PDA

Zobacz pełną wersję : filmik/zdjecie niemowlaka w plecaku prostym



RoxieSTB
12-10-2013, 10:15
przeczytalam tu chyba z pincet tematow, obejrzalam tyle samo filmikow ale do tej pory nie znalazlam wlasciwego przykladu - jak zawiazac takie male (4-7 kg) niemowle w plecak prosty. Wszedzie tylko lalki, wieksze dzieci - a jesli juz jest jakis filmik z niemowlakiem - to opisy ze raczej zawiazane niewlasciwie. Wiem ze nie tylko ja szukam takiego przykladu - wiec jakby ktos mial takie cos - bardzo ale to bardzo bym prosila o wklejenie.

FatalFuchsia
12-10-2013, 14:48
Mam zdjecie z corka jak ma 2.5 mcy tylko musze facjaty wyedytowac.

katarinqa
12-10-2013, 16:26
Mam zdjecie z corka jak ma 2.5 mcy tylko musze facjaty wyedytowac.

o to ja też chętnie podpatrzę, bo cały czas coś mi nie gra z moim plecakiem

FatalFuchsia
12-10-2013, 20:39
Wybaczcie polowe warunki;) Na zdjęciu mniejsza modelka ma akurat skończone 3 mce (sprawdziłam datę). Ten dokładnie plecak oglądała doradczyni i stwierdziła, że jest OK, więc w razie czego do niej miejcie pretensje:mrgreen:.

https://lh5.googleusercontent.com/-uaKxuz4CkDY/UlmWpx20x5I/AAAAAAAABJI/31qRnRgFzdU/s512/Plecak.jpg

edit: Mam jeszcze jedno zdjęcie na którym młodsza modelka ma dokładnie 2 mce i 5 dni, ale dociągnięcie jest fatalne - malutkie dziecko zagubione w nowej, grubej chuście - raczej zdjęcie z serii "jak nie wiązać";) Takie też chcecie?

elinn
12-10-2013, 20:50
raczej zdjęcie z serii "jak nie wiązać";) Takie też chcecie?

Jak możesz, to byłoby fajnie!
ps. szkoda że na tym prawidłowym Fuchsiowym nóżek nie widać :(

malgos
12-10-2013, 20:53
Kurcze no, gdyby nie te pasty do zębów ;). Bo mam wrażenie, że chusta jest jednak w dołkach podkolanowych, albo że kolanka nie są wystarczająco wysoko. Takie mam wrażenie patrząc na przebieg chusty. No i plecki dołem zaokrąglone przy pupie, ale górna część już zdecydowanie płaska jest. Nie widzę plecków zaokrąglonych w C na całej długości, wybacz Fusiu :hide::hide::hide:.

madzi
12-10-2013, 21:13
Malgos, ja np zauwazylam, ze moje dzieci gdzies kolo 3 miesiecy piekne C kregoslupowe robily w chuscie wylacznie gdy spaly. A w czasie obserwacji wlasnie tak wygladalo jak u Ff.

FatalFuchsia
12-10-2013, 21:15
Jak możesz, to byłoby fajnie!
ps. szkoda że na tym prawidłowym Fuchsiowym nóżek nie widać :(

To jest zdjęcie zrobione 5 minut przed poprzednim, z widoczną nogą:

https://lh3.googleusercontent.com/-byVApoZdCnA/UlmemD5F29I/AAAAAAAABJg/2xIZldBRByw/s512/bomba%2520221.JPG

A tutaj z serii "Adam Słodowy - nie rób tego w domu":mrgreen:. Córa mimo nadmiaru fałd wokół głowy zasnęła w kilka sekund.

https://lh6.googleusercontent.com/-XkKVeH3AL7o/UlmeGuYqJpI/AAAAAAAABJY/nd30K0N1oxI/s512/bomba%2520179.JPG :mrgreen:

oli-vka
12-10-2013, 21:16
Mnie z kolei doradczyni mówiła, żeby nad ramię rodzica wystawało tylko czoło i oczy, a tu jest cała główka :confused:

FatalFuchsia
12-10-2013, 21:19
Malgos, ja np zauwazylam, ze moje dzieci gdzies kolo 3 miesiecy piekne C kregoslupowe robily w chuscie wylacznie gdy spaly. A w czasie obserwacji wlasnie tak wygladalo jak u Ff.

Dokładnie. Ale ja wiem, że mądre forumowe głowy wiedzą najlepiej;-). Reklamacje i zażalenia w sprawach moich plecaków proszę kierować tutaj: http://www.lilababy.nl/

malgos
12-10-2013, 21:48
Więc jednak chusta w dołkach podkolanowych jest :(, teraz widać wyraźnie...

A co do plecków, to my też tak mamy w plecaku prostym :( mimo, ze wydaje mi się, że dociągnęłam i prawdę mówiąc denerwuje mnie to bardzo, bo mam wrażenie, że jednak wtedy dziecko idzie w kierunku wyprostu w górnej części pleców, dla starszaka to nie ma znaczenia, ale dla takiego maluszka... a jak oglądałam plecaczki w galerii, to sporo takich plecaczków jest... mam wrażenie, że jednak ciężko to lekkie zaokrąglenie kręgosłupa na całej długości uzyskać. Wiem, perfekcjonistka jestem ;), ale ja serio, jak widzę ten wyprost, to zaczynam myśleć o pionizacji...

Dla odmiany my dziś zawiązaliśmy się na próbę w didytai no i o dziwo, jakoś to zaokrąglenie udało się uzyskać na pleckach, mimo pewnych błędów (wewnętrzy panel dociągnięty mocno, ale zewnętrzna poła nie do końca równo rozłożona, nie sięgnęłam tam już ręką i widać małą fałdkę, kolanka nieźle chyba jeśli chodzi o wysokość (na wysokości pępka, może nawet powinny być ciut wyżej), ale powinnam lepiej rozłożyć panel pod nimi i trochę zwęzić jednak odwiedzenie.). Maluch nie spał, ale był spokojny.
http://images64.fotosik.pl/272/57e1719f3dad7246med.jpg (http://www.fotosik.pl)

Ja kierowałam się filmikiem do didytai z tej strony:

http://www.bebeseportebien.com/#!videos-dos/c17d0

tamta Francuska (chyba też jakaś doradczyni?) wiąże różne wiązania, inaczej, niż w ClauWi, np. inny jest u niej plecak prosty, nie wszystko tam jest fajne i ładnie dociągnięte (w ogóle dociąga chustę inną metodą), ale ma ciekawe warianty ulepszające wiązania (np. wzmocniony kangurek, kieszonka na plecach). No i wszystko wiąże na dziecku.

Stella
13-10-2013, 21:53
Korygowanego wieku młoda tu ma około miesiąca.

http://i40.tinypic.com/xbjpy9.jpg
http://i43.tinypic.com/vopgu1.jpg
Wybaczcie że nie przekręcone

http://i41.tinypic.com/2ntg0v7.jpg

MartaS
13-10-2013, 22:18
Nas też znalazłam :) W sumie Ewa na plecach pierwszy raz poszła ze mną na zdjęcia jak miała niecałe 2 miesiące. Niestety wszystkie zdjęcia mam w kurtce, która przykrywa Ewę. Znalazłam tylko takie, tu Ewa ma niecałe 3 miesiące:

https://lh5.googleusercontent.com/-4ZEuPH8dPrI/Ulr_4GVKtVI/AAAAAAAAKB0/wYoSkIjqa8I/s640/Scan5_web.jpg

malgos
13-10-2013, 22:24
Dziewczyny, jak ślicznie Wam z takim małym Wkładem :). No i widzę, że problem pasów idących po łydkach jest nagminny w tym wieku... Więc może wiązać tak i się nie przejmować? Skoro nie da się inaczej?

Edit: po łydkach, nie po udkach, to miałam na myśli i poprawiłam

dagape
13-10-2013, 22:55
Tutaj nasze zdjęcie z dzisiaj (czyli córa ma 2.5 miesiąca):

http://oi41.tinypic.com/t5oqy0.jpg

Góra niestety jest słabo dociągnięta. No i mi też nie wychodzi zaokrąglenie plecków córy w górnej części w plecaku prostym. Co gorsza, jak córa nie śpi, to jej plecy prostują się jeszcze bardziej. W kieszonce mam podobnie - jak nie śpi to plecy w górnej są są proste, jak śpi to są zaokrąglone.

MartaS
13-10-2013, 22:56
Dziewczyny, jak ślicznie Wam z takim małym Wkładem :). No i widzę, że problem pasów idących po udkach jest nagminny w tym wieku... Więc może wiązać tak i się nie przejmować? Skoro nie da się inaczej?

Ale co to znaczy problem pasów idących po udkach? Bo w sumei się nigdy nie zastanawiałam czy Ewę dobrze wiązałam, było nam po prostu wygodnie.

BTW - Stella jaki IDEALNY plecak prosty :omg: ;)

malgos
14-10-2013, 08:18
Marta, źle się wyraziłam, chodziło mi o pasy idące po ŁYDKACH :), a nie po udkach. Na wszystkich załączonych zdjęciach chusta idzie po łydkach poniżej kolanek i mocno zahacza o dołki podkolanowe (wg doradców do nieprawidłowo, bo uciska dołki), tam się kumuluje.

Po udkach jest prawidłowo wg doradców. Chusta powinna iść po materiale po udach dziecka (czyli powyżej kolanek, uda są powyżej kolanek) i sięgać do granicy dołka podkolanowego (ale w niego nie wchodzić, żeby nie uciskać naczyń krwionośnych). Ale ja widzę i czuję, że to dla nas niemożliwe do osiągnięcia w tym wieku (3,5 miesiąca), choć podobno plecak jest od noworodka możliwy do zawiązania. I widzę, że nie jestem w tym doświadczeniu sama.

Edit: w sąsiednim wątku Ania Nogajska radziła, aby dziecko wiązać niżej, wtedy ten problem pasów idących po udkach lub w dołkach podkolanowych znika. Ale zawiązanie niżej oznacza, że linia oczu dziecka będzie poniżej linii ramion rodzica (przynajmniej na załączonych zdjęciach, na moim już jest trochę za nisko) i de facto dziecko widzi mniej więcej tyle samo, co będąc zawiązanym na brzuchu, więc może się denerwować (no może jest o tyle lepiej, że to, co widzi po bokach, to widzi zgodnie z kierunkiem ruchu, jak rodzic spaceruje).

Dla mnie te dwie rzeczy: wysokość (oczy malucha tuz nad ramieniem rodzica) i prawidłowy przebieg pasów po udkach jest nie do pogodzenia na razie.

FatalFuchsia
14-10-2013, 12:17
Tutaj nasze zdjęcie z dzisiaj (czyli córa ma 2.5 miesiąca):



Góra niestety jest słabo dociągnięta. No i mi też nie wychodzi zaokrąglenie plecków córy w górnej części w plecaku prostym. Co gorsza, jak córa nie śpi, to jej plecy prostują się jeszcze bardziej. W kieszonce mam podobnie - jak nie śpi to plecy w górnej są są proste, jak śpi to są zaokrąglone.

W tym wieku jeszcze nie, ale w okolicach 3-4 mca miałam to samo, córka prostowała się za wszelką cenę i z przodu i na plecach, a położona na brzuchu robiła samoloty. Wydaje mi się, że to typowe dla wieku.
Hela zaczęła potem bardzo szybko stawać na czworakach i poszła w długą jak miała 6 mcy.

RoxieSTB
14-10-2013, 15:05
Dla mnie te dwie rzeczy: wysokość (oczy malucha tuz nad ramieniem rodzica) i prawidłowy przebieg pasów po udkach jest nie do pogodzenia na razie.

ale chyba dziecko nie musi byc koniecznie na takiej wysokosci. Przynajmniej ja sie z takim obwarowaniem nigdzie nie spotkalam. Wiem ze jesli dziecko bedzie spac na plecach - lepiej zawiazac je troche nizej - bedzie lepsze oparcie glowy - o plecy a nie o szyje. Wyzej chyba tez mozna...

malgos
14-10-2013, 20:05
W tym wieku jeszcze nie, ale w okolicach 3-4 mca miałam to samo, córka prostowała się za wszelką cenę i z przodu i na plecach, a położona na brzuchu robiła samoloty. Wydaje mi się, że to typowe dla wieku.
Hela zaczęła potem bardzo szybko stawać na czworakach i poszła w długą jak miała 6 mcy.

No właśnie nie jestem pewna, czy to jest typowe dla wieku, bo widziałam noworodki nawet zawiązane z takimi płaskimi plecami w górnej części (mniej więcej od poziomu żeber w górę), mimo ładnie podwiniętej miednicy, zresztą wystarczy uważnie pooglądać w galerii kieszonki, na sporej części z nich tych nieśpiącymi dziećmi, widać właśnie płaskie plecki w górnej części kręgosłupa mimo podwiniętej miednicy, a dzieci w różnym wieku są.

Takie plecki to na pewno napięcie mięśniowe w górnej części kręgosłupa, dlatego jak maluch zasypia i mięśnie się rozluźniają, to wychodzi zaokrąglony kręgosłup. Pytanie, czy takie plaskie plecki w chuście to zdrowe :? dla maluszków (bo starszakom to obojętne raczej) szczególnie i czy noszenie z takimi pleckami dziecka nie jest już pionizacją (bo jak dla mnie niestety jest... niby nie jest to totalna pionizacja, ale kąt tych plecków względem podłoża jest jednak bardzo bliski prostopadłemu, no kilka stopni to jest). A jeszcze jak np. takie dziecko zacznie się rozglądać i odpychać od rodzica, to już totalnie idzie do pionu bez dwóch zdań mimo podwiniętej miednicy.

Czepiam się, wiem, ale na wyprosty plecków w górnej części w chuście jestem trochę wyczulona, bo moja starsza córka miała trochę podwyższone napięcie mięśniowe w obręczy barkowej i właśnie płaskie plecki w chuście w czasie czuwania były tego sygnałem, bo pionizacja podwyższa napięcie i w drugą stronę - podwyższone napięcie powoduje prostowanie plecków. U niej akurat podwyższone napięcie występowało także bez chusty, ale pytanie czy u zdrowego dziecka (a zakładam, że na zdjęciach z takimi mamy do czynienia) możemy nosić z takimi płaskawymi pleckami w tych plecaczkach, czy nie zepsujemy mu tym prawidłowego napięcia w tej części ciała.

Dlatego gorąco proszę, żeby w tym wątku jakaś doradczyni się wypowiedziała najlepiej po konsultacji z fizjoterapeutą znającym chusty (ja takiego nie znam, ale doradczynie powinny znać). Najlepiej, aby pokazała ten wątek albo podobne zdjęcia w galerii i niech fizjoterapeuta oceni, czy takie plecki w chuście mogą być u tak małego dziecka (0-6 miesięcy). I jak dziecko rozgląda się w chuście na boki (kieszonka, plecak), plecki się raz prostują, a raz zaokrąlają... Jakiś cytat z realnej konsultacji z fizjoterapeutą znającym się na chustach by się baaardzo przydał.


ale chyba dziecko nie musi byc koniecznie na takiej wysokosci. Przynajmniej ja sie z takim obwarowaniem nigdzie nie spotkalam. Wiem ze jesli dziecko bedzie spac na plecach - lepiej zawiazac je troche nizej - bedzie lepsze oparcie glowy - o plecy a nie o szyje. Wyzej chyba tez mozna...

No ja czytałam, że właśnie po to wiercące się w kieszonce 3 miesięczne dziecko należy wrzucić na plecy, żeby widziało więcej, zeby stymulować rozwój oka ("idę tam, gdzie patrzę", ruch zgodnie z kierunkiem wzroku). Dlatego właśnie wysokość "linia oczu dziecka nad linią ramion rodzica" jest prawidłowa, zwiększa pole widzenia i dziecko jest spokojniejsze. Niżej zawiązane dziecko widzi tyle, co w kieszonce, bo przecież pionowy przekrój ciała jest taki sam z przodu i z tyłu, zajmuje taką samą powierzchnię, taka jest po prostu geometria naszego ciała... Więc nie jest obojętne, na jakiej wysokości jest wiązanie...

Do spania to wiązanie niżej jest wygodne, ale gdy maluch nie śpi? Jaki to ma sens poza wygodą rodzica? I pytanie - naprawdę przewiązujecie dzieci niżej do spania?

Zresztą nie chodzi o to, żeby dziecko wystawało całą głową nad ramionami rodzica, tylko samymi oczkami wyglądało zza ramienia, ta wysokość jest np. wygodna dla mnie i do spania i do czuwania, za nisko mi jest niewygodnie nawet do spania, bo broda malucha wbija mi się w plecy, główka nie może się ułożyć, odpada do tyłu, bo kończy mi się zaokrąglenie plecków w tym miejscu i tym samym podparcie dla śpiącej główki, krótkie te łopatki mam ;). Większość zdjęć w tym wątku ma prawidłową wysokość moim zdaniem (u mnie jest już ciut za nisko, ale np. u dagape to ładnie widać, ze oczka tuż nad ramionami mamy wypadają), tak właśnie powinny być zawiązane malutkie dzieci chcące widzieć trochę więcej świata, takie jest moje najgłębsze przekonanie :).

No ale z tą wysokością nie da się pogodzić poprowadzenie pasów z chusty po udkach, takie są moje obserwacje.

Wiem, czepiam się, ale ja chcę wiedzieć jak to jest :twisted:. I proszę gorąco o wytłumaczenie, najlepiej z cytatem od fizjoterapeuty.

Edit. Ubrałam przed chwilą mój zwykły plecak taki 25 litrowy, obróciłam ramiona plecaka tak, aby był nisko i było mi okropnie niewygodnie, nienaturalnie jakoś, ciągnął do tyłu, męczyły mi się mięśnie...

RoxieSTB
14-10-2013, 20:11
no ale wiekszosc osob przerzuca dziecko na plecy zeby odciazyc swoj kregoslup a nie zeby dziecko lepiej widzialo. tak mi sie w sumie wydaje...

malgos
14-10-2013, 20:24
no zgadza się, odciążenie kręgosłupa rodzica to mega ważna rzecz, tylko ja się wtedy nie dziwię, jesli w nisko zawiązanym plecaku są wyprostowane plecki i/lub wyginające się dziecko tak samo jak przed chwilą w kieszonce wiązanej z przodu...

Edit: to na warsztatach plecaczkowych, a nawet tu na forum podkreslane jest to, że dziecko na plecach ma szansę widzieć więcej i to jest klucz do wyginającego się w kieszonce 3-miesięczniaka...

wisteria
14-10-2013, 22:29
Ja nie noszę dziecka właśnie dlatego, że walczę ćwiczeniami z tym wyginaniem do tyłu. Generalnie zgadzam się z tym długim postem Małgoś. Nie sposób teraz (dzieć 4 m-ce) tak zawiązać, żeby były plecy zaokrąglone i nie napinały się barki.

malgos
14-10-2013, 23:15
no proszę, niech ktoś z doradców nas pocieszy ;), wyjaśni, odpowie na pytania, bo denerwujemy się, może niepotrzebnie...?

edit: to jeszcze dodam, że wg mnie część problemów z płaskimi pleckami na pewno jest spowodowana nieprawidłowym ułożeniem rączek - łokcie są obok tułowia i łopatki są ściągnięte, zamiast być luźno. Wg moich obserwacji łokcie powinny być przed dzieckiem na klatce piersiowej (w sąsiednim wątku o tym było), wtedy łopatki nie ściągają się i kręgosłup może się zaokrąglić. Ale o ile mając dziecko z przodu można mu jakoś poprawiać te ręce, o tyle na plecach nie da się tych łapek poprawić.

phoebe
14-10-2013, 23:37
Na plecach samo sobie rączki poprawi... :)

malgos
15-10-2013, 08:15
taki noworodek? maluszek? no hm... może... a jak dłuższą chwilę plecki są proste i dziecko nie wykazuje tendencji do samodzielnej poprawy rączek...?

agaja
15-10-2013, 10:22
Mnie, po noszeniu 2 dzieci bez problemów z napięciem itd wydaje się że dziecka które trzyma głowę i nie śpi, nie da się zawiązać w idealne C, bo, ono sobie już kształtuje te lordoze szyjna, więc skoro głowę trzyma, to i prostować będzie.

