Zobacz pełną wersję : problem z dociągnięciem
Wydawało mi się, że motania się nie zapomina, a jednak :duh:
Nie umiem sobie poradzic z dociąganiem kieszonki, tzn samo dociągnięcie idzie mi dobrze (tak mi się zdaje ;)) a jednak jak juz przekładam chustę pod nózkami Stasia i chcę zawiązać supeł chusta mi się rozluźnia i mam "luzy".
Znowu rozwiązuję, dociągam, przekładam zawiązuję i znowu to samo :duh:
Co robie nie tak, w którym momencie???
exxon.valdez
07-08-2013, 23:15
z kazdą chustą tak masz?
mnie się maruyama lubiła poluzowac czasem
i jeszcze jedno mi się nasuwa - może mocniej napinaj pasy, które krzyżujesz?:hmm:
Myślę, że problemem jest jednak dociągnięcie. Prawdopodobnie zostają luzy na chuście skrzyżowanej z tyłu na plecach i w momencie przekładania pod nóżkami dopiero je widać. Spróbuj pod koniec dociągania zebrać pozostały materiał z tyłu na połach chusty i poprowadzić do przodu. A po dociągnięciu całości wraz z pozostałościami z pleców utrzymywać napięcie na połach do momentu przełożenia pod nóżkami.
No właśnie problem mam z kazda chusta, czyli jednak wiazanie złe
Zaraz idziemy na spacer to potestuje :)
koleszna
08-08-2013, 22:42
Ja mam czasem taki dzień, że nie mogę plecaka dociągnąć. Dziś na ten przykład motałam cztery razy przed wyjściem, a i tak nie wyszło doskonale:duh:
O matko, po pierwszym nieudanym motaniu już bym wzięła wózek! Podziwiam wytrwałość Twoją i cierpliwość dziecka ;)
Od niedawna trenuję plecaczek prosty, najczęściej motałam w bebelulu - byłam przekonana że mi zmiękła:hmm: po kolejnych nieudanych próbach złapałam girasola koktajl owocowy....i szok! Dziecko w końcu przyklejone do pleców :mrgreen: radość ma wielka, no! Tyle, że on 5metrowy:omg:ale już nie na długo:ninja:
No i wczorajsze proby nadal nie udane w Vatku.
Naciagalam, dociagalam niby ok zero luzow, przelozylam pod nozkami i znowu luz :twisted:
Zeszlam na dół i znowu poprawialam az wkońcu poszlam tak na spacer :hide:
Dzisiaj kolejne proby na Jade candy
Mayka1981
09-08-2013, 15:48
Fotę daj! ;)
A co robisz z pasami przy przekładaniu? Puszczasz któryś wolno? Cały czas utrzymujesz w napięciu? przytrzaskujesz jedną połę kolanami?
Mi pomaga przy samym krzyżowaniu gdy psy mam pociągnięte prościutko w dół, trzymam je w takiej odległości żeby po przełożeniu były za kolankami i teraz na sam moment krzyżowania pochylam się lekko do przodu i wciągam brzuch (robiąc taki sekundowy kaczy kuper) - wtedy pasy ładnie lądują tam, gdzie mają wylądować i pozostaje przesunięcie dłoni wzdłuż pasów do tyłu i zamotanie węzła.
A może to Ci się luzuje przy wiązaniu węzła z tyłu dopiero?
Fotę daj! ;)
A co robisz z pasami przy przekładaniu? Puszczasz któryś wolno? Cały czas utrzymujesz w napięciu? przytrzaskujesz jedną połę kolanami?
nie tak napewno nie robię, przekładam razem utrzymując napięcie
A może to Ci się luzuje przy wiązaniu węzła z tyłu dopiero?
hmmm moze tak byc
fotka a nawet fotki zrobię dzisiaj przed wyjściem i ocenicie :)
niedługo są warsztaty w Szczecinie, ale nie wiem czy uda mi się dojechac a bardzo bym chciała :)
Moze zostawiasz za duza kieszonke (chodzi mi o te pole, co idzie poziomo)? Sprobuj po prostu owinac sie chusta dosc ciasno, a potem, juz po skrzyzowaniu chusty na plecach, poluzowac tylko na tyle, zeby weszlo dziecko.
