PDA

Zobacz pełną wersję : jak dociągać chustę ? Jak nosić ?



Tymonka
18-12-2013, 14:56
Witam :)
Jestem mamą czteromiesięcznego Julka , jakiś czas nosiliśmy się w chuście kółkowej Natibaby , ale już nie daję rady na jedno ramię . Kupiłam chustę tkaną natibaby diament turkusowy i się uczę :) Problem mam z dociąganiem , na razie wiążę tylko kieszonkę i po pierwsze żebym nie wiem jak nisko zaczęła zawsze mam dziecko pod brodą , po drugie nie potrafię zawiązać tak żeby nie było luzów , nie wiem może powinno tak być ? Czy te pasy materiału po bokach powinny być napięte ? Czy dziecko powinno być sztywno przytulone , czy mieć ciut luzu ?

W gratisie do chusty dostałam chustę elastyczną (nie wiem jakiej firmy ) , w niej dużo łatwiej mi młodego zawiązać , ale znów nie mogę zrobić tak żeby materiał na pleckach był napięty :(

Pomocy!
Chętnie skorzystała bym z pomocy doradcy ,ale u nas takowych brak :(

inka
18-12-2013, 15:06
Skad jestes?:)
Material powinien byc napiety, po bokach tez, a dziecko przytulone tak blisko, ze pochylajac sie do przodu maluch nie powinien odstawac. Poszukaj na you tubie instrukcji kieszonki naturalna mama, tam dobrze widac.Dociagasz raz prawa raz lewa ciagnies w gore po skosie ( nie wiem jak to wytlumaczyc..) Napiecie chusty mozna porownac do hamaka, tylko w dobrze naprezonym jest wygodnie ;).moze wstaw jakies zdjecia jak mozesz to bedzie latwiej Ci pomoc.

Elastyka nigdy nie mialam to nie wiem :(.
Sent from my GT-S5570 using Tapatalk 2

AneczkaG
18-12-2013, 16:17
Ja dopiero po wiązaniu w roznych chustach wyczaiłam o co chodzi ;)
Może jakieś chustomamy na zywo mogą Ci pomóc?
Napisze tylko tyle, żebys każdą stronę spróbowała dociagać kilka razu, po pasemku - ja dociagam każda stronę tak na cztery razy: najpierw tą część bliżej dziecka (odpowiednik góry chusty, przy karczku), potem coraz dalej, aż do weznętrznego brzegu, czyli to co wychodzi spod pupy dziecka)
Poza tym ćwiczenie czyni mistrza ;) Nie zrażaj się, pooglądaj zdjęcia czy to na forum czy w necie i filmiku na youtube.

Mayka1981
18-12-2013, 16:17
Cześć :)

Skoro dziecko CI ląduje notorycznie za wysoko to przyczyny główne widzę dwie - 1.masz za dużo luzu w przygotowanej kieszonce i za dużo materiału dociągasz przy jednoczesnym 2.nie trzymaniu dziecka na rękach tylko "podnoszeniu" na chuście.
Z dalszego Twojego opisu wygląda, ze faktycznie masz za dużo luzu - jak sobie przygotowujesz miejsce w kieszonce przed włożeniem malucha? Ile masz zapasu?
Powinno go być mniej więcej tyle, żeby dziecko się zmieściło - nie za dużo. Jak będzie za mało i będzie Ci ciężko przełożyć malucha to odciągniesz więcej jednym ruchem, ale zebrać ładnie już jest trudniej.

Pasy na bokach mają być napięte.

Z jakiej instrukcji korzystasz?

Może mieć ciut luzu - tyle, żebyscie oboje swobodnie oddychali ;)

Zrób test pochyleniowy - po zawiązaniu dziecka pochyl się do przodu (możesz poasekurować małego ręką) - powinnaś mieć wrażenie, ze maluch nadal się trzyma, nie powinnaś mieć wrażenia "odpadania".

Edit - a co do elastyka - używany może być rozciągnięty i będzie ciężko uzyskać równe napiecie - ale to raczej kwestia techniki. Ponownie zapytam o instrukcję ;) Luźno masz tylko pas poziomy czy te pasy krzyżujące się na plecach też?
Elastyka dociąga się w zasadzie "ile wlezie" a zawartość chusty przekłada z trudem (ale płynnie i spokojnie, trzeba wyczuć gdzie leży granica empirycznie, że tak powiem ;))

Ile waży Julek?


I zdjęcia czasami ujawniają przyczynę problemu która nie wynika z opisu, dasz radę coś wstawić?
No i właśnie, skąd jesteś? :)

Tymonka
18-12-2013, 16:31
Zdjęcia postaram się jutro jakieś wrzucić , jestem z Tomaszowa Maz. , Julek waży 8 kg .

mist
18-12-2013, 17:24
O, to ja sie bede przygladac radom. Tez mam sklonnosc do wiazania za wysoko, ale wtedy dociagam dobrze. Przy probie wiazania nizej nie wychodzi mi natomiast mocne dociaganie...

Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

Tymonka
19-12-2013, 08:32
Mam zdjęcia , dzisiaj kilka razy próbowałam małego zamotać , ale za nic nie jestem w stanie tak chusty dociągnąć żeby przy szyjce było ciasno , jak się pochylam to tylko brzuch się nie odkleja , wyżej włożyła bym drugie dziecko :duh:
Ale postęp jest taki ,że pierwszy raz nie było awantury przy motaniu .

http://img689.imageshack.us/img689/4339/gr8a.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/689/gr8a.jpg/)
http://img163.imageshack.us/img163/1383/xr2n.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/163/xr2n.jpg/)
http://img834.imageshack.us/img834/7277/l449.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/834/l449.jpg/)

Tymonka
19-12-2013, 21:30
napisałam rano posta i wkleiłam zdjęcia , ale zniknął , nie wiem czemu :(

mi.
19-12-2013, 21:34
To jest chusta z bambusem?

Tymonka
19-12-2013, 22:52
To jest chusta z bambusem?

Nie , 100% bawełna .

Mayka1981
20-12-2013, 09:32
O matko i córko jaka długa szmata ;)

Ja bym CI zaproponowała patrząc na fotki - zwłaszcza na ostatnią - więcej materiału pod karkiem a mniej pod pupą, starą szkołą 1/3 pod szyją, 1/3 gładko na plecach, 1/3 pod pupą - w ten sposób będziesz miałą więcej amteriału na ramionach i będziesz je mogła bardziej otulić a pod nóżkami będzie mniej i też będzie łatwiej ogarnąć dociagniecie - bo wg mnie masz luz na dolnej krawędzi a przyklejenie brzuchami nie wynika z dociagnięcia a z faktu "siedzenia" dziecka na Twoim brzuchu.

Całość do ogólnego dociągniecia - nie bój się dociągania:)
Tak, żeby maluch faktycznie siedział na chuście i nie było wrażenia podwieszenia na pasach pionowych i kolankach - jak zrobisz kilka kroków to nie powinna mu pupa "skakać".

Ale wygląda naprawdę nieźle, drobiazgi do poćwiczenia :D

A protestuje dlaczego? Za długo? Chce wyciagać rączki? Odpycha się?

Ps.mi. jako długoletnia posiadaczka diamentu bambusowego zwracam się z prosbą o nie zwalanie całej winy na bambusa :nono:
:poke:

nautika
20-12-2013, 09:34
Mi się wydaje ze całość chusty jest nie podociągana.

A to nowa bawełna? Natki nowe są dość toporne. Spróbuj chustę trochę połamać tzn. pomiętolić, powiązać w warkocze i posiedzieć na niej np. podczas karmienia, wyprać kilkanaście razy itp.

malgos
20-12-2013, 09:54
Ja widzę tak:

- na zdjęciu masz wyraźnie chustę na karku dziecka powyżej poziomu chusty, która biegnie pod pachami. Przez to możesz mieć luzy przy odchylaniu się, bo z tej części na karku robi się taki worek. Spróbuj przed dociąganiem ułożyć dziecko tak, aby linia chusty na karku szła w miarę równo z tą linią pod pachami i pilnuj tego przy dociąganiu.

- czy dociągasz w poziomie te pierwsze pasma? Chodzi mi o ruch wyraźnie w bok jak na filmiku IzyBK

http://www.youtube.com/watch?v=rCSyqGcgGRs

czas: 1.23 min., 1.28 min., 2.04 min. Ten ruch wykonany mocno powinien unieruchomić dziecko w górnej części i zapobiec dalszemu podnoszeniu się w górę. No i chusta nie będzie piła pod pachami.

- Pozostałe dociąganie też jak na filmiku - dociągasz pasma po kolei, możesz ruszać ramieniem, ale nie podskakuj! Przy podskakiwaniu może Ci dziecko podjeżdżać do góry (zwróć uwagę, że Iza rusza ramieniem wyraźnie, ale nie podskakuje!).

- Z mojego doświadczenia najbardziej trzeba przyłożyć się do dociągania właśnie dolnych pasm, tam najczęściej zostają luzy. U Ciebie na zdjęciu też mam wrażenie, że widać trochę luźnawe poziome fałdki biegnące na Twoje plecy właśnie na wysokości kolan dziecka (mimo, że na dziecku materiał wygląda na napięty), wtedy lubi się robić podwieszenie za kolanka i za duże zgięcie. Jak są w tym miejscu luzy, to najpierw wyciągnij materiał na plecy i dopiero potem dociągnij mocno (Iza robi to z tymi pasmami właśnie spod kolan, wyciąga je najpierw na plecy, przeciąga z pleców w dół, a dopiero potem dociąga np. 2.08 min. 2.23 min. 2.28 min.), aż poczujesz, że luzów nie ma, że materiał ciasno w tym miejscu cię opasuje, tak, jak pod pachami. Wtedy chusta powinna być dociągnięta na całej szerokości.

