze postępy. =)



Gratulacje. Z zaciekawieniem będę śledzić ciąg dalszy. Zastanawiałam się tylko czy w przypadku chłopca byłoby to również tak możliwe, bo taka wolna obserwacja na tetrze spowodowałaby raczej większe straty ;)

Myślę, że można by wtedy tetrę zawinąć żeby chroniła okolice i samego młodzieńca przed fontanną. =)


helva, szacun. Moja B.w pierwsze noce robiła po 6 kup, w dzień kolejne 6. Siku nie liczę... Będę podczytywać i trzymam kciuki!

Dla mnie to akurat plus, że na początku jest duuużo okazji. ;] Ale u nas aż tyle młoda nie produkuje. Plus na razie naprawde jest to bardzo przewidywalne.

Śpi sobie smacznie. Jak się budzi to albo daje sygnał, że chce wiaderko (kopie i jest niespokojna), albo kwili na jedzenie... Po jedzeniu podobnie - albo przechodzi w czuwanie lub zasypia albo upomina się o wiaderko.

Poza tym zwykle wysadzamy ją przed jedzeniem, choć od dwóch dni czasem tez po prostu karmie ją czasem jednocześnie wysadzając.

Jak nie mamy gości to spędza czas albo z nami albo leżąc na wełnianym kocyku, zapakowana luźno w tetrę.
Przez ostatni tydzień wszystkie kupki wylądowały albo w umywalce albo w wiaderku. Młoda sika w tetrę, ale przez ostatnie trzy dni przynajmniej coraz mniej - tzn zmoczy tetrę, a potem wysadzona przy zmianie pieluszki uradowana sika więcej do wiaderka.

Z gorszych wieści to późnymi popołudniami jest wrzask przy wysadzaniu, jak nie może się wystarczająco rozluźnić (?) by zrobić kupkę i/lub nałapała się powietrza (?). Ale tak czy siak, to w sumie jedyny czas kiedy płacze w ciągu dnia i jak ostatecznie udaje się załatwić potrzeby toaletowe uspokaja się momentalnie.

Co nie zmienia faktu, że chciałabym znaleźć sposób by jej pomóc by nie musiała się tak męczyć... Bo ten wrzask rozdziera jednak serce.

W nocy i przez resztę dnia jest bardzo spokojna przy wysadzaniu i zadowolona z siebie po fakcie... =)

len_a
30-08-2014, 12:22
ależ chciałabym zobaczyć jak to wygląda "na żywo" :)

moire
30-08-2014, 15:11
A powiedz, jak ją trzymasz nad wiaderkiem? Jakie to wiaderko?
Ja bym chętnie z synkiem próbowała bo widzę regularność i że czeka mnie z ta kupa, tylko my jesteśmy w szpitalu więc marne szanse. A boje się że jak wrócimy do domu to już będzie po ptakach, bo on stwierdzi że ignorowałam te sygnały i odpuści

helva
31-08-2014, 17:49
A powiedz, jak ją trzymasz nad wiaderkiem? Jakie to wiaderko?
Ja bym chętnie z synkiem próbowała bo widzę regularność i że czeka mnie z ta kupa, tylko my jesteśmy w szpitalu więc marne szanse. A boje się że jak wrócimy do domu to już będzie po ptakach, bo on stwierdzi że ignorowałam te sygnały i odpuści

Wszystkie książki/artykuły o EC jakie widziałam się zgadzają, że dzieci zachowują świadomość przez parę miesięcy. Więc można zacząć i w 2. i 3. czy 5. miesiacu. =)

Kupiliśmy dwa wiaderka do piaskownicy na początku sezonu letniego. Mają 15cm średnicy. Zdjęliśmy z nich rączki tylko. Na dno wrzucam dwa listki/kawałki papieru toaletowego - tłumią dźwięk + jakby się wiaderko przewróciło przypadkiem to zwykle można uratować sytuację, zanim zawartość się wydostanie.

Natomiast jeżeli chodzi o pozycję to wygląda mniej więcej tak (nie moje zdjęcie / pochodzi ze strony BornReady.co.uk )
http://www.bornready.co.uk/en-gb/images/photos/d_3weeks_tophat_245.jpg

Choć ja zwykle siedzę na brzegu łóżka lub kanapy, wiaderko między nogami trzymam i podtrzymuje córkę za uda lub jedną ręką dół pleców i drugą nogi pod kolanami. W obu przypadkach, jak na zdjęciu tułów i głowa oparte jest o mój brzuch.
Popołudniami, kiedy czasem Nadia nałapie się powietrza i ma więcej problemów to wysadzam nad umywalką, gdzie jest wtedy trochę bardziej pionowo + wygląda że szum wentylatora ją uspokaja. =)

kustafa
31-08-2014, 18:13
Helvo, gratuluje sukcesów.
Zawsze byłam ciekawa jednej rzeczy w EC stosowanej u tak małych dzieci: jak wyglada kwestia spacerów i wyjść z domu? Przepraszam za OT ;)

moire
31-08-2014, 20:04
Wszystkie książki/artykuły o EC jakie widziałam się zgadzają, że dzieci zachowują świadomość przez parę miesięcy. Więc można zacząć i w 2. i 3. czy 5. miesiacu. =)

Ja z kolei spotkałam się z opinią, że jak się początkowo zignoruje to dopiero później się to odzywa. U nas tak było ze starszakiem -jak był malutki to wysadzanie go stresowało, nie lubił być golutki i odpuściłam. Wróciliśmy do miseczki z powodzeniem jak miał 5-6 miesięcy. Wtedy też było go łatwiej trzymać, bo jednak noworodek jest taki mniej "stabilny". Ale nie powiem, chętnie podejmę próbę na spokojnie w domu. korzyści z EC bezcenne. Choć ostatnio przeczytałam w jakiejś głupiej gazecie dla mam że wysadzanie półrocznego dziecka nie ma sensu bo ono nie rozumie i nie kontroluje :P

kaisa
31-08-2014, 22:11
Choć ostatnio przeczytałam w jakiejś głupiej gazecie dla mam że wysadzanie półrocznego dziecka nie ma sensu bo ono nie rozumie i nie kontroluje :P
Moja Mama zarówno mnie i moją siostrę zaczeła uczyć korzystania z nocnika własnie w wieku pół roku (jak umiałyśmy siadać, może nie do końca zgodnie z zasadami EC, ale rezultat był taki, że mając rok nie korzystałyśmy już z pieluch. Z tego co mówiła, to 30 lat temu to był powszechny zwyczaj i dzieciaki odpieluchowywały się dużo szybciej niż dziś.

moire
31-08-2014, 22:21
No i właśnie ta "wyzwolona" gazeta mówiła, że tak robiono kiedyś ale tak naprawde to nie ma sensu. A obok reklama pieluszek.. Znamienne, prawda?
Przepraszam za mały OT. Taka wieczorna ironia :)

helva
01-09-2014, 10:43
Helvo, gratuluje sukcesów.
Zawsze byłam ciekawa jednej rzeczy w EC stosowanej u tak małych dzieci: jak wyglada kwestia spacerów i wyjść z domu? Przepraszam za OT ;)

Bynajmniej nie OT. ;]

Wygląda tak jak chcesz by wyglądała. Większość rodziców chyba odpuszcza EC przy wyjściach na tak wczesnym etapie. Dużo łatwiej pewnie później kiedy dziecko potrafi dać znać i poczekać dłużej - więc masz czas by do tej łazienki/spokojnego miejsca się dostać i dziecko rozebrać. Więc wielo/jedno w użyciu.

Natomiast u nas... Mieszkamy na odludziu, więc każde wyjście to albo spacer w naszym własnym ogrodzie lub między okolicznymi polami lub plażą. Albo wycieczka samochodem - do sklepu, do teściów, do kościoła.. whatever. ;] Każdorazowo to już wyprawa większa.

Więc po ogrodzie (zależnie od pogody) ubieramy ją w AIO (newborn) lub tetrę i mały otulacz. Jak się zaczyna wiercić to myk do domu na wiaderko. Jak dalszy spacer (na razie zaliczyliśmy tylko jeden) to była w AIO i wróciła sucha.

Jak jedziemy do teściów to możemy wysadzać u nich w łazience bez problemu - im się nasz "eksperyment" podoba. =)
A jak do sklepu czy gdzieś indziej to jest w zwykle w jednorazówkach, bo nie chce jej na dłuże dystanse trzymać w AIO w foteliku. Z tym że na razie nadal dużo śpi, a jazda samochodem ją lula. Więc często całą wyprawę przesypia spacznie (fotelik -> husta/ręce -> fotelik) i wraca sucha lub z małym siku do przebrania. =)

No i oczywiście wysadzamy przed wyjściem i po powrocie. Jak sama nie sygnalizuje w tym czasie to krótko (ze 30sec?) by zobaczyć czy jest zainteresowana ofertą. =)


Ja z kolei spotkałam się z opinią, że jak się początkowo zignoruje to dopiero później się to odzywa. U nas tak było ze starszakiem -jak był malutki to wysadzanie go stresowało, nie lubił być golutki i odpuściłam. Wróciliśmy do miseczki z powodzeniem jak miał 5-6 miesięcy. Wtedy też było go łatwiej trzymać, bo jednak noworodek jest taki mniej "stabilny". Ale nie powiem, chętnie podejmę próbę na spokojnie w domu. korzyści z EC bezcenne. Choć ostatnio przeczytałam w jakiejś głupiej gazecie dla mam że wysadzanie półrocznego dziecka nie ma sensu bo ono nie rozumie i nie kontroluje :P

A widzisz, nasza odwrotnie. Lubi być rozebrana. :D
A z tą stabilnością, to chyba dla mnie jest "tak prosto" aktualnie, bo jej nie doświadczyłam. Nadia to nasze pierwsze dziecię...
Z drugiej strony jednak taki noworodek się w tych rękach mieści łatwo, i waga nadal mała, więc nie jest ciężko wysadzać. Poza tym choć córka sygnalizuje kopaniem to jak jest już nad wiaderkiem w znanej sobie pozycji (?) uspokaja się momentalnie i podtrzymanie głowy nie jest problemem w razie w.


Moja Mama zarówno mnie i moją siostrę zaczeła uczyć korzystania z nocnika własnie w wieku pół roku (jak umiałyśmy siadać, może nie do końca zgodnie z zasadami EC, ale rezultat był taki, że mając rok nie korzystałyśmy już z pieluch. Z tego co mówiła, to 30 lat temu to był powszechny zwyczaj i dzieciaki odpieluchowywały się dużo szybciej niż dziś.

Mnie też mama wysadzała odkąd usiadłam (5-6mc). I po kolejnych 8mc ok byłam odpieluchowana. A po drodze oczywiście i oszczędność czasu dla rodziców i dobra komunikacja się rozwinęła.

Myślę, że zdecydowanie NIE TRZEBA zaczynać tak wcześnie jak my. :D
Każdy skok rozwojowy w pierwszych 8mc to pewnie dobry punkt startowy. Tylko trzeba odpowiednio wtedy do tematu podejść. No i czym później tym pewnie cierpliwości trochę więcej trzeba + nawyków się oduczyć (rodzica, nie dziecka nawet)...

(=OloOlo=)
01-09-2014, 11:23
Hej, powiem szczerze zainspirowalas mnie tym ze tak dobrze Ci idzie od samego poczatku i ja z moja miesieczna coreczka tez probujemy i sa sukcesy:D
Poczytalam ksiazke Kingi stosujemy sie do 'zalecen' i wiekszosc kup laduje w misce, siku czasem nie zdazymy ale nie martwimy sie tym;)
CIEKAWOSTKA!niby tak male dzieci nie kontroluja zwieraczy? Mojej corze nie pasowalo wysadzanie gdy ja stoje a miska na przewijaku i dzialamy. Za kazdym prezyla sie by nie wciskac dupki do srodka i do tego placz. Odstawiona na przewijak robila siku/kupe. Przypadek czy jednak ma swiadomosc co robila? Nie byl to 1raz tylko wiecej. My na wyscia stosujemy prefolda badz cos innego z otulaczem jednak nie wysadzamy bo nie mamy takiej mozliwosci(na dworze nie wiem czy nie przewialoby?) Aha na brzuszek stosujemy biogaia i przy kazdym wysadzaniu(co 20min bo taki sikacz jest)Mala sie odhszowuje najpierw a potem siku. Moze sprobuj tez podawac jakies probiotyki. I dzieki temu tez w nocy zawsze o 3Mala robi kupe troche sie wierci i po kilkunastu min moge ja wysadzic na kupe, a tak to dajemy sobie spokoj i nie rozbudzamy sie noca;) No nic rozpisalam sie:) dalej bede podczytywac i czasem cos skrobne, zycze powodzenia:)

Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka

(=OloOlo=)
01-09-2014, 11:25
Poprawka bo pisze z tel i nie zawsze klikne dobrze. Mialo byc ze za kazdym razem gdy sie wysadzamy Mala sie najpierw odgazowuje;)

Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka

helva
10-09-2014, 14:04
Dni lecą.. więc kilka nowin od nas, nie chronologicznie:

- Zaliczyliśmy pierwszą wpadkę podłogową. :D Nadia cierpliwie poczekała, aż zdjęłam z niej tetrę, ale nie dała mi czasu by ją wysadzić nad wiaderkiem i siusu skończyło na podłodze.
- Zaliczyliśmy też pierwszą 100% EC noc. Zwykle w nocy się nie przejmuje i przy karmieniu lub jak się przebudzę bo mała marudzi to zmieniam tetrową pieluszkę... Ale dwie noce temu młoda postanowiła poczekać za każdym razem na wysadzenie po karmieniu.
- Babcia z powodzeniem wysadziła młodą nad umywalką. =) Szwagierka zaczęła również bardziej poważnie zastanawiać się nad jakąś formą EC dla swojego niemowlaka, widząc jak Nadia komunikuje nam (kopaniem i nagłym "niepokojem"), że chce zostać wysadzona.

Mamy więc chwilowo problem w drugą stronę jakby (szczególnie jeżeli jesteśmy np. na zakupach)... W przypadku kupki Nadia nie chce za nic jej zrobić w pieluchę. Szczególnie jednorazową. :P Więc nie ma przeproś... wysadzamy.

(=OloOlo=)
11-09-2014, 17:20
Brawo!!!az nie wierze :) super dziewczynka, super mama :) u nas noc jeszcze w pieluchy ale czeka z 1 sikiem (ok 4/5 nad ranem) na wysadzanie a potem nadrabia cala noc nie sikania...

Monika84
12-09-2014, 06:48
Jak czesto Nadia sika?
Co robisz wtedy jak jestescie np na zakupach?

Elayla
12-09-2014, 07:00
Ale super! Dzięki za ten wątek, chciałam EC stosować już przy bliźniakach, ale nie dałam rady, za to nocnik znali od 4 mc życia. Teraz z kolejnym chciałabym EC spróbować od urodzenya i mam nadzieję, że prz hednym będzie mi łatwiej.
Zmotywowałaś mnie tym co napisałaś.

helva
15-09-2014, 09:44
Jak czesto Nadia sika?
Co robisz wtedy jak jestescie np na zakupach?

Sporo. Jak to niemowlak. =D Z 1-3 razy w nocy + kolejne 10-15 razy w dzień pewnie?
Po każdej drzemce/śnie i po każdym karmieniu. Czasem również przed jednym albo drugim.
Ale też może sika częściej niż by sikała w pieluchę, bo wysadzamy też przed/po wyściu z domu, przed/po chustowaniu etc. nawet jak nie daje znać. Na chwilę tylko, powtarzajać "psi-psi-psi". I 50% czasu jak coś ma w pęcherzu to się tego pozbywa. Drugie 50% razy rozsiada się na rękach jak na wygodnym fotelu. ;]

Ogólnie z siku jest tak (i w dzień i w nocy), że kopie w ten swój charakterystyczny sposób + jeżeli akurat karmie to puszcza pierś i głową kręci. No i wtedy mamy małe okienko czasu by się przeorganizować i wysadzić ją. Jak nie wysadzimy o czasie to siku robi po prostu w pieluszkę.

