PDA

Zobacz pełną wersję : boję się plecaka :/



magda19800
20-05-2014, 18:07
Nie wiem, może to głupie, ale nie jestem w stanie iść z młodą na spacer w plecaku bo mam poczucie, że jak zacznie się szarpać, będzie chciała wyjść to bez asekuracji jej nie zawiążę :( w sumie nawet w kieszonce mam obawy,ale to bardziej o to, że ktoś kto się zna na wiązaniu dostrzeże błędy, więc cały spacer poprawiam, dociągam, nogi jej rozkładam jak należy ;) ale kieszonkę sama zamotam w razie potrzeby...

Magenta
20-05-2014, 18:12
Bylas na jakms spotkaniu z doradca? Albo sproboj wysc na chwilke wiem ze bezsensu tyle motania i zaraz wracac lecz moze malymi kroczkami pokonasz ten stres ;-)

owieczka33
20-05-2014, 18:32
Magda, każda z nas się bała, aż w końcu duża częśc to przmogła i się nie boi. Też się bałam, a teraz jest to dla mnie bułka z masłem. Magenta dobrze radzi, może strachy odpedzi Doradca, który niejedno dziecko zapakował w plecak i nie jedne strachy odpędzał- a kysz! :)

kasia1990
20-05-2014, 18:34
ja też się boję :( tylko, że ja się boję nawet ją na plecy wrzucić :(

inka
20-05-2014, 18:36
Im dziecko jest starsze, tym starch maleje ;) Latwiej siegnac reka do buzi malucha, cos poprawic itp. Ma sie wieksze poczucie kontroli. ( Przynajmniej ja tak mialam).

Znam tez te obawy czy aby wiazanie jest dobra,ciagle poprawki itp. Nie stresuj sie, jezeli trafilas na to forum to pewno krzywdy dziecku nie robisz ;) a wiazanie jednego dnia moze wyjsc lepsze drugiego gorsze.

edit:

Kasia1990 mi na przemozenie strachu pomoglo wiazanie dzicecka w najzwyklejsze pojedyncze rebozo z bardzo krotkiej chusty ( chyba 2m ). Na poczatku na chwilke bo trzeba bylo zmyc gary, czasem do usypiania. Wbrew temu ze to jest tylko jedna warstwa materialu to mialam jakby wieksze poczucie kontroli i swiadomosc ze jednym ruchem reki moze przesunac dziecko na biodro do przodu.

Krypto
20-05-2014, 20:44
Mi pomogło oglądanie filmików na YT, jak matki bez pardonu wrzucają sobie dzieci na plecy. Też na początku mąż musiał asystować, a teraz hop siup i młody na plecach. Tylko, że ja go podnoszę na plecy z kanapy i nadal motam nad kanapą, bo ciągle jakiś strach jest...

AneczkaG
20-05-2014, 21:05
Nie wiem, może to głupie, ale nie jestem w stanie iść z młodą na spacer w plecaku bo mam poczucie, że jak zacznie się szarpać, będzie chciała wyjść to bez asekuracji jej nie zawiążę :( w sumie nawet w kieszonce mam obawy,ale to bardziej o to, że ktoś kto się zna na wiązaniu dostrzeże błędy, więc cały spacer poprawiam, dociągam, nogi jej rozkładam jak należy ;) ale kieszonkę sama zamotam w razie potrzeby...
Normalne :)
Po pewnym czasie to na szczęście przechodzi, tylko trzeba się przełamać. Może od jakiegoś krotkiego wyjścia zacząć?

magda19800
20-05-2014, 21:21
chyba tak zrobię- najpierw na jakiś krótki, kilkuminutowy spacer :)
dzięki!

martaj
20-05-2014, 22:38
najpierw tylko w domu jak był M., potem w domu bez niego, potem spacer w obecności M, a otem już bez niego, no a potem komunikacja miejska a na końcu motanie się na zewnątrz - takie levele ;)