PDA

Zobacz pełną wersję : Jak motać plecak prosty z wyjętymi rączkami?



Karusek
12-07-2013, 11:11
Wrzucam Kamyka "na samolocik", krawędź chusty w trakcie przytrzymuję na jego ramionach.
Macie jakiś patent na wrzucanie dziecka z samolocika, ale żeby rączki były na zewnątrz chusty? (jak motam z kucków przy tapczanie, Kamyk ląduje mi za nisko na plecach, nie daję rady go przesunąć w górę i trudniej mi się dociąga - czytaj: nie dociągam porządnie. Z biodra - czarna magia. Z samolocika mi najwygodniej, bo od razu ląduje w odpowiednim miejscu - tylko te rączki, które teraz już nie muszą być schowane i wolalabym, żeby więcej chusty było niżej).

mamru
12-07-2013, 11:13
Karusku ja wrzucam jak Ty, tylko chusta pod paszkami, próbowałaś tak?

MartaS
12-07-2013, 11:15
Najłatwiej mi było gdy dziewczyny były już w miarę kontaktowe i nauczyłam je żeby podczas wiązania miały ręce wyciągnięte do góry - bez problemu wiązałam wtedy plecak prosty z wyciągniętymi rękami. Teraz przy Ewie jeszcze nie udało mi sie porządnie zawiązać tak plecaka prostego boona jeszcze nie ogarnia podnoszenia rąk do góry podczas wiązania

mamru
12-07-2013, 11:17
znalazłam foto story kam.xt http://www.chusty.info/forum/showthread.php/4057-wi%C4%85%C5%BC%C4%99-prosty-plecak-fotostory
wrzucam bardzo podobnie

livada
12-07-2013, 11:26
Nie pomogę, bo dla mnie takie wrzucanie dziecia jest kompletnie abstrakcyjne, nigdy nie próbowałam :mrgreen: Za to na wiązanie z łapkami na wierzchu polecam wrzucanie z tobołka, wtedy nie ma problemu z umieszczeniem górnej krawędzi chusty tam gdzie się chce :)

mi.
12-07-2013, 11:55
Oooooooooo!
Od kiedy wrzucam dużego Tadzia na plecy z wyjętymi rączkami, to mam wrażenie, że to jest SZCZYT mojego chustowania. Jak słowo daję, jestem bliska chustowego orgazmu :lol:

Jak to robię?
Kładę chustę na czymś podwższonym, nie na podłodze/ziemi (kanapie, ławce, z "terenowych" - najbardziej lubię w otwartym bagażniku :cool:)

1. sadzam Tadzia na środku chusty, pupa ląduje na 1/3 szerokości.
2. tobołkuję - w jedyny słuszny sposób, czyli od dołu ku górze. (górna krawędź pod pachami)
3. sprawdzam, czy ta górna krawędź nie spadła aby przypadkiem poniżej łopatek, poprawiam jeśli trzeba.
4. tak zatobołkowanego szczelnie gościa zarzucam na plecy (metodą zwana przeze mnie "idzie Grześ przez wieś" :lol:, czyli jak worek przez ramię po prostu :rolleyes:) i opuszczam na miejsce lądowania.
5. dociągam/naprężam zgodnie ze sztuką plecakowania pamiętając o tej całej masie niuansów
6. zawiązuję
7. I JUŻ :D

jak słowo daję - aż się chustopodnieciłam jak to pisałam :lol::lool::duh::rolleye:

w 98% przypadków Tadzio jest mega spokojny w czasie tego wiązania. dla mnie to wyraźny sygnał, że lubi ten sposób.

z samolocika ZAWSZE miałam problem z naprężeniem, dociągnięciem, rozłożeniem proporcji chusty, bo żeby to zrobić to wg mnie trzeba dość długo wytrzymać w pochylonej pozycji, z - w zasadzie niezabezpieczonym - dzieckiem bardzo wysoko. to nie na moje nerwy i nie na mój kręgosłup...

inka
12-07-2013, 13:39
Mi. A czy moglabys opisac te niuanse podczas motania please :rolleyes:.

mi.
12-07-2013, 13:50
Mi. A czy moglabys opisac te niuanse podczas motania please :rolleyes:.
wielokrotnie próbowałam i - jak się okazało - nigdy mi nie wyszło.

nautika
12-07-2013, 14:01
:lool::lool::lool:
..na worek kartofli...Oj moja metoda!