Jeszcze jedno. Kiedyś w instrukcji Hoppediza było opisane trochę inne dociąganie kieszonki - na plecach po skosie w górę. Był też chwyt "hacka-hacka", też po skosie w górę, żeby zebrać pozostałe luzy. Takie dociąganie niestety słabo zbiera luzy spod kolanek, a powoduje z drugiej strony zbyt mocne naprężenie chusty u góry, chusta może wpijać się pod pachami (ja dlatego znielubiłam kieszonkę, jechałam właśnie na instrukcji hoppa), odciskać na karku dziecka. Ciągnięcie w górę powoduje też przesuwanie się chusty w tym kierunku, dziecko ląduje pod brodą. Jeśli już ten chwyt, to wyraźnie w poziomie, równolegle do przebiegu chusty na brzuchu.

Tymonka
20-12-2013, 16:40
O matko i córko jaka długa szmata ;)

Ja bym CI zaproponowała patrząc na fotki - zwłaszcza na ostatnią - więcej materiału pod karkiem a mniej pod pupą, starą szkołą 1/3 pod szyją, 1/3 gładko na plecach, 1/3 pod pupą - w ten sposób będziesz miałą więcej amteriału na ramionach i będziesz je mogła bardziej otulić a pod nóżkami będzie mniej i też będzie łatwiej ogarnąć dociagniecie - bo wg mnie masz luz na dolnej krawędzi a przyklejenie brzuchami nie wynika z dociagnięcia a z faktu "siedzenia" dziecka na Twoim brzuchu.

Całość do ogólnego dociągniecia - nie bój się dociągania:)
Tak, żeby maluch faktycznie siedział na chuście i nie było wrażenia podwieszenia na pasach pionowych i kolankach - jak zrobisz kilka kroków to nie powinna mu pupa "skakać".

Ale wygląda naprawdę nieźle, drobiazgi do poćwiczenia :D

A protestuje dlaczego? Za długo? Chce wyciagać rączki? Odpycha się?

Ps.mi. jako długoletnia posiadaczka diamentu bambusowego zwracam się z prosbą o nie zwalanie całej winy na bambusa :nono:
:poke:

Długa strasznie , ale chciałam długą bo TZ ma 193 cm wrostu i 100 kg wagi , a też chce nosić :)



Protestuje bo chciał by przodem do świata , a nie do mnie :D


Mi się wydaje ze całość chusty jest nie podociągana.

A to nowa bawełna? Natki nowe są dość toporne. Spróbuj chustę trochę połamać tzn. pomiętolić, powiązać w warkocze i posiedzieć na niej np. podczas karmienia, wyprać kilkanaście razy itp.

Używana , ale nie wiem ile i jak , więc może rzeczywiście nie jest złamana , chyba nie przedobrze z łamaniem nie ?



Ja widzę tak:

- na zdjęciu masz wyraźnie chustę na karku dziecka powyżej poziomu chusty, która biegnie pod pachami. Przez to możesz mieć luzy przy odchylaniu się, bo z tej części na karku robi się taki worek. Spróbuj przed dociąganiem ułożyć dziecko tak, aby linia chusty na karku szła w miarę równo z tą linią pod pachami i pilnuj tego przy dociąganiu.

- czy dociągasz w poziomie te pierwsze pasma? Chodzi mi o ruch wyraźnie w bok jak na filmiku IzyBK

http://www.youtube.com/watch?v=rCSyqGcgGRs

czas: 1.23 min., 1.28 min., 2.04 min. Ten ruch wykonany mocno powinien unieruchomić dziecko w górnej części i zapobiec dalszemu podnoszeniu się w górę. No i chusta nie będzie piła pod pachami.

- Pozostałe dociąganie też jak na filmiku - dociągasz pasma po kolei, możesz ruszać ramieniem, ale nie podskakuj! Przy podskakiwaniu może Ci dziecko podjeżdżać do góry (zwróć uwagę, że Iza rusza ramieniem wyraźnie, ale nie podskakuje!).

- Z mojego doświadczenia najbardziej trzeba przyłożyć się do dociągania właśnie dolnych pasm, tam najczęściej zostają luzy. U Ciebie na zdjęciu też mam wrażenie, że widać trochę luźnawe poziome fałdki biegnące na Twoje plecy właśnie na wysokości kolan dziecka (mimo, że na dziecku materiał wygląda na napięty), wtedy lubi się robić podwieszenie za kolanka i za duże zgięcie. Jak są w tym miejscu luzy, to najpierw wyciągnij materiał na plecy i dopiero potem dociągnij mocno (Iza robi to z tymi pasmami właśnie spod kolan, wyciąga je najpierw na plecy, przeciąga z pleców w dół, a dopiero potem dociąga np. 2.08 min. 2.23 min. 2.28 min.), aż poczujesz, że luzów nie ma, że materiał ciasno w tym miejscu cię opasuje, tak, jak pod pachami. Wtedy chusta powinna być dociągnięta na całej szerokości.