Anna Nogajska
15-10-2013, 12:04
Moje miłe koleżanki :) Nie jestem w stanie rpzeanalizować każdego posta, bo naprodukowałyście tego po prostu od groma :)

Wysokość dziecka jest sprawą bardzo indywidualną i zależy od rodzica i od dziecka. Rodzicowi ma być wygodnie. Ma nie korygować swoją postawą, wypchnieciem miednicy itd.
Poły idące po łydkach to nie jest do końca problem wysokości dziecka. Krzyżując poły od pupą pociągamy chustę lekko w dół, bo tak prowadzi nas niejako chusta.
Po skończonym wiązaniu wystarczy zrobić coś takiego:
- jedna ręka lekko unosi pupę dziecka
- druga ręka wchodzi od strony anszych pleców pod połę chusty i wciaga kawałek tobołka. To jest w okolicy kolanka- przed dołem podkolanowym

Zalety są trzy:
- poprawiamy zgięcie, bo prawie każde dziecko w plecaku nawet przy najlepszym tobołku na skutek grawitacji lekko prostuje nóżki.
- dziecko jest niesione faktycznie w tobołku, a nie na połach.
- nie ma efektu tych "uciekających na boki nóżek" co widać na niektórych zdjęciach.

Ten plecak FatalFuchisia jest fajnie zawiązany, może faktycznie można tę chustę wyprowadzić z dołów podkolanowych, ale za to dziecko siedzi w tobołku :)

Nie chodzi o to, aby dziecko podczas wiązania miało totalną kifozę. Jest to niewykonalne, jeżeli dziecko właśnie się rozgląda. 3/4 miesięczniak w totalnej kifozie już nie jest.
Chodzi o to, aby gdy zaśnie tę pozycję mu umożliwić i aby była taka pozycja, że obręcz barkowa jest rozluźniona. A ona jest rozluźniona, gdy nie przyklejamy miednicy dziecka poprzez zbyt szerokie odwiedzenie.

Diddy tai- zgięcie jest trochę złudzeniem optycznym- dziecko jest w dużej mierze na kości krzyżowej. Jak w każdym nosidle kiepska stabilizacja obręczy barkowej. Jeżeli wywiniesz pasy tak jak motylki w kangurku to ta stabilizacja się trochę poprawia. Polecam to nosidło dla maluszków, gdy z jakichś względów w grę nie wchodzi chusta.

Coś mi umknęło?

agaja
15-10-2013, 12:50
Nie chodzi o to, aby dziecko podczas wiązania miało totalną kifozę. Jest to niewykonalne, jeżeli dziecko właśnie się rozgląda. 3/4 miesięczniak w totalnej kifozie już nie jest.
Chodzi o to, aby gdy zaśnie tę pozycję mu umożliwić i aby była taka pozycja, że obręcz barkowa jest rozluźniona. A ona jest rozluźniona, gdy nie przyklejamy miednicy dziecka poprzez zbyt szerokie odwiedzenie.


Supoer, z eodpowiedzialas.
czyli mialam dobrego czuja, ze totalne C wyjsciowe jest tylko dla noworodków i ze kifoza w wieku od podnoszenia glow wzwyz ma byc jak spi.
szczerze to moja dwojka i teraz trzecie taki mi sie od pewnego wieku prostowaly i nie wpadlabym na to, z ecos jest nie halo, bo wychodzilam z zalozenia, ze jak trzyma glowe to kifozy nei ma, a jak spi, to ma ja mieć

malgos
15-10-2013, 14:33
Aniu, dziękuję, że odpowiedziałaś, ale ja mam nadal kilka uwag.





Wysokość dziecka jest sprawą bardzo indywidualną i zależy od rodzica i od dziecka. Rodzicowi ma być wygodnie. Ma nie korygować swoją postawą, wypchnieciem miednicy itd.



Oczywiście racja, rodzicowi ma być wygodnie, bez dwóch zdań. Ale dziecku też ma być wygodnie. A wygoda w znakomitej większości przypadków polega na tym, że dziecko zwiększa istotnie (!) pole swojego widzenia, dzięki temu uspokaja się i przestaje wyginać. W plecaku zawiązanym nisko dziecko ma dokładnie takie samo pole widzenia jak w kieszonce/kangurku (przekrój ciała człowieka jest taki sam patrząc z przodu i z tyłu), więc z tego punktu widzenia w niczym nie poprawia się komfort dziecka, stymulacja akomodacji oka. Wiem, że są dzieci, którym nie przeszkadza to, że widzą tak mało, ale to chyba mniejszość jest, skoro tak często powtarzają się na forum posty o "wyginających się 3-miesięczniakach w kieszonce" i odpowiedź forumek w 95% przypadków: "jak najszybciej na plecy, żeby dziecko widziało więcej, tzn. mogło wyglądać górą ponad ramieniem rodzica" (te 5% to rada o przejściu na kółkową http://www.chusty.info/forum/images/smilies/icon_wink.gif).



Nie chodzi o to, aby dziecko podczas wiązania miało totalną kifozę. Jest to niewykonalne, jeżeli dziecko właśnie się rozgląda. 3/4 miesięczniak w totalnej kifozie już nie jest.
Chodzi o to, aby gdy zaśnie tę pozycję mu umożliwić i aby była taka pozycja, że obręcz barkowa jest rozluźniona. A ona jest rozluźniona, gdy nie przyklejamy miednicy dziecka poprzez zbyt szerokie odwiedzenie.


Przepraszam, ale pozwolę się sobie nie zgodzić z tym, co napisałaś http://www.chusty.info/forum/images/smilies/icon_wink.gif. Podnoszące główkę dziecko (3/4 miesięczniak) ma ukształtowaną lordozę jedynie w odcinku szyjnym , bardzo krótki odcinek to jest, zaledwie 6 kręgów, do granicy ramion. Reszta kręgosłupa nadal jest w naturalnej kifozie, z którą dziecko się urodziło i która w tym wieku jest nadal dla niego najbezpieczniejszą, nieobciążającą pozycją. Wskutek wzmacniania mięśni grzbietu kifoza ta się zmniejsza, ale nadal powinna być zachowana! Dopuszczanie w tym okresie do rozpłaszczania górnej części plecków w plecaczku jest prostowaniem tej naturalnej kifozy i jest obciążające, BARDZO bliskie pionizacji, tak mi mówi moja logika i intuicja http://www.chusty.info/forum/images/smilies/icon_wink.gif. Dlatego prosiłabym o to, aby zapytać o ten moment prostowania w plecaczku/kieszonce górnej części plecków w odcinku piersiowym 3/4-miesięczniaków fizjoterapeutę znającym chusty (ja takiego nie znam niestety http://www.chusty.info/forum/images/smilies/icon_sad.gif), bo dopóki ktoś taki się o tym nie wypowie, to trudno mi uwierzyć, że to takie bezpieczne w chuście jest. Szczególnie jeśli chusta wykorzystywana jest nie tylko do spania (bo wtedy kifoza jest), ale też do spacerów w czasie czuwania.




Diddy tai- zgięcie jest trochę złudzeniem optycznym- dziecko jest w dużej mierze na kości krzyżowej. Jak w każdym nosidle kiepska stabilizacja obręczy barkowej.
Coś mi umknęło?

Tutaj też się będę bronić, to nie jest złudzenie optyczne, rzeczywiście zgięcie jest, widziałam http://www.chusty.info/forum/images/smilies/smile.png. Istotnie, dziecko w przeciętnym nosidle, gdzie pas biodrowy jest zawiązany w talii, siedzi na kości krzyżowej i zgięcia nie ma, jest "zwis pupy w worku z panela". Ale w załączonym przez mnie linku

http://www.youtube.com/watch?v=UI-IgyZrX4E

pas biodrowy idzie po skosie w górę, co powoduje zgięcie, podobnie jak w plecaczku, choć tam materiał idzie jeszcze mocniej w górę, ale zgięcie poprawiane jest przez poły idące pod pachami rodzica po udach dziecka i naprężenie materiału (w plecaczku), a w załączonym przeze mnie linku do didytaia to zgięcie jest utrzymane przez krawędź dolną tej rozłożonej poły idącej (podobnie jak w plecaczku) pod pachami rodzica i potem po udkach i także przez naprężenie materiału zarówno panela dociąganego w górę, jak i tej szerokiej poły bocznej.

edit: Z tym, że ja dokończyłam to wiązanie inaczej, tzn. zaplotłam całość w "warkocz" nie zostawiając "wiszących lian" ;), zeby nie luzował mi się pas biodrowy.

Jeszcze dorzucę jeden filmik,

http://www.youtube.com/watch?v=TVmbMXHvU04

tym razem w didytaiu na brzuchu, gdzie pani poprawia ustawienie nóżek i miednicy przy pomocy prasa biodrowego rozwiązując go i prowadząc pasy po skosie w górę (minuta 3.36 i dalej). Widać jak miednica lekko zmienia swoje ułożenie, a dziecko bynajmniej nie jest podwieszone za dołki podkolanowe (bo akurat to pasmo jest odciążone http://www.chusty.info/forum/images/smilies/smile.png), choc zgięcie jest dość duże,może nawet trochę za duże. W tym wiązaniu jest i wywinięcie skrzydełek i stabilizacja boczna tez jest, bo poły boczne są napięte i "przybandażowują" dziecko jak w kieszonce. Jakościowo to prawie to samo, co idealnie zawiązany kangurek, ale mi ostatnio baaardzo ciężko zawiązać idealnego kangurka, na noworodku dało się, teraz już nie http://www.chusty.info/forum/images/smilies/icon_wink.gif.

Teoretycznie kangurek/plecak jest najlepszy w sensie rozkładu siły naprężenia chusty itp., ale w praktyce bardzo trudno go zawiązać na wiercącym się dziecku (chusta wyjeżdża spod pupy i zgięcie, odwiedzenie bierze w łeb, motylki się luzują przy ruchu ramion rodzica, góra panelu się luzuje i nie trzyma zupełnie obręczy barkowej). Ja się lepiej czuję obecnie w nielubianej przeze mnie kieszonce http://www.chusty.info/forum/images/smilies/icon_sad.gif gdy widzę porządnie dociągniętą górę chusty, a juz calkiem komfortowo właśnie w didytaiu - rozkład sił na plecach jak w kangurku, przybandażowanie jak w kieszonce, nawet na plecach widziałam mocno naprężoną chustę w okolicy karku (ten didytai jest chyba czarodziejski, że mi tak wyszło http://www.chusty.info/forum/images/smilies/icon_wink.gif, o niebo lepiej niż w moich plecakach) no i nie boję się, że mi dziecko wyjedzie dołem przy prostowaniu nóżek, bo fizycznie nie ma takiej możliwości http://www.chusty.info/forum/images/smilies/icon_wink.gif. A odwiedzenie zmiejsza się przy pomocy zwężania panela, tworząc "kieszeń" dopasowaną do dziecka, zupełnie jak w tobołku do plecaka, kangurku.

edit: wiem, czepiam się i rozbieram wiązania na części pierwsze, ale to dla mnie ważne, dla mojego poczucia bezpieczeństwa noszenia mojego dziecka http://www.chusty.info/forum/images/smilies/smile.png

malgos
15-10-2013, 14:33
dubel

Anna Nogajska
15-10-2013, 16:03
malgos, przepraszam Cię, ale nie jestem w stanie wirtualnie z Tobą rozebrać, jak piszesz, wiązań na czynniki pierwsze. Konieczne jest wzięcie do ręki chusty, zrobienie kilku ćwiczeń.

Ja jestem fizjoterapeutą z doświadczeniem chustowym :p Nigdy mięśnie nie pracują tylko na jednym odcinku kręgosłupa. Obejrz sobie w atlasie np. m prostownik grzbietu :). Gdy dziecko pracuje nad lordozą szyjną, pracują też inne mięśnie.
Jeżeli przyklejasz miednicę to wymuszasz przeprost, wyprost i w ogóle reakcję wyprostną co jest niekorzystne.
Nie jesteś w stanie zrobić kifozy całkowitej na 4 miesiecznym dziecku stanie czuwania w żadnym wiązaniu. Musiałabyś je wprowdzić w zbytnie zgięcie, ono też nie jest korzystne. Gdy przykleisz miednicę, dziecko będzie pracowało w kierunku wyprostu, a tego nie chcemy.

Co do Diddy Tai- złudzenie optyczne polega na tym, że materiał jest na tyle cienki, że pupa zapada się w materiał plus lekko rpofilowany panel przy pasie. Powoduje to, ze niejako z automatu kolanka idą wyżej na wysokość pępka. Ale to nie wynika z ustawienia miednicy. Jest to trochę podobne do powieszenia w kieszonce na dołkach podkolanowych. Pozycja dziecka w DT podobałaby mi się bardziej niż podwieszona kieszonka, ale nie podoba mi się z kolei ten luz w obrębie barków.

Tyle jestem w stanie z Tobą rozkminić wirtualnie.

Acha, jest zdecydowana różnica pomiędzy polem widzenia dziecka nawet nisko zawiązanego na plecach i dziecka niesionego z przodu. Dziecko patrząc w bok po skosie też patrzy do przodu. Całe ciało i zmysły pracują w kierunku "patrzę do przodu i idę do przodu".
Będziesz miała zupełnie inny odruch kierowania ciała gdy odwrócę Cię tyłem i dam ci bodziec dźwiękowy z przodu, niż jeżeli odwrócę Cię przodem i dam lekką przeszkodę zasłaniającą widok.

Ten Diddy Tai wygląda na Was całkiem fajnie :)

agaja
15-10-2013, 16:23
a po czym poznać że kieszonka jest podwieszona?

AneczkaG
15-10-2013, 17:01
Nie jesteś w stanie zrobić kifozy całkowitej na 4 miesiecznym dziecku stanie czuwania w żadnym wiązaniu.
Fajnie, że napisalas cos takiego, bo ja już się bałam, że albo w wiązaniu albo w dziecku coś mi sie popsuło ;) Bo nam ostatnio proste plecki w odcinku piersiowym wychodzą i nijak nie daje sie Młodego nakłonić co zrobienia C.
No i też się własnie przymierzamy do plecaka...

Anna Nogajska
15-10-2013, 17:04
a po czym poznać że kieszonka jest podwieszona?

Przeszukaj wątki w chustowiązaniu, bo sporo o tym ostatnio było pisane, łącznie ze zdjęciami.

malgos
15-10-2013, 22:13
malgos, przepraszam Cię, ale nie jestem w stanie wirtualnie z Tobą rozebrać, jak piszesz, wiązań na czynniki pierwsze. Konieczne jest wzięcie do ręki chusty, zrobienie kilku ćwiczeń.



Szkoda bardzo, mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy,może będziesz kiedyś w Krakowie i będę mogła na żywo zamęczyć Cię pytaniami :), bo mam na to wielką ochotę, zresztą jeszcze trochę pytań Ci zadam, nie odpuszczę tak łatwo ;).


Ja jestem fizjoterapeutą z doświadczeniem chustowym :p


Super, tej informacji mi brakowało, to mnie trochę uspokoiło, uffff... Ja z kolei uczę matematyki ;) i uwielbiam rozumieć, jak coś działa i z dziką przyjemnością rozebrałabym na części pierwsze wszystkie wiązania i poznała wszystkie mechanizmy, rozkłady sił na chuście, prostowniki grzbietów, jak to wszystko współgra ze sobą :), ach, raj na ziemi :D:D:D. Przyznam się, że jeszcze nie wszystko, co napisałaś, mnie przekonuje, ale może powolutku ta układanka się ułoży.


Nigdy mięśnie nie pracują tylko na jednym odcinku kręgosłupa. Obejrz sobie w atlasie np. m prostownik grzbietu :). Gdy dziecko pracuje nad lordozą szyjną, pracują też inne mięśnie.
Jeżeli przyklejasz miednicę to wymuszasz przeprost, wyprost i w ogóle reakcję wyprostną co jest niekorzystne.
Nie jesteś w stanie zrobić kifozy całkowitej na 4 miesiecznym dziecku stanie czuwania w żadnym wiązaniu. Musiałabyś je wprowdzić w zbytnie zgięcie, ono też nie jest korzystne. Gdy przykleisz miednicę, dziecko będzie pracowało w kierunku wyprostu, a tego nie chcemy.


Teoretycznie brzmi to logicznie i przekonująco, ale wtedy, gdy wiązałam moje dziecko w didytaia, to uważnie przyglądałam się, czy wyprost się nie robi i nie robił się ani wtedy, gdy był aktywny (mniejsza kifoza, pozycja plecków jak w plecaczku, ani jak na tym zdjęciu, gdy był spokojny, rozluźniony (pewnie stąd ta głębsza kifoza) i po chwili zasnął. Może akurat udało mi się jakoś miednicę dobrze ustawić, bo zgięty za mocno absolutnie nie był, w każdym razie pracuję nad tym szukając "myków" na podwijanie miednicy w didytaiu, choć na warsztat plecaczkowy też się wybieram ;).



Co do Diddy Tai- złudzenie optyczne polega na tym, że materiał jest na tyle cienki, że pupa zapada się w materiał plus lekko rpofilowany panel przy pasie. Powoduje to, ze niejako z automatu kolanka idą wyżej na wysokość pępka. Ale to nie wynika z ustawienia miednicy. Jest to trochę podobne do powieszenia w kieszonce na dołkach podkolanowych. Pozycja dziecka w DT podobałaby mi się bardziej niż podwieszona kieszonka, ale nie podoba mi się z kolei ten luz w obrębie barków.


No właśnie, ja się jednak tutaj nie zgadzam i proszę o wytłumaczenie, a najlepiej rysunek-schemat ustawienia miednicy w prawidłowym podkręceniu i ustawienia miednicy w podwieszeniu za kolanka. Bo nie rozumiem tego do końca. Ile razy się pytałam, tyle razy słyszałam: kolanka wyżej+odwiedzenie => miednica się podkręci i kręgosłup zaokrągli. Że to jedno z drugim jest bezpośrednio związane,bo połączone stawami, mięśniami itp. W tym podkręcaniu miednicy na obu filmikach z didytaiem jest taki moment, że dziewczyna pociągając za pasy biodrowe przesuwa lekko jednocześnie i kolanka i całą miednicę "w górę", no podkręca ją po prostu,bo miednica swoim ciężarem opiera się w tym momencie na materiale, więc podciągając ten pas do góry przesuwa się miednica. Jest to odpowiednik momentu podkręcania miednicy w tobołku, gdy rodzic kolankami wchodzi pod pupę dziecka kierując miednicę w górę i opinając ją materiałem z chusty. Z tym, że w plecaku po zarzuceniu tobołka na plecy łatwo jest zgubić to idealne początkowo podkręcenie miednicy, wystarczy, że dziecko wierzgnie nóżką, gubi się i ustawienie miednicy i odwiedzenie też (!). Wtedy po zawiązaniu plecaka korekta ustawienia miednicy polega na - jeśli dobrze zrozumiałam twoje zadanie - na podniesieniu pupy dziecka i wciągnięciu kawałka panela pod pasy krzyżujące się na udach, wciągnięta chusta poprzez zyskanie dodatkowego naprężenia poprawia podkręcenie miednicy. Dla mnie to jest dokładnie ten sam efekt, poprawienie ustawienia miednicy za pomocą naprężenia materiału.

A w praktyce ;) to chyba żadna z nas z centymetrem nie sprawdza przy lustrze, czy to ustawienie miednicy i nóżek już jest dobre, czy jeszcze nie ;). Robimy to jednak na oko, kolanka mniej więcej na wysokości pępka, odwiedzenie mniej więcej 90 stopni (ciekawe, jak to sprawdzić, zmierzyć w plecaczku bez kątomierza :) ? Bo na brzuchu w kangurku to ja umiem ten kąt bardzo dokładnie zmierzyć przy pomocy swoich dłoni ;). Przykładam sztywne dłonie do udek dziecka tak, żeby stanowiły ich przedłużenie, patrzę na dłonie, jakie kąty wierzchołkowe mi wychodzą i jest git :)).

Co do obręczy barkowej, to fakt, miałam kiedyś klasyczne MT i tam zawsze góra mi odstawała, nie dało się dobrze tego dociągnąć. Tutaj w didtytaiu w realu jest jakoś inaczej - może to kwestia szerokości górnej panela, albo pasów wszytych pod odpowiednim kątem, albo tego, że to materiał chustowy i łatwiej poddaje się dociąganiu. Mi w każdym razie jak na razie udawało się dociągać tak, ze przy karku było naprawdę gładko i mocno dociągnięte (jak w panelu poziomym w kieszonce), w przeciwieństwie do moich plecaczków, gdzie często miałam luzy u góry, jakoś trudniej mi uzyskać tam zadowalający stopień dociągnięcia :). Aż kiedyś się zastanawiałam, czemu u licha nie wywija się skrzydełek w plecaku tak jak w kangurku, może to by pomogło z tymi luzami u góry...? Choć w kangurku mi też luzy u góry wychodziły (choć znam zasadę ze stopniowaniem siły dociągania tzn. pasma przy karku mocniej i gęsto, a potem słabiej i rzadziej i bardzo się starałam). Tak mi się wydaje, że to wywinięcie skrzydełek powoduje, że w miejscu skręcenia chusty materiał gorzej przenosi siłę dociągania, bo część siły dociągu wytraca się na skręcie, poza tym nawet jak dociągnę na beton, to wystarczy, że ruszę lekko ramionami w skrzydełkach i już pasmo przy karku wytraca swoje napięcie i wychodzą denerwujące luzy na całym odcinku piersiowym. Tam chusta przy karku pracuje cały czas, bo ja pracuję górą ramion, stawami podczas chodzenia, dlatego nigdy nie będzie takiego efektu "przybandażowania dziecka" jak w kieszonce jest, gdzie panel wypada na tułowiu, którym ruszamy podczas chodzenia minimalnie. Zawinięcie skrzydełek do góry też nie jest na to lekarstwem, gdyż podczas zawijania też część siły naprężenia wytraca się na zawijanie (zgodnie z zasadą zachowania energii ), więc luźniej wyjdzie przy karku po zawinięciu.

Dlatego przestał podobać mi się kangurek i jednak nawróciłam się na kieszonkę, za którą nie przepadam, no ale co robić ;) ? I dlatego też wolę chwilowo w miarę poprawnie zawiązanego, niedoskonałego teoretycznie didytaia i kieszonkę, które wiążę tak, ze nie widzę tych luzów i pozycja dziecka jest w miarę ok, niż doskonałego (teoretycznie) kangurka, w którym widzę wkurzające luzy i obręcz barkowa jest niepodtrzymana prawie w ogóle, albo plecaczek, w którym mam luz przy karku.



Acha, jest zdecydowana różnica pomiędzy polem widzenia dziecka nawet nisko zawiązanego na plecach i dziecka niesionego z przodu. Dziecko patrząc w bok po skosie też patrzy do przodu. Całe ciało i zmysły pracują w kierunku "patrzę do przodu i idę do przodu".
Będziesz miała zupełnie inny odruch kierowania ciała gdy odwrócę Cię tyłem i dam ci bodziec dźwiękowy z przodu, niż jeżeli odwrócę Cię przodem i dam lekką przeszkodę zasłaniającą widok.


Oczywiście, to fakt, też o tym patrzeniu w bok pisałam w innym wątku. Wg mnie jednak fajniejsze jest to patrzenie ponad ramieniem rodzica, taka psychologiczna stymulacja/przygotowanie do chodzenia to jest ;), tzn. jest prawie identyczne pole widzenia no i ruch do przodu zgadza się z tym, co się widzi.



Ten Diddy Tai wygląda na Was całkiem fajnie :)

Dziękujemy, staraliśmy się :).


a po czym poznać że kieszonka jest podwieszona?

Fajnie to Roxie chyba wyjaśniła w innym wątku. Powieszenie jest wtedy, gdy chusta jest za słabo dociągnięta w stosunku do pasów krzyżujących sie pod kolankami. Wtedy dziecko podtrzymują praktycznie tylko pasy, a nie cała chusta. To tak trochę, jak na trzepaku w dzieciństwie :). Wyobraź sobie, że siedzisz na trzepaku, na tej poziomej rurze, a potem wykonujesz zwis w tył, zawieszając się na kolankach i przytrzymując rękami. Miednica podkręcona niewątpliwie jest mocno, ale aż za mocno, dziecko jest mocno zgięte, zwinięte, zapadnięte w sobie, a cała siła utrzymania równowagi idzie w kolanka.

Pat
18-10-2013, 16:08
http://www.youtube.com/watch?v=TVmbMXHvU04

tym razem w didytaiu na brzuchu, gdzie pani poprawia ustawienie nóżek i miednicy przy pomocy prasa biodrowego rozwiązując go i prowadząc pasy po skosie w górę (minuta 3.36 i dalej). Widać jak miednica lekko zmienia swoje ułożenie, a dziecko bynajmniej nie jest podwieszone za dołki podkolanowe (bo akurat to pasmo jest odciążone :)), choc zgięcie jest dość duże,może nawet trochę za duże. W tym wiązaniu jest i wywinięcie skrzydełek i stabilizacja boczna tez jest, bo poły boczne są napięte i "przybandażowują" dziecko jak w kieszonce. Jakościowo to prawie to samo, co idealnie zawiązany kangurek, ale mi ostatnio baaardzo ciężko zawiązać idealnego kangurka, na noworodku dało się, teraz już nie :wink:.

Noo, i dziecko w szpagacie też jest :ninja:

Jak pisze Ania, trudno te sprawy rozkminić wirtualnie. Mam nadzieję, że kiedyś jakiś doradca pomoże Ci rozwiać wątpliwości w realu. To są bardzo ciekawe tematy.
Didytai jest sensownym nosidłem, ale żadne nosidło nie da tak dobrych parametrów zgięciowo-odwiedzeniowych jak chusta. A że czasem potrzeba jednak jakiegoś kompromisu, to inna sprawa. Też używam nosideł.

RoxieSTB
13-11-2013, 13:50
mam jeszcze jedna prosbe.
moj synek nie znosi tobolkowania, histeria nieziemska, nie mam mozliwosci dobrego dociagniecia tobolka. Wrzucam na plecy z biodra, ewentulanie ktos mi wklada malego na plecy i zarzuca chuste. Ale mam problemy z wlasciwym ulozeniem juz na plecach, nie wiem jak podwinac miednice zeby kolanka byly na odpowiedniej wysokosci. bardzo bym prosila o wskazowki badz filmik jak to dobrze zrobic.

malgos
14-11-2013, 15:24
ja bym zawiązała "na czuja" starym sposobem, czyli materiał pod pupę, postarać się rozłożyć od podkolanka do podkolanka, dociągnąć na ile się da jedną czy dwoma rękami pilnując, żeby materiał nie wysunął się spod pupy (np. dociągać jedną ręką a druga trzymać materiał pod pupą), krzyżowanie pasów po materiale i jestem przekonana, ze pozycja z grubsza będzie ok. ;)

RoxieSTB
14-11-2013, 15:28
ale jak ja wloze malego na plecy to on lezy prawie plackiem - nogi w lini z kregoslupem.

malgos
15-11-2013, 00:00
A nie dasz rady rozłożyć mu nóżek, wsunąć materiał pod pupę, dociągnąć i zawiązać w stylu jak-ci-się-wydaje-że-najlepiej-będzie i zobaczyć, co wyjdzie? Daj zdjęcie. Bo mi się wydaje, że to podwinięcie miednicy wyjdzie samo, jak rozłożysz chustę od podkolanka do podkolanka, dociągniesz chustę i skrzyżujesz poły pod nóżkami, ze wyjdzie taki "worek" z tego panelu, w który "wpadnie" pupa i podwinięcie zrobi się samo.

http://www.youtube.com/watch?v=gGhUhPdi-nA#t=25

W tym linku w ogóle nie ma tobołka tzn. jest, ale tylko przy zarzuceniu na plecy, potem chusta jest puszczona luźno, dziewczyna formuje chustę na dziecku przez dociągnięcie i przytrzymanie w trakcie dociągania pupy i nóżek w (mniej więcej oczywiście) w odpowiedniej pozycji. To taki trochę zmodyfikowany plecak prosty, bo nie ma skrzyżowanych pół pod nóżkami, ale pozycja końcowa jest przyzwoita i dociągnięcie też, zgięcie, odwiedzenie ok., tak mi się wydaje.

No i to dociąganie jedna ręką jak na filmiku łatwe nie jest, tam mocno pracuje kciuk i nadgarstek, ważny jest tez kierunek prowadzenia chusty, do takiego dociągania chusta musi być miękka, żeby wyszło, tak mi się wydaje, próbowałam. No i wprawę trzeba mieć.

soh
15-11-2013, 00:46
Ja tak wrzucam moja, bo ona tez antytobolkowa, a i dociagnac muszę szybko :roll:

RoxieSTB
15-11-2013, 01:00
fota z dzisiaj

http://imageshack.com/a/img198/8994/vg75.jpg

malgos
15-11-2013, 09:21
Moim zdaniem jest wcale dobrze, odwiedzenie macie ok (tak myslę, bo kręgosłup się zaokrągla), a co do zgięcia, to tez nie jest źle, może być trochę większe, jesli na poczatku zanim zaczniesz dociągać całą chustę, dociągniesz najpierw wstępnie to pasmo i krawędź, które idą pod nóżkami, wtedy zgięcie na wstępie powinno się juz trochę poprawić i utrzymać przez resztę dociągania. Tylko przy takim dociąganiu bez tobołka trzeba pilnować tej wewnętrznej krawędzi przy dalszym dociąganiu, żeby nie uciekła na brzeg ramienia, na filmiku jest wyraźnie wsunięta od razu pod spód i jej wstępne dociąganie jest w 0.50-0.55 min.

W tobołku ta dolna krawędź jest od razu w miarę dociągnięta i nie trzeba jej już jakoś bardzo poprawiać, to niewątpliwie zaleta tobołka :). Z tym, że u mnie na przykład często przy tobołku ta krawędź lubi już po zarzuceniu na plecy wysuwać się z podkolanek na uda i dalej w stronę pupy, jakoś trudno mi to kontrolować przy dociąganiu, choć próbuję stopniować siłę. Ale róznie jest, często muszę ją zabezpieczać przy dociąganiu jedną ręką, szczególnie, jak mi się mały wierci. No nic, poćwiczyć muszę.

Idealnie, to chyba nigdy nie wyjdzie, ale jak wyjdzie zupełnie dobrze, to chyba dobrze, nie?

RoxieSTB
15-11-2013, 13:33
ja nawet nie mam aspiracji zeby wiazac idealnie - bo to w praktyce nierealne ;) dobre wiazanie mi w zupelnosci wystarczy ale nie wiem wlasnie jak zrobic wieksze zgiecie, tak zeby bylo wiecej niz 90°

malgos
15-11-2013, 13:39
no i dobrze :), ja też noszę w nieidealnym :). A z tą dolną krawędzią próbowałaś?

FatalFuchsia
17-11-2013, 13:10
fota z dzisiaj

http://imageshack.com/a/img198/8994/vg75.jpg

Fajny plecak i IMO normalny w tym wieku. Moja młoda usiłowała mi wejść po plecach na głowę między 6 a 8 miesiącem (w 6 mcu zaczęła raczkować) i całe wpadanie dupki diabli brali. Cały urlop tak złaziłam po górach i było nam obu super wygodnie. Doradczyni zasugerowała mi blokowanie dziecka ścianą, ale nie potrafiłam tego zrobić, poza tym na prostowanie nóg średnio to pomagało. Teraz jak jej przeszła fascynacja prostowaniem się, to można ją zawiązać jak z ulotki Storchenwiege :-) Prześliczny Girasol, co to jest?

RoxieSTB
17-11-2013, 14:51
Mały na plecach leży spokojnie, pełna współpraca. Dlatego chciałabym wiązać troszkę lepiej. Nie wiem jak zrobić większe zgiecie w stawie biodrowym. Nie umiem po prostu podciągnąć kolanek wyżej. Ale ostatnio mały nie robi cyrkow podczas tobolkowania. Powinno być trochę łatwiej. Chusta to akurat nie girasol. To francuska tęcza la poche a kangaurou.

Wysłane z taptalk

FatalFuchsia
17-11-2013, 15:35
Mały na plecach leży spokojnie, pełna współpraca. Dlatego chciałabym wiązać troszkę lepiej. Nie wiem jak zrobić większe zgiecie w stawie biodrowym. Nie umiem po prostu podciągnąć kolanek wyżej. Ale ostatnio mały nie robi cyrkow podczas tobolkowania. Powinno być trochę łatwiej. Chusta to akurat nie girasol. To francuska tęcza la poche a kangaurou.

Wysłane z taptalk

Superowa, poszukam sobie. Moje dziecko literalnie wchodziło mi na głowę, mimo że wiąże plecak stojąc prosto. Może zostanie Spiderwoman :)

RoxieSTB
17-11-2013, 15:54
Chusta jest przepiękna. Moja ulubiona i tylko ona została w stosiku. Dość gruba ale miękka i fajnie trzyma.

Wysłane z taptalk

soh
17-11-2013, 23:51
Piękna chusta, tez byłam pewna, ze to girasol, moze sobie jakaś tecze dokupie ;)