alina
08-02-2008, 22:40
Mam na imię Agata, dwie córeczki Hanię i Zuzię i pochodzę ze Szczecina.
O chustach dowiedziałam się będąc w drugiej ciąży oczywiście z forum gazetowego.
Najlepsze jest to, że na początku nie kumałam o co chodzi i zamówiłam specjalnie prenumeratę Dziecka, żeby wygrać 'CHUSTĘ' Carrycot Infant, z której się strasznie ucieszyłam, ale szybko mi przeszło :)
Potem kupiłam Hoppa (zgodnie z radami na forum gazetowym), który czekał na przyjście na świat Zuzi.
Pierwsze 3 tygodnie minęły na traceniu wiary, że sobie poradzę z chustą. Gdybym nie trafiła wtedy na to forum (o którym też się z gazetowego dowiedziałam), pewnie nie byłoby mnie tu teraz.
Poszłam na spotkanie do św. Anny i udało się :high:
Od tamtej pory chusta jest naszą codziennością, a od kiedy zamotałam moją starsza córeczkę (dość sporą), ciągle od niej słyszę: ja chcę do chusty :)
Chust mam już więcej niż jedną, ale najbardziej cenię sobie zdobycie wiedzy, której wcześniej nie posiadałam, np. w życiu nie słyszałam o wielorazowych pieluchach, fotelikach montowanych tyłem do kierunku jazdy najdłużej jak się da, nieszczepieniu dzieci, prawidłowym dobieraniu stanika, że nie wspomnę o orzechach do prania (myślałam najpierw, że bierze się orzechy włoskie bądź laskowe, mieli i wsypuje do pralki, zastanawiałam się tylko, jak później wygląda pranie :) )
O chustach dowiedziałam się będąc w drugiej ciąży oczywiście z forum gazetowego.
Najlepsze jest to, że na początku nie kumałam o co chodzi i zamówiłam specjalnie prenumeratę Dziecka, żeby wygrać 'CHUSTĘ' Carrycot Infant, z której się strasznie ucieszyłam, ale szybko mi przeszło :)
Potem kupiłam Hoppa (zgodnie z radami na forum gazetowym), który czekał na przyjście na świat Zuzi.
Pierwsze 3 tygodnie minęły na traceniu wiary, że sobie poradzę z chustą. Gdybym nie trafiła wtedy na to forum (o którym też się z gazetowego dowiedziałam), pewnie nie byłoby mnie tu teraz.
Poszłam na spotkanie do św. Anny i udało się :high:
Od tamtej pory chusta jest naszą codziennością, a od kiedy zamotałam moją starsza córeczkę (dość sporą), ciągle od niej słyszę: ja chcę do chusty :)
Chust mam już więcej niż jedną, ale najbardziej cenię sobie zdobycie wiedzy, której wcześniej nie posiadałam, np. w życiu nie słyszałam o wielorazowych pieluchach, fotelikach montowanych tyłem do kierunku jazdy najdłużej jak się da, nieszczepieniu dzieci, prawidłowym dobieraniu stanika, że nie wspomnę o orzechach do prania (myślałam najpierw, że bierze się orzechy włoskie bądź laskowe, mieli i wsypuje do pralki, zastanawiałam się tylko, jak później wygląda pranie :) )