PDA

Zobacz pełną wersję : Pracuję nad plecakiem prostym



samasia
04-06-2014, 09:40
Hej, dziś zaniosłam Zosię do żłobka w plecaku prostym. Tak żeby potrenować. Zarzucam ostatnio ją sobie z biodra i w efekcie mam wrażenie, że plecak wychodzi mi bardzo niski. Jak to waszym zdaniem wygląda?

http://i57.tinypic.com/14j3lhw.jpg

Magenta
04-06-2014, 10:28
A jak Ci sie nioslo? Bo jak ja mam mala nizej to mnie "ciagnie" do tylu, staram sie ja wysoko umieszczac, lecz ja ja wrzucam i dopiero potem chuste. No i gore musze mocniej dociagnac, lapie porzadna garsc gornej krawedzi i dociagam. Wtedy mloda przyklejona i wygodnie nam :-) o tak wysoko lubie:

http://img.tapatalk.com/d/14/06/04/yvutu2e8.jpg

http://img.tapatalk.com/d/14/06/04/e2upe2a6.jpg

AneczkaG
04-06-2014, 10:39
Faktycznie dośc nisko. Jak mała jest juz na plecach, to możesz ją podciągnąć w górę.
I górna czesc bym jednak bardziej dociągnęła - odkryłam to ostatnio, że można jeszcze mocniej dociagnąc i jest wtedy wygodniej ;)

samasia
04-06-2014, 10:42
Tak, dokładnie, w trakcie noszenia ciągnęło w tył. No więc ja wrzucam na początku nawet w miarę wysoko, ale zjeżdża mi w momencie, kiedy wpycham chustę między nas. Bo ciągnę dolną krawędź chusty w dół razem z nią.

Dociągnięcie przy szyi... Problem w tym, że za każdym razem, kiedy próbuję zebrać materiał przy szyi, Zosia się pręży i krzyczy, więc od razu jest po dupkowpadce.

Bardzo mi się podobają wasze motania, dziś spróbuję zawiązać tak wysoko :)

mi.
04-06-2014, 10:44
spójrz jak stoisz ;) pochylasz się.
dobrze zawiązany plecak "w sposób naturalny wymusza" :lol: idealną pozycje noszacego. czyli tak naprawdę najwygodniej jest Ci w tej optymalnej, wyprostowanej, ze ściągniętymi łopatkami i piersią wypchniętą.
poza tym ta chusta to 4,2. osoba tak szczupła jak Ty powinna mieć w niej znacznie dłuższe ogony.
czyli?
niedociągnięty po prostu jest on.

dlatego nisko, dlatego niezbyt Ci wygodnie, dlatego się pochylasz.

samasia
04-06-2014, 11:19
To 4,2 jest? Myślałam, że 3,6 ;) Ale to twoja chusta, to pewnie wiesz, ja nigdy nie mierzyłam ;)

Spróbuję odważniej. Z dociąganiem jest tak, jak pisałam, Zosia się drze i pręży, jakby ją bolało, dlatego jakoś nie miałam odwagi dociągać z całej siły plecaka.

mi.
04-06-2014, 11:34
3,6? A moze...
Nie mam praktyki z wrzucaniem przez biodro, wiec nie podpowiem trickow, niestety :(

Isolt
04-06-2014, 11:37
Tak, dokładnie, w trakcie noszenia ciągnęło w tył. No więc ja wrzucam na początku nawet w miarę wysoko, ale zjeżdża mi w momencie, kiedy wpycham chustę między nas. Bo ciągnę dolną krawędź chusty w dół razem z nią.

Dociągnięcie przy szyi... Problem w tym, że za każdym razem, kiedy próbuję zebrać materiał przy szyi, Zosia się pręży i krzyczy, więc od razu jest po dupkowpadce.



mam dokladnie te same problemy. ale najgorszy jest wyjezdzajacy material spod pupy, zeby nie wiem ile go nawsadzac, zawsze wyjezdza...

samasia
04-06-2014, 11:42
Mi., a jak wrzucasz duże, ciężkie dziecko? Zawsze z tobołka? Tak byłam uczona przez doradczynię (i wtedy Zosia lądowała mi zawsze wysoko), ale eksperymentuję własnie z innymi metodami, nie wiem, czy słusznie ;)

Isolt, a kiedy ci ten materiał wyjeżdża, przy prężeniu czy tak w ogóle?

tinuviel
04-06-2014, 11:43
U mnie te same problemy z młodym. Jak tylko chce mocniej dociągnąć gore to on się pręży: /. Przez to nie jest nam za wygodnie: (. Będę spoglądać na ten wątek bo może ktoś cos dobrego doradzi:)

samasia
04-06-2014, 11:56
Ja może spróbuję coś zaśpiewać w trakcie dociągania ;)

Isolt
04-06-2014, 12:03
przy prezeniu, moj maly raczej nie siedzi spokojnie, tylko sie wykreca, zeby poogladac, albo podskakuje, jak jest znudzony no i wtedy klops i kiszka

annya
04-06-2014, 12:04
No są luzy, stąd też mało komfortowe noszenie.
Ja na ogół robiłam rzut na akrobatę, więc z biodra mało wiele podpowiem.
Jedno co mi przychodzi do głowy, aby bardziej dociągnąć ( o ile nie możesz krawędziami), to skręcanie każdej poły do wewnątrz- siłą rzeczy nieco się chusta sama wówczas dociąga. Tyle, że to taka mega prowizorka...
Ps. Ładna zawartość reklamówki ;).

samasia
04-06-2014, 12:07
Ps. Ładna zawartość reklamówki ;).

