PDA

Zobacz pełną wersję : Wózek a chusta



Wiewiórka
15-09-2013, 12:30
Temat chyba z tych glupich
ie zamierzam sie powtarzać jak sobie niektorzy myślą po tytule
W zwiazku z waszymi doswiadczeniami chustowymi gdybyscie mialy kolejne dziecko i nie mialy wozka po rodzeństwie jakie rozwiazanie byście wybrały? Majac na myśli noworodka i dalej
Przydałaby sie ankieta, ale nie umiem zakładać:hide:
No więc tak:
1) tylko chusta/nosidlo, żadnego wózka przez pierwsze 3 lata
2) nie kupilabym wozka z gondolą tylko:
a) lekką spacerówkę z pełną raczką z lub bez miękką gondolką-nosidełkiem
b) spacerówkę typu parasoolka z miękką gondolą lub taka wbudowaną w siedzisko, np. maclaren xlr, pliko pramette
3) tak jak wszyscy ludzie cieżki wozek wielofunkcyjny z oddzielna gondola albo taki z wkładana miękką gondolą,na dużych pompowanych lub piankowych kołach
4) inne rozwiązanie
Ciekawa jestem wynkow se se se...Ogolne uwagi w podobnym temacie mozna znaleźć w pojedynczych postach ale zbiorowo nigdzie...

mi.
15-09-2013, 12:44
jeśli różnica wieku na tyle mała, że dzieci z wózka korzystałyby wymiennie, to:

dla malucha punkt 1 ale nie przez trzy lata, a przez rok-półtora (czyli w zasadzie 4 :D)

jeśli starsze wózkowe - 2b

i tak jest u nas.

kompletnie nie mogę zrozumieć co mnie podkusiło z 3), który miezka u Moich Rodziców... gondola użyta może z 40 razy przez te 3,5 roku :roll: (przy Małym RAZ :duh:)

eMKa
15-09-2013, 12:52
Jeśli dzieci z małą różnicą wieku,to 4.,ale bez gondoli.Duża spacerówka,którą rozkłada się na płasko.Jeśli jedno dziecko,to parasolka.

Wiewiórka
15-09-2013, 13:06
ja bym w życiu nie kupila juz wozka z dużą gondola (no moze bym sie zastanawiala nad wyborem mothercare my choice 3 lub 4 bo to lekki wózek na pompowanycb kolach, zajmujący mało miejsca po złozeniu, a gondola i spacerówka jest doslownie jednym-bez żadnych dodatkowych wkladów-gondolek). Ale pewnie dałabym sobie spokoj, to by zależało tez od pory roku narodzin malucha którego nie przewiduje.
Ale ogolnie jestem za wyborem spacerówki rozkladanej na plasko z miekka gondolka albo za wózkiem parasolka (xlr u mnie by odpadalo bo jestem za niska ale raczej bym wzieła pliko pramette)- w zależności od warunkow lokalowych ktores z tych rozwiazań. Dodatkowo ewentualnie dostawka (w pliko jest niepotrzebna-jest jakby wbudowana)

Vernea
15-09-2013, 13:20
Hmmm... przy obecnej liczbie dzieci to rozwiązanie nr1.
Nie wyobrażam sobie gan iania za trójka z czwartym w wozku.Jakimkolwiek. Miałam ten dylemat przy trzecim.Nabyłam gondole ze spacerowka.takie 2w1.użyte 2 razy kurzy się na klatce.Jakby wózek był mi potrzebny to zawsze coś tam można kupić.

Basinda
15-09-2013, 13:31
Wiewiórko dzięki Ci za ten wątek :kiss:bo zaczynam właśnie myśleć o tym....

Przy najstarszej miałam wózek duży 3w1 i całe lato jeździła w gondoli a chusta w zasadzie głównie w domu. Mieszkam na 4p bez windy więc wózek trzymałam w piwnicy albo w aucie.

Przy młodym wózek całą jesień i zimę był nieużywany (2 razy młody jechał do przychodni). Przeważnie młody w chuście a starsza albo na nóżkach albo w parasolce.
Na lato dokupiłam spacerówkę rozkładaną do leżenia aby młode mogły jeździć na zmianę.

Teraz mam dylemat bo kolejne młode ma być z kwietnia więc:
- odpada opcja tylko chusta bo nie cierpię nosić w chuście latem jak jest gorąco
-nadal okazyjnie będzie mi potrzebny wózek do przetransportowania któregoś ze starszych więc gondola odpada.
- nadal mieszkam na 4p bez windy :twisted:

Myślę nad spacerówką niezbyt dużą lekką ale rozkładaną całkowicie na płasko tak by malucha w miękkiej gondoli tam wpakować ale też mieć możliwość wrzucić średniaka jak młode pójdzie do chusty.
Czy ktoś zna taką spacerówkę która składa się do niewielkich rozmiarów (konieczność trzymania na klatce) ale też nada się dla noworodka?

