PDA

Zobacz pełną wersję : Kangur w 11 miesiącu



kura
08-11-2013, 16:17
Czy w tym wieku można jeszcze nosić dziecię w kangurze?
Od jakiegoś czasu próbuję tak zawiązać Młodego, ale już na wstępie porażka - on nie daje się położyć na chuście. Próbowałam też owijać go, trzymając przytulonego do piersi, ale zupełnie nie udawało mi się podociągać. Może nie warto walczyć, bo już za późno?
Dotychczas nosiliśmy się w kieszonkach, czasami w x, Młody przyzwyczajony do chusty, bo prawie codziennie z niej korzystamy. Zdarza się, że usypia, nim zrobię węzeł :D

aginia
08-11-2013, 16:20
No pewnie:) Jeśli tylko siły pozwalają:) ja czasami nosiłam ponad rocznego F ale tylko w domu, jak trzeba było na szybko zamotać:)

kura
08-11-2013, 16:24
Młody to chudziak - waży trochę ponad 8 kg, więc za dużo siły nie trzeba ;)

Mayka1981
08-11-2013, 18:54
Można, ale jak się mu nie podoba - to ni ma po co ;)
Kieszonka, 2x - jak się sprawdzają i Wam wygodnie to tylko się cieszyć :D
A dla urozmaicenia możesz spróbować go wrzucić na biodro no i na plecy ;)

soh
08-11-2013, 22:50
Moja kangura tez nie lubi, za długo trwa. Lepiej sie poppins na krótko sprawdza, i plecy na dłużej. Jak juz chce koniecznie kangura to najlepiej sprawdza mi sie zarzucenia chusty na ramiona, wywiniecie siedziska, i wsadzenie w to małej, jak zmęczona to wtedy cyca, dociagam szybko i byle jak, a jak zasnie to poprawiam, jak nie zmęczona to zagaduje i jakos idzie. Ale zdecydowanie plecak łatwiejszy i szybszy dla nas :)

a8ii
08-11-2013, 22:58
A dlaczego nie spróbujesz na plecy wrzucić? :)

samasia
09-11-2013, 07:28
Ja zarzuciłam kangura w 4 miesiącu życia Zosi, bo strasznie się wierzgała i też nie mogłam chusty ułożyć. A ostatnio spróbowałam i - udało się :D I to kilka razy, bez problemu. Tak spokojnie, bez stresu. Wstępnie ułożyłam wszystko, siedząc na podłodze, dociągałam dalej na stojąco. A Zosia waży 9 kg ;)
Ale najbardziej nam przypadło do gustu nosidło :hide:

kura
09-11-2013, 23:04
A dlaczego nie spróbujesz na plecy wrzucić? :)

BOJĘ SIĘ :shock:

Kangura chciałabym wiązać do usypiania, wydawało mi się że będzie prościej z odkładaniem. Poza tym ostatnio mam problemy z barkiem i niełatwo mi zawiązać węzeł z tyłu :-?

Myślałam, że to wiązanie jest trudne tylko do nauczenia, a potem już z górki, a tu widzę, że jest inaczej... Dziś kilka bezowocnych prób, Młody wkurzał się, wyginał i zero współpracy. Może jutro uda się to na śpiocha?

Guest
09-11-2013, 23:43
a jak zamotasz to nie masz za dużego dziecka?
mi już zaczynało być niewygodnie, nóżki dłuższe i przeszkadzały przy chodzeniu ale ja niska a dzieci wysokie jak na swój wiek
wrzucałam w kieszonkę tam nóżki są wyżej

samasia
10-11-2013, 06:44
BOJĘ SIĘ :shock:

Kangura chciałabym wiązać do usypiania, wydawało mi się że będzie prościej z odkładaniem. Poza tym ostatnio mam problemy z barkiem i niełatwo mi zawiązać węzeł z tyłu :-?

Myślałam, że to wiązanie jest trudne tylko do nauczenia, a potem już z górki, a tu widzę, że jest inaczej... Dziś kilka bezowocnych prób, Młody wkurzał się, wyginał i zero współpracy. Może jutro uda się to na śpiocha?

Mnie doradczyni mówiła, że właśnie kangur jest dobry do zawiązywania na śpiocha, jak dziecko z Tobą zaśnie i chcesz pochodzić z nim sobie :)
Jeśli chodzi o odkładanie, to mnie się z kieszonki wyplątuje śpiące dziecko bardzo łatwo - trzeba poluzować moooocno pionowe pasy chusty i ten poziomy z dziecka zsunąć w dół - chusta zostaje na mnie, ale dziecko jest uwolnione ;)

Plecak tylko tak strasznie wygląda - jak masz złapane dziecko w tobołek, to raczej nie ma jak się wysunąć. Z asekuracją czyjąś najlepiej sobie potrenować, pewnie zsunąć dziecko na plecy, żeby je dobrze czuć :) Ale przyznam, że ja bez doradczyni bym się nie odważyła spróbować, po prostu psychiczna bariera.

natala
10-11-2013, 16:33
jeszcze latwiej wyjac malucha mozna w ten sposob, ze boczne poly (te idace pod nozkami) sciagasz przez rece (tzn. wsuwasz reke pod pas materialu i zsuwasz material za reke), zsuwasz material z kieszonki i masz dziecko wyplatane.

AneczkaG
11-11-2013, 01:49
BOJĘ SIĘ :shock:

Kangura chciałabym wiązać do usypiania, wydawało mi się że będzie prościej z odkładaniem. Poza tym ostatnio mam problemy z barkiem i niełatwo mi zawiązać węzeł z tyłu :-?

He, he, a ja z powodu barku nie potrafię tych motylków zrobić, wiec ostatecznie sobie kangura odpuściłam. A zaśnięte dziecko z kieszonki też bez problemów odkładam - w domu przerzucam sobie przez głowę te skrzyzowane boczki i odkładam razem z chustą, która służy też jako przykrycie. A jak do auta, do fotelika, to boczki tym samym sposobem zarzucam na otwarte drzwi (sie nie majtaja po ziemi!), młodego przejmuję na ręcę i cała chusta sobie "opada" na drzwi.

kura
21-11-2013, 22:36
Dzięki za porady. Kangura nadal nie wiążemy i chyba już zrezygnuję :-(, nie udało się. Dziecię raczej nie za długie do tego, ale nie wytrzymuje mojej powolności, a ja z racji popsutego barku baardzo powoli sięgam za plecy - Aneczka G pewnie wie jak to jest, wrrrr.....
Za to niemal codziennie wyciągam Młodego na śpiocha z kieszonki wg waszych wskazówek!

owieczka33
15-12-2013, 22:53
Dopisuje się, po czasie.
Dziś nosiłam w kangurze prawie dwulatkę (brakuje pannie miesiąca do drugich urodzin).
Awaryjnie- nie chciała na plecy, a chusta była za krótka na kieszonkę.
O dziwo, było mi wygodniej niz sadziłam, zważywszy, że panna ok 14 kilo waży i jest całkiem wysoka jak na swój wiek ;) Spacerek ok 1/2 godziny, a własciwie powrót do domu wraz z jazda autobusem.