Jeszcze jedno. Kiedyś w instrukcji Hoppediza było opisane trochę inne dociąganie kieszonki - na plecach po skosie w górę. Był też chwyt "hacka-hacka", też po skosie w górę, żeby zebrać pozostałe luzy. Takie dociąganie niestety słabo zbiera luzy spod kolanek, a powoduje z drugiej strony zbyt mocne naprężenie chusty u góry, chusta może wpijać się pod pachami (ja dlatego znielubiłam kieszonkę, jechałam właśnie na instrukcji hoppa), odciskać na karku dziecka. Ciągnięcie w górę powoduje też przesuwanie się chusty w tym kierunku, dziecko ląduje pod brodą. Jeśli już ten chwyt, to wyraźnie w poziomie, równolegle do przebiegu chusty na brzuchu.


Żebym ja jeszcze potrafiła te wszystkie rady zastosować :oops:

Szukam jakiegoś doradcy chustowego w okolicy , jak nie znajdę w Tomaszowie czy Piotrkowie pomyślę o Łodzi .

AneczkaG
20-12-2013, 23:48
malgos, czlowiek uczy sie cale życie ;) Juz trochę kieszonek nawiązałam, całkiem niezłe mi się wydały, młody dobrze przyklejony, ale Twoje uwagi rzucaja nowe światlo na moje wiązanie ;) Zaraz z rana ide ćwiczyć...

Tymonka
30-12-2013, 21:40
Na reszcie pojawił się mój post :)
Dzisiaj udało nam się na tyle fajnie zawiązać ,że odważyłam się na spacer dłuższy :)
Pytałam doradczynię chustową z naszej okolicy o pomoc , ale cena mnie przeraziła :( Chwilowo nie dam rady skorzystać .

maroussia
30-12-2013, 22:23
Co do chusty elastycznej, to 8 kg, to zdecydowanie za dużo na noszenie. Możesz małego wsadzić w chustę na krótko i po domu, przy bardzo mocnym wiązaniu. Pewnie mały szybko opuści Ci się.

Tymonka
07-01-2014, 12:41
chyba jednak nie dla mnie noszenie w chuście :( Więc gdyby ktoś był zainteresowany to sprzedaję swoją chustę . Jakoś te 2-3 miesiące dam radę nosić na rękach ,a później jak młody zacznie siadać pomyślę o MT , chyba jest dużo łatwiejsze w obsłudze .

Mayka1981
08-01-2014, 20:57
Tymonko ale dlaczego chcesz zrezygnować?
Młodzież się buntuje? Tobie niewygodnie? Zniechęcają Cię próby?

Jak to chwilowy spadek formy u Ciebie/synka to daj sobie po prostu kilka dni wolnego, to ma być przyjemność i wygoda a nie mordęga...

Może byś wymieniła na krótszą? Albo ją ciachnęła?

Tata próbował nosić? Bo pisałaś, że plany były...

Wiewiórka
08-01-2014, 21:16
chyba jednak nie dla mnie noszenie w chuście :( Więc gdyby ktoś był zainteresowany to sprzedaję swoją chustę . Jakoś te 2-3 miesiące dam radę nosić na rękach ,a później jak młody zacznie siadać pomyślę o MT , chyba jest dużo łatwiejsze w obsłudze .
ja tez tak na początku myślałam! Nie zniechęcaj sie! Marzyłam na początku żeby dziecko już siedziało żeby zapakować do nosidła! Ale ponieważ syn był za mały to wiązałam i wiązalam i wychodziło mi cały czas coraz lepiej az teraz doszłam do perfekcji i zanim syn usiadł dawno zapomniałam o swoich problemach na początku wiązania chust. Teraz się z tego śmieje. A nosidła rzadko używam, w 80-90% nosiłam i noszę w chustach. Pamiętaj-ćwiczenie czyni mistrza!

Tymonka
08-01-2014, 21:54
Tymonko ale dlaczego chcesz zrezygnować?
Młodzież się buntuje? Tobie niewygodnie? Zniechęcają Cię próby?

Jak to chwilowy spadek formy u Ciebie/synka to daj sobie po prostu kilka dni wolnego, to ma być przyjemność i wygoda a nie mordęga...

Może byś wymieniła na krótszą? Albo ją ciachnęła?

Tata próbował nosić? Bo pisałaś, że plany były...


Mały wytrzymuje w chuście góra minut , poza tym ja za nic nie potrafię dociągnąć tak żeby było dobrze , na kilkadziesiąt prób wiązania może ze dwa razy byłam zadowolona , sama się nie nauczę , a nie stać mnie żeby dać 200zł prawie za konsultację :(

Nie wiem może to z tą chustą coś jest nie tak , chętnie bym sprawdziła jak było by z inną , ale nie znam nikogo kto nosi w chuście .


ja tez tak na początku myślałam! Nie zniechęcaj sie! Marzyłam na początku żeby dziecko już siedziało żeby zapakować do nosidła! Ale ponieważ syn był za mały to wiązałam i wiązalam i wychodziło mi cały czas coraz lepiej az teraz doszłam do perfekcji i zanim syn usiadł dawno zapomniałam o swoich problemach na początku wiązania chust. Teraz się z tego śmieje. A nosidła rzadko używam, w 80-90% nosiłam i noszę w chustach. Pamiętaj-ćwiczenie czyni mistrza!

Mi chyba cierpliwości brakuje , no i boję się ,że źle wiąże i małemu kręgosłup zniszczę .

AneczkaG
08-01-2014, 23:16
E, tak od jednego wiązania, to chyba nie zniszczysz... Masz przecież swiadomośc, że jeszcze Ci nie wychodzi, więc za każdym razem będziesz się starać i wiązać coraz lepiej :)
Syn może też czuć Twoje zdenerwoanie, niechęcenie... mój zacząl się na prawdę rozkoszowac bliskością w chuście, jak ja się przestałam bać motania... Teraz mam jeszcze stresa, jak wrzucam na plecy, więc Młody oczywiście ryczy!
A każdego chyba takie kryzysy dopadają. Ja tak miałam, że nakupiłam chust (no dwie, ale nie za 5 zł) i mnie dopadło, że NIGDY sie nie nauczę. I za jakiś czas przeszło, zaczęlam z radościa znów motać.
Dodam, że wsparcie mężą mialam na początku kiepskie, uważał to za fanaberię. I ostatecznie się przekonal chyba dopiero ostatnio - poszlismy na Orszak Trzech Kroli i po drodze z parkingu do katedry złapalismy gumę w wózku. Dobrze, że mialam długa chustę, bo w kółkowej bym nie dała rady prawie 3 godziny. I po imprezie małż zacząl dopytywać (standardowo - czy mnie nie bolą plecy, itp), ale w końcu!!! się zainteresował ;)

Ananke
09-01-2014, 00:01
Prawie 2 stowy za konsultacje? :eek: To ja tutaj płaciłam €25. Masakra.

Alassea
09-01-2014, 00:18
Tymonko a nie ma u ciebie w okolicy klubu kangura? (piszę z komórki, nie widzę skąd jesteś). Albo jakiejś pomocnej chustomamy?

Mayka1981
09-01-2014, 08:55
Mały wytrzymuje w chuście góra minut , poza tym ja za nic nie potrafię dociągnąć tak żeby było dobrze , na kilkadziesiąt prób wiązania może ze dwa razy byłam zadowolona , sama się nie nauczę , a nie stać mnie żeby dać 200zł prawie za konsultację :(

Nie wiem może to z tą chustą coś jest nie tak , chętnie bym sprawdziła jak było by z inną , ale nie znam nikogo kto nosi w chuście ...

Mi chyba cierpliwości brakuje , no i boję się ,że źle wiąże i małemu kręgosłup zniszczę .

Nosisz tylko po domu?
Mój starszy w domu to się darł w chuście, więc dla nas noszenie to było zamotaniw i wymarsz na dwór (czasami wymarsz w akompaniamencie płaczu) i po przejściu 100-200m praktycznie zasypiał... A z czasem się na tyle oswoił, że wiedział już czym chusta "grozi" i nie protestował...
Więc na wiercipiety chustowe polecam po prostu wyjść z domu.

Wiążesz tylko kieszonkę? Może byś spróbowała 2x? Mój mąż opanował 2x i więcej mu do szczęścia nia byo potrzebne - a nie, jeszcze po jakimś czasie plecak prosty ;)

Jak chcesz wypróbować inną chustę to możesz spróbować się wymienić (czasowo lub na stałe) na bazarku, no albo po prostu wypożyczyć z jakiejś wypożyczalni czy też na forum... Na pewno krótszą i może pasiaka, żebyś mogła łatwiej zobaczyć jak przebiegają pasy i co gdzie dociągnąć.

I nie bądź taką perfekcjonistką! Dbałość o szczegóły jest ważna ale nie może być celem samym w sobie... Więcej wiary we własne możliwości i umiejętności! :)

Tymonka
09-01-2014, 09:28
Tymonko a nie ma u ciebie w okolicy klubu kangura? (piszę z komórki, nie widzę skąd jesteś). Albo jakiejś pomocnej chustomamy?

Właśnie nie ma , a mamy noszącej w chuście żadnej nie znam :(



E, tak od jednego wiązania, to chyba nie zniszczysz... Masz przecież swiadomośc, że jeszcze Ci nie wychodzi, więc za każdym razem będziesz się starać i wiązać coraz lepiej :)
Syn może też czuć Twoje zdenerwoanie, niechęcenie... mój zacząl się na prawdę rozkoszowac bliskością w chuście, jak ja się przestałam bać motania... Teraz mam jeszcze stresa, jak wrzucam na plecy, więc Młody oczywiście ryczy!
A każdego chyba takie kryzysy dopadają. Ja tak miałam, że nakupiłam chust (no dwie, ale nie za 5 zł) i mnie dopadło, że NIGDY sie nie nauczę. I za jakiś czas przeszło, zaczęlam z radościa znów motać.
Dodam, że wsparcie mężą mialam na początku kiepskie, uważał to za fanaberię. I ostatecznie się przekonal chyba dopiero ostatnio - poszlismy na Orszak Trzech Kroli i po drodze z parkingu do katedry złapalismy gumę w wózku. Dobrze, że mialam długa chustę, bo w kółkowej bym nie dała rady prawie 3 godziny. I po imprezie małż zacząl dopytywać (standardowo - czy mnie nie bolą plecy, itp), ale w końcu!!! się zainteresował ;)


Mi się wydaje ,że młody krzyczy bo nie widzi wszystkiego , jak go noszę na rękach to przodem do świata , więc woli tak . Ja bardzo chciała bym nosić np. na zakupach , czy na spacerze z psem , z wózkiem jest ciężko i nie wygodnie .

Mąż chciał by nosić , ale mówi ,że najpierw ja mam się nauczyć .



Prawie 2 stowy za konsultacje? :eek: To ja tutaj płaciłam €25. Masakra.


No właśnie drogo u nas bardzo .


Nosisz tylko po domu?
Mój starszy w domu to się darł w chuście, więc dla nas noszenie to było zamotaniw i wymarsz na dwór (czasami wymarsz w akompaniamencie płaczu) i po przejściu 100-200m praktycznie zasypiał... A z czasem się na tyle oswoił, że wiedział już czym chusta "grozi" i nie protestował...
Więc na wiercipiety chustowe polecam po prostu wyjść z domu.

Wiążesz tylko kieszonkę? Może byś spróbowała 2x? Mój mąż opanował 2x i więcej mu do szczęścia nia byo potrzebne - a nie, jeszcze po jakimś czasie plecak prosty ;)

Jak chcesz wypróbować inną chustę to możesz spróbować się wymienić (czasowo lub na stałe) na bazarku, no albo po prostu wypożyczyć z jakiejś wypożyczalni czy też na forum... Na pewno krótszą i może pasiaka, żebyś mogła łatwiej zobaczyć jak przebiegają pasy i co gdzie dociągnąć.

I nie bądź taką perfekcjonistką! Dbałość o szczegóły jest ważna ale nie może być celem samym w sobie... Więcej wiary we własne możliwości i umiejętności! :)


Ja bym z nim bardzo chętnie wyszła z domu , ale zawiązanie go w kombinezonie graniczy z cudem , ślizga się strasznie .Spróbuję dzisiaj zawiązać coś innego .

Czyli założyć na bazarku wątek nowy ? Chętnie bym się zamieniła , właśnie na pasiaka , może było by łatwiej . Zastanawiam się też czy ten splot diamentowy nie powoduje ,że trudniej się dociąga niż skośno krzyżowy ?

HoliPoli
09-01-2014, 10:11
Mi się wydaje ,że młody krzyczy bo nie widzi wszystkiego , jak go noszę na rękach to przodem do świata , więc woli tak . Ja bardzo chciała bym nosić np. na zakupach , czy na spacerze z psem , z wózkiem jest ciężko i nie wygodnie .

Mąż chciał by nosić , ale mówi ,że najpierw ja mam się nauczyć .

Ja bym z nim bardzo chętnie wyszła z domu , ale zawiązanie go w kombinezonie graniczy z cudem , ślizga się strasznie .Spróbuję dzisiaj zawiązać coś innego .


Moja też najbardziej lubi być noszzona przodem do świata na rękach czego staram się unikać ale to niewiele pomaga bo i tak się odkręca. Może spróbuj na biodrze zawiązać? Moja miała bunt w pewnym momencie na noszenie z przodu a ja się jeszcze bałam wrzucać na plecy i wtedy biodro się super sprawdziło. A jak nie biodro no to właśnie na plecy spróbuj.

Na kombinezon nie wiąż, bo to strasznie ciężko dobrze zrobić a poza tym dziecku gorąco na pewno w domu w kombinezonie więc dodatkowo się denerwuje. Ja bym Ci radziła zawiązać małego ubranego normalnie a potem zarzucić na Was kurtkę mężową czy jakąś inną dużą - u nas to się super sprawdza (może nie jest tak pięknie jak w specjalnych kurtkach do noszenia ale jest całkiem wygodnie i ciepło).

samasia
09-01-2014, 10:28
Mąż chciał by nosić , ale mówi ,że najpierw ja mam się nauczyć .


Ja bym nie liczyła na to, że zacznie nosić. Gdyby chciał, siadłby do kompa, obejrzał kilka filmików i trenował, a nie czekał, aż ktoś to zrobi za niego. Oni zawsze tak gadają - i na gadaniu się kończy. Dziewczyny kupują chusty długie, żeby na faceta też starczyło - i potem muszą się z tą długą chustą męczyć, a facet ma noszenie gdzieś. Mój partner nawet w nosidle nie kwapi się nosić, a taki był na tak kiedyś.

Oj, chyba powinnam poszukać jakiegoś wątku dla wkurzonych ;)

mi.
09-01-2014, 10:46
Moja też najbardziej lubi być noszzona przodem do świata na rękach czego staram się unikać

nie unikaj, to zdrowo - na rękach przodem do świata, z podwiniętą miednicą, w chuście przodem do rodzica.

Tymonko, mieszkasz w Tomaszowie? Kurczę... gdyby się dało jakoś wykroić trochę zdrowia i czasu, to mogłybyśmy się umawiać na spotkanio-wycieczkę. Masz jakąś szansę na dojechanie do Wwy?