Anna Nogajska
12-07-2013, 19:27
:lool::lool::lool:
..na worek kartofli...Oj moja metoda!

Biorę do mojego słownictwa szkoleniowego :love: "A teraz dziewczyny pyry na plecy :) :) :)

Mi: jak dla mnie opisałaś dużo niuansów i to bardzo przejrzyście :lol:

Alassea
12-07-2013, 19:36
Wrzucam jak mamru, chuste przytrzymuje pod paszkami i siup na plecki. Czasem jak młody za bardzo macha witkami to jeszcze poprawiam przed dociąganiem i wyciągam mu te ręce w górę.

Anna Nogajska
12-07-2013, 19:42
Mnie nieźle szło z kolana z krawędzią od razu pod paszkami.
Bodaj w instrukcji www.storchenwiege.pl jest to pokazane.

Karusek
12-07-2013, 21:21
znalazłam foto story kam.xt http://www.chusty.info/forum/showthread.php/4057-wi%C4%85%C5%BC%C4%99-prosty-plecak-fotostory
wrzucam bardzo podobnie

o, fajnie Kam.xt fajnie to pokazała, spróbuję

albo z tobołka (choć boję się go jakoś, bo nie jestem przyzwyczajona)

mi., podoba mi się Twój opis :D a wrażenia dodatkowe to już całkiem :lol:




z samolocika ZAWSZE miałam problem z naprężeniem, dociągnięciem, rozłożeniem proporcji chusty, bo żeby to zrobić to wg mnie trzeba dość długo wytrzymać w pochylonej pozycji, z - w zasadzie niezabezpieczonym - dzieckiem bardzo wysoko. to nie na moje nerwy i nie na mój kręgosłup...

no fakt, że bardzo długo się pochylam i nie puszczam ani na chwilę z ręki obu końców górnej poły. Kamiś (a wcześniej Domik) są bardzo spokojni na plecach - oprócz pierwszych kilku razy, dawno temu

jagnam
14-07-2013, 01:05
Mi: szukam i szukam po wątkach, ale nie mogę tych niuansów znaleźć :) Podrzucisz linka?
A jeszcze lepiej by było, jakbyś ten swój super post o wrzucaniu na plecy rozszerzyła o niuanse :) I wszystko by było w jednym miejscu :)

mi.
14-07-2013, 01:12
Mi: szukam i szukam po wątkach, ale nie mogę tych niuansów znaleźć :) Podrzucisz linka?
A jeszcze lepiej by było, jakbyś ten swój super post o wrzucaniu na plecy rozszerzyła o niuanse :) I wszystko by było w jednym miejscu :)
otóż... nie zawsze piszę publicznie :)

liczne próby utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie wszystko da się przekazać słowem pisanym. niektóre rzeczy po prostu trzeba wesprzeć pokazem. wiązanie plecaka prostego jest jedną z nich.

yvona
14-07-2013, 04:30
Mi, jak dla mnie to dosc obrazowo napisalas :)

Ja dodam jak u nas. Wrzucam z biodra, to, zeby wystawaly lapki rozkminilam sama, zeby nizej otulac plecki, czyli pod ramionami dziecka. Jedyny mankament mojego wrzucania, ze cale ubranie mi "jedzie" do gory, wiec jednoczesnie walczac z dociaganiem i wsadzaniem chusty pod pupe wyszarpuje jednoczesnie odziez spod chusty i sciagam ja na dol (czyli troche krecia robote robie, bo wtedy mi chusta wyjezdza znowuz. Moja slabosc to zle dociagniete gorne poly, bo jak juz naciagajac "powedruje" w kierunku dolnych, to mi sie gora luzuje i nie zawsze jakos poprawie wystarczajaco dobrze. Dolne poly czasami klasycznie, a czasami opatulam jeszcze pupke, ale wtedy jedna pola idzie mi nad ramieniem, a druga pod ramieniem i dopiero zaraz potem nad. Dalej juz klasycznie. Wiaze z przodu.
Nigdy nie skrecam pol.