Na zakupach zwykle śpi, więc nie ma problemu. Jak nie śpi to siusiu w pieluszkę zrobi jeżeli nie odpowiemy na kopanie wysadzeniem. Ale też nie robimy zakupów zbyt często i zwykle wysyłam męża.

Więc "problem", jak wspomniałam, jest z kupką. Bo tą zdecydowanie odmawia w pieluchę aktualnie. Wczoraj np. 25min drogi samochodem nam przepłakała. W domu pielucha faktycznie mokra + malutka plamka zółta, ale z resztą kupki doczekała do wysadzenia na wiaderku. No i na zakupach właśnie jest tak samo - kopie, kwili i potem płacze jeżeli nie znajdziemy łazienki lub wiaderka.


Ale super! Dzięki za ten wątek, chciałam EC stosować już przy bliźniakach, ale nie dałam rady, za to nocnik znali od 4 mc życia. Teraz z kolejnym chciałabym EC spróbować od urodzenya i mam nadzieję, że prz hednym będzie mi łatwiej.
Zmotywowałaś mnie tym co napisałaś.

Będę trzymać kciuki. =)
Myślę, że nawet na pół czy ćwierć etatu warto - np. na przewijaku przy zmianie pieluszki (gdzie i tak dzieć rozebrany). No i oczywiście duuużo łatwiej jest jeżeli ma się wsparcie drugiej osoby. W domu mam męża (pracujemy oboje z domu), a jak odwiedzamy rodzinę to teściową - którzy oboje szybko i zręcznie mogą też zareagować na sygnały młodej. Na pewno nasze sukcesy dotychczasowe są również ich zasługą. =)
No i trafił nam się fajny dzieć, którego sygnały jak na razie są naprawdę jasne.

helva
02-10-2014, 20:31
Kurczę! Ani się człowiek nie oglądnie a pół miesiąca przelatuje piorunem.

Nasza przygoda z EC zaliczyła mały dołek w 5. tygodniu (skok rozwojowy?). Więc mieliśmy trzy dni bardzo pieluchowe i dużo przebierania, mało sygnałów.
Tydzień 6. minął jak wcześniejsze - czyli sygnały jasne i dużo sukcesów... No i ostatnie dni znów trochę w kratkę. Młoda zdecydowanie sygnalizuje nadal na kupkę, ale zaczęła sikać o wiele częściej przy karmieniu i przez sen bez najmniejszego sygnału/ruchu. I nawet jej ta mokrość nie przeszkadza jak leży ostatnio... (wcześniej od razu była reakcja).

Dla równowagi mieliśmy też kolejnych parę fajnych EC nocy. Głównie dzięki temu, że młoda przesypia po 6-8h jednorazowo i jeżeli jest wysadzona zaraz przed to zwykle jest sucha do przebudzenia i może zostać wysadzona zaraz po. =)

suskha
19-10-2014, 12:35
Super gratuluje i zazdroszcze! Ja bym chyba nie wyrobiała czasowo. Z zaciekawieniem bede sledzic wątek :)

Elayla
19-10-2014, 22:32
Inspirujesz mnie kobieto! Trzymam za Was kciuki!

magnes1904
06-11-2014, 10:29
helva (http://www.chusty.info/forum/member.php/24026-helva) wszystkie czekamy na dalszy opis :] sama jestem strasznie ciekawa czy EC od pierwszych dni pomoże szybciej pozbyć się pieluszki

helva
12-11-2014, 00:19
Panna skończyła dwa dni temu dwanaście tygodni. Przesypia nadal całe noce, zwykle na sucho. W ostatnich 14 dniach jedną noc tylko nad ranem zmoczyła tetrę... więc od paru dni śpi sobie na wełniaku bez pieluchy.

W dni też ostatnio całkiem bezpieluszkowo, ale bardziej z przymusu niż wyboru bo skądś się rumień przypałętał. =/
Mała lubi się rano bawić na macie, wiec leży ostatnio z gołą pupą, na złożonej tetrze. Zajęta zabawą nie sygnalizuje tak przejrzyście. Poza matą Małą jest zwykle obok nas i nadal szybko można połapać się o co chodzi bo podciąga nóżki, kopie lub nagle "zastyga". Do tego nadal wysadzamy przed i po jedzeniu oraz przed i po drzemkach. Wieczorami Mała jest czasem marudna i jeżeli zabawia i uspokaja tata to zwykle kończy się na mokrej tetrze - mąż woli wysadzać nad umywalką, a jak młoda marudzi to czasem sygnał się zgubi lub odczytany jest za późno i do łazienki nie docierają na czas :D

Bilans całej operacji to zwykle 4-5 zasikanych tetrowych pieluszek na dzień (1-2 rano, i 2-3 wieczorem). Cała reszta zwykle złapana.

Oczywiście są też gorsze dni. Jak Młoda miała katar dwa dni zużyliśmy chyba cały stos tetry (20). ;]

Jak wychodzimy poza dom to statystyki są lepsze niż domowe. Co w sumie nie powinno dziwić, bo w samochodzie Młoda śpi, a w miejscach które odwiedzamy albo jest w chuście (sklep, kościół), albo u rodziny i wysadzić łatwo. Rodzina już przywykła do naszych szamańskich metod i pomaga oraz promuje EC. =)

Emma
12-11-2014, 01:15
Kiedyś słyszałam o bezpieluszkowym wychowaniu, ale nie mogłam uwierzyć, że to w praktyce ma swoje zastosowanie ;) dzięki Tobie widzę, że takie cuda są możliwe! ;)

Elayla
12-11-2014, 01:27
Super! Koniecznie zdawaj raporty dalej! :)
Nasza przygoda zacznie się już niebawem i bardzo mi trzeba takiej motywacji!

suskha
12-11-2014, 09:37
Super! Ciągle sledze wasze losy :)

zulam
12-11-2014, 10:14
Też śledzę zainspirowana opowieścią, brawa dla Was i Nadii.
Czy stosowanie pieluszek jednorazowych zamiast tetry utrudnia EC czy nie ma znaczenia?

moire
12-11-2014, 10:57
Super macie te postępy! My trochę próbujemy, ale bez wielkiej dyscypliny, bo w nocy np brakuje nam sił i zapału. Fakt, że kupki u nas już nie tak często pomaga w wylapywaniu większości do miseczki. Ale zaryzykuję stwierdzenie, że do EC to też dziecko musi mieć predyspozycje. Mówię to patrząc na problemy z sygnalizowaniem u starszego. Czasem mam wrażenie, że szybciej odpieluchuje 3-miesięcznika niż dwuletniego starszego.

yvona
12-11-2014, 11:33
Helva, fascynujace :)
Tez mi sie wydaje, ze to chyba zalezy od kilku czynnikow. Dziecka, ale tez od trybu zycia ogolnie rodziny.
Intryguja mnie te sygnaly, skad wiadomo, ze kopanie nogami to na siku, a nie ekscytacje i komunikacja z rodzicem, taka w sensie radosci i nawiazywania kontaktu (moj tak ze mna rozmawia "calym cialem" :) ).
Do tego u nas na przyklad wybywamy z domu na dlugo i w miejsca, gdzie raczej ciezko o lazienke, przykladowo plaza i zaraz potem zwiedzanie rzezb plenerowych. Albo inne wypady tak ok. pieciugodzinne, przeroznymi srodkami transportu publicznego.
Ale to wysadzanie odkad siada to mnie kusi, bo starsi przywiazani do pieluch na maksa, przed 3 urodzinami nie ma sily.
A w nocy to i jeszcze dluzej...
No i w nocy moj maly Cece tez sika sporo, a spi ze mna, je na spiocha (mojego spiocha) wiec wiadomo ;)

Helva, szacun :)

helva
12-11-2014, 16:05
Dzięki dziewczyny. ;]
Ale naprawdę, jak co do czego przychodzi to czysta fizjologia - rodzic robi co uważa za najlepsze dla swojego dziecia, a dzieć reaguje jak mu natura podpowiada. :P

moire, yvona Zdecydowanie powodzenie EC zależy od dziecka, nastawienia i czasu rodziców, wsparcia rodziny i otoczenia... i aktualnego sezonu życia. :D

Ale też wydaje mi się, że każdy może EC wprowadzić w jakimś stopniu. W książce Christine Gross-Loh "Diaper free baby" wielokrotnie jest wspomniane, że są rodzice praktykujący tylko w domu (więc wtedy długie wyjścia nie mają znaczenia), czy tylko w weekendy albo nawet w tak minimalny sposób jak tylko 1h rano (po przebudzeniu) lub tylko przy przebieraniu na przewijaku. Są też rodziny gdzie tylko jedna strona praktykuje.

Największym skarbem EC jest podtrzymanie świadomości wypróżniania u dziecka. I nie trzeba do tego być EC na cały etat. =)
EC pięknie pokazuje jak kumate jest malutkie dziecko. =) Co mu się zaoferuje to przyjmie i wcale mu się w głownie nie przewraca jeżeli traktowane jest inaczej w różnych sytuacjach lub przez różne osoby.

No i oczywiście jak ktoś widzi efekty to nagle znajduje rozwiązania w najróżniejszych sytuacjach lub zaraża otoczenie dziwnością.

Co do sygnałów to też co dziecko to inne. U nas, jak wspomniałam to często jest kopanie. Kopanie-sygnał Nadii jest bardzo specyficzne, inne niż to kiedy się bawi - podciąga nogi do siebie, milisekunda pauzy i wykopuje jedną w powietrze, a potem drugą... I tak parę razy. Czasem dochodzi prężenie się jeżeli wysadzona chce być już! natychmiast!

zulam Raczej nie ma większego znaczenia czy wielo, tetra czy jednorazowe. Oczywiście uczucie mokrości nam znika, więc sygnały będą pewnie inne. I rodzicowi trudniej określić czy dziecko akurat coś robi aktualnie - wiec nie tak łatwo wtedy skojarzyć dźwięk "psi,psi" czy inny z wysadzaniem. Więc wolniej komunikacja się może rozwijać, ale ostatecznie jak szlak utarty to nie ma znaczenia.

U nas aktualnie 90% dnia jest sucho cały czas, więc to rybka czy Nadia ma na sobie tetrę, wielo, jedno czy nic. Im mniej tym lepiej IMHO.

Osobiście, jak używaliśmy jedno parę razy w pierwszym tygodniu to mnie frustrowało to, że jak mieliśmy sukcesów parę pod rząd to klej nie trzymał i sucha pieluszka nagle była nie do użycia prawie, bo się jej zapiąć nie dało. O.o

ola23
12-11-2014, 23:07
Brawo! Czekam na dalszy opis.

Kiedy urodzil mi sie starszak, nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze mozna w taki sposob komunikowac sie z noworodkiem.
Pozniej czytalam troche o EC i chcialam probowac z cora..jednak mega wymagajacy starszak i zmeczenie spowodowaly, ze dalam sobie spokoj.
Teraz probuje sadzac mala na nocnik, na luzie, przy przewijaniu pieluchy, przed kapiela, po drzemce, itp, ale za sekunde z niego schodzi i nie chce siedziec.No ale powoli bede ja oswajac.

Jestem pelna podziwu dla Ciebie i Twojej rodziny, podziwiam Wasza jednomyslnosc i wspolprace i wspanialych masz tesciow, ktorym sie chce! :)

emilia3333
13-11-2014, 00:22
Podziwiam Cię i popróbuje też trochę:)

magnus
13-11-2014, 07:59
Helva, szacun!
Basia w nocy się budzi kilka razy i je jak smok. Przewijam ją i 3 razy - pampersy ważą chyba po pół kilo.Do tego nad ranem zaczyna się pierdzenie i kupy. Jestem tak niewyspana, że chyba nie zauważam żadnych sygnałów.

helva
13-11-2014, 12:28
maguns Jak noce i poranki są ciężkie to można je sobie odpuścić. Zwykle ludziom proponuje zacząć tylko w czasie przewijania w dzień, w domu. Kiedy i tak dziecko jest względnie rozebrane i jesteśmy w miejscu gdzie wysadzić zwykle można. =)

Sygnały, sygnałami.. fajnie jak są, ale i bez nich się da - szczególnie na początku. Właśnie na chwile (20-60sec, zależnie od cierpliwości dziecka) przed i po drzemce/spacerze/jedzeniu/kąpieli itd.
Jak popatrzeć na grafik dnia to u nas większość sukcesów jest przed i po jedzeniu + po długim nocnym śnie. Czyli bynajmniej wtedy kiedy patrzymy na sygnały, tylko wysadzamy i skojarzonym dźwiękiem ją zachęcamy do skorzystania z toalety.

Zresztą nasza zasada domowa to - "Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o wiaderko." :P Tylko ważne, żeby nie przesadzić w drugą stronę.

I ja się przyznaje bez bicia, że u nas jest pewnie tak "łatwo i fajnie" bo Mała przesypia noce, lubi być rozebrana i ogólnie jest cierpliwa i współpracująca (nie tylko EC, również jedzenie i tolerancja innych osób poza mamą).

yvona
14-11-2014, 12:37
Największym skarbem EC jest podtrzymanie świadomości wypróżniania u dziecka. I nie trzeba do tego być EC na cały etat. =)
EC pięknie pokazuje jak kumate jest malutkie dziecko. =) Co mu się zaoferuje to przyjmie i wcale mu się w głownie nie przewraca jeżeli traktowane jest inaczej w różnych sytuacjach lub przez różne osoby.

Dzieki ci za te slowa Helva :)

Moj mlody za to w nocy owszem je, ale wcale go nie przewijam (karmie na spiocha - mojego) i w temacie samoswiadomosci wyprozniania, to przestal kupczyc w nocy ;)
Przyznam sie, ze logistycznie to u mnie jest ciezko, ze wzgledu na to, ze sama jestem chaotyczna i zapominalska, a jak juz sa inne dzieci to raczej trzeba sie mega zorganizowac, inaczej co chwila beda wpadki i frustracja. Ale jak pisze, zaczne wysadzac przy siedzeniu. I moze czasami juz teraz? Pogoda sprzyja ;)

Danala
16-11-2014, 18:19
My się wysadzamy w ciągu dnia i w większości przypadków sie udaje. Czasem pampers jest mokry ale Mała siku i tak zrobi - kupka jest jedna dziennie i zwykłe ląduje w umywalce - chyba że nie zdążę :)
Choć przyznam się że jakoś "sygnałów" nie zauważam, jak mi się wydaje że może chcieć lub marudzi nie wiadomo o co, to wysadzam. Mała zwykle zasypia przy karmieniu więc po jej nie wysadzam żeby nie budzić, w nocy dużo je więc cierpliwie zmieniam te pampersy... :)

helva
16-12-2014, 11:50
Nadia kończy 4. miesiąc za dwa dni. Czas podzielić się wrażeniami z ostatnich tygodni.

Zaliczyliśmy dołek. A może nawet dwa.
Jeden przez skok rozwojowy, drugi w sumie nie wiem przez co - ale był. ;]

Pierwszy trwał ok tygodnia, na początku trzeciego miesiąca. Młoda była bardziej marudna niż zwykle, wisiała na cycku dzień i noc. Zaabsorbowana wyssysaniem mamy do sucha sygnalizowała dużo mniej i nie robiła sobie przerw na wysadzanie. Więc był to tydzień, gdzie pewnie tylko ze 20% siku i 70% kupek było złapane.

Drugi dołek zaliczylismy niedawno. Trzy dni pod rząd zero sygnałów na wieczorną kupkę. I każdego dnia "z zaskoczenia" zrobiła - raz na macie, po wcześniejszym rozwiązaniu i skopaniu z siebie tetry, na tacie po wysadzeniu, a przed ubraniem w pieluszkę i trzeciego dnia w samej pieluszce.

Natomiast pomiędzy dołkami i jak na razie przez ostatni tydzień nadal komunikacja otwarta i klarowna. 80% siku, 95% kupek złapanych. Sygnały się trochę zmieniły. W zabawie już mniej kopanie, a teraz raczej brak ruchu + skupiona mina. Na rękach/w chuście wiercenie się. Przy karmieniu młoda przestała sygnalizować, ale też jest wysadzana przed i po karmieniu krótko i to jej wystarcza.

Wczoraj była wystarczająco cierpliwa by zasygnalizować przez ok. minutę (nie zauważyłam na początku bo gotowałam...), dać się podnieść i dać czas mamie pomieszać w garnku, rozebrać ją i wysadzić... Podziękowałam jej za cierpliwość całusem w czubek głowy. ;]

Poza tym zaczęłam być bardziej konsekwentna w miganu do niej "toaleta" i "dość", jak się wysadzamy. Mam nadzieję, ze za parę miesięcy młoda zacznie migać do nas. =)

aptonia
16-12-2014, 13:35
Ja wciąż pod wrażeniem jestem. Podczytuję dalej i dalej kibicuję :)

Elayla
16-12-2014, 13:51
A nasz Franio od dziś na świecie i mam stresa z tym EC czy dam radę i wątpliwości czy jest sens... proszę zmotywujcie mnie!

Patrycja89
16-12-2014, 14:08
Elayla, przede wszystkim MEGA GRATULACJE!!! A poza tym to na pewno dasz radę, nawet jeśli nie będzie aż tak spektakularnych rezultatów to EC ułatwia życie.Przynajmniej kupek spierać nie trzeba ;) Dawaj znać jak Ci idzie. Im szybciej zaczniesz tym powinno być łatwiej później.

Monika84
16-12-2014, 14:26
Elayla mam nadzieje, ze się nie pogniewasz za oficjalne gratulacje w dziale
Poza tym motywować Cie nie będę napisze tylko SPRÓBUJ a sama zobaczysz czy dasz rade. Ja bardzo się cieszę ze dowiedziałam się o Ec zaluje tylko ze zdecydowałam się późno bo mala miała wtedy prawie 5 mcy. I juz miałam problem z sygnalami no i jak chciałam obserwowac to np schodzila z podkladu i sikala na lozko. Z maluchem jednak łatwiej prowadzić obserwacje. Ale i tak nie żałuję bo bywa ze pieluchę mamy ta sama dość długo.
Tak więc polecam testy poza tym chłopaków wysadzalas na kupę więc wiesz o co chodzi
Gdybyś chciała pożyczyć to mam książkę K.Cherek.

Monika84
16-12-2014, 14:27
Elayla mam nadzieje, ze się nie pogniewasz za oficjalne gratulacje w dziale

helva
16-12-2014, 16:31
A nasz Franio od dziś na świecie i mam stresa z tym EC czy dam radę i wątpliwości czy jest sens... proszę zmotywujcie mnie!

Gratulacje! :heart:

Bezstresowo do tego podejdź. EC to nie "wszystko-albo-nic". Możesz zacząć spokojnie tylko od sygnalizowanie dźwiękiem jak widzisz, że Twoje piękne dziecię coś robi. Możesz wysadzić 15sekund nad pieluszką przy przebieraniu tylko np. Możesz tez spróbować, odpuścić i wrócić do pomysłu po tygodniu czy miesiącu...

Zaufaj sobie i dziecku. I uwierz w możliwości swojego malucha i swoje. =)

Jak masz pytania to pisz śmiało. Jak dasz EC szanse to podziel się wrażeniami. =)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przy okazji mnie mąż upomina, że od początku jestem wam winna tu post bardziej techniczny.

Czego używamy:

Do wysadzania:
- wiaderko do piasku dla dzieci (http://www.si-manufacturing.com/products/Buckets.jpg)- od dnia 0, oboje
- umywalka - od dnia 0, oboje, sprawdzała się dobrze przy problemach z brzuszkiem i dłuższym wysadzaniu wieczorem w pierwszych 2. miesiącach
- toaleta - od 2. miesiąca, mąż
- nocnik LOCKIG z IKEA (http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60193128/)- od 4. miesiąca, oboje - fajny, bo środek się wyjmuje, więc nadal możemy wysadzać trzymając tą część między nogami. A jak młoda podrośnie i będzie sama chciała siedzieć, to będzie jak normalny nocnik.
- pojemnik z pokrywką LJUST z IKEA (http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30193361/) - jako nocnik typu "wiaderko" w samochodzie

Na pupie:
- kwadratowe tetrowe pieluszki, składane w ten sposób (http://pieluszkarnia.pl/data/include/cms/sklad.jpg)
- otulacz wełniany, jak mamy gości w domu i na spacery w okolicy
- AIO ImseVimse, dłuższe wyjścia i wyjazdy
- bawełniane majteczki - na noc, bo N. przesypia noce i jest sucho lub mnie kopie aż ją wysadzę + rano do ok południa jak mała komunikatywna, a ja lub tatuś mamy wolniejszy dzień.

Inne rzeczy:
- bawełniane chusteczki do wycierania pupy
- zwykły (miękki) papier toaletowy
- wełniany kocyk, jako podkład dla N. na naszym łóżku w razie czego (N. śpi z nami, między mną i ścianą).
- wełniany śpiworek - używaliśmy w 2. i 3. miesiącu, bo N. wykopywała się spod swojej kołdry

Elayla
16-12-2014, 20:41
Dzięki Dziewczyny!
Kingę Cherek czytałam i to ona mnie zainspirowała, ale to było jeszcze jakoś zaraz po tym jak się bliźniaki urodziły i podjęłam nawet próbę EC z nimi, ale szybko skapitulowałam i dopiero od 4 mc zaczęłam wysadzać na nocnik, dość nietegularnie.

Teraz chciałam od początku z Frankiem, ale potrzebuję takiego zastrzyku dobrej energii :)
Helva czy możesz napisać co Wam dało EC, dlaczego poleciłabyś tą metodę innym? :)

helva
18-12-2014, 12:29
Helva czy możesz napisać co Wam dało EC, dlaczego poleciłabyś tą metodę innym? :)

Hmm... Tak jak z chustami czy pieluszkami wielo - każdego przekona inny zestaw plusów. ;] A są i tacy, co nigdy nie zrozumieją "jak tak można..."

Krótko:

- Bo EC to świetna cegiełka w budowie więzi z dzieckiem. Kiedy komunikacja działa w pełni przynosi satysfakcję i dziecku i rodzicom.
- EC respektuje potrzeby dziecka i na nie odpowiada. Tak samo jak KP, stymulacja czy pomoc w zasypianiu.
- Oszczędność czasu i pieniędzy... A w późniejszym czasie też nerwów, kiedy nie trzeba przeprowadzać "standardowego treningu nocnikowego"
- Szczęśliwa skóra na pupie ;D

Długo:

Z mężem szukamy w życiu prostych i naturalnych rozwiązań. Mężowi zależało też, żebyśmy nie dokładali do sterty pieluch na wysypiskach.
Stąd wiedziałam, że będziemy pieluchować wielo. Po czym wgłębiając się w ten temat odkryłam hasło "EC" i możliwość wychowania bezpieluchowego. Zglebiłam temat i się okazało, ze to podejście jest najbliższe mojemu sercu. Współgra z moim motto macierzyńskim: Connect. Recognise. Respect. Assist. (Nawiąż kontakt. Rozpoznaj. Uszanuj. Pomóż.)
Czy naszym rodzicielskim: Pomagamy dorosnąć małemu człowiekowi w świecie; nie wychowujemy dziecka dla siebie.


Co nam EC dało dokładnie?
- szczęśliwe dziecko - uwierzy ten, kto sam doświadczył lub widział uśmiechniętą buźkę po wysadzeniu (lub u noworodków "ulgę").
- szczęśliwe dziecko x2 - małą nie doświadcza dyskomfortu mokrej/ciężkiej pieluszki, bo jest ich bardzo mało
- ruchliwe dziecko - swoboda ruchów, bo pieluszki są minimalne i w użyciu pół dnia, drugie pół/noc = majteczki
- oszczędność - potrzebujemy mniej pieluszek, jest mniej prania + wysadzenie imho zajmuje mniej czasu niż przebieranie (ale to pewnie zależy od wieku dziecka i "doświadczenia" rodzica)
- mała torba na wyjścia - aktualnie pakuję tylko 1 AIO na każde 3h wyjścia + 2 bawełniane chusteczki.

Dzięki EC
- codzienna (dla wielu nieprzyjemna) czynność jest narzędziem dzięki któremu komunikacja z naszą córka wzrasta. = Connect.
- rozpoznajemy jej potrzeby i na nie odpowiadamy - Recognise (the need). Assist.
- Nie spinamy się, w "gorsze" dni. Jeżeli Młoda nie sygnalizuje lub nie możemy aktualnie na sygnały odpowiedzieć (w samochodzie, na autostradzie) - asystujemy, kiedy woła i kiedy możemy. - Respect.

+ Mamy nadzieję, że EC naturalnie przejdzie w samodzielne korzystanie z toalety w przyszłości.

iziska
18-12-2014, 22:02
... Ja bardzo się cieszę ze dowiedziałam się o Ec zaluje tylko ze zdecydowałam się późno bo mala miała wtedy prawie 5 mcy. I juz miałam problem z sygnalami no i jak chciałam obserwowac to np schodzila z podkladu i sikala na lozko. Z maluchem jednak łatwiej prowadzić obserwacje. Ale i tak nie żałuję bo bywa ze pieluchę mamy ta sama dość długo.
Tak więc polecam testy ������ poza tym chłopaków wysadzalas na kupę więc wiesz o co chodzi ������
Gdybyś chciała pożyczyć to mam książkę K.Cherek.


U mnie sytuacja podobna: młoda dawała (zapewne:hide:) jakieś znaki i był TEN CZAS, że lała zadowolona z siebie kiedykolwiek, byle pielucha była zdjęta, a ja głupia nie wiedziałam jak to wykorzystać :duh: (utkwiło mi w głowie hasło jakiejś chyba pielęgniarki "dzieci lubią siusiać po zdjęciu pieluszki" i tyle:oops:, potraktowałam jak aksjomat) Na temat EC trafiłam przypadkiem i zaczęłam trochę zgłębiać. Od końca 4 miesiąca wysadzam (z przerwami na wyjazdach u rodziny jednej bądź drugiej) coraz częściej/bardziej zorganizowanie (choć nadal dość pokracznie) i konsekwentnie nawet rano po przebudzeniu młodej. Najpierw było w samotności po obejrzeniu multum filmików obcych dzieci w sytuacjach kibelkowych:hide: jakie dają znaki i jak to sprawnie wykonać, później dla frajdy i satysfakcji, aż w końcu pokazałam nasze "szamańskie praktyki" mężowi-uchachany jak ja na samym początku, całkowicie popiera, ale sam jeszcze chyba nie bardzo się podejmie... Przyznam, że rzeczywiście bywa, że rzepy jednorazówek już nie trzymają, ale i tak kwestią lenistwa i braku fachowej znajomości tematu jest pampek zawsze na pupie:(

W tym miejscu pozwolę sobie nieśmiało zapytać o możliwość pożyczenia ww. książki Cherek:mighty:

chudzinkaa
18-12-2014, 22:48
Poza tym zaczęłam być bardziej konsekwentna w miganu do niej "toaleta" i "dość", jak się wysadzamy. Mam nadzieję, ze za parę miesięcy młoda zacznie migać do nas. =)

A mogę podpytać jakich znaków używacie? Czy migusiów czy macie jakieś swoje?

helva
19-12-2014, 10:42
A mogę podpytać jakich znaków używacie? Czy migusiów czy macie jakieś swoje?

Toaleta (u nas "Pot" od "Potty") - http://www.babysignlanguage.com/dictionary/p/potty/
Dość - na początku używałam "finished/all done"(http://www.babysignlanguage.com/dictionary/a/all-done/) - jedną ręką, ale teraz po prostu klepię się w klatkę piersiową trzy razy, otwartą dłonią. Jak wysadzam ją opartą pleckami o swój brzuch to używam jej ręki na jej klatce piersiowej i zwykle mówię "Done." czasem "Dość."

Leksykon BSL (po ang): http://www.babysignlanguage.com/dictionary/

Migam też mleko, mama, tata, jedzenie (jak my jemy), kot (mamy dwa) - tu używam duńskiego języka migowego.

W domu mieszamy cały czas trzy języki, ale jak migamy to zwykle łączymy znak z angielskim słowem, bo to nasz "wspólny" język. =)

(=OloOlo=)
12-01-2015, 22:28
Toaleta (u nas "Pot" od "Potty") - http://www.babysignlanguage.com/dictionary/p/potty/
Dość - na początku używałam "finished/all done"(http://www.babysignlanguage.com/dictionary/a/all-done/) - jedną ręką, ale teraz po prostu klepię się w klatkę piersiową trzy razy, otwartą dłonią. Jak wysadzam ją opartą pleckami o swój brzuch to używam jej ręki na jej klatce piersiowej i zwykle mówię "Done." czasem "Dość."

Leksykon BSL (po ang): http://www.babysignlanguage.com/dictionary/

Migam też mleko, mama, tata, jedzenie (jak my jemy), kot (mamy dwa) - tu używam duńskiego języka migowego.

W domu mieszamy cały czas trzy języki, ale jak migamy to zwykle łączymy znak z angielskim słowem, bo to nasz "wspólny" język. =)

ile człowiek może się dowiedzieć...przeglądnęłam słownik BSL i po rozmowie z mężem również wprowadzimy pewne wyrażenia babysign w Nasze Zycie :) zbliża pewnie tak samo jak i samo Ec, co mnie bardzo cieszy, bo dobrze się czuję w takiej bliskości z córką. Dzięki Ci za wspomnienie o tym :kiss:

muszę się pochwalić :-P córa nie chciała robić do nocnika przez pewien czas, nie nalegałam, aż wzięłam ją na próbę do łazienki na dużą toaletę i tak o to moja córka znów załatwia swoje potrzeby nie do pieluszki :jump:ba nawet zaczęła komunikować nadchodzące potrzeby :high:

asik
12-01-2015, 22:44
tak czytam o sukcesach ec i troche zazdroszczę. córka ma już 7mc ale nam to ec poprostu nie wyszło. nie przeszkadza jej za bardzo zasikana pielucha a nawet kupka w pielusze. pierwszy raz dała mi znak na kupkę bodajże w 4mc-pobiegłam z nią w nocy nad zlew i udało się-zrobiła kupkę. ale późniejsze próby kończyły się płaczem. powróciłam do tematu-tym razem nocnikowego w 6mc ale gdy ją wysadzam trzymajac pod paszki bo jeszcze nie siedzi samodzielnie-po kilku-kilkunastu sekundach mam płacz.
nie wiem czy źle się za to zabieram? czy nasza komunikacja na tej płaszczyźnie nie istnieje? często widzę znaki jak szykuje się kupka-czasem nawet zauważę znak,że idzie siku-mogłabym w tym momencie próbować "złapać" temat…ale córka najzwyczajniej w świecie nie lubi być wysadzana?
macie może jakieś pomysły? czy raczej odpuścić i sprawdzać co jakiś czas czy jest już gotowa na takie wyzwanie?
ps. my w 6mc też wprowadziliśmy bobomigi-ale tutaj nasza wina -jesteśmy mało konsekwentni-ale migamy mleko, jeść, spacer.
toaleta wg migów jest dość trudna-więc wymyśliliśmy własny mig:)

helva
13-01-2015, 10:43
Asik, a próbowałaś inne pozycje, inne miejsca lub inny czas? Na przykład zaraz po przebudzeniu rano, albo siedząc z nią na toalecie?
I my trzymamy podpierając bioderka (podwijamy miednicę), boki naszych rąk to stabilizacja boczna (+ u mnie pomaga biust ;P) i zaokrąglone plecy są lekko oparte o nasze brzuchy.

No i nic straconego. Możesz zacząć może jak usiądzie sama to może będzie Ci łatwiej. Tylko na nocniku będzie trzeba dziecię zagadać i zabawić może jak nie przyzwyczajona.