Prawie 2 stowy za konsultacje? http://www.chusty.info/forum/images/smilies/eek.png To ja tutaj płaciłam €25. Masakra.


welcome to Poland - dzięki "ZUSom i innym srusom" Konsultującej zostaje w kieszeni w zasadzie nieco ponad 50pln...

HoliPoli
09-01-2014, 12:36
nie unikaj, to zdrowo - na rękach przodem do świata, z podwiniętą miednicą, w chuście przodem do rodzica.

Ooo serio? A to mnie zaskoczyłaś. Moje dziecko będzie przeszczęśliwe :ninja: choć tego klocka i tak już za długo na rękach nie mam siły trzymać

mi.
09-01-2014, 12:39
serio. poszukaj, ja też się postaram rzucić linkę - to było omawiane, były linki do poradnika Pawła Zawitkowskiego, gdzie pokazuje jak nosić. noszenie przodem do siebie na rękach często się dziwacznie kończy ;)
a to po prostu przeprostami, a to trzymaniem dziecka "za kark", a to przedziwnymi technikami noszenia, a to awanturą, bo dziecku niewygodnie.

Tymonka
09-01-2014, 13:35
Ja bym nie liczyła na to, że zacznie nosić. Gdyby chciał, siadłby do kompa, obejrzał kilka filmików i trenował, a nie czekał, aż ktoś to zrobi za niego. Oni zawsze tak gadają - i na gadaniu się kończy. Dziewczyny kupują chusty długie, żeby na faceta też starczyło - i potem muszą się z tą długą chustą męczyć, a facet ma noszenie gdzieś. Mój partner nawet w nosidle nie kwapi się nosić, a taki był na tak kiedyś.

Oj, chyba powinnam poszukać jakiegoś wątku dla wkurzonych ;)

Ja jednak myślę ,że by nosił , tylko boi się ,że mu krzywdę zrobi dla tego chce żebym najpierw ja się nauczyła , a później jego .


nie unikaj, to zdrowo - na rękach przodem do świata, z podwiniętą miednicą, w chuście przodem do rodzica.

Tymonko, mieszkasz w Tomaszowie? Kurczę... gdyby się dało jakoś wykroić trochę zdrowia i czasu, to mogłybyśmy się umawiać na spotkanio-wycieczkę. Masz jakąś szansę na dojechanie do Wwy?




welcome to Poland - dzięki "ZUSom i innym srusom" Konsultującej zostaje w kieszeni w zasadzie nieco ponad 50pln...



Mieszkam w Tomaszowie , ale niestety wyjazd do warszawy to dla nas cała wyprawa , ja mam hotel dla psów i żeby wyjść na więcej niż 3-4 h muszę mieć opiekę do psów .

HoliPoli
09-01-2014, 13:48
Dzięki, mi.! Poszukam sobie. Bardziej z ciekawości, bo noszę głównie na biodrze a i to rzadko, bo się wyrywa na podłogę ale kto wie... może jeszcze kiedyś jakieś się trafi do noszenia ;)

Tymonko, a próbowałaś w Pomocnych Chustomamach na forum kogoś z Tomaszowa znaleźć? Może jest jakaś i by Ci pomogła?

shazza
09-01-2014, 14:06
Tymonko, jeśli masz możliwość dojechać do Piotrkowa, daj znać, bywam często, a ostatni tydzień stycznia cały będę tam. Nie jestem doradcą, ale trochę mogę pomóc:-) Albo do Łodzi uderzaj - tu doradca się na pewno znajdzie:-)

Tymonka
09-01-2014, 16:06
Tymonko, jeśli masz możliwość dojechać do Piotrkowa, daj znać, bywam często, a ostatni tydzień stycznia cały będę tam. Nie jestem doradcą, ale trochę mogę pomóc:-) Albo do Łodzi uderzaj - tu doradca się na pewno znajdzie:-)

do Piotrkowa mogę dojechać bez problemu :) Bardzo chętnie skorzystam z pomocy :)


Dzięki, mi.! Poszukam sobie. Bardziej z ciekawości, bo noszę głównie na biodrze a i to rzadko, bo się wyrywa na podłogę ale kto wie... może jeszcze kiedyś jakieś się trafi do noszenia ;)

Tymonko, a próbowałaś w Pomocnych Chustomamach na forum kogoś z Tomaszowa znaleźć? Może jest jakaś i by Ci pomogła?


Przeglądałam , ale nikogo nie znalazłam :( Może powinnam temat założyć ?

HoliPoli
09-01-2014, 16:52
Przeglądałam , ale nikogo nie znalazłam :( Może powinnam temat założyć ?

Załóż załóz, to nic nie kosztuje :)

Mayka1981
09-01-2014, 22:10
Mi się wydaje ,że młody krzyczy bo nie widzi wszystkiego , jak go noszę na rękach to przodem do świata , więc woli tak . Ja bardzo chciała bym nosić np. na zakupach , czy na spacerze z psem , z wózkiem jest ciężko i nie wygodnie .