jagnam
14-07-2013, 14:34
Mi: Mi tam pokazano wiązanie plecaka, na pewno pomogło, ale później o sporej ilości niuansów przeczytałam i staram się stosować:)
Problemem jest to, że nie zawsze wiadomo, które z tych niuansów są dobre :)
Mnie kilka lat temu na warsztatach uczono jako najlepszych wiązań - 2x i plecaka z tybetanem właśnie, więc myślę, że wirtualne doszkalanie jest bardzo przydatne.
I faktem jest, że przy młodszej zupełnie inaczej wiążę i w innych wiązaniach... (właściwie dwóch:) ) No i wrzucam na plecy z tobołka małą odkąd skończyła 4 miesiące - czego nie odważyłabym się zrobić przy starszym. A wszystko to jest zasługą chustoforum :)
A że próbuję ten mój plecak dopracować, to szukam, szukam i szukam o tych niuansach :)

martaj
14-07-2013, 18:49
zostawiłam tobołek na rzecz samolocika już dawno, bo z tobołka to mi jednak ciężko było, a poza tym dziecko wyginało się jak miało ręce na wierzchu, a schować ich przy wrzucaniu ju nie chciało. kiedy zaczęłam wrzucać z samolocika Asia nie ogarniała jeszcze że ma mieć ręce podniesione do góry, po prostu układałam chustę pod jej paszkami, trzymałam ją za ramiona. czasem chusta ląduje za wysoko, ale to poprawiam jak mam ją już na plecach. z dociąganiem nie mam potem problemu. a, i wrzucam dziecko z jego pozycji stojącej.

martekle
14-07-2013, 21:45
Mi ja tez robię tobołek i przerzucam jak worek.
Rączek jeszcze nie wyciągam, bo mi się wydaje, że ona ciągle jeszcze nie gotowa.
Ma 15 mc teraz, a Tadzio od kiedy z rączkami wyjętymi?

owieczka33
15-07-2013, 11:22
Heh, dzis spróbuję metoda mi zarzucić moją pannę na plecy.
Dotychczas była wrzucana "jak worek kartofli" (:thumbs up:) w tobołku z rekami wewnatrz chusty i z rzadka je wyjmowała. Teraz sobie mysle, ze może Jej nudno, tak z łapkami w chuście? Dziś spacer po działce i lesie z łapkami na wierzchu. Zobaczymy co nam wyjdzie (Niunia jest konserwatywna i może nie chciec miec łapek na wierzchu, skoro zawsze były schowane ;-) ).

Nalia
15-07-2013, 11:28
ja motam jak mamru, tak mi najwygodniej.
Darek ma rok.

owieczka33
15-07-2013, 11:40
otóż... nie zawsze piszę publicznie :)

liczne próby utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie wszystko da się przekazać słowem pisanym. niektóre rzeczy po prostu trzeba wesprzeć pokazem. wiązanie plecaka prostego jest jedną z nich.

Może nie będzie to popularna odpowiedź, ale zgadzam się z Mi (bez lizustostwa, bo to nie lezy w mojej naturze :p ).
Jakieś 5-6 lat byłam instruktorem. Wiedza, która przekazywałam była w 10% teoretyczna, w 90- praktyczna. I o ile ta teoria mogłam sie dzielic garściami, to praktyką- było to nie mozliwe. Poczatkowo próbowałam z dobroci serca, ale widząc efekty- zaprzestałam, bo więcej to mogło narobic złego, niż dobrego. Od tego czasu ucząc się, czy cząc kogos- zawsze stawiam na indywidualną praktykę. Warsztaty moga pokazać początki, zachęcić, podszkolić kogoś, kto już umie, ale nie starannie nauczyć tych własnie drobnych niuansów, kruczków bo, to mozliwe przy osobistym spotkaniu twarzą w twarz, gdy instruktor może w danym momencie powiedziec "O widzisz i teraz przekładasz tak i tak".

mi.
15-07-2013, 12:15
Ma 15 mc teraz, a Tadzio od kiedy z rączkami wyjętymi?
na pewno od matur :lol:
ale możliwe, że nawet od wcześniej.

czyli od kiedy miał +/- rok.

edit:
owieczko - dokładnie o to chodzi :thumbs up: :)

jagnam
15-07-2013, 17:25
Cóż... Ja się chyba równie dużo nauczyłam z działu chustowiązanie - od którego zaczynałam przygodę z noszeniem - i z dobrych filmików na you tube co z indywidualnego spotkania z doradcą :)

Polecam i jedno i drugie.

Zresztą, najgorsza praktyka jest lepsza od najlepszej teorii, więc wszystko jedno, jak dobrze ktoś wytłumaczy - i tak w końcu trzeba to poczuć samemu.

Fajnie jednak, jak na tym forum pojawiają się różne próby opisania sposobów, smaczków i ułatwień, bo to naprawdę baaardzo pomaga.

martekle
15-07-2013, 22:21
Heh, dzis spróbuję metoda mi zarzucić moją pannę na plecy.
Dotychczas była wrzucana "jak worek kartofli" (:thumbs up:) w tobołku z rekami wewnatrz chusty i z rzadka je wyjmowała. Teraz sobie mysle, ze może Jej nudno, tak z łapkami w chuście? Dziś spacer po działce i lesie z łapkami na wierzchu. Zobaczymy co nam wyjdzie (Niunia jest konserwatywna i może nie chciec miec łapek na wierzchu, skoro zawsze były schowane ;-) ).

Owieczka moja ma tak samo
przyzwyczajona ze lapki schowane
dzis probowalam pokazac jej ze jest inna opcja
to ona próbowała zrobić salto do tyłu

martaj
15-07-2013, 23:03
ja to się dziwie jak to możliwe, żeby łapki schowane, szczególnie jak widzę takie jak moja lub starsze... moja najpierw jedną łapkę zapragnęła wyciągać, potem dwie i odwrotu już nie ma...

owieczka33
16-07-2013, 11:02
Wczoraj zarzuciłam Mała na plecy z wyciągniętymi rączkami. Wyszło OK. :)

Karusek
16-07-2013, 11:08
ja to się dziwie jak to możliwe, żeby łapki schowane, szczególnie jak widzę takie jak moja lub starsze... moja najpierw jedną łapkę zapragnęła wyciągać, potem dwie i odwrotu już nie ma...

Dominik do końca noszenia miał schowane i sam chował
Kamiś to zupełnie inny typ ;)

mi.
16-07-2013, 11:09
ja to się dziwie jak to możliwe, żeby łapki schowane, szczególnie jak widzę takie jak moja lub starsze... moja najpierw jedną łapkę zapragnęła wyciągać, potem dwie i odwrotu już nie ma...
ja też, ale znam parę dzieci, które naprawdę wolą ręce w środku :)


Wczoraj zarzuciłam Mała na plecy z wyciągniętymi rączkami. Wyszło OK. :)
:thumbs up:

jagnam - ja Cię rozumiem i bardzo się cieszę, ale parokrotnie spotkałam się z tym, że moje słowa zostały sparafrazowane w taki sposób, że... no się mocno nie zgadzałam z tą wtórną treścią. zatem zdecydowanie odpuszczam niuansowanie online ;)

owieczka33
17-07-2013, 20:35
Dzis znowu po działeczce próbowałam z rączkami na wierzchu. Niunia zachwycona- miałam latac od drzewa do drzewa, a Ona zafascynowana dotykała gałęzi, kory... a potem schowała rączki. :)

Karusek
17-07-2013, 22:10
a Kamiś zachwycony, że łapska na wierzchu, macha mi, czesze i generalnie szczęśliwy :applause::applause::applause:

nautika
19-07-2013, 12:52
Bardzo fajne :)

martaj
19-07-2013, 18:37
fajne to forum

jak posty łatwo ponabijać w głównych wątkach ;)

Mag
30-07-2013, 09:34
jak posty łatwo ponabijać w głównych wątkach ;)
oj, nie martwcie się, Wielka Bratowa czuwa:razz:

Magenta
30-07-2013, 10:43
już nic...