ChowChowww
13-05-2009, 16:14
Byliśmy zawózkowani co prawda, ale w okolicach katedry widziałam mamę w ciemnych okularach z maleństwem w kieszonce. Krótko po półmaratonie, w miejscu, gdzie zawodnicy spożywali posiłki. Nawet nieśmiało mruknęłam "Ooo, chuścioszek!", ale głupio mi było przez ten wózek, którego szczerze nie znoszę ;-)!