PDA

Zobacz pełną wersję : Prężenie się a wiązanie



Imenet
06-08-2014, 15:01
Witam,
to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość ;)

Bardzo chciałabym nosić moją obecnie 4 miesięczną córkę w chuście, czemu tutaj raczej nie muszę pisać. Niestety jest ona z tych co się prężą jak tylko weźmie się ją przodem do siebie (choć ostatnio już trochę mniej, ale jednak). Dlatego na rękach jest noszona przodem, co uwielbia. Aha, głowę trzyma już całkiem, całkiem ale też bez szału bo ma stwierdzone obniżone napięcie mięśniowe.
Jak mam z nią postępować żeby wreszcie udało się ją prawidłowo omotać? Jaki sposób byłby najlepszy? Ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy na biodrze nie byłoby lepiej, bo to taki kompromis między przodem a tyłem do kierunku 'jazdy'. Na plecach się jeszcze boję, a może nie powinnam?

Co w takim wypadku poradzicie?

Dzięki, czekam na podpowiedzi.

Isolt
06-08-2014, 15:17
Możesz spróbować na boku np w kolkowej. Ale może ona nie chustowa?

Mayka1981
06-08-2014, 16:11
Możesz spróbować na boku np w kolkowej. Ale może ona nie chustowa?

WYpluj te słowa! NIe ma czegoś takiego :P

Ale ciut za mało danych - pręży się zawsze jak ją bierzesz na rękach?
Odpycha rączkami, cała się usztywnia, odpycha nogami?

Jakie wiązanie próbowałaś (o ile jakiekolwiek)?
Jak każdy ją bieże na ręce?
Jak ją podnosicie/trzymacie?

Biodro to dobry pomysł dla ciekawskich dzieci, plecy też - kwestia Twojej odwagi, spróbuj na początek ją tak ponosić "na konika" i zobaczyć, jak reaguje na plecy.

A skąd jesteś? Może udałoby Ci sie spotkać z jakąś inną mama noszącą, no z kimś kto by poobserwował dziecko...

Obniżone napięcie - ale rehabilitowana czy tylko prawidłowa pięlęgnacja?
Macie jakieś zalecenia, kontrole u fizjo?

Imenet
06-08-2014, 16:30
No mam nadzieję, że jednak chustowa to ona będzie...
A co do pytań:
1) praktycznie za każdym razem, da się ją tak jakby położyć na sobie ale po jakimś czasie i nie na długo.
2) Ogólnie wygina się głową w tył i odpycha rączkami, prostuje nogi.
3) 2x czyli najpopularniejsze, i kangurka w nim jako tako wytrzymała jakieś 15 min. później się znudziło
4) Bez względu na osobę podnoszącą się pręży
5) Nosimy ją tyłem do nas, chyba że uda się ją pochylić.
6) Łódź
7) Na razie tylko pielęgnacja, czeka nas jeszcze kontrola za 2 m-ce.

Wiązania na biodrze są jakieś zróżnicowane czy jest tylko jedno?
Z plecami spróbuje ją chwilę ponosić jak piszesz "na konika" i zobaczymy :) Tylko poczekam aż będzie mieć suuuper humor, hihihi

Isolt
06-08-2014, 16:32
Tyłem do was w 2x??? Nie wolno tyłem do rodzica :(
Jak zacznie siadać to mozna spróbować w nosidle ergonomicznym, jest szybciej i łatwiej dziecko włożyć

Imenet
06-08-2014, 17:08
Tyłem ale na rękach, bez chusty. Nawet nie wiem jak miałabym ją w chustę zapakować tyłem do siebie!

StefanZ
19-08-2014, 07:50
Moze spróbuj kieszonkę, moja Meli tez nie lubi za bardzo 2x, bo widzi w nim mniej niż w kieszonce.