dziękuję za rady, bede próbowac :)
znowu lipa, ale wklejam zdjecia do podglądu
ręce mnie juz bolą od tego dociągania :whistle:
tak dociagam
http://imageshack.us/a/img109/1797/o3yu.jpg
po przełożeniu jeszcze bez supła
http://imageshack.us/a/img827/3126/m9hq.jpg
zawiązany supeł, ale jeszcze nie poprawione kolanka
http://imageshack.us/a/img594/3488/we8u.jpg
poprawione kolanka i tu widać juz jakie są luzy
http://imageshack.us/a/img694/4879/eac3.jpg
kiedy pochylałam się z naciągnietymi połami Staś przylegał, a teraz uciekł
http://imageshack.us/a/img821/9827/c9vj.jpg
przekrzywił się
http://imageshack.us/a/img202/5098/0ep2.jpg
plecy
http://imageshack.us/a/img441/5272/vcpp.jpg
Mayka1981
10-08-2013, 21:45
Zabazuję na poniższym zdjęciu - przed dociąganiem szczegółowym i/lub na koniec tegoż dociągania złap prawą ręką za prawą połę, lewą ręka za lewą połę na wysokości mniej więcej w której teraz trzymasz chustę (lub niżej - zależy na ile Ci potem rąk wystarczy), trzymając mocno w garści całą chustę wyciągnij ręce do góry i lekko po skosie na boki (jakbyś chciała zrobić z siebie X albo jak przy wycieraniu pleców ręcznikiem) i odrywając chustę od pleców wyciągnij wszystko raz a dobrze (tzw "cza cza cza ;)) - i daj jutro znać, czy pomogło ;)
znowu lipa, ale wklejam zdjecia do podglądu
ręce mnie juz bolą od tego dociągania :whistle:
tak dociagam
http://imageshack.us/a/img109/1797/o3yu.jpg[/IMG]
Aha - i jest trochę luzów na wysokości łopatek - no powiedzmy od połowy pleców do ramion, więc tam drobne poprawki. No i poprawnianie kolanek po skrzyżowaniu - o ile potem jeszcze raz nie poprawisz chusty i o ile tego poprawiania kolanek było sporo - też nie pomaga, bo jak dajesz kolanka wyżej/bliżej to automatycznie masz więcej "miejsca" w chuście na dole. I suma sumarum może Ci na końcu wszystko opadać - ale... Chyba perfekcjonistka z CIebie, co?
I czy nie czujesz przypadkiem potrzeby zamotania trochę niżej? :ninja:
(tzw "cza cza cza ;))
od razu odpowiem, ze cza cza cza to stały punkt programu, zawsze to robię ;)
Aha - i jest trochę luzów na wysokości łopatek - no powiedzmy od połowy pleców do ramion, więc tam drobne poprawki.
tylko jak to poprawic
No i poprawnianie kolanek po skrzyżowaniu - o ile potem jeszcze raz nie poprawisz chusty i o ile tego poprawiania kolanek było sporo - też nie pomaga, bo jak dajesz kolanka wyżej/bliżej to automatycznie masz więcej "miejsca" w chuście na dole. I suma sumarum może Ci na końcu wszystko opadać - ale... Chyba perfekcjonistka z CIebie, co?
jak poprawic kolanka mając w rękach poły chusty???
zawsze poprawiałam na koncu tak zeby wpadła dupka i ustawiam je zeby nie były za mocno odwiedzione
perfekcjonistką nie jestem ;)
chcę tylko zeby było mi wygodnie, bo jak na razie nosze ale bez zachwytu
I czy nie czujesz przypadkiem potrzeby zamotania trochę niżej? :ninja:
oj mam, tylko to jest tak, że jak zaczynam wiązac to młody jest nisko, a przez te dociąganie i czacze idzie do góry
Mnie to wygląda na podniesienie kieszeni z dzieckiem na połach bocznych - tak jakbyś po dociągnięciu nie pozwoliła poziomemu panelowi trzymać dziecka, ale starała się podnieść dziecko połami prowadzonymi pod udami dziecka. Uważam tak, bo poły boczne wyglądają na mocno wciśnięte w dołki podkolanowe, podczas gdy CAŁY panel jest luźny, nawet pod pupą :?
Mnie to wygląda na podniesienie kieszeni z dzieckiem na połach bocznych - tak jakbyś po dociągnięciu nie pozwoliła poziomemu panelowi trzymać dziecka, ale starała się podnieść dziecko połami prowadzonymi pod udami dziecka. Uważam tak, bo poły boczne wyglądają na mocno wciśnięte w dołki podkolanowe, podczas gdy CAŁY panel jest luźny, nawet pod pupą :?
mozesz napisac jak laikowi, bo nie rozumiem :hide:
hmm... wygląda jakbyś po przełożeniu poł bocznych pod nóżkami starała się bardzo te poły napiąć, aż całe dziecko podchodzi trochę do góry. Wtedy panel poziomy chusty traci napięcie.
Ooo to cos nowego popróbuje dzięki :)
Mayka1981
11-08-2013, 12:27
Mnie to wygląda na podniesienie kieszeni z dzieckiem na połach bocznych ...
Tyż prowda... chociaż potem pasy w pasie idą od skrzyżowania w dół, hmmm...:hmm:
Jak się przyglądam jeszcze raz tym zdjęciom to pasy pionowe są na udkach podczas zawiązywania a dopiero na ostatnim zdjęciu lądują pod kolankami, więc może młody "siedzi" na tych pasach i krzyżu a jak przesuniesz je doły to już uda/pupa nie mają w nich podparcia i leci wszystko w dół zawieszając się na kolankach...
Czyli że pasy od razu po dociągnięciu prowadź w dół i po skrzyżowaniu pod pupą a przed zawiązaniem węzła z tyłu musisz mieć je w takiej pozycji, żeby po zawiązaniu już tam nie majstrować.:rolleye:
Daj znać, czy jest jakaś poprawa :lol:
Będę dzisiaj próbować :)
Z tego wszystkiego zapisalam się na warsztaty 31 sierpnia :duh:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.