PDA

Zobacz pełną wersję : potrzebna pomoc z podwójnym x



ankaaa2006
13-09-2013, 21:43
dziewczyny mam problem z wiązaniem podwójnego x, a mianowicie chodzi o to co robię źle że mały ma takie dziwne plecki?? wydaje mis ię że jest dobrze dociągnięta tylko nie wiem jak zrobić by miał je zaokrąglone.
http://bankfotek.pl/image/1573463.jpeg
http://bankfotek.pl/image/1573469.jpeg
http://bankfotek.pl/image/1573470.jpeg

malgos
14-09-2013, 11:56
Mi sie wydaje ze miednica niepodwinieta,kolanka za nisko i za szeroko co powoduje wyprost kregoslupa. To takie trunde wiaznie ciezko je zawiazac poprawnie. Moze sprobujesz kieszoniki albo kangura? Albo plecaka bo dziszius juz duzy.

a8ii
14-09-2013, 20:13
Specjalistką nie jestem, ale może spróbuj dociągnąć bardziej zewnętrzne krawędzie (:hmm: ciężko to objaśnić na forum). Wydaje mi się też, że poły nie dość dobrze rozciągnięte między dołkami podkolanowymi. Poza tym zgadzam się z malgos, że wiązanie do najłatwiejszych (wbrew pozorom) nie należy, i rzeczywiście może w plecaku byłoby Wam wygodniej :)
Ale może wypowie się też jakaś doradczyni :)

Karolcia
14-09-2013, 21:13
Moim zdaniem trzeba bardziej podwinąć miednicę np chwyć łydki i lekko wpadnij pupę tak by kolanka były wyżej niż pupa. Wtedy zobaczysz, że zewnętrzne krawędzie mają luz i trzeba je dociągnąć.
A wewnętrzne krawędzie trochę się rozjechały na karku - być może dziecko się prostuje i naciąga je - wtedy popraw gdy się uspokoi lub uśnie albo masz nierówno rozciągnięte poły - musisz mieć środek szerokości chusty równo na pupie, wtedy pod kolankami będę nadmiary chusty w tej samej ilości.
Mam nadzieję, że nie zagmatwałam:rolleye:

ankaaa2006
14-09-2013, 21:50
bardzo dziękuje za odpowiedzi

Magenta
14-09-2013, 21:51
Przyznam, że podwójny x był dla mnie koszmarny w wiązaniu, lepiej jest z kieszonką, a już całkiem fajny jest kangurek, ale za późno odkryłam:duh: wydawał się bardzo skomplikowany, ale po przerobieniu różnych instrukcji wiązało się coraz lepiej i miałam wrażenie, że dziecko w kangurku mniej mi ciąży niż w kieszonce:)

owieczka33
14-09-2013, 22:04
Magenta, bo w kieszonce na prawde mniej ciązy niż w 2X, to kwestia rozłożenia ciężaru.

ankaaa2006, może spróbuj innego wiąznia- na przykład kieszonki, albo plecaka prostego? W 2X dziecko ma zbyt mocno odwiedzione nóżki, co wpływa na całą pozycję dziecka-w tym ułożenie kręgosłupa.
Gdy nosiłam w 2X mojej Córeńce zawsze opadała główka do tyłu, a Córeczka mojej koleżanki wręcz "wychodziła" z chusty odchylając się do tyłu. Gdy nauczyałm się wiązc kieszonkę od razu zauważyłam różnice- in plus- mniej odczywałam ciężar, a głowka Córeńki nie opadała.

Bartusiowa
14-09-2013, 22:18
ja też mam problem z Xem... myślałam, że to łatwiejsze wiązanie no i byłoby idealne na dłuższe spacery przez to, że nie trzeba całej chusty rozwiązywać aby nakarmić dziecko... kieszonka już mi się znudziła a plecaka się boję :hide: kangurek jakoś mi się nie podoba :duh:

Anna Nogajska
17-09-2013, 08:45
W podwójnym X to "normalna" pozycja dziecka:
- uzyskujemy bardzo szerokie odwiedzenie i stosunkowo małe zgięcie

To powoduje, że miednica dziecka przykleja się do rodzica, kręgosłup lędźwiowy idzie w hiperlordozę, główka jest odchylana do tyłu. W efekcie końcowym plecy dziecka są przeprostowane.
Co to robi dziecku w kwestii rozwoju ruchowego: w tym wiązaniu następuje stymulacja do wyprostu, a nawet przeprostu. Zaburzamy więc dążenie rozwojowe do szukania linii środka itd. koniecznych do przekręcania się na brzuszek, siadania itd. Barki są bardzo spięte, mięśnie odwodzące mocno rozciągnięte, podobnie jak więzadła utrzymujące głowę kości udowej w panewce.