Najważniejsze to podtrzymać (lub powoli odbudować) jej świadomość wypróżniania.
Jak widzisz, że coś robi to może dźwiękowo jej sygnalizuj (bez wysadzania, ale na zasadzie - "si-si widzę, że robisz siusiu, si-si".


-----

My jesteśmy w Polsce. Trasa nam minęła miło... (15h). Pierwsze 8h przespała, a potem co średnio co 2h mieliśmy postój na wysadzenie i karmienie. Ale jednak oczywiście ograniczenia autostaradowe i potem nuda? zmęczenie? zrobiło swoje i ostatecznie zużyliśmy trzy pieluszki.

Na okazję długiej trasy kupiliśmy małą paczkę pieluch jednorazowych bio i wygląda na to, że w połączeniu z siedzeniem w foteliku jakoś działają tak szybko, że N. miała sucho i nie komunikowała, żeby ją przebrać. Choć z drugiej strony większość komunikacji jest wizualna, więc może "kopała na zmianę", ale nie mieliśmy szansy tego zobaczyć. ;]

Zobaczymy jak będzie jutro, na trasie w drugą stronę. =)

zulam
13-01-2015, 13:33
Czy jak mi córeczka płacze przy siusianiu wysadzać czy nie? To jest jej sygnał - krótki płacz, intensywny dość, jak skończy siusiac kończy płakać. Do tego się trochę prostuje. Niezależnie gdzie siusia czy do pieluchy czy do wiaderka - co powoduje że wysadzanie jest "na siłę" bo ja ją trzymam a ona płacze o się pręży. I tak od początku po urodzeniu, jakby nie lubiła czynności fizjologicznych (do niedawna płakała też przy robieniu kupki, teraz już nie)

A w ogóle jeszcze raz dzięki za wątek, respekt!

Monika84
14-01-2015, 11:18
Olo olo, helva
Jak często srednio wysadzacie maluch? Czy to jest np co 20 min? Częściej, rzadziej?
Bo zastanawiam się czy takie maluchy przyzwyczajone do wysadzania dlugo mogą czekać? Czy np dają znać bardzo często?

Monika84
14-01-2015, 11:20
Czy jak mi córeczka płacze przy siusianiu wysadzać czy nie? To jest jej sygnał - krótki płacz, intensywny dość, jak skończy siusiac kończy płakać. Do tego się trochę prostuje. Niezależnie gdzie siusia czy do pieluchy czy do wiaderka - co powoduje że wysadzanie jest "na siłę" bo ja ją trzymam a ona płacze o się pręży. I tak od początku po urodzeniu, jakby nie lubiła czynności fizjologicznych (do niedawna płakała też przy robieniu kupki, teraz już nie)

A w ogóle jeszcze raz dzięki zakwaterowanie, respekt!

A może tak jak piszesz to poprostu taki sygnał. Ze chce siku ze aż np boli ja.
Moja placze często po spaniu, ale wtedy rozbawiam ja, gadam do niej i sika a potem jest juz ok.

zulam
14-01-2015, 12:10
Gdyby to był sam płacz to byłoby mi łatwiej bo ona płacze tylko w trakcie siusiania. Natomiast jak się pręży/prostuje to trochę walka jest. Po od razu przestaje. I tak samo ze wszystkim w pieluszce.

Monika84
15-01-2015, 11:28
Gdyby to był sam płacz to byłoby mi łatwiej bo ona płacze tylko w trakcie siusiania. Natomiast jak się pręży/prostuje to trochę walka jest. Po od razu przestaje. I tak samo ze wszystkim w pieluszce.

Moja jak się prostowala to albo nie chciała siku albo chciała tylko musiała hm... Spiac się, bardziej napiąć.. Nie wiem jak to opisać ale ze poprostu miala taki odruch przed.
Teraz wiem ze jak na bok się przekreca to nie chce.

helva
16-01-2015, 10:31
Czy jak mi córeczka płacze przy siusianiu wysadzać czy nie? To jest jej sygnał - krótki płacz, intensywny dość, jak skończy siusiac kończy płakać. Do tego się trochę prostuje. Niezależnie gdzie siusia czy do pieluchy czy do wiaderka - co powoduje że wysadzanie jest "na siłę" bo ja ją trzymam a ona płacze o się pręży. I tak od początku po urodzeniu, jakby nie lubiła czynności fizjologicznych (do niedawna płakała też przy robieniu kupki, teraz już nie)

A w ogóle jeszcze raz dzięki za wątek, respekt!

Nasza ogólnie bardzo mało płacze (taki typ). Więc jak już płacze to wiadomo, że coś jest faktycznie nie tak.
W pierwszych trzech miesiącach życia zdarzały jej się dni lub nawet tygodnie, gdzie przy wysadzaniu wieczorem potrafiła w kilkanaście sekund z ciszy przejść w wycie jakbyśmy ją ze skóry obdzierali ( :-( ). i podobnie jak u Ciebie, po fakcie nagle cisza/ulga i pełnia szczęścia, więc wiadomo, że toto.

Co robiliśmy? Ja wysadzałam przez ok 1min. Zwykle nad umywalką, bo szum wiatraka w łazience ją trochę uspokajał. Jeżeli nic przez tą 1min nie robiła to zależnie od tego jak mocno płakała albo wysadzałam przez kolejną minutę lub mąż ją zabierał na ręce na krótki spacer i kołysanie po domu, by się uspokoiła. Jak się uspokoiła to kolejna próba. W najgorszych dniach tak trzeba było i ze 20min się gimnastykować.

Więc, choć chciałabym poznać na to sposób i jakoś takiej kruszynie pomóc to ostatecznie pogodziłam się z myślą, że to niedojrzałość jej traktu trawiennego. I u nas tak jak mówią, po trzech miesiącach odeszło jak ręką odjął.

Teraz czaaaasem się zdarza w nocy, że jak się obudzi jednak przy wysadzaniu (bo kopie mnie na śpiocha, jak chce...) to nagle zaczyna płakać. Ale to raczej z wybudzenia. Szybko załatwiamy sprawę, parę sekund kołysania, minuta cycania i śpi znów jak aniołek.

Nie wiem czy pomogłam...
Zaufaj intuicji! :D



Olo olo, helva
Jak często srednio wysadzacie maluch? Czy to jest np co 20 min? Częściej, rzadziej?
Bo zastanawiam się czy takie maluchy przyzwyczajone do wysadzania dlugo mogą czekać? Czy np dają znać bardzo często?

Zależy od pory dnia. Tak do 15:00 to co 1-2h aktualnie (prawie 5 m-cy ma); po 15:00, a szczególnie po 18:00 to i co 10min bywa czasem, czasem 30-40-60min.
I to dlatego, że w dzień i zwykle poczekać potrafi spokojnie i potrzeby mniejsze. A wieczorem to co chwile jej się coś chce + z tym czekaniem (i sygnalizowaniem zresztą też) gorzej.
Ale podobnie jest z jedzeniem - w dzień co 3h średnio chce, a wieczorami na mnie wisi. =)

Jak była mniejsza (pierwsze dwa miesiące szczególnie) to i co 20-30min bywało. Każdorazowo tak na 20-30sek jak się nie wierci.
Ale jak tak ktoś wysadza przed/po drzemce, przed/po karmieniu, przed/po kąpieli i spacerze etc, to i tak wychodzi często. ;]

U nas zostało przed/po wyjściu z domu i przed/po karmieniu. Reszta tylko jak sygnalizuje.

-----

I jeszcze wam powiem o trasie z PL do DK. --- Było bardzo podobnie jak w drugą stronę. Najpierw 8h snu, potem krótkie przerwy co 2h. Ostatnie 30min przepłakała... Serce mówiło, by się zatrzymać i wysadzić ją... ale no już tak bliskoooo było do domu. Więc się nie zatrzymaliśmy i w domu była do przebrania cała. ;]

Więc no... nauczka na przyszłość. ;]

Za to od powrotu robi parę razy dziennie pieniste kupki. Nie wiem czy to tak po tej podróży czy dlatego, że ma lekki katarek, czy może ząbki się przebijają... No nic, obserwujemy.

zulam
16-01-2015, 15:34
Pomogłaś, dziękuję!

(=OloOlo=)
24-01-2015, 00:39
Monika ja za to do ok. 15 wysadzam częściej co 20-30 minut plus przed/po jedzeniu itd. popoludniami mała mniej siusia :)
a co do płaczu to moja córka ma tak czsem, że tak bardzo jej się chce, że zaczyna płakać przy wysadzaniu i po chwili uwalnia strumień. z obserwacji to u nas wyglada tak, że może zrobimy jakiś ruch, że się wystraszy i wstrzyma mocz i zaczyna płakać, po chwili zaczyna dalej siusiac. gdy ja w tym momencie brałam, by sie uspokoiła, załatwiała się poza toaletę ;)

koishii
29-01-2015, 18:19
Mamy córki w podobnym wieku :) To tak tytułem wstępu :)

Ja niestety dopiero teraz wpadłam w wir pieluchowania wielorazowego i wysadzania. Wcześniej nie miałam odpowiedniej motywacji i chęci, ale im więcej czytam na ten teamt tym bardziej wiem że to coś dla nas :) Alicja w lutym kończy 6 miesięcy, widzę kiedy będzie kupa, często leży z gołą pupą więc siku też potrafię wyłapać, sama pukam się w głowę że nadal pakuję ją w pampersy zamiast wykorzystać to że tak fajnie mi córka komunikuje potrzeby. Fajny post! Daj znać co u Was, jak w tym wieku wygląda wysadzanie? Sadzasz na nocnik? Nadal wiaderko? Jak wiaderko to jak trzymasz (moja córka trochę waży i nie wiem jak się za to zabrać zeby było wygodnie)?? :)

helva
20-02-2015, 10:57
W tym tygodniu N. skończyła 6 miesięcy. Ale ten czas leci!

Od ostatniego wpisu 100% kupek wylądowała w wiaderku, nocniku lub toalecie. Natomiast z siku bywa różnie - zwykle 80-90% dziennie złapana. Wpadki zwykle są wieczorem, kiedy w 30min czasem przyjdzie nam przebrać ją i 3 razy.

Jednak, przy każdej zmianie mokrej pieluszki wysadzamy i zwykle N. robi więcej do nocnika. Więc osobom które chciałyby zacząć lub praktykują EC polecam próby wysadzania przy przebieraniu. =)

Za to w nocy czuję się ostatnio jakbym grała w ruletkę.
Mamy noce 100% suche - N. przesypia je całe, nie ma karmienia w nocy i siusiu przed i po przebudzeniu.
Mamy noce 100% EC trafione - N. wierci się, co mnie budzi i na śpiocha się wysadzamy, czasem karmimy i dalej lulu.
No i mamy noce 100% mokre - N. nawet palcem nie kiwnie, a pieluszka tetrowa lub majtki nagle mokre. Jak się budzę by zerknąć na nią sennym okiem to przebieram ją na śpiocha. Nie wysadzam... Czemu? NIe wiem. Nie chce mi się chyba głównie, choć tłumacze sobie, że bym ją wybudziła niepotrzebnie. ;]



Mamy córki w podobnym wieku To tak tytułem wstępu
(...) Daj znać co u Was, jak w tym wieku wygląda wysadzanie? Sadzasz na nocnik? Nadal wiaderko? Jak wiaderko to jak trzymasz (moja córka trochę waży i nie wiem jak się za to zabrać zeby było wygodnie)??

Wiaderko nadal w użyciu w nocy. Jest bardziej poręczne i mniej awaryjne w moich sennych rękach + mieści się idealnie na półce za naszym łóżkiem. :D
N. posadzona siedzi bardzo stabilie, więc przy wysadzaniu raczej już chodzi tylko o to by ją podtrzymać, by nie "wpadła". :D
Wysadzanie na wiaderku wygląda tak (zjęcie zrobione jak N. miałą 2,5 m-ca) - ale nadal dziala tak samo, choć dziecko większe więc łatwiej.

http://28dni.pl/pictures/2332024.jpg

Natomiast w ciągu dnia w użyciu jest wyjmowana część nocnika z IKEA. Pozycja małej jak na tym zdjęciu z bornready.uk :

http://www.bornready.uk/images/photos/d_4months_normalpotty_200.jpg

helva
26-03-2015, 13:13
W zeszłym tygodniu N. skończyła 7 miesięcy. W zeszły weekend wykombinowała jak na czworakach poruszać się do przodu. Kilka dni temu przebiły się też pierwsze dwie dolne jedynki.

Te rzeczy miały wpływ na naszą przygodę z EC w małym stopniu. Ot, zajęta kombinowaniem na kolanach i gryzieniem wszystkiego co popadnie zmoczyła kilka więcej pieluch niż normalnie... Ale poza tym - norma.

Natomiast wprowadzenie BLW od 6. miesiąca zdecydowanie ma wpływ na nasze EC.

Kupki już nie mleczne, i nie codziennie. Sygnały też się zmieniły.
Zmieniło tez się nasze podejście trochę.

Do 6. miesiąca nocnik/wiaderko zwykle wędrowało do N. Natomiast teraz jak N. sygnalizuje to mówimy "psi-psi" i robimy znak migowy ręką, następnie zgarniamy pannę do łazienki lub na nocnik.
W łazience wysadzamy siedząc z nią na toalecie. Natomiast jak jesteśmy na piętrze, to siedzi sama posadzona na nocniku.
W obu przypadkach, jeżeli źle odczytaliśmy sygnał i nic jej się nie che to odwraca/wykręca głowę w naszą stronę i gaworzy oraz często... zakłada nogę na nogę. :-)
Zwykle jednak, komunikacja działa dobrze i N. korzysta z okazji śmiejąc się przy tym do nas w lustrze.

Poza weekendem zębowym gdzie było więcej mokrych pieluch ostatnio mamy suche dni - max. 2 pieluszki tetrowe zużyte na dzień.

Noce gorzej ostatnio - budzę się zwykle po fakcie ostatnio i przebieram (zwykle dwa razy). Jak dotychczas młoda mnie kopała.. tak teraz obraca się na brzuch i wypina pupę do góry... czego ja oczywiście nie czuję, nawet jeżeli jestem kilka cm dalej. Czasem młoda budzi się na nocne karmienie. Wtedy wysadzona chętnie korzysta z okazji i noc jest sucha.

To tyle... ;] Pytania?

iziska
26-03-2015, 15:23
Oj tak pytania, pytania.
Jakiś czas temu szlag trafił nasze EC a mnie przy nim, darcie się w niebogłosy i prężenie pokonało mnie. Przeczytałam Cherek wzdłuż i wszerz (tak, tak, Moniko84, wreszcie udało mi się skończyć czytać ze zrozumieniem książkę, młoda uparcie nie ppomagała, a i spacery nie sprzyjaly czytaniu:roll:) i w sumie nadal jest wiele niepewności i niewiadomych.. Stąd pytanie czy system pieluszkowy jakoś zmienił się ostatnio? Kiedy jedno/wielo/tetra+otulacz(jaki)? Aby akcja nocnik/toaleta przebiegała sprawnie jak ubieranie córkę po domu spodnie/spodenki chińskie, body/koszulki, sukienki? A jak na wyjścia? Na noc piżama ze spodenkami/koszula nocna w la śpiworek wiązana u dołu? Z ciekawości: uzywaliscie kombinezonu jak było zimno? Troche trwa "akcja ratunkowa" z takiego kokonu...

hubertowa
30-03-2015, 23:19
Teraz dopiero odkrylam ten fascynujacy watek i z checia bede sledzic Wasze postepy. Jestem raczej z tych malo cierpliwych, wiec nie wroze sobie sukcesow, ale moze choc troche sie poinspiruje ;)

Napisane z telefonu

Cane
31-03-2015, 01:14
Zaznaczę sobie wątek..

Przy Młodym EC odpadło kompletnie... Jest to jedyne znane mi dziecko, które NIGDY nie siknęło w "powietrze". Żeby się załatwić musiał mieć ubraną pieluchę, inaczej odpadało. Próbowałam go przetrzymać, ale Młody do dzisiaj ma pęcherz z żelaza :P.