A wracając do pytań to gdybym mieszkała w domu z ogrodem/wieżowcu z windą i podjazdem/bloku z wózkownią i podjazdem to ponownie wybrałabym wózek 3w1 czyli stelaż składany + gondola + spacerówka.
A i pora roku jest taż nie bez znaczenia.

Wiewiórka
15-09-2013, 13:50
Czytam w twoich myslach,nie pierwszy raz z resztą:lol:Pocieszę cię Basiu, są takie wozki,nie ty jedyna w takiej sytuacji. A jakie masz teraz wózki to pokombinujemy....

mi.
15-09-2013, 13:59
Wiewiórko, czy i Ty padłaś ofiarą forumowej epidemii? :ninja:

abcd_2007
15-09-2013, 14:04
Ja jestem za opcją nr 1.

Młody na początku śmigał w wózku, ale odkąd kupiłam pierwsza chustę jechał w wózku tylk oraz (po szczepieniu bo M się obawiał że w chuście będą go nóżki pokłute boleć - co najlepsze przy następnym szczepieniu które najgorzej zniósł smigaliśmy w chuście i juniorek wcale nie marudził)

Przy kolejnym dzieciu będzie tylko i wyłącznie chusta

Wiewiórka
15-09-2013, 14:11
Wiewiórko, czy i Ty padłaś ofiarą forumowej epidemii? :ninja:
nie, mam nadzieję, że nie, czekam właśnie na @ a nie na kolejnego chuściocha (choć nie powiem, ponosilabym sobie:mrgreen:)
abcd_07-życie jeszcze może ci zmienić poglądy w tej sprawie

abcd_2007
15-09-2013, 14:17
nie, mam nadzieję, że nie, czekam właśnie na @ a nie na kolejnego chuściocha (choć nie powiem, ponosilabym sobie:mrgreen:)
abcd_07-życie jeszcze może ci zmienić poglądy w tej sprawie

Wiem, że jeszcze wszystko sie może zmienić:) Ale puki co nastawiam sie tylko na noszenie w szmatach:) Chociaż nie wykluczam, że byc może trzeba będzie zakupić kiedyś spacerówke, ale puki co młody jest strasznie anty-wózkowy

mi.
15-09-2013, 14:20
no to już nie wiem za co trzymać, ale oby było ok :thumbs up:

abcd_2007 - też tak myślałam, ale jednak pragnienie w miarę spokojnego (:lol:)wyjścia z dwójką wzięło górę ;)

Kasia.234
15-09-2013, 14:22
Wybrałabym taką opcję jak miałam po urodzeniu Agaty, czyli przez pierwszy rok (około, zależy od pory roku - nam wyszło rok i 4 miesiące) tylko chusta, później spacerówka, ale nie lekka, tylko porządna, żeby można było ją zapakować zakupami czy zabawkami :)

melodi
15-09-2013, 14:38
Kupiła bym rozkładaną na płasko spacerówkę i chustę :) Albo dwie.... i mei taia do tego... no i jakąś trzecią po okazyjnej cenie... :P

jul
15-09-2013, 16:49
czemu zakładasz ciężki, wielki wózek z gondolą? Wydaje mi się że stąd też często ludzie za wcześnie przerzucają dzieci do parasolek bo mają niewygodne (zwłaszcza w mieście) kolubryny. Szczęśliwie wybór wózków na rynku jest dość szeroki. Od pierwszego dziecka mam mały zgrabny 3-w-1 i bardzo sobie cenię to rozwiązanie (choć czasem wolałabym, żeby był pakowniejszy :ninja:)

oprócz tego przy małej różnicy miałam wózek dla dwójki, jak na podwójny to niewielki, skrętny, ale jednak na dużych pompowanych kołach

nigdy nie odczuwałam potrzeby kupowania oprócz/zamiast wyżej wymienionych spacerówki-parasolki (no, może jedynie pakując towarzystwo do auta na wakacje...)

ad 2) uważam, że spacerówki są dla dzieci siedzących, jeśli z wkładką to dla dzieci tak do 3-4 m-ca bo potem za ciasno, brzegi miękkie i trudno trzymać dziecko na brzuchu żeby jeździło "na teleskop", poza tym wolę mieć malucha twarzą do siebie (to też wada mojego wózka dla dwojga), czyli głową z przodu, choćby po to żeby patrzyło na mnie do przodu a nie wyginając kark w tył - w parasolce to niemożliwe, próbowałam kłaść dziecko w rozłożonej na płask spacerówce "do góry nogami", żeby było buzią do mnie, ale jakoś tak sobie to było

giovanka
15-09-2013, 17:06
U nas się sprawdził wózek dla dwójki - gabarytowo jak zwykły wózek, a nie muszę gonić za starszakiem (on zresztą bardzo wózkowy), przejście 100 metrów nie trwa 10 minut ;)
Chusta i tak zawsze pod ręką, gotowa do użycia (Młodszy z kolei wielki chuścioch) i gdy idzie w ruch w wózku robi się dodatkowe miejsce na 918327984792487 ton zakupów, co zawsze niezmiernie sobie cenię :D

Wiewiórka
15-09-2013, 17:06
czemu zakładasz ciężki, wielki wózek z gondolą? Wydaje mi się że stąd też często ludzie za wcześnie przerzucają dzieci do parasolek bo mają niewygodne (zwłaszcza w mieście) kolubryny. Szczęśliwie wybór wózków na rynku jest dość szeroki. Od pierwszego dziecka mam mały zgrabny 3-w-1 i bardzo sobie cenię to rozwiązanie (choć czasem wolałabym, żeby był pakowniejszy :ninja:)

oprócz tego przy małej różnicy miałam wózek dla dwójki, jak na podwójny to niewielki, skrętny, ale jednak na dużych pompowanych kołach

nigdy nie odczuwałam potrzeby kupowania oprócz/zamiast wyżej wymienionych spacerówki-parasolki (no, może jedynie pakując towarzystwo do auta na wakacje...)

ad 2) uważam, że spacerówki są dla dzieci siedzących, jeśli z wkładką to dla dzieci tak do 3-4 m-ca bo potem za ciasno, brzegi miękkie i trudno trzymać dziecko na brzuchu żeby jeździło "na teleskop", poza tym wolę mieć malucha twarzą do siebie (to też wada mojego wózka dla dwojga), czyli głową z przodu, choćby po to żeby patrzyło na mnie do przodu a nie wyginając kark w tył - w parasolce to niemożliwe, próbowałam kłaść dziecko w rozłożonej na płask spacerówce "do góry nogami", żeby było buzią do mnie, ale jakoś tak sobie to było
wiekszość wózków z gondola jest raczej duża i cężka, aczkolwiek nie wszystkie. To prawda, że ludzie czesto za wcześnie przezucają dzieci do prasaolek, dziś widziałam półroczniaka w parasolce i to nie w takiej lepszej tyko raczej takiej badziewnej. jul, pochwal się, jakie masz 3 w 1? Co to za cudo? Może zainspirujesz innych?
Niektórzy mieszkając np. na 4 piętrze bez windy, samochodu i wózkarni są skazani na wózki typu parasolka.
Spacerówka spacerówce nie równa więc nie można generalizowac że jest tylko dla dzieci siedzacych. Z wkladką (miękką gondolką) różnie bywa, w zaleności od tepa rośnięcia i pory roku. No i od konkretnego modelu, bo są większe i mniejsze. W parasolce jest mozliwe patrzenie na dziecko i z jednej i z drugiej strony-przykład- pliko pramette, ale jestem świadoma, ze jest to raczej wyjątek od reguły

JagodowaMama
15-09-2013, 17:20
Raczej 2a. Na razie mam jedno dziecko. Kupiliśmy 2w1 i gondolki użyliśmy może 3 razy i parę razy babcia. Przez pierwsze pół roku z hakiem królowała chusta. Potem przeszliśmy na spacerówkę, ale w niej też mała nie chciała jeździć. Kupiliśmy mniejszą z pełną rączką i dopiero ta przypadła małej do gustu. Choć długo było tak (i nadal bywa), że do parku jechała w wózku, a wracała w chuście.

owieczka33
15-09-2013, 17:23
Gdyby pojawiło się rodzeństwo niuni, to wózka po niej już by nie miało- bom sprzedała, zjmował za dużo miejsca.
Wybrałabym opcję nr 1- sama chusta. :D

ane-eta
15-09-2013, 17:28
Ja zdecydowałabym się ponownie na wózek 3w1. Przy Natalce przydał nam się zwłaszcza w pierwszym półroczu jej życia - zasypiała na spacerze, potem potrafiła w nim przespać w domu nawet ze 3 godziny... bardzo to sobie ceniłam ;-) Trudno byłoby mi przewidzieć, jakie będzie kolejno dziecko, jakie okoliczności, więc na pewno nie chciałabym z góry rezygnować z takiej ewentualności, jak komfortowa gondola.