Niemożliwe jest podwinięcie miednicy w tym wiązaniu, gdyż mamy niewystarczające zgięcie nóżek. Twoje dziecko ma pionowo ustawioną miednicę, czyli niejako "stoi" w chuście od pasa w górę.

Przy korekcie nóżek nie chwytamy za łydki!

Korekty ułożenia dziecka dokonujemy przez zmianę pozycji miednicy. Jeżeli kolanka lub stopy wyglądają na nieprawidłowo ułożone, to biodro jest też źle zrotowane. Korekta za łydki jest bardzo niekorzystna, bo nie zmienia ustawienia miednicy i biodra.

Wiązanie jest bardzo niekorzystne dla postawy rodzica. Cały ciężar dziecka spoczywa na naszych ramionach, wypychamy biodra do przodu, aby odnaleźć zaburzony środek ciężkości. Często występują bóle odcinka szyjnego kręgosłupa.

Na szybkie wyjścia polecam chustę kółkową. Pomimo, że obciążenie na jedno biodro to jest nieco przyjemniej. A dziecko ma zdecydowanie lepszą pozycję.

Anna Nogajska
17-09-2013, 08:56
Moim zdaniem trzeba bardziej podwinąć miednicę np chwyć łydki i lekko wpadnij pupę tak by kolanka były wyżej niż pupa.

Podwinięcia miednicy nie uzyskujemy poprzez "wpadnięcie" pupy do chusty. Robiąc ten chwyt oddalamy dziecko od siebie i podwieszamy je na dołach podkolanowych. A jeżeli nie podwieszamy (dzieje się to zazwyczaj w kieszonce nie w 2X), to spychamy je na kość krzyżową. Czyli dziecko ma taką pozycję jak my w hamaku. Nie zmienia to zupełnie ustawienia miednicy. Uzyskujemy jedynie złudzenie optyczne: pupa mocniej wystaje na zewnątrz i jest mylona z kifozą, czyli zaokrąglonym kręgosłupem.

Pisałam już o tym, że spychanie dziecka na kość krzyżową niczego nie daje w sensie odciążenia struktur stawowo-mięśniowych. A dziecko w tej pozycji traci możliwość pracy mięśniowej w okolicy brzucha i grzbietu. Aby to było możliwe dziecko musi byś spozycjonowane na guzach kulszowych.

Jeżeli mamy wiązanie, które pozwala na podwinięcie miednicy (kangury, kółkowa, plecak prosty, dobrze zawiązana i odpowiednio dociągnięta kieszonka) to nie ma absolutnie potrzeby wpychania pupy w chustę (jest to też niekorzystne dla rodzica). Gdzie nie ma możliwości podwinięcia miednicy? W żadnym nosidle, w 2X, w plecaku z krzyżem.

Zróbcie sobie same ćwiczenie: usiądźcie na krześle wyprostowane, na guzach kulszowych- można podłożyć dłonie pod pupę, guzy to to co dosyć boleśnie wyczujecie :) Możecie fajnie połykać, napiąć mięśnie?

A teraz zaokrąglijcie plecy i zjedźcie pupą w kierunku kości krzyżowej. Spróbujcie popracować brzuchem, albo połknąć ślinę.
Jest różnica?

owieczka33
17-09-2013, 12:13
Aniu, jak ja lubie te Twoje opisy! Prosto i profesjonalnie! :thumbs up:

Anna Nogajska
17-09-2013, 12:35
Czy prosto to mam zawsze pewne wątpliwości :oops:
Bardzo ciężko opisywać nie mając możliwości pokazania na konkretnym dziecku.

Bartusiowa
17-09-2013, 16:44
dzięki! w takim układzie odpuszczam Xa

Anna Nogajska
17-09-2013, 16:58
dzięki! w takim układzie odpuszczam Xa

Nie powiem, że się nie cieszę ;)

A powiedz w jakim celu potrzebujesz wiązania: szukasz czegoś do częstego noszenia z przodu, czegoś do zamotania na szybko?