Za to tym razem mam nadzieję, że uda nam się przynajmniej troszeczkę łapać od początku :).

helva
03-04-2015, 00:11
hubertowa Najważniejsze to pozytywne nastawienie! Ja z cierpliwością miewam problemy... Ale podeszłam do tematu optymistycznie, i jak widać, idzie nam całkiem nieźle. ;]

Cane Powodzenia. =) Daj znać jak wam pójdzie...

iziska Już odpowiadam. =)


Stąd pytanie czy system pieluszkowy jakoś zmienił się ostatnio? Kiedy jedno/wielo/tetra+otulacz(jaki)?

U nas się nic nie zmieniło.
Po domu i u teściów - sama tetra + ewentualnie otulacz wełniany/spodenki chinskie.
Na dłuższe wyjścia i podróże samochodem - AIO ImseVimse mini.
Na wyprawy w siną dal (podróż do PL, wylot do UK) - jednorazówki bio.

N. wyrasta już z AIO ImseVimse, więc rozglądamy się powoli nad nowym rozwiązaniem. Jak produkcja ruszy, to pewnie wypróbujemy flaparaps.


Aby akcja nocnik/toaleta przebiegała sprawnie jak ubieranie córkę po domu spodnie/spodenki chińskie, body/koszulki, sukienki? A jak na wyjścia?

Po domu ubrana jest zwykle w koszulkę z długim rękawem, pieluszkę tetrową i spodnie.
Do niedawna, o ile spodenki miały domieszkę poliestru to bez otulacza. Od tygodnia lub dwóch N. robi siusiu rzadziej a więcej + czworakuje wszędzie jak szalona, więc mniej sygnalizuje jak się czymś zainteresuje bardzo - wiec teraz częściej w wełnianym otulaczu. Mamy ich trzy - jedne jak spodenki (wtedy bez spodni na to, tylko długie skarpety) i dwie pary jak majty.

Mamy też spodenki chińskie zrobione na drutach. Fajnie się sprawdzają. Ale używamy ich bardzo w kratkę... (trochę się wyciągnęły i teraz mają za dłuuugie nogawki ^^).

Na wyjścia najwygodniej nam (o dziwo!) ją ubrać w pajaca. Tylko dobrze mieć takiego co się łatwo rozpina oczywiście. Więc albo rozsądna ilość nap, albo najlepiej suwak.
Od narodzin ile razy ściągam jej nogawki spodni/pajaca to mówię "jeeedna noga" "iiii druuuga noga" odpowiednio jak ściągam/zakłądam nogawkę. Od 6. miesiąca N. bardzo współpracuje kiedy te słowa słyszy - tzn. zgina kolana i przestaje się wiercić.

Ale z utęsknieniem czekam na lato i sukienki! :D


Na noc piżama ze spodenkami/koszula nocna w la śpiworek wiązana u dołu?
Aktualnie w nocy N. śpi w koszulce z długim rękawem i zawiązanej dobrze tetrowej pieluszce. Bez otulacza.
Łóżko chroni wełniany koc, na którym obie śpimy. Śpimy też pod tą samą kołdrą (220x200cm, więc wystarcza dla wszystkich).

Zanim N. opanowała bezproblemowe przewroty z brzucha na plecy i odwrotnie spała pod własną małą kołdrą (wypełniona wełną).
A jak przechodziła fazę skopywania wszystkiego z siebie to spała w śpiworku - wełnianym, o takim (zdjęcie ze sklepu koogko.dk):
http://www.koogko.dk/cache/112357/fit-800x800x75.png


Z ciekawości: uzywaliscie kombinezonu jak było zimno? Troche trwa "akcja ratunkowa" z takiego kokonu...
Kombinezony mamy nawet dwa, ale nie używaliśmy prawie w ogóle. Ze trzy razy do spania na zewnątrz, jak było -4 chyba.
Ale wtedy akcja ratunkowa jest prosta - bo po prostu po przebudzeniu, zgarniam do domu i rozbieram tak czy tak + wysadzam tak czy tak. ;]

Na spacery w zimie N. była ubrana w sweterek i długie spodnie, albo pajac. I w kieszonce lub kangurze zamotana na mnie lub tacie. I potem kurtka (moja ma wstawkę, a męża jest wystarczająco duża). Wszędzie indziej musimy dojechać (do sklepu/do teściów etc.) i wtedy ubrana normalnie sadzana jest w foteliku i przykryta, wspomnianą wcześniej, wełnianą kołderką.

helva
24-04-2015, 17:33
Kolejny miesiąc za nami.

I zaliczyliśmy pierwszy dołek. Taki prawdziwy... ;]

Dzieć kompletnie niewspółpracujący przez ok. tydzień. Dwie kupki i niezliczona ilość siusiu poszła w pieluszki. Parę razy dziennie coś trafiło do toalety lub na nocnik - ale to raczej był traf, niż współpraca.

Czemu tak? Pewnie trochę przez lekki katar, który ją męczył. Ale głównie przez pełne zaabsorbowanie aktem wstawania i siadania... siadania i wstawania... czworakowania "w biegu" za kotem... wstawaniu przy kocie, wstawaniu przy czymkolwiek co się rusza lub nie. ;]

To moje jedyne wytłumaczenie.

Tak naprawdę ten dołek przyszedł z zaskoczenia i odszedł też tak bez fanfarów.

Ostatnie dwa tygodnie jest znów lepiej. Kupki trafiają znów do toalety, a z siusiu jest ok 70% sukcesów. 30% to przypadki gdzie faktycznie, nawet jak patrze na nią to nie widzę sygnałów.

Po fakcie czasem sobie myślę, że sygnałem mogła być "nagła" cisza. Ale nie będę jej przecież wysadzać w każdej przerwie między jej pogadankami. :D

Poza tym staram się pilnować własnych rąk i języka. Zanim zacznę ją rozbierać, pytam czy a) chce być wysadzona i b) mogę ją rozebrać i zabrać do łazienki teraz.
Oczywiście mało kiedy w odpowiedzi mam cokolwiek przypominającego "TAK". Natomiast respektuję zdecydowane "NIE", które czasem słyszę/czuję kiedy jest bardzo zajęta zabawą.
Nawet jak miałam rację i potem muszę ją przebrać po paru minutach.

Mamy międzynarodowy pieluszkowy tydzień... W ramach pokrewnych tematów EC polecam post na blogu Lulastic (po angielsku): The most gentle, stress-free potty-training ever (http://lulastic.co.uk/parenting/the-most-gentle-stress-free-potty-training-ever/)

helva
11-06-2015, 00:38
Dziś N. ma 9 miesięcy, 3 tygodnie, 4 dni.

Od ostatniego wpisu zaliczamy i górki i dołki w ciągu dnia.

Noce
Noce są suche. Połowa, bo przespana bez pobudek w ogóle - pierwsze przebudzenie między 6-8 rano.
A druga połowa z jedną pobudka i wysadzeniem między 3-5 rano.

W obu przypadkach krótkie karmienie po wysadzeniu i młoda śpi do 9:30.


Poranki
Również suche. Wszyscy wyspani, zwykle bezstresowo jeszcze. Dzień się powoli rozwija... Młoda komunikatywna i wesoła + potrzeby toaletowe małe.
Zwykle dwie wizyty w łazience, można z zegarkiem prawie robić. I ok. południa czas na ogrodową drzemkę.

Popołudnie
Popołudnie to szara strefa... Jeżeli młoda pospała ponad godzinę to zwykle pierwsze siusiu sie udaje bez problemu jeszcze złapać. A potem bardzo różnie bywa.
Niektóre dni komunikacja piękna - na czworakach do nas przyczłapie lub czasem sama się przetransportuje do łazienki. Innymi razy łatwo wyłapać, że coś jej się chce, nawet jeżeli sama nie daje znać... bo jej zachowanie się zmienia. Ale bywają i czasy, gdzie z lupą szukać znaku - nie ma. ;] Zaabsorbowana zabawą/jedzeniem lub nie w humorze i tyle - pieluszka do przebrania.

Bywa i tak, że potrzeba jest oczywista, ale współpracy brak. Młoda się wije jak wąż przy rozbieraniu lub ucieka z nakładki lub nocnika.
Najpierw próbujemy zabawić, odwrócić uwagę. Ale jeżeli jest kategoryczne nie - to odpuszczamy. Jedna więcej pieluszka w praniu, to nie problem. =)

Wieczory
Jeżeli popołudnia są w kratkę, to wieczory to czysta czarna magia. ;]
Głównie, bo młoda jest zmęczona, ale nadal chce się ruszać, chce się bawić.. I najlepiej jakby mogła to robić jednocześnie wisząc na piersi.
W tym grafiku nie ma czasu na wysadzanie i przebieranie.
Więc wieczorem najlepiej sprawdza się wysadzenie w konkretnych momentach (np. zaraz po jedzeniu, między zabawą klockami a chodzeniem przy sofie.. itd.) Bo nawet kiedy młoda daje znać, to zwykle daje znać już po fakcie.

Poza Domem
Poza domem bez zmian - czyli lepiej niż w domu. Moja torba do wyjścia znów się zmniejszyła. Aktualnie zabieramy dwie AIO bez względu na długość wyjścia. Bo w ostatnich 2 miesiącach zwykle wracamy bez zużycia czegokolwiek.
Nie wiem w czym tkwi sekret. W samochodzie młoda zwykle spi. Jak ma potrzebę to się dość głośno domaga i w użyciu bywa nasz samochodowy nocnik. Na spacerach i u znajomych po prostu korzystamy z toalet jak jest okazja, bez większego planowania.
Na pewno pomaga fakt, że młoda jest 90% czasu bardzo blisko nas. Trudno wtedy przegapić jej zmiany nastrojów. =)

Miganie
W ostatnim tygodniu kilka razy N. mignęła do nas. Miga "dość" (klepnięcie trzy razy w kolano (wysadzanie) lub stolik (jedzenie)), dwa razy "mleko" i wczoraj pierwszy raz coś co przypomina nasz znak na "toaleta/nocnik/siusiu" - po fakcie, ale tego się spodziewamy jako początkowe użycie znaku. Więc ciekawa jestem jak szybko się rozwinie ta komunikacja. =)

helva
28-07-2015, 09:37
Nie mogę wciąż uwierzyć, że pierwsze urodziny N. już za rogiem! Kiedy to zleciało?!

W sprawach toaletowych radzimy sobie dość dobrze nadal. Bez większych zmian od ostatniego wpisu. ;]
Są tygodnie lepsze i gorsze. Aktualnie głównie zależą od zaangażowania Nadii w poznawanie nowych rzeczy i szlifowania umiejętności. Im bardziej jest zaabsorbowana, tym więcej przegapiamy siusiu, bo nie sygnalizuje wtedy jasno. Dodatkowo my mamy nawał pracy, więc nie przyglądamy się tak dokładnie jak kiedyś. W ostatnim miesiącu do nocnika trafiło ok 80% siusiu. Więcej (ok 90%) jeżeli jesteśmy poza domem (w ogrodzie, u teściów, na mieście), mniej jak siedzimy w domu non-stop (ok 70%). Natomiast wszystkie kupki trafiają do toalety (mamy nakładkę dla niej). Aktualnie jest dość regularna w tym temacie, więc to zdecydowanie ułatwia sprawę, ale i w razie „wpadki” to sygnalizuje tak jasno, że ma czasem jedynie plamkę na pieluszce lub spodniach.

N. jest aktualnie baaaaardzo ruchliwa. Więc udaje się ją nakłonić do posiedzenia na nocniku lub toalecie tylko przy pomocy niecodziennych zabaw i "nowych" przedmiotów. Ostatnio np. nakładaliśmy jej pustą rolkę toaletową na stopę. Dużo śmiechu i radości przy (udanych) próbach zdjęcia jej. Dośc dobrze działa chowanie się za rzeczami (najlepiej dziurawymi) i... żonglowanie. :P


Przed wyjazdem do polski dostaliśmy nowy zestaw pieluszek (Flaparaps), zaprojektowanych przez mamę praktykującą EC. Wiec od kilku tygodni testujemy produkt. Faktycznie ułatwiają szybkie reagowanie, co przy ruchliwym dziecku jest na plus. Zamówiłam też dwie pary spodni chińskich, które mam nadzieję się przydadzą jak Nadia przejdzie w fazę „wszystko sama”. ;] Ale na razie od ponad tygodnia utknęły na granicy (cło).

Jeżeli macie jakieś pytania, to śmiało - chętnie odpowiem.. Bo tak nie chcę esejów pisać. =D

zulam
28-07-2015, 09:57
Pisz, jesteś źródłem informacji i inspiracji :)

magnus
28-07-2015, 11:22
helva pisz eseje, bardzo lubię czytać o Waszych postępach :)

kaisa
28-07-2015, 15:24
Ja też chętnie czytam i inspiruje się troszkę:)
Tylko niestety ja chyba nie umiem odczytywać sygnałów, albo moje dziecko ich nie wysyła. Lub są bardzo subtelne.
Z kupką jest tak, że widzę dopiero w trakcie lub chwilę przed, no to już nie denerwuje młodego jakąś szybką akcją typu rozbieranie, bo jeszcze mi nerwicy na tle kupy dostanie. A do momentu rozszerzania diety szło mam naprawdę dobrze. Choć sygnałów nie było, to jednak młody czekał sam z siebie aż się znajdzie na przewijaku.
A z siusiu nie wychodziło nam od początku.. Nie wiem czy teraz u roczniaka da się jakoś temat pociągnąć, czy już za późno:(

aga__tka
28-07-2015, 16:19
Ja też chętnie czytam i inspiruje się troszkę:)
Tylko niestety ja chyba nie umiem odczytywać sygnałów, albo moje dziecko ich nie wysyła. Lub są bardzo subtelne.
Z kupką jest tak, że widzę dopiero w trakcie lub chwilę przed, no to już nie denerwuje młodego jakąś szybką akcją typu rozbieranie, bo jeszcze mi nerwicy na tle kupy dostanie. A do momentu rozszerzania diety szło mam naprawdę dobrze. Choć sygnałów nie było, to jednak młody czekał sam z siebie aż się znajdzie na przewijaku.
A z siusiu nie wychodziło nam od początku.. Nie wiem czy teraz u roczniaka da się jakoś temat pociągnąć, czy już za późno:(

ja nie praktykowałam EC, przyznam się bez bicia, bo mi się nie chciało :(, wiedziałam praktycznie od razu że po macierzyńskim będę wracać do pracy a to przy starszych dzieciach oznaczało że dziecko nie ma jeszcze 8 miesięcy... no i nie wiedziałam co opiekunka czy klub malucha czy co tam wyjdzie będzie gotowa pieluchowanie czy EC kontynuować... no i mi się nie chciało, jakby wszystko miało się potem rozwalić... ale mam pewne doświadczenia w rozpoznawaniu sygnałów... u synka naprawdę nie było widać nic... bawił się całkiem normalnie jak dłuższy czas przedtem, generalnie albo stojąc albo kucając (ale on te pozycje przyjmował bardzo często do zabawy) i jak nagle ni z tego ni z owego było czuć smrodek, to znaczyło że już jest do przewinięcia... Teściowa powiedziała mi jak mały miał rok, że to niemożliwe żeby nie było widać i że widocznie słabo się przyglądam... kilka dni później bawiła się z nim w pokoju - poświęcając mu 100% uwagi przez 2godziny i jak weszłam do pokoju to od progu poczułam unoszące się zapachy... Teściowa zapaszek poczuła, ale była przekonana na 100% że nie miał kiedy i jak zrobić kupki, a ja go przebierałam przed zostawieniem z Babcią... także naprawdę poza nieliczynymi przypadkami kiedy miał lekkie zatwardzenie, nie było widać nie tylko żeby się przygotowywał, ale również żeby robił... co więcej teraz jak ma 5 lat i usiądzie na sedesie to jak wstaje zazwyczaj sprawdza czy "mu się zrobiło" bo czasem kupa jest, ale on nie czuł że robił... dziwne w tym jest to że co prawda odpieluchował się dopiero w wieku 2,5 lat, to potem już nie zaliczył żadnej wpadki poza jedną na fotelu dentystycznym (podejrzewam że z nerwów, bo przed wyjściem był w ubikacji)... a i te kupy jak był mały to robił w różnych nieprzewidywalnych godzinach...
z kolei starsza córka zdecydowanie wyraźniej przygotowywała się do załatwienia tej większej potrzeby i pewnie gdybym chciała praktykować EC to nie miałabym większych problemów, bo już w wieku 8 miesięcy właśnie często ją wysadzałam nawet na siku... potem przyszła opiekunka i jak zaczęła próbować małą odpieluchowywać to ją zniechęciła skutecznie na kilka miesięcy (za często wysadzała, a ja nie wpadłam na to że to w tym jest problem, bo na początku mała chętnie z opiekunką na ten nocnik latała, czytały książeczki itp), więc dopiero w wieku 2lat niecałych się udało :D
teraz mam roczną maludę w domku i o ile sobie wyobrażam kupki łapać (są dość regularnie, ale jak próbowałam to z gołą pupką nie chciała robić niestety...) to siku nigdy się nie zdarzyło żeby bez pieluchy zrobiła, jak rozwinięta to nie sika i tyle... pewnie jakbym się przyłożyła, to dałoby się trochę poprawić, bo znaki na kupę widać (siada się grzecznie bawić w 1 miejscu, a nie po całym domu się rozbija), a na siku może też bym zobaczyła jakbym zaczęła jakoś lepiej wysadzać...
podsumowując - sądzę że każde dziecko da się nauczyć, myślę że rok to nie jest zły moment, jak zresztą żaden inny (moja np. zainteresowała się ostatnio nocnikiem, więc próbujemy z tymi kupami, a co :p, chce to ja na pewno nie będę jej na drodze stała) ale jedne dzieci mają większe inne mniejsze problemy z wypróżnianiem i myślę że od tego też wiele zależy... środkowa córka, u której łatwo było zobaczyć oznaki, regularnie ma problemy z zatwardzeniami, że boli jak robi itp... a synek takich problemów nie ma wcale - a jedzą to samo w podobnych ilościach...

helva
05-10-2015, 13:09
U nas kilka nowinek.