Regularna dostawa wypranych pieluch do żłobka ;)

mi.
04-06-2014, 12:09
Ile wazy ciezkie dziecko?
Moje wazy 9,9 i wrzucam tak samo jak 5 kilo temu - juz zacnie dociagniety tobolek przerzucam przez ramie.

samasia
04-06-2014, 12:15
Dobrze ponad 10. Muszę w takim popracować nad dupkowpadką w tobołku, bo tą drugą metodą zdecydowanie lepsza mi wychodzi.

franada
04-06-2014, 12:16
samasia, a córka Ci śpi w drodze do przedszkola? Może spróbuj ją wiązać z rękami na zewnątrz? Ja choć doświadczenia wielkiego nie mam to mam takie wspomnienie, że o wiele łatwiej było mi dociągnąć, jak mała już była prawie chodząca i zostawały jej ręce na zewnątrz. (Wrzucałam też z biodra). Mnie ogólnie bardziej przekonał plecak z kieszonką... czy jak mu tam ;)

samasia
04-06-2014, 12:18
Niee, nie śpi :) Też myślałam o rękach na zewnątrz, zresztą zwykle ona wyciąga ręce, tym razem jakoś wyjątkowo schowana mi wyszła.
Plecak z kieszonką fajny, ale chciałabym dopracować do perfekcji prosty z myślą o kolejnym dziecku w przyszłości. Lepiej chyba eksperymentować na starszaku ;)

100kropek
04-06-2014, 12:24
przyglądnę się trochę.. nie mam teraz jak ćwiczyć bom w ciąży a wnet się przyda!

mi.
04-06-2014, 12:30
Plecak z kiszonka...

samasia
04-06-2014, 12:38
Plecak z kiszonka...

W upał na pewno ;) Przyznam, że tego z kieszonką (tfu, koszulką) to nigdy jeszcze mi się nie udało dociągnąć zadowalająco. Ciekawa jestem, czy to w ogóle możliwe, ale to temat do innego wątku ;)

franada
04-06-2014, 12:48
Plecak z kiszonka...

Z kapustą i grzybami :D

Oj tam oj tam, ja go lubię bardziej niż prosty ;) Choć na lato rzeczywiście marny pomysł...

annmay
04-06-2014, 13:08
Ja też duże dziecko (12,5 kg) nadal wrzucam z tobołka przez ramię. Tylko tobołek robię na kolanie... Sadzam małego na moim kolanie na chuście i dociągam tobołek.


mam dokladnie te same problemy. ale najgorszy jest wyjezdzajacy material spod pupy, zeby nie wiem ile go nawsadzac, zawsze wyjezdza...

Może za mocno dociągasz dolną krawędź? Jak masz ładny tobołek to wystarczy jak dobrze dociągniesz górną krawędź, a dalej poły chusty już delikatniej. Ciężar dziecka spowoduje, że chusta będzie dociągnięta, a nie wyjedzie z pod pupy.
Jak za mocno będziesz naciągać dół chusty to będzie on wyjeżdżał, a dodatkowo dziecko nie będzie miało prawidłowej pozycji.

A i jeszcze staraj się, żeby między tobą a dzieckiem nie było nadmiaru materiału. Materiał ma "opatulać" pupę, a nie być wciśnięty między Was (nie dociągniesz wtedy chusty).

mi.
04-06-2014, 13:10
W upał na pewno ;) Przyznam, że tego z kieszonką (tfu, koszulką) to nigdy jeszcze mi się nie udało dociągnąć zadowalająco. Ciekawa jestem, czy to w ogóle możliwe, ale to temat do innego wątku ;)

Niemozliwe chyba...

magda19800
04-06-2014, 13:50
Żeby materiał nie wyjeżdżał spod pupy spróbuj przy przekladaniu chusty pod nóżką pociągnąć materiał żeby ten zwiniety pas nie szedł.po samej nozce tylko po chuście i nozce. Kurcze ciężko to wytłumaczyć. Widać to na zdjęciach Marciuli w plecaku z koszulka, że materiał nie idzie po samej nodze tylko.przytrzymuje tą część która jest pod pupa.
A ja najbardziej lubię plecak taki.z węzłem nad biustem gdzie się poły przeklada od góry i pod nóżkami i wtedy nawet jak się.dziecię prostuje to nie wypadnie. Ale zagmatwalam;-)

annia
04-06-2014, 14:36
No dobre, te wrzucające duże dzieci z tobołka. A te Wasze duże dzieci Wam spokojnie leżą w trakcie tobołkowania? Bo ja zarzuciłam tobołek, bo Aga nie wytrzyma nawet sekundy leżąc na plecach. Ostatnio jedynym sposobem na nią jest posadzenie jej na plecach saute, a potem naciągnięcie na nią chusty. Jakoś to daje radę, ale nie ma takiej pięknej dupowpadki jak była przy tobołku...

czyżyk
04-06-2014, 14:41
Ja wrzucam z tobołka około 11 kilogramowego wiercipiętę. Ale tobołek robię na siedzącym dziecku ;) No i ostatnimi czasy wiążę z rękami na zewnątrz, bo tylko tak mi się udaje przy mega skaczącym i prężącym się dzieciu... No ale on już generalnie nie śpi w chuście tzn. generalnie, bo dzisiaj mi zasnął na porannym spacerze i musiałam go przemotać. Byłam z siebie bardzo dumna, że mi się to udało :)

anija
04-06-2014, 14:42
To ja sobie tutaj też poczytam, bo mam podobne problemy, z tą częścią chusty pod pupą. Analizowałam to już sporo razy i wygląda na to że za bardzo ją dociągam i wtedy nie ma szans utrzymać się pod pupą w ilości zadowalającej.
Ja wrzucą małą przez biodro, w sumie to tobołka nie próbowałam i nie wiem jak go zrobić :oops: Może ktoś mi podesłać jakiegoś linka? :)
Szczerze to powiem że mi niezbyt wygodnie w plecaku prostym, już wiązałam go tyle razy i wygląda na to że coś dalej jest nie tak, skoro mi nie wygodnie...dlatego chciałam spróbować plecaka z koszulką tylko mała za mała :frown