Mąż chciał by nosić , ale mówi ,że najpierw ja mam się nauczyć .

No właśnie drogo u nas bardzo .

Ja bym z nim bardzo chętnie wyszła z domu , ale zawiązanie go w kombinezonie graniczy z cudem , ślizga się strasznie .Spróbuję dzisiaj zawiązać coś innego .

Czyli założyć na bazarku wątek nowy ? Chętnie bym się zamieniła , właśnie na pasiaka , może było by łatwiej . Zastanawiam się też czy ten splot diamentowy nie powoduje ,że trudniej się dociąga niż skośno krzyżowy ?

Nie wiąż w kombinezonie - tak jak po domu, w okolicach zera stopni ja zakłądałam rajstopki + skarpetki, długi rękawek, coś na szyję + czapka i wsadźcie się razem pod większy polar (mężowy? ;P)

Aaaa - najpierw załóż buty ;)

Użyczyłabym pasiaka, ale nie mam obecnie nic do wypożyczenia, wszystko wydałam, ale na pewno jakaś dobra dusza się znajdzie...

Przodem do świata w prawidłowej pozycji jak najbardziej można - tylko że samemu trzeba się trochę odchylać do tyłu co daje po kręgosłupie, więc jak ze wszystkim - umiar i zdrowy rozsądek ;) link: http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79399,1326219.html

Nie zauważyłam gorszych właściwości dociągających splotu diamentowegow porównaniu do skośnokrzyżowego -ale to kwestia co komu pasuje...

Jak chcesz namiary na doradczynię w Łodzi, to służę :)

Edit - ale dlaczego nie nauczysz męża wiązania już teraz? Przecież potrafisz! :ninja:

Ananke
09-01-2014, 22:42
welcome to Poland - dzięki "ZUSom i innym srusom" Konsultującej zostaje w kieszeni w zasadzie nieco ponad 50pln...

Kurcze, przykre to strasznie :-( Juz mi siostra troche opowiadala. Na przyklad nigdy nie placila tak wysokiej skladki zdrowotnej jak w Polsce, o zusie nie wspominajac. A male przedsiebiorstwa to juz w ogole powinny byc pod ochrona panstwa. Ech...

Tymonka
28-01-2014, 11:31
Udało mi się sprzedać moją chustę i teraz mam dylemat , czy kupić inną (w pasy ) i spróbować , czy dać sobie spokój i kupić MT ? Chciała bym bardzo nosić w chuście , ale ewidentnie mi nie idzie :( Jak myślicie ? Jest szansa ,że z inną chustą pójdzie lepiej ? Jeśli chodzi o MT to gdzie najlepiej kupić , jakiej firmy ?Nie znam się na tym kompletnie . No i jak długo w takim MT ponoszę?

shazza
28-01-2014, 13:26
A właśnie miałam szukać Twojego wątku, żeby Ci powiedzieć, że od jutra do poniedziałku będę w Piotrkowie i zapraszam:-)
Jakby co, będę z chustami, pasiakami zresztą;) Na MT się nie znam, mam tylko manducę i bardzo polecam, a mój mąż poleca jeszcze bardziej:-) Tylko dziecię już siedzieć musi.

Tymonka
28-01-2014, 13:36
Super , bardzo chętnie skorzystam :) Kiedy Ci pasuje ? Ja mogę w tygodniu po 16 , w weekendy cały dzień :)

Tymonka
02-02-2014, 13:51
Jeszcze raz ogromne dzięki za pomoc dla Shazzy :) Sporo się dowiedziałam , no i najważniejsze chyba jestem odważniejsza , nie boję się ,że połamię czy upuszczę dziecko :D . Wiem jakie błędy popełniałam i staram się ćwiczyć na ile Julek pozwala . Odważyłam się też zawiązać plecak , co prawda w domu dopiero , bo u Shazzy młody zrobił awanturę przy próbie wiązania .Wklejam więc zdjęcia i czekam na krytykę , bo chyba jest strasznie :)
http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/594/7fp5.jpg (https://imageshack.com/i/gi7fp5j)
http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/845/ac42.jpg (https://imageshack.com/i/nhac42j)

Dośka
02-02-2014, 15:55
Wydaje mi się , że troszkę maluch podwieszony na dołkach podkolanowych, niedociągnięte, ale jak na pierwszy plecak to dla mnie świetnie.
Od razu zaznaczam, że ja amatorka :)

Tymonka
05-02-2014, 19:13
Cały czas ćwiczymy .
Mam pytanie udało mię kupić za grosze (w sumie nie całe 30zł ) coś co przypomina mi MT , powiedzcie mi czy w tym można bezpiecznie nosić :
http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/835/cgez.jpg (https://imageshack.com/i/n7cgezj)
http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/839/qllq.jpg (https://imageshack.com/i/nbqllqj)

HoliPoli
06-02-2014, 10:49
Ja to się nie znam na MT ale wrzuć to może do wątku który się nazywa 'kukukurde szok indio w lumpeksie' czy jakoś tak ;) tam Ci dziewczyny powiedzą co to i czy to to bezpieczne :)