Pomarańcza
02-07-2014, 20:11
Mojemu dziecku coś się stało. Od wczoraj nie schodziłby z nocnika :omg:.
Przyznam się szczerze, że wcześniej był wysadzaliśmy go sporadycznie, bo przeważnie uciekał z nocnika. Wysadzały go panie w żłobku z rozmaitymi efektami, czasem coś było, częściej nie.
W poniedziałek ostatni raz przed wakacjami był w żłobku. Wczoraj zebrałam się w sobie, postanowiłam zacząć regularne wysadzanie i... dziecko moje nie chciało zejść z nocnika!
Siedzina nim zadowolony, przynosi sobie zabawki, żeby się zająć, a jak wstaje i chcę mu założyć pieluchę, to nie chce i sam siada znów na nocnik. Do południa akcja taka trwała ponad dwie godziny, w końcu pieluchę założyłam już na siłę, bo ciągle nie chciał. Po drzemce od nowa jazda: wysadzanie, bunt antypieluchowy i uciekanie na nocnik. Oczywiście podłoga zasikana, mimo tego przesiadywania na nocniku. Dziś powtórka z rozrywki.
O co tu chodzi?
Nocnik nie jest nowy, mamy go kilka miesięcy i dziecko już nie raz go widziało. Nigdy nie chciał na nim siadać, a teraz ile razy widzi mnie z pieluchę, tyle razy zwiewa na ten nocnik i wydaje sie być zadowolonym z tego, że na nim siedzi.
Przyznam się szczerze, że wcześniej był wysadzaliśmy go sporadycznie, bo przeważnie uciekał z nocnika. Wysadzały go panie w żłobku z rozmaitymi efektami, czasem coś było, częściej nie.
W poniedziałek ostatni raz przed wakacjami był w żłobku. Wczoraj zebrałam się w sobie, postanowiłam zacząć regularne wysadzanie i... dziecko moje nie chciało zejść z nocnika!
Siedzina nim zadowolony, przynosi sobie zabawki, żeby się zająć, a jak wstaje i chcę mu założyć pieluchę, to nie chce i sam siada znów na nocnik. Do południa akcja taka trwała ponad dwie godziny, w końcu pieluchę założyłam już na siłę, bo ciągle nie chciał. Po drzemce od nowa jazda: wysadzanie, bunt antypieluchowy i uciekanie na nocnik. Oczywiście podłoga zasikana, mimo tego przesiadywania na nocniku. Dziś powtórka z rozrywki.
O co tu chodzi?
Nocnik nie jest nowy, mamy go kilka miesięcy i dziecko już nie raz go widziało. Nigdy nie chciał na nim siadać, a teraz ile razy widzi mnie z pieluchę, tyle razy zwiewa na ten nocnik i wydaje sie być zadowolonym z tego, że na nim siedzi.