Dla 5 miesięcznego dziecka to tylko plecak prosty z wiązań na plecach?
Gdzieś widziałam na forum zdjęcie takiego maluszka związanego na plecach, a wiązanie wyglądało jak plecak z koszulką...no chyba że to jakieś inne...takie że szeroki pas materiału obejmuje klatkę piersiową?
Ktoś coś wie na ten temat?:D
Magda19800 możesz mi napisać gdzie znajdę instrukcję do takiego wiązania? Czy nie siedzące dziecko mogę w nie motać?

Magenta
04-06-2014, 15:08
Samasiu ja bym nie rezygnowala z wrzucania z tobolka, bo polowa roboty juz za Toba i dziecko wyzej, a takze krocej stoisz w pochylonej pozycji. Tak sobie mysle ze moje dziecko juz lepiej wspolpracuje, moze sama sprobuje ja z tobolka wrzucic :-\

gosica502
04-06-2014, 15:28
A ja mam inne pytanie.. Wybacz samasia że sie pod Twój wątek podepnę, czemu mi chusta pod same uszy córce podjeżdża i taką ma głowę schowanąjak ją wiążę w pp? :P

mi.
04-06-2014, 15:36
No dobre, te wrzucające duże dzieci z tobołka. A te Wasze duże dzieci Wam spokojnie leżą w trakcie tobołkowania? Bo ja zarzuciłam tobołek, bo Aga nie wytrzyma nawet sekundy leżąc na plecach. Ostatnio jedynym sposobem na nią jest posadzenie jej na plecach saute, a potem naciągnięcie na nią chusty. Jakoś to daje radę, ale nie ma takiej pięknej dupowpadki jak była przy tobołku...
Nie lezy. Siada. Na chuscie. Rece ma poza nia. Krawedz pod pachami, tak mniej wiecej.

A ja mam inne pytanie.. Wybacz samasia że sie pod Twój wątek podepnę, czemu mi chusta pod same uszy córce podjeżdża i taką ma głowę schowanąjak ją wiążę w pp? :P
Bardzo mocno ciagniesz na gorne pasmo/pasma. Za mocno. Mozliwe tez, ze krawedz robi dziecku czerwony pasek na szyi.
Czy na pewno masz podniesiona do gory glowe i sciagniete lopatki w czasie dociagania?


Poprowadzenie chusty po chuscie (pol po kieszeni, po nogach) to jeden z elementow wiazania "plecak prosty" jedno z wazniejszych zabezpieczen.

samasia
04-06-2014, 16:55
Nie lezy. Siada. Na chuscie. Rece ma poza nia. Krawedz pod pachami, tak mniej wiecej.

Ja na leżąco dalej tobołkuję, ale widzę, że czas na zmiany. A jak siada, na podłodze, na jakimś krzesełku, na twoim kolanie?

Dziś chciałam zrobić kolejne zdjęcie, ale akurat w windzie koleżanka zadzwoniła :duh: ;) Zresztą nie było czego fotografować, bo mi wybitnie ten powrotny plecak nie wyszedł. Jutro będzie update z frontu ;) A niby takie proste wiązanie...

zochmama
04-06-2014, 17:16
Dołączę, mogę? ;) Od kiedy przykładam się do tobołka to dół chusty wychodzi nam chyba ok, gorzej z górą, naciągam i naciagam, a jak już zawiążę, to i tak zawsze przy pociągnięciu za poły na ramionach wychodzą luzy spod karczku, wtedy przeciągam je do końca, rozwiązuję i po naciągnięciu wiążę raz jeszcze. Dobrze, można tak? No i jak tego uniknąć? Postaram się foty jakieś wrzucić...

Magenta
04-06-2014, 17:30
fotki fotki :mrgreen:

mi.
04-06-2014, 17:41
A jak siada, na podłodze, na jakimś krzesełku, na twoim kolanie?

na kanapie, na ławce, w bagażniku, na hokerze...
na czym można wygodnie usiąść.
podłoga - ok, ale to ostateczność ze względu na mój kręgosłup
krzesełko - podobnie do podłogi
kolano - na moim smukłym lapie ;) byłoby chyba niewygodnie i wnerw by się zaczął zanim bym zaczęła wrzucać tobół.

samasia
04-06-2014, 17:41
Czyli tworzymy plecakową grupę wsparcia? ;)

mi.
04-06-2014, 17:47
ja chyba nie...

zochmama
04-06-2014, 17:49
A wiesz, to jest mysl :) Zgłaszają się chętne na naukę, pięknie prosimy jakąś doradczynię przemiłą coby się nami zaopiekowała ;) i np.umawiamy się, że raz w tyg każda wrzuca fotkę albo dwie celem konstruktywnego skrytykowania :) Będzie motywacja do ćwiczeń (a z tym u mnie ciężko :hide:, choć plecak na lipiec będzie niezbedny) i postępy będzie fajnie widać, no i dla kolejnych chustujących mogłoby się przydać... Co Wy na to? :)

mi.
04-06-2014, 17:54
ależ jeśli znajdziecie doradczynię, która się podejmie doradztwa na podstawie zdjęć wrzucanych na forum, to jasne :D
nie bronię przecie, tylko piszę, że się nie piszę ;)

samasia
04-06-2014, 18:15
mi., ty już raczej nie potrzebujesz wsparcia ;)