Idrilla
19-08-2014, 08:05
Ze mnie żadna specjalistka ale mój syn na początku też nie lubił motania więc za radą forumek pakowałam go do chusty na śpiocha, podczas wiązania chodziłam w przód i tył no i dociągałam (jeśli motałam nie śpiącego) dopiero jak się wyluzował trochę. Kieszonka jest lepsza dla średnio trzymających główkę :)

gouomb
19-08-2014, 20:35
Jak przetestujesz dobrze zawiązaną kieszonkę i nadal będzie niefajnie, to polecam biodro i plecy. Mój drugi egzemplarz od początku nie znosi jak się ją nosi z przodu. Nie wiem o co chodzi, ale po prostu nie i już. W związku z tym nosimy się głównie w kangurze na biodrze (super wygodne wiązanie, choć asymetryczne i trzeba pilnować zmian strony) lub na plecach. I w sumie już od jakichś dwóch kilogramów bardzo sobie cenię to rozwiązanie:rolleyes:
Do tego stopnia lubi chustę, że nawet jak się złości i pręży (bo tak, tak po prostu ma), to zamiera na czas wiązania i czeka aż będzie zamotana na dalsze wyrażanie niezadowolenia.
ALE: uważaj, bo jak masz dziecko, które potrafi się mocno prężyć, to przy wiązaniach na plecach musisz cały czas kontrolować, czy nic się nie poluzowało i nie wyszedł materiał spod pupy. Mi się to już zdarzyło- jak młoda z powodu hałasu obudziła się z drzemki w trakcie wędrówki, odstawiła niezadowolenie i potem jak chciała już grzecznie siedzieć, to z siedziska pozostały zgliszcza:duh: Nie martw się, dziecko wtedy nie wypada, ale trzeba się ponownie zamotać.

beati_becia
20-08-2014, 01:34
Mój Michał miał obniżone napięcie i też bardzo się prężył. Ja go tylko w kieszonkę pakowałam. Początkowo było dużo niezadowolenia, ale się przyzwyczaił.

Imenet
20-08-2014, 12:30
Dziękuję bardzo za porady.

Oczywiście nie poddałam się i nadal ćwiczyłam moją małą w cierpliwości do motania i chyba się udało. Jako, że najdłużej wytrzymała właśnie w kangurku to, to wiązanie trenowałyśmy. Okazuje się, że cierpliwość popłaca. Po 3 razach już jest całkiem nieźle, udało się parę razy przespacerować z drzemką i nawet po przebudzeniu nie było alarmu. Jak już będę pewniejsza to spróbuje te plecy przetestować, na szczęście kangur dał radę, uff.
Poza tym tutaj łatwiej też było mi ujarzmić prostujące się nogi, bo od razu same układają się w odpowiedniej pozycji i nie trzeba wkładać dziecka w już trochę namotany materiał.
Kangur na biodrze? To muszę poszukać i przetestować :)

ps.
kieszonka też się nie sprawdziła, bo jak tylko przełożyłam materiał pod nogami żeby zawiązać się z tyłu to był wielki płacz. Chyba coś w nóżki jej było niewygodnie :/

Jeszcze raz dzięki

yena
20-08-2014, 12:46
Możesz spróbować na boku np w kolkowej. Ale może ona nie chustowa?

moj tez byl 'nie chustowy', ale matka nie dala za wygrana:ninja:

Imenet, wspolczuje i rozumiem. przezylam szok po pierwszym dziecku, ktore ani drgnelo przy motaniu i chusta ZAWSZE byla OK, jak mi drugie probowalo z chusty uciekac przy kazdym motaniu. fakt, ze 4 miesiace to juz okres, gdy moga sie zaczac wyprosty i nie jest latwo, wiec moze faktycznie kolkowa?
z obojgiem dzieci zaczynalam od kolkowej i potem powoli przechodzilam do wiazanej. ze starsza byc moze nie mialo to znaczenia, ale mlodszy na poczatku tolerowal wylacznie kolkowa i z wiazana musialam go jakis czas oswajac.

teraz, jak sie prezy i wygina (a robi tak czest jak jest przemeczony i walczy ze snem), to zaczenam spiewac - jedyny sposob, zeby sie uspokoil i dal zamotac.