AneczkaG
17-09-2013, 17:06
Nie powiem, że się nie cieszę ;)

A powiedz w jakim celu potrzebujesz wiązania: szukasz czegoś do częstego noszenia z przodu, czegoś do zamotania na szybko?
Pozwolicie, ze sie podepnę ;) a co mozna u małego malucha zamotać na szybko? (nietrzymajacego główki)
Bo ja dzis w deszczu wiązałam :( no niby moglam na rece wziąc...

Anna Nogajska
17-09-2013, 17:12
Jeżeli nic innego nie masz pod ręką, tylko chustę wiązaną i użyjesz 2X do przeniesienia dziecka to go nie uszkodzisz. Ale trzeba byc świadomym pozycji dziecka i tego, że to nie jest wiązanie do permanentnego i częstego noszenia małych dzieci (np. codziennie na krótkich odcinkach- bo niby na chwilę, ale codziennie też się w czasie kumuluje).

Jeżeli generalnie na szybko i na krótko to polecam kółkową z odwróconą krawędzią. Po wyjęciu dziecka nie musisz zdejmować.

Bartusiowa
18-09-2013, 12:27
Nie powiem, że się nie cieszę ;)

A powiedz w jakim celu potrzebujesz wiązania: szukasz czegoś do częstego noszenia z przodu, czegoś do zamotania na szybko?
:wink:

szukam czegoś na dłuższe spacery, podczas których będę wyciągała dziecko z chusty a nie będzie potrzeby zdejmować całej chusty i motać od nowa, do dyspozycji mam tylko tkaną wiązaną i raczej nie mam w planach zakupu innej chusty... tak że pewnie nie ma dla mnie ratunku :D

wisteria
18-09-2013, 13:00
Z długiej chusty można zrobić kółkową, bez szycia lub z szyciem. Tylko nie wiem czy taka bez szycia jest równie wygodna w użyciu.

AneczkaG
18-09-2013, 13:09
to polecam kółkową z odwróconą krawędzią
Co kółkowa jest to wiem, widziałam kiedyś na zdjęciu i od razu skreśliłam ;) Chyba muszę temat zgłebić, bo jak sobie pooglądałam na yt, to mi się nawet podoba, szczególnie po tych deszczowych doświadczeniach...

A swoją drogą, to niestety jedyna chyba wada chust (w przeciwieństwie do wisiadeł) - trzeba troche czasu na zamotanie i odmotanie...

gienia
19-09-2013, 08:28
Podwinięcia miednicy nie uzyskujemy poprzez "wpadnięcie" pupy do chusty. Robiąc ten chwyt oddalamy dziecko od siebie i podwieszamy je na dołach podkolanowych. A jeżeli nie podwieszamy (dzieje się to zazwyczaj w kieszonce nie w 2X), to spychamy je na kość krzyżową. Czyli dziecko ma taką pozycję jak my w hamaku. Nie zmienia to zupełnie ustawienia miednicy. Uzyskujemy jedynie złudzenie optyczne: pupa mocniej wystaje na zewnątrz i jest mylona z kifozą, czyli zaokrąglonym kręgosłupem.

Pisałam już o tym, że spychanie dziecka na kość krzyżową niczego nie daje w sensie odciążenia struktur stawowo-mięśniowych. A dziecko w tej pozycji traci możliwość pracy mięśniowej w okolicy brzucha i grzbietu. Aby to było możliwe dziecko musi byś spozycjonowane na guzach kulszowych.

Jeżeli mamy wiązanie, które pozwala na podwinięcie miednicy (kangury, kółkowa, plecak prosty, dobrze zawiązana i odpowiednio dociągnięta kieszonka) to nie ma absolutnie potrzeby wpychania pupy w chustę (jest to też niekorzystne dla rodzica). Gdzie nie ma możliwości podwinięcia miednicy? W żadnym nosidle, w 2X, w plecaku z krzyżem.

Zróbcie sobie same ćwiczenie: usiądźcie na krześle wyprostowane, na guzach kulszowych- można podłożyć dłonie pod pupę, guzy to to co dosyć boleśnie wyczujecie :) Możecie fajnie połykać, napiąć mięśnie?

A teraz zaokrąglijcie plecy i zjedźcie pupą w kierunku kości krzyżowej. Spróbujcie popracować brzuchem, albo połknąć ślinę.
Jest różnica?

Bardzo ciekawe jest to, co piszesz. Zastanawia mnie, jakie są konsekwencje częstego noszenia dziecka w pozycji "w hamaku"?