Dobrze, więc mój cel na jutro/pojutrze to zawiązanie plecaka wysoko i porządne dociągnięcie górnej krawędzi chusty ;)

Ananke
04-06-2014, 18:58
Mi zaczal udawac sie prosty od kiedy przestalam za mocno dociagac dolna srodkowa czesc chusty. Jesli z grubsza sobie podzielimy zamotany plecak na 4 strefy to idac od gory:

1. Gorna czesc plecow/kark.
2. Dolna czesc plecow.
3. Pupa.
4. Uda do dolkow podkolanowych.

Ja zawsze dociagalam od gory pasmo po pasmie (po wrzucaniu z tobolka). Blad jaki robilam to, ze skupialam sie na tym dociaganiu idac od gory w dol, a w trakcie luzowala mi sie ta czesc chusty pod kolankami (nr 4). Dziec prostowal nogi i chusta mi uciekala spod tylka albo dociagalam czesci 1-3 na tyle mocno, ze dolna krawedz sie wysuwala. Oswiecilo mnie, kiedy pojelam, ze zeby ta chusta spod tylka sie nie wysuwala musze pilnowac, zeby chusta pod kolankami (nr 4) byla odpowiednio napieta a chusta na pupie (nr 3) juz mniej, zeby ta pupa troszke miala miejsce wpasc. I tego pilnowac i przy robieniu tobolka i przy dociaganiu. Ja zarzucam dziecia z tobolka, potem zakleszczam jedna pole miedzy kolanami, prostuje sie, dociagam pole mocno trzymajac jedna reka napiecie tej dolnej czesci chusty (nr 4) a druga reka dociagam reszte (wlasciwie tylko czesc 1-2, czesc 3 minimalnie).

Mi sie ten sposob sprawdzil, teraz jak nosze to tylko w prostym.

livada
04-06-2014, 19:29
To ja tylk napiszę, ze Szelmę (15,5kg, prawie metr wzrostu) też wrzucam z tobołka, tobołkuję z siedzenia (na kanapie, krześle itd.). Ja nawet nie umiem wrzucać w żaden inny sposób :hide:

mi.
04-06-2014, 19:37
ja umiem (na batmana :D) ale no way, żeby mi z tego plecak prosty wyszedł ;)
czyli wrzucać, nie zaczynać wiązanie plecaka :lol:

AneczkaG
04-06-2014, 20:46
No a u nas tobołek no way ;) Młody jeszcze nie siedział, jak go zaczęłam na samolocik wrzucać, bo inaczej się nie dało. Teraz sadzam (najczęściej na ziemi, od tyłu zarzucam na jego ramionka i siup całość przez lewy bark - podoba mi się mina przechodniów, jak motamy wśród ludzi). Młody na szczęście teraz mało wierzga, więc dolną część ściągam mocno w dół i ładnie wkladam pod pupę/kolanka, trochę nawet między siebie a niego)

annia
04-06-2014, 20:50
Kurde. Jak moje dziecko w końcu łaskawie usiądzie, to będę takie toboły robiła, że hej. Póki jednak Aga domyślnie przybiera pozycję czworaczą, to ja się mogę w trąbkę pocałować.

madzi
04-06-2014, 22:52
trochę nawet między siebie a niego)

Tylko że dziewczyny ciągle piszą - nie o to chodzi w pp, aby wsadzać chustę między siebie a dziecko - dobrze dociągnięta chusta w tym obszarze nie powinna się znajdować tam. Jeśli po dociągnięciu ona nadal jest między Tobą a młodym człowiekiem, to gdzieś masz luzy.

FatalFuchsia
04-06-2014, 23:27
Tylko że dziewczyny ciągle piszą - nie o to chodzi w pp, aby wsadzać chustę między siebie a dziecko - dobrze dociągnięta chusta w tym obszarze nie powinna się znajdować tam. Jeśli po dociągnięciu ona nadal jest między Tobą a młodym człowiekiem, to gdzieś masz luzy.

Ja mam trochę problem z tym stwierdzeniem. Moja córa jest niewysoka, a od prawie roku jeździ tylko z rękami na zewnątrz. Jak nie mamy chusty między sobą, to jest zbyt szeroka i nadmiar albo zwija się pod pachami, albo pod kolanami. Musiałabym mieć chusty o szerokości 55-58 cm (miałam jedną i była super ta szerokość).
Odkąd zaczęłam wrzucać supermana i robić siedzonko "przodem" jest nam dużo wygodniej.

czyżyk
04-06-2014, 23:37
Kurde. Jak moje dziecko w końcu łaskawie usiądzie, to będę takie toboły robiła, że hej. Póki jednak Aga domyślnie przybiera pozycję czworaczą, to ja się mogę w trąbkę pocałować.

