wanderluster
07-02-2008, 22:58
Witam się jako początkująca na forum :)
Mam na imię Asia i mieszkam w Warszawie, choć uważam się za Bielszczankę i często wracam w rodzinne strony. Ciągle jestem bez chusty, bo synek ma się urodzić w połowie czerwca.
Nie mam pojęcia, kiedy dowiedziałam się o chustach, albo w jakich okolicznościach. Od kilku lat istnieją w mojej świadomości jako nieodzowna część wyprawki, ale skąd takie moje przekonanie - pojecia nie mam. Kiedy rok temu koleżanka dostała chustę od teściów, wcale mnie to urządzenie nie zaskakiwało, tym bardziej na Dzień Matki, kiedy "mamy zablokowały Warszawę" - większość z wózkami, ale część zachustowana.
No i kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, od początku widzę taki obrazek, który poprawia mi zawsze humor - leżę sobie pod śliwką u rodziców w ogrodzie, a dzieciak śpi zachustowany na mnie albo leży na chuście :)
Nagabywane dwie inne ciężarne też w temacie chuścianym były zorientowane, choć nie tak entuzjastyczne jak ja. No i jeszcze moja teściowa - o chustach chyba nie słyszała, nie widziała, ale twierdzi, że "nosidła może i czasem dobre, ale dziecko najlepiej sobie w wózeczku popychać". Już ja ją przekonam!
Nie mam ciągot do szukania wyprawki, skomplikowane wózki wcale mnie dobrze do siebie nie nastrajają, ale chustę chcę jak najszybciej zamówić. Wybraliśmy z mężem Parisa do wspólnego noszenia i jeszcze innego Hoppa na lato - ale te cienkie mają być dopiero od kwietnia, na dodatek nie wiem jeszcze w jakich kolorach ma być dostępny. Na razie więc codziennie po kilka razy wchodzę na chustomanię śledząc, jak kolejnych modeli ubywa - Paris już od jakiegoś czasu jest niedostępny, ale w końcu musi być przyjęcie towaru! Wiem, że Hoppy nie mają na tym forum zbyt dobrych notowań, ale i tak chcę od nich zacząć. No i zamawianie Parisa tyle przed urodzeniem dziecka ma sens - będę go przez te pół roku miętolić!
Do czerwca chcę się znacznie podszkolić - jakieś warsztaty mi się marzą i pewnie wpadnę na spotkanie w OKU (do sw. Anny się nie nadaję, bom pracująca). Do zobaczenia w realu i do poczytania na forum!
Mam na imię Asia i mieszkam w Warszawie, choć uważam się za Bielszczankę i często wracam w rodzinne strony. Ciągle jestem bez chusty, bo synek ma się urodzić w połowie czerwca.
Nie mam pojęcia, kiedy dowiedziałam się o chustach, albo w jakich okolicznościach. Od kilku lat istnieją w mojej świadomości jako nieodzowna część wyprawki, ale skąd takie moje przekonanie - pojecia nie mam. Kiedy rok temu koleżanka dostała chustę od teściów, wcale mnie to urządzenie nie zaskakiwało, tym bardziej na Dzień Matki, kiedy "mamy zablokowały Warszawę" - większość z wózkami, ale część zachustowana.
No i kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, od początku widzę taki obrazek, który poprawia mi zawsze humor - leżę sobie pod śliwką u rodziców w ogrodzie, a dzieciak śpi zachustowany na mnie albo leży na chuście :)
Nagabywane dwie inne ciężarne też w temacie chuścianym były zorientowane, choć nie tak entuzjastyczne jak ja. No i jeszcze moja teściowa - o chustach chyba nie słyszała, nie widziała, ale twierdzi, że "nosidła może i czasem dobre, ale dziecko najlepiej sobie w wózeczku popychać". Już ja ją przekonam!
Nie mam ciągot do szukania wyprawki, skomplikowane wózki wcale mnie dobrze do siebie nie nastrajają, ale chustę chcę jak najszybciej zamówić. Wybraliśmy z mężem Parisa do wspólnego noszenia i jeszcze innego Hoppa na lato - ale te cienkie mają być dopiero od kwietnia, na dodatek nie wiem jeszcze w jakich kolorach ma być dostępny. Na razie więc codziennie po kilka razy wchodzę na chustomanię śledząc, jak kolejnych modeli ubywa - Paris już od jakiegoś czasu jest niedostępny, ale w końcu musi być przyjęcie towaru! Wiem, że Hoppy nie mają na tym forum zbyt dobrych notowań, ale i tak chcę od nich zacząć. No i zamawianie Parisa tyle przed urodzeniem dziecka ma sens - będę go przez te pół roku miętolić!
Do czerwca chcę się znacznie podszkolić - jakieś warsztaty mi się marzą i pewnie wpadnę na spotkanie w OKU (do sw. Anny się nie nadaję, bom pracująca). Do zobaczenia w realu i do poczytania na forum!