Anna Nogajska
19-09-2013, 18:10
Wiesz, bardzo trudno jest mówić o konsekwencjach, bo sytuacje będę różne. Np. ktoś nosi noworodka w 2X, ale jednocześnie ma prawidłową pielęgnację w jednym palcu, masuje dziecko i daje mu dużo możliwości swobodnego ruchu. Wtedy dziecko w czasie tych innych czynności ćwiczy prawidłowe wzorce ruchowe, wzmacnia gorset mięśniowy itd.

Inne dziecko noszone w 2X jest nieprawidłowo pielęgnowane, dużo czasu spędza nie na podłodze, ale w leżaczku, foteliku samochodowym. I wtedy to wszystko się skumuluje i może doprowadzić do nieprawidłowości.

Albo może się wydarzyć tak, że w dzieciństwie żadne problemy nie wyjdą. Dopiero w wieku dorastania pojawi się skolioza, albo dyskopatia w wieku 30 lat.

Często nie zwracamy też uwagi na jakość ruchu dziecka, tylko na jego wystąpienie: czyli czy dziecko siada, czworakuje, chodzi. A nie jak to robi.

Skutki będą więc bardzo indywidualne. Rozwój jest procesem bardzo złożonym i ma na niego wpływ wiele czynników. Nie jestem zwolenniczką rozpatrywania wpływu samego noszenia na rozwój dziecka. Bo tak się nie da. Noszenie jest jednym z wielu elementów codziennej pielęgnacji.

Pisałam już o własnym przykładzie. Córka od początku miała słaby brzuch i grzbiet. Ale ponieważ osiągała wszystkie etapy rozwoju ruchowego zupełnie w terminie a nawet szybciej, dla mnie świat był w porządku. Brakami w pielęgnacji, nie wspierającym jej brzucha i grzbietu noszeniem itd. pogłębiłam problem. Czyli nie spowodowałam go, ale nie przyczyniłam się do poprawy jej sytuacji.

Problemy wyszły dopiero w wieku 3 lat, gdy mała tak sobie zaczęła podwyższać napięcie na obwodzie, że zaczęła chodzić na palcach.

U znajomych z kolei ten słaby brzuch wyszedł dopiero w szkole, gdy dziecko miało problem z pisaniem (zaciskało niesamowicie ołówek w dłoni). Dzieci ze słabym centrum spinają się na obwodzie.
Wątpię, aby moja koleżanka coś "zepsuła". Ale kolejnymi niesłużącemu temu dziecku czynnościami pogłębiała problem.

Pat
19-09-2013, 18:29
Bardzo ciekawe jest to, co piszesz. Zastanawia mnie, jakie są konsekwencje częstego noszenia dziecka w pozycji "w hamaku"?

Ania już o tym pisała wyżej:


[...]Co to robi dziecku w kwestii rozwoju ruchowego: w tym wiązaniu następuje stymulacja do wyprostu, a nawet przeprostu. Zaburzamy więc dążenie rozwojowe do szukania linii środka itd. koniecznych do przekręcania się na brzuszek, siadania itd. Barki są bardzo spięte, mięśnie odwodzące mocno rozciągnięte, podobnie jak więzadła utrzymujące głowę kości udowej w panewce.[...]


[...]Pisałam już o tym, że spychanie dziecka na kość krzyżową niczego nie daje w sensie odciążenia struktur stawowo-mięśniowych. A dziecko w tej pozycji traci możliwość pracy mięśniowej w okolicy brzucha i grzbietu.[...]

Przez "hamak" rozumiemy szerokie odwiedzenie, małe zgięcie, przeprost kręgosłupa i dodatkowo podwieszenie za doły podkolanowe.
To, jak bardzo pupa wystaje na zewnątrz, tak naprawdę nie ma tu wiele do rzeczy, bo struktury kostno-mięśniowe pracują podobnie. Aczkolwiek w "hamaku" mamy dodatkowo jeden efekt: aby dziecko przylegało do nas na górnym odcinku swojego kręgosłupa (złudzenie kifozy), przyciskamy je na tym odcinku do siebie chustą, co jeszcze bardziej nadwyręża mięśnie karku oraz mięśnie odwodzące i więzadła współpracujące ze stawem biodrowym.

gienia
20-09-2013, 13:45
Aniu, dziękuję za wyjaśnienia.