Hehe, ja też miałam ten problem. Czekałam aż usiądzie jak na zbawienie. W końcu usiadł jak miał 10,5 miesiąca. Doczekasz się niedługo :)

AneczkaG
05-06-2014, 00:20
Tylko że dziewczyny ciągle piszą - nie o to chodzi w pp, aby wsadzać chustę między siebie a dziecko - dobrze dociągnięta chusta w tym obszarze nie powinna się znajdować tam. Jeśli po dociągnięciu ona nadal jest między Tobą a młodym człowiekiem, to gdzieś masz luzy.
e, no nie wkładam tej chusty aż po pepek ;)
bardziej mi chodzi o cos takiego (podeprę sie filmikiem Marciuli, mogę?) okolo 1:22
http://www.chusty.info/forum/showthread.php/109543-Double-Hammock-czyli-plecak-z-koszulk%C4%85-instrukcja-wi%C4%85zania

nautika
05-06-2014, 07:36
Ja też tak samo wkładam chustę po pupę.
Ale ja mam ten przywilej, że córa sam na plecy mi wskakuje od jakiegoś roku i sama się na tych plecach trzyma dopóki nie skończę wiązania.

annia
05-06-2014, 08:22
Hehe, ja też miałam ten problem. Czekałam aż usiądzie jak na zbawienie. W końcu usiadł jak miał 10,5 miesiąca. Doczekasz się niedługo :)

Oby, oby. Na razie się rehabilitujemy - fizjoterapeutka jest dobrej myśli, ale ja widzę, że sporo pracy przed nami. :(

samasia
05-06-2014, 08:45
Dziś. Wyżej, z rękami na zewnątrz i (miejmy nadzieję) dociągniętą górą. Pierwsza próba - dociąganie ze śpiewaniem - porażka. Zosia nie wytrzymała. Próba druga - metoda na zagadywanie. "Zobacz! Kotek! Tam!" - udało się. Ale to zadziała tylko z dużym, kumającym dzieckiem.

http://i61.tinypic.com/15oc9b6.jpghttp://i59.tinypic.com/i58adz.jpg

I po 10-minutowym spacerze do żłobka. Wygląda na to, że się nie poluzowało.

http://i62.tinypic.com/2nanomp.jpg

Ale myślałam, że w drodze ducha wyzionę! Czułam się, jakbym pięcioro dzieci niosła, nie jedno. Górny odcinek kręgosłupa od razu zaczął koszmarnie boleć, pasy chusty wpinały się w ramiona tak, że nawet mi się nie chciało wyciągać komórki, żeby w Ingressie portale hakować (coś nie do pomyślenia u mnie :P), tylko myślałam, żeby szybciej do tego żłobka dojść. Chyba dziś pójdę po Zosię z nosidłem albo wózkiem :hide:

mi.
05-06-2014, 08:47
Kiedy dociagasz... Jakie pasma lapiesz i gdzie trzymasz rece?

Cos jest nie tak, rzeczywiscie.

samasia
05-06-2014, 08:58
Ożeż, zjadło mi chyba odpowiedź. Ręce trzymam gdzieś na wysokości klatki piersiowej. Dociągam najpierw górną krawędź, potem słabiej kolejne pasma, na koniec mocniej dociągam dolną krawędź. Po dociągnięciu jednej poły przekładam ją i biorę się za dociąganie drugiej.

mi.
05-06-2014, 09:01
Dociagaj na wysokosci swojego pepka, na prostych rekach.
Gorne pasma "mocniej"
Srodkowe slabo
Dolne w zasadzie tylko naprezaj.

Kto Cie uczyl plecaka? (nie chodzi mi o krytyke, tylko pewnie bedzie mi latwiej pokombinowac wiedzac jaka szkola)

nautika
05-06-2014, 09:05
Ale myślałam, że w drodze ducha wyzionę! Czułam się, jakbym pięcioro dzieci niosła, nie jedno. Górny odcinek kręgosłupa od razu zaczął koszmarnie boleć, pasy chusty wpinały się w ramiona tak, że nawet mi się nie chciało wyciągać komórki, żeby w Ingressie portale hakować (coś nie do pomyślenia u mnie :P), tylko myślałam, żeby szybciej do tego żłobka dojść. Chyba dziś pójdę po Zosię z nosidłem albo wózkiem :hide:

To głównie przez wyciągnięte rączki. Chusta wtedy inaczej przebiega i większość ciężaru rozkłada się na barkach.

samasia
05-06-2014, 09:11
Dociagaj na wysokosci swojego pepka, na prostych rekach.
Gorne pasma "mocniej"
Srodkowe slabo
Dolne w zasadzie tylko naprezaj.

Kto Cie uczyl plecaka? (nie chodzi mi o krytyke, tylko pewnie bedzie mi latwiej pokombinowac wiedzac jaka szkola)

Iza B-K. Ale to było, jak Zosia miała trzy miesiące, byłam bardzo zestresowana i na pewno nie wszystko zapamiętałam ;)


To głównie przez wyciągnięte rączki. Chusta wtedy inaczej przebiega i większość ciężaru rozkłada się na barkach.

Hmm, nie wiem, czy uda mi się wymusić schowanie rąk, Zosia rzadko na to pozwala.

selidor
05-06-2014, 09:36
No właśnie... jak dziecko na 100% wyciągnie rączki z chusty to lepiej wiązać od razu z rączkami na wierzchu czy chować na czas wiązania?

livada
05-06-2014, 10:12
No właśnie... jak dziecko na 100% wyciągnie rączki z chusty to lepiej wiązać od razu z rączkami na wierzchu czy chować na czas wiązania?

Od razu na wierzchu.

samasia
05-06-2014, 10:25
To tak właśnie dziś zrobiłam :)

dagape
05-06-2014, 11:21
Dociagaj na wysokosci swojego pepka, na prostych rekach.
Mogę mieć przy okazji wątku pytanie? Co daje dociąganie na wysokości swojego pępka? Dlaczego tak jest lepiej, niż na wysokości biustu? Chodzi o większą siłę idącą od rąk?

livada
05-06-2014, 15:18
Mogę mieć przy okazji wątku pytanie? Co daje dociąganie na wysokości swojego pępka? Dlaczego tak jest lepiej, niż na wysokości biustu? Chodzi o większą siłę idącą od rąk?

Intuicyjnie sądzę, że chodzi o pozycję całego ciała, pleców itd. - w każdym razie jak symuluję dociaganie wyżej i niżej, to inaczej układają mi sie łopatki. Czyli pozycja jest bardziej prosta i naturalna.

LavandUla
05-06-2014, 18:44
Dopisuję się... Zaprzestałam plecakowania jakiś czas temu - MT nas wciągnęło... ;)

mi.
05-06-2014, 20:12
Mogę mieć przy okazji wątku pytanie? Co daje dociąganie na wysokości swojego pępka? Dlaczego tak jest lepiej, niż na wysokości biustu? Chodzi o większą siłę idącą od rąk?

wg mnie przede wszystkim jak naciągasz na wysokości klaty, to potem musisz przesunąć ręce, żeby dokończyć wiązanie i... zazwyczaj pół roboty idzie na marne...
ale może są jeszcze inne powody. tak czy inaczej - częściej mi wychodzi kiedy dociągam na wysokości pępka.

FatalFuchsia
05-06-2014, 22:08
e, no nie wkładam tej chusty aż po pepek ;)
bardziej mi chodzi o cos takiego (podeprę sie filmikiem Marciuli, mogę?) okolo 1:22
http://www.chusty.info/forum/showthread.php/109543-Double-Hammock-czyli-plecak-z-koszulk%C4%85-instrukcja-wi%C4%85zania

Ja też tak wkładam, ale od przodu, tj zamiast sięgać ręką za tyłek córki, sięgam od strony przodów jej kolan



Sent from my RM-821_eu_netherlands_315 using Tapatalk

nautika
06-06-2014, 07:11
wg mnie przede wszystkim jak naciągasz na wysokości klaty, to potem musisz przesunąć ręce, żeby dokończyć wiązanie i... zazwyczaj pół roboty idzie na marne...
ale może są jeszcze inne powody. tak czy inaczej - częściej mi wychodzi kiedy dociągam na wysokości pępka.

Kilka razy wczoraj wiązałam, bo córa co rusz odmawiała współpracy jakiekolwiek, więc próbowałam różnych kombinacji. Rzeczywiście jak się dociąga chustę trochę niżej, na tej powiedzmy wysokości pępka ( choć u mnie na wysokości pęka to troszkę za nisko), to chyba ciut lepiej i łatwiej dociągnąć, no i tylko odrobina pod pupę, tak żeby chusta zahaczyła się pod dołki kolanowe.
Ogólnie u mnie sprawdza się najbardziej zasada - Nie przejmuj się tylko wiąż póki się za bardzo nie rozryczała :) Jak coś będzie nie tak, to poprawisz po tym jak mi się dziecko przytuli i uspokoi.
Zawsze jednak warto zwracać uwagę na to jak się dociągało, ile się wsadziło, żeby potem przy następnym wiązaniu poprawić lub spróbować inaczej.
Ale już najbardziej rozwala mnie fakt, że dopracowujesz wiązanie przez dwa miesiące, po czym Ci dziecko urośnie, przytyje i już sprawdzone, wyćwiczone ruchu się nie sprawdzają. Tu za bardzo dociągnięte, tam za mało.

samasia
06-06-2014, 08:50
Ja dziś spasowałam, nie miałam ochoty na kolejne plecakowe tortury z samego rana. Ale do trzech razy sztuka, spróbuję po weekendzie. Tym razem, jeśli się uda, ze schowanymi rękami, dociąganiem na wysokości pępka i łagodnym dociągnięciem dołu.

A jakieś rady, jeśli chodzi o skręcenie chusty na ramionach? Jak to powinno prawidłowo wyglądać, żeby było wygodnie? Na jakiej wysokości, ile razy?

mi.
06-06-2014, 09:14
Poltora, do wewnatrz, na wysokosci okolopepkowej.

samasia
06-06-2014, 09:29
Dzięki, przećwiczę to, bo mam podejrzenie, że z tego też może wynikać ten ból ramion - za wysokie i za mocne skręcenie. Półtora... hmm, nie bardzo wiem, jak to osiągnąć ;)

FatalFuchsia
06-06-2014, 13:13
Dzięki, przećwiczę to, bo mam podejrzenie, że z tego też może wynikać ten ból ramion - za wysokie i za mocne skręcenie. Półtora... hmm, nie bardzo wiem, jak to osiągnąć ;)

Sproboj nie skrecac, to nie jest obowiazkowe :ninja:. Wielu osobom tak wygodniej.

czyżyk
06-06-2014, 13:38
Sproboj nie skrecac, to nie jest obowiazkowe :ninja:. Wielu osobom tak wygodniej.

No właśnie. Ja przestałam skręcać i lepiej mi się nosi...

AneczkaG
06-06-2014, 14:01
boszsz! a ja skręcam chyba z pięć razy ;)

ubyszka
06-06-2014, 21:57
Samasia, mogę się podpiąć? Taki masz tu fajny wątunio. Ja też proszę o wsparcie czy podparcie. Mój prosty wygląda tak:
https://lh4.googleusercontent.com/-yPLsLSj2ro0/U5IcYRTEUSI/AAAAAAAAAF0/5AT2VGjEOU4/s512/IMAG1250.jpghttps://lh3.googleusercontent.com/-Qjfj0lm3Pnk/U5IcY6V5O3I/AAAAAAAAAF4/BISqDWJ5Ai0/s512/IMAG1251.jpg

1) Czy dobrze myślę, że góra dociągnięta za bardzo w stosunku do reszty. A, no i oświećcie mnie jeszcze raz, pliiiz o co chodzi z tymi pręgami na szyi. Znaczy, że sama krawędź źle dociągnięta, czy cała górna część poły?
2) Jak zrobić, żeby mi nie wyciągał młody rąk tak jak wyciągnął (tzn. później zabezpieczyłam chustę i na zewnątrz już ich nie było, ale i tak mnie szurał po plecach ostro).