Basinda
15-09-2013, 19:22
Czytam w twoich myslach,nie pierwszy raz z resztą:lol:Pocieszę cię Basiu, są takie wozki,nie ty jedyna w takiej sytuacji. A jakie masz teraz wózki to pokombinujemy....

Teraz mam tylko parasolkę małą tanią średnio wygodną lekko rozkładaną do półleżącej pozycji.
Przy starszej miałam Jedo Fyn 4 i bardzo bardzo byłam zadowolona. Sprzedałam wiosną po zimie którą przenosiłam młodego pod kurtką.
W międzyczasie kupiłam tą parasolkę co mam jak Magda miała prawie 1,5 roku i potrzebowałam cos lekkiego do auta i żeby młoda dowieźć do parku ( z brzuchem po żeby nie miałam ochoty ani na wyciąganie dużego wózka z piwnicy ani na bieganie za młodą między samochodami).
Przed wakacjami jak zrobiło się za ciepło i młody nie miał ochoty by cały czas siedzieć w chuście kupiłam espiro magic bo młody za mały był i za młody na parasolkę a tamten wózek się rozkładał do leżenia i był mały lekki i mogłam zostawiać poskładany na kletce na dole pod skrzynkami na listy. Sprzedałam go niedawno i nadal używam parasolki do odwożenie do żłobka i pkola.
Dla trzeciego malucha koniecznie muszę coś kupić.
Jeśli sie przeprowadzimy w miejsce spełniające warunki o których pisałąm wcześniej to kupię podwójny albo jakiś normalny z gondolką...
Ale tu nie mam możliwości.

W chwili obecnej chodzi mi po głowie taki wózek
http://navington.com/produkty/scooner/
widziałam go na żywo. Rozkłada się na płasko, siedzisko jest duże i stabilne czyli mogłabym położyć na nim malucha w miękkiej gondolce, składa się w małą paczuszkę co jest dla mnie najważniejsze, jest lekki i zniosę go z półpiętra razem z 2 trolli uwieszonych za nogi i trzecim w chuście.


Wiewiórko, czy i Ty padłaś ofiarą forumowej epidemii? :ninja:

:ninja:


Kupiła bym rozkładaną na płasko spacerówkę i chustę :) Albo dwie.... i mei taia do tego... no i jakąś trzecią po okazyjnej cenie... :P

:thumbs up:


czemu zakładasz ciężki, wielki wózek z gondolą? Wydaje mi się że stąd też często ludzie za wcześnie przerzucają dzieci do parasolek bo mają niewygodne (zwłaszcza w mieście) kolubryny. Szczęśliwie wybór wózków na rynku jest dość szeroki. Od pierwszego dziecka mam mały zgrabny 3-w-1 i bardzo sobie cenię to rozwiązanie (choć czasem wolałabym, żeby był pakowniejszy :ninja:)

oprócz tego przy małej różnicy miałam wózek dla dwójki, jak na podwójny to niewielki, skrętny, ale jednak na dużych pompowanych kołach

nigdy nie odczuwałam potrzeby kupowania oprócz/zamiast wyżej wymienionych spacerówki-parasolki (no, może jedynie pakując towarzystwo do auta na wakacje...)

ad 2) uważam, że spacerówki są dla dzieci siedzących, jeśli z wkładką to dla dzieci tak do 3-4 m-ca bo potem za ciasno, brzegi miękkie i trudno trzymać dziecko na brzuchu żeby jeździło "na teleskop", poza tym wolę mieć malucha twarzą do siebie (to też wada mojego wózka dla dwojga), czyli głową z przodu, choćby po to żeby patrzyło na mnie do przodu a nie wyginając kark w tył - w parasolce to niemożliwe, próbowałam kłaść dziecko w rozłożonej na płask spacerówce "do góry nogami", żeby było buzią do mnie, ale jakoś tak sobie to było

Jul wszystkie opisane przez Ciebie opcje są fajne i gdybym zmieniła warunki mieszkaniowe to wykorzystałabym wiekszość :thumbs up:
Problem stanowią moje warunki mieszkaniowe i problem z przechowywaniem wózka.

edit:
Jul jeszcze dobrze że o tym kierunku napisałaś, nie pomyślałam o tym:duh::duh::duh: a nie ma opcji że wsadę noworodka i nie będę go widziała :duh::duh::duh:
Więc wstępnie wytypowany wózek odpada :rolleye::rolleye::rolleye:

Dewiś
15-09-2013, 19:55
u nas wystapila opcja nr 3 ze względu na mieszkanie na wsi z okropna droga gliniasta i kupiliśmy trzeciemu nowy wozek (na skórzanych paskach ) , o pieluchach wielo i chustach dowiedziałam się od meza gdy młody miał 2 miesiące ale wtedy już mielismy wozek kupiony :wink:

PchlePsotki
15-09-2013, 20:11
No to ja szalona kobieta co ma 4 wózki , 2 chusty długie ,Mt przydałoby sie jeszcze jakieś nosidło. Jakbym znalazła wózek idealny to by był jeden + chusta + Mt.
Mój idealny wózek niestety nie istnieje.
Po pierwsze chciałabym stelaż wózka najlepiej składany w parasolkę z mozliwością wymiany kółek( piankowe małe/ duże pompowane ewentualnie piankowe duże /małe skrętne,ewentualnie trójkołówka) z możliwością wpięcia dużej gondolki, spacerówka mogłaby taka z 2 możliwościami regulacji czyli rozkładana na płasko lub jak siedzenie kubełkowe , mozliwość wpięcia fotelika, wszelkie śpiworki, daszki(fajny byłby jak w maclarenie) folie,parasolki torby do dokupienia lub w zestawie.

jul
15-09-2013, 20:40
Wiewiórko - mam bugaboo. Wiem, że one drogie koszmarnie, ale kupiłam już starszy wózek z 5 lat temu, od tego czasu jeździ w nim czwarte dziecko i wreszcie ostatnio łożyska w kółkach poszły (pożyczyłam od koleżanki podwozie) - więc uważam że nieźle się zamortyzował, gdybym wiedziała, że będę jeszcze mieć dzieci to może poszukałabym nowej używki ;)
Wybór padł na ten także dlatego, że mieszkaliśmy wtedy w malutkim mieszkaniu, a ten wózek zajmował mało miejsca, po złożeniu to już w ogóle. Przy czym są chyba i inne niewielkie 3-w-1 (chyba quinny ma?)

wyguglałam pramette, dla mnie to jednak nie jest to samo co gondola, bo ma miękki przód, a moje dzieci zawsze jeżdżą na brzuchu, bałabym się, ze wypełzną bez sztywnej barierki ;)

Asikka
15-09-2013, 21:04
Ja mam od ponad 4 lat ten sam wózek - czyli opcja 3 (ciężki wielofunkcyjny ale bardzo stabilny wózek;)) i dostawka dla starszaka. Jak wiem, że idę na zakupy to biorę wózek (starsza na dostawce), zakupy pod wózkiem a jak idę na spacer to młodszy w chuście a starsza na hulajnodze. Pewnie gdyby nie to, że przy drugim dziecku żal mi było wydawać na nowy wózek to może wybrałabym jakiś lżejszy, zajmujący mniej miejsca pojazd ale jak tak pomyślę, to jednak ta moja kolumbryna jest na prawdę stabilna i przez nie jedną zimową zaspę przejedzie ;)

panthera
15-09-2013, 21:08
u mnie duza różnica wieku więc możliwe że opcja nr 1...ale wózek nasz po starszych jest u kuzynów i w kazdej chwili mogę go sobie zabrać. to jest 3w1.
tez mieszkam na 4 bez windy. jest wózkownia ale puki co przeładowana.
do dyspozycji mam jeszcze 2 spacerówki oraz kilka (nascie?) chust, kilka MT, chusto MT i manduce, powinno wystarczyć :D
no i jeszcze muszę coś na zakupy wymyślić bo auta nie posiadamy i wszystkie zakupy do domu targam ja.

JoShiMa
15-09-2013, 21:46
W związku z waszymi doswiadczeniami chustowymi gdybyscie mialy kolejne dziecko i nie mialy wozka po rodzeństwie jakie rozwiazanie byście wybrały?
Oczekując na kolejne dziecko i nie mając wózka po starszym wybrałam porządny wózek z wpinaną duuużą gondolą (starczyła i była używana do 9-go miesiąca) tradycyjną spacerówką i z możliwością wpięcia porządnego fotelika (porządnego a nie jakiegoś no-name), na dużych kołach z dobrą amortyzacją (mieszkam w okolicach, gdzie nie wszystkie drogi to równy asfalt a na większe zakupy trzeba jechać samochodem to opcja wpięcia fotelika też się przydawała). Oczywiście nie przeszkadzało mi to w noszeniu córki w chuście a teraz w MT wtedy gdy było to bardziej sensowne niż użycie wózka, albo gdy była takie zapotrzebowanie ze strony córki (prawie cały miniony tydzień z powodu zębów i katary dzienne drzemki tylko w MT). Myślę, że gdybym spodziewała się teraz dziecka i nie miała wózka to jeszcze rozważałabym wózek z siedziskiem kubełkowym z możliwością ustawiania w różnych pozycjach.

Brak wózka jakiegokolwiek, albo brak gondoli porządnej zmuszałby mnie do noszenia a ja lubię nosić ale nie lubię kiedy muszę nosić ;) Poza tym są jeszcze babcie i mąż i dlaczego nie mieliby mieć możliwości podyrdać trochę z wózkiem ku mojej radości ;) No i jeszcze się okazało, że moje dziecko bardzo lubi spać w wózku na świeżym powietrzu. Super, ja też lubię kiedy ono sobie tak śpi w ogrodzie ;)

AneczkaG
15-09-2013, 22:46
Ja jestem jak najbardziej za gondolka i to nie tylko chodzi o spacery, ale tez o spanie w ciągu dnia - łóżeczko mamy na pietrze więc w ciagu dnia Mlody spi na dole w gondoli (czasem leżącej na podłódze, bo mi się stelaża z auta nie chciało wyjąć). Poza tym kocham moj pancerny trojkolowy wozek na tyle, ze trzymalam go 9 lat w oczekiwaniu na ewentualne kolejne dziecie. Poczatkowo byla spacerowka z miekka gondola, ale w ogóle nie żałuję, że dokupilam dużą, sztywną gondolę. Inna sprawa, że F. już wkrótce z niej wyrośnie :( choć na dopiero 2 miesiące.

yvona
15-09-2013, 22:54
Ja opcja 4. Mam Phila&Tedsa z podwojnym siedziskiem. Ktore mozna wyjac i miec jedno ino. Genialny wozek na: zakupy i to calkiem spore, na plaze - pojedzie po kazdym podlozu, dla baaaardzo ruchliwego i nieprzewidywalnego starszego dziecka gdzie roznica wieku z mlodszym to circa 18 miechow. Konfiguracje do rozkladania sa od noworodka, a u nas klimat taki, ze caly rok sie nadaje. No a mlodszy sie urodzil w mega upaly, wiec tym lepiej.
A na placu zabaw wolalam, zeby mlodszy lezal w wozku jak musialam pobiec - dosc wyczynowo - za mlodszym, ktory oddalil sie w strone ruchliwej ulicy ruchem jednostajnie przyspieszonym. To byloby wrecz niebezpieczne, biec w chuscie z dzieckiem, efek podobny jak przy potrzasaniu.

*LOLA*
15-09-2013, 23:57
Gdybym teraz miała mieć jeszcze jedną pocieszkę (której z całego serca pragnę ale jeszcze czekam na lepsze czasy)Z pewnością wybrałabym wózek Quatro Monza z przekładaną rączką i skrętnymi kołami.Nie jest najcięższy można dokupić i włożyc do niego miękką gondolkę albo opatulić maluszka cieplejszym kocykiem bo miejsca jest sporo.Plus do tego kółkową chustę (bo tylko taką potrafię się omotać )a jak czytałam może służyć od pierwszych dni życia nawet i do dwóch lat (ile dam radę dźwignąć.)
Wychodzę z założenia,że gondolka nie posłuży dziecku dłużej jak pół roku moje dzieci w szóstym miesiącu życia i tak już się do niej nie mieściły i trzeba było jeździć rozłożoną na płasko spacerówką.Koła może nie są miękkie ale są zwrotne i dla mnie ma znaczenie moje dzieci jak nimi trzęsło na wybojach zasypiały w najlepsze:omg:.
Chusty odkryłam dopiero teraz więc przy kolejnym nie darowałaby sobie ich nie używania jak i wielorazowych pieluch które u nas zaistniały kiedy synek miał pół roku a ja szukałam złotego środka na jego wrażliwą skóre.

rodzynka007
16-09-2013, 00:20
Ja wybralabym 2b, gondola sluzyla nam tak napeawde przez pierwsze 4 tygodnie a potem non stop chust, wiec wozek lezy i sie kurzy :(

soh
16-09-2013, 00:30
U nas brak babć i dziadków do wózka oraz okolicy gdzie chodzilabym z wózkiem na spacery (góry, albo idzie sie w górę, albo w dół, stromo, kiepski pomysł na spacer z wózkiem).
Jak sie Kalinka urodziła to byla nieodkladalna i sprawilam nam parasolke dla Majki (na jakieś łazenia po mieście, Kalina tylko i wyłącznie na rękach była przez pierwsze dobre 6 mcy życia). Ale uzylam jej kilka razy (Majka wolala wolnosc chodzenia jednak, nawet jak daleko) i przy Sumire juz stawiałam na nogi. Jak dzieci idą tylko ze mną, to idą i nie marudza, jak idzie z nami mąż, to chcą do taty na ręce, wiec przydalo sie nosidlo dla starszaka nam, choć Kalina juz wyrasta z tego i woli biegać z Majka :) Czyli generalnie jesteśmy z tych bezwozkowych i to nie ideologicznie a po prostu tak wyszło :)

Ja bym wybrała to co pasuje do rodziny, stylu zycia, temperamentow i okolicy.

natala
16-09-2013, 00:59
gdybym kiedys miala kolejne dziecko to - tak jak przy W - opcja 1 - tylko chusta. wozek po F stoi na strychu, F jezdzil na poczatku w gondoli (b.krotko), potem ze trzy razy w spacerowce (jak szlam ze soba dolekarza i go musialam na chwile unieruchomic). potem wyjechal na strych (wozek, nie F :D) i nigdy wiecej z niego nie zszedl.

reginleif
16-09-2013, 06:03
Przy starszaku miałam na chwilę wózek, ale się kompletnie nie sprawdził. Przy młodszym już nie miałam wózka tylko chusty - Młody nigdy nawet nie siedział w wózku innym niż sklepowy :lol:. Gdyby się pojawiło kolejne dziecko nawet bym nie pomyślała o wózku.

Tak więc ponieważ nie ma takiej opcji wybieram opcję numer 4 :mrgreen:

hanciaa
19-09-2013, 16:48
Przy drugim dziecku zrobię dokładnie jak przy pierwszym czyli rok opcja wózek 3w1(lekki, zwrotny, genialny)+chusta dla małolata, a starsza nogi+MT. Jak przesadzę młodego do spacerówki to na wymiankę młody do chusty, starsza do wózka jak się zmęczy. Po roku starsza nogi a małolat nogi/MT/parasolka. Ja jestem z tych ruchliwych (jak i moje dzieci wiercipięty), więc nie wyobrażam sobie spacerów 3 godzinnych z dwójką dzieci bez wózka. Uwielbiam nosić, ale noszę wtedy kiedy chcę a nie bo muszę. Mam genialny wózek i przyda się choćby na zapakowanie ciuchów na przebranie dla dzieciaków, zabawek, piłki, picia, chusty, MT, biegówki dla starszej jak się nóżki zmęczą itd, itd. Na krótkie spacery po osiedlu wystarczy tylko MT/chusta.Także wybieram opcję nr 4;)

Georgina
19-09-2013, 17:17
W obecnej sytuacji, gdybym miała kolejne dziecko (planuję coś na przyszły rok;) )
kupiłabym dodatkowe chusty :)

Wózek mam po pierwszym dziecku - gondola i spacerówka. Byłby użyciu w domu - dziecko można w nim położyć do snu. Na spacery brałabym chustę (przy pierwszym dziecku wózek był na spacerze zaledwie kilka razy).

Po pierwszym dziecku wiem, jakiego rodzaju chusty i nosidła potrzebowałam w poszczególnych etapach dorastania dzieciaczka. Tę wiedzę wykorzystam przy drugim.

Gdybym w ogóle nie miała wózka, kupiłabym jakąś tanią, używaną gondolę i dodatkowe chusty.Spacerówki nie kupowałabym (w naszym przypadku nie sprawdziła się).

precikuranowy
23-09-2013, 00:02
Najpierw chusta, później spacerówka- ale jednocześnie zgrabna i porządna i zależności od sytuacji- w oko mi wpadł Mamas&Papas Sola.

Wiewiórka
23-09-2013, 09:32
Najpierw chusta, później spacerówka- ale jednocześnie zgrabna i porządna i zależności od sytuacji- w oko mi wpadł Mamas&Papas Sola.
Ale Sola to wózek głęboko-spacerowy, aczkolwiek wiem, że można kupic sama spacerową.
A tak na marginesie chodzio mi o sytuacje gdy sie nie ma żadnego wózka, a tu niektóre piszą, ze by wozily w tym co mają

hanciaa
23-09-2013, 20:14
No to prostuję. Gdybym wózka nie miała to bym kupiła i dalej jak w moim poście:wink:

adea
23-09-2013, 20:50
ja mam taki wózek mothercare właśnie, od noworodka (podobno:ninja:) więc nosiłabym w chuście młodsze, starsze na nogach i w razie potrzeby by korzystali na zmianę, wystarczy obrócic.

ewula
23-09-2013, 21:20
Ja będę używać mojego wózka 2 w 1, czyli opcja nr 3 plus dostawka bądź Adaś w tejże spacerówce plus maleństwo w chuście. Ale ja sobie bardzo chwalę mój wózek i nadal używam. Parasolki niby lekkie, ale już z prowadzeniem jest gorzej, do tego mogę kilka dobrych kilogramów zakupów władować pod spód jak wracam ze spaceru w tym czasie co mąż z pracy. Z resztą idzie zima to w tych dużych wózkach jest cieplej, bo jednak pod pupą i plecami jest pianka i grubsza warstwa materiału.
Też mieszkam wysoko, bo na 3 piętrze bez windy, ale od początku stelaż przyczepiam złożony pod skrzynką, a tylko gondola bądź spacerówka ląduje w mieszkaniu.

jabłuszko86
25-09-2013, 10:39
Jako mama dwójki dzieci, nieplanująca następnego, pozbyłam się wózka. Dobry los postanowił jednak obdarzyć mnie kolejnym szczęściem i zakupiłam z tego powodu wielki wielofunkcyjny wózek który używałam tylko miesiąc, teraz ten ogromny wózek sterczy nieużywany w wózkowni i zajmuje miejsce, a ja noszę najmłodszego w chuście. Gdybym mogła jeszcze raz stanąć przed takim wyborem to w ogóle bym nie kupowała tego wózka i nosiła tylko i wyłącznie młodego w chuście a później w nosidle. Mój kochany małż stwierdził ,że mam sprzedać ten wózek i kupić sobie jakieś ładne Pawie do noszenia :mrgreen:

mmadzik
04-10-2013, 12:44
Temat dla mnie na czasie, bo się powoli za czymś rozglądam :)

Przy Franku miałam XLandera XA - szaleństwo młodych rodziców, nówkę ze sklepu ;) Baaardzo byłam z niego zadowolona, chociaż niestety szybko przerzucaliśmy się na spacerówkę, bo Fran urodzony w październiku w wieku 5mscy nie mieścił sie już do gondoli z XA. Potem kupiliśmy Maclarena XLR, który jest z nami do dziś i jeszcze mam nadzieję pojeździ, chociaż kupiony jako używka nienowa wcale. XLandera sprzedaliśmy, żeby kupić podwójnego Britaxa, ktory w te lato poleciał dalej, bo nie chciałam go używać jako pojedynczego, wolę coś normalnego plus dostawkę awaryjnie, bo Ala już mało potrzebująca wózka. Teraz rozważam mocno coś z stylu Bartatiny lub Marity - czyli ciężki, solidny klasyk z dużą gondolą. Dziecko urodzę zimowo/wczesnowiosenne, więc chcę żeby całe lato mogło spać w gondoli na dworze, a na następną zimę chcę spacerówki-czołgu, bo Maclaren jednak na duże śniegi hitem nie jest, jak wszystkie parasolki. W sumie jednak przyzwyczajona jestem do wózków ze skrętnymi kołami, więc się trochę boj czy będę zadowolona z klasyka, ale wózek ktory mi się nawet w sklepie spodobał - z wielką gondolą i skrętnymi kołami jest nowością i nie znajdę taniej używki, a teraz szukam czegoś ekstremalnie taniego, a funkcjonalnego. No i kilogramy nie grają wielkiej roli, bo planuję go za bardzo nie składać i nie nosić, trzymać na dole, bez schodów.

oczywiście chusty/nosidła były używane na wszystkich etapach dotychczasowych i sa nadal w planach, ale ja jednak lubie wózki - idę, popycham, nic na mnie nie wisi ;) cisza, spokój i relaks ;) Ale moje dzieci nawet bardziej wózkowe niż chustowe były jak dotąd - nieraz się namęczyłam, żeby chustę dobrze zamotać, a tak hop do wózka i już jedziemy :) No i kwestia zabierania wszędzie ton rzeczy ;)

lilsi
06-10-2013, 09:25
Wszytko zależy w jakim wieku reszta dzieci b:) Np>: gdybym teraz zaszła w ciazy to chusta bo blixniaczki jezcze w wozku, a jezeli urodZil by sie jakjuz by chodzyly to wozek z miekka gondola, bo musze miec gdzuie zawiesic pieluchy, ubrania, zabawki, jedzrenie i piciu dla 4 ki, ato jest sporo :)