PDA

Zobacz pełną wersję : Proszę o pomoc - moje nieudolne wiązania



kejzi
03-05-2009, 23:44
Moim największym problemem jest plecak, jak widać na fotach :(. mam wielki problem z dociągnięciem go, bo dzieć najpierw odpycha się ode mnie rękoma, a jak już go obłaskawię podczas wiązania to trzyma rączki na moich plecach na wysokości swojej klatki piersiowej tak, że naprawdę nie mogę chusty dociągnąć. Próbowałam mu te rączki przemieszczać, ale mały jest uparty. Jedynym sposobem jest wyciągnięcie rączek z chusty, ale nie lubię tak nosić, nie wiem wtedy go robić z głową małego jak zaśnie. I mam też wrażenie, że go chusta pod pachami uwiera. Proszę o jakieś porady, bardzo bym chciała się dobrze nauczyć plecaka.
http://lh4.ggpht.com/_7s11MzC_uN4/Sf4NvD1h-DI/AAAAAAAAATA/7u-vxdugxeM/s512/kwiecie%C5%84%202009%20265.jpg

http://lh6.ggpht.com/_7s11MzC_uN4/Sf4NepLVmbI/AAAAAAAAAS4/qqNP00YYDFM/s512/kwiecie%C5%84%202009%20285.jpg

kejzi
03-05-2009, 23:50
http://picasaweb.google.com/kejzi.mejzi ... 8953889202 (http://picasaweb.google.com/kejzi.mejzi/Chusty#5331713828953889202)

ithilhin
04-05-2009, 07:13
moim zdaniem Ty umiesz plecaczek :-)
i wiazesz go dobrze, tylko musisz dziecia przekonac, zeby do Ciebie sie przytulil jak wiazesz - nie martw sie, pewnie niedlugo zalapie.
i dociagaj glownie gorna polowe chusty (ale ze zdjec wynika, ze tak wlasnie robisz).

kejzi
04-05-2009, 17:56
Gosiu, dziękuję za odpowiedź. Wydawało mi się, że wszystko jest źle. W wersji ze schowanymi rączkami czuję że góra jest niedociągnięta, dzieć mi wisi, ale naprawdę nie da się lepiej. Pozostaje mi po prostu cwiczyć i czekać na lepsze czasy.

Kanga
04-05-2009, 17:58
piękny plecak :)

mój syn też nie lubił rąk schowanych ( nadal nie lubi ;)
zawsze ze sobą brałam cienką i przewiewną chustkę ( apaszke) i jak zasnął opatulałam nas oboje tym - sposób podpatrzony u Guruburu ;)

mart
04-05-2009, 20:16
wg mnie też wszystko dobrze:) i fajnie że dziecko wysoko.

a jak dociągasz górną krawędź? mi najlepiej wychodzi jak trzymam ciasno w jednej ręce obie górne krawędzie, druga manewruję z dolną pod pupą a potem poły składam na pół od dołu do góry (dolna krawędź na górną) na ramionach i potem drugi raz to samo ze złożoną połą. potem 1,5 obrotu powstałymi "szelkami" koniecznie ruchem do środka (lewa szelka zgodnie z zegarem, prawa przeciwnie). to mi daje dobre, czasem nawet za mocne, napięcie górnej krawędzi.

kejzi
04-05-2009, 23:06
Dziewczyny, to super, że chce się Wam pomagać i doradzać w kwestiach wiązania. Jeszcze raz dziękuję. Nie ukrywam, że Wasze słowa podniosły mnie na duchu, plecaka uczyłam się długo i mozolnie, fajnie, że pochwały od Was zebrałam :).
Aga, a jak zawiązać apaszkę, żeby dziecia nie poddusić?
Mart: ja dociągam chaotycznie, bez metody, ale popróbuję tak jak opisujesz, mam nadzieję że dobrze zrozumiałam.

Jasnie Pani :)
04-05-2009, 23:10
Aga, a jak zawiązać apaszkę, żeby dziecia nie poddusić?

z tego co pamietam to bardziej chodzi, zeby siebie nie poddusic, bo dziecku apaszke sie na głowke zaklada i zawiazuje z przodu na swojej szyji (nie wiem, czy zrozumiesz moj zawily wywód :oops: )

kejzi
04-05-2009, 23:21
Aga, a jak zawiązać apaszkę, żeby dziecia nie poddusić?

z tego co pamietam to bardziej chodzi, zeby siebie nie poddusic, bo dziecku apaszke sie na głowke zaklada i zawiazuje z przodu na swojej szyji (nie wiem, czy zrozumiesz moj zawily wywód :oops: )

Raczej jarzę :)
Popróbuję