AneczkaG
07-10-2013, 16:36
Jeżeli generalnie na szybko i na krótko to polecam kółkową z odwróconą krawędzią. Po wyjęciu dziecka nie musisz zdejmować.
Własnie testuję kółkową i musze napisac, że to jest to, o co mi chodzi - po prostu cud! To znaczy okropne jest to, że obciąża (mnie) asymetrycznie, ale w sumie noszenie na rękach też tak obciąża. Ale dziś a autka myk na pocztę w kółkowej uprzednio już założonej. Wiadomo, że na dłuższą eskapadę się nie nada, bo ja wrócę bez pleców ;) ale na przejście z parkingu do szkoły po starsze dziecię taka kółkowa jest super.

Anna Nogajska
07-10-2013, 16:47
super, że się udało :)

owieczka33
07-10-2013, 17:47
Własnie testuję kółkową i musze napisac, że to jest to, o co mi chodzi - po prostu cud! To znaczy okropne jest to, że obciąża (mnie) asymetrycznie, ale w sumie noszenie na rękach też tak obciąża. Ale dziś a autka myk na pocztę w kółkowej uprzednio już założonej. Wiadomo, że na dłuższą eskapadę się nie nada, bo ja wrócę bez pleców ;) ale na przejście z parkingu do szkoły po starsze dziecię taka kółkowa jest super.Bo to o to z kolkowa chodzi:-)
A kolkowa- zakladaj raz na jedno, raz na drugie ramie. I rozloz chuste na ramieniu, to troche zdejmuje ciezar, mowi Ci to mama dzwigajaca 14 kilo w kolkach ;-)

martekle
19-10-2013, 01:41
Wydaje mi się ze się po prostu nie da tego zrobić akurat w Waszym przypadku.
Trudne to będzie i faktycznie mały nie ma za dobrej pozycji na zdjęciu.
Silnie jest wyprostowany, odgina się do tyłu, kolanka dużo za nisko, powinny być wyżej.
Poszukajcie innego wiązania.
To już w ogóle duży klocek, może plecak prosty będzie lepszy?
Tam pupa fajnie wpada w chustę i nie ma tego problemu.

wisteria
19-10-2013, 10:10
Mam wrażenie że za wysoko jest. No i wygina się do zdjęcia. Moje tak samo, (nawet nie w 2x) się wytęża w stronę ręki z aparatem.

Frahenka
22-10-2013, 16:23
A o co chodzi z tą odwróconą krawędzią w kółkowej? :hide:

malgos
22-10-2013, 22:03
chodzi o to, że jest to taki specjalny sposób wiązania kółkowej.

Tzn. nie przeplata się materiału przez kółka tak "jak leci", tylko zamienia się krawędzie kolejnością. Dzięki temu dziecko ma nóżki na tej samej wysokości, bo wyrównuje się rozkłąd ciężaru na krawędziach, co trudno jest uzyskać w kółkowej w wiązaniu bez odwróconej krawędzi, tam zawsze jedna krawędź jest mocniej obciążona.

Filmik IzyBK z kółkową z odwróconą krawędzią (w 0.22-0.25 min.)

http://www.youtube.com/watch?v=XD0Mkp2Zh2M

AneczkaG
22-10-2013, 23:05
No wlasnie, ja mam pytanko odnośnie tej odwroconej krawędzi - czy ma znaczenie, jak ta dolna krawędz leci? w sensie od spodu czy na zewnątrz? Czy jeśli zmieniam ramię, to musze chustę "odkółkować" i na drugim ramieniu odwrotnie wyłożyć tą dolną krawędz? Czy to może nie ma znaczenia?
Co prawda nie nosiłam jeszcze na drugim ramieniu, ale tak teoretycznie pytam, jak już ramię zmieniać będę...

gienia
23-10-2013, 06:48
Kierunek skręcenia chusty zależy od tego, na którym ramieniu nosisz. W tym skręcie chusta powinna być tak samo ustawiona, jak przy motylkach w kangurze. Więc tak, trzeba zmieniać przełożenie materiału przez kółka, jeśli zmieniasz ramię.

AneczkaG
23-10-2013, 08:40
Kierunek skręcenia chusty zależy od tego, na którym ramieniu nosisz. W tym skręcie chusta powinna być tak samo ustawiona, jak przy motylkach w kangurze. Więc tak, trzeba zmieniać przełożenie materiału przez kółka, jeśli zmieniasz ramię.Dzieki!

Frahenka
28-10-2013, 14:40
chodzi o to, że jest to taki specjalny sposób wiązania kółkowej.

Filmik IzyBK z kółkową z odwróconą krawędzią (w 0.22-0.25 min.)

http://www.youtube.com/watch?v=XD0Mkp2Zh2M

I wszystko jasne :mighty: