PDA

Zobacz pełną wersję : Dlaczego nosidełko nieodpowiednie dla niesiedzącego dziecka?



len_a
18-08-2014, 21:53
Przeszukałam forum ale jakoś nigdzie nie trafiłam na odpowiedź :/

zasugerowałam koleżance żeby nie nosiła 3 miesięcznego dzieciaczka w nosidle, bo ciałko maluszka jeszcze nie jest na to gotowe i żeby jeszcze ponosiła w chuście. Na co ona zapytała - dlaczego? Bo przecież plecki miękkie i otulają jak chusta, a nóżki są w pozycji żabki. I pozycja w jakiej dziecko jest w nosidle jest taka sama jak w chuście.. Więc dlaczego?

I nie wiem co jej napisać:bduh::bduh:
Bo nie można niesiedzącego dziecka, ale jak ją przekonać?
Będę wdzięczna za konkretne argumenty :)

kustafa
18-08-2014, 21:56
Pat, to gdzieś kiedyś bardzo fajnie i fachowo wyjaśniła. nie odnajdę wątku, ale może napisz do niej? z tego co pamiętam, chodziło o to, że nosidło nawet to ergonomiczne nigdy nie „opatuli” i nie ustabilizuje tak dokładnie tułowia małego niemowlaka, jak dobrze dociągnięta chusta.

annia
19-08-2014, 23:38
Jedna rzecz, to stabilizacja boczna (w nosidle dziecko bedzie latać na boki, za to chusta pewnie otula po bokach).
Druga rzecz, to żabka - w nosidłach, z racji ich konstrukcji (prostokątny panel przyszyty pod kątem prostym do poziomego pasa biodrowego) nie ma szans na porządną żabkę (którą zrobi Ci chusta), a już prędzej na rozjechaną żabę albo szpagat.

Pat
20-08-2014, 14:55
Len_a mnie wezwała ;) Wróciłam do domu po długiej nieobecności. Ogarnę się i napiszę :)

Pat
20-08-2014, 19:43
Bo przecież plecki miękkie i otulają jak chusta, a nóżki są w pozycji żabki. I pozycja w jakiej dziecko jest w nosidle jest taka sama jak w chuście.. Więc dlaczego?

Plecki są miękkie, ale nie otulają jak chusta. Żabka a żabka robi różnicę, zaś pozycja dziecka w nosidle NIE jest taka sama jak w chuście. To tak odnosząc się jedynie do argumentów przytoczonych wyżej.

Nosidła mają taką konstrukcję, że uniemożliwiają przyjęcie przez niemowlę fizjologicznej pozycji zgięciowo-odwiedzeniowej. Przez to, że panel nosidła zawsze przyszyty jest do pasa biodrowego pod kątem prostym, uzyskujemy zbyt szerokie odwiedzenie nóżek oraz zbyt małe ich zgięcie. W takich warunkach kręgosłup się prostuje, bo tak działa nasze ciało. Kręgosłup 3-miesięcznego dziecka nie jest gotowy na takie obciążenie. Krążki międzykręgowe są wciąż mocno żelowate oraz brakuje odciążenia kręgów w postaci krzywizn kręgosłupa, które dopiero się kształtują. 3-miesięczne dziecko dopiero co nauczyło się stabilnie trzymać głowę (wykształciło lordozę szyjną). Reszta jest daleko przed nim. Tymczasem w nosidle nie dość, że kręgosłup jest wyprostowany i na kręgi działa siła ciążenia, to jeszcze naciska na niego duża głowa dziecka (wiemy, że w porównaniu z osobami dorosłymi głowa dziecka jest nieproporcjonalnie ciężka). Jest to szczególnie niekorzystne podczas snu dziecka, kiedy opada napięcie mięśniowe i pozycja dziecka utrzymywana jest wyłącznie przez panel nosidła.

Przeprost kręgosłupa skutkuje również silnym napięciem w okolicy obręczy barkowej oraz rozciągnięciem mięśni brzucha.

Żadne nosidło nie da też takiej stabilizacji bocznej, jak dobrze zawiązana chusta, a dodatkowo często lata w nich głowa.

Chcę przy tym podkreślić, że to samo dotyczy niektórych wiązań z chusty, np. 2x, plecak z krzyżem, plecak z koszulką i innych, które dają szerokie odwiedzenie nóżek.

Wybór "przyrządu do noszenia" bywa trudną sprawą. Większość rodziców przy dobrej motywacji dobrze opanowuje wiązanie chusty, ale są i tacy, którzy za chiny się na to nie zdobędą. Można próbować dobrać im nosidło i miałam również takie przypadki. Rodzice znają wtedy jego minusy, wiedzą, na co zwracać uwagę przy zakładaniu i wiedzą, że nie powinni w nosidle nosić dziecka jednorazowo zbyt długo, bo konsekwencje mogą być różnorakie.

len_a
21-08-2014, 16:03
Pat (http://www.chusty.info/forum/member.php/8528-Pat) dziękuje Ci dobra kobieto za tak pouczający wykład :)

panthera
21-08-2014, 23:39
jesli juz nosidło to chyba najlepiej uszyte dla konkretnego dziecka na jego wymiar. tylko im mniejsze dziecko tym szybciej nosidełko stanie się nieaktualne.

MagdaB
26-09-2014, 21:57
Dziewczyny, przepraszam za odgrzewanie wątku, ale mam pytanie co do nosidełka ergonomicznego. Moja córcia niedługo kończy 5 miesięcy. Jest duża - waży ponad 8 kg i już ma ok. 66 cm. Ostatnio byłam z nią na kontroli bioderek i lekarz (pan ma tytuł doktora) powiedział, żebym sobie kupiła chustę albo nosidło, bo mi kręgosłup niedługo nie wytrzyma. Co do chust to próbowałam wiązać małą w chustę wielokrotnie (chusta pleciona, robiłam kangurka), ale Oliwka za każdym razem się denerwuje. Czasami jest to w trakcie wiązania, czasami chwile po uwiązaniu. Wygląda na to że córcia nie chce być noszona w chuście, a czytając o nosidłach jest wiele różnych opinii i też raczej nie powinnam ją tak nosić dopóki sama nie siądzie. Co sugerujecie?

Idrilla
26-09-2014, 22:06
A jak w takim razie ma się do tego tula z wkładką noworodkową? Moja koleżanka właśnie taką nabyła i widzę, że nosi młodego ile się da. Chust nie próbowała w ogóle bo "za dużo z nimi roboty...:

oli-vka
26-09-2014, 22:40
Dziewczyny, przepraszam za odgrzewanie wątku, ale mam pytanie co do nosidełka ergonomicznego. Moja córcia niedługo kończy 5 miesięcy. Jest duża - waży ponad 8 kg i już ma ok. 66 cm. Ostatnio byłam z nią na kontroli bioderek i lekarz (pan ma tytuł doktora) powiedział, żebym sobie kupiła chustę albo nosidło, bo mi kręgosłup niedługo nie wytrzyma. Co do chust to próbowałam wiązać małą w chustę wielokrotnie (chusta pleciona, robiłam kangurka), ale Oliwka za każdym razem się denerwuje. Czasami jest to w trakcie wiązania, czasami chwile po uwiązaniu. Wygląda na to że córcia nie chce być noszona w chuście, a czytając o nosidłach jest wiele różnych opinii i też raczej nie powinnam ją tak nosić dopóki sama nie siądzie. Co sugerujecie?

Plecak prosty.

Pat
29-09-2014, 14:11
A jak w takim razie ma się do tego tula z wkładką noworodkową? Moja koleżanka właśnie taką nabyła i widzę, że nosi młodego ile się da. Chust nie próbowała w ogóle bo "za dużo z nimi roboty...:

Tak samo ;) Ludzie noszą dzieci w różnych przyrządach. Producenci prześcigają się w nowych rozwiązaniach. Jest popyt, jest podaż.

MagdaB, trudno ocenić, dlaczego dziecko się denerwuje, bo jest za mało danych. Napiszę tylko, że dla dzieci, które nie są przyzwyczajone do noszenia, często pomocna jest chusta kółkowa - szybko się ją zakłada, a noszenie na biodrze sprawia, że dziecko może obserwować świat z naszej perspektywy i zgodnie z kierunkiem ruchu. Tylko to nie jest rozwiązanie na długie spacery, ponieważ jest to wiązanie niesymetryczne. Na dłuższe wycieczki polecam plecak prosty, czyli wiązanie na plecach. Nosidła polecamy dla dzieci samodzielnie siadających, a jeśli chusty w ogóle nie wchodzą w grę, to najlepiej, żeby ktoś pomógł Ci dobrać nosidło w realu.

huskymama
29-09-2014, 14:26
A jak w takim razie ma się do tego tula z wkładką noworodkową? Moja koleżanka właśnie taką nabyła i widzę, że nosi młodego ile się da. Chust nie próbowała w ogóle bo "za dużo z nimi roboty...:

Znajomi tak nosili.....ostatnio koleżanka, która nosi w chuście pożyczyła wkładkę do tuli od nich bo chciała na 1 dzień w góry pojechać a z chustą na szlaku więcej zachodu niż z nosidłem, które jak się odepnie to wisi na pasie biodrowym i nigdzie się nie majta :-) Ale jak ją zapytałam jak było to powiedziała, że ta wkładka to jakieś nieporozumienie, że dziecko w niej siedzi jak na tronie a przez wysoki panel nic nie widzi.....uznała że pozycja we wkładce to żadna fizjologiczna żabka i że nie wie jak tak można dzieci nosić.....Taką opinię wyraziła moja znajoma, która nosi zaledwie od 1,5 miesiąca dziecko które teraz ma ok 3 miesiące....więc nie żaden spec a dostrzegła różnicę....ona też czeka z niecierpliwością aż młoda będzie na tyle duża że przeskoczy do nosidła ale powiedziała że do tego czasu będzie wiązać w szmatę.

MagdaB
29-09-2014, 21:55
MagdaB, trudno ocenić, dlaczego dziecko się denerwuje, bo jest za mało danych. Napiszę tylko, że dla dzieci, które nie są przyzwyczajone do noszenia, często pomocna jest chusta kółkowa - szybko się ją zakłada, a noszenie na biodrze sprawia, że dziecko może obserwować świat z naszej perspektywy i zgodnie z kierunkiem ruchu. Tylko to nie jest rozwiązanie na długie spacery, ponieważ jest to wiązanie niesymetryczne. Na dłuższe wycieczki polecam plecak prosty, czyli wiązanie na plecach. Nosidła polecamy dla dzieci samodzielnie siadających, a jeśli chusty w ogóle nie wchodzą w grę, to najlepiej, żeby ktoś pomógł Ci dobrać nosidło w realu.

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Oglądam właśnie na YT jak się wiąże plecak prosty i jest to dla mnie jakaś magia. Wyglada na to, że muszę się umówić z doradca chustowym.