Ostatnio N. sama znajduje nocnik i na nim siada (czasem tyłem :D) lub go ciągnie/pcha w naszym kierunku. Myślę, że wkrótce zaopatrzę się w stos spodni i przestaniamy używać pieluch wielo w domu w ogóle.

Natomiast noce ostatnio mamy ciężkie i chwilowo odpuściliśmy EC totalnie w nocy. Jednak mam nadzieję, że i tu się poprawi sytuacja... =) Górki i dołki...

I ostatnia nowika - zapisaliśmy N. do żłobka, na kilka godzin parę dni w tygodniu. Na razie nie wiemy czy pani opiekunka będzie chciała się bawić w EC/wielo.

figa84
08-11-2015, 21:10
hey, helva i jak w żłobku?

W moim 5 lat temu w pl pieluchy wielo zostały zaakceptowane i wysadzanie na kupę również :-) Córa miała trochę ponad rok jak poszła do żłobka. Z EC udawało się nam wyłapać większość kup od przełomu 5-6 miesiąca. Panie w żłobku też to zaakceptowały, nawet się im ta opcja nie tracenia czasu na czyszczeniu dziecka podobała :-)

helva
28-11-2015, 09:17
Wybraliśmy opcję dagpleje (eng. daycare, pol. opiekunka?). Pani ma na codzień troje dzieci pod opieką i czasem gościnnie jeszcze jedno lub dwa.
Słysząc na rozmowie wstępnej, że Nadia kożysta z nocnika bardzo się ucieszyła. Wysadza wszystkie dzieci, jeżeli są chętne.
Więc szybko się dogadała z N. =)

Natomiast co do pieluszek wielorazowych to, zależnie od planów dnia, miesza je z jednorazowymi. Kiedy wybierają się na zewnątrz lub na wycieczkę to jest w jedno zwykle. Natomiast po domu biega w naszych wielo "pod EC". ;]

Są dni, kiedy N. wraca w tej samej pieluszce w której wyszła z domu - 100% współpracy. A i są dni, gdzie wraca z woreczkiem mokrych wkładów. =)

W domu się przerzucamy powoli na same spodnie. Niedawno zaczęła pewnie chodzić, więc porozstawialiśmy kilka nocników po domu i zobaczymy co z tego wyjdzie. :D

karolaaa
12-12-2015, 01:22
helva - dzięki Ci za ten wątek! zainspirowałaś mnie i szybko z dnia na dzień zaczęłam wysadzać małego i jestem pod wrażeniem :)
dosyć późno zaczęliśmy bo jak mały miał już 4 miesiące skończone ale i tak jest super! polecam wszystkim!

AnnaM
13-12-2015, 13:41
ja probuje wysadzac, kilka razy siku i kupa sie udalo ale tylko podczas zmiany pieluchy, jak robi kupe przez sen albo podczas kp to nie mam jak, raz podczas czuwania zrobil kupe ale zadnych znakow nie widzialam, na jakie znaki? mam patrzec?

Adri
13-12-2015, 22:17
u nas było podobnie, kupa przez sen i podczas kp, ale odkąd zaczęłam wysadzać całkiem się pozmieniało. Praktycznie każda kupka jest w toalecie, żadko są wpadki. U nas wygląda to tak: gdy A. śpi i zbiera się jej na kupkę (5-6 rano) to zaczyna się wiercić mocno przez sen, przeważnie jest ostrzegawczy bączek, więc szybciutko idę z nią do toalety, poza tym wysadzam ją w nocy przed każdym karmieniem na siusiu. Podczas kp, gdy widzę, że coś się szykuje robię przerwę i też ją wysadzam. W ogóle tego nie planowałam, ale samo tak wyszło, dzięki temu noce praktycznie mamy suche. W dzień za to to ostatnio ruletka, prawie w ogóle znaków. Siusiu często ląduje w pieluszce, ale z kupką doszłyśmy już do takiej wprawy, że ja jakoś intuicyjnie wiem kiedy chce (wychodzi mniej wiecej około 9:00, 12:00, 15:00 - 17:00, ale to tylko orientacyjne godziny).
Znaki do wypatrywania:
jak helva pisała nagłe zmiany nastroju , wiercenie się;
stękanie, bączki na kupkę, podczas kp najczęściej pauza w ssaniu i skupienie, zapatrzenie się w jeden punkt...hmm, więcej nie pamiętam, może ktoś jeszcze dopisze

AnnaM
14-12-2015, 13:30
hmm, będę probowac :) moj dodatkowo ulewa wiec tak troche sie boje zaraz po karmieniu wysadzac... ale bede probowac, natomiast sika na potege bo pieluchy mam mokre mimo ze uda sie wisikac tez do wc, heh
to EC narazie jest bardzo trudne, ale traktuje to tak dodatkowo, ze sie oswoi maluch z sikaniem do wc i bedzie latwiej w przyszlosci

Adri, a od kiedy stosujesz EC? ile mies ma maluch? i ubierasz jakos specjalnie? bo ja jednak standardowo w pajac do spania i nie wiem czy zdaze z wysadzeniem z kupa, ale jakos mam wrazenie ze same skarpetki i bluzka to bedzie mu zimno :/

Adri
14-12-2015, 22:46
Zaczęłam jak A. Była w 3 miesiącu, jakoś pod koniec (z powodu niewiedzy tak późno). W ciągu dnia ubieram w bluzeczki + bluzy/sweterki i spodenki, a w nocy też pajace i się wyrabiam. Nie śpieszę się mocno, żeby nerwowej atmosfery nie wprowadzać ( tak umiarkowanie ;)) , zagaduję i rozpinam pajac, nogawki jakoś podciągam pod plecki. A.za kilka dni kończy 5 m-cy, więc zaczęłam w ostatniej chwili.

AnnaM
15-12-2015, 14:58
hmm no ja probuje i siku i kupa cos zawsze do wc a i tak jeszcze pelna pieluche wywale... duzo maly spi a przez sen nie wyciagam go. jeszcze moze bedzie lepiej, jakies poczatki narazie, ciezko jeszcze ze starszakiem to ogarnac a przy nim o EC nie wiedzialam, czy NHN to to samo?

Adri
16-12-2015, 02:11
Masz jeszcze maluszka, spokojnie wsxystko się unormuje. Ze starszakiem to rzeczywiście utrudniona sprawa, ale trzymam za Ciebie kciuki :) z pewnością się uda, minie okres tak częstych wyróżnień i będzie łatwiej, a tymczasem chociaż częściowo EC :)
Tak NHN to to samo

helva
17-02-2016, 20:58
N. kończy dziś 1,5 roku.

Zacznę od innych miejsc niż dom, bo łatwiej... ;D

U dziadków i jak odwiedzamy znajomych lub inne miejsca które N. zna, łapie nas za rękę i prowadzi do łazienki. To są świetne momenty. ;] Korzysta wtedy z toalety.
Mnie nadal zaskakuje, że wie gdzie są łazienki w miejscach w których nie była wiele razy i/lub w ostatnich miesiącach.
U dziadków dodatkowo biega w jednorazówkach aktualnie, szczególnie kiedy wychodzą na zewnątrz (zima jest, jak się poubierają to nie będą się co chwile rozbierać...). Ale zwykle jest sucha. Więc chyba szybciej wyrośnie z tego rozmaru jedno lub się odpieluchuje, niż skończymy paczkę... :D Dodatkowo zawsze jest jej nocnik proponowany po przebudzeniu.
U opiekunki w domowym przedszkolu (daycare) jest w wielo pod EC, które opisywałam kiedyś już. Dodatkowo cała czwórka dzieci pod opieką jest wysadzana (czy też oferowana wizyty toaletowe) przed/po spacerach, jedzeniu i spaniu.

No i w domu.... W domu jest różnie. :D
W domu wszystko N. sama, sama, saaaaama. Lata w samych spodniach, bez pieluszki. Sprawdza się to fajnie. Jeżeli nie jest zmęczona to zwykle z dużym wyprzedzeniem sama biegnie do łazienki i woła nas by pomóc jej na dużą toaletę lub korzysta z prysznica i zadowolona woła po fakcje. :P Jeżeli jest zmęczona lub zaabsorbowana czymś bardzo to zdarzają się wpadki i spodnie mokre i podłoga mokra (mamy panele). Ale i tu ciekawie - bo jak wspomniałam, wszystko saaama - więc bierze ze stosu tetrową pieluszkę i wyciera sama i zanosi mi lub do łazienki. Zwykle trzeba poprawić trochę + przebrać oczywiście, ale i tak IMHO super sprawa. ;]

No i noce... Noce przesypia smacznie. Sucho. Daaaawno nie było w nocy wpadki. Ważne tylko by po przebudzeniu jednak ją od razu zaprowadzić do łazienki.

kaasiaaczq
08-04-2016, 11:59
Nasza córcia skończyła niedawno 4 miesiące. Wysadzamy ją od 6 tyg. życia ale niestety nie mamy aż takich sukcesów jak Ty helva...
Łapiemy kupkę i siku zawsze po nocy, dłuższej drzemce w dzień i po spacerach. Czasem uda złapać się jeszcze cosik po karmieniu. Noce zazwyczaj są suche - czasem zadarzy się nad ranem jakiś sik. Natomiast chyba brakuje mi odwagi żeby mała położyć na noc bez wielo na pupie. W dzień i na noc stosujemy tetrę czy perfold + wełniak.
Rano nam łatwo złapać kupkę bo córka kręcie się strasznie i czasem pójdzie pierdzioszek ale w dzień to już jest wyzwanie.
Nie daje nam żadnych sygnałów jeżeli chodzi kupkę już nie mówiąc o siku. Widzę po niej jak już jesteś trakcie robienia kupki bo wtedy nieruchomieje i ma specyficzny wyraz twarzy

kaasiaaczq
08-04-2016, 12:07
Ucięło mi dalszą część mojej wypowiedzi.
Także kończąc:
Jak skończy robić kupkę w pieluszkę to cieszy się i macha rączkami i nogami ze szczęścia.

Ona ogólnie jest z tych dzieci baaaardzo ruchliwych non stop wręcz rzuca nóżkami i rączkami - ciężko mi zauważyć jakiś sygnał przed, kiedy ona jest zajęta zabawą.. Jak była mniejsza to było łatwiej - cały czas noszona na rękach bo nie dawała się odłożyć - była czytelniejsza bo czułam że coś się zbliża. Teraz kiedy bawi się na macie czy w leżaczku nie widzę sygnałów.
I nie wiem czy po prostu przyjąć do wiadomości fakt, że u nas to EC jest na niecały etat. Czy może poczekać aż zrobi się cieplej i wtedy córeczkę puścić z gołą pupcia i obserwować... Sama już nie wiem, a co wy o tym myślicie dziewczyny?

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka

AnnaM
13-04-2016, 13:40
podłączam się, bo jak pisałam wyżej od początku probujemy, 95% kup mam w nocniku ale sporo siku w pieluchach, właśnie mój też mega ruchliwy i ciągle na macie i czasem złapię czasem nie.
też nie wiem jak zrobić aby mieć "pełen etat" ale ja mam dwójkę i przyznam szczerze, że jak dni bardziej suche i obu to nic innego nie robię tylko pieluchy sprawdzam i zmieniam, a tak się nie da na dłuższą metę. chyba trzeba się cieszyć że przynajmniej od małego do nocnika nauczony :D

helva
19-08-2016, 14:24
Odkopie temat. Czekałam z tym myśląc, że napiszę wkrótce szczęśliwe zakończenie... ;D
Ale młoda panna, 2-letnia od dwóch dni, nadal ma jednak gorsze dni.
Ostatnio przebijały się zęby, wiec to ją trochę "rozregulowało". :D

Ale do rzeczy:
W domu - N. w domu lata w spodniach. Sama je ściąga i zakłada by usiąść na nocniku. Ma nocnik w łazience na parterze i w korytarzu na piętrze. Sama otwiera drzwi by się do nich dostać. W dobre dni jest sucha 100% i samoobsługowa. W średnie dni ma 1 wpadkę podłogową, gdzie powie nam że chce siusiu, ale sama wie, że za późno (?) i pod nogami robi się kałuża. Jak wspomniałam poprzednio, w takich przypadkach wyciera kałużę sama pieluszką tetrową i wrzuca do wiaderka w łazience. Trzeba przy tym być, ale poza ewentualną narracją lekką i może poprawieniem lekkim niewiele trzeba pomoc. + przebieramy wtedy spodnie, tego sama nie robi. :D W gorsze dni wpadek jest 2-4. Często jedna po drugiej - wiec jest to zwykle np. gorszy poranek lub gorszy wieczór.

U opiekunki (oraz na wypady samochodem gdzieś) - N. używa majteczek treningowych (close parent). U opiekunki sama chodzi do łazienki skorzystać z nocnika lub prosi o pomoc. Jeżeli jest baardzo zaabsorbowana zabawą, zdarza jej się zapomnieć. Ale coraz rzadziej. Jest tam trochę łatwiej niż w domu, bo mają bardzo ustalony rytm, plus wszystkie dzieci sa wysadzane przed/po spaniu i przed/po wyjściu na zewnątrz.

U dziadków - Babcia N. (moja teściowa) ma jakieś magiczne właściwości. U niej w domu N. biega w samych spodniach, jak w domu i korzysta z nocnika często (również na zawołanie, co w domu.. zapomnij :P) z uśmiechem na twarzy i praktycznie bez wpadek. Natomiast jak są długo na zewnątrz jest różnie... Wtedy często kończy się na mokrych spodniach. Co z kolei w domu - zwykle bez problemu idzie do łazienki i spodnie suche... ;]

Noce - Suche. Już pisałam wcześniej o tym. Już wiele miesięcy sucho. W ostatnich 3 miesiącach, była jedna nocna wpadka.. i to po części nasza wina. Normalnie N. przesypia noce (80% nocy) i po prostu korzysta rano z nocnika lub WC. Czasem budzi się w nocy (20% nocy), ale sama schodzi z łóżka i korzysta z nocnika lub przybiega do nas i budzi nas. Czasem się budzi z innego powodu niż pełny pęcherz i zasypia zwykle po 1-2 minucie, jak znajdzie misia czy wtuli się w poduszkę lub przybiegnie do nas i wtuli się w nas.

I tak jest w sumie od poprzedniego posta... Mam nadzieję, że wkrótce przekroczymy jednak próg i będzie sucho 24h/dobę. =)

lemniscus
19-08-2016, 14:42
Gratki
Jak na większość znanych mi dwolatkow idzie wam świetnie :)

ane
26-08-2016, 09:38
gratulacje!
i dzięki za podzielenie się z nami całą historią.
moją najstarszą od malucha wysadzałam w kluczowych momentach dnia - po spaniu, po spacerze. szło nieźle :) teraz też planuję zacząć jak najszybciej, a Twój wątek będzie mi inspiracją :)

helva
18-10-2016, 14:34
To mały update, bo się u nas trochę podziało... ^^

Ok. miesiąc temu z dnia na dzień, N. odrzuciła wszelkie nocniki i uparła się, że wszędzie chce na dużą toaletę. W domu, u dziadków, w domowym żłobku, w sklepie... Czasem to oczywiście nie problem, a czasem jednak gimnastyka. :]
Szczególnie jak jeszcze jej się uwidzi, że ona sama się utrzyma, a żadnego zmniejszenia nie ma. Tak ma do dziś, choć przeprosiła się z nocnikiem u dziadków.

Zaczęła też być o wiele bardziej komunikatywna i teraz woła zdecydowanie "przed". Wpadki więc są teraz sporadyczne, ale czasem są - nie ukrywam.

Prosi o pieluszkę nadal, więc zakładamy. Czasem prosi o treningowe, to zakładamy... Dziś poprosiła sama rano o majtki. Ile w nich przetrwała dowiem się za 2h jak ją odbiorę. =)
Natomiast era biegania w samych spodniach za nami przez to. Bo coś właśnie lubi teraz mieć. Jak chce być "dorosła" to właśnie majtki.
Natomiast o spodnie nie prosi. Sama musi znaleźć, sama wybrać, sama ubrać. Oj trwaaaa to... Ale radzi sobie. I z każdym dniem coraz lepiej. =)

W każdym razie, jak ludzie mówią o "gotowości", to bym powiedziała, że u nas to właśnie to.
Ale za nic w świecie bym nie oddała naszej przygody z EC* by na ten moment czekać i liczyć, że będzie OK.
Bo teraz jest dla nas bezboleśnie. My nic praktycznie nie musimy, jako rodzice, robić, poza małą pomocą w znalezieniu odpowiednich drzwi czy lekkim przytrzymaniu jej tu i tam.


* Przygoy z EC, czyli m.in: wszystkie "uratowane"/nie użyte pieluchy (wielo czy jedno); wszystkie przebrania, które nas dzięki temu ominęły (szczególnie kup, bo tego praktycznie nie doświadczyliśmy i nie narzekam!); no i samej komunikacji - otwartej i szanującej jej potrzeby i wybory. =)

Od marca prawdopodobnie powtórka z rozrywki. :D
Myślę, że będzie łatwiej, bo oczywiście więcej wiemy - ale też więcej mamy różnych ubraniowych gadżetów, które w EC pomagają, a które N. dostawała z opóźnieniem zwykle.

krówka
18-10-2016, 16:07
wow. super. wielkie dzieki za taki opis. Powodzenia i zdrówka na czas ciazy, niech okruszek rosnie...
U nas EC od 5 mca i to był dobry czas choc było/bywało ciezko ale nie załuje, zwłaszcza ze trafił nam sie wspołpracujący zawodnik.
Kupalki w 90% wyłapane od pocz. Koniec pieluch 20 mcy dzień/noc.

Isia
18-10-2016, 19:25
To mały update, bo się u nas trochę podziało... ^^

Ok. miesiąc temu z dnia na dzień, N. odrzuciła wszelkie nocniki i uparła się, że wszędzie chce na dużą toaletę. W domu, u dziadków, w domowym żłobku, w sklepie... Czasem to oczywiście nie problem, a czasem jednak gimnastyka. :]
Szczególnie jak jeszcze jej się uwidzi, że ona sama się utrzyma, a żadnego zmniejszenia nie ma. Tak ma do dziś, choć przeprosiła się z nocnikiem u dziadków.

Zaczęła też być o wiele bardziej komunikatywna i teraz woła zdecydowanie "przed". Wpadki więc są teraz sporadyczne, ale czasem są - nie ukrywam.

Prosi o pieluszkę nadal, więc zakładamy. Czasem prosi o treningowe, to zakładamy... Dziś poprosiła sama rano o majtki. Ile w nich przetrwała dowiem się za 2h jak ją odbiorę. =)
Natomiast era biegania w samych spodniach za nami przez to. Bo coś właśnie lubi teraz mieć. Jak chce być "dorosła" to właśnie majtki.
Natomiast o spodnie nie prosi. Sama musi znaleźć, sama wybrać, sama ubrać. Oj trwaaaa to... Ale radzi sobie. I z każdym dniem coraz lepiej. =)

W każdym razie, jak ludzie mówią o "gotowości", to bym powiedziała, że u nas to właśnie to.
Ale za nic w świecie bym nie oddała naszej przygody z EC* by na ten moment czekać i liczyć, że będzie OK.
Bo teraz jest dla nas bezboleśnie. My nic praktycznie nie musimy, jako rodzice, robić, poza małą pomocą w znalezieniu odpowiednich drzwi czy lekkim przytrzymaniu jej tu i tam.


* Przygoy z EC, czyli m.in: wszystkie "uratowane"/nie użyte pieluchy (wielo czy jedno); wszystkie przebrania, które nas dzięki temu ominęły (szczególnie kup, bo tego praktycznie nie doświadczyliśmy i nie narzekam!); no i samej komunikacji - otwartej i szanującej jej potrzeby i wybory. =)

Od marca prawdopodobnie powtórka z rozrywki. :D
Myślę, że będzie łatwiej, bo oczywiście więcej wiemy - ale też więcej mamy różnych ubraniowych gadżetów, które w EC pomagają, a które N. dostawała z opóźnieniem zwykle.
Gratulacje i powodzenia z drugim :)))
Super wątek i bardzo inspirujący :)

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

little_zosh
21-02-2017, 16:33
Mnie też bardzo ten wątek zainspirował i to głównie dzięki Tobie helva zainteresowałam się EC na serio :) Zaczęliśmy od drugiego tygodnia życia, a teraz już córka ma ponad 3,5 miesiąca i wysadzanie idzie nam bardzo dobrze. Kupek wyłapujemy 95%, bo czasem zdarzy się jakiś kleksik, jak nie zdążymy na kibelek. Z siuśkami też jest na ogół bardzo dobrze, choć wiadomo, że zdarzają się gorsze dni. Ale były i takie dni, że przez dwie doby żadnej pieluszki mała nie zmoczyła!
W każdym razie bardzo Ci dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią na forum :)

Szczęśliwego porodu i powodzenia z drugim maluchem!

helva
26-03-2017, 14:00
little_zosh - Miło mi, i trzymam mocno kciuki by i wasza dalsza przygoda z EC i droga do samodzielności córki była jak najmniej wyboista. :D

Nadia
Czy ja naprawdę nigdy nie dopisałam pełnego zakończenia historii Nadii?
Więc od listopada ja liczę, że jest odpieluchowana. Wtedy po raz pierwszy dostaliśmy wszystkie pieluszki z powrotem do domu z domowego żłobka, bo nie były używane. W grudniu, zaraz po świętach, był mały krok w tył na ok 3tyg. Powodem była grypa (ta żołądkowa, z wymiotami i innymi nieprzyjemnościami), a powrót do formy toaletowej po prostu chwilę zajął. Ale od ok. 15 stycznia N. jest w pełni sucha, a od połowy lutego chyba w pełni niezależna (wszystko sama sama sama!).

Isabella
No, ale od 4 dni mamy nową przygodę. :D
Isabella urodziła się o 22:02, 22 marca, w domu. Od pierwszych chwil jest więc EC.

1. doba - ach, smółka. Trudniej tu było niż przy pierworodnej, bo noc a nie dzień oraz młodsza raczyła nas tą przyjemnością więcej razy. Ale ostatnia smółka skończyła w nocniku, poprzednie dwie na podłożonej tetrowej pieluszce, a pierwsza.. no.. na mamie, jeszcze przy wieczornym kontakcie skóra do skóry.

2. doba - Mieliśmy wizyty od teściów i szwagrów, więc malutka została ubrana, włącznie z pieluszką jednorazową.
I tu historia! :D W czasie wizyty teściowej, śpiąc na niej nagle się obudziła i zaczęła kręcić. Teściowa ją rozebrała by sprawdzić czy to przez użytą pieluszkę... ale nie. Więc już ją miała na nowo ubrać, ale zobaczyła nocniczek stojący na ławie i ją wysadziła - sukces. ;] Wizytę szwagrów całkiem Malutka przespała. Pozostała część dnia w kratkę. Parę pieluszek do prania, parę razy użyty nocnik.

3. doba - Wizyta w szpitalu (obowiązkowe ważenie, posiew i badanie słuchu). Do szpitala godzina drogi samochodem. Tu w połowie drogi wielki płacz i zużyta pieluszka. Ponowna pieluszka zużyta w samym szpitalu przy rozbieraniu (ale do samego rozebrania była sucha). Po powrocie do domu przenieśliśmy się z poskładanej tetry na nasze EC pieluszki marki BornReady. Łatwość wysadzania jest ta sama, bo podobnie można wyciągnąć część między nogami by wysadzić. Natomiast sam komfort użycia i fakt, że w razie wpadki wszystko wkoło suche jest bardzo na plus. =)

4. doba (trwa) - Pierwsza noc z prawdziwą powiedziałabym EC komunikacją. Dwie pieluszki mokre z siusiu, ale wszystkie żółte kupki na razie w nocniku.

I tu ponownie (jak i w pierwszej dobie) sobie myślę, że ja akurat uwielbiam ten noworodkowy czas. Może mam jakieś szczególnie jasno sygnalizujące dzieci albo dogadujemy się telepatycznie... A może po prostu w tych pierwszych dobach ich potrzeby są tak proste i jasne, że łatwo reagować. Mała rozdziawia buzię - chce jeść, mała ziewa - chce spać, mała grymasi - chce nocnik, mała patrzy wielki oczami na świat - czas się uśmiechnąć. =)
Zdecydowanie podtrzymanie jej z podkurczonymi nogami jej się podoba i ułatwia załatwianie spraw toaletowych kiedy nie śpi. Chwilę grymasi, nam chwilę zajmuje reorganizacja by ją wysadzić. W momencie gdy pupa i nogi dostają podporę i pozycja jest "podkurczona" - grymaszenie ustaje, nocnik użyty i możemy wrócić do spania lub karmienia. ;]

A, i starszej siostrze bardzo się podoba widok młodszej nad nocnikiem. :D Kiedy widzi, że musimy jednak zmienić pieluszkę to mówi młodszej, że następnym razem powinna dać głośniej znać, bo nocnik wygodniejszy. :D

szaraczek
27-03-2017, 21:56
Ja jakoś nie wiem, nie jestem przekonana, dla mnie to jest bezsensowne męczenie dziecięcego kręgosłupa i stresowanie siebie i dziecka, ale podziwiam za wytrwałość, nie krytykuje bo każda matka kochająca, wie co dla jej dziecka najlepsze.

ane
27-03-2017, 22:17
Mnie tam helva nie wygląda na zestresowaną ;)
Helvo, gratuluję młodszej! I podziwiam, ec w Waszym wydaniu jest takie proste i naturalne :)

helva
29-03-2017, 13:38
Akurat pozycja przy wysadzaniu noworodka/niemowlaka jest o wiele bardziej fizjologicznie poprawna niż jeżeli dziecko załatwia swoje potrzeby leżąc np.

Zresztą według mnie dlatego wiele małych dzieci lubi dodatkowe niespodzianki robić rodzicom, kiedy Ci ściągają pieluszkę - nawet nie chodzi o tą pieluszkową wolność, a o zwykle podgięte wtedy nóżki. =)


A co do stresu to dla mnie akurat EC to dużo bardziej zrelaksowana metoda. Bo po pierwsze u nas akurat sama komunikacja jest ważna (niezależnie od efektów w konkretnym momencie) oraz mniej przebierania/mniej do podcierania/mycia/czyszczenia (bo wystarczy jeden kawałek miękkiego papieru toaletowego i mogę z powrotem zawinąć pieluszkę wielo na pupę). Sama pieluszka też mniejsza, jak jest w użyciu. A jak dziecko większe to w ogóle bajka, bo biega bez.

Dla mnie stresujące jest dużo bardziej korzystanie z jednorazówek. :D

Ale też ten wątek bynajmniej nie ma na celu nikogo przekonywać do EC. Bardziej pokazać/informować jak może być. =)
Pieluszkowanie i EC bynajmniej się nie wykluczają. A mogą być używane razem.
Jedynie prawdziwy trening nocnikowy (pozostawiony do wieku ok 3 lat np.) i EC się zwykle wykluczają.

Marta_B
29-03-2017, 14:02
ja sie troche obawiam EC ze wzgledu na duza ilosc czasu spedzana na dworze. Z obecnym dwulatkiem EC mi w ogole nie wyszlo. Teraz na dniach urodzi sie mloda i chcialabym sprobowac ale jak to zrobic, zabierajac dwojke dzieci samemu na dlugi spacer minimum 1x dziennie (mloda w chuscie) i pilnujac starszego, zeby nie uciekl daleko? ;) No nie da sie :( Nie chce mi sie siedziec w domu, wolalabym z dziecmi na powietrzu ale nie wyobrazam sobie wysadzania noworodka nad miska na srodku placu zabaw, tzn. nie interesuja mnie spojrzenia innych mam - chodzi mi o to, ze chyba tego nie ogarne. Mlody robil strzelajaca kupe przy kazdym karmieniu i jak tak bedzie z mloda to czarno widze EC.
Moja znajoma stosuje EC w domu a na wyjscia jest pampek - tez nie wiem czy to ma sens....

helva
29-03-2017, 14:46
Ma sens. =) Spokojnie można na pół-etatu EC praktykować. Tylko w domu albo tylko w dzień.
Spokojnie możesz na wyjścia pieluchować.
A z czasem i pogoda się polepszy i akurat maluch podrośnie.

Iza jak pisałam wyżej, na naszą wyprawę samochodem do szpitala na badanie, miała pieluszkę normalnie, i użyła jej. I nie ma problemu. Przebraliśmy i życie toczy się dalej. :D Zresztą w domu też jest w pieluszce wielo większość czasu. Tylko po prostu przy wysadzaniu przed/po jedzeniu i po drzemce (albo jak się wierci) mało kiedy ostatnio użyta. Siku robi czasem jak nija, ale kupki wszystkie praktycznie łapiemy.

Z czasem jest o tyle łatwiej, że ilość wypróżniania na dzień spada. ;]

Z Nadią, jak zaczęliśmy wychodzić to po prostu oferowałam przed wyjściem (króciutko) i potem po przyjściu. Jeżeli sygnalizowała w czasie wyjścia, że coś chce to jak się dało zahaczałyśmy o toaletę, albo chwilę przerwy w samochodzie robiliśmy. A jak to był spacer, ona w chuście i chłodno lub publicznie, to normalnie mówiłam jej jaka jest sytuacja, i że ma pieluszkę na sobie i przebiorę ją przy pierwszej okazji. =)


- - -
Jeszcze tylko się odniosę do tego "proste i naturalne", o którym wspomniała ane.
U nas to tak sielankowo brzmi i idzie, bo mamy i luźne nastawienie, i doświadczenie już po pierwszym dziecku... ale co najważniejsze - wsparcie! Nie jestem z tym sama. Maż w pełni uczestniczy w przygodzie, jak również jego rodzice. :D Więc zdecydowanie jest to łatwiejsze, jak człowiek wie co robi, czemu to robi i nikt w najbliższym otoczeniu nie patrzy na Ciebie jak na wariata. :D

krówka
29-03-2017, 16:27
helva gratucje córeczki. Bardzo dobrze czyta mi sie Twoje doswiadczenia i super ze sie z nami dzielisz. Dobrze, ze mąz i rodzina wspiera.

Napiszę co u nas w EC. Teraz mamy drugiego chłopaka i dzieki namowom jednej z forumek wysadzany od 2m zycia. Młody robi non stop strzelające kupy. Przy wysadzaniu strzały lecą w dół :) Bywa róznie z sukcesem czesto/czasem cos złapiemy i jest mniej sprzątania i prania (kocyk, bodziak, rajstopki, spodnie to sporo a tyle nam czasem ubarwi). Czasem pielucha czysta a reszta uwalona, bo zrobił jak karmiłam a miał koszulkę i pieluchę...
Satysfakcje daje poznanie sygnałów dziecka

Mozna EC i pieluchy razem to sie nie wyklucza. Ze starszym tak robilismy i sie sprawdziło. Z plenerem to nawet lepiej niz wc publiczne... ba nawet jak bylismy w gosciach to syn wolał wyjśc na dwór niz iść do łazienki nieznanej(jak nie mielismy nocnika ze sobą.) Nonik to był nasz zestaw wyjściowy w gości.

Moi tesciowie byli za oraz moi rodzice. Teraz moja mama sie dziwi, ze działa u mniejszego dziecka... Otoczenie róznie moja koleznka zrobiła zdjecie starszakowi jak siedział na nocniku miał moze wtedy juz 7 mcy ;)

Przy EC ubranka maja znaczenie i nie wszystkie sa przyjazne oraz dodatkowe wspomagacze tez sie przydają- mały nocnik lub cos innego oraz inne sprzęty. Doswiadczenie robi swoje... przy drugim łatwiej ;) Latwiej tez jak dziecko spi blisko rodziców i ogolnie jak jest blisko w ciagu dnia...

Noworodki dają sygnały tez i pozycja wysadzania jest lepsza na wypróznianie niz leząca oraz bardziej efektywna...
EC jest ekologiczne :)

Marta_B
29-03-2017, 17:24
o to ja sie w takim razie za to zabieram :)

Patrycja89
30-03-2017, 22:34
Fajnie jest z takim maluchem, nagle odkrywasz, że Twoje dziecko nie jest płaczliwe, tylko chciało/zrobiło siusiu. Moja ma 3,5m ok. 50-70% łapiemy do miseczki.

krówka
31-03-2017, 14:46
u nas tez wysadzanie w nocy... nawet łatwiej u nas niz w dzień... Młody jak nie chce kp a nadal sie napina i kreci a do tego popłakuje to chce wyprózniania... Wysadzony na 90% zrobi "coś" najczęsciej z zasilaniem biogazowanii, potem spi normalnie nie wybudza sie na dobre popije i spi. Rano był dobry czas, ze po wysadzeniu i zrobieniu sporej dawki oraz odgazowaniu napity spał smacznie jeszcze 2h... a Teraz sie nam pozmieniało i nie ma kupy rano :( W pieluchę robił na raty a ja przebierałam potem myłam, kp, znów kupa i mycie, bo mniej robił za jednym zamachem...
Z EC łatwiej ale to ja muszę sie dostosować do dziecka...

helva
07-04-2017, 13:02
Bardzo mi fajnie się czyta o waszych przygodach. =)

krówka Twoje ostatnie zdanie ("Z EC łatwiej ale to ja muszę sie dostosować do dziecka...") dało mi do myślenia trochę. I ostatecznie uznałam, że dla mnie EC jest po prostu jak kamienie piersią na żądanie. Tu jest wysadzanie na żądanie. ;]
Ale oczywiście można inaczej. Jak i przy karmieniu - można MM i z zegarkiem co 3h. (czyli jednorazówki, i z zegarkiem zmieniać do 6h, czy jaki tam standard teraz reklamują).
A między jednym a drugim jest milion jeden wariacji i podejść do tematu. ;D

Ale też ogólnie ja mam swoją "matrę" wychowawczą, i ona ogólnie jest zbudowana na podejściu, że moje dzieciaki są osobnymi jednostkami, które mają prawo by decydować za siebie. Moja rola, jako rodzica, to zauważyć i respektować ich potrzeby, poprzez asystę w takim zakresie w jakim tego aktualnie rozwojowo potrzebują. (To brzmi dużo mniej formalnie w mojej głowie, po angielsku haha).

Ale wracając do EC... :D

Dni lecą!

Koniec pierwszego tygodnia był super. Mieliśmy dwa dni, gdzie wszystkie kupki były złapane, i jakoś ogólnie byliśmy wszyscy zsynchronizowani dobrze. =)
Potem mała katastrofa ze starszą (spadła ze schodów).. i nie mogłam się skupić przez kilka dni. Więc odpuściłam głównie EC nocne. Na szczęście tu malutka zaczęła praktycznie tylko siku robić, więc zmiana wkładu w nocy nie była problematyczna. W te dni, powiedziałabym, że było gorzej... ALE nasz kosz do prania inną opowiada historię, bo nasze pranie wkładek spadło z codziennego do co-drugi-dzień. Hmmm...
Od wczoraj chodzę znów z głową na karku (starsza znów w domu i terapia wygłupiania się razem na kanapie wieczorem jakoś pomogła mi uwierzyć, że faktycznie wszystko jest i będzie OK)... EC więc też zyskało trochę i re-synchronizacja trwa. :P
Ostatnia noc akurat nam minęła bardzo miło. Głównie bo mała przespała znów dłuuuugo, dając mi się wyspać. A dwa, że po obudzeniu było bardzo łatwo złapać większą ilość siku. =)

krówka
07-04-2017, 14:55
helva oj dzieje sie u was na szczescie juz wraca do normy, zdrówka zyczymy... z dziecmi to roznie bywa i chwila to wiecznośc i wszystko moze sie zmienic.
To co napisałas jest własnie tym co mysle... ze jestem dla dziecka a EC jest głównie dla niego, dla mnie to troszkę wygodniej przy kupie ale siku to inna historia... Tyle rzeczy robimy dla dzieci i to naturalne przeciez. Ostatnio złapalismy kupę którą syn sygnalizował po swojemu ale jednoznacznie... na szczecie cała w nocnik to był zrzut po ponad tygodniu. Maz oczyszczał nocnik i sam stwierdzi, ze w pieluchę nie dałby rady tego wpakować... Wykąpany pospał długo po tym ewidentnie ulga... i jak tu rzucić EC po czymś takim... Przy EC sa lepsze i gorsze chwile ale pieluchy tez uzywamy wiec bezstresowo...

helva
10-04-2017, 13:30
EC idzie zawsze duuużo sprawniej, gdy się nagle okazuje, że nie ma w domu suchych wkładek i otulaczy. :P

agnalis
19-07-2017, 20:37
Na pupie:
- kwadratowe tetrowe pieluszki, składane w ten sposób (http://pieluszkarnia.pl/data/include/cms/sklad.jpg)
- otulacz wełniany, jak mamy gości w domu i na spacery w okolicy
- AIO ImseVimse, dłuższe wyjścia i wyjazdy
- bawełniane majteczki - na noc, bo N. przesypia noce i jest sucho lub mnie kopie aż ją wysadzę + rano do ok południa jak mała komunikatywna, a ja lub tatuś mamy wolniejszy dzień.
[...]


helva, czym spinasz pieluszkę tetrową, gdy zakładasz bez otulacza?
Otulacze której firmy polecasz?

Szykuję się do pieluszkowania wielorazowego i EC. Obiekt tych zabiegów jest jeszcze w moim brzuchu, start na przełomie sierpnia i września :)

agnalis
24-07-2017, 08:26
helva, w jaki sposób spinasz pieluszkę tetrową żeby się trzymała, gdy zakładasz ją bez otulacza? Jakie wymiary pieluszki dla noworodka?
Które otulacze polecasz?

helva
06-08-2017, 22:28
Nasza malutka dziewczynka rośnie w siłę i zdolności z dnia na dzień i tygodnia na tydzień. I mnie tknęło, że w sumie dawno tu nie pisałam...
A jednak, teraz, przy drugim dziecku robimy rzeczy trochę inaczej. =)

Ale po kolei.
Ostatni wpis był ledwie dwa tygodnie po urodzeniu!
Na przełomie 1. i 2. miesiąca mieliśmy troszkę problemów brzuszkowych (gazy), ale o niebo lepiej niż z N.
Problemy skończyły się też szybciej (ok. 8. tygodnia) i od tego momentu też ilość kupek spadła do jednej dziennie. A od połowy 3 miesiąca do 1-2 na tydzień.
Żeby było śmiesznie to te 2 na tydzień zwykle są dzień po dniu, o tej samej porze... Ale jaka ta pora w danym tygodniu tego nikt nie wie. ;]
W tym więc była to prawie północ, a tydzień wcześniej 9 rano...

Jaka by to nie była pora, to I. woła o uwagę i wysadzenie, więc sprawa jest załatwiona szybko i bez potrzeby przebierania, mycia czy specjalnego wycierania nawet. Duży plus. :D

Siku natomiast wielka kratka. Idzie zdecydowanie lepiej jak nie jesteśmy w domu. Wtedy wysadzamy przed i po jeździe samochodem + przed/po karmieniu. W samochodzie zwykle śpi.. Jakieś te dni wtedy bardziej po-segmentowane, człowiek też jakoś bardziej jednak skupiony na sygnałach od dziecka (przynajmniej ja tak mam) i łatwiej złapać sygnały. W chuście jest więcej wtedy też...

W domu skupiam się na pracy trochę, na gotowaniu czy praniu czy milionie innych małych i dużych rzeczy. Częściej I. jest więc za moimi plecami lub obok mnie i przegapiam sygnały. Śpi też mniej przewidywalnie. Ale tak czy tak - po drzemce, jeżeli od razu ją wysadzę (no OK po wymianie uśmiechów i "dzien-dobry") to na 100% coś jest. Podobnie ok. 10 minut po karmieniu. Ten czas się wydłuża powoli... Bo jak była maleńka to przerwa na nocnik była i w środku karmienia. Potem był czas, ze zaraz po karmieniu, a teraz 5-10min po dopiero.

"Sprzętowo" mamy:

- nocniki: jeden nocnik na piętrze, jeden w łazience na parterze i jeden w samochodzie.
Te w domu to "wkładki" do takich dużych nocników. Ten w samochodzie to wiaderko do piasku ze szczelną przykrywką z IKEI. :D

- papier toaletowy jest w użyciu na porządku dziennym. Mamy jedną paczkę mokrych eko-chusteczek, ale ostatni raz użyte były jak starsza chciała "umyć ręce" w samochodzie po jedzeniu czereśni. :D Więc z młodszą po prostu zwykły miękki papier, którym bardziej klepię niż pocieram skórę.
Przy N. miałam cały mini-stos tetrowych chusteczek, ale kurzą się tym razem.

- pieluszki:
-- otulacze i wkładki BornReady (flaparaps) 60%-70% czasu (http://www.bornready.uk/flaparaps)
-- CloseParent majtki treningowe (S) (https://www.closeparent.com/shop-now/sale-items/pop-in-toddler-potty-training-pants-large) 20% czasu
-- ImseVimse AIO (5%) czasu
-- Nic - 5% czasu (to czas wysadzania + czas jaki spędza nago w ciepłym pokoju i pod prysznicem =) ).

Byliśmy na tygodniowych wakacjach. W użyciu były jednorazówki wtedy.

- ubrania:
Pierwsze dwa miesiące w użyciu były głównie koszulki + tetra (sama lub z włenianym otulaczem) lub BR.
Od trzeciego miesiąca w użyciu są body (które na czas wysadzania spinam z boku - już robię to automatycznie teraz) + BR i spodnie.

- pranie/suszenie Piorę raz na dwa-trzy dni. Suszę w suszarce jak leci... Przy N. się bardziej cackałam, żeby chronić te nieprzemakalne powłoki... Ale przy naszym EC jakoś przemakania nie doświadczam. Ale też dodam, że mam fajną i "delikatną" suszarkę. Więc zwykle suszę w programie który suszy dłużej, ale w niższej temp.

Coś przegapiłam? :D


agnalis Odpisałam Ci na priv, bo nie widziałam, że pytałaś też tu. =) Ale wkleję te moje mętne słowa - może komuś innemu też się przyda.


helva, w jaki sposób spinasz pieluszkę tetrową żeby się trzymała, gdy zakładasz ją bez otulacza?

Jak dziewczyny były całkiem małe to składałam tak jak tu opisane/pokazane pierwsze "Dla Dziewczynki" (Instrukcja z ekomaluch.pl)
http://www.ekomaluch.pl/images/items/4520/skAEadanie_tetry_big.jpg
I wtedy wiązałam jeden supeł normalnie z tych bocznych kawałków na górze tego środkowego by "docisnąć". A potem wiązałam dwa dodatkowe węzły używając za każdym razem jednej końcówki ze środka (wychodzi górą nad pierwszym węzłem) i jednej końcówki z pierwszego węzła.
Może nakręcę filmik na lalce mojej chustowej, bo ciężko to wytłumaczyć :D
W każdym razie wtedy to się fajnie trzyma, a ma takie wielki plus, że jak pociągniesz za środkowy panel (między nogami) to bez problemu wychodzi i można odwinąć i wysadzić szybko. =)

Ten drugi sposób w obrazku powyżej też był w użyciu jak były malutkie.... w nocy!
Noworodki mało się ruszają, więc brałam tetrę i składałam ją na trzy razy i przekręcałam w połowie i wtedy między nogi, pod plecy i tak trochę na bok na przodzie. W nocy bez wybudzania mogłam dotknąć ręką i sprawdzić czy pieluszka użyta i wymienić taki wkład półprzytomna. ;] Spały obie na wełnianym kocyku, który chronił łóżko. Ale sama tetra dobrze bardzo chłonie na początku (bo ilościowo to małe przecież są siku.. tylko często).

Ale też trzeba przyznać, że moje dziewczyny od początku przesypiają bardzo często noce + spią z nami, więc nie ma chodzenia/odkładania/podnoszenia do karmienia etc.


Czasem też składam tak:
http://cosyndry.com/images/301.jpg
Wtedy spinam spinką snappi. Taką:
http://www.decoraliki.pl/files/zapinka-snappy.jpg

I używam otulaczy wełnianych, takich jak te spodenki:
https://www.rasakila.lt/img/p/6/2/5/625-pos_product_clothes.jpg





Jakie wymiary pieluszki dla noworodka?
W Danii, gdzie mieszkam, nie ma wyboru specjalnie w tetrowych. Więc standard tutaj to (po praniu) ok 55x55cm. Nowe przed praniem mają oficjalnie: 70x70cm.

malida
23-09-2017, 20:45
W szpitalu musieliśmy się jednak zapieluchować na czas powrotu do domu, więc pierwsza smółka tam też się znalazła. Pozbyliśmy się tej kleistej mazi ze skóry N. i postanowiliśmy kontynuować dzień ze złożoną pieluszką tetrową pod młodą na obserwacjach.

annia
23-09-2017, 22:26
Co jest z tymi spamami?? Idźcie sobie gdzieś indziej, z dala od pieluszek!

agnalis
04-10-2017, 08:03
helva dzięki za wszystkie wskazówki i informacje! :-)
Dzisiaj złapałam pierwszą kupę do wiaderka :-D Karol ma 6 tygodni. Puszcza pierś, ulewa mu się i robi duże, nieruchome oczy i jest kupka :-) Podchodzę bardzo na luzie do EC. Właściwie to jestem nastawiona na pieluchy, ale jak się uda coś złapać do wiaderka to będzie super i mam nadzieję że tak powoli się rozkręcę, nie ma co się stresować i nastawiać na pełną skuteczność ;-)