Aaa, Samasia, mi bardzo pomaga zrobienie poprzeczki z jakiejś apaszki z przodu. Jakoś fajniej się ciężar rozkłada.

magda19800
06-06-2014, 23:38
Magda19800 możesz mi napisać gdzie znajdę instrukcję do takiego wiązania? Czy nie siedzące dziecko mogę w nie motać?
https://www.youtube.com/watch?v=AZ_ZZuM_cT4
back wrap cross carry
ja dopiero roczniaka odważyłam się na plecy wsadzić...

anija
07-06-2014, 00:26
Dziękuję magda19800 za odpowiedź, a już myślałam że do jakiejś liczby postów jest się niewidocznym albo z przyklejoną etykietą zignoruj ;-)
No ja małą starałam się przerzucić na plecy jak najwcześniej, ale różnie to bywa z jej ochotą ;)

czyżyk
07-06-2014, 00:35
anija, na plecach dziecko nie siedzące można motać tylko w plecak prosty.

samasia
07-06-2014, 05:27
ja dopiero roczniaka odważyłam się na plecy wsadzić...

Nie ma się czego bać ;) Ja z doradczynią odważyłam się wsadzić trzymiesięczne dziecko na plecy. A wcześniej zupełnie sobie tego nie wyobrażałam ;)

inka
07-06-2014, 13:41
To ja sie wypowiem, nie jestem zadna ekspertka, prostego nie lubie. Wiem tylko jedno ze jak jest niewygodnie to jest zle zawiazane/ niedociagniete, a czesto apaszki i wykonczenia tybetanskie tylko maskuja złe dociagniecie. :(

mi.
07-06-2014, 19:41
apaszka niekoniecznie - niektórym naprawdę to pomaga, a nie ma wielkiego wpływu na wiązanie.
ale i tak najwięcej się udaje zawsze zamaskować rozłożeniem poł w kieszonce ;)

jeśli dobrze wykonane skręcenie komuś bardzo przeszkadza, uciska, to można z niego pewnie zrezygnować, jedna robi się je po to, żeby nie stracić całego dociągania.

inka
07-06-2014, 23:22
apaszka niekoniecznie - niektórym naprawdę to pomaga, a nie ma wielkiego wpływu na wiązanie.
ale i tak najwięcej się udaje zawsze zamaskować rozłożeniem poł w kieszonce ;)

cos mi swita ze Storch ma w instukcji proetgo ta apaszke.
Połami kieszonki przypomnialas mi sie moj debiut w tym wiazaniu ;)

sanrioo
10-06-2014, 08:45
to i ja się podepnę, mała 7 kilo i plecakuję od niedawna, wrzucam z biodra ale właśnie wychodzi za nisko... mam też szeroką chustę i zawsze na górze zostaje mi materiał ;/ może powinna być węższa?

selidor
10-06-2014, 09:52
to i ja się podepnę, mała 7 kilo i plecakuję od niedawna, wrzucam z biodra ale właśnie wychodzi za nisko... mam też szeroką chustę i zawsze na górze zostaje mi materiał ;/ może powinna być węższa?

Nie jestem pewna ale chyba nadmiar szerokości chusty powinien znajdować się przy pupie? Ja wkładam górne krawędzie chusty między zęby i ściągam cały materiał w dół ale wrzucam z supermenki.

sanrioo
12-06-2014, 19:57
hm nie wiem ale ja mam wrażenie, że więcej chusty pod tyłek małej nie wciągnę. no nic pozostaje trenowanie i czekanie na dwie chusty które do mnie idą :) może na nich pójdzie lepiej.

selidor
12-06-2014, 20:05
hm nie wiem ale ja mam wrażenie, że więcej chusty pod tyłek małej nie wciągnę. no nic pozostaje trenowanie i czekanie na dwie chusty które do mnie idą :) może na nich pójdzie lepiej.

przepraszam za zaśmiecanie wątku, nie mogę sie powstrzymać:hide:
sanrioo na jakie chusty czekasz?:D

samasia
17-06-2014, 05:18
W związku z chorobą na razie odpuściłam treningi, ale mam pytanie.

Jeśli dobrze zrozumiałam, była tu mowa o tym, że w plecaku prostym chusta nie ma iść między brzuchami rodzica i dziecka, jak w wiązaniach z przodu, bo wtedy nie da się jej dobrze dociągnąć. Oglądałam parę dni temu instrukcję plecaka wrzuconą przez bardzo popularną Australijkę z "Keep calm and carry them": https://www.facebook.com/photo.php?v=783377621685000&set=vb.475677555788343&type=2&theater

Ona ten materiał pod pupę wsadza bardzo głęboko, zawsze mi się wydawało, że to tak ma być (nawet dlatego próbowałam jej sposobu zarzucania chusty na dziecko na plecach), ale teraz mam wątpliwości.

HoliPoli
17-06-2014, 08:30
Mi się wydaje, że ona zdecydowanie za głęboko ten materiał wsadza. Dolna krawędź też powinna być napięta a tego nie zrobisz jak znajduje sie ona między brzuchem dziecka a Twoimi plecami. Tu materiał powinien iść od kolanka do kolanka. Z resztą w wiązaniach z przodu też. Raczej to podciąganie materiału między rodzica a dziecko ma spowodować podwinięcie miednicy po prostu ale do tego również wystarczy, ze będzie iśc prosto od kolanka do kolanka. Przynajmniej ja tak to widzę

samasia
17-06-2014, 08:38
To bardzo ciekawe, co mówisz, bo we wszelkich instrukcjach z naciskiem się mówi: "głęboko między siebie a dziecko" - i tak zawsze starałam się robić. Więc można włożyć chustę za głęboko?

Ja chyba jednak muszę wrócić do tej swojej koncepcji zrobienia filmiku z wiązania kieszonki i wrzucenia go tu do poprawki.

HoliPoli
17-06-2014, 08:41
To bardzo ciekawe, co mówisz, bo we wszelkich instrukcjach z naciskiem się mówi: "głęboko między siebie a dziecko" - i tak zawsze starałam się robić. Więc można włożyć chustę za głęboko?

Ja chyba jednak muszę wrócić do tej swojej koncepcji zrobienia filmiku z wiązania kieszonki i wrzucenia go tu do poprawki.

ja nie trzymam się instrukcji tak co do słowa, więc może coś robię źle ale na pewno takie pomysły jak wkładanie materiału w spodenki dziecka itp powodują że chusta jest za głęboko i niedociagnięta

Ale od kolanka do kolanka z podwinieta miednicą to jest głęboko :)

Edit: jeszcze dodam, że w zdecydowanej większości wrzucam z tobołka, więc chusta jest tak głęboko jak sięga tobołek i to zdecydowanie nie jest tak głeboko jak na filmiku zalinkowanym.

samasia
17-06-2014, 09:37
No właśnie, w tobołku nigdy, przenigdy nie wyjdzie tak głęboko. Byłam przeświadczona, że głęboko = dobrze, więc próbowałam tej metody zarzucania na plecy. To wygląda tak fajnie, tak... solidnie ;)

cathleen
17-06-2014, 13:27
Się podepnę - młoda nie daje się zatobołkować, wrzucam ją na plecy i dopiero nakładam chustę - jak wpycham materiał między siebie a dziecko - nie umiem porządnie dociągnąć dolnej krawędzi, aż zsuwa mi się z ramion. Gdy mam tylko od kolanka do kolanka - to przy dociąganiu chusta mi "podjeżdża" tak, że jest od połowy uda do połowy uda i młoda siedzi płytko. Czy da radę zawiązać plecak nie z tobołka, czy zawsze będą luzy/problemy z dociągnieciem?

FatalFuchsia
17-06-2014, 15:55
W związku z chorobą na razie odpuściłam treningi, ale mam pytanie.

Jeśli dobrze zrozumiałam, była tu mowa o tym, że w plecaku prostym chusta nie ma iść między brzuchami rodzica i dziecka, jak w wiązaniach z przodu, bo wtedy nie da się jej dobrze dociągnąć. Oglądałam parę dni temu instrukcję plecaka wrzuconą przez bardzo popularną Australijkę z "Keep calm and carry them": https://www.facebook.com/photo.php?v=783377621685000&set=vb.475677555788343&type=2&theater

Ona ten materiał pod pupę wsadza bardzo głęboko, zawsze mi się wydawało, że to tak ma być (nawet dlatego próbowałam jej sposobu zarzucania chusty na dziecko na plecach), ale teraz mam wątpliwości.

Ja podwijam ten material identycznie jak ona, od strony kolan dziecka. Jest mi tak bardzo wygodnie i plecak sie nie rozjezdza ani nie rozluznia. Ile chusty trafia miedzy mnie a dziecko nie mierzylam ;), jakos bardziej ufam feedbackowi od wlasnego kregoslupa niz rzeczom wyczytanym na sieci.

HoliPoli
17-06-2014, 21:41
Ja podwijam ten material identycznie jak ona, od strony kolan dziecka. Jest mi tak bardzo wygodnie i plecak sie nie rozjezdza ani nie rozluznia. Ile chusty trafia miedzy mnie a dziecko nie mierzylam ;), jakos bardziej ufam feedbackowi od wlasnego kregoslupa niz rzeczom wyczytanym na sieci.

:iagree:
ja podwijam mniej ale też mi wygodnie, więc się nad tym specjalnie nie zastanawiam :)

nautika
18-06-2014, 06:42
Ja doszłam ostatnio do jednej rzeczy - podwijam tyle ile chce córa. Że jednego dnia woli mieć od kolanka do kolanka - bo ma ochotę na drzemkę i musi mieć wygodnie, a drugiego woli mieć mało, bo ma ochotę walić matkę kolanami, wywijać nogami na prawo i lewo, poskakać sobie trochę, to już inna sprawa. Ale mi już dziecko mówi, że jej niewygodnie. Ale maluch też "mówi", że coś mu nie tak.

Magenta
18-06-2014, 09:41
Hmmm a na tym filmiku nie ma w ogole dociagania pasmo po pasmie, tak ma byc? Tylko ta jaj chusta plastyczna badzo, nie ma jakis luzow w tym wiazaniu....

FatalFuchsia
18-06-2014, 10:37
To jest kwestia chusty. Czasem zdarza się, że mam konkretną chustę, która występuje w danym filmie więc "z ręki" niejako wiem ile siły trzeba faktycznie włożyć w daną szmatę, choć na filmie wygląda niewinnie. Zobaczcie film Marciuli z plecakiem z koszulką. To jest bardzo gruba i zwarta chusta (310 g/m2), mi się nie mieszczą obie poły w ręku przy przekładaniu. Na filmie w ogóle nie widać ile siły trzeba faktycznie włożyć w jej dociąganie

Sent from my RM-821_eu_netherlands_315 